Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Edmund Exley

Tissot Visodate 1957

Rekomendowane odpowiedzi

Niebawem minie rok, odkąd jestem posiadaczem i użytkownikiem Tissota Visodate 1957 z kolekcji Heritage. Pomyślałem, że warto spróbować napisać recenzję tego zegarka – tym bardziej, że często pojawia się on w zegarkowych planach czy rozterkach użytkowników naszego forum. To mój post nr 200, a zarazem moja pierwsza recenzja zegarka – fachowców proszę więc o wyrozumiałość.

 

Każdy miłośnik zegarków ma swoje własne upodobania dotyczące ich wyglądu. Dla mnie najładniejsze chyba są … czarne zegarki ze srebrnymi wskazówkami, z datownikiem, ale bez większych komplikacji. Innymi słowy – to, co mają w sobie klasyczne wersje Omegi Seamaster, Rolexa Air-King i … może mniej klasycznego, ale bardzo udanego Tissota Visodate. Moim zdaniem recenzowany w tym miejscu Tissot  jest przykładem klasycznej, ponadczasowej urody zegarków. Nadmienię, że wersja z białą tarczą również prezentuje się dobrze, choć nie ma już tej wyrazistości.

 

post-64635-0-31130200-1404931574_thumb.jpg

 

Visodate w swej stylistyce nawiązuje do modeli z lat 50., aczkolwiek w wyglądzie dokonano kilku zmian. Zegarek ma średnicę 40 mm, a grubość 11,6 mm. Jego rozmiary są więc bardzo rozsądne, zwłaszcza dla osób, które – tak jak ja – mają dość szczupłe nadgarstki. Na szczęście nie każdy efektowny zegarek musi mieć średnicę 44 mm. Koperta zegarka wykonana jest z polerowanej, nierdzewnej stali i utrzymana w powściągliwym, lecz wygodnym w codziennym użytkowaniu i estetycznym kształcie. Jak zwykle w takich przypadkach po pewnym czasie na polerowanej kopercie pojawiają się mikroryski. Ja noszę mojego Visodate’a właściwie każdego dnia. I choć bardzo na niego uważam, to jednak parę drobnych rysek skądś się pojawiło. Bez trudu daje się je jednak usunąć znanymi wszystkim Kolegom „magicznymi ściereczkami”. Jedna płaszczyzna – między bokiem koperty a deklem – jest delikatnie szczotkowana, co daje bardzo ciekawy i gustowny efekt. Na koronce znajduje się charakterystyczne „T”. Doprawdy rewelacyjnie prezentuje się wypukłe, szafirowe szkiełko, które należy do najmocniejszych punktów Tissota Visodate 1957 i w dużej mierze definiuje jego charakter:

 

post-64635-0-45670300-1404931591_thumb.jpg

 

Nie ma jednak antyrefleksu – przez to dość trudno ładnie sfotografować zegarek:

 

post-64635-0-80090100-1404931605_thumb.jpg

 

Chciałbym też zwrócić szczególną uwagę na element stanowiący swoisty wyróżnik Visodate’a, a mianowicie nawiązujące do stylistyki retro klasyczne logo Tissota, które po prostu urzekło mnie swą elegancją, ale i dynamiką. Proporcji nie burzą dwa napisy wykonane drobną, srebrną czcionką: „Visodate” i „Automatic”. Może to dziwne, ale lubię napis „Automatic” na zegarkach. To dla mnie taki myślowy skrót dla precyzji kryjącej się wewnątrz. Pięknie – w świetle dziennym, ale i sztucznym – prezentuje się czarna tarcza i srebrne, nakładane indeksy. Trzeba wspomnieć także o gustownie wyprofilowanych wskazówkach, które pozwalają na łatwy odczyt czasu. Smakowitym niuansem jest zakrzywiona końcówka wskazówki sekundnika:

 

post-64635-0-30027800-1404931622_thumb.jpg

 

Wartościowym dodatkiem jest datownik z idealnie dopasowanymi czcionkami cyfr i liter skrótów nazw dni tygodnia. Akurat to drugie nie jest moim zdaniem elementem niezbędnym, ale dodatkowo ożywia tarczę (zaburzając wszakże nieco jej symetrię). Raz na tydzień pojawia się czerwony odcień – w takim kolorze jest skrót oznaczający niedzielę. Dekiel Visodate’a jest przeszklony. Przez dwa pierwsze tygodnie użytkowania stanowi to dużą atrakcję, później również od czasu do czasu można z miłym odczuciem popatrzeć sobie na mechanizm, choć… ze świadomością, iż pokazywanie automatycznego mechanizmu ETA 2836-2 nie jest w sumie konieczne. Warto jednak zaznaczyć, że ładnie ozdobiony jest wachnik – także tu pojawia się „stare” logo Tissota:

