Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Łyski

Gdzie Rezydują Radzieckie Zegarki czyli...

Rekomendowane odpowiedzi

Wojtek - moja wypowiedź dotyczy wyłącznie zegarków radzieckich bo tylko nimi się zajmuję :)

 

 

 

z tym się zgadzam w 100%. Ulepy i ceny z kosmosu.

 

Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Wojtek Kiwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja panowie jeszcze nigdy nie byłem na żadnym bazarze. Bo na moją prostą logikę jeśli wydam na dojazd kilkadziesiąt złotych i mam stracić czas szukając wiatru w polu to wolę polować na allegro i te kilkadziesiąt złotych nawet dołożyć do ładnego egzemplarza. Z kolei nie interesuje mnie nabywanie nawet tanio wiaderek zegarków przypominających złom, bo ze szmelcu nawet po serwisie (kosztującym) nadal perełki nie będzie, dlatego jestem w zbieractwie antagonistą niektórych z kolegów bo pogląd mam dokładnie odwrotny. A na bazarze jak to na bazarze, niby się może trafić mega okazja ale pewnie raz na cztery, a czasu straconego nie liczę i wczesnego wstawania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnego problemu z zakupem zegarków na bazarach,jarmarkach itp,itd.Przez dziesięć lat jeszcze ani razu nie wróciłem z pustymi rękoma obojetnie z jakiego miejsca z Polski.Wczoraj byłem na zakupach przywiozłem multum,dzisiaj tak samo i jutro też przywiozę i to zegarki nieraz topowe.

Z takiego wyjazdu majowego przywożę gigantyczne ilości.

Ja nie wiem jak Wy to robicie,że nic i nigdzie nie da się kupić.

Jak ja  czytam wasze wypowiedzi na ten temat to mi się słabo robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

Może dlayego bo my szukamy idealnych stanów i unikatów a nie kupujemy wszystkiego jak leci?

 

Idziemy na JAKOŚĆ a nie na ilość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tam tam jakość nie interesuje,biorę wszystko jak leci.żeby była jakość musi być ilość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

No niestety nie zgodzę się z tym poglądem. Nigdy nie rozumiałem tego typu wizji kolekcjonerskiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tam tam jakość nie interesuje,biorę wszystko jak leci.żeby była jakość musi być ilość.

Kupujesz też NOSy i bardzo dobre stany.

Wiem bo na szczęście czasami się dzielisz swoimi zakupami na forum :)

Edytowane przez rk7000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dzielę się tylko nie całe 10%,a 90%zostaję umie, bo to lubię. :D

Edytowane przez 50 CENT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dzielę się tylko nie całe 10%,a 90%zostaję umie, bo to lubię. :D

Jesteś przykładem których nie chciałem wymieniać, a miałem na myśli,. I nie obraź się za to co napisze ale....Co z tego że kupisz wiadro złomu? Jakieś pieniądze wydać na nie musisz, a być może byłbyś w stanie za to kupić ledwo kilka ale za to super zegarków. Za przeproszeniem ale na wuj mi kilogramy szmelcu? Nawet ci co naprawiają nie są pewnie w stanie spożytkować tych wszystkich "dawców" bo tylko na to się nadają. I proszę cię nie nazywaj tego kolekcjonowaniem bo jakkolwiek wiem że masz mnóstwo świetnych stanów to szmelcu masz pewnie z  10X więcej. A skupowanie wszystkiego jak leci bez jakiejś wizji, planu czy wyboru naprawdę nie jest kolekcjonowaniem.

Widzę jak niektórzy pokazują trofea z "łowów", patrzę, oceniam i na ogół jest tak że ja nie kupiłbym z tego nic, NIC. Jeden z kolegów którego już nie ma na forum powiedziałby że takie" łowy" to na Ukrainie dorzucają gratis do zakupów. A jak nie to kosztują grosze. Dosłownie. I miałby rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że każdy ma swoje sposoby na zdobywanie zegarków, jedni chodzą po bazarkach a drudzy ślęczą godzinami przy monitorze. Próbowałem i tego i tego i powiem, że i to i to ma swoje plusy i minusy.

Co do stanów - czasami warto zdobyć rzadki zegarek nawet jeśli nie jest w najlepszym stanie niż kilka w bardzo dobrym stanie więc z tym "złomem" to tez nie jest tak, że jest bezwartościowy.

