Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Zegarki i Pasja

zegarkiipasja.pl: Izochronizm

Rekomendowane odpowiedzi

W opracowaniach na temat zegarków, ich autorzy czasami posługują się określeniem „izochronizm”. Niestety ze względu na częste, zupełnie niezrozumiałe używanie tego jednoznacznego przecież określenia, warto tutaj, kilka słów na temat izochronizmu napisać.

Wyświetl pełny artykuł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że po zapoznaniu się z niniejszym opracowaniem, każdemu z nas będzie łatwiej samodzielnie oceniać wartość niektórych tłumaczonych i publikowanych na portalach tekstów.

 

Tak, zwłaszcza po tym fragmencie:

 

Izochronizm układów drgających, wykazywany przy pominięciu wpływu zakłóceń wpływających na drgania wahadła, czy balansu, właśnie ze względu na zawsze istniejące takie wpływy (tarcie, niewyważenia, impulsy napędowe) wcale nie daje pewności dokładności działania, czy w skrajnym przypadku wręcz pewności samego działania urządzenia.

 

Szkoda, że z taką impertynencją rozpocząłeś taki ciekawy temat.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Szkoda, że z taką impertynencją rozpocząłeś taki ciekawy temat.

 

Tomek,

temat faktycznie jest ciekawy. Ja kiedyś skrobnąłem kilka zdań na temat izochronizmu na swoim forum (tutaj) licząc na to, że chociaż kilka osób podejmie zagadnienie no i się przeliczyłem. Przypuszczam, że tu będzie podobnie. Tematy techniczne spadają na tym forum szybciej niż lawina śnieżna.

 

Wracając do tematu, jedno z przytoczonych przez Władka zdań pochodzi z mojego artykułu…

 

Z wzorcową sytuacją mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby regulator w idealnie równych odstępach czasu za pośrednictwem wychwytu uwalniał przekładnię chodu powodując jednakowy obrót kół. Wówczas mówilibyśmy o izochronicznych wahnięciach koła balansowego.

Czego Władku nie zrozumiałeś ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
.....

Szkoda, że z taką impertynencją rozpocząłeś taki ciekawy temat.

 

....

 

Tomek,

 

Dlaczego uważasz, że to był cel mojej publikacji?

 

Zaczęło się od tego, że przeczytałem któryś z cytowanych wywodów i coś mnie się nie zgadzało.

Wtedy wziąłem w rękę lekturę. Przez kilka dni jadąc metrem studiowałem Murugalskiego.

- kiedyś się tego uczyłem ale niestety po zdanym egzaminie wiedza się ulotnila.

Już przypomniałem sobie szczegóły, ale zupełnie nie wiedziałem jak zapisać.

Kilka kolejnych przejazdów i napisałem.

 

Tak, na punkcie rzetelnego przekazu wiedzy wrażliwy.

O kolorach nie będę dyskutował, bo... o tym nie dyskutuję.

W momencie, gdy miałem już opracowanie, wyszukałem z klucza "izochronizm" portalach, które są źródłem wiedzy dla klubowiczów.

Uważam, że w takich miejscach przekazywana wiedza musi być zgodna z prawdą.

- jeszcze przed publikacją skonsultowałem, czy moja część wywodu jest poprawna.

Opublikowałem

Tak w stosunku do mojego wywodu, jak i cytowanych sformułowań, każdy może się wypowiedzieć.

 

Można dyskutować, można przyjąć z pokorą i poprawić (jak ostatnio Maciek poprawił na Zegarki i Pasja), można się oburzać.

 

- chętnie podyskutuję.

 

pozdrawiam,

Władysław

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek,

 

Dlaczego uważasz, że to był cel mojej publikacji?

 

- chętnie podyskutuję.

 

pozdrawiam,

Władysław

 

 

Proszę bardzo Władku,

 

Od początku zatem.

