Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

hezio

Emigracja ? Jak jest naprawdę ?

Emigracja ?  

23 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

wczoraj oglądałem debatę o emigracji. Mam sporo znajomych, którzy wyjechali "za chlebem" i pracują oraz żyją na obczyźnie.

Czasami rozmawiamy o krajach w których żyjemy, o możliwościach, kosztach, różnicach...i widzę, że ciężko jest tutaj wrócić, bo człowiek na obczyźnie przyzwyczaja się szybko do spokoju w pracy, wygody, jakiejś normalności... 

Decyzje o powrocie są przekładane w czasie... 

Ogólnie ciężki temat...

Jak to wygląda na naszym forum? 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalne zjawisko-ludzia od zawsze to robili, i będą robić dalej.....

Powody bywają różne, jak i różni są ludzie.....choć pewnie wiodącym powodem jest lepszy standart życia.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

...i widzę, że ciężko jest tutaj wrócić, bo człowiek na obczyźnie przyzwyczaja się szybko do spokoju w pracy, wygody, jakiejś normalności... 

 

 

 

Byłem 2 lata , co to za normalność robić po 10 godz. czasem dłużej i mieszkać w 6-ciu na chacie.

Są oczywiście tacy , którzy maja poukładane, ale są po 8 czy 10 lat , a początki każdy miał takie same.

Wiem, że jest przekonanie jak tam łatwo się żyje, ale niech ktoś jedzie i spróbuje wynająć mieszkanie i znaleźć pracę na umowę, mieszkania nie wynajmie bo wszystko przez agencje a do tego trzeba spełniać warunki a pracę znajdzie za 1200 GBP,

chyba że budowlanka – polecam , nie wiedziałem, że w 8-miu można pół tonową stal na strych wtargać bez dźwigu- a mówią, że u nas tną koszty :wacko: .

 

więc wróciłem, pomijam, że w Londynie jest brudno, śmieci walają się po chodnikach bo koty i lisy robią co chcą. 

Mam też miłe wspomnienia :) , ale nie miałem oporów przed powrotem


Jedyne czego nie można zrobić, to nie można myśleć, że czegoś nie można zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :)

 

wymęczone z fona....


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalne zjawisko-ludzia od zawsze to robili, i będą robić dalej.....

Powody bywają różne, jak i różni są ludzie.....choć pewnie wiodącym powodem jest lepszy standart życia.

 

Zjawisko normalne owszem. Ale na taką skalę na jaką obecnie występuje to nie jest już normalne i nigdzie indziej w państwach UE nie występuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko normalne owszem. Ale na taką skalę na jaką obecnie występuje to nie jest już normalne i nigdzie indziej w państwach UE nie występuje. 

Rumunia+Wlochy+Hiszpania kierunek ---> Londek, Dublin etc....duzo ich tam jest bardzo. 

 

p.s. hezio po co ankieta? prace naukowa piszesz jakas :)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam książkę "Zawsze możesz powrócić" Krzysztofa Logana Tomaszewskiego - taki pamiętnik emigranta, który zdecydował się uciekać z Polski po wybuchu w Czarnobylu. Niby połowa lat 80-tych, ale czytając ją sam zastanawiałem się nad tym co sam czułem kiedy byłem na Wyspach na przełomie tysiącleci, i co czułbym, gdybym był zmuszony do emigracji.

 

Ponad 2,5 roku spędziłem w Szkocji. 2 lata w college'u na wymianie międzyszkolnej, dodatkowe 7 m-cy, żeby dokończyć kurs i zdobyć certyfikat który planowałem, w wolnych chwilach zarabiając na szkołę, akademik i życie. Akurat może wielka Brytania jest takim depresyjnym miejscem dlatego, że albo jest pochmurno i nie pada deszcz albo jest pochmurno i pada. Może inaczej znosiłbym emigrację, gdybym miał przy sobie zone i dzieci, i one jakoś by też dawały radę wytrzymywać, a ja bym pracował z myślą, że to wszystko dla ich dobra. Będąc w Szkocji wtedy (1999-2002) wiedziałem,że wrócę do kraju, zacznę studia, zdobędę pracę - na szczęście nie byłem zmuszony zostawać. Czułem jednak, że mimo wszystko bycie tam było pewnego rodzaju egzystencją, a nie życiem. Tak samo myślalem o życiu znajomych, którzy postanowili zabawić za granicą dłużej - egzystencja, nie życie. Ot, praca w fabryce. Niby trzeba się było nastać przez 8 godzin i czasami podźwigać ciężary, ale ogólnie stawna godzinowa sporo powyżej minimalnej krajowej. Wystarczało na jedzenie, opłaty, jakąś zabawę, utrzymanie. Ale piekłem była petal, w którą człowiek wpadał - rano praca, w weekend dyskoteka. Zbieranie i wydawanie pieniędzy, które nie przynosiły mi żadnej radości, bo cokolwiek bym nie zrobił i tak byłem obcym na obcym lądzie, z dala od rodziny, z dala od Polski, która wracała do mnie niespodziewanie kiedy w nos tu i ówdzie wpadał mi zapach przywołujący stare wspomnienia - zapach niedzielneg ciasta w domu, zapach koszonej trawy i wakacje u rodziny na wsi, zapach ziemi po deszczu i owoców dojrzewających na działce tysiące kilometrów ode mnie. Dookoła byli ludzie, ale to byli obcy. Tubylcy egzystujący w identycznej pętli praca-dom-dyskoteka. Bez żadnych planów na przyszłość, jedynie z takim, żeby jak co rok polecieć na Ibizę na 2 tygodnie, żeby odpocząć od codzienności. Praca i życie w Polsce ma dla mnie sens o tyle, że tutaj wychowam swoje dzieci, bedą mówiły w języku moich rodziców i dziadków, bawiły w ogrodzie, w którym i ja się bawiłem, i będą jeść tak samo owoce prosto z krzaka, i biegać boso po polskiej ziemi. I będą się cieszyły i wiosną, i latem i zimą. I cieszyły zapachem polskiej złotej jesieni, tak jak ja.

 

No ale może dziwny jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę romantyzmem powiało, ale gratuluję poglądów.

 

Ja uważam że emigracja nie jest dobrym rozwiązaniem, bardzo dużo ludzi nie potrafi się zaaklimatyzowac w kraju gdzie realia życia są zupełnie inne niż w Polsce .

Jak już ktoś chce wyjechać to powinien zrobić to z całą rodziną bo to mobilizuje , przypuszczam że każdy później jednak przechodzić przez okres " jak to w Polsce było świetnie " ( tutaj można by było wkleić praktycznie cały post mojego poprzednika) nie jest to zbyt przyjemne uczucie


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nasi rodacy mają tak:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, ma gosc klase , super muzyke robi rowniez  :wacko:


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toż to idol, jak pewien Dan co wyrzuca prostytutki przez balkon i strzela do podrabianych Rolexów.

Ma rzesze fanów na forum......


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

W ankiecie wybralem tak.

 

1.Nie

Mieszkam w Niemczech

 

2.Nie

Bo juz wyjechalem....

 

3. Niewiem

Dlaczego?

bo niewiem co bedzie za kilka lat.

W zyciu jest roznie... raz na wozie, a raz pod.

 

Mieszkam tu juz kawal czasu.

Moje dzieci urodzily sie tutaj... ich przyszlosc wiaze z tym miejscem. szkola itd.

 

Ale powiem tak... jesli Bog da, ze za kilka (nascie) lat, zdrowie dopisze i troche euro sie odlozy...

to wracam.

kupie sobie dom nad jeziorem, bede hodowal ryby i konie.

do tego fajna terenowka i bede sobie tak zyl spokojnie.

Takie mam marzenia... spokoj i cisza.

nic wiecej.

 

* No ale takim najwiekszym marzeniem, to miec swoja lajbe i plywac... mieszkac wszedzie B)

 a do dzieciakow co jakis czas do hamburga bym przybijal  ;)

 

**No a takie najwieksze z najwekszych

To byc poprostu szczesliwym... z kasa czy bez...

 

sorry mialo byc o emigracji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mrovka

pytanie drugie jest zle skonstruowane

 

powinno byc czy rozwazasz wyjazd z Polski w celach zarobkowych?/czy jestes za juz za granica

 

bo osoby ktore wyjechaly to w drugim powinny takze kliknac 'tak'

gdyz klikajac 'nie' horendalnie przeklamuja statystyke

 

LUB WSTRZYMAC SIE OD ZAZNACZANIA CZEGOKOLWIEK

 

 

ps.poprawione

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polski  :blink: pP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rowniez wyjechalem za granice. Czy wroce do Polski? Raczej nie. W Polsce zylo mi sie dobrze, mialem prace, slub w drodze tylko, ze bylem sam. Zadnej rodziny. Pewnego dnia wszystko wszystko sie zawalilo, praca, slub. Zostalem calkiem sam. Na zycie nie starczalo pieniedzy, byla to istna egzystencja, wegetacja, a nie normalne zycie na zielonej wyspie. Decyzje podjalem z dnia na dzien, wypowiedzialem umowe w pracy i 1,5miesiaca pozniej wyjechalem. Mialem kilkaset euro w kieszeni (sprzedalem co sie dalo). Zatrzymalem sie w Niemczech u rodziny, po dwoch miesiacach znalazlem prace, po kilku nastepnych wyprowadzilem sie na swoje w miedzyczasie poznajac swoja obecna Narzeczona. Caly czas radzilem sobie bez pomocy rodziny i znajomosci jezyka. Tu mam stala prace, pracuje po 6godzin, a nie jak niektorzy twierdza, ze trzeba tyrac po 10. Narzeczona rowniez pracuje. Zyje mi sie spokojnie, zawsze jakis grosz sie odlozy bez koniecznosci odmawiania sobie przyjemnosci. Mam spokoj ducha, zapewniony byt. Czy czuje sie tu obco? Tu kazdy jest obcy, a jednoczesnie kazdy czuje sie u siebie.

Owszem. Sa dni, w ktorych teskni sie za chwilami spedOnymi w Polsce ale wystarczy, ze przypomne sobie jaka mialem tam wegetacje i mi przechodzi.

Ja osobiscie nie wroce do kraju, bo potrzeba jeszcze kilkudziesieciu lat nim stanie sie on normalny.

Ktos wyzej pisal, ze musial mieszkac w 6 osob. Ktos kto tak mieszka robi to dobrowolnie. Tu tez sa osoby, ktore tak mieszkaja bo po prostu taniej im, a kase zaoszczedzona wola przepic, przebalowac badz odlozyc do Polski. Fakt ich zycie to egzystencja na zupkach, chlebie i piwie. Jesli ktos wiaze swoja przyszlosc z danym krajem to nie ma problemu by zyl jak tubylec. Wystarczy chciec.

Inna kwestia sa nasi rodacy ale osobiscie unikam kontaktow z nimi gdyz z menelami i zlodIejami nie mam ochoty aie zadawac, a zdecydowana wiekszosc wlasnie taka jest(przynajmniej u mnie w pracy). Taka mala ciekawostka. Sam krol Polski (nie pamietam, ktory. Trzeba wygoglowac) pisal w liscie do swojego syna, ktory to wyjechal na nauki za granice, by unikal kontaktow z rodakami bo to samo zlo ;) Cos w tym jest.

 

PS. Jesli kogos oburzyl kawalek o naszych rodakach to niech wyjedzie i sam sie przekona.


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Polsce, kocham Polskę i pracuję, aby było tutaj lepiej. Pracuję dla niedowiarków, którzy wyjechali nie podejmując żadnej walki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Polsce, kocham Polskę i pracuję, aby było tutaj lepiej. Pracuję dla niedowiarków, którzy wyjechali nie podejmując żadnej walki.

Dlaczego zakladasz ze Ci co wyjechali nie podjeli walki?

Moze wlasnie wyjechali bo mieli dosc walki. Bo zycie w Polsce to dla wiekszosci nieustajaca walka.


Noszenie zegarka na który mnie nie stać to taki sam przypał jak noszenie podróby.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Mieszkam w Polsce, kocham Polskę i pracuję, aby było tutaj lepiej. Pracuję dla niedowiarków, którzy wyjechali nie podejmując żadnej walki.

To jestes wpanialomyslny i szlachetny skoro pracujesz, ,,by zylo sie lepiej,, w naszym kraju.

Jak to okreslasz ,,niedowiarki,, sa Ci wdzieczni ze jestes tak wspanialomysly i ze uswiadamiasz nam, ze jestesmy leniami, ktorzy maja Ojczyzne w D...

Maja Ci rowniez za zle, bo splycasz troche nie wiedzac co kierowalo ,,niedowiarkami,, ,by wyjechac z Naszej Ojczyzny.

 

W tym co napisales, kreujesz sie na wielkiego patriote i meczenika, ktory ma wielka misje do spelnienia.

Niewiem dlaczego ludzi bedacych na emigracji okreslasz jako niedowiarkow?

Myslisz, ze jesli ktos wyjechal, to znaczy, ze nie interesuje go, co sie dzieje w jego Ojczyznie?

Czy przez to mniej kocha swoja Ojczyzne?

Czy jestes az takim wielkim patriotom, by umiejszac innych umilowanie do Ojczyzny?

