Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość artpl

''Rzepospolita" - Luksus na przegubie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość artpl

No cóż, jeżeli nie lubisz przepłacać to kupuj tam gdzie taniej ! Jakie to proste prawda ? A pretensje to miej do tych którzy wprowadzili 22 % VAT , nie wypada pominać szefostwa firm KRUK i APART, tam zawsze możesz skierować protest przeciwko wysokim cenom, oraz brakiem istotnych promocji na sprzedawane zegarki.

Oczywiście że kupuje tam gdzie taniej ! Jako krakowski centuś mam to we krwi, dlatego zegarek w salonie kupiłem ostatnio ponad osiem lat temu i to nie ze względu na 22% VAT tylko na marżę. Albowiem nie o VAT w tej dyskusji chodzi, czego Ty nie rozumiesz i wypisujesz takie BZDETY! Chodzi o MARŻĘ!!! Zajrzyj pod te dwa linki, to może w końcu Cię olśni i pojmiesz !

http://www.importercorp.com/product_info.php?products_id=700

http://www.zegarki.com.pl/ny004017le-citizen-p-8050.html

Towar ten sam, a różnica w cenie znacznie większa niż VAT. A protesty to sobie możesz pisać Sam jeśli tylko lubisz i sprawia ci to przyjemność, bo ja po prostu nie kupuje tam gdzie cena jest ZŁODZIEJSKA !

 

 

Jak napisze, że na chińskich zegarkach jest marża liczona w TYSIĄCACH % to pewnie osiwiejesz z wrażenia ? Jest kilka krajów gdzie są jeszcze ceny urzędowe, w takim kraju dłużej pożyjesz, nie będziesz stresował się różnicami w cenach za ten sam artykuł. Jeżeli nie dostrzegasz jaki wpływ na cenę mają takie składniki jak podatek VAT czy koszty prowadzenia działalności np. salonu z zegarkami to znaczy że na temat nie można z Tobą dyskutować. Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość WooWoo

 

Jak trafisz na zdesperowanego sprzedawcę, 20% to nie kłopot :wink: Swoją drogą jestem ciekawy, jakie marże na zegarkach mają sprzedawcy?

Jeśli chcesz kupić model który dłużej zalega na półce i odpowiednio argumentujesz to i 30% można wycisnąć. A co do marży to można się tylko domyślać ale moim zdaniem wynosi ona minimum 50% a jest wielce prawdopodobne i niewykluczone że dochodzi do 100%.

 

Marża na zegarki pewnie kształtuje się na poziomie 30% - przynajmniej tak jest w Swatch Group.

Co do samej marży to nie jest możliwy poziom prawie 100% - narzut to się zgodzę, ale nie marża... 50% marży oznacza cenę sprzedaży większą dwukrotnie od ceny zakupu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jak trafisz na zdesperowanego sprzedawcę, 20% to nie kłopot :wink: Swoją drogą jestem ciekawy, jakie marże na zegarkach mają sprzedawcy?

Jeśli chcesz kupić model który dłużej zalega na półce i odpowiednio argumentujesz to i 30% można wycisnąć. A co do marży to można się tylko domyślać ale moim zdaniem wynosi ona minimum 50% a jest wielce prawdopodobne i niewykluczone że dochodzi do 100%.

 

Maro chyba masz na mysli NARZUT , a nie marże. Marża 100% to cena zakupu zero.


