Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość artpl

''Rzepospolita" - Luksus na przegubie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość artpl

HANDEL

Luksus na przegubie

 

W ubiegłym roku Polacy kupili o 20 proc. więcej zegarków niż przed rokiem. Dzięki temu polskie firmy, takie jak Apart, W. Kruk czy Zibi, mają za sobą najlepszy rok w historii

 

Apart, lider rynku jubilerskiego w Polsce, może się pochwalić aż 50procentowym wzrostem sprzedaży. Także giełdowy W. Kruk ma powody do zadowolenia, według naszych nieoficjalnych informacji wyniki za 2006 r., które ogłosi w przyszłym tygodniu, będą prawdopodobnie najlepsze w historii. Te świetne dane to zasługa m.in. szybko rosnącej sprzedaży markowych zegarków. - W ubiegłym roku sprzedaż zegarków wzrosła o 19 proc., w 2007 r. spodziewamy się co najmniej utrzymania takiego tempa - mówi "Rz" Jan Rosochowicz, prezes zarządu W. Kruk. Ile jest wart rynek - ostatnie dane pochodzą z 2001 r. - wtedy było to ok. 48 mln zł. Dzisiaj może to być przynajmniej dwa razy więcej. Widać to w przychodach firm - w salonach W. Kruk w 2004 r. sprzedano zegarki za 13,3 mln zł, rok później przy wzroście o 7 proc. było to już 14,3 mln zł. - Zegarek to świetny pomysł na prezent, ale też jest to lokata kapitału. Wartość zegarków, np. Vacheron Constantin, ciągle rośnie - przekonuje Helena Palej, rzeczniczka Apartu.

 

Także sieć Zibi, która sprzedaje zegarki ze średniej półki, obserwuje wzrost obrotów. - Sprzedaż w 2006 r. wzrosła o ok. 20 proc. - mówi Tomasz Kotula, dyrektor marketingu sieci, która liczy 56 placówek.

 

Ponieważ polski rynek rośnie, światowi giganci ciągną do nas - szwajcarski Swatch Group, największy producent zegarków, od 2005 r. ma w stolicy swój oddział.

 

- W 2006 r. wzrost sprzedaży wyniósł 15 proc. Po kiepskiej I połowie roku zaczął się boom, który trwa nadal. Będę zawiedziony, jeżeli wzrost sprzedaży w 2007 r. nie przekroczy 20 proc. - mówi Stanley Bark, prezes Swatch Group Polska. Firma sprzedaje takie marki jak Balmain, Rado, Longines, Omega czy Tissot.

 

Boom na zegarki widać też w innych krajach - według ogłoszonych wczoraj danych szwajcarski eksport zegarków i urządzeń mierniczych wzrósł w 2006 r. o 10 - 12 proc. W Azji w 2006 r. luksusowych czasomierzy kupiono aż o 40 proc. więcej niż rok wcześniej.

 

- Mamy dzisiaj w Polsce już osiem spośród 17 marek grupy Swatch. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się te najbardziej luksusowe - mówi Stanley Bark ze Swatch Group.

 

Zegarki Vacheron Constantin można kupić w salonach naszego Apartu. Znana marka Rolex spoza portfolio dwóch gigantów też jest w Polsce - w 2004 roku umowę na dystrybucję podpisał W. Kruk. Choć na razie można je kupić tylko w dwóch salonach w Warszawie ich sprzedaż w 2006 r. wzrosła niemal dwukrotnie.

 

Handlowcy podkreślają, że w Polsce barierą dla jeszcze szybszego wzrostu na rynku zegarków markowych jest dość wysoki VAT - 22 proc., podczas gdy w Szwajcarii wynosi on 7,6 proc. - Przy zegarku za 1 mln zł jest to znacząca różnica - dodaje Stanley Bark.

PIOTR MAZURKIEWICZ

 

post-0-0-65332900-1330641897.jpg

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydani...onomia_a_9.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ceny były bardziej przystępne sprzedaż by była jeszcze większa, a tak szukamy zegarków poza granicami kraju, gdzie ceny są 30% niższe :?


