Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Maver

Polerowanie szkieł plexi w domowych warunkach

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zauważyłem na forum takiego tematu, więc podzielę się swoim skromnym doświadczeniem związanym z polerowaniem szkieł plexi w starych zegarkach, z góry także zaznaczam , że efekt widoczny na zdjęciach uzyskiwany jest tylko na szkłach dobrej jakości (oryginalnych lub zamiennikach dobrej jakości ) , na szkłach plexi niskiej jakości uzyskamy tylko więcej mikrorys .

 

co potrzebujemy :

-zegarek z porysowanym szkłem plexi

-miękką ściereczkę , polecam koszulki bawełniane

-pojemnik z małą ilością wody - ja dodaje płyn do naczyń , może być ludwik itp

-papier ścierny wodny P2000

-pastę polerską niskościerną ( tempo może być "za ostra" )

-taśmę do oklejania 30mm

-wykałaczka

 

To zaczynamy ;)

post-73155-0-59943000-1413628538_thumb.jpg

 

zegarek to certina i widoczne rysy na szkle :

 

post-73155-0-72790200-1413628592_thumb.jpg

 

kopertę zegarka oklejam taśmą tak jak na zdjęciu poniżej , ochroni to kopertę przed zarysowaniem, gdy np zahaczymy papierem o nią , wkładamy także papier ścierny do pojemnika z wodą , by trochę hmmm namiękł

 

post-73155-0-16763300-1413628667_thumb.jpg

 

zaczynamy matowanie , delikatnie ruchami obrotowymi , nie naciskamy mocno

post-73155-0-41700800-1413628765_thumb.jpg

 

nie polewamy wodą , ma jej być tylko tyle, ile zostało na papierze po wyciągnięciu go z pojemnika z wodą , co chwila osuszamy szkło i sprawdzamy czy są widoczne jeszcze jakieś rysy , na zdjęciach szkło podczas matowania :

 

post-73155-0-48135200-1413628823_thumb.jpg

post-73155-0-25589100-1413628838_thumb.jpg

 

zegarek rozklejony po matowieniu , z osuszonym szkłem :

post-73155-0-94068600-1413628934_thumb.jpg

 

zaczynamy polerować , na szmatkę nanosimy niewielką ilość pasty polerskiej :

 

post-73155-0-16869200-1413628974_thumb.jpg  i zaczynamy polerować, zwracając uwagę , że nawet ręczne polerowanie powoduje wzrost temperatury - szkła plexy tego nie lubią , więc trzeba to robić delikatnie i z wyczuciem , mi samo polerowanie zajmuje ok minuty, po tym czasie wycieram szkło szmatką i sprawdzam czy nie ominąłem żadnego miejsca , jeśli wszystko jest OK, należy usunąć pastę polerską z przestrzeni między szkłem , a kopertą - robimy to także delikatnie ;)

post-73155-0-52752000-1413629178_thumb.jpg

 

i już mamy efekt końcowy :D

 

post-73155-0-43684400-1413629218_thumb.jpg

post-73155-0-08179200-1413629219_thumb.jpg

post-73155-0-78941500-1413629219_thumb.jpg

Mam nadzieję , że komuś się to przyda , czas całkowity jaki potrzebuję na tą operację , to ok 10 minut . Pozdrawiam B)

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bałbym się tej części "na mokro". Może zdarzyć się przeciek między starym szkiełkiem i kopertą. Pierwsza ucierpi tarcza :(


