Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Zegarki i Pasja

zegarkiipasja.pl: Izochronizm. Impulsy napędowe

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno temu, publikując na naszym portalu materiał na temat izochronizmu układów drgających, co w przypadku mechanicznych zegarów i zegarków dotyczy wahadła i balansu, sprowokowaliśmy dość gorącą wymianę zdań na forum dyskusyjnym Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. Pewnie ze względu na występujące w opracowaniu wzory określające okresRead More... (http://zegarkiipasja.pl/zegarkowy-swiat/511-izochronizm-w-zyciu-codziennym-zegarow-i-zegarkow)

 

Wyświetl pełny artykuł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak . Jak widać , spokojnie można się obyć bez zaklęć typu " optymalne i możliwie stabilne przekazywanie energii".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak . Jak widać , spokojnie można się obyć bez zaklęć typu " optymalne i możliwie stabilne przekazywanie energii".

 

Jeśli zaserwuję kiedyś takiego "kwiatka" to dawaj znać.

- będę uważał by nic takiego się nie zdarzyło.

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Jeśli zaserwuję kiedyś takiego "kwiatka" to dawaj znać.

- będę uważał by nic takiego się nie zdarzyło.

Uważaj, uważaj… żebyś sam siebie tą perfekcją nie zaje..ł  :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważaj, uważaj… żebyś sam siebie tą perfekcją nie zaje..ł  :).

Tak coś czułem że temat będzie merytoryczny :D -w końcu same tuzy się wypowiadają[wcześniejszy wątek traktujący o tym samym] :)

Oczywiście pomijam siebie-wiadomo ,głąb :)

Wszyscy czekamy na cdn...znaczy kto kłamie itp..... :lol:

 

Napisane przy pomocy słownika ortograficznego,windows 7 ,komputer HP :lol:


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyobraźcie sobie gościa z profilu, lekko zgiętego w pasie,


z otwartymi nieco ustami i włożonymi do nich dwoma palcami prawej ręki,


wydającego przy tym dzięk jakby BLEEEEEE....... :unsure:  .


To ja jak zobaczyłem ten wątek.


 


Dajcie spokój.



Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

wyobraźcie sobie gościa z profilu, lekko zgiętego w pasie,

z otwartymi nieco ustami i włożonymi do nich dwoma palcami prawej ręki,

wydającego przy tym dzięk jakby BLEEEEEE....... :unsure:  .

To ja jak zobaczyłem ten wątek.

 

Dajcie spokój.

 

 

Szkoda, że nie przeczytałeś treści, bo to ona jest ważną, a nie sam nowy wątek.

 

Czy mogę prosić o wstrzymanie się od niemerytorycznych wypowiedzi?

Obiecuję, że sam nie będę tutaj więcej takich umieszczał/komentował

 

Władysław

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie przeczytałeś treści, bo to ona jest ważną, a nie sam nowy wątek.

 

...

 

Władysław

 

 

To widać, że ktoś przeczytał albo nie ? :blink:

Poprzedni wątek przeczytałem cały - dwa razy.

Twoje poprzednie opacowanie kilka, ponieważ nie jestem biegły w sprawach technicznych,

chciałem zrozumieć o co toczy sie bój.

Obecne opracowanie również.

Nie rozumiem po co powtarzać to od początku,

dla laika i tak jest to niezrozumiałe, a dla fachowca zrozumiałe było od początku.

 

Po prostu jak widze kolejną próbę wytłumaczenia czegoś, co było zdefiniowane na samym początku (dwie definicje izochronizmu na wstępie Twojego opracowania)

a potem rozwinięte i " wytłumaczone" w sposób kompletnie zagmatwany dla przeciętnego kowalskiego , to mi się chce to o czym pisałem powyżej.

Ktoś, kto chce zrozumieć tak szczegółowe opracowanie i tak musi sięgnąć po literaturę fachową, bo zwyczajnie nic z tego nie zrozumie.

Ale skoro chcesz przekazywać taka wiedzę po przez swoją stronę to mi nic do tego.


Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Ktoś, kto chce zrozumieć tak szczegółowe opracowanie i tak musi sięgnąć po literaturę fachową, bo zwyczajnie nic z tego nie zrozumie.