 

Za cel Twoich publikacji uważam edukację. Natomiast forma edukacji w tym przypadku od pierwszych słów przybrała postać arogancji. Bo jak inaczej traktować pierwszy akapit rozpoczynający się od prześmiewczego tonu: pewnie dla dowartościowania swoich wywodów, posługują się bardzo naukowo brzmiącym określeniem „izochronizm”, zupełnie niezrozumiałe używanie tego jednoznacznego przecież określenia.

 

Od takiego wstępu odechciewa się dyskusji i daleko mi do oburzania się czy obrażania. Po prostu uważam to za nie stosowne. Ale do rzeczy.

 

Edukacyjna rola opracowania nabierze wartości jeśli zechciałbyś wskazać poprawne brzmienie wskazanych błędnych fragmentów. Pozostawienie miejsca na domysły nie wnosi nic prócz pustej krytyki a po przeczytaniu nie tak oczywistych dla mnie Twoich argumentacji nie potrafię odnieść się do błędnych cytatów.  

 

Nie zrozumiałem m.in. wskazanego w pierwszej odpowiedzi zacytowanego fragmentu, o co w tym chodzi?       

 

 

 

 

Tomek,

temat faktycznie jest ciekawy. Ja kiedyś skrobnąłem kilka zdań na temat izochronizmu na swoim forum (tutaj) licząc na to, że chociaż kilka osób podejmie zagadnienie no i się przeliczyłem.

 

Mariusz, ale jak pamiętam, przy innej okazji podyskutowaliśmy o izochronizmie :) 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Tak, na punkcie rzetelnego przekazu wiedzy wrażliwy.

To super, ja też.

 

W momencie, gdy miałem już opracowanie, wyszukałem z klucza "izochronizm" portalach, które są źródłem wiedzy dla klubowiczów.

Uważam, że w takich miejscach przekazywana wiedza musi być zgodna z prawdą.

- jeszcze przed publikacją skonsultowałem, czy moja część wywodu jest poprawna.

Opublikowałem

Tak w stosunku do mojego wywodu, jak i cytowanych sformułowań, każdy może się wypowiedzieć.

 

Można dyskutować, można przyjąć z pokorą i poprawić (jak ostatnio Maciek poprawił na Zegarki i Pasja), można się oburzać.

 

- chętnie podyskutuję.

Władek, ja nie pisałem artykułu o izochronizmie tylko przy okazji zasady działania zegarka między wierszami starałem się o tym wspomnieć. W efekcie przytoczone przez Ciebie moje sformułowanie, to zbitka kilku myśli. Myśl 1 - idealna sytuacja czyli taka, w której koło balansowe waha się swobodnie bez żadnych wpływów zewnętrznych. Oczywiście to wyłącznie teoretyzowanie, bo konieczne jest permanentne dostarczanie energii dla podtrzymania pracy koła balansowego. Kontynuując temat (jak to określiłem) wzorcowej sytuacji, w której następuje pomiar w idealnie równych odstępach czasu, miałem na myśli takie zachowanie koła balansowego, które jest w stanie osiągnąć niezmienny w czasie okres wahania. Tak więc w tym przypadku wielkość wychylenia balansu, a więc amplituda nie ma wpływu na izochroniczną pracę balansu o czym zresztą wspomniałeś w swoim artykule. Myśl 2 - wychwyt, który nie tylko przekazuje energię do regulatora, ale także zatrzymuje oraz uwalnia ruchy ostatniego koła przekładni chodu w takt wahnięć regulatora. Z przekładni chodu ruch przenoszony jest na przekładnię wskazań, a w ślad za tym na wskazówki. Podsumowując, zdanie które przytoczyłeś jest moim skrótem myślowym adresowanym do początkujących. Nie mogłem czytelnika od razu w pierwszym opracowaniu uraczyć masą terminów, które byłyby niezrozumiałe. Poza tym, musiałem pisać w miarę krótko i nie przekraczać ustalonych ram artykułów. Zatem nie bardzo wiem, co mam poprawiać, bo to, co napisałem jest zgodne z prawdą. Nie oburzam się, tylko grzecznie zapytałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Wracając do tematu, jedno z przytoczonych przez Władka zdań pochodzi z mojego artykułu…

 

Z wzorcową sytuacją mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby regulator w idealnie równych odstępach czasu za pośrednictwem wychwytu uwalniał przekładnię chodu powodując jednakowy obrót kół. Wówczas mówilibyśmy o izochronicznych wahnięciach koła balansowego.