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławek
Gdyby ceny były bardziej przystępne sprzedaż by była jeszcze większa, a tak szukamy zegarków poza granicami kraju, gdzie ceny są 30% niższe :?

Święte słowa i święta prawda Kolego Jacek ale możemy sobie ponarzekać na ten stan rzeczy tutaj na forum co być może przyniesie pewną ulgę psychiczną, niczego jednak niestety nie zmieni. Nasi "handlowcy" nie zaglądają na nasze forum (może tylko nieliczni) i cały czas wolą sprzedać mniej z większym zyskiem niż więcej z mniejszym mając w nosie klienta i jeszcze robiąc wielką łaskę przy śmiesznym rabacie w wysokości 10%. Dlatego jeśli tylko ma się możliwość zakupu innymi kanałami i taniej oczywiście to należy olać równo naszych "handlowców" korzystając z nadarzającej się okazji uświadamiając o tym fakcie wszystkich swoich znajomych albowiem żadna reklama nie działa tak skutecznie jak reklama szeptana zwana też pocztą pantoflową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość artpl

nadmieniam że w Polsce obowiązuje 22 % Vat, co stanowi blisko 1/4 ceny detalicznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

VAT swoją drogą, a realia rynku swoją.

 

Zaznaczam, że nasz rynek zegarkowy powstał (biorąc pod uwagę zachód) dosyć niedawno, i błędem będzie nadmienianie rynku sprzedaży zegarków radzieckich w czasach słusznych i minionych.

Rynek się jeszcze rozwija, nadal przybywa konkurencji i również zmieniają się standardy obsługi i przede wszystkim sprzedaży zegarków.

 

Ceny zegarków, jak i również innych dóbr luksusowych w naszym kraju, nie spadną ot tak sobie.

Dobrym przykładem, który nie jest do końca analogiczny, ponieważ działo się to w o wiele krótszym czasie, będzie tu rynek telefonii komórkowej.

Jeszcze w 97 roku ubiegłego wieku, płaciłem za abonament ok. 60 złotych (bez żadnych 'darmowych minut'), a minuta połączenia kosztowała mnie ponad 2 złote (sms - 70 - 80 groszy). Nasycenie rynku komórami wachało się w okolicach 50 - 60 % (o ile mnie pamięć nie myli. Darek pewnie wie :( )

Teraz, kiedy nasycenie rynku mamy w okolicach 90 kilku % (z komórami chodzi kilka mln ludzi) ceny za minutę połączenia spadły do poziomu cen za sms'a w tamtym okresie.

Teraz płacąc 60 z hakiem mam 180 minut w abonamencie i 60 za min połączenia (sms - 18 gr).

 

Trzeba czasu, aby 'uzyskać takie wyniki' Panowie. Myślę, że większość z nas o tym wie, tylko ta niecierpliwość 8)

 

Nie mogę się już doczekać kiedy to u nas będzie można wyłudzić 20% rabat od ceny i tak niższej niż katalogowa :)

 

:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę się już doczekać kiedy to u nas będzie można wyłudzić 20% rabat od ceny i tak niższej niż katalogowa :( :twisted:

 

Jak trafisz na zdesperowanego sprzedawcę, 20% to nie kłopot :wink: Swoją drogą jestem ciekawy, jakie marże na zegarkach mają sprzedawcy?


Time is meaningless, and yet it is all that exists.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego się do końca nie dowiesz.

 

Musiałbyś poznać ceny zegarków w jakich sprzedawca zakupuje je od firmy/przedstawiciela.

A jest to praktycznie niemożliwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nadmieniam że w Polsce obowiązuje 22 % Vat, co stanowi blisko 1/4 ceny detalicznej.