 

post-64635-0-80187600-1404931633_thumb.jpg

 

Wspomniany mechanizm nie należy oczywiście do technologicznej elity, ale jest popularny i dość solidnie się sprawuje. Dokładność chodu kształtuje się w granicach +8-10 sekund na dobę. Odniosłem wrażenie, że im dłużej nosi się zegarek na ręku w ciągu dnia, tym mniej się on spieszy. Na forum są właściciele Visodate’ów, którzy dali je do regulacji i osiągają znacznie lepsze rezultaty. Mechanizm nie ma oczywiście komplikacji – ja akurat stwierdziłem, że chyba nie potrzebuję ich w zegarku i skłaniam się w stronę prostoty i trzech wskazówek. Przydatnymi cechami są szybka zmiana daty i funkcja stopsekundy – szczerze mówiąc, gdy czytam, że znacznie droższe zegarki jej nie mają, to mocno się dziwię. Częstotliwość pracy mechanizmu pozwala na ładne płynięcie wskazówki sekundnika, choć oczywiście nie jest ono tak idealne, jak w Submarinerze czy innych droższych i bardziej prestiżowych modelach.

 

Nie imponuje rezerwa chodu – wynosi ona 40 godzin. To jednak oficjalne dane – mniejsza aktywność w ciągu dnia czy też wcześniejsze odłożenie zegarka powoduje ustanie pracy mechanizmu szybciej. Szkoda również, że zegarek ma podstawową wodoszczelność 3ATM. Nie chodzi tu oczywiście o pływanie czy nurkowanie, ale o pewien psychiczny komfort użytkowania. To chyba największa wada tego modelu – z 10ATM byłby w moim odczuciu wręcz idealnym zegarkiem w swej klasie.

 

Tissot Visodate umocowany jest na bardzo ładnym, czarnym skórzanym pasku. Po roku – uważnego, ale regularnego – użytkowania widać już jednak na nim drobne ślady zużycia. Oczywiście, nie nadaje się on zbytnio do noszenia w bardzo ciepłe dni. W zegarku zastosowano zapięcie motylkowe, które jest ozdobione pojawiającym się i w tym miejscu „vintage’owym” napisem:

 

post-64635-0-15531000-1404931649_thumb.jpg

 

Pasek i klamra są bardzo wygodne i pozytywnie wpływają na komfort użytkowania zegarka.

 

Prawie na sam koniec warto zaznaczyć jeszcze jedną kwestię, niełatwą do zdefiniowania, ale instynktownie wyczuwalną przez każdego miłośnika zegarków – styl (choć to drugie najbardziej nadużywane słowo, jak twierdził Sidney Lumet). Połączenie współczesnych parametrów ze stylistyką sięgającą lat 50. XX wieku dało znakomity efekt. Zegarek pasuje do różnego rodzaju strojów. Ja akurat garnitur zakładam kilka/kilkanaście razy do roku, ale bardzo często noszę marynarki. Głównie czarne i szare, ale mam też ciemnobrązowe czy beżowe i do każdej Visodate zdaje się pasować. Podobnie jak do zestawienia koszula + cienki sweter, a nawet – choć tu zdania mogą być podzielone – do zestawu marynarka + t-shirt z flagą Urugwaju bądź ze Smerfem Ważniakiem. Świadczy to o ponadczasowości wzornictwa z lat 50. i 60., chętnie cytowanego, replikowanego i parafrazowanego – na ogół z dobrym skutkiem.

 

Tytułem swoistej konkluzji pozwolę sobie raz jeszcze wymienić atuty i słabości Tissota Visodate.

Plusy:

- dopracowany, piękny wygląd

- wygoda użytkowania

- solidna dokładność chodu

- stopsekunda

- szybka zmiana daty

- jakość wykonania

- historyczne nawiązania

- cena

Minusy:

- wodoszczelność 3ATM

- stosunkowo niewielka rezerwa chodu

- brak antyrefleksu

 

Jestem bardzo zadowolony z posiadania Tissota Visodate. Wybierając go użytkownik w bardzo przystępnej cenie otrzymuje piękny zegarek z wprawdzie mało efektownym, ale dość solidnym mechanizmem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na ręku nosi się produkt słynnej firmy, zasłużonej dla rozwoju zegarmistrzostwa, notującej wzloty i upadki i może nieznaczącej dziś tak wiele jak niegdyś, ale rozpoznawalnej i otoczonej szacunkiem. Moim zdaniem Tissot Visodate jest idealny dla kogoś, kto jeszcze nie chce przeznaczać poważniejszych pieniędzy na zegarek, ale chce mieć przyzwoity szwajcarski automatyczny czasomierz niepozbawiony własnego charakteru i stylu oraz pewnej klasy.