 

Czego Władku nie zrozumiałeś ?.

 

Mariusz,

 

Twoje stwierdzenie:

 

"Z wzorcową sytuacją mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby regulator w idealnie równych odstępach czasu za pośrednictwem wychwytu uwalniał przekładnię chodu powodując jednakowy obrót kół. Wówczas mówilibyśmy o izochronicznych wahnięciach koła balansowego"

 

jest po prostu błędne.

 

Ja rozumiem, o czym piszesz, ale to nie ma nic wspólnego z izochronizmem.

 

Piszesz o czymś zupełnie innym (ustawieniu "spadu" - chyba tak się to nazywało). W każdym razie opisujesz "centralne" ułożenie wychwytu w stosunku do ruchu regulatora, a nazywasz to izochronizmem.

 

Definicja izochronizmu jest jednoznaczna i została przeze mnie przytoczona dwukrotnie (z rożnych źródeł), a potem jeszcze podana i wyjaśniona dodatkowo.

 

- co mam jeszcze zrobić, byś zrozumiał?

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za cytatem Mariusza:

" Wystarczyłoby dać balansowi jednorazowego kopa, by energia nagromadzona we włosie powodowała permanentny, niezakłócony ruch koła. Balans pracowałby izochronicznie, a my uzyskalibyśmy perpetum mobile. Niestety wskutek tarcia w łożyskach, tarcia w materiale włosa oraz innych zakłóceniach, koło balansowe otrzymuje coraz mniej energii stąd konieczne jest stałe jej doprowadzanie, od bębna poprzez przekładnię chodu i wychwyt. Już sam impuls kinetyczny z wychwytu wpływa na okres wahania balansu. Do tego wszystkiego dokładają się jeszcze błędy wyważenia balansu, włos oraz pierścień, w którym włos jest zakołkowany, zamek włosa, zmienność tarcia w łożyskach, wstrząsy itd.. Jak więc widać, czynników degradujących jakość pracy koła balansowego jest wiele. Nie byłyby one najgorsze, gdyby zawsze występowały z identycznym nasileniem w jednakowych odcinkach czasu. Pomimo zakłóceń, balans i tak pracowałby izochronicznie jednak ich zmienność sprawia, że osiągnięcie prawdziwie izochronicznej pracy koła balansowego nie jest możliwe"

 

Czy osiągnięcie prawdziwej izochronicznej pracy koła balansowego  [a raczej jego braku] nie tłumaczy teoria entropii?

Czy coś mi się pomyliło [co jest wielce prawdopodobne].


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja kiedyś skrobnąłem kilka zdań na temat izochronizmu na swoim forum (tutaj) licząc na to, że chociaż kilka osób podejmie zagadnienie no i się przeliczyłem.

 

 

Mariusz, to, że nikt z Tobą nie dyskutował, nie znaczy, że miałeś rację.

 

Twoje wywody w tym miejscu: http://forum.apclub.pl/topic/41-izochronizm/

 

są... karygodne (w sensie przekazu fałszywych treści).

 

Tak nie wolno robić. Nie wolno przekazywać wiedzy niesprawdzonej niepotwierdzonej!

 

Wiedzy fałszywej!!!

 

- twierdzę tak, bo sprawdziłem (teraz czytałem po raz pierwszy),

- ogłaszam to, by ustrzec forumowiczów przed bezkrytycznym przyjmowaniem przekazu wiedzy, czy to na forum (tym, czy innym), czy portalach internetowych.

Każdy z nas musi sobie wyrobić swoje własne zdanie, ale najlepiej zrozumieć, zawsze trzeba sprawdzić, dobrze jest potwierdzić.

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

- co mam jeszcze zrobić, byś zrozumiał?