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlatego używamy niewielkiej ilości , czyli tej , która zostaje tylko na papierze po wyciągnięciu go z pojemnika z wodą, jest także taśma, która przejmuje pozostałą część wody i tak jak pisałem- wszystko robi sie delikatnie i trzeba uważać . Raczej każdy zegarek odporny jest na delikatne zachlapania , gdy pada deszcz chyba nikt nie zawija zegarka w foliową torbę , a często wracamy do domu przemoknięci , a zegarki nadal działają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisałem o "wiekowych" zegarkach. Tym wszystko wolno ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja się przyznam , że nie brałem pod uwage tych bardzo wiekowych :unsure:   jeśli papier będzie tylko wilgotny , nie powinno sie nic zdarzyć , jeśli jednak sie ktoś boi z woda, można delikatnie zeszlifować tym samym papierem "na sucho" , jednak wtedy papier bardzo szybko się zapycha , jest twardy , więc trzeba uważać by się nie zagiął i nie porobił rys , ewentualnie papier można namoczyć by go zmiękczyć i delikatnie "wytrzeć" np papierem toaletowym , wtedy będziemy szlifować na sucho ( papier będzie się zapychał) ale miękkim papierem - i problem wody rozwiązany ;) i tak jak pisałem odnośnie polerowania , szlifowanie na sucho , powoduje wzrost temperatury , trzeba bardzo uważać i nie wolno się śpieszyć !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej wyjąć werk przed robotą. Myślę, że większość z nas tak robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej , ale są osoby , które będa miały problem z wyciągnięciem wałka ... , często werk jest też "blokowany" pierścieniem z tworzywa ( wotldmaster oryginal ) , który jak się nie wie w jaki sposób go wyciągnąć , można go połamać ( 90% aukcji tego zegarka jest z połamanym pierścieniem ) , sa koperty z zaciskanym deklem i często do ponownego wciśnięcia potrzebna jest praska - nie każdy ją posiada ... idąc takim tokiem rozumowania , większość z nas ma dojście do tanich szkiełek , więc po co polerować :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo szybciej i taki sam efekt to papier ścierny 800-1000 ale na sucho potem wełna stalowa najcieńsza 000 i na koniec pasta polerska.Każdy etap po około 1-2 minuty.Nie ma ryzyka podciekniecia wody na tarczę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a możesz mi powiedzieć gdzie nabyć taką wełne stalową , spotkałem sie z tkaniną ścierną , ale jej gradacja odpowiada papierom 240-360 , więc odpada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W marketach budowlanych ja kupilem w castoramie .Są różne gradacje kup tą 000 wygląda to jak zwitek waty w szarym stalowym odcieniu.Zazwyczaj leży tam gdzie papiery scierne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam jeszcze delbane z podjechanym szkłem , więc spróbuje Twój sposób ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest cos takiego http://allegro.pl/welna-stalowa-0000-i4691657549.html opisane jako do metalu ale świetnie sprawdza się na szkiełkach - możesz kupić też grubszą i podzielić na etapy polerkę

Ja przerabiałem klka metod "domowych" i ta jest najskuteczniejsza i najszybsza  - oczywiście można pokusić się o polerkę mechaniczną ale przy kilku szkiełkach w miesiącu chyba będzie taniej samemu sie pobawić

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polerka mechaniczna ze szkłami nie ma sensu ( jestem z zawodu lakiernikiem , więc takową posiadam ) , więcej babrania tylko , a ręcznie tak samo się wypoleruje , mechanicznej czasami używam do polerowania kopert - wtedy różnicę widać i jest ona nie zastąpiona . Jakiej pasty używasz do szkiełek , ja z racji zawodu i łatwości dostępu używam zielonej i żółtej  3M , do kopert wystarcza sama zielona z twardą gąbką na polerce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do szkiełek i złoconych kopert używam K2 ale tą bez wosku tylko do samego usuwania rys 8zł na stacji paliw -  do kopert stalowych zielona pasta w klocku i krążek filcowy - kopert chromowanych nie ma co ruszać bo wychodzi tylko gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś tu był wątek o polerowaniu szkieł pleksi.

To, co opisałes jest OK, ale zdecydowanie polecam wyjęcie szkła. A jeszcze lepiej rozmontować zegarek i przy okazji wyszorować kopertę. Roboty chwila a pewność, że się niczego nie zaleje, nie podrapie itp


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile ludzi tyle sposobow, wazne, ze cel zostal osiagniety. Ja jednak zdecydowanie odradzilbym polerowanie szkla bez wyjecia go z koperty.

samo oklejanie tego zegarka pewnie zajeloby mi z pol godziny :) No i jakos ta tasma maskujaca z papieru nie budzi mojego zaufania. Poleruje czasami koperty i uzywam wtedy cienkiej tasmy aluminiowej, ktora jest duzo bardziej odporna na rozmoczenie i uszkodzenie.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma doświadczenie z polerką plexi za pomocą magicznych Cape Code?