Dlatego bardziej się opłaca kupić poza granicami naszego kraju... "mlekiem i miodem płynącego"... " :cry:


Ja, niżej podpisany oświadczam, że będę zabierał głos na forum KMZiZ tylko w dyskusjach związanych z zegarmistrzostwem, lub dotyczących sposobu funkcjonowania tegoż forum.

13-08-2010

 

Mirek Kornaszewski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Sławek
Jak trafisz na zdesperowanego sprzedawcę, 20% to nie kłopot :wink: Swoją drogą jestem ciekawy, jakie marże na zegarkach mają sprzedawcy?

Jeśli chcesz kupić model który dłużej zalega na półce i odpowiednio argumentujesz to i 30% można wycisnąć. A co do marży to można się tylko domyślać ale moim zdaniem wynosi ona minimum 50% a jest wielce prawdopodobne i niewykluczone że dochodzi do 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość takomikee
A co do marży to można się tylko domyślać ale moim zdaniem wynosi ona minimum 50% a jest wielce prawdopodobne i niewykluczone że dochodzi do 100%.

 

Cos w tym jest. Znajac rynek odziezy z gornej polki moge powiedziec, ze ceny katalogowe hurtownikow/producentow a ceny juz w sklepie to roznica - czasem - nawet 300%. Dlatego zawsze trzeba walczyc o upust, bo nawet jesli uda nam sie 'wywalczyc' 5% to sprzedawca pod nosem sie smieje...

 

Tak jak wspomnial przedmowca - argumentujcie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość artpl
A co do marży to można się tylko domyślać ale moim zdaniem wynosi ona minimum 50% a jest wielce prawdopodobne i niewykluczone że dochodzi do 100%.

 

Cos w tym jest. Znajac rynek odziezy z gornej polki moge powiedziec, ze ceny katalogowe hurtownikow/producentow a ceny juz w sklepie to roznica - czasem - nawet 300%. Dlatego zawsze trzeba walczyc o upust, bo nawet jesli uda nam sie 'wywalczyc' 5% to sprzedawca pod nosem sie smieje...

 

Tak jak wspomnial przedmowca - argumentujcie :(

 

Takie marże mogą istnieć w przypadku tanich zegarków, nie sądzę aby w przypadku zegarków z górnej półki salon zarabiał 100 %. Poza tym jest coś takiego jak sugerowana cena detaliczna, lub cena minimalna poniżej której nie powinno się sprzedawać towaru. Zresztą... zapytajcie szefa forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość roymiro
Takie marże mogą istnieć w przypadku tanich zegarków, nie sądzę aby w przypadku zegarków z górnej półki salon zarabiał 100 %. Poza tym jest coś takiego jak sugerowana cena detaliczna, lub cena minimalna poniżej której nie powinno się sprzedawać towaru. Zresztą... zapytajcie szefa forum :(

 

Ja bym się raczej spodziewał większych marż w przypadku najdroższych zegarków. Zegarek za 500k PLN sprzedaje się naprawdę rzadko i salon sprzedający głównie drogie czasomierze musi sobie 'odbić' wszystkie koszty na mniejszej liczbie transakcji niż sklep sprzedający Casio...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xpablo
Ja bym się raczej spodziewał większych marż w przypadku najdroższych zegarków. Zegarek za 500k PLN sprzedaje się naprawdę rzadko i salon sprzedający głównie drogie czasomierze musi sobie 'odbić' wszystkie koszty na mniejszej liczbie transakcji niż sklep sprzedający Casio...

Niestety w handlu zawsze było tak że najdroższe towary procentowo patrząc mają najniższą marże. Nie ma zanaczenia czy jest to elektronika, wyrób jubilerski czy cokolwiek innego pomijając odzież. Moje zdanie wynika z 7 lat pracy w handlu. Zarabia się własnie na najtańszych produkatach które najłatwiej sprzedać i one zazwyczaj utrzymują sklep.

 

Cos w tym jest. Znajac rynek odziezy z gornej polki moge powiedziec, ze ceny katalogowe hurtownikow/producentow a ceny juz w sklepie to roznica - czasem - nawet 300%. Dlatego zawsze trzeba walczyc o upust, bo nawet jesli uda nam sie 'wywalczyc' 5% to sprzedawca pod nosem sie smieje...

