Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Magistr

Jak i czym najlepiej polerować koła zębate?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Tak jak w tytule - jak i czym najlepiej polerować koła zębate oraz jakich maszyn do tego używać?

 

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polerką i pastą... jak? Ostrożnie!


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ręcznie na płycie do docierania, albo na szklanej.Kiedyś używano diamentyny, teraz past mamy tyle, że wybrać trudno,a która najlepsza nie wie chyba nikt.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że można koło rozmontować. 


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polerowanie koła zębatego bez rozmontowania, polerką... hmm... tak bez zwracania uwagi na zmianę kształtu zębów?

Poza tym każde cóś co człowiek zmontował, to człowiek może rozmontować.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może kolega Magistr określi o jakie koła zębate chodzi. Mosiężne wieńce kół zębatych, zegarów wieżowych, poleruję polerką stacjonarną.

Nie wyobrażam sobie rozkuwania zanitowanych osi kół przekładni zegarów np. domowych po to tylko by przepolerować wieńce.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi kolego, wieńców kół, a przede wszystkim ich zębów, nawet tak dużych jak od zegarów wieżowych, nie polerujemy polerką obrotową. Podczas polerowania, szczególnie przy nieumiejętnym wykonywaniu takowego, następuje ubytek materiału. Przy prawidłowo wykonanym polerowaniu ubytek jest niewielki, ale jednak. Widać to bardzo dobrze na kopertach wypolerowanych przez misczów polerowania przed chromowaniem, gdzie koperta zupełnie traci pierwotny kształt. Polerowanie kół zębatych ma tylko wartości estetyczne i nic poza tym, więc nie jest zabiegiem koniecznym do prawidłowego chodu zegara, a matowe koła nie świadczą o źle wykonanej konserwacji mechanizmu.  Podany przeze mnie sposób polerowania jest dopuszczalny, gdyż nie powoduje żadnych zmian kształtu zębów, a polerowanie kół bez rozbierania, z osiami, można wykonać od biedy na płycie z otworem.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze chodzilo o polerowanie zebow kol jak w tym linku (trzeba przewinac do rachet weel)?

 

http://people.timezone.com/mdisher/decorte/dufour/dufour_documentary.htm

w Patku się chwalą, że takie rzeczy robią ręcznie tak jak przed laty.

Ręcznie robimy to polerownikiem o kształcie podobnym do pilnika nożowego, może on być wykonany z żelaza (nie ze stali) lub brązu itp., najlepiej przy pomocy "starożytnych" past polerskich. Jak dla mnie idealnie taki sam kształt każdego zęba sugeruje tu raczej pracę automatu, ale to jest tylko moje zdanie.

Praktycznie z punktu widzenia technicznego takie polerowanie zębów, nie jest konieczne, bo prawidłowo skonstruowane przekładnie zębate powinny pracować bez poślizgu i choć w rzeczywistości występuje tam jednak minimalne tarcie toczne, to przy prędkościach obrotowych występujących w zegarku zysk takiego polerowanie to "ułamek z ułamka".

 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie ulega watpliwosci ze to efekt wizualny jest :) Kwestia "dopieszczenia" czesci niz wzgledy mechaniczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polerowanie wieńców kół, osi, płyt, a następnie pokrycie ich szelakiem nadaje urokowi mechanizmowi zegara. Ja poleruję koła na tokarce (przy pomocy filcowych końcówek), którą używam tylko do szlifowania i polerowania. Polerowanie jest niebezpieczną czynnością, bo można bardzo łatwo zwichrować wieńce kół zębatych. Płyty poleruję zgrubnie mechanicznie, a potem ręcznie - jest lepszy efekt. Koła bardzo dobrze się poleruje końcówką z filcem w kształcie tarczy. Na filc nakładam pastę do polerowania, która poleruje mosiądz chemicznie i mechanicznie. Nazwę pasty już kiedyś podałem nawet dwa razy na forum. :P

 

post-10133-0-26857000-1420055530_thumb.jpg

post-10133-0-46375900-1420055532_thumb.jpg

 

Edycja:

Już po napisaniu postu pomyślałem o szlifowaniu i polerowaniu brzegów wieńców zębatych. Podczas pracy mechanizmu ulegają zużyciu zęby. Z boku wieńca zębatego powstają zadziory taki "drut" jak przy po ostrzeniu noża na osełce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polerowanie wieńców kół, osi, płyt, a następnie pokrycie ich szelakiem nadaje urokowi mechanizmowi zegara. 

No nie wiem... Czy brak autentyczności dodaje czemukolwiek uroku? To tak jakby położyć tynk na gotyckiej budowli z cegły, bo mechanizmy zegarów wytwarzanych przemysłowo nie miały polerowanych i szelakowanych kół. A te koła na zdjęciu wypolerowane nie są.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam w Nowym Roku :).

 

Jakiś majsterklepka chciał naprawić zegar i polał go płynem hamulcowym. W tych miejscach na mosiądzu powstały czarne ulenione miejsca, których mycie w Gronalu nie mogło usunąć.

Celem przepolerowania kół w tym przypadku było usunięcie czarnym ulenionych plam z powierzchni mosiądzu, a nie polerowanie na "lusterko". 

Ja uważam, że zegar wyczyszczony ma mieć czyste płyty i koła bez śladów po paluchach i miksturach domorosłych naprawiaczy.