 

Władek, ja to rozumiem. Pomijasz jednak w tym zdaniu sformułowanie klucz… pracę regulatora w idealnie równych odstępach czasu. Rozwinąłem tę myśl szczegółowo w poprzedniej wiadomości. Zauważ, że piszesz to samo tylko innymi słowami. Może przytoczę...

 

izochronizm - właściwość układów drgających polegająca na zachowywaniu stałego okresu drgań niezależnie od zmian amplitudy

Układ drgający jest izochroniczny, jeśli okres jego drgań nie zależy od wartości amplitudy.

Zgadzam się z tymi stwierdzeniami jednak chciałem połączyć zagadnienie izochronicznej pracy koła balansowego i zawrzeć krótką myśl na jakie elementy mechanizmu w ogóle praca koła balansowego ma wpływ. Osoba początkująca może przecież nie wiedzieć, że koło balansowe ma w ogóle coś wspólnego z pracą wskazówek, a dalej dokładnością pomiaru czasu.

 

Izochronizm układów drgających, wykazywany przy pominięciu wpływu zakłóceń wpływających na drgania wahadła, czy balansu, właśnie ze względu na zawsze istniejące takie wpływy (tarcie, niewyważenia, impulsy napędowe) wcale nie daje pewności dokładności działania, czy w skrajnym przypadku wręcz pewności samego działania urządzenia.

Jest także oczywiste, że nie ma układów drgających idealnych – izochronicznych. Rzeczywiste układy drgające mogą tylko lepiej lub gorzej do takiego ideału dążyć.

Twoje wywody w tym miejscu: http://forum.apclub.pl/topic/41-izochronizm/

 

są... karygodne (w sensie przekazu fałszywych treści).

 

Tak nie wolno robić. Nie wolno przekazywać wiedzy niesprawdzonej niepotwierdzonej!

 

Wiedzy fałszywej!!!

 

- twierdzę tak, bo sprawdziłem (teraz czytałem po raz pierwszy),

- ogłaszam to, by ustrzec forumowiczów przed bezkrytycznym przyjmowaniem przekazu wiedzy, czy to na forum (tym, czy innym), czy portalach internetowych.

Każdy z nas musi sobie wyrobić swoje własne zdanie, ale najlepiej zrozumieć, zawsze trzeba sprawdzić, dobrze jest potwierdzić.

Zaniemówiłem  :blink:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za Władkiem:

 

"Jest także oczywiste, że nie ma układów drgających idealnych – izochronicznych. Rzeczywiste układy drgające mogą tylko lepiej lub gorzej do takiego ideału dążyć. "

 

 

Czyli teoria izochronizmu [przynajmniej na dziś ] jest niemożliwa..

Równie dobrze można rozmawiać o podróżach w czasie ..konkluzje te same....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Władek,

może tylko dodam, że (moim zdaniem) piszemy o tym samym. Nie rozumiem dlaczego to, co napisałem nazywasz wiedzą niepotwierdzoną, karygodną, a nawet fałszywą !. Takie stwierdzenia są dla mnie nie do przyjęcia !.

 

Za Władkiem:

 

"Jest także oczywiste, że nie ma układów drgających idealnych – izochronicznych. Rzeczywiste układy drgające mogą tylko lepiej lub gorzej do takiego ideału dążyć. "

 

Czyli teoria izochronizmu [przynajmniej na dziś ] jest niemożliwa..

Równie dobrze można rozmawiać o podróżach w czasie ..konkluzje te same....

 

Za Magikiem (Mariuszem)

 

Z izochroniczną pracą regulatora w mechanizmie zegarkowym mamy do czynienia wówczas, gdy jego wahnięcia odbywają się w jednakowych odcinkach czasu. Wszelkie więc zakłócenia pracy koła balansowego nie są sprzymierzeńcem izochronizmu. Wyobraźmy sobie sytuację niemożliwą - całkowity brak tarcia, całkowity brak jakichkolwiek oporów...

Może jeszcze dodam, że bazowałem na przykładzie z regulatorem balansowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie panowie piszecie to samo używając innych słów ...