Odzież to dział handlu rządzący się nieco innymi prawami. W "modzie" ważne jest to zeby być na czasie i dlatego narzuca się faktycznie duże marże, jesli towar się nie sprzeda to nie ma znaczenia, pójdzie na wyprzedazy ( 70% na każdej witrynie) dla tyych którzy nie mają kasy żeby co sezon zmieniac całą garderobę lub nie inetersuje ich "moda". Jak i to się nie sprzeda to wraca to na tajwan doszywa się wzorek i mamy hit na następny rok. Pozatym TE SAME ciuchy czesto są sprzedawane również w byle hipermarkecie z inną metką ( sam tego doświadczyłem). Sumując główną wartością odzieży jest bycie na czasie i jej "wartośc" spada co sezon i trzeba się "nachapać" zanim moda przeminie i towar będzie wart REALNĄ CENĘ zakupu.

W przypadku zegarków czy "klejnotów" ( niekoniecznie tych "rodzinnych") nie ma takiego spadku wartości nawet po kilku sezonach. Złoto, kamienie itp ZAWSZE będą miały wartość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość roymiro
W przypadku zegarków czy "klejnotów" ( niekoniecznie tych "rodzinnych") nie ma takiego spadku wartości nawet po kilku sezonach. Złoto, kamienie itp ZAWSZE będą miały wartość.

To proszę o wyjaśnienie, skąd we wszystkich salonach jubilerskich w Galerii Mokotów są przeceny 50% na całe złoto???? Przecież nie sprzedają tego poniżej kosztów, prawda? To samo z zegarkami (Np. Atlantic Worldmaster Chronometre przeceniony o kilkaset złotych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku wydaje mi się, że te 50% to w większości wartość złota, już bez kosztów wytworzenia danego produktu, nie mówiąc o marży, itd.- przecież praca, wykonanie też kosztuje, a i sprzedać też to ktoś musi; w obrączce za 1000zł nie płacimy tylko za wartość kruszca :idea:

...ale to tylko takie moje chorobowe przemyślenia :wink:

 

 

Marcin


"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka"

Samuel Butler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość roymiro
W tym przypadku wydaje mi się, że te 50% to w większości wartość złota, już bez kosztów wytworzenia danego produktu, nie mówiąc o marży, itd.- przecież praca, wykonanie też kosztuje, a i sprzedać też to ktoś musi; w obrączce za 1000zł nie płacimy tylko za wartość kruszca :idea:

...ale to tylko takie moje chorobowe przemyślenia :wink:

Marcin

 

No ale gdyby te 50% ceny po jakiej sprzedają biżuterię było tylko kosztem surowca, bez uwzględnienia kosztów pracy etc, to jaki sens miałoby sprzedawać? Łatwiej i ekonomiczniej byłoby to przetopić i zrobić nową kolekcję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manewr z dużym upustem 50% to chwyt marketingowy, zresztą bardzo dobrze działający. Dlatego ustalając cenę jakiegoś produktu bierze się także pod uwagę możliwość udzielenia rabatów.

 

Cena przedmiotu jest taka, jaką kupujący są w stanie zapłacić. Ma na nią wpływ wiele czynników, ceny materiałów, skomplikowanie, a więc całościowe koszty wytworzenia, prestiż i różne inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Manewr z dużym upustem 50% to chwyt marketingowy, zresztą bardzo dobrze działający. Dlatego ustalając cenę jakiegoś produktu bierze się także pod uwagę możliwość udzielenia rabatów.

To też racja, ale nie jest to regułą i jest mocno uzależnione od polityki cenowej produktu jak i samej firmy, bo należy pamiętać, że nieprzemyślane i zbyt częste, tak wysokie promocje czy rabaty, mocno obniżają wartość marki w oczach klientów i rabat zamiast korzyści może przynieść znacznie więcej kłopotów.