A co gdy literatura fachowa kłamie ?, jak twierdzi Władek. W poprzednim temacie zamieściłem zdjęcie z książki Podwapińskiego do którego Władek się nie odniósł, a co negował nazywając stwierdzeniem karygodnym, fałszywym itd.. Dla przypomnienia…

 

podwapinski_izochronizm.jpg

 

Tak coś czułem że temat będzie merytoryczny :D -w końcu same tuzy się wypowiadają[wcześniejszy wątek traktujący o tym samym] :)

Marek, co by nie mówić, to tamten wątek był jednym z najbardziej merytorycznych na forum. Teraz takich dyskusji jest tu jak na lekarstwo. Spieramy się o zagadnienia zegarmistrzowskie, a nie to które perfumy mają ładniejszy zapach, jakie buty wybrać, czy notes Moleskine jest wystarczająco prestiżowy, aby być zaakceptowanym przez środowisko tzw. wyższych sfer (cokolwiek to znaczy), czy papier firmy "sranie w banie" nie porysuje d*py podczas podcierania. Niestety to właśnie takimi tematami toczyło się życie na tym forum przeciwko czemu protestowałem. Wolę się naparzać z Władkiem o sprawy zegarmistrzowskie niż czytać wywody na temat zupy, którą klubowicz x będzie dziś gotował na obiad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecne opracowanie również.

Nie rozumiem po co powtarzać to od początku,

dla laika i tak jest to niezrozumiałe, a dla fachowca zrozumiałe było od początku.

 

Po prostu jak widze kolejną próbę wytłumaczenia czegoś, co było zdefiniowane na samym początku (dwie definicje izochronizmu na wstępie Twojego opracowania)

a potem rozwinięte i " wytłumaczone" w sposób kompletnie zagmatwany dla przeciętnego kowalskiego , to mi się chce to o czym pisałem powyżej.

Ktoś, kto chce zrozumieć tak szczegółowe opracowanie i tak musi sięgnąć po literaturę fachową, bo zwyczajnie nic z tego nie zrozumie.

Ale skoro chcesz przekazywać taka wiedzę po przez swoją stronę to mi nic do tego.

 

Łukasz.

W poprzednim opracowaniu była definicja izochronizmu.

W tym, że brak izochronizmu powoduje:

- inne działanie zegarka przy napiętej, lub rozwiniętej sprężynie (dokładność zegarków)

- montowanie bębna wyrównawczego

- inny zarys zębów przekładni (zazębienie zegarowe)

- próby (także udane) uzyskania stałych impulsów napędowych

 

To wszystko znajdziesz w zegarkach. Ten wywód wyjaśnia dlaczego.

 

Co więcej, jest jeszcze kilka kwestii do poruszenia, oczywiście dalej związanych z izochronizmem.

Wspomniana i wyśmiewana posuwka regulacyjna, statyczne i dynamiczne wyważenie balansu, w tym kształt krzywej końcowej (np. tzw. włos breguetowski).

Postaram się to zamieścić na portalu i dalej na forum.

Jeśli nie chcesz wiedzieć - nie czytaj.

Jeśli nie rozumiesz, to porozmawiaj przy jakiejś okazji o tym.

 

.. . Wolę się naparzać z Władkiem o sprawy zegarmistrzowskie niż czytać wywody na temat zupy...

 

Ja wolałbym mniej się naparzać a więcej wyjaśniać, ale prawdą jest, że nasze dyskusje są na tematy merytoryczne i mam nadzieję, że są edukacyjne.

 

pozdrawiam,

Władysław

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Marek, co by nie mówić, to tamten wątek był jednym z najbardziej merytorycznych na forum. Teraz takich dyskusji jest tu jak na lekarstwo. Spieramy się o zagadnienia zegarmistrzowskie, a nie to które perfumy mają ładniejszy zapach, jakie buty wybrać, czy notes Moleskine jest wystarczająco prestiżowy, aby być zaakceptowanym przez środowisko tzw. wyższych sfer (cokolwiek to znaczy), czy papier firmy "sranie w banie" nie porysuje d*py podczas podcierania. Niestety to właśnie takimi tematami toczyło się życie na tym forum przeciwko czemu protestowałem. Wolę się naparzać z Władkiem o sprawy zegarmistrzowskie niż czytać wywody na temat zupy, którą klubowicz x będzie dziś gotował na obiad.