Czy kluczem jest słowo "Alfa"?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za Władkiem:

 

"Jest także oczywiste, że nie ma układów drgających idealnych – izochronicznych. Rzeczywiste układy drgające mogą tylko lepiej lub gorzej do takiego ideału dążyć. "

 

 

Czyli teoria izochronizmu [przynajmniej na dziś ] jest niemożliwa..

Równie dobrze można rozmawiać o podróżach w czasie ..konkluzje te same....

Marek to tu musze dodac, ze podroze w czasie sa jak najbardziej mozliwe (dzis wiemy ze tylko naprzod ale jednak to podroz w czasie). Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Władek,

może tylko dodam, że (moim zdaniem) piszemy o tym samym. Nie rozumiem dlaczego to, co napisałem nazywasz wiedzą niepotwierdzoną, karygodną, a nawet fałszywą !. Takie stwierdzenia są dla mnie nie do przyjęcia !.

 

Mariusz,

Próbowałem, wyjaśniałem. Ja już więcej nie mogę zrobić!

Nie piszemy o tym samym.

Ty piszesz nieprawdę!!!!

- jestem tego pewnym i jest to potwierdzone przez jedną osobę trzecią (znającą się na temacie)

 

Daj sobie czas, poczekaj na głosy innych (nie tych co zbaczają z tematu).

 

Jeśli czas niczego nie zmieni, to może Klub powinien zareagować.

Wykład na temat izochronizmu na dorocznym spotkaniu?

- Ty i tak nie przyjedziesz, a czy inni będą chcieli słuchać?

 

pozdrawiam,

Wladysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Wg mnie panowie piszecie to samo używając innych słów ...

To jest oczywiste. Słowo daję, że nie wiem o co Władkowi chodzi. Ja sobie teorii zegarmistrzowskich nie wymyślam tylko wiedzę czerpię z książek. Wychodzi na to, że ŚP.George Daniels szerzył kłamstwa :(. Zapewniam, że wszystko co napisałem wyżej to wiedza potwierdzona i nie budząca wątpliwości co do jakości merytorycznej opisywanych zagadnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Mariusz,

Próbowałem, wyjaśniałem. Ja już więcej nie mogę zrobić!

Nie piszemy o tym samym.

Ty piszesz nieprawdę!!!!

- jestem tego pewnym i jest to potwierdzone przez jedną osobę trzecią (znającą się na temacie)

 

Daj sobie czas, poczekaj na głosy innych (nie tych co zbaczają z tematu).

 

Jeśli czas niczego nie zmieni, to może Klub powinien zareagować.

Wykład na temat izochronizmu na dorocznym spotkaniu?

- Ty i tak nie przyjedziesz, a czy inni będą chcieli słuchać?

 

pozdrawiam,

Wladysław

To może niech ta "trzecia osoba" wypowie się na forum i wprost odniesie do moich sformułowań. Jeżeli jestem w błędzie, chętnie dokonam korekty zdobytej wiedzy. Ty Władek jak na razie zarzucasz mi pisanie nieprawdy więc może wprost odnieś się do tego, co napisałem wyżej. Czytając Twój artykuł uważam, że piszemy o tym samym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Daj sobie czas, poczekaj na głosy innych (nie tych co zbaczają z tematu).

 

 

Z całym szacunkiem ale czytać ze zrozumieniem potrafię... ;) [domyślam się że powyższy cytat dotyczy mojej osoby] i niby gdzie zbaczam z tematu ? ,cytuję was obu [Mariusza i Ciebie Władku] i piszecie to samo ....przynajmniej w kwestii że ...piszecie o tym czego nie ma ,nie byłoo i prawdopodobnie nie będzie miało miejsca ,czyli o izochroniżmie....

Od siebie dodałem tylko zjawisko entropii ....żle?

 

Czas to i tak pojęcie względne,inny wymiar ma sekunda gdy widzimy przed sobą  autobus który za chwilę w nas uderzy,inny gdy robimy coś przyjemnego....a ja tu o utopii będę rozmawiał.... ;)

Tyle :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest oczywiste. Słowo daję, że nie wiem o co Władkowi chodzi. Ja sobie teorii zegarmistrzowskich nie wymyślam tylko wiedzę czerpię z książek. Wychodzi na to, że ŚP.George Daniels szerzył kłamstwa :(. Zapewniam, że wszystko co napisałem wyżej to wiedza potwierdzona i nie budząca wątpliwości co do jakości merytorycznej opisywanych zagadnień.