JLC Extrem World Chronograph

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech Kin

Co do marży to zdradzę wam tajemnicę - marże na zegarki są niższe niz marże na wszystkie inne produkty. Przy najdroższych zegarkach marża to zaledwie 30%. Inaczej się nie da, bo dystrybutorzy hurtowi trzymają w rękach monopol na drogie produkty i dyktują ceny detaliczne. Gdyby ktoś wystawił zegarek z marżą 50% to po prostu by go nie sprzedał. Owszem, w przypadku tańszych zegarków marża może wynosić 100%, ale to nic wielkiego, bo pierwsze lepsze soczki czy kartofelki, albo gacie i skarpetki mają dużo większą marżę i nikogo to nie przeraża. W handlu marże to tak naprawdę od 200% do 1000% - nie przesadzam. Towar im tańszy, tym ma wyższą marżę. Tylko mała ilość towarów to marża 30% (w tym właśnie zegarki). VAT tak naprawdę jest odpowiedzialny nie tylko za 22% ceny, ale za ponad 50%. Przecież wiecie, że VAT płacą wszyscy pokolei: producent, przewoźnik, hurtownik, detalista... Balcerowicz mówił, że VAT'u tak naprawdę w Polsce nikt z nas nie zapłaci. Otóż nieprawda. Płacimy wszyscy i to duuuuuużo więcej niż 22%... Weźcie np. towar warty u producenta 1 zł i dodajcie 22% VAT, do tego koszty utrzymania firmy, podatki, opłaty, wreszcie zarobek producenta i macie już cenę 2 zł, potem przewoźnik dolicza wszystkie koszty i wychodzi mu 3,50 zł (bo np. VAT od wyższej sumy już jest 2 x wyższy), następnie hurtownik, detalista - wszyscy muszą doliczyć koszty i coraz większy VAT... Na końcu okaże się, że produkt warty w produkcji 1 zł, kosztuje w sklepie 15 zł, a sam VAT (podsumowany) to 8-9 zł !!! A podatek ZUS bierzecie pod uwagę?... To dzięki zawyżonym podatkom mamy na wiele rzeczy ceny wyższe niż za granicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie wiesz o czym piszesz... Podatek VAT jest to podatek od wartości dodanej i płaci się go tylko RAZ (robi to finalny odbiorca danego produktu) :oops: :oops: :oops:


I.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech Kin

No właśnie - finalny odbiorca, czyli klient w sklepie płaci VAT, czyli 22% więcej niż CENA DETALICZNA - OSTATECZNA (widać to na każdym paragonie ze sklepu). A czy sprzedawca w sklepie nie płacił VAT'u kiedy kupował towar w hurtowni? A hurtownik nie płacił VAT'u kiedy kupował towar dla swojej firmy? Każdy po kolei wykłada pieniądze na VAT. Zgadzam się tylko z tym, że po prostu finalny odbiorca pokrywa koszty poniesione przez wszystkich płatników po kolei, i w pewien sposób oni nie są poszkodowani - płaci ten ostatni. Ale prawda jest taka, że cena detaliczna ustalona przez sprzedawcę musi mu pokryć koszty VAt'u zapłaconego przez niego w hurtowni. Każdy po kolei płaci VAT, ale sobie po prostu "odbija" na cenie i tu tkwi cała tajemnica. Gwarantuję, że każdy sprzedawca detaliczny płaci VAT przy zakupach hurtowych (widać to na każdej fakturze)!!! Oczywiście nie można sumować tych 22% ileś tam razy, bo zależnie od pośredników, koszty VAT'u są podnoszone tylko o kilka procent na każdej transakcji, ale koniec końców uzbiera się te 50% ceny ostatecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mr_kacy

Oj, kolego, lepiej jednak nie wypowiadaj się na temat rzeczy, o których nie masz pojęcia... Taki system, jaki opisujesz, panował zanim pojawił się VAT, w postaci podatku obrotowego brutto. VAT, jako podatek obrotowy netto, polega na tym, że dzięki systemowi odliczenia podatku naliczonego od podatku należnego podatek, którego koszty ponosi konsument, wynosi ZAWSZE 22% od ceny towaru, niezależnie od tego, ilu pośredników było po drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość maestro

Ciekawe, rewolucyjne podejście. Ale nie da się obronić tego co napisałeś. Wojciech, przeanalizuj to o tym Vacie jeszcze raz, bo momentami to wygląda na rozumowanie po ciężkiej nocy i to na dodatek osoby, która nie wie co pisze. A Ty chyba wiesz, nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mr_kacy

A tak BTW, what is "podatek ZUS"? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość maestro
A tak BTW, what is "podatek ZUS"? :D

Nie no, bez jaj ;) Tu chyba po prostu brakuje przecinka. Mam nadzieję... :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mr_kacy
A podatek ZUS bierzecie pod uwagę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojciech Kin

Dopiero jak się samemu prowadzi działalność gospodarczą i opłaca podatki z własnej kieszeni, człowiek wie ile naprawdę tych podatków płaci. Jak płacę za towar w hurtowni, kosztujący np.10 zł to mi hurtownia dolicza 2,20 zł podaku VAT, więc muszę płacić nie 10 zł a 12,20 zł, prawda? I tego nikt mi nie zwraca. A jak ja sprzedaję ten towar to doliczam VAT do sumy 12,20 zł i wystawiam go za sumę 12,20 + 2,70 VAT = 14,90 zł. Logiczne? I tak to idzie zależnie od ilości pośredników. A co do "podatek ZUS" to taka gra słów, którą celowo umieściłem. Teraz widzę, że wszyscy na forum to pracownicy na pensji, bo nie płacą ZUS'u z własnej kieszeni i nie zdają sobie sprawy z tego jaka to wysoka opłata (ponad 800 zł/m-c). W tej chwili miesięczna "składka" przewyższa chyba najniższe wynagrodzenie, a to już jest skandal na światową skalę. Ta tzw. "skladka ubezpieczeniowa" to totalna bzdura. Ludzie! Ta opłata nie ma nic wspólnego ze składką, bo jest PRZYMUSOWA (żadna składka wg prawa nie może być "PRZYMUSOWA"), a także niczego nie "ubezpiecza", bo ubezpieczenie polega na tym, że człowiek się ubezpiecza na jakiś tam wszelki wypadek i cos z tego ma. A w przypadku ZUS'u nie ma żadnej opłacalności tego "ubezpieczenia" więc zgodnie z definicją "ubezpieczenia" NIE JEST TO UBEZPIECZENIE. Wystarczy wziac kartke i sobie troche policzyc. Notabene niedawno obecny premier powiedział wprost w PR1, że "nie oszukujmy się, ZUS to nie składka, tylko podatek do budżetu, bo z niego idą pieniądze na bieżące wypłaty rent i emerytur". No to chyba wszystko jasne, nie? Płacąc ZUS nie odkładacie sobie pieniędzy na wysokie emeryturki, tylko opłacacie obecnych emerytów. Na wasze emerytury płacić będą wasze dzieci i wnuki (miejmy nadzieję). Zapewne też nikt z was nie wie, że tzw. Fundusze Emerytalne, które miały dla nas gromadzić i pomnażać pieniądze a potem wypłacać nam wysokie emerytury, jednocześnie inwestując w polskie instytucje, tak naprawdę w nic nie inwestują, nie pomnażają naszych pieniędzy, tylko wydają je na prawo i lewo. Niestety, jak widac, rzeczywistość z teorią nie ma wiele wspólnego. Tylko w teorii wszystko tak ładnie wygląda. Chyba już skończę, bo tym wszystkim rozwiewam tylko złudzenia wielu osób, a poza tym to już nie są tematy zegarmistrzowskie, więc na tym koniec.[/code]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1......... produkt warty w produkcji 1 zł, kosztuje w sklepie 15 zł, a sam VAT (podsumowany) to 8-9 zł !!!

...

2....kosztujący np.10 zł to mi hurtownia dolicza 2,20 zł podaku VAT, więc muszę płacić nie 10 zł a 12,20 zł, prawda? I tego nikt mi nie zwraca. ...A jak ja sprzedaję ten towar to doliczam VAT do sumy 12,20 zł i wystawiam go za sumę 12,20 + 2,70 VAT = 14,90 zł. Logiczne?

 

1.Jeśli towar w sklepie kosztuje 15 zł to VAT wynosi 2,70 (przy stawce 22%). Ani mniej ani więcej. ;)

 

2. Nie. Jeśli robisz tak jak piszesz to popełniasz przestępstwo karno-skarbowe :D I oczywiście tracisz kasę (własną).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mr_kacy

Ekhem... Nikt tu nie negował wysokich kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, bo o tym, że jest 90% większa szansa, że skarbówka cię udupi za byle co, niż to, że zrobisz na tym jakikolwiek zysk, wie chyba każdy. Nie mówiąc już o pozapłacowych kosztach zatrudnienia. Ale wybacz - po Twoich wypowiedziach dotyczących VAT-u mogę stwierdzić albo, że poważnie dajesz się robić w wała, albo nie jesteś podatnikiem VAT i nie masz o tym zielonego pojęcia, tym bardziej, że w swoim przykładzie nie uwzględniłeś żadnego własnego zysku.