Tisell Klub Polska

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polerka mechaniczna ze szkłami nie ma sensu ( jestem z zawodu lakiernikiem , więc takową posiadam )

 

 

A co polerka mechaniczna używana przez lakiernika ma wspólnego z polerką używaną do polerowania szkiełek czy kopert?


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co polerka mechaniczna używana przez lakiernika ma wspólnego z polerką używaną do polerowania szkiełek czy kopert?

 

obydwie mają silnik elektryczny ;)  a tak na poważnie , do polerki używanej przez lakiernika bez problemu można dokupić tarczę "filcową" , do wyboru masz także kilkanaście rodzajów tarcz gąbkowych - od twardych, po bardzo miękkie, tarczę z tzw futerkiem , dodatkowo od groma past polerskich , także te do polerowania metalu ;)  więc chyba jednak ma coś wspólnego i bez problemu można ją zastosować np do polerowania bransolet, tylnych dekli, itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...] do polerki używanej przez lakiernika bez problemu można dokupić tarczę "filcową" , do wyboru masz także kilkanaście rodzajów tarcz gąbkowych - od twardych, po bardzo miękkie, tarczę z tzw futerkiem , dodatkowo od groma past polerskich , także te do polerowania metalu ;)  więc chyba jednak ma coś wspólnego i bez problemu można ją zastosować np do polerowania bransolet, tylnych dekli, itd

 

Często "podziwiam" takie polerowanie, a to że koperta nie jest podobna do tej przed polerowaniem, to żaden problem, przecież tu chodzi tylko o to, żeby błyszczała się jak psu... nic poza tym.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często "podziwiam" takie polerowanie, a to że koperta nie jest podobna do tej przed polerowaniem, to żaden problem, przecież tu chodzi tylko o to, żeby błyszczała się jak psu... nic poza tym.

 

 

 Ostatnio chciałem uzyskać efekt odwrotny ; nie odpowiadała mi wypolerowana na lustro bransoletka z kwasówki i udalo się uzyskać efekt "szczotkowania" ( brushed ) za pomocą włókniny- medium. 

 

9547662e18efc1a5med.jpg

Mam nadzieję ,że to nie problem że opisałem przykład kwasówki a nie szkiełka .


pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma doświadczenie z polerką plexi za pomocą magicznych Cape Code?

jak masz grubsze rysy na szkle to sciereczkami nic nie wypolerujesz. bez papiru sciernego  nie da rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś tu był wątek o polerowaniu szkieł pleksi.

To, co opisałes jest OK, ale zdecydowanie polecam wyjęcie szkła. A jeszcze lepiej rozmontować zegarek i przy okazji wyszorować kopertę. Roboty chwila a pewność, że się niczego nie zaleje, nie podrapie itp

wyglada na to ,ze robie to w miare dobrze. ja osobiscie zawsze rozbieram zegarek przed polerowaniem szkla. nastepnie nastepuje szczotkowanie koperty i dekla (szczoteczka do zebow + zwykle szare mydlo). troche kosmetyki kopercie nigdy chyba nie zaszkodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak masz grubsze rysy na szkle to sciereczkami nic nie wypolerujesz. bez papiru sciernego  nie da rady.

 

Papier 2000 i na koniec można ściereczką - znika zmatowienie (hesalit)


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do głębszych rys wyczuwalnych pod paznokciem polecam papier ścierny 1000 > 1500 > 2000 a na koniec polerowanie filcem i tlenkiem ceru. Tlenek ceru można nabyć bez problemu za kilkanaście złotych na allegro. Efekt idealna lustrzana powierzchnia.

Jeśli rysy są mikroskopijne niewyczuwalne pod paznokciem można przejść od razu do polerowania tlenkiem ceru. 

Proponuje zajrzeć do tego wątku http://zegarkiclub.pl/forum/topic/112646-polerowanie-szkie%C5%82ka-usuwanie-rys-z-wy%C5%9Bwietlacza-g-shock/    ;)

 

Pozdrawiam 

GitBit


SYGNATURA.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez R_Kruk
      Witam,
      Chciałbym opisać moją przygodę z jednym orientem.
       
      Jakiś czas temu znalazłem po dziadku zegarek. Był sprawny i zadbany oprócz bardzo porysowanego szkła i niewielkich rys na kopercie. Postanowiłem go odnowić aby mieć fajną pamiątke po dziadku.
       