Szelakowanie jest sposobem zabezpieczenia powierzchni metalu przed utlenianiem i tak jest w moim przypadku. Wtedy płyta ładnie wygląda całe lata.

Znam zegary produkowane przemysłowo, które miały szelakowane płyty i koła. Tanie mechanizmy faktycznie nie są wykończone. Lepsze firmy mimo wszystko zabezpieczały płyty przed utlenianiem lakierem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś majsterklepka chciał naprawić zegar i polał go płynem hamulcowym. W tych miejscach na mosiądzu powstały czarne ulenione miejsca, których mycie w Gronalu nie mogło usunąć.

Celem przepolerowania kół w tym przypadku było usunięcie czarnym ulenionych plam z powierzchni mosiądzu, a nie polerowanie na "lusterko".

Arek, celem polerowania jest właśnie nadanie powierzchni lustrzanego połysku, użycie pasty polerskiej nie czyni z obróbki polerowania, tak jak użycie pistoletu nie czyni z uczynku morderstwa, trzeba jeszcze trafić...

Znam zegary produkowane przemysłowo, które miały szelakowane płyty i koła.

Ja też znam, ale pisałem o zegarach popularnych, takich jak na Twoich zdjęciach. Gdybyś te precyzyjne mechanizmy, które były szlakowane, potraktował tak jak opisujesz, to straciłyby swoją precyzję.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez R_Kruk
      Witam,
      Chciałbym opisać moją przygodę z jednym orientem.
       
      Jakiś czas temu znalazłem po dziadku zegarek. Był sprawny i zadbany oprócz bardzo porysowanego szkła i niewielkich rys na kopercie. Postanowiłem go odnowić aby mieć fajną pamiątke po dziadku.
       
       

      Orient przed polerką.
       
      Po doszkoleniu się na forum i zakupienia potrzebnych materiałów zabrałem się do pracy. Zaczełem papierem ściernym o gradacji 400 bo rysy były na tyle glebokie a szklo twarde ze wyższą gradacja robiłbym to 3 dni. Ścierałem okrągłymi ruchami na mokro aż wszystkie rysy znikły a powierzchnia zrobiła się matowa. Zajęło mi to 2 godziny. Następnie przeszedłem do papieru o gradacji 2000 i 2500 żeby wyrównać powierzchnię i przygotować do polerowania. Gdy powierzchnia zrobiła się gładka przygotowałem krążek filcowy i pastę automax (próbowałem też innymi m.in. Tempo ale ta dziala najlepiej). Polerowałem 3 godziny też okrągłymi ruchami dokładając pastę co 10 minut. Szkiełko jest jak nowe. Po tym przeszedłem do polerowania koperty i bransolety do tego użyłem tej samej pasty i ścierki z mikrofibry. Po chwili polerowania już można było się przejrzeć. Zegarek wygląda świetnie 😀
       

       
      Orient po skończonej pracy😁
    • Przez T Atomicus
      Witam
      Gdzie we Wrocławiu można wypolerować szkiełko w zegarku?
      Chodzi AppleWatcha. Nawet nie wiem, czy tam jest prawdziwe szkło, czy plastik.
    • Przez marek21
      Mam do wyczyszczenia zegar roczniak. Ponieważ wszystkie elementy zegara są widoczne z zewnątrz, będę je polerował.
      I tutaj pytanie do bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów.
      Czy oprócz past polerskich są lepsze metody polerowania mosiężnych elementów mechanizmu (płyty, bęben, balans) ?
      Pasta polerska ma tę wadę, że jej resztki osadzają się w zakamarkach, z których trudno jest ją usunąć.
       
      I drugie pytanie.
      Czym po wypolerowaniu zabezpieczyć te elementy, aby nie korodowały ?
      Do elementów zewnętrznych, które często się dotyka, najczęściej stosuję lakier bezbarwny, ale ten sposób raczej nie jest odpowiedni do elementów mechanizmu.
    • Przez kosti
      Witam sekunde teamu podczas czyszczenia zegarka przez przypadek porysowałem bok koperty w kształcie litery Z czy da rade to usunąć? Gdzie mam sie kierować? Jakie podjąć działania?
    • Przez waltergheist
      Serdecznie witam forumowiczów. Ostatnio chciałem trochę odświeżyć moje Seiko Kinetic, a raczej jego dość porysowaną bransoletę i zapięcie.
      No i pomyślałem że bardzo fajny efekt może dać szczotkowanie "wzdłuż" bransolety. Niem mam fachowych narzędzi więc spróbowałem zrobić to za pomocą włókna Scotch Brite i kawałka miękkiego filcu, oba widać na zdjęciu

      Może widać to na focie, Scotch Brite jest tutaj dosyć ostry, nie wiem czy są jakieś inne, bardziej "łagodne", ja akurat taki miałem pod ręką. Najpierw oczywiście przetestowałem go na wewnętrznej stronie jakiejś starej niekompletnej bransolety - efekt dał bardzo fajny. 
      Zabrałem się do "szczotkowania". Bransoletę odpiąłem od koperty, odpiąłem również zapięcie z obu stron, i potem ręcznie, przyciskając palcem lekko szlifowałem tam i z powrotem. W używanym przeze mnie kawałku Scotch Brite'a już po kilku ruchach powstała "koleina" szerokości bransolety, co oczywiście było pomocne bo bransoletka nie przekręcała się podczas szlifowania, więc wszystkie rysy są w jednym kierunku.

       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.