Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

loituma

Delbana w opłakanym stanie

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

trafiła do mnie w spadku Delbana w opłakanym stanie, co widać na poniższych zdjęciach. Zegarek ma jednak dla mnie, jak w wielu takich przypadkach, wartość sentymentalną i ma u mnie dożywocie :)

 

Bardzo lubię starocie różnego rodzaju. Najbardziej interesują mnie przedmioty użytkowe, do których taki zegarek jak najbardziej się zalicza. Najchętniej zostawiam takie zabytki w formie oryginalnej i jeśli tylko się da to bez radykalnej renowacji. Jednak w tym przypadku będzie to trudne i bardzo mocno zastanawiam się jednak nad renowacją tego egzemplarza.

 

Parę fotek (powiększenie po kliknięciu):

 

pq306_IMG_1455.JPG

 

xg54_IMG_1457.JPG

 

ox510_IMG_1458.JPG

 

pi587_IMG_1459.JPG

 

ua655_IMG_1462.JPG

 

lz110_IMG_1463.JPG

 

xr295_IMG_1465.JPG

 

ns190_IMG_1466.JPG

 

uf405_IMG_1467.JPG

 

ah173_IMG_1468.JPG

 

Teraz trochę o samym zegarku.

Niestety nie mogę wyregulować chodu zegara. Jak widać na ostatnim zdjęciu w tej chwili regulacja jest mocno wychylona w jedną stronę. Bardzo delikatne próby regulacji powodują bardzo duże zmiany w chodzie zegarka. Od spieszenia 10 min/24h do opóźnień około 7-9 min/24h. Z całą pewnością potrzebny jest fachowy przegląd mechanizmu.

 

Najbardziej bolą mnie głębokie wgniecenia i wżery w chromach i konieczność położenia nowych. Jeśli zdecyduje się na chromowanie to prawdopodobnie i szkło trzeba by wymienić (jest pęknięte). I tu już sporo ten czasomierz straci na swojej historii (ale może zyska na wyglądzie? Sam nie wiem.)

 

Koronka jak widać jest tak zdarta, że mój dziadek nie mając innego wyjścia w dawnych, trudnych czasach nacinał ją pilniczkiem, żeby można było w ogóle go nakręcić. Z całą pewnością jest do wymiany.

 

Tarczy odnawiał nie będę. Skuszę się tylko na delikatne mycie. Widać na niej jakieś dziwne ślady (jakby pleśń). Mam nadzieję, że to zejdzie.

 

I tu mam do was parę pytań:

 

1. Potrzebny dobry zegarmistrz w Warszawie lub okolicy - możecie coś polecić?

2. Czy jest szansa na oryginalne części do niego (szkiełko i koronka)? Jeśli tak to gdzie szukać?

3. Czy jeśli nie kupię oryginałów, to pozostawić wybór zamienników zegarmistrzowi czy zakupić gdzieś samemu?

4. Gdzie w Warszawie lub okolicy zrobię chromy?

5. Ile orientacyjnie kosztuje usługa chromowania?

 

Wszelkie inne porady mile widziane. Z góry dziękuję. :rolleyes:

 

Tyle na początek. Mam nadzieję, że temat się rozwinie i za parę dni/tygodni będziemy oglądać fotki następnego odratowanego zegarka. :)

 

 


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok wiec tak:

Przede wszystkim to ta tarcza juz byla MYTA i to takz ze zniknely z niej wszystkie malowane indeksy. Wyglada juz nieoryginalnie wiec w takim wypadku ja, jako przeciwnik malowania tarczy, nie widze innego wyjscia jak malowanie...

Wskazowki utracily lume.

Koszt chromu to ok 60 zl wraz z wypelnianiem wzerow.

Oryginalna koronka do znalezienia albo na allegro albo ktos z uzytkownikow na pewno ma!

Patrzac na mechanizm, widze ze CHYBA wlos ma dosc;) nie jest ulozony centralnie wiec pewnie zwoje sie dotykaja i stad dziwne zachowanie przy regulowabiu przesuwka. Wlos do wymiany lub prostowania!