No i stara, prosta zasada bazarowa - stali dostawcy. Jak dużo kupujesz to sami będą Cię wypatrywać a to często przekłada się na większą możliwość trafienia czegoś unikatowego  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że każdy ma swoje sposoby na zdobywanie zegarków, jedni chodzą po bazarkach a drudzy ślęczą godzinami przy monitorze. Próbowałem i tego i tego i powiem, że i to i to ma swoje plusy i minusy.

Co do stanów - czasami warto zdobyć rzadki zegarek nawet jeśli nie jest w najlepszym stanie niż kilka w bardzo dobrym stanie więc z tym "złomem" to tez nie jest tak, że jest bezwartościowy.

No i stara, prosta zasada bazarowa - stali dostawcy. Jak dużo kupujesz to sami będą Cię wypatrywać a to często przekłada się na większą możliwość trafienia czegoś unikatowego  ;)

Roman... Rzadki zegarek ? Na bazarze? Pokaż mi co rzadkiego kupiłeś na bazarze... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A proszę - swego czasu  w Lublinie na bazarze był 6MX -  kompletny i z atestem - dzięki cynkowi od gregcha odkupiłem go od kolegi który na tym bazarze go kupił, ja się niestety spóźniłem wtedy. 

Kilka fajnych k-43 też udało się kupić, kilka Mołnii - nie twierdzę, że są to mega unikaty.

 

Edycja

Ale ja nie jestem dobrym przykładem bo na bazarki jeżdżę rzadko a na aukcjach też już nie siedzę prawie wcale. To co kupuję ostatnio najczęściej pochodzi z prywatnych ofert.

Czasem coś na Ukrainie się trafi :)

Edytowane przez rk7000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

Popieram w pełni Krzysztofa. Ładowanie kasy w złom ma sens tylko wtedy, gdy kosztuje to dosłownie grosze. Kiedyś kupiłem 5kg samych Pobied, pamiętasz Krzysztof z tej akcji kupiłeś taka ZIM ze stałymi teleskopami. Kilka udało się z tego złożyć ładnych a reszta poszła na allegro.... i nikt tego nie chciał... szły za 10 czy 20zl po kosztach często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można kupić rzadkie egzemplarze na bazarze, oczywiście nie jest to codzienność. Zresztą większość wystawionych na aukcjach zegarków, to zegarki kupione przez internetowych handlarzy, właśnie na bazarach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wy z takim podejsciem do tematu,co było kiedyś liczą się tylko perełki,zawsze i wszędzie w internecie bo tam są same dobre zegarki.Panowie jak wyjdziecie na ulice to jeszcze jakiegoś diabła narobicie. :D A to z wczoraj nabyte oczywiście dyło tego dużo więcej.post-79147-0-20517400-1554639044_thumb.jpg post-79147-0-55902000-1554639012_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyjazd na okoliczne bazary to jak wypad na grzyby - uzależnia.Oczywiście można kupić grzyby suszone w sklepie a nawet przez internet (to chyba wyjdzie najtaniej) ale czy o to chodzi?

Na grzybach też jadąc nie wiadomo czy będą, tak samo jest z polowaniem na bazarkach.

Wypad na giełdę staroci o godzinie 8smej to można sobie z żoną i dzieckiem na watę cukrową pójść abo gałę loda - dobry towar nie trafia na stoliki i o 7.30 już go nie ma.Tak samo jest na allegro, większość wystawia to czego już nie sprzedali swoim stałym klientom poza serwisem itd....

Na giełdzie zawsze spotka się kolegów, porozmawia, czasem na coś wymieni - jest klimat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

50 CENT - mówimy cały czas wyłącznie o zegarkach RADZIECKICH a nie jakiś Seiko.

 

Paweł - owszem, dlatego jak już bywam to w przedziale czasowym 6-7 rano. Tylko zwyczajnie takie rajzy przestają być opłacalne bo w bilansie końcowym nawet jak coś się trafi raz na jakiś czas to nie rekompensuje to poniesionych kosztów, tj wyprowadzenia z garażu auta, dojazdu, potem umycia auta itd. a z Gliwic do Bytomia tramwajem to wycieczka na cały dzień niestety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i Paweł Bury wie co pisze,krótko i na temat i to nie pierwszy raz mądrze się wypowiada.

Seiko,Casio czy tam Ruskie,zbieram wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 CENT - mówimy cały czas wyłącznie o zegarkach RADZIECKICH a nie jakiś Seiko.