To prawda,szkoda tylko że tak się rozwinął...uważam niewłaściwie.

Bo wielu kolegów chętnie by zabrało głos,ale widząc jak np ja ,zadając pytania ,miast być nakierowany na "właściwą drogę?" byłem ignorowany....milczało.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny i przystępnie napisany artykuł. Aż żal, że tak szybko się skończył. Nie jestem inżynierem, nie jestem naukowcem, a wydaje mi się, że moja znajomość fizyki na poziomie liceum pozwoliła zrozumieć wywody. Dziękuję Panie Władysławie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarki z dużą rezerwą chodu

 

Powyżej wskazana zależność bywa wyjątkowo dokuczliwa dla „sprężynowych długodystansowców” – czasomierzy z napędem sprężynowym o wielodniowej rezerwie chodu, w  tym w szczególności dla zegarków. To właśnie dla tego typu urządzeń, konstruktorzy muszą zwracać szczególną uwagę na zmianę amplitudy czasomierza wynikającą z wielkości impulsów napędowych, a co za tym idzie różnice dokładności działania zegarków. Znanymi z przeszłości i tylko wskazanymi w niniejszym opracowaniu sposobami na ograniczenie zmiany momentu napędowego są: wprowadzenie bębna wyrównawczego, oraz ograniczenie zakresu pracy sprężyny poprzez tak zwany „krzyż maltański” ...

 

Myślę, że warto przy tej okazji wspomnieć o najbardziej dziś popularnym chyba sposobie stabilizowania dostaw energii, mianowicie wykorzystaniu podwójnej sprężyny montowanej w dwóch oddzielnych bębnach połączonych szeregowo.

 

Najczęściej takie rozwiązanie jest kojarzone ze zwiększeniem rezerwy chodu, co nie jest jednak głównym założeniem a efektem pobocznym. Najważniejszym motywem do wykorzystania takiego rozwiązania jest właśnie zwiększenie stabilności dostarczanej energii na różnych etapach naciągu sprężyny.

 

Tak odseparowana sprężyna nie działa w pełni równolegle tylko sekwencyjnie. Oznacza to, że jeden z bębnów dostarczających energię (ten ze sprężyną bez zaczepu) oddaje energię jako pierwszy rozwijając sprężynę do pewnego złożonego punktu. Kiedy wartość oddawanej energii spadnie do określonego poziomu minimum wynikającego z osiągnięcia wspomnianego punktu rozwinięcia sprężyny wtenczas aktywuje się drugi z bębnów (ten ze sprężyną z zaczepem) uruchamiając dodatkową sprężynę, która rozwijając się uzupełnia brakujące zasoby wymaganej energii i zapewnia tym samym nieprzerwane i stałe dostawy mocy. 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że warto przy tej okazji wspomnieć o najbardziej dziś popularnym chyba sposobie stabilizowania dostaw energii, mianowicie wykorzystaniu podwójnej sprężyny montowanej w dwóch oddzielnych bębnach połączonych szeregowo.

 

Najczęściej takie rozwiązanie jest kojarzone ze zwiększeniem rezerwy chodu, co nie jest jednak głównym założeniem a efektem pobocznym. Najważniejszym motywem do wykorzystania takiego rozwiązania jest właśnie zwiększenie stabilności dostarczanej energii na różnych etapach naciągu sprężyny.

 

Tak odseparowana sprężyna nie działa w pełni równolegle tylko sekwencyjnie. Oznacza to, że jeden z bębnów dostarczających energię (ten ze sprężyną bez zaczepu) oddaje energię jako pierwszy rozwijając sprężynę do pewnego złożonego punktu. Kiedy wartość oddawanej energii spadnie do określonego poziomu minimum wynikającego z osiągnięcia wspomnianego punktu rozwinięcia sprężyny wtenczas aktywuje się drugi z bębnów (ten ze sprężyną z zaczepem) uruchamiając dodatkową sprężynę, która rozwijając się uzupełnia brakujące zasoby wymaganej energii i zapewnia tym samym nieprzerwane i stałe dostawy mocy. 

 

Cześć Tomek,

Rzeczywiście traktowałem dwa bębny umieszczone szeregowo - jako szeregowe połączenie sprężyn.

Wtedy to nie ma nic wspólnego ze stabilizacją momentu napędowego.

