Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość GORKI 8

bląd

Rekomendowane odpowiedzi

Gość GORKI 8

Dlaczego na tym forum panuje przekonanie ze to zegarki szwajscarski są lepsze od innych chociażby japońskich? przecież oni tez mają wysokiej jakosci zegarki np. G-SHOCK,Seiko. zegarki szwajscarskie wyscigają japońskie tylko pod względem ceny. A przecież nie wwszystko pierwsi wymyslili szwajscarzy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego na tym forum panuje przekonanie ze to zegarki szwajscarski są lepsze od innych chociażby japońskich? przecież oni tez mają wysokiej jakosci zegarki np. G-SHOCK,Seiko. zegarki szwajscarskie wyscigają japońskie tylko pod względem ceny. A przecież nie wwszystko pierwsi wymyslili szwajscarzy?

 

Oj. To pytanie to jak włożenie kija w mrowisko.

Kolego Gorki8. Czy szwajcarskie są lepsze od japońskich? To kwestia wyboru kryteriów. Jeżeli zegarek ma służyć do rzucania z dachu budynku lub zastąpienia krązka hokejowego, to bez wątpienia wygrywa japoński G-shock.

Jakoś nie przychodzi mi do głowy porównywalny twardziel szwajcarski.

Natomiast jeżeli chcesz mieć na łapie dzielo sztuki to na raczej na pewno nie będzie to japończyk. Zwłaszcza gdy mówimy o zegarkach mechanicznych.

A dziela sztuki (inżynierskiej) kosztują niestety. Ale jaka to przyjemność

mieć coś takiego do nakręcania.

MOżna powiedzieć, ze jaki kraj takie tamagotchi.

 

pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ze to nieco inne filozofie.

Z pewnoscią Japończyki nie są tak widowiskowe jak najdroższe Szwajcary ale nie można odmówić im pewnego piękna (jak chociażby w przypadku tego Grand Seiko - http://ninanet.net/watches/others03/Mediums/mgseiko.html ). Są to również bardzo precyzyjne zegarki, które czasami spełniają nawet ostrzejsze kryteria niż w certyfikacie C.O.S.C. (polecam ten artykuł http://www.roachman.com/private.html )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam wielbiciel "Szwajcarów", w tym Omegi - Yargoth napisał przecież dziś dzieje Seiko: http://www.zegarkiclub.pl/forum/viewtopic.php?t=1197 O dyskryminacji mowy więc nie ma :!: Tylko trzeba wykazać aktywność (np. spisać historię G-Shocka - tylko kto się tego podejmie poza GORKI 8 ?). Czekamy GORKI 8 :!:

 

PS linki w poprzednim poście powinny być - by funkcjonowały - BEZ końcowych nawiasów.

Pozdrawiam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość GORKI 8

ok. obiecuje spisac dzieje G-SHOCK'A tylko jak znajde czas bo ostatnio mi go brakuje - w końcu to juz wiosna! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Temat z cyklu tych humorystycznych. GORKI8, tego typu porównania są pozbawione sensu. Najlepsze firmy szwajcarskie osiągają szczyt zegarkowego rzemiosła. Wystarczy wspomnieć o takich markach jak Patek Philippe, Vacheron Constantin, Breguet i jeszcze kilkunastu innych. Niemcy mają swoje A.Lange&Sohne. Maestria jaką dysponują te marki, miażdży produkcję japońską niczym walec drogowy biedronkę. Niestety, takie są fakty i myślę, że warto mieć tego świadomość. Osobiście nie mam nic do japońskich zegarków, ale autorytetów w tej dziedzinie wolę szukać w Europie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coż jak dla mnie np Spring Drive to wynalazek, którego mogą Seiko zazdrościć nawet Szwajcarzy. Ale nawet bez tego patentu te zegarki wykazują doskonałe wykończenie i perfekcyjną dokładność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Temat z cyklu tych humorystycznych. GORKI8, tego typu porównania są pozbawione sensu. Najlepsze firmy szwajcarskie osiągają szczyt zegarkowego rzemiosła. Wystarczy wspomnieć o takich markach jak Patek Philippe, Vacheron Constantin, Breguet i jeszcze kilkunastu innych. Niemcy mają swoje A.Lange&Sohne. Maestria jaką dysponują te marki, miażdży produkcję japońską niczym walec drogowy biedronkę. Niestety, takie są fakty i myślę, że warto mieć tego świadomość. Osobiście nie mam nic do japońskich zegarków, ale autorytetów w tej dziedzinie wolę szukać w Europie.