 

Paweł - owszem, dlatego jak już bywam to w przedziale czasowym 6-7 rano. Tylko zwyczajnie takie rajzy przestają być opłacalne bo w bilansie końcowym nawet jak coś się trafi raz na jakiś czas to nie rekompensuje to poniesionych kosztów, tj wyprowadzenia z garażu auta, dojazdu, potem umycia auta itd. a z Gliwic do Bytomia tramwajem to wycieczka na cały dzień niestety.

 

Nie wstawiaj auta do garażu - jedna trzecia kosztów odejdzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

Takiej opcji nie ma, od nowości czyli od 20 lat moje auto ani rqzu nie nocowalo pod chmurką i nigdy nie widziało deszczu, o zimie nie wspomnę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład z grzybami Pawła idealny i przyszedł mi do głowy nawet wcześniej. Tylko bazary to jak grzyby, trzeba wiedzieć o której gdzie i do kogo pójść. Grzyby podobnie, jak kto wie gdzie zbierać to nazbiera a drugi z pustym koszykiem wróci. Jeśli tak jak Paweł czy 50cent ma się podejście niemal zawodowe to może mieć sens, ktoś kto się w tym temacie nie obraca straci tylko czas.

50cent zbiera jak widać wszystko więc dla niego ma to sens, ja gdybym się ograniczył do ruskich to mogłoby się okazać że cały zakup to kilka złomków lub zegarki których nie chce lub nie potrzebuje. Paweł ty też bazary ogarniasz z myślą o odsprzedaży a nie kolekcji o ile wiem.

Więc powtórzę z kolekcjonowaniem to ma mało wspólnego bardziej z handlem. Kolekcjonowanie to świadome zbieranie modeli które z jakichś względów chcemy DLA SIEBIE pozyskać. Kupowanie wszystkiego jak leci to już nie to samo.

Edytowane przez kchrapek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech1500

Dokładnie tak jak mówi Krzysztof. Wy jesteście klientami hurtowymi nastawionymi na handel i logicznym jest ze będziecie traktowani inaczej a i ceny hurtowe macie.

 

Jak idzie ktoś taki jak ja; szukający czegoś do kolekcji i mający nie więcej niż 500zł na zakupy to sprawa się komplikuje i wyjazd przestaje być zasadny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest ktoś dzisiaj na Bytomiu? Giełda się odbywa czy wszyscy na majówkach? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj byłem. Handlarze mają majówkę na stadionie Szombierek :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ciekawy temat się wywiązał. Dopiero teraz doczytałem to dopowiem słówko. Aktualnie już na bazary nie jeżdżę bo mi się nie chce. Do takiego większego mam przeszło godzinę drogi. Szkoda mi czasu i pieniędzy bo wiem, że i tak się nie zbiorę by być po 6 rano. Nie powiem, że dawniej trafiałem kilka razy fajne okazy, ale to też nie były żadne perełki. Na bazarze liczą się 2 rzeczy. Szczęście i wyrobione kontakty. Co z tego, że mogę być o odpowiedniej godzinie jak handlarz i tak trzyma te zegarki w kieszonce dla "swoich". Byłem niejednokrotnie świadkiem gdy dla stałego odbiorcy sprzedawca wyciągał "perełki". W dodatku jak bywam w jednym miejscu od dawna to poznaje te twarze. Obok takich przyjemnych kupujących, z którymi da się pogadać, wymienić informacje są tacy, których nazywam "czyścicielami". To osoby, które działają jak w amoku, wpada na giełdę z dużą kasą, oblatuje cały plac i skupuje jak leci wszystko na czym da się zarobić. Kiedyś sam zabrałem trochę zegarków na sprzedaż i taki jeden czyściciel tak mną zakręcił, że oddałem zegarek za sporo niższą cenę niż chciałem.

 

Inną kwestią są z kolei rutyniarze - handlarze antyków, trzymający swoje trofea w gablotach i oczekujący za zegarki cen 2-3 krotnie wyższej niż wartość rynkowa. Irytuje mnie to niemiłosiernie, ale prawda jest taka, że kiedyś przyjdzie jakiś początkujący napalony jeleń i kupi.

 

Zgodzę się z tym, że na ogół są to klimatyczne miejsca, pełne pasjonatów, ale z drugiej strony tyle samo jest cwaniaków, cinkciarzy i chłamu na straganikach.

Edytowane przez Buczo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.