Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Nucky Thompson

Czy powoli nastaje "kryzys"?

Rekomendowane odpowiedzi

Zgodzę się ze stwierdzeniem, że kupno, tym bardziej tanio poniżej 50zł, prawdziwego NOS to wielka sztuka. Nie zgodzę się z określeniem "kryzys". Jaki znowu "kryzys"?! Kolega D@dik wcześniej poruszył ważny moim zdaniem problem ceny wyjściowej czyli wartości jaką realnie przedsawia zegarek po przeglądzie. Skoro zegarki mechaniczne nie są dla idiotów to oznacza, że muszą trzymać minimalny pułap cenowy zgodny z nakładami. Wszystko co więcej jest kwestią gustu.

Nie kolekcjonuję zegarków dlatego trudno mi prognozować jak będzie się zachowywał rynek NOS lub "prawie" NOS? Wiem natomiast, że mechanizmów i tarcz jest nadal sporo zaś brakuje kopert w dobrym stanie. Gdyby to ograniczenie znikło to produkcja NOS ;)  byłaby prowadzona na sporą skalę.

Wiadomo, że inflacja buduje cenę w długim okresie czasu. Natomiast nie jestem przekonany czy za pewien czas nie stanie sie to co stało się na rynku numizmatycznym?

Sporym wyzwaniem jest natomiast pozyskanie dokładnych, w dobrym stanie mechanizmow.

A co stało się na rynku numizmatycznym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, co z tym rynkiem numizmatycznym? Też jestem ciekaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

W sumie nic złego się nie stało. W czasie gdy mennica wypuściła monetę z jakimś ptaszyskiem, chyba jastrzębiem pod NBP ustawiały się kolejki chętnych by kupić i zarobić ale rynek zareagował jak w XVII wiecznej Holandii na tulipanomanię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z raportu Stowarzyszenia Antykwariuszy Polskich:

 

" Bardzo istotnym segmentem szeroko rozumianego rynku kolekcjonerskiego jest rynek numizmatyczny będący w polskich warunkach swoistą ?klasą dla siebie?. Bardzo prężnie działa Stowarzyszenie Numizmatyków Profesjonalnych, które skupia najważniejsze firmy numizmatyczne . Stowarzyszenie stawia na wiedzę i fachowość osób i firm działających na rynku, a dzięki swojej aktywności profesjonalizuje obrót numizmatami miedzy innymi poprzez skuteczną walkę z wprowadzaniem do obrotu fałszerstw. Warto zauważyć, że przy stowarzyszeniu działa grupa ekspertów zaakceptowana przez tę organizację. Wydawany jest Przegląd Numizmatyczny ? pismo o charakterze popularno-naukowym, jego obecny nakład waha się od 2.900 do 3.200 egzemplarzy. Szacunkowa wartość obrotów na rynku numizmatycznym kształtowanym poprzez obrót na serwisach aukcyjnych, sklepy internetowe i stacjonarne oraz rynek aukcyjny w roku 2011 oscylowała w przedziale 140 do 150 mln zł. Oferta aukcyjna ilościowo stanowi kilka procent ale generuje obrót rzędu 25 mln zł. Najdroższą monetą sprzedaną w Polsce był talar Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 roku, moneta próbna, wybita w nakładzie 5 egzemplarzy, za którą uzyskano cenę 609.500 zł. Ceny aukcyjne za wyjątkowo rzadkie monety osiągają często od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy zł. Warto zauważyć, że najdroższe monety to miniaturowe dzieła sztuki, ich autorami byli często najwybitniejsi medalierzy czy rzeźbiarze danej epoki. W porównaniu do cen na polskim rynku rzemiosła artystycznego wyniki sprzedaży numizmatów są imponujące."

 

Więc chyba rzeczywiście nic się nie stało, bo zegarkimradzieckie jeszcze nie osiągają cen kilkusettysięcznych ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koniec roku - najwyższe ceny bo ludzie szukają zegarków na prezent na święta.

A ceny bardzo poszły w górę, pamiętam jak sprowadzałem z niemiec dziesiątki rusków NOS w pudełkach po 10zł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najdroższą monetą sprzedaną w Polsce był talar Stanisława Augusta Poniatowskiego z 1766 roku, moneta próbna, wybita w nakładzie 5 egzemplarzy, za którą uzyskano cenę 609.500 zł. 