Pozdrawiam

Respect! Zgadzam się na całej rozciągłości. Szwajcarzy to artyści w dziedzinie zegarków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad taką sytuacją. Mamy dwa zegarki w podobnej cenie - Grand Seiko i Eberharda Extra-fort (model podstawowy - bez wskaźnika rezerwy i "dużej daty"). W czym przejawia się większy artyzm Eberharda? Skoro 1)Jest mniej dokładny 2)Jest budowany na Ecie a Seiko to in-house (sami wytwarzają większość częsci) 3) Seiko ma bardziej ograniczoną produkcję co sprawia, ze jest bardziej "wyjątkowy". Ot takie wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
to zegarki szwajscarski są lepsze od innych chociażby japońskich
Nie jestem snobem, ale wiem, że klienci chcą mieć mozliwość wykazać się swoją zamożnością. Efekt snoba.

 

3) Seiko ma bardziej ograniczoną produkcję co sprawia, ze jest bardziej "wyjątkowy".
Kto oprócz nas o tym wie? Poza tym porównywane są "różne półki" - w podobnej cenie może być wypasiony golf jak i łysy passat. A dla niewtajemniczonych cenniejszy wydaje się passat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto poza nami wie co to jest za firma A.Lange & Sohne? Wciaz nie wiem dlaczego to inne półki. Passat i Golf już na pierwszy rzut oka różnią się więc klient który nie znałby się wcale na samochodach zdecydowałby się na większy. W przypadku tych zegarków widzimy dwa czasomierze w stali na pasku lub bransolecie. Poza tym że komuś może bardziej pasować jeden lub drugi kształt to jak rozpozna bardziej ekskluzywny model? Połowie tyle samo powie i Eberhard i Grand Seiko. A co do ekskluzywności Seiko najlepiej świadczy informacja Marcina co do sprzedawcy który chciał wymienić AP na Grand Seiko ( z dopłatą). Czemu ten nierozsądny człowiek zmienia tak ekskluzywna markę na Japońca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
W przypadku tych zegarków widzimy dwa czasomierze w stali na pasku lub bransolecie.
Tak, to prawda. Fakt ten wykorzystują firmy upodabniające swoje czasomierze do modeli najbardziej renomowanych producentów.
Poza tym że komuś może bardziej pasować jeden lub drugi kształt to jak rozpozna bardziej ekskluzywny model?
To dylemat, który teraz mnie męczy. Nie stać mnie na IWC więc czemu nie kupić podobnego jacqueca lamansa?
A co do ekskluzywności Seiko najlepiej świadczy informacja Marcina co do sprzedawcy który chciał wymienić AP na Grand Seiko ( z dopłatą). Czemu ten nierozsądny człowiek zmienia tak ekskluzywna markę na Japońca?
Cholera go wie. :lol: Taka wpadka o niczym nie świadczy. Między innymi dlatego, że nic o tym gostku nie wiemy. Może jego tatuś miał podobny i go sentyment ruszył? Może miał podróbkę i chciał wymienić na oryginał? Może, może, może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tak, to prawda. Fakt ten wykorzystują firmy upodabniające swoje czasomierze do modeli najbardziej renomowanych producentów.

Seiko nie starało się raczej nikogo naśladowac, o Czym świetnie swiadcza ich zegarki dla nurków gdzie stosuja kilka "unikalnych rozwiązań"

To dylemat, który teraz mnie męczy. Nie stać mnie na IWC więc czemu nie kupić podobnego jacqueca lamansa?

Myślę, ze dlatego, ze ten zegarek jest dla Ciebie i ty bedziesz wiedział, ze to cos co sili się na bycie jak IWC a nim tak na prawdę nie jest

Cholera go wie. :lol: Taka wpadka o niczym nie świadczy. Między innymi dlatego, że nic o tym gostku nie wiemy. Może jego tatuś miał podobny i go sentyment ruszył? Może miał podróbkę i chciał wymienić na oryginał? Może, może, może...

Zgadzam się ze mogło to być spowodowane wieloma czynnikami, ale ja skłaniam się do tezy, że tak jak wielu po oglądnieciu tych zegarków zwyczajnie się w nich zakochał ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość G-MAN
Maestria jaką dysponują te marki, miażdży produkcję japońską niczym walec drogowy biedronkę.

no ja bym tak nie powiedział! a co japończycy nie mają swoich asów w rękawie - G-SHOCK!

 

Nie jestem snobem, ale wiem, że klienci chcą mieć mozliwość wykazać się swoją zamożnością. Efekt snoba.

 

 

No nie obserwując klientów u mojego zegarmistrza to wolą oni kupowac

te tańsze!

 

 

Tak, to prawda. Fakt ten wykorzystują firmy upodabniające swoje czasomierze do modeli najbardziej renomowanych producentów.

 

 

ja to widze z innej strony! :wink: szwajscarzy moze i robią dobrze i solidnie ale chcą za to zamożną zapłatę a japończycy robią solidnie i dobrze a ze nie są zachłanni nie chcą dużej gotówki :!: :lol: i są przy tym samowystarczalni więc robią swoje mechanizmy :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość G-MAN

z tej gadanini cytaty się przekręcily! :wink: :lol:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
z tej gadanini cytaty się przekręcily! :wink: :lol:;)

Ale G-Shock i tak górą 8) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Górą i to prawą jest magiczny guzik "edytuj" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zastanawiam się nad taką sytuacją. Mamy dwa zegarki w podobnej cenie - Grand Seiko i Eberharda Extra-fort (model podstawowy - bez wskaźnika rezerwy i "dużej daty"). W czym przejawia się większy artyzm Eberharda? Skoro 1)Jest mniej dokładny 2)Jest budowany na Ecie a Seiko to in-house (sami wytwarzają większość częsci) 3) Seiko ma bardziej ograniczoną produkcję co sprawia, ze jest bardziej "wyjątkowy". Ot takie wątpliwości.

 

Jeżeli jest mniej dokładny, to oznacza, że Eberhard powinien popracować nad odpowiednią jakością montażu swoich mechanizmów. IWC nie ma z tym żadnego problemu. To, że Eberhard jest budowany na werkach ETA w niczym nie umniejsza klasy tej marki i trudno czynić z tego zarzut. Dużo większy problem może stanowić lipnie wykonany "in-house". Ze względu na miłosierdzie powstrzymam się jednak od wymieniania konkretnych modeli zegarków. Kolejna sprawa, bardziej ograniczona produkcja nie czyni jeszcze firmy wyjątkową. Decydują o tym inne czynniki związane z jakością oraz klasą wykonania, myślą techniczną i wysoko wykwalifikowanymi kadrami.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie wiem który z zarzutów tyczy się Seiko. Nie spotkałem się z ani jedną opinią co do niedokładności w montażu czy złej jakości ich wykonania. Co do dokładności to nie bez przyczyny Japończycy są tak cenieni za wytwarzanie niezawodnych skrzyń biegów czy silników, to naród który ceni precyzję tak samo jak Szwajcarzy czy Niemcy. Ja chce konkretną odpowiedź dlaczego to Seiko jest gorsze od szwajcarskiego zegarka w tej samej cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Masz jakiś konkretny model na myśli :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. Ot zwyczajne Grand Seiko i jakiś Szwajcar w tej samej cenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta - podstawową "wadą" Seiko jest brak magicznego napisu "swiss made".

 

A co za tym idzie, brakuje im "największej zalety" zegarka... Prestiżu - pojmowanego wq najprostszy sposób.

 

Nie licz na racjonalne argumenty. Co z tego, że obiektywnie rzecz biorąc Seiko bije na głowę większość szwajcarskiej produkcji z podobnego przedziału cenowego? W świadomości funkcjonuje jako "japoński zegarek" i tyle. Na zmianę świadomości trzeba trochę poczekać.

 

To tak jak z Lexusem - samochody tej marki w momencie pojawienia się na rynku, swoją niezawodnością, jakością wykończenia i parametrami technicznymi zostawiły niemiecką konkurencję daleko w tyle. Ale nie miały tego co "najważniejsze" - czyli czterech kółek/szachownicy/gwiazdy na masce. I przegrywały z europejską konkurencją.

Tylko że Leksus (w przeciwieństwie do Seiko) był wtórny stylistycznie.

 

I wracając jeszcze do zegarków - podobne uprzedzenia dotyczą zegarków rosyjskich. Choć oczywiście nie chcę porównywać Poljota do Seiko - ta druga firma ma niewątpliwie więcej do zaoferowania w dziedzinie rozwiązań technicznych, czy jakości wykonania. Jednak wciąż - czasami najpoważniejszym zarzutem wobec zegarków rosyjskich jest to, że są... rosyjskie.