 

 

Marcin


"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka"

Samuel Butler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MasterFan

Masz całkowitą rację. Mogę podpisać się pod tym co napisałeś obiema dłońmi :(

 

W przypadku jubilera taka duża obniżka może być spowodowana wyprzedażą starej kolekcji. Co w przypadku wyrobów których sprzedaż jest uzależniona od mody, jest w pełni uzasadnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xpablo
To proszę o wyjaśnienie, skąd we wszystkich salonach jubilerskich w Galerii Mokotów są przeceny 50% na całe złoto???? Przecież nie sprzedają tego poniżej kosztów, prawda?

 

Chociazby stad że sklepy kuszą promocjami ( bo sezon wyprzedaży) i stosują kruczki promocyjne ( a marketingowy Nobel to się należy tym od "darmowych minut" w abonamentach telefoni komórkowej). rynku złota nie śledze za bardzo ( tyram w zupełenie innej branży) ale jakoś nie chce mi sie wierzyć że tak na luzie całe złoto obniżają. (vide 70% na wszystko z witryn odziezowych- dotyczy to np wszystkiego z najstarszej kolekcji, ostatnich rozmiarówek itp.) Podobna sytuację możesz zaobserwować w sklepach RTV gdzie ( chyba w EURORTV ) było 80% znizki na wszystko ( na wszystko... ze jednej gazetki i wiekszości modeli już dawno nie było w sklepach). Po prostu wybierane są modele niechodliwe, poserwisowe lub wogle stare żużle- i te warto sprzedać nawet za pół ceny zakupu - nie zapełniają magazynów, nie strasza na pólkach a straty i tak się odliczy. Wejdz i zapytaj czy faktycznie "wszystko złoto" jest za pół ceny.

 

To samo z zegarkami (Np. Atlantic Worldmaster Chronometre przeceniony o kilkaset złotych).

A możesz powiedziec mi ile to jest procetowo ceny takiego modelu ?

Zakładając że kosztuje on 2300 i jest na niego załóżmy 300 zł rabatu ( mieści się to w tym kilkaset ? ) to masz nieco ponad 10% ceny ale jak brzmi: obnizka o kilaset zł. Skąd się to bierze ? Proste- producentom dystrybutorom tez zalezy na obrocie, reklamie itp więc stosują ceny promo dla sklepów i taki sklep nie chwali się że kupił tanio, tylko krzyczy ILE OBNIŻA, jaki jest super dla klienta ( nie ważne ze i tak zarobi swoje).

Podobny przykład był kilka lat temu z konsola sony PS2 - z 1400 nagle kosztowała 899 zł !! I co ? A to że sony pozbierała modele serwisowe których miała od cholery i troszkę, złozyła do kupy działające sztuki i opychała "za grosze" w innym opakowaniu oczywiście nigdzie nie chwaląc się że to poserwisowy badziew. Ale obizka była i procentowo i kwotowo KOSMICZNA !! LUDZIE ZABIJALI SIE o te konsole nie wnikając że TO INNY PRODUKT.

 

No ale gdyby te 50% ceny po jakiej sprzedają biżuterię było tylko kosztem surowca, bez uwzględnienia kosztów pracy etc, to jaki sens miałoby sprzedawać? Łatwiej i ekonomiczniej byłoby to przetopić i zrobić nową kolekcję.

Nawet zakładająć że 50% ceny produkty to koszty materiału to nie zapominajmy o logistyce i transporcie. Są to olbrzymie koszty pochłaniające kupę czasu i pracy co każdy księgowy szybko przeliczy na złotówki. I woli zarobić złotówkę mniej niż złowtówę dołożyć, stad czasmi są wyprzedaże poniżej kosztów dające wspaniałą reklamę 70% zniżki na wszystko ( z wybranego asortymentu i działu). A straty? Coż, tak jak kosztów tak i strat nie da się uniknąć, ale to juz działka księgowych który odliczą straty od stosownych kwot aby jak najmniej dostał fiskus a pozytek był największy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę występować w roli adwokata sklepów z zegarkami, ale nie zapominajmy, że często zegrki te kupuja od dystrybutora/importera, a nie bezpośrednio od producenta. Moim skromnym zdaniem to właśnie importer zarabia duże procenty, a sklepikiarze muszą jakoś opchnąć ten towar na niższych marżach niż nam się wydaje.