 

post-64635-0-95080200-1404931667_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajne opracowanie - od jakiegoś czasu zastanawiam się nad kupnem tego zegarka albo Tissota Le Loclle właśnie z czarną tarczą - jeden z nich kupie napewno :)  :)  :)

Pogratulować !!! Bardzo ciekawa recenzja i ładnie opisana ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo miła lektura - dzięki! Mam w bliskich planach (jesień) zakup takiego Tissota, przeczytanie recenzji tylko mnie w tym utwierdziło. Jak widzisz koronkę? Przy pobieżnym oglądaniu wydała mi się trochę licha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzymskie wakacje. :)

 

Moim zdaniem, wersja z białą kopertą oraz brązowym paskiem nadaje się do koszulki polo.

 

Tekst czytało się przyjemnie. Dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra recenzja fajnego klasyka.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja i fajny zegarek. Co prawda nie jestem miłośnikiem Tissota, ale mają kilka bardzo fajnych zegarków -w tym właśnie ten który opisałeś. Ja już dawno kupiłbym model Heritage, gdyby jednak miał szafirowe szkło a nie pleksę :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za takie pienidze brak AR w polaczeniu z czarna tarcza to duzy minus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dziękuję za lekturę i miłe słowa.

 

Bardzo miła lektura - dzięki! Mam w bliskich planach (jesień) zakup takiego Tissota, przeczytanie recenzji tylko mnie w tym utwierdziło. Jak widzisz koronkę? Przy pobieżnym oglądaniu wydała mi się trochę licha.

 

No tak, nie napisałem prawie nic o koronce. Powiem tak - jej wyciąganie mogłoby być wygodniejsze. Ale kiedy się już odpowiednio złapie, to ma się wrażenie, że jest mocna, bez trudu wskakuje na pierwszą pozycję (data/dzień tygodnia) i na drugą (godzina). Sama jej praca natomiast przebiega też bez zarzutu - jest wygodna i przyjemnie się nią ustawia wskazówki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za takie pienidze brak AR w polaczeniu z czarna tarcza to duzy minus.

Tu się zgodzę z kolegą bo jednak ten powstający odblask uniemożliwia czasami szybkie odczytanie godziny, i jeszcze ta mała wodoszczelność to 2 największe minusy (no ale to w końcu garniturowiec to trudno żeby miał 200M. Użytkowałem tego Tissota prawie 2 lata i baaardzo sobie chwalę - porządny zegar z charakterem. Gdyby nie to że nie mogę usiedzieć za długo z jednym zegarem to bym miał go do dziś, ale kto wie może jeszcze wrócę do niego tylko tym razem w wersji z białą tarczą dla odmiany. Gratuluję fajnej recki koledze Edmund Exley:)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna recenzja i sam zegarek :) 


Pozdrawiam 
Marcin/kornel91 
 

Adriatica, Ball, Casio, Certina, Christopher Ward, Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Longines, Nethuns, Orient Star, Oris, Phoibos, Zelos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, a VD ma stałe i nienaruszalne miejsce w mojej kolekcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło się czytało, dziękuję. Co prawda sam już bardzo rzadko noszę Tissoty, ale mam do tej firmy spory sentyment. Twoja recenzja potwierdza moim zdaniem stare hasło reklamowe Tissota "Sprzedajemy złoto w cenie srebra"

Bardzo fajny zegarek dla kogoś kto chce mieć już "prawdziwy" zegarek z vintagowym charakterem a jeszcze nie jest gotów (lub preferuje komfort bezobsługowości zegarka nowego) , żeby samodzielnie szukać autentyków z lat 50-tych.

Wielu lat zadowolenia z zegarka życzę.

Pozdrawiam,


Wasyl
Mam różne zegarki

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomaczo już chyba nie ma miejsca w Twojej kolekcji  :P


Pozdrawiam 
Marcin/kornel91 
 

Adriatica, Ball, Casio, Certina, Christopher Ward, Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Longines, Nethuns, Orient Star, Oris, Phoibos, Zelos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Zooropa, Kornel, Tomaczo, Wasyl - dzięki  :)

Wasyl, dodam, że ten zegarek bardzo rozwija zainteresowania autentycznymi vintage'ami  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

Recenzja i "filozofia" przedstawiona przez recenzenta-

przekonuje mnie.:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze się czyta. Pisz więcej recenzji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Supcio :) Bardzo fajny zegar! Faktycznie - czarna tarcza i wypukłe szkło to istny koszmar przy fotografowaniu - i tak wyszło nieźle.

Bardzo lubię prosty design - takie zegarki nigdy sie nie starzeją... i nie nudzą :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO za duża data. W ogóle jej nie powinno być


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękny, klasyczny zegarek, elegancki i ponadczasowy, ja wybrałem go dla siebie w wersji z jasną tarczą i brązowym paskiem, choć miałem spory dylemat..;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.