Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość Wojciech1500

Nasza historia z sowieckim zegarmistrzostwem

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wojciech1500

Koleżanki i Koledzy! Miłośniczki i Miłośnicy radzieckiej myśli techniczne! :)

 

Za błogosławieństwem naszej Pani moderatorki - Marleny, postanowiłem założyć ten temat. Myślę, że tytuł wiele sugeruje, ale gdyby ktoś miał wątpliwości to już wyjaśniam o co chodzi.

 

W tym wątku zapomnijmy choć na chwilę o suchych faktach, katalogach, oryginalności i cenami poszukiwanych przez nas zegarkowych rarytasów. Cofnijmy się w czasie... przypomnijmy sobie swój pierwszy zegarek zza wschodniej granicy, lub okoliczności, w których rozbudziła się w nas pasja do tych czasomierzy. Myślę, że warto się podzielić z "resztą świata" swoją historią, gdyż bywa ona często bardzo zaskakująca, interesująca oraz motywująca do działania nowych użytkowników. 

 

Opiszmy również w tym wątku zegarki, które wywołują w nas szczególne wspomnienