Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

bartekgajda169

Czajka Rezonator "Jak się do niej dobrać " (+18)

Rekomendowane odpowiedzi

Po kupnie Czajki, czas ją wyczyścić! I tu zaczynają się schody...jak wyciągnąć koronke z wałkiem naciągowym? Strasznie jest luźny mechanizm i nie wiem czy czegoś w niej brak? Jak by ktoś miał jakiś schemacik to był by cud :) Jeśli nie, to krok po kroku bede chciał ją rozebrać i to udokumentować! A przy tym będę potrzebował waszej pomocy!

 

Zdjęcie werku na dobry początek.post-73201-0-73738700-1435256897_thumb.jpg

Oczywiście przyda sie też zdjęcie "buzi" :)post-73201-0-86130600-1435256950_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozbierałem kiedyś takiego dezela na części. ale nie pamiętam jak się wyciągało wałek - jakoś do tego doszedłem...

Co do luzu - chyba był tam pierścien centrujący, ale też głowy nie dam, bo to było dawno...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej umrzeć na zawał w pełnym słońcu, niż z powodu braku tlenu wciemnej d*pie, w którą się ochoczo wchodziło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe - od jakiegoś czasu ostro walczyłem z kilkoma takimi Czajkami :)

Po pierwsze - werk lata, bo brak jest cienkiego pierścienia ustalającego.

Po drugie - wałek wyciąga się "klasycznie" - tzn. trzeba wcisnąć tzw. tiret i wyjąć wałek. Z tym, że to wciśnięcie tiretu nie jest takie łatwe, bo trzeba dysponować czymś bardzo cienkim - w płytce drukowanej jest otwór o małej średnicy - to przez ten otwór trzeba wprowadzić "szpikulec" do wciśnięcia tiretu. Inna (chyba łatwiejsza) metoda polega na demontażu płytki drukowanej - wtedy tiret mamy "jak na dłoni" :)

Po trzecie - jeśli już zaczniesz demontować werk, to uważaj na koło, które zazębia się z silnikiem krokowym - oś tego koła ma cienkie czopy, które można złamać przy nieostrożnym wyjmowaniu tegoż koła :)

To trochę głupio powoływać się samemu na siebie, ale w sprawach samej konserwacji werku 3050 może to okaże się pomocne:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/62645-bezduszne-ruski/?p=1343899

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyczerpującą odpowiedz. Jest jeden problem. Nie ma ruchu po wsadzeniu baterii... Czy to tylko bedzie sprawa czyszczenia czy cos moglo siąść? Bateria lr 44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

95% 3050 ma "posadzony" silnik . Jeśli "handlarz" sprzedaje rezonatora i mówi / pisze "że nie zna stanu technicznego - być może trzeba zmienić baterię " to na 99% jest padnięty silnik. Chajka niesprawna to 30-40 zł. a sprawna 200 zł. , więc poświęcenie 3 zł. na baterię nie jest kolosalnym wydatkiem . Dlatego zawsze radzę nie kupować od handlarzy rezonatorów bez baterii za więcej niż 30 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyczerpującą odpowiedz. Jest jeden problem. Nie ma ruchu po wsadzeniu baterii... Czy to tylko bedzie sprawa czyszczenia czy cos moglo siąść? Bateria lr 44

 

 

95% 3050 ma "posadzony" silnik .

 

Niestety przychylam się ku zdaniu, że to właśnie silnik krokowy uległ awarii, a to oznacza nikłe szanse na uruchomienie. Ratunkiem jest w zasadzie jedynie wymiana silnika - próbowałem bawić się w podmianki cewek z silnikami z werków 3056, ale nie osiągnąłem satysfakcjonującego efektu (te druty są tak cienkie, że zrywają się w najmniej oczekiwanym momencie :) ).

Istnienie oczywiście cień szansy, że uszkodzeniu uległ blok elektryczny a sam silnik jest sprawny - zwłaszcza, że płytka elektryczna w Twoim zegarku wydaje się podejrzana z dwóch względów: gołym okiem widać śniedź na ścieżkach, poza tym jedno z wyprowadzeń rezonatora kwarcowego sprawia wrażenie odlutowanego (ale może to jest przekłamanie zdjęcia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem sam...troche się zmartwiłem bo szukałem takiej jakis czas...zobacze co da się z nia zrobić i jak nici z niej będą to pójdzie na części...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest w ładnym stanie i moim zdaniem jest więcej warta jak 30zł  :)  W sumie łyknąłbym ładną kopertę i tarczę na zapas

B)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te zegarki często trzeba składać z kilku różnych, żeby uzyskac jeden kompletny i ładny. Zakup działającego egzemplarza też nie do końca rozwiązuje problem, bo - i to zupełnie bez żadnej winy sprzedającego - może się zepsuć jutro. Tyle że w tym przypadku, czy w przypadku elektromechanicznego Łucza tracimy stówkę, a w przypadku np. Sławy Tranzystor, czy innych rzadkich elektrycznych Sław... cóż... :)

 

Nietsety awaryjność wszelkiej maści wczesnych radzieckich elektryków, kwarców, elektromechaników była koszmarnie wielka, podobnie jak ich zapotrzebowanie na prąd :) Strasznie niedorobione maszyny :) Nawet pomimo iż sporo modeli było skopiowanych z dobrych, "zachodnich" projektów :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety przychylam się ku zdaniu, że to właśnie silnik krokowy uległ awarii, a to oznacza nikłe szanse na uruchomienie. Ratunkiem jest w zasadzie jedynie wymiana silnika - próbowałem bawić się w podmianki cewek z silnikami z werków 3056, ale nie osiągnąłem satysfakcjonującego efektu (te druty są tak cienkie, że zrywają się w najmniej oczekiwanym momencie :) ).

Istnienie oczywiście cień szansy, że uszkodzeniu uległ blok elektryczny a sam silnik jest sprawny - zwłaszcza, że płytka elektryczna w Twoim zegarku wydaje się podejrzana z dwóch względów: gołym okiem widać śniedź na ścieżkach, poza tym jedno z wyprowadzeń rezonatora kwarcowego sprawia wrażenie odlutowanego (ale może to jest przekłamanie zdjęcia).

można tak: pakujesz bakterię odpinasz silnik i na wyjściu z płytki drukowanej gdzie był dopięty silnik mierzysz czy płyta wysyła impulsy . Jeśłi są regularne to OK i pozostaje pomierzyć omomierzem silnik jeśłi jest przejście to wysyko powinno działać :) ja mam rezonatora i od roku a może dłużej silnika szukam ! i gó... nie trafiłem do tej pory. :)


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nietsety awaryjność wszelkiej maści wczesnych radzieckich elektryków, kwarców, elektromechaników była koszmarnie wielka, podobnie jak ich zapotrzebowanie na prąd :) Strasznie niedorobione maszyny :) Nawet pomimo iż sporo modeli było skopiowanych z dobrych, "zachodnich" projektów :)

 

Z tą prądożernością to było tak, że najbardziej łapczywe były kwarce starszych generacji - te z dużymi silnikami krokowymi. Ich zmodyfikowane wersje lub następcy (z cewką oddzieloną od samego silnika) miały mniejsze zapotrzebowanie na prąd. Np. werk 3056 miał katalogowy pobór prądu aż trzy razy wyższy niż późniejszy 3056A :)

 

można tak: pakujesz bakterię odpinasz silnik i na wyjściu z płytki drukowanej gdzie był dopięty silnik mierzysz czy płyta wysyła impulsy . Jeśłi są regularne to OK i pozostaje pomierzyć omomierzem silnik jeśłi jest przejście to wysyko powinno działać :) ja mam rezonatora i od roku a może dłużej silnika szukam ! i gó... nie trafiłem do tej pory. :)

 

Właśnie to przejście na silniku (a raczej jego brak) jest najbardziej trapiącym problemem w tych kwarcach. Silniki z werków 3050 (np. Czajka) i 3056 są podobne gabarytowo i mają praktycznie takie same cewki, ale wszelkie próby przekładania cewek kończą się fiaskiem. Pomimo starannego przełożenia i połączenia cewek (za pomocą kleju przewodzącego - lutowanie nie wchodzi w grę) przejścia brak :( Chodzi mi po głowie kupno cienkiego drutu nawojowego i próby samodzielnego przewinięcia uzwojenia, ale wcześniej muszę wymyślić sposób równomiernego nawijania segmentów cewek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą prądożernością to było tak, że najbardziej łapczywe były kwarce starszych generacji - te z dużymi silnikami krokowymi. Ich zmodyfikowane wersje lub następcy (z cewką oddzieloną od samego silnika) miały mniejsze zapotrzebowanie na prąd. Np. werk 3056 miał katalogowy pobór prądu aż trzy razy wyższy niż późniejszy 3056A :)