Plus oczywiscie czyszczebie i oliwiebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Będzie tutaj trochę zabawy, ale postaram się pomóc :)

 

1. Szkiełko wymień - gdziekolwiek i u kogokolwiek. Szkiełka (plastikowe) montowane w tych zegarkach w oryginale nie były sygnowane, więc delbanka nie straci oryginalności, a zdecydowanie zyska na wyglądzie.

2. Koperta - chromowanie: firma Głowaccy z Warszawy (koszt 120 złotych) lub, chyba lepiej, firma Chronos z poznania (koszt to około 150 złotych).

3. Koronka - poszperaj na allegro i napisz do kolegi Ulan. Jeżeli nie znajdziesz oryginalnej, dobry zegarmistrz dobierze coś alla ta pierwotna.

4. Tarcza - ta tarcza była już myta (w dodatku bardzo nie umiejętnie). W związku z powyższym, zeszły już wszystkie napisy. W takich okolicznościach, kiedy już straciła na oryginalności, pomimo mojego negatywnego stosunku do renowacji, odnów tę tarczę u Głowackich na Złotej w Warszawie za 160 złotych. Drugim dobrym wyborem byłaby firma Chronos z Poznania, gdzie koszt takiej renowacji to około 200 złotych.

5. Konserwacja werku - konieczna, aby Twoja Delbana mogła cieszyć długie lata. Skieruj się do Pana Zbyszka z ulicy Pięknej 47. Do Niego możesz także się zwrócić w kwestii koronki i szkła

6. Pasek - to już taka "wisienka na torcie", jednak istotna - bo nadaje temu ciastu 40% smaku. Sugerowałbym coś w czerni lub brązie, powyżej 39 złotych.

7, Wskazówki - możesz poprosić Pana Zbigniewa o uzupełnienie ich na nowo lumą. Warto jednak zaznaczyć, że powinna być ona odpowiednio zabarwiona, aby wyglądała staro - czyli była kremowa, a nie zielona. Jeżeli drażni Cię zły stan pozłocenia ich, możesz za 50 złotych je odrestaurować u Państwa Głowackich. Ja jednak nie widzę takiej konieczności - chyba są w całkiem dobrym stanie.

 

W kwestii renowacji, nie szukaj tańszych usług - z reguły oferują je partacze, którzy zniszczą jedynie Twój zegarek. A od renowacji nie ma odwrotu ;)

 

Odnośnie samego zegarka, jest to całkiem popularnej klasy (choć pamiętam jeszcze czasy, kiedy go produkowano - i zakup takiego egzemplarza był całkiem sporym wydatkiem :) ) czasomierz z lat 50-60 ubiegłego stulecia. Bardzo przyjemny, może służyć jeszcze Twoim wnukom :)

 

Powodzenia i pochwal się zegarkiem po przeprowadzeniu renowacji!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6. Pasek - to już taka "wisienka na torcie", jednak istotna - bo nadaje temu ciastu 40% smaku. Sugerowałbym coś w czerni lub brązie, powyżej 39 złotych.

 

nie znam się na cenach chromów i malowania tarczy, więc się nie wypowiadam. natomiast tutaj... wyjaśnij mi, dlaczego pasek ma być powyżej 39 zeta? można kupić porządne paski (diloy, alfa) za mniejsze pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się kilka Delban już przywrócić do życia. Twoja jest dość mocno zniszczona. Renowacja tarczy(150- 200), wypełnienie wskazówek(30 -50), chromowanie koperty(80-150), wymiana koronki i szkiełka(20-30), oczywiście czyszczenie i regulacja mechanizmu (50- 80). Jak nie trudno zauważyć za doprowadzenie zegarka do stanu ładnej malowanko- chromowanki, będziesz musiał wydać około 500 zł. Za takie pieniądze kupisz zegarek Delbana w oryginalnym i bardzo ładnym stanie. Czy warto, odpowiedzieć musisz sobie sam, mając na względzie jak wielką sentymentalna wartość przedstawia dla Ciebie ten zegarek. 


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umyj,naoliw i zostaw jak jest....wtedy nie tylko wskazowki będą pokazywaly uplywajacy czas....ten kiedyś,i ten dziś...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie znam się na cenach chromów i malowania tarczy, więc się nie wypowiadam. natomiast tutaj... wyjaśnij mi, dlaczego pasek ma być powyżej 39 zeta? można kupić porządne paski (diloy, alfa) za mniejsze pieniądze.