Czy możesz wskazać inną analizę kinematyczną tego układu sprężyn?

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście traktowałem dwa bębny umieszczone szeregowo - jako szeregowe połączenie sprężyn.

Wtedy to nie ma nic wspólnego ze stabilizacją momentu napędowego.

Czy możesz wskazać inną analizę kinematyczną tego układu sprężyn?

 

Cześć Władek,

 

Powyższy przykład dotyczy rozwiązania zastosowanego w mechanizmie o naciągu automatycznym Omega 8500.

Takie same założenia choć nieco inne rozwiązania przyjęto w ręcznie nakręcanych mechanizmach Panerai P2002 oraz AP 2910.

 

W tym pierwszym wykorzystano trzy połączone szeregowo bębny, których celowo ograniczono rezerwę chodu z 10,2 dni (dedykowana dla naciągu automatycznego) do 8 dni (dla n. ręcznego) aby uzyskać optymalny moment obrotowy - 7000 mikrono-niutonometrów. (W przeciwieństwie do automatu, w którym sprężyna jest stale nakręcana, nie ma zagrożenia zachwiania poziomu dostarczanej energii i można wykorzystać pełną rezerwę).      

 

W drugim z kolei, wykorzystano dwa równolegle połączone minutowym zębnikiem bębny i 9 dniową rezerwę ograniczoną sztucznie do efektywnych 7 dni. Przełączanie pracy pierwszego bębna następuje w zakresie pracy od 0 do 2-giego dnia, a drugiego bębna od 7-mego do 9-wiątego dnia, wykorzystując w ten sposób najbardziej efektywne zakresy środkowe (2-7 dni) obu sprężyn.

 

Tak więc na różne sposoby wykorzystywane są powszechnie dwa i więcej bębnów i nie koniecznie do zwiększenia rezerwy chodu.  


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Magik.

Rozwiązanie o którym wspomina Tomek, opisywałem w ubiegłym roku tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cześć Władek,

 

 

Tak więc na różne sposoby wykorzystywane są powszechnie dwa i więcej bębnów i nie koniecznie do zwiększenia rezerwy chodu.

[/quote

 

 

Podobne rozwiazanie (dwa bębny) mam w Longinesie z lat 70-ych:-)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Podobne rozwiazanie (dwa bębny) mam w Longinesie z lat 70-ych:-)

No prosze! W tamtych latach nikt raczej nie myślał o zwiększaniu autonomii chodu a właśnie o poprawie efektywności poszczególnych parametrów mechanizmu.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również Rosjanie w czasach CCCP  w to się bawili ( chyba Sława ale nie jestem w tym momencie pewny ) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Część,

 

Również Rosjanie w czasach CCCP  w to się bawili ( chyba Sława ale nie jestem w tym momencie pewny ) .

 

Znam to rozwiązanie.
To zwykłe szeregowe połączenie bębnów. Jest między nimi koło, bo musi być zmiana kierunku w jednym z nich.

Nie ma żadnego innego elementu, więc to raczej zwykłe szeregowe połączenie sprężyn.

 

Myślę, że warto przy tej okazji wspomnieć o najbardziej dziś popularnym chyba sposobie stabilizowania dostaw energii, mianowicie wykorzystaniu podwójnej sprężyny montowanej w dwóch oddzielnych bębnach połączonych szeregowo.

 

Najczęściej takie rozwiązanie jest kojarzone ze zwiększeniem rezerwy chodu, co nie jest jednak głównym założeniem a efektem pobocznym. Najważniejszym motywem do wykorzystania takiego rozwiązania jest właśnie zwiększenie stabilności dostarczanej energii na różnych etapach naciągu sprężyny.

 

Tak odseparowana sprężyna nie działa w pełni równolegle tylko sekwencyjnie. Oznacza to, że jeden z bębnów dostarczających energię (ten ze sprężyną bez zaczepu) oddaje energię jako pierwszy rozwijając sprężynę do pewnego złożonego punktu. Kiedy wartość oddawanej energii spadnie do określonego poziomu minimum wynikającego z osiągnięcia wspomnianego punktu rozwinięcia sprężyny wtenczas aktywuje się drugi z bębnów (ten ze sprężyną z zaczepem) uruchamiając dodatkową sprężynę, która rozwijając się uzupełnia brakujące zasoby wymaganej energii i zapewnia tym samym nieprzerwane i stałe dostawy mocy. 