       

      Orient przed polerką.
       
      Po doszkoleniu się na forum i zakupienia potrzebnych materiałów zabrałem się do pracy. Zaczełem papierem ściernym o gradacji 400 bo rysy były na tyle glebokie a szklo twarde ze wyższą gradacja robiłbym to 3 dni. Ścierałem okrągłymi ruchami na mokro aż wszystkie rysy znikły a powierzchnia zrobiła się matowa. Zajęło mi to 2 godziny. Następnie przeszedłem do papieru o gradacji 2000 i 2500 żeby wyrównać powierzchnię i przygotować do polerowania. Gdy powierzchnia zrobiła się gładka przygotowałem krążek filcowy i pastę automax (próbowałem też innymi m.in. Tempo ale ta dziala najlepiej). Polerowałem 3 godziny też okrągłymi ruchami dokładając pastę co 10 minut. Szkiełko jest jak nowe. Po tym przeszedłem do polerowania koperty i bransolety do tego użyłem tej samej pasty i ścierki z mikrofibry. Po chwili polerowania już można było się przejrzeć. Zegarek wygląda świetnie 😀
       

       
      Orient po skończonej pracy😁
    • Przez Rupert_s
      Witam wszystkich.
      Rozpocząłem moją przygodę z zegarem kominkowym Samuel Marti z 1900 (chyba). Rodzinne znalezisko ze strychu. Chyba po dawnym upadku - pęknięty marmur, w kilku miejscach porozklejany. Działem na dwa fronty. Z jednej strony doprowadzam marmur do porządku, z drugiej rozebrałem mechanizm. Usmarowany smarem (!!), ale chyba niezbyt zużyty. Trochę tylko poturbowany. Jako, że jest rozebrany to zdjęcia w stanie rozkładu. Chodzi o taki zegar. Wychwyt Brocota.

       
      Problemy mam następujące:
      1) Pęknięty bęben sprężyny od bicia. Nie mogę znaleźć takiego samego - chyba dość nietypowa wysokość. Czy to się daje naprawić? Myślałem o ściśnięciu i lutowaniu z jakąś "łatką" z cienkiej blaszki dla wzmocnienia. Chyba nie powinno kolidować z innymi częściami mechanizmu. Próbował tego ktoś? Daje się to zrobić?

       2) Chciałem zmienić sprężyny po 120 latach, ale udało mi się dostać tylko takie szerokości 20mm. Oryginalne (chyba, bo ktoś to wcześniej rozbierał) mają szerokość 21mm. Czy myślicie, że to będzie jakiś problem?
       
      3) Czy marmur od tych zegarów był w całości klejony? U mnie widać, że w wielu miejscach amatorsko tak, ale zastanawia mnie czy górna półka była klejona w oryginale. Widoczne są bolce i są długie pionowe ściągacze na śrubach utrzymujące całość do kupy. Podobnie okrągły "garnek" na mechanizm jest mocowany na dwóch śrubach. Czy w oryginale to było dodatkowo klejone?
       
      4) Czy możecie pomóc rozszyfrować dane i historię tego zegara? Podobno cyfry te oznaczają długość wahadła i datę produkcji. W milimetrach czy w calach (9,2cala)? Z którego roku? 1900? Na innych częściach też powtarza się numer 2295.

       
      5) Czym odrestaurować "złocone" wzory na marmurze? Wygląda jak złota farba. Macie jakąś sprawdzoną?
       
      Dziękuję bardzo za pomoc. Prace będą trwały długo, zapewne miesiącami, ze względu na brak czasu. Mogę meldować o postępach. Dziękuje bardzo na pomoc intelektualną.
    • Przez T Atomicus
      Witam
      Gdzie we Wrocławiu można wypolerować szkiełko w zegarku?
      Chodzi AppleWatcha. Nawet nie wiem, czy tam jest prawdziwe szkło, czy plastik.
    • Przez czasik
      Dzień dobry 
      Kto już odbił swoją kartę kontroli Czasu pracy🤔


