Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

primabaleron

Dla językoznawców i podróżników

Rekomendowane odpowiedzi

No kilku się uczyłem realnie najtrudniejszy był chyba francuski.

 

Co do angielskiego, to  żeby prawidłowo mówić trzeba jednak inaczej układać aparat mowy.

Rozpiętość tonalna jest w ang. o wiele większa niż w polskim.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Nie wypowiem się na temat niemieckiego ponieważ nauczyłem się go zbyt wcześnie by pamiętać trudności. Nie traktuję go jako język obcy. Za łatwy uważam hiszpański choć bez kastylijskiego seplenienia  :) . Wymowa "meksykańska" wydaje się dużo prostsza a na dodatek wychodzi się na twardziela ;) . Przez chwilę zahaczyłem o japoński i jest on do opanowania choćby z powodu miękkich głosek bliźniaczo podobnych do polskiego. Gramatyka na poziomie trudności niemickiego. Pisanie to już inna bajka. Podobny poziom trudności miał dla mnie angielski i rosyjski. Po francusku się najzwyczajniej brzydzę :) i mam uczulenie na białą flagę. To język nie dla mnie. Szkoda marnować na to czas i szare komórki.

W zestawieniu zabrakło mi odnisienia do hebrajskiego i języków wokalnych z Azji Płd-Wsch. np. chińskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden "mędrzec" w dawnych latach -nie mogę przypomnieć sobie jego nazwiska- sformułował tezę, że Adam i Ewa w raju mówili po polsku :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Mój kolega Holender kiedyś słyszał moją rozmowę przez telefon po polsku. Potem przy piwie stwierdził, że brzmiało to tak jakby ktoś w pobliżu używał wiertarki :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niemieckiego się uczyłam i to zawodowego - ekonomiczne słówka, gdzie jedno słowo miało kilkanaście znaków. Ale nic już nie pamiętam niestety. Pojedyncze słówka rozumiem.

 

Z kolei Austria niby jest krajem niemieckojęzycznym, ale ta ich wersja dla mnie brzmi przyjemniej. Może to też od regionu zależy, bo w Austrii byłam tylko w Wiedniu tak najdłużej.

 

Uczyłam się też włoskiego i to bardzo przyjemny język. Ale nie raz język się zwija w pętelkę przy wymowie.

 

Bardzo lubię słoweński. Jest dość podobny do polskiego, a do tego niektóre wyrazy i wyrażenia można zrozumieć intuicyjnie. Ale ogólnie język do nauki wcale nie jest prosty, bo mają fikusa z liczbą mnogą na przykład. Także wymowa, słówka ok, ale gramatyka nie jest najprostsza.

 

Zapomniałam o angielskim. Dla mnie to najprostszy język obcy do nauki. Może dlatego, że u mnie już w podstawówce był obowiązkowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Powiadasz długie słowa są w niemieckim :) . A no są. Trudno też wymagać by były przyjemnie brzmiące. Kto u licha motyla nazywa Schmetterling. To dobre ale dla... bombowca albo piły łańcuchowej :D .

Trochę poważniej jak wnioskuję "nie wpadła" do Twojego ucha melodyjność języka niemieckiego. Wiem jak to brzmi ;) ale tak jest. Bez opanowania tego elementu wymawianie sporej liczby słów jest na dobrą sprawę męczące a to oznacza, że łatwo się je zapomina. Niemiecki jak każdy język ma swoją "melodię".

W Austrii mówi się znacznie śpiewniej jak w Berlinie. Pojedź na południowy zachód Niemiec. Tam to dopiero jest melodyjnie. Ogólnie niemiecki jest znacznie bardziej zróżnicowany jak polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.