O, wymagający się trafił!

[Turin 0]

Dobry wieczór wszystkim!

Nie wątpię, że to niewątpliwie sympatyczne forum, mam nadzieję jednak, że nie zostanę codziennym mieszkańcem - wątpię by mój portfel udźwignął kolejne kolekcjonerstwo. Na szczęście na razie gusta mam dość plebejskie - wolę porządny kwarc od automatów, podoba mi się wiele Timexów, więc może jest dla mnie nadzieja

 

Mam nadzieję skorzystać z waszej wiedzy o bardziej niszowych modelach przy zakupie kolejnego zegarka, gdyż mam dość konkretne wymagania i nie jestem w stanie znaleźć nic pasującego spośród znanych mi marek i poprzez przeglądanie ofert sklepów zagranicznych.

 

Interesuje mnie zegarek analogowy (nie wiem, czy ten termin jest 'słuszny') lekki i niezbyt duży - wymagania mam przede wszystkim niefunkcjonalne:

 - okrągła, nie stalowa koperta (tytan, ceramika, nawet jakaś żywica), do 44mm, najchętniej bez masywnych, optycznie powiększających bezel (jak to jest po polsku)

 - WR 10ATM, najlepiej zakręcana koronka

 - szafirowe szkło

 - niska waga (~60g na pasku)

 - czytelny cyferblat!

 - dobra fluorescencja (o ile ten termin nie jest przestarzały)

 - datownik (przynajmniej dzień miesiąca)

 

Z funkcji korzystałbym z poniższych, w kolejności priorytetu:

 - kompas. Pewnie nie dostanę nic sensownego i cyfrowe mają złą opinię, ale dla porządku wymieniam, gdyż podczas wszystkich wyjazdów mam na pasku mały magnetyczny silvy i chętnie zastąpiłbym go czymś bardziej dyskretnym;

 - drugi czas, ale tylko jeśli pozwala na wprowadzenie różnicy innej niż pełne godziny od podstawowego i jest łatwo dostępny - jeden przycisk lub wręcz oddzielna tarcza;

 ...

- minutnik (czyli odliczanie zakończone sygnałem dźwiękowym)

- wieczna data

...

- budzik; Nie spotkałem się z takim, który by mnie obudził, dlatego nisko na liście priorytetów, ale im głośniejszy, tym wyżej na liście

...

- chronograf (wystarczy 1s), przy braku minutnika

 

Mile widziany akumulator słoneczny i styl 'lotniczy'.

 

Nie spodziewam się znalezienia niczego spełniającego wszystkie kryteria, zwłaszcza funkcjonalne, więc chętnie rozeznałbym się w opcjach. Wymagania niefunkcjonalne (w szczególności czytelność) mają zdecydowane pierwszeństwo nad funkcjonalnymi, do tego stopnia, iż akceptowalny byłby również model bez wymienionych funkcji (poza datą). Przez ostatnie naście lat nosiłem zegarki St Moritz, podobał mi się ich minimalizm przy wybitnie sportowym charakterze, lecz obecnie są trudno dostępne poza stanami, a cena dolera czyni ich zakup szleństwem (jak na podstawowy kwarc).  Niemniej cały czas rozważam Titan III, jeśli nie znajdę nic ciekawszego, i Vortech GMT. Niestety alarm w tym ostatnim z tego co czytałem wcale nie jest tak głośny jak reklamują, a czas GMT jest nie pozwala na precyzyjne ustawienie/odczyt minut ze względu na fomrat 24-godzinny, co czyni obie funkcje mało użytecznymi, niemniej bardzo mi odpowiada jego stylistyka.

 

Z tym brakiem zainteresowania kolekcjonerstwem trochę skłamałem - dopuszczam kupienie trzech zegarków, pokrywających wymienione wymagania, wg. następującego klucza:

- jeden w góry, jak najlżejszy, wszystkie funkcje poza datą opcjonalne, za to szczególnie ważna jest dobra (dłlugotrwała) fluorescencja;

- jeden na wyjazdy, w zasadzie racje oddzielnego bytu nadawałby mu jedynie kompas i/lub czytelna druga strefa czasowa

- jeden miejski, kompas zbędny, może być trochę większy/cięższy, alarm, minutnik i wieczna data zyskują na ważności. Musi się też podobać

 

 

Kupiłem właśnie Seiko SNAE47, gdyż w zasadzie poza szafirowym szkłem spełnia kluczowe wymagania, ale jest niestety niezbyt czytelny - wskazówki alarmu/drugiego czasu wymagają przyjrzenia się nawet w idealnym oświetleniu, w świetle klubowym są całkowicie nieczytelne, a główne wskazówki, a odblaskowe obramowanie głównych wskazówek i indeksów powoduje refleksy, przez które by odczytać godzinę potrzebuję dobrej sekundy. Być może rozwiązaniem byłaby wymiana w nim wskazówek, jeśli jest to możliwe..