 

A nie ta? http://wcn.pl/archive/50_0035?sc=price&sm=d :-) Ponad 800k.

 

Wracając do zegarków, to też zależy od ich dostępności na bazarkach. Albo gość się zna i winduje ceny w kosmos, albo ktoś wrzuca do wiadra "wszystko po 5 złotych". Szkoda tylko, że nawet na dużej giełdzie niejednokrotnie bywają "pustki" zegarkowe.


Dobre, bo сделано в CCCP

Goral35: "arbuz do ubioru dojrzalego FACETA nijak mi nie pasuje !! chyba ze gosc sobie torebeczke jak teletubis od razu zafunduje ! arbuzy sie je albo wklada do skrzynek :)"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się - zegarki osiągają najwyższe ceny w okresie jesienno-zimowym. Wiadomo - krótsze dni, na dworzu chłodno, ludzie po pracy siedzą w domu na allegro i licytują. W lato myślą o czym innym niż zegarki, stąd ceny wyczuwalnie niższe.

 

Na ryneczkach też coraz trudniej spotkać "okazję" i kupić NOS-a, tudzież rzadszy model radzieckiego zegarka za symboliczne 5 czy nawet 10zł:

 

1) handlarze sa już świadomi cen zegarków radzieckich na aukcjach i cenią je niewiele mniej niż szwajcary.

2) gdy nawet ktoś nieobyty w temacie robi "wyprzedzaż strychową" to zegarek leży bezpańsko tylko chwilę :) wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy ilu ludzi chodzi po rynkach w poszukiwaniu takich właśnie "okazji" i generalnie sporo ludzi ma pojęcie o zegarkach i ogólnie antykach.

Tak więc trzeba być w odpowiednim momencie i w odpowiednim czasie - ile razy uciekała mi okazji kupić garść fajnych zegarków za oarę groszy bo zjawiłem się minute później niż osoba przede mną... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Cytat dotyczący cen w numizmatyce w niczym nie zmienił mojego zdania. Znawcy numizmatyki i tak w niej pozostaną zaś pozostali, dla których była to moda lub rodzaj inwestycji dostali to na co zasłużyli. Nie przypuszczam by ceny radzieckich zegarków dorównywały cenom monet.

Zgodzę się z tym, że nie będą kosztowały 5-10zł/szt. ale to nie oznacza, że znacznie zyskają na wartości. Jedyny istotny wzrost wartości jest w przypadku złożenia zegarka z dostępnych podzespołów w dobrym stanie i wystawienie go na aukcji. Tylko, że w tym przypadku nagły wzrost ceny jest podyktowany nagłym wzrostem pracy włożonej w proces "uzdatniania" zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat dotyczący cen w numizmatyce w niczym nie zmienił mojego zdania. Znawcy numizmatyki i tak w niej pozostaną zaś pozostali, dla których była to moda lub rodzaj inwestycji dostali to na co zasłużyli. Nie przypuszczam by ceny radzieckich zegarków dorównywały cenom monet.

Zgodzę się z tym, że nie będą kosztowały 5-10zł/szt. ale to nie oznacza, że znacznie zyskają na wartości. Jedyny istotny wzrost wartości jest w przypadku złożenia zegarka z dostępnych podzespołów w dobrym stanie i wystawienie go na aukcji. Tylko, że w tym przypadku nagły wzrost ceny jest podyktowany nagłym wzrostem pracy włożonej w proces "uzdatniania" zegarka.

Nie znam rynku numizmatycznego. Miałeś na myśli że został sztucznie napompowany chwilową modą i później ceny się załamały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

 

1) handlarze sa już świadomi cen zegarków radzieckich na aukcjach i cenią je niewiele mniej niż szwajcary.