 

 

Właśnie to przejście na silniku (a raczej jego brak) jest najbardziej trapiącym problemem w tych kwarcach. Silniki z werków 3050 (np. Czajka) i 3056 są podobne gabarytowo i mają praktycznie takie same cewki, ale wszelkie próby przekładania cewek kończą się fiaskiem. Pomimo starannego przełożenia i połączenia cewek (za pomocą kleju przewodzącego - lutowanie nie wchodzi w grę) przejścia brak :( Chodzi mi po głowie kupno cienkiego drutu nawojowego i próby samodzielnego przewinięcia uzwojenia, ale wcześniej muszę wymyślić sposób równomiernego nawijania segmentów cewek.

nawinięcie cewki nie będzie proste a mam tu na myśli włąściwy opór każdej z cewek, Jeśli będzie za duży silnik może mieć za małą moc aby poruszyć przekładnię chodu. Jeśli będzie za mała może rozładowywać baterię w rekordowym czasie a nawet uszkodzić elektronikę na płytce. To będzie taka raczej zabawa w naprawianie niż NAPRAWIANIE , aczkolwiek 3mam qciuki :D 


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego zabawa? Ja tam wierzę w Marka.... Skoro Rosjanie nawijają sami cewki do tych mechanizmów i to działa to czemu by nie spróbować :)


Lepiej umrzeć na zawał w pełnym słońcu, niż z powodu braku tlenu wciemnej d*pie, w którą się ochoczo wchodziło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie poddaję w wątpliwości umiejętności Marka tylko stwierdzam że zadanie będzie raczej awykonalne chałpniczymi metodami, nie wiem jak ruskie nawijali te cewki ale na pewno byłą to wyższa szkoła jazdy :D


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry, 

 

właśnie taka Czajka mi upadła. I ...przestała chodzić. Byłem u zegarmistrza, ale powiedział, że nie naprawi, nie tłumacząc przyczyn. Co widzę: strasznie żre prąd, bardziej niż zegar ścienny i próbuje tykać. Ale nie chodzi. Martwię się, ze już jej nie zrobię. 

 

Wiecie, gdzie taki zegarek naprawić w POlsce?

Byłbym wdzięczny za odpowiedź. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim jeszcze raz.

 

Napisałem do Sthool'a, ale faktycznie jest człowiekiem zajętym, dawno nie było go na forum.

Nie chce zegarka wsadzić do szulfady i o nim zapomnieć, znacie kogoś w Warszawie, zegarmistrza,

kogoś z forum, kto potrafiłby go naprawić. Czajka spadła. Silnik tyka, wskazówki nie chodzą. Jakby się zaciął.

pozdrawiam, zamieszanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim jeszcze raz.

 

Napisałem do Sthool'a, ale faktycznie jest człowiekiem zajętym, dawno nie było go na forum.

Nie chce zegarka wsadzić do szulfady i o nim zapomnieć, znacie kogoś w Warszawie, zegarmistrza,

kogoś z forum, kto potrafiłby go naprawić. Czajka spadła. Silnik tyka, wskazówki nie chodzą. Jakby się zaciął.

pozdrawiam, zamieszanie.

http://www.ovwr.pl/

Na fb - Witold Porankiewicz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim jeszcze raz.

 

Napisałem do Sthool'a, ale faktycznie jest człowiekiem zajętym, dawno nie było go na forum.

Nie chce zegarka wsadzić do szulfady i o nim zapomnieć, znacie kogoś w Warszawie, zegarmistrza,

kogoś z forum, kto potrafiłby go naprawić. Czajka spadła. Silnik tyka, wskazówki nie chodzą. Jakby się zaciął.

pozdrawiam, zamieszanie.

 

Cześć

Nie chcę prognozować w ciemno ale mnie to wygląda na złamany czop osi koła przenoszącego napęd z silnika na resztę mechanizmu ,ale obym się mylił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało się. Chciałem podziękować człowiekowi z forum! Teraz sam muszę się komuś odwdzięczyć za ten dobry gest. pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.