 

Moje przypuszczenia wynikają z faktu i poszukuję konkretnego zegarka od kilku tygodni. We wszystkich sklepach jest na niego ta sama cena co do złotówki = 2.950 PLN. I co ciekawe 90% sklepów łaskawie daje 5% rabatu (to raczej ubliża niż satysfakcjonuje). Tylko jeden sklep zaproponował 7%.

 

Podczas raczej niesympatycznej rozmowy z arogancką Panią w Kruku w Galerii Mokotów, dowiedziałem się, że ceny zegarków w Polsce dyktują właśnie importerzy. W USA lub w UE są oni mniej chciwi lub mają większe zdolności negocjacyjne. Zdążyli się już dorobić, a u nas wszysscy chcą być milionerami w ciągu kilku lat więc atakują marżami ile się da.

Tak przy okazji dowiedziałem się również od Pani, że jej sklep się ceni i nie zamierza szafować rabatami. Jak mi się nie podoba to przecież nikt mnie nie zmusza do kupowania u niej i mogę sobie kupić w internecie. Ona w każdym razie nie będzie walczyć na rabaty.

Życzę Pani szczęścia z takim podejściem do klienta - niech się dalej ceni.

 

Oprócz tego jak ktos słusznie zuważył w Polsce mamy 22% VAT a Niemcy tylko 17% (co już na starcie daje im 5% przewagi).

 

Swoją drogą gdzie osiągacie takie rabaty 10%-30%. Najwyższy rabat jaki mi zaproponowano to 10% w Swissie przy okazaniu karty stałego klienta (lub jak się później okzało np. Paszportu Polsatu - każdy pretekst jest dobry)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cena wyżej wymienionej Omegi w Polsce 9 380zł na półce -5%

 

Polska to piękna kraina :D


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość artpl

Chcemy tańszego państwa ! Tańszych zegarków ! Obowiązkowych dopłat do zegarków w cenie powyżej 100 zł oraz skupu przez państwo używanych czasomierzy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artur, zawsze można wziąć kredyt (hipoteczny).... :wink:

Ja swoją Omegę kupiłem w kraju, w autoryzowanym salonie i zapłaciłem za nią o 22% mniej niż żądali w Kruku. Rabat pomógł mi wytargować nasz klubowy Kolega. Dlatego nie sądzę, że zakupy w sieci to taka rewelacja. Oprócz tego, że nic nie ryzykowałem, mogłem dowoli oglądać i przymierzać zegarek zanim wyłożyłem pieniądze, spędziłem niesamowicie przyjemne chwile w salonie, to także wziąłem pod uwagę tzw. "lokalny patriotyzm".

A to też jest dla mnie ważne.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość artpl
Artur, zawsze można wziąć kredyt (hipoteczny).... :wink:

Ja swoją Omegę kupiłem w kraju, w autoryzowanym salonie i zapłaciłem za nią o 22% mniej niż żądali w Kruku. Rabat pomógł mi wytargować nasz klubowy Kolega. Dlatego nie sądzę, że zakupy w sieci to taka rewelacja. Oprócz tego, że nic nie ryzykowałem, mogłem dowoli oglądać i przymierzać zegarek zanim wyłożyłem pieniądze, spędziłem niesamowicie przyjemne chwile w salonie, to także wziąłem pod uwagę tzw. "lokalny patriotyzm".

A to też jest dla mnie ważne.

 

 

Popieram takie podejście !

Większość ma spore wymagania wobec państwa, gorzej jest z płaceniem podatków, i tak kółeczko zamyka się :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.