 

Zanim zaczniemy oceniac innych...

zastanowmy sie, czy warto?!

Bo jesli mamy tylko manifestowac jakimi, to jestesmy patriotami... to lepiej zmilczmy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są tacy co wyjechali, bo nasłuchali się pięknych opowieści i tam cierpią, są tacy co zostali i tu walczą...ale są też tacy co na obczyźnie sobie świetnie radzą i tacy, co w kraju nie narzekają - i nie trzeba kraść, żeby w Polsce nie mieć źle :)

Generalnie ilu ludzi, tyle doświadczeń. Ale generalizowanie, że tylko emigrując można godnie żyć uważam za nieprawdziwe.

 

wymęczone z fona....


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dyskusja, Panowie. Mieszkałem prawie 4 lata w Londynie, starałem się nie mieszkać z rodakami, różnie to wychodziło. Miałem przyzwoitą pracę w usługach, integrowałem się z tubylcami, jednak czegoś brakowało - nie wiem sam, może dlatego że byłem sam, może podświadomie nie chciałem tam zostać na zawsze. Doszedłem do punktu, w którym zacząłem brać pod uwagę kredyt hipoteczny i osiedlenie się na dobre. Chciałem odmiany, zacząłem załatwiać miękkie lądowanie w Polsce i udało się. Chwilę po powrocie posypało mi się zdrowie (całe szczęście że w Polsce a nie w Londynie z kredytem na głowie). Zostałem i raczej zostanę w Polsce (kwestie zdrowotne mnie ograniczają). Byłem jeszcze dwukrotnie w Londynie (krótkie wizyty w 2010 i 2013). Nie wróciłbym tam, życie toczy się dalej. Polska jest, jaka jest za granicą żyje się dużo łatwiej jednak nie miało to takiego przełożenia na komfort, przynajmniej w moim przypadku. Niejednokrotnie miałem sny, że jetem w domu, czułem nawet zapachy bardzo charakterystyczne dla niego, nagle budziłem się i byłem bardzo rozbity. Wyjazd za granicę dał mi możliwość poznania swoich możliwości oraz pojawiło się kilka nowych przyjaźni (paradoksalnie z rodakami) które przetrwały do tej pory. Z drugiej strony siostry mojej lepszej połówki mieszkają w Szkocji, jedna założyła rodzinę ze Szkotem, nie zamierzają wracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

@ Cezar, podpisuję się obiema ręcyma.

Ja tez  :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Polsce, kocham Polskę i pracuję, aby było tutaj lepiej. Pracuję dla niedowiarków, którzy wyjechali nie podejmując żadnej walki.

 

 

Dlaczego zakladasz ze Ci co wyjechali nie podjeli walki?

Moze wlasnie wyjechali bo mieli dosc walki. Bo zycie w Polsce to dla wiekszosci nieustajaca walka.

 

 

To jestes wpanialomyslny i szlachetny skoro pracujesz, ,,by zylo sie lepiej,, w naszym kraju.

Jak to okreslasz ,,niedowiarki,, sa Ci wdzieczni ze jestes tak wspanialomysly i ze uswiadamiasz nam, ze jestesmy leniami, ktorzy maja Ojczyzne w D...

Maja Ci rowniez za zle, bo splycasz troche nie wiedzac co kierowalo ,,niedowiarkami,, ,by wyjechac z Naszej Ojczyzny.

 

W tym co napisales, kreujesz sie na wielkiego patriote i meczenika, ktory ma wielka misje do spelnienia.

Niewiem dlaczego ludzi bedacych na emigracji okreslasz jako niedowiarkow?

Myslisz, ze jesli ktos wyjechal, to znaczy, ze nie interesuje go, co sie dzieje w jego Ojczyznie?

Czy przez to mniej kocha swoja Ojczyzne?

Czy jestes az takim wielkim patriotom, by umiejszac innych umilowanie do Ojczyzny?

 

Zanim zaczniemy oceniac innych...

zastanowmy sie, czy warto?!

Bo jesli mamy tylko manifestowac jakimi, to jestesmy patriotami... to lepiej zmilczmy 

Spokojnie panowie :)

 

 

P.S  Pytania z ankiety "żywcem" przypominają te zadawane przez firmy respondenckie ;) ,więc jak to jest kolego @hezio ? :P

SMG /KRC,OBOP.PENTOR.....?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Ja tam sie nie ,,spinam,,  ;)

 

mam tylko  male zastrzezenie do tego, w jakim tonie to Kolega napisal.

Wrzucanie wszystkich do jednego worka nie jest fair...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.