    • Gość fidelio
      Przez Gość fidelio
      Po pierwsze to mam nadzieję, że temat umieszczam we właściwym miejscu. Jeśli moderacja uzna, że tak nie jest, to uprzejmie proszę o jego przeniesienie. W temacie poświęconym Orisowi obiecałem, że napiszę kilka słów o tym, co się stało mojemu zegarki (Oris Aquis Date) i czy udało się coś z tym zrobić? Nie będę wdawał się w rozważania, jak to się stało, bo nie to jest najistotniejsze. Zegarek, najpewniej w konsekwencji upadku, miał styczność podłogą, a skutek był taki, że oberwało jedno ucho, dolny rant koperty, a także, jak się ostatecznie okazało, żeby bezela. Z mojej perspektywy jakiś dramat, bo to jedyny diver, jaki mi pozostał. To ten zegarek ostatecznie sprawił, że jakiś czas temu pożegnałem się zarówno z Kapitanem Coockiem od Rado jak i ze Squale 50 Atmos. No więc ten Aquis ma dla mnie wartość powoli sentymentalna, bo jest ze mną relatywnie długo... Więc jak go trochę ponad miesiąc temu wyciągnąłem z pudełka, jak mu się przyjrzałem, to wiecie sami, ...smuteczek... 
       
      Szybko też okazało się, że w przypadku takich uszkodzeń (dokumentacja zdjęciowa poniżej), w grę nie wchodzi zwykłe polerowanie, a konieczne będzie potraktowanie zegarka laserem (napawanie). I tu z pomocą przyszedł Kolega Damian Pietrzyk z Watches SPA. Po obejrzeniu zdjęć podjął się doprowadzenia Orisa do należytego stanu. Podany został wstępny czas naprawy (dotrzymany), dograliśmy inne szczegóły i bardzo szybko nadałem paczkę z pacjentem, tfu zegarkiem. Po jakimś czasie Kolega Damian odezwał się, informując mnie o tym, że przystępuje do prac nad Orisem. Na bieżąco otrzymywałem dokumentację zdjęciową obrazującą postęp prac, co bardzo mi odpowiadało, choć jednocześnie zaostrzało apetyt na to, żeby zegarek jak najszybciej trafił z powrotem do mnie. Efekty możecie sami ocenić (kolaże do zdjęcia Kolegi Damiana). Po uszkodzeniach tego zegarka nie ma po prostu śladu. Nie będę ukrywał, jestem trochę pedantyczny jeśli chodzi o swoje zegarki. Nie polega to oczywiście na tym, że ich nie noszę, trzymam tylko w pudle, bo przecież nie o to chodzi. Nie nosząc ich trudno prawdziwie się nimi cieszyć. Zwracam jednak uwagę na wszelkie detale i także z tego punktu widzenia bardzo byłem ciekaw efektów pracy Kolegi Damiana, choć oczywiście nie potrzeba wiele zachodu (wystarczy dostęp do Facebooka), aby przekonać się, jakie cuda Kolega Damian potrafi wyczarować ze zmęczonych zegarków. Sami więc oceńcie, bo zdjęcia mówią więcej niż to, co jestem w stanie napisać. Ale znowu jest tak, że krawędzie są ostre, wyraźnie poodcinane. Na uchu taki szlif, jaki tam była zęby bezela już nie straszą. W związku z pracą nad zębami bezela trzeba było wyjąć jego ceramiczną wkładkę, bez uszkadzania jej, a następnie na powrót równo ją zamontować. Wszystko to udało się doskonale. O skali mojego zadowolenia niech po prostu świadczy to, że ja już odpakowałem zwrotną przesyłkę z zegarkiem (zegarek był bardzo porządnie zabezpieczony) to cieszyłem się bardziej niż wtedy, gdy zegarek po raz pierwszy do mnie przyjechał.
       
      No więc na koniec, w ramach pewnego podsumowania, mogę tylko polecić Kolegę Damiana Pietrzyka z Watches SPA. Mój zegarek to dowód na to, że przy odpowiedniej wiedzy, doświadczeniu oraz zapleczu technicznym, można sobie poradzić z naprawdę trudnym przypadkiem. I jeszcze jedno, w tym przypadku widać także coś jeszcze, co w mojej ocenie jest wartością samą w sobie, wielką pasję, która jest warunkiem koniecznym perfekcji ?





×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.