 

Jestem ciekaw, jakie to jest rozwiązane i nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości co do stabilizacji innej, niż wydzielenie tylko części krzywej do pracy w zegarku.
Czy to na pewno działa inaczej, czy tak uważają osoby z marketingu marki?

Czy jest do tego jakiś schemat, analiza kinetyczna?

 

pozdrawiam,
Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek, w superpłaskim kalibrze Blancpain 1151 (F.Piguet) z rezerwą chodu 100 godzin, mamy również dwa bębny. Ciekaw jestem w którym momencie załącza się drugi.

 

HvG9AYN.jpg


Instagram.com/jfszymaniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jestem ciekaw, jakie to jest rozwiązane i nie ukrywam, że mam poważne wątpliwości co do stabilizacji innej, niż wydzielenie tylko części krzywej do pracy w zegarku.

Czy to na pewno działa inaczej, czy tak uważają osoby z marketingu marki?

Czy jest do tego jakiś schemat, analiza kinetyczna?

 

pozdrawiam,

Władysław

 

Władysław,

Sam chętnie bym zobaczył tak szczegółowe materiały techniczne, niestety producenci nie często zdradzają techniczne rozwiązania, traktując je najczęściej jak tajemnicę handlową - zwłaszcza koncerny. 

Nieco informacji o naciągu AP znajdziesz w ich instrukcji, którą podlinkował Mariusz tu. Natomiast materiały o Omega odnalazłem w jednej bardzo szczegółowej recenzji zamieszczonej przez Alexander Linz, (Watch-Insider, WatchTime).

 

 

Tomek, w superpłaskim kalibrze Blancpain 1151 (F.Piguet) z rezerwą chodu 100 godzin, mamy również dwa bębny. Ciekaw jestem w którym momencie załącza się drugi.

 

HvG9AYN.jpg

 

 

Filip,

znam ten mechanizm, ale materiałów technicznych na jego temat nie posiadam. Też jestem ciekaw jak działa.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Wracam do tematu, bo pytałem i szukałem informacji o stabilizacji momentu napędowego przy zastosowaniu 2 (czy więcej) bębnów.

Z AP dostałem instrukcję mechanizmu 2912 gdzie jest trochę więcej/inaczej napisane o konstrukcji przy 2 bębnach.
 

post-9-0-42689300-1418910553_thumb.jpg
 

Moim zdaniem jest to klasyczna modyfikacja krzyża maltańskiego, tyle, że jak piszą:

"Krzyż maltański jest zaprojektowany tylko dla sześciu obrotów bębna, System AP pozwala na 19,75 jego obrotów".
 

Przy innych konstrukcjach i słabszych sprężynach (w stosunku do tych sprzed 100 lat) to ma sens.

Z tego jednak nie wynika, że jest jakakolwiek "stabilizacja" momentu napędowego.

Jest "wycięcie" części zakresu pracy sprężyny, dla ograniczenia jej zmian.

 

pozdrawiam,

Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy innych konstrukcjach i słabszych sprężynach (w stosunku do tych sprzed 100 lat) to ma sens.

Z tego jednak nie wynika, że jest jakakolwiek "stabilizacja" momentu napędowego.

Jest "wycięcie" części zakresu pracy sprężyny, dla ograniczenia jej zmian.

 

pozdrawiam,

Władysław

 

 

Cześć,

 

wg mnie podobne rozwiązania mają sens również we współczesnych konstrukcjach o wydłużonej autonomii chodu, dobrym przykładem jest nowy 10 dniowy mechanizm Orisa, który był przetestowany przez WatchTime. 

 

Okazuje się, że zapanowanie nad tak długą rezerwą chodu wcale nie jest proste. Testy kontroli chodu wykazały największe wahania na poziomie +18s, +15s w pierwszej i przedostatniej dobie, średnie odchylenia analogicznie +9 i +37 oraz spadki amplitudy z 320 st do 209 st (płaskie położenie) i z 297 st do 186 st (wiszące położenie). To fatalne wyniki.

Jedynie przy środkowym zakresie naciągu sprężyny (5 doba) pomiary charakteryzowały się przyzwoitymi wynikami - największe wahanie +5s, średnie +3s, amplituda na poziomie 299 st.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.