 

I tak to będzie. Gdyby Seiko wykupiło jakąś firmę szwajcarską i zaoferowało identyczny zegarek jak Grand Seiko, tylko już jako powiedzmy Grand Swisseiko i miało napisane na tarczy "swiss made" , wszyscy wychwalaliby zegarek pod niebiosa - że własny mechanizm, że świetna jakość itp itd.

 

A tak - to wciąż "tylko japończyk".


Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się Neuro (to dokładnie moje myśli). I właśnie dlatego my (miłośnicy zegarków) a nie nikt inny musimy walczyć o zmiane tej swiadomości. Nie mówie, że mamy kierować się wylącznie cyframi (patrzac na nie mój najbliższy cel w postaci Speedmastera Pro jest całkowicie bezsensowny), bo przeciez o to w pasji nie chodzi, ale nie negujmy jakości japońskiej roboty i nie zakłądajmy z góry, ze jest gorsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

@ Yargoth,

odsyłam do posta, którego napisałem stronę wcześniej. Nie wiem ile kosztuje Grand Seiko, ale jeżeli to jest szczyt możliwości tej firmy, to nie trudno znaleźć argumenty przemawiające za produkcją szwajcarską, rozsądne argumenty. Przede wszystkim warto się zastanowić nad tym jaki wkład w rozwój zegarmistrzostwa wniosły marki szwajcarskie, a jaki japońskie. Udział tych pierwszych jest nieporównywalnie większy. Myśl techniczna, która kształtowała się od 1650 roku. Gdzie wtedy była Japonia :?:. Większość rozwiązań (jak nie wszystkie) wymyślili w zegarmistrzostwie Europejczycy. Wyjątek stanowi Florentine Aristo Jones, który był Amerykaninem, ale on również swoją firmę rozwijał w Europie (Schaffhausen). Chcąc analizować japońską produkcję należałoby wnikać w szczegóły techniczne. Sytuacja tutaj wygląda tak, że werków mechanicznych jest jak na lekarstwo, a jeden zegarek marki Seiko nie czyni jeszcze produkcji japońskiej wyjątkową. Tourbillona na trzech mostkach, to tam na pewno nie znajdziesz. Bądźmy więc poważni. To już o wiele więcej od Japończyków mają do zaoferowania Niemcy. Takie są fakty. Bez trudu można wymienić też kilkanaście firm szwajcarskich produkujących czasomierze zasługujące na miano dzieł sztuki, a o Japonii powiedzieć tego nie można. Takie są fakty. Co do własnych mechanizmów, no cóż, na ten temat wypowiadałem się wielokrotnie, ale ponieważ odbiorcami moich postów są fani mechanizmów in-house, którzy nie przyjmują do wiadomości żadnych argumentów prawie twierdząc: werk nieważne jaki, byle tylko in-house, to myślę, że rozwijanie tego tematu nie ma sensu, bo łatwo dojść wówczas do przekonania, że Valjoux 7750 jest niczym w porównaniu z dowolnym własnym werkiem Poljota.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko krótko i juz się nie wcinam...

 

Mariusz, nie chodziło o porównywanuie myśli technicznej i wkładu w historię, tylko o konkretny zegarek z konkretnego przedziału cenowego.

 

Pytanie (zupełnie serio pytam, bez złośliwości czy podtekstów) - co wnieśli do myśli zegarmistrzowskiej Niemcy?

 

Nikt nie twierdzi że - cyt. "Valjoux 7750 jest niczym w porównaniu z dowolnym własnym werkiem Poljota" . To po prostu różne mechanizmy z różnych klas cenowych, o różnych zastosowaniach.

 

Jeżeli dla kogoś ma znaczenie czy werk jest własny czy nie - to tylko jego problem, jego sprawa. Dla mnie nie ma żadnego, dla kogoś innego może to być kryterium. Szanuję to, choć może mnie to bawić.

 

Japończycy gdyby tylko chcieli mogliby zrobić tourbillona. Tylko po co? Robią zegarki użytkowe, taka ich bajka, taki ich target. Tam gdzie ich produkcja styka się z konkurencją szwajcarską, stają jak równy z równym. Na innych torach się nie ścigają.


Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.