 

To nie jest oczywiste i szerz fałszywych teorii!!!

Piszesz nieprawdę!!!

 

 

- jeśli mnie wierzysz mi, to zasięgnij opinii osób, które się tym zajmują.

Teoria drgań, to przedmiot omawiany na każdej uczelni technicznej, niezależnie od kierunku.

To teoria fizyki - na uniwerku też będą ją znali.

 

W aspekcie zegarmistrzostwa i zegarków postaram się jeszcze trochę na ten temat napisać, ale to będzie krok dalej, więc najpierw trzeba zrozumieć/przyjąć podstawy.

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

To nie jest oczywiste i szerz fałszywych teorii!!!

Piszesz nieprawdę!!!

Władek, z jakich książek uczyłeś się zegarmistrzostwa ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może niech ta "trzecia osoba" wypowie się na forum i wprost odniesie do moich sformułowań. 

Z  poprzedniej pracy wiem ;) ,że tzw "osoba trzecia " to raczej "pomawia" :D

No teraz to odszedłem od tematu... ;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz,

 

Teoria drgań - to jest fizyka.Ona jest podstawą dla każdej innej dziedziny.

Definicja izochronizmu jest encyklopedyczna - PWN - wskazywałem
Powtórzyłam ją za Mrugalskim, bo jest wskazanie wahadła i balansu.
Powtórzyłem jeszcze raz, by wyjaśnić.

Ja uczyłem się fizyki w szkole podstawowej, średniej i na studiach.
Teraz sięgam do Mrugalskiego, bo pod ręką mam książki zegarkowe i jest tam rozwinięcie tematu.

Jednak ta wiedza jest uniwersalna i każde źródło tak podaje.

Oczywiście może być kwestia tłumaczenia, jeśli polskojęzyczna pozycja nie jest naukową (wtedy nie ma "weryfikacji" poprawności)

 

pozdrawiam,
Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądze że powinniście jeszcze raz przeczytać swoje posty...

Izochronizm – właściwość wszystkich harmonicznych układów drgających polegająca na niezależności okresu drgań od ich amplitudy

Bo dyskusja poważna ,obaj macie rację [w moim mniemaniu ] tylko nikt "ręki nie chce wyciągnąć".....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Mariusz,

 

Teoria drgań - to jest fizyka.Ona jest podstawą dla każdej innej dziedziny.

 

Definicja izochronizmu jest encyklopedyczna - PWN - wskazywałem

Powtórzyłam ją za Mrugalskim, bo jest wskazanie wahadła i balansu.

Powtórzyłem jeszcze raz, by wyjaśnić.

 

Ja uczyłem się fizyki w szkole podstawowej, średniej i na studiach.

Teraz sięgam do Mrugalskiego, bo pod ręką mam książki zegarkowe i jest tam rozwinięcie tematu.

Jednak ta wiedza jest uniwersalna i każde źródło tak podaje.

Oczywiście może być kwestia tłumaczenia, jeśli polskojęzyczna pozycja nie jest naukową (wtedy nie ma "weryfikacji" poprawności)

 

pozdrawiam,

Władysław

Okay, ja czytam Danielsa, ale mam też jedną z książek prof. Mrugalskiego. Wróćmy zatem do teorii drgań. Na jednym z portali znalazłem następującą definicję:

 

Ruch drgający to ruch, w którym okresowo - w sposób powtarzający się - ciało odchyla się z położenia w którym jest w stanie równowagi. Pojedyncze drganie, to ruch ciała z punktu równowagi do punktu wychylenia i z powrotem do punktu równowagi. Największe wychylenie ciała z położenia równowagi nazywamy amplitudą.