 

I tu masz racje!  W skrajnych przypadkach handlarze mają ceny nawet większe od naszych forumowych/allegrowych. Takie postępujące zjawisko obserwuję od dłuższego czasu u mnie giełdzie staroci... albo totalny śrut, złom i dziadostwo albo ceny z kosmosu... więc nawet się już nie fatyguję na starocie. Jestem umówiony z zegarmistrzem za stałą stawkę 50zł za ruska, obojętnie jaki model. Jest to opłacalne bo czasomierz dostaję wyczyszczony, z nowym szkłem i nawet pasiem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu masz racje!  W skrajnych przypadkach handlarze mają ceny nawet większe od naszych forumowych/allegrowych. Takie postępujące zjawisko obserwuję od dłuższego czasu u mnie giełdzie staroci... albo totalny śrut, złom i dziadostwo albo ceny z kosmosu... więc nawet się już nie fatyguję na starocie. Jestem umówiony z zegarmistrzem za stałą stawkę 50zł za ruska, obojętnie jaki model. Jest to opłacalne bo czasomierz dostaję wyczyszczony, z nowym szkłem i nawet pasiem :)

To trafiłeś na uczciwego :) ,ostatnio jak pytałem u zegarmistrza czy posiada jakieś ruski na sprzedaż,wyciągnął z szuflady kilka sztuk,ale życzył sobie 250zl/szt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

Są i tacy... Mając nadwyżkę wolnego czasu udałem się na wycieczkę po wszystkich zegarmistrzach i targowiskach w GOPie i poszukiwania były całkiem owocne... ale niektórzy z cenami przesadzali.

Zależy od fachowca, wiele można ocenić nie wchodząc do zakładu. W tych nowych, czystych placówkach przeważnie ruski się ceni, a w starych, zaniedbanych zakładach są  nadal w przyzwoitej cenie.... niestety mój fachowiec zachorował i będzie dopiero za miesiąc :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojciech1500 mam podobne zdanie co Ty. W zeszyłym tygodniu zakończył się w Gdańsku jarmark dominikański i moim zdaniem z handlarzami jest różnie. Jeden handlarz wołał za jakieś błonie 800zł :D  z drugiej strony kupiłem sobie Wostoka w świetnym stanie za 40 zł :D . Było też trochę zegarków w cenach w jakich chodzą na allegro, także tak jak napisałem moim zdaniem nie ma co generalizować. 

Ogólnie zachwycamy się radzieckimi zegarkami a chcielibyśmy je kupować po 10 zł ;)

Jakoś nie przewiduję bańki spekulacyjnej w przypadku radzieckich zegarków, bo jeszcze w narodzie jest świadomość że radzieckie to badziew, także jakoś nie przewiduję, żeby ludzie raptem zaczeli kupować radzieckie zegarki, jak dla mnie to cały czas niszowe hobby.

Reasumując uświadamiajmy ludzi, że radzieckie zegarki to badziew, a wersję, że to dobra inwestycja zostawmy dla naszych kobiet ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

A i to sie zmienia! Coraz więcej ludzi, szczególnie młodych, jak słyszy "radzieckie", to zaraz kojarzy im to się z dobrą jakością, ale przede wszystkim minioną epoką, wiecie, vintage i te sprawy :)

A jak ktoś o przeciętnym portfelu ma do wyboru  baaardzo popularnego Atlantika Worldmastera za 300 i wiecej zł i ruska za kilkadziesiąd wybór jest prosty a i jest w czym wybierać, bo wzorów Rosjanie miali naprawdę sporo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reasumując uświadamiajmy ludzi, że radzieckie zegarki to badziew, a wersję, że to dobra inwestycja zostawmy dla naszych kobiet ;)

O to to! Clou całości :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Nie znam rynku numizmatycznego. Miałeś na myśli że został sztucznie napompowany chwilową modą i później ceny się załamały?

Była bańka, nie ma bańki... :D . Tej drugiej w portfelu rzecz jasna. Tak to się kończy jak są pragnienia a brak rozumu :) .

 

Tak dla ułatwienia rozważań o cenach, za 3 stówy można nabyć nowe Seiko automat w porządnej kopercie. W sam raz na co dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Była bańka, nie ma bańki... :D . Tej drugiej w portfelu rzecz jasna. Tak to się kończy jak są pragnienia a brak rozumu :) .

 

Tak dla ułatwienia rozważań o cenach, za 3 stówy można nabyć nowe Seiko automat w porządnej kopercie. W sam raz na co dzień.