 

Oto, jak naprawdę funkcjonuje VAT (żeby nie bawić się z groszami, przyjmuje fikcyjną stawkę 10%)

 

Hurtownia sprzedaje Ci towar za 100 zł + 10% VAT, czyli 10 zł (płacisz 110 zł). Następnie chcesz mieć na tym jakiś zysk - z czegoś te ZUSy itp. trzeba przecież opłacić - więc dajesz cenę netto, powiedzmy, 140 (czyli wartość, jaką w rzeczywistości dodałeś do wartości netto towaru, to 40). Od tego wisisz skarbówce 14 zł VAT, więc ktoś, kto to od Ciebie odkupi, zapłaci łącznie 154 zł - żebyś podatek odbił sobie w cenie. Ale Ty korzystasz z możliwości odliczenia podatku naliczonego (czyli zapłaconego przez poprzednika, PO TO właśnie pokazanego na fakturze), więc za miesiąc urząd zwraca Ci te 10 zł - czyli efektywnie podatku płacisz 4 zł, co, dziwnym trafem, stanowi 10% od tych 40 zł które DODAŁEŚ. Osoba po Tobie dorzuca do wartości towaru 15, czyli cena netto wynosi 155 (140+15), podatek należny 15,50, a cena brutto, dla konsumenta, 165,5 zł. Od tego sprzedawca dostanie zwrot zapłaconych przez Ciebie 14 złotych, więc efektywnie płaci 1,5 zł podatku - czyli 10% od DODANYCH przez siebie 15. A ponieważ konsument nie może podatku odliczyć, bierze na siebie te 15,50 - czyli 10% od całkowitej ceny netto 155 zł. A wszyscy przed nim podatek i tak odbili sobie w cenie.

 

 

Opis jest skomplikowany, ale VAT to nie jest prosty podatek... Natomiast gdyby było tak, jak mówisz, po co niby byłyby faktury? Tak, żeby sobie przedsiębiorcy mogli rubryczki popodziwiać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ireneusz Paluszek

Panowie,

wybaczcie szczerość, ale czytam te wykłady jakbym był studentem powiatowej szkoły rolniczej gdzieśtam.

 

Konstrukcyjnie!!! Vat jest najprostrzym i najskuteczniejszym podatkiem (chodzi o przychód i controlling).

Jego konstrukcja - nota bene - to jak budowa cepa.

 

Inną sprawą jest fakt, że od strony prawnej legislator się nie popisał, ale czytając Rzepę albo GP każdy to wie (od kilkunastu lat!!).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale z tą legislacyjną - skopaną na maksa stroną przedsiębiorca styka się codziennie. Klient w sklepie kupuje, bierze lub nie paragon i już. A spektakularne upadki biorą się ze strony legislacyjnej, niejednolitej wykładni itp. Od tej własnie strony to podatek bardzo skomplikowany - a rozwiązania dotyczące jego odprowadzania i zwrotów maksymalnie niesprawiedliwe, dotykające, bardzo często, strony "Bogu ducha winnej"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przy najdroższych zegarkach marża to zaledwie 30%. Inaczej się nie da, bo dystrybutorzy hurtowi trzymają w rękach monopol na drogie produkty i dyktują ceny detaliczne

 

Większej bzdury dawno nie czytałem. Od kiedy dystrybutor ustala cenę detaliczną??? ROBI TO PRODUCENT!!!

 

Takie pytanie? Skąd wziąłeś to marżę 30 % na zegarki najdroższe??

 

Procentowy udział marży w salonie na zegarek jednej marki (większość marek ma zbliżony przedział) jest taki sam. Nie ważne czy zegarek kosztuje 2000 zł , czy 50 000 zl.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
(...) Jak płacę za towar w hurtowni, kosztujący np.10 zł to mi hurtownia dolicza 2,20 zł podatku VAT, więc muszę płacić nie 10 zł a 12,20 zł, prawda? I tego nikt mi nie zwraca. A jak ja sprzedaję ten towar to doliczam VAT do sumy 12,20 zł i wystawiam go za sumę 12,20 + 2,70 VAT = 14,90 zł. Logiczne? (...)

 

Nie wiem skąd taka pokrętna logika się tu zjawiła ?

 

VAT - Value Added Tax - Podatek Od Wartości Dodanej

 

i jeśli kupujesz w hurtowni coś za 10 zeta (12,20 z VAT) i sprzedasz to za 10 zeta (12,20 brutto) to gdzie jest ta wartość dodana?

nie ma i nie ma podatku VAT

jeśli sprzedasz to cóś za 15 zeta (18.30 brutto) wartość dodana to 5 zeta, 22% od 5-ka to 1,10 zeta - i i tu masz podatek VAT który Ty odprowadzasz (nie 3.30 zeta, ile w całości wynosi VAT), więc wtedy "zwraca" Ci się VAT, który zapłaciłeś w hurtowni...

 

Co do ZUSu zgadzam się w zupełności :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.