 

A teraz teoria izochronizmu wahadła:

 

Izochronizm wahadła to niezależność okresu drgań wahadła od amplitudy drgań tego wahadła. Np.: gdy obserwujemy kołyszące się wahadło, to kolejne wahnięcia będą mniej wychylone (na mniejszą wysokość), to jednak czas każdego pełnego wahnięcia będzie nadal taki sam.

 

Skoncentrujmy jednak uwagę na regulatorach balansowych. Ruch drgający - balans z punktu równowagi stałej zasuwa do maksymalnego możliwego punktu wychylenia. Następnie mamy ruch powrotny. W rezultacie energii zmagazynowanej we włosie + energii kinetycznej masy balansu, koło przekracza punkt równowagi poruszając się do kolejnego punktu zwrotnego, w którym następuje naprężenie włosa wymuszające kolejny powrotny ruch balansu. Czyli mamy wahnięcie pomiędzy tymi punktami zwrotnymi stanowiące połowę okresu wahania. I teraz ja pojęcie izochronizmu rozumiem w ten sposób, że czasy na poszczególnych odcinkach okresu wahania (od punktu wychylenia do równowagi, a dalej do przeciwległego punktu wychylenia i z porotem czyli w sumie cztery odcinki) są sobie równe. Oczywiście przy uwzględnieniu, że wykluczamy czynniki zewnętrzne. Piszę o sytuacji wzorcowej. Wielkość amplitudy nie ma znaczenia, a wahnięcia są izochroniczne. Dokładniej chyba nie potrafię tego wyjaśnić. I teraz proszę Cię Władek o korektę - gdzie tkwi błąd w moim pojmowaniu tematu ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro Władysław się nie odniósł to ja spróbuję. 
 
Wychodząc zatem od definicji izochronizmu (zamieszczonej w książce Z. Mrugalski – Mechanizmy Zegarowe, str. 102):
Właściwość regulatora polegająca na tym, że okres jego wahań jest niezależny od amplitudy nazywa się izochronizmem.”
 
Spróbujmy odnieść się do przytoczonych przez Władka przykładów błędnego użycia słowa izochronizm.
 
1.

„…Pierwszym z nich jest użycie podwójnej sprężyny balansowej Straumann’a, która ma za zadanie redukować izochronizm…”

 
Rozumiem że zastrzeżenie dotyczy faktu, iż występuje tu błąd logiczny gdyż do izochronizmu regulatora się dąży a nie redukuje go. Tak ja to przynajmniej rozumiem.

2.

„…możliwe było dzięki krzemowej sprężynie balansu ze zoptymalizowaną ergonomią i wychwytowi HPE (High Performance Escapement) z poprawionym izochronizmem…”


Zastrzeżenie dotyczy sformułowania „wychwyt z poprawionym izochronizmem” gdzie izochronizm (zgodnie z definicją) dotyczy układu regulatora (a nie wychwytu), który współpracuje z wychwytem.
 
3.

„…z wzorcową sytuacją mielibyśmy do czynienia wówczas, gdyby regulator w idealnie równych odstępach czasu za pośrednictwem wychwytu uwalniał przekładnię chodu powodując jednakowy obrót kół. Wówczas mówilibyśmy o izochronicznych wahnięciach koła balansowego...”

 
Izochroniczne wahania balansu będą wtenczas gdy okres wahań balansu swobodnego (nie napotykający oporów ruchu) będzie niezależny od amplitudy. Dodatkowo warunkiem spełniającym to twierdzenie jest stałość takich parametrów jak:
- sprężystość materiału sprężyny włosowej,
- szerokość, grubość i długość sprężyny
- moment bezwładności balansu względem osi obrotu.   
 
4.

„…odpowiednio dobrana geometria optymalizuje izochronizm sprężyny”

 

Zastrzeżenie dotyczy sformułowania „izochronizm sprężyny”, gdyż izochronizm dotyczy całego układu drgającego czyli regulatora, a sprężyna jest tylko jego elementem.

 

 

 

Władysława proszę o odniesienie się do powyższych wyjaśnień i potwierdzenie bądź zaprzeczenie.    

 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.