No ja mam nadzieję że nie twojej bańki... :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tak dla ułatwienia rozważań o cenach, za 3 stówy można nabyć nowe Seiko automat w porządnej kopercie. W sam raz na co dzień.

A i tak mój kolega zapytał czy dobry zegarek kupił za 150 zł pokazując mi Perfecta? I nie miałem serca powiedzieć mu że to gó... A po niecałym miesiącu od noszenia oblazł mu prawie cały :huh: I tak by nie zrozumiał że byle "rusek" jest lepszy. Przecież ten jest taki nowy i błyszczący ^_^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój wujek nosi perfecta a swoją starą rakietę dał wnukom do zabawy (z wiadomym skutkiem... została po niej koperta) eh te wygodne bateryjki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja pani ma między innymi Perfecta, może i g...o ale chodzi punktualnie. Niedawno jeszcze płyty winylowe można było na kilogramy za grosze kupować a dziś? Moda odchodzi i powraca. A gdy powraca to zaczynają się ceny. Odpowiednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic do kwarców ale jak już to casio albo coś co ma choć kopertę odporną, a nie że pot ją zeżarł w miesiąc! Dżizas!! Ja kolekcjonuję "ruskie" ale do pracy noszę na zmianę Seiko Monstera albo Orienta i to są zegarki do tyrania choć jedne z moich najdroższych. Ale na co dzień właśnie potrzebuję stalowej koperty Orienta i jego szafirowego szkła. I jak przychodzi co do czego to do tyrania mam japońca za 2k w zakupie jako nowy, a nie moje ukochane radzieckie, bo mi ich szkoda na co dzień, a jego nie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

No ja mam nadzieję że nie twojej bańki... :o

Jestem przypadkiem odwrotnym czyli sporo rozumu i mało pragnień. Stąd takie a nie odwrotne emotikony we wpisie.

 

Masz rację. Stare czy nowe ruskie automaty to nie jest najtrwalszy sprzęt na co dzień.

Za 7 stówek można nabyć garniturowego Orienta w automacie, rzecz jasna nówkę z gwarancją.

 

Do tyrania nadaje się idealnie Perfect, którego czasami zakładam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tanio można starego Seiko 5 dorwać, według mnie najlepiej nadaje się na co dzień :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od rodzaju pracy ... ja zazwyczaj mam "fazy" na dany zegarek (obecnie poljot 3133 ) ale często któryś z "A" , Delbana recormaster, Orisa na automacie AS ,  Omax spaceman często któryś z Tissotów . Czasami wyprowadzam na spacer  Czajkę 3050 lub któryś z Precyzyjnych .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi ostatnio cały czas ktoś przeszkadza ma drodze do korzystnych cenowo zakupów. Mniej niż ostatnio jestem aktywny w wyszukiwaniu łupów, a jak już coś się trafi to sprzedający albo milczy, albo piszę, że oferta nieaktualna bo ktoś go zbajerował większą kwotą. Przy czym zgłaszałem chęć kupna za cenę ustaloną przez sprzedającego. Wkurza mnie to, bo człowiek łamię słowo i wstępne ustalenia transakcji, ale z drugiej strony rozumiem, że każdy chce zarobić...

 

Co do zegarków do tyrania, to jeśli praca ma charakter fizyczny, nasycona wstrząsami, brudem, kurzem, smarem i pyłem to absolutnie nie deprecjonuje zegarków Perfect i jemu podobnych. Sam aktualnie jestem pracownikiem fizycznym i życiu nie wziąłbym zegarka mechanicznego do pracy. Uważam, że takie tanie budżetówki to idealna alternatywa. Nawet prostej "Piątki" od Seiko byłoby mi szkoda.

 

A mogę się założyć, że większość z nas ma w zbiorach trochę kwarcowego urobku, który wpadał gdzieś przy okazji zdobywania zegarków kolekcjonerskich ;)

 

Ja np. na co dzień śmigam w takim czymś. Tylko w porównaniu do tego zdjęcia wygląda jak...lepiej to przemilczę :)

 

kahuna-252-3003g-1.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.