Powyżej 30 (omsknął mi się palec). Powyżej 30, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że te po 5, 10, 15 złotych nie są przedniej jakości i w razie codziennego użytkowania zegarka zniszczą się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za zainteresowanie i odpowiedzi.

Zebrałem wszystkie wasze szacunkowe wyceny i wyszło mi, że renowacja może wynieść od 370 do 560 zł (+ nieprzewidziane wydatki). To rzeczywiście sporo. Myślałem, że może uda mi się zmieścić w 300 zł.

Za te około 400-500 zł można już kupić bardzo ładnego, wiszącego Junghansa, lub coś fajnego, z historią na rękę. Choć z drugiej strony to już nie byłaby moja historia... ;)

 

Muszę to solidnie przemyśleć. Choć nie ukrywam, że kusi mnie jednak podjęcie tego wysiłku finansowego.

Myślę, że trzeba by tak czy siak zacząć od mechanizmu i zorientować się, czy ma on szansę na dobry chód i punktualność. Jeśli tak to w następnej kolejności: koperta, koronka i szybka. Potem zastanowiłby, się nad wskazówkami i tarczą. Ta ostatnia najbardziej mnie martwi. Z tego co wyczytałem, to najmniej z całego tego zegarka chciałbym ją oddawać do renowacji, a jednocześnie rzeczywiście wygląda kiepsko i znów jej naprawa jest stosunkowo najdroższa. Z tarczą będę miał największy dylemat.

Koszt renowacji bez tarczy, według waszych szacunków oscylowałby już między 210 a 360 zł. Jest już do przyjęcia. Sam nie wiem... może się skuszę.

 

 

Umyj,naoliw i zostaw jak jest....wtedy nie tylko wskazowki będą pokazywaly uplywajacy czas....ten kiedyś,i ten dziś...

Nad tym rozwiązaniem też się mocno zastanawiam, ale jednak stan przede wszystkim koperty przemawia na korzyść renowacji.


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozna tez uzbroic sie w cierpliwosc poszukac na znanych portalach aukcyjnych oryginalnej tarczy w lepszym stanie.Nie jest to latwe ale nie, nie mozliwe (dotyczy to rowniez wskazowek i koronki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powyżej 30 (omsknął mi się palec). Powyżej 30, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że te po 5, 10, 15 złotych nie są przedniej jakości i w razie codziennego użytkowania zegarka zniszczą się.

Ok :). To już sensowniej brzmi. Za duże kilkanaście też coś sensownego mi się trafiało, ale takie naprawdę solidne to tak 20-30 się zaczynają, prawda. Choć na moje kolekcjonerskie potrzeby, kiedy zegar częściej leży niż jest używany, z reguły te "średnie" alfy wystarczają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Muszę to solidnie przemyśleć. Choć nie ukrywam, że kusi mnie jednak podjęcie tego wysiłku finansowego.

Myślę, że trzeba by tak czy siak zacząć od mechanizmu i zorientować się, czy ma on szansę na dobry chód i punktualność. Jeśli tak to w następnej kolejności: koperta, koronka i szybka. Potem zastanowiłby, się nad wskazówkami i tarczą. Ta ostatnia najbardziej mnie martwi. Z tego co wyczytałem, to najmniej z całego tego zegarka chciałbym ją oddawać do renowacji, a jednocześnie rzeczywiście wygląda kiepsko i znów jej naprawa jest stosunkowo najdroższa. Z tarczą będę miał największy dylemat.

Koszt renowacji bez tarczy, według waszych szacunków oscylowałby już między 210 a 360 zł. Jest już do przyjęcia. Sam nie wiem... może się skuszę.

 

 

Nad tym rozwiązaniem też się mocno zastanawiam, ale jednak stan przede wszystkim koperty przemawia na korzyść renowacji.

Jeżeli jest to pamiątka rodzinna i ma dla Ciebie wartość sentymentalną, to każda zmiana, może poza naprawą koperty zabije jej prawdziwy charakter. Bo malując tarczę nadajesz jej dzisiejsze oblicze, to nie będzie już ten sam zegarek. Do tego wypełnienie i renowacja wskazówek, nowa koronka i pamiątki nie ma. :(  

Posłuchaj dobrej rady @cook`a. Oddaj do przeglądu (z pewnością da się wyregulować) i albo "przełóż" go do lepszej (kupionej) koperty, albo noś takim jak jest jako pamiątkę na fajnym pasku i ku zdziwieniu innych. Jeżeli masz go "upiększyć" to stworzysz "coś" ni to pamiątkę ni oryginalny zegarek.     


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest to pamiątka rodzinna i ma dla Ciebie wartość sentymentalną, to każda zmiana, może poza naprawą koperty zabije jej prawdziwy charakter. Bo malując tarczę nadajesz jej dzisiejsze oblicze, to nie będzie już ten sam zegarek. Do tego wypełnienie i renowacja wskazówek, nowa koronka i pamiątki nie ma. :(  

Posłuchaj dobrej rady @cook`a. Oddaj do przeglądu (z pewnością da się wyregulować) i albo "przełóż" go do lepszej (kupionej) koperty, albo noś takim jak jest jako pamiątkę na fajnym pasku i ku zdziwieniu innych. Jeżeli masz go "upiększyć" to stworzysz "coś" ni to pamiątkę ni oryginalny zegarek.     

Myślę też o takim rozwiązaniu. Ale koronkę muszę wymienić, bo nakręcanie go przy pomocy tej, jest bardzo karkołomną czynnością. I zastanawiam się jak będzie wyglądało stare szkiełko przy odnowionej kopercie. Robił już ktoś takie rozwiązanie?


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkiełko bez względu na to czy będziesz coś robił czy nie należy wymienić na nowe.  


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi. Zwłaszcza za adresy sprawdzonych fachowców.

 

Podąłem w końcu ostateczną decyzję, co zrobić z Delbaną. Nie ukrywam, że trudną i cały czas będę się zastanawiał czy aby właściwą.

 

Bardzo dokładnie przemyślałem wszystkie za i przeciw, i biorąc pod uwagę głównie stan tego zegarka, oraz to, że będę chciał go nadal używać, zdecydowałem, że zostanie poddany pełnej renowacji - łącznie z odnowieniem tarczy. Cena mnie nieco przeraża (powyżej 600 zł) ale jednak chcę, żeby pamiątka rodzinna pozostała u mnie jeszcze przez wiele lat, żeby nadal cieszyła oko i żebym mógł ją kiedyś przekazać następnemu pokoleniu. :)

A w takim stanie jak jest obecnie mogłaby jedynie odpoczywać w szufladzie.


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

600 zl to za duzo! Skoro tarcze robia za 160 wskazowki ok 50, przeglad ok 100 koperta max 100 to skad tak duza cena? :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze do wymiany szkło i koronka.

Konieczna jest wymiana sprężyny - koszt z przeglądem i naprawą - 250 zł


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to bardzo popularny mechanizm!:) dostep do takiej sprezyny albo z trupa to raczej nie jest az tak kosztowny:) uwazam ze 600 to za grubo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie najważniejsze, że delbana dostanie nowe życie! Pochwal się zdjęciami po renowacji :)

 

ps. W której firmie zdecydowałeś się odnawiać pamiątkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To faktycznie nie mała kwota. Ale nie znam sie na tym. Muszę komuś zaufać i liczyć na to, że nie zostanę zrobiony w trąbę i nic na to nie poradzę.

Zdecydowałem zrobić go u panów Glowackich.

Fotki oczywiście nieomieszkam dodać. Zegarek będzie gotowy za miesiąc.

 

 

Wyskrobane w Tapatalk


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Decyzja, to Twoja sprawa, ale co chcesz pozostawić następnym pokoleniom. Malowanko - chromowankę? Przecież z tej "pamiątkowej" Delbany nic nie zostanie. Już o tym kiedyś pisałem, wyobraź sobie oryginalne nuty Chopina, trochę pożółkłe, trochę wyblakłe i lekko przytarte w niektórych miejscach. Po skopiowaniu, wybielasz do czystego, bielusieńkiego papieru, a następnie na super drukarce nanosisz poprawione, uzupełnione dzieło mistrza, Masz idealne nuty, czytelne, wyśmienitej jakości, ale czy oryginalne..... każdy może takie sobie wydrukować. To samo stanie się z Twoja tarczą, wybielą i naniosą świeżutką warstwę - to już nie pamiątka to "nówka" -  malowanka. Kopertę pochromujesz i co, dalej będziesz twierdził , ze taką dziadek nosił.... koronkę wymienisz, wskazówki nie będą pasowały do całości, więc też trzeba będzie poddać je renowacji, w mechanizmie trochę powymieniać i z pewnością będziesz mógł powiedzieć, że płyta i dekielek jest po dziadku. Teraz masz pamiątkę, a po renowacji będziesz miał ładny nijaki zegarek. Za 600 zł możesz mieć oryginalną, w super stanie Delbanę na reku i pamiątkę w szufladzie. Pozdrawiam, pamiętaj, że To Twoja decyzja i nie musisz się nikomu z niej tłumaczyć, ale kiedyś popełniłem, podobny błąd. Nie próbuję namawiać Cię do zmiany zdania, chcę byś wiedział o alternatywie.


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imo wiele nie zyskasz, a wyleci Ci parę stówek z kieszeni. Ja bym poleciał do zegarmistrza, który by z tym mechanizmem zrobił robotę za mniej niż połowę tej kwoty, wymienił szkło i tyle. Co to w ogóle za cena za wymianę sprężyny i smarowanie 250 zeta...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za smarowanie i wymianę sprężyny to góra 70. Z tym poleć z resztą do Pana Zbyszka z Pięknej 47.

 

ps. Czy to prawda, że Głowaccy lubią podmieniać części (jak tarcza, czy wskazówki)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Za 600 zł możesz mieć oryginalną, w super stanie Delbanę na reku i pamiątkę w szufladzie.

Pamiątek w szufladzie po dziadku mam kilka. Między innymi są jeszcze 3 inne zegarki. Ten został wytypowany do odnowienia i dalszego używania do swetra i do garnituru. Wiem, że za 600 mogę mieć wiele innych, pięknych zegarków. Mi ta cena również wydaje się duża, ale cóż, z roku na rok staje się coraz bardziej sentymentalny i nic na to nie poradzę  :rolleyes:

Decyzja już podjąłem. I choć nie była łatwa to nie chce jej zmieniać. Pozostaje czekać na efekt prac.

Pozdrawiam.


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za smarowanie i wymianę sprężyny to góra 70. Z tym poleć z resztą do Pana Zbyszka z Pięknej 47.

 

ps. Czy to prawda, że Głowaccy lubią podmieniać części (jak tarcza, czy wskazówki)?

Te 70 zeta to jest cena u tego Pana Zbyszka? Bo to bardzo przyzwoita stawka, jak na Warszawę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pięknej, za 70 zł przegląd "szwajcara"?
Toż to mi, w moim UNICu (w srodku AS z lat 30) zaśpiewał 200 zł :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Rupert_s
      Witam wszystkich.
      Rozpocząłem moją przygodę z zegarem kominkowym Samuel Marti z 1900 (chyba). Rodzinne znalezisko ze strychu. Chyba po dawnym upadku - pęknięty marmur, w kilku miejscach porozklejany. Działem na dwa fronty. Z jednej strony doprowadzam marmur do porządku, z drugiej rozebrałem mechanizm. Usmarowany smarem (!!), ale chyba niezbyt zużyty. Trochę tylko poturbowany. Jako, że jest rozebrany to zdjęcia w stanie rozkładu. Chodzi o taki zegar. Wychwyt Brocota.

       
      Problemy mam następujące:
      1) Pęknięty bęben sprężyny od bicia. Nie mogę znaleźć takiego samego - chyba dość nietypowa wysokość. Czy to się daje naprawić? Myślałem o ściśnięciu i lutowaniu z jakąś "łatką" z cienkiej blaszki dla wzmocnienia. Chyba nie powinno kolidować z innymi częściami mechanizmu. Próbował tego ktoś? Daje się to zrobić?

       2) Chciałem zmienić sprężyny po 120 latach, ale udało mi się dostać tylko takie szerokości 20mm. Oryginalne (chyba, bo ktoś to wcześniej rozbierał) mają szerokość 21mm. Czy myślicie, że to będzie jakiś problem?
       
      3) Czy marmur od tych zegarów był w całości klejony? U mnie widać, że w wielu miejscach amatorsko tak, ale zastanawia mnie czy górna półka była klejona w oryginale. Widoczne są bolce i są długie pionowe ściągacze na śrubach utrzymujące całość do kupy. Podobnie okrągły "garnek" na mechanizm jest mocowany na dwóch śrubach. Czy w oryginale to było dodatkowo klejone?
       
      4) Czy możecie pomóc rozszyfrować dane i historię tego zegara? Podobno cyfry te oznaczają długość wahadła i datę produkcji. W milimetrach czy w calach (9,2cala)? Z którego roku? 1900? Na innych częściach też powtarza się numer 2295.

       
      5) Czym odrestaurować "złocone" wzory na marmurze? Wygląda jak złota farba. Macie jakąś sprawdzoną?
       
      Dziękuję bardzo za pomoc. Prace będą trwały długo, zapewne miesiącami, ze względu na brak czasu. Mogę meldować o postępach. Dziękuje bardzo na pomoc intelektualną.
    • Przez czasik
      Dzień dobry 
      Kto już odbił swoją kartę kontroli Czasu pracy🤔


    • Gość fidelio
      Przez Gość fidelio
      Po pierwsze to mam nadzieję, że temat umieszczam we właściwym miejscu. Jeśli moderacja uzna, że tak nie jest, to uprzejmie proszę o jego przeniesienie. W temacie poświęconym Orisowi obiecałem, że napiszę kilka słów o tym, co się stało mojemu zegarki (Oris Aquis Date) i czy udało się coś z tym zrobić? Nie będę wdawał się w rozważania, jak to się stało, bo nie to jest najistotniejsze. Zegarek, najpewniej w konsekwencji upadku, miał styczność podłogą, a skutek był taki, że oberwało jedno ucho, dolny rant koperty, a także, jak się ostatecznie okazało, żeby bezela. Z mojej perspektywy jakiś dramat, bo to jedyny diver, jaki mi pozostał. To ten zegarek ostatecznie sprawił, że jakiś czas temu pożegnałem się zarówno z Kapitanem Coockiem od Rado jak i ze Squale 50 Atmos. No więc ten Aquis ma dla mnie wartość powoli sentymentalna, bo jest ze mną relatywnie długo... Więc jak go trochę ponad miesiąc temu wyciągnąłem z pudełka, jak mu się przyjrzałem, to wiecie sami, ...smuteczek... 
       
      Szybko też okazało się, że w przypadku takich uszkodzeń (dokumentacja zdjęciowa poniżej), w grę nie wchodzi zwykłe polerowanie, a konieczne będzie potraktowanie zegarka laserem (napawanie). I tu z pomocą przyszedł Kolega Damian Pietrzyk z Watches SPA. Po obejrzeniu zdjęć podjął się doprowadzenia Orisa do należytego stanu. Podany został wstępny czas naprawy (dotrzymany), dograliśmy inne szczegóły i bardzo szybko nadałem paczkę z pacjentem, tfu zegarkiem. Po jakimś czasie Kolega Damian odezwał się, informując mnie o tym, że przystępuje do prac nad Orisem. Na bieżąco otrzymywałem dokumentację zdjęciową obrazującą postęp prac, co bardzo mi odpowiadało, choć jednocześnie zaostrzało apetyt na to, żeby zegarek jak najszybciej trafił z powrotem do mnie. Efekty możecie sami ocenić (kolaże do zdjęcia Kolegi Damiana). Po uszkodzeniach tego zegarka nie ma po prostu śladu. Nie będę ukrywał, jestem trochę pedantyczny jeśli chodzi o swoje zegarki. Nie polega to oczywiście na tym, że ich nie noszę, trzymam tylko w pudle, bo przecież nie o to chodzi. Nie nosząc ich trudno prawdziwie się nimi cieszyć. Zwracam jednak uwagę na wszelkie detale i także z tego punktu widzenia bardzo byłem ciekaw efektów pracy Kolegi Damiana, choć oczywiście nie potrzeba wiele zachodu (wystarczy dostęp do Facebooka), aby przekonać się, jakie cuda Kolega Damian potrafi wyczarować ze zmęczonych zegarków. Sami więc oceńcie, bo zdjęcia mówią więcej niż to, co jestem w stanie napisać. Ale znowu jest tak, że krawędzie są ostre, wyraźnie poodcinane. Na uchu taki szlif, jaki tam była zęby bezela już nie straszą. W związku z pracą nad zębami bezela trzeba było wyjąć jego ceramiczną wkładkę, bez uszkadzania jej, a następnie na powrót równo ją zamontować. Wszystko to udało się doskonale. O skali mojego zadowolenia niech po prostu świadczy to, że ja już odpakowałem zwrotną przesyłkę z zegarkiem (zegarek był bardzo porządnie zabezpieczony) to cieszyłem się bardziej niż wtedy, gdy zegarek po raz pierwszy do mnie przyjechał.
       
      No więc na koniec, w ramach pewnego podsumowania, mogę tylko polecić Kolegę Damiana Pietrzyka z Watches SPA. Mój zegarek to dowód na to, że przy odpowiedniej wiedzy, doświadczeniu oraz zapleczu technicznym, można sobie poradzić z naprawdę trudnym przypadkiem. I jeszcze jedno, w tym przypadku widać także coś jeszcze, co w mojej ocenie jest wartością samą w sobie, wielką pasję, która jest warunkiem koniecznym perfekcji ?





    • Przez greg_lobinski
      Cześć,
       
      macie oświadczenia z renowacją zegarków w Lublinie? Mam kilka do renowacji, czy są zegarmistrze z nutką jubilerstwa?
       
      Pozdrawiam,
      Grzesiek


    • Przez RTK-WGM
      Nasz kolega forumowy organizuje płatne, ale praktyczne
       
      WARSZTATY RENOWACJI SKRZYŃ ZEGAROWYCH I KONSERWACJI  MECHANIZMÓW

      Budowa * styl * technika * naprawa i odnawianie

      15 - 16 lutego  2020r.
       
      program :
      Sobota
      rozpoczęcie , godzina 10.00
      1. rozpoznawanie i klasyfikowanie stylów,
      2. próby datowania na podstawie obudowy, mechanizmów, technik stolarskich,
      3. techniki budowy skrzyń zegarowych
      4. techniki wykończeń
      5. zajęcia praktyczne :
      - zapoznanie się z narzędziami
      - analiza uszkodzeń
      - demontaż
      - naprawa ubytków
      - oczyszczanie powierzchni
      6. W trakcie zajęć poznamy kolejne tajemnice :
      - techniki fornirowania
      - intarsja , inkrustacja
      - podkłady pod fladrowanie i hebanizowanie

      około godziny 18.00 zakończenie zajęć, luźne dyskusje nie tylko o zegarach .

      Niedziela
      1. krótka powtórka teorii z dnia poprzedniego
      2. zajęcia praktyczne
      - barwienie
      -techniki wykończeń
      - politurowanie , woskowanie , olejowanie
      3. Techniki czyszczenia i napraw mechanizmów zegarowych.

      Każdy z uczestników otrzyma praktyczny mini poradnik z dziedziny renowacji do studiowania w domu. Zapewniamy wszystkie niezbędne narzędzia, fartuchy  oraz materiały. Na prośbę kursantów uruchamiamy mały sklepik z materiałami do renowacji.

      Terminy kolejnych warsztatów na rok 2020
      14 - 15 marca warsztaty z fornirowania  
      18 -19 kwietnia warsztaty z politurowania
      23 - 24 maja
      20 - 21 czerwca
      14 - 19 lipca pięciodniowe warsztaty
      22 - 23 sierpnia
      19 - 20 września
      17 - 18 października
      14 - 15 listopada
      12 - 13 grudnia

      Zapisy przez email
      [email protected]
      lub tel. 608 53 51 52
      Liczba miejsc ograniczona ☺

      Koszt: 450 zł / 2 dni
                   250 zł / 1 dzień
      Warsztaty pięciodniowe koszt 1.200 zł
       
      Zaliczki  w wysokości 100 zł wpłacamy na podany nr konta w wiadomości zwrotnej po zapisaniu się.
       
      Informacja ma temat bazy noclegowej, która nie jest wliczona w koszt warsztatów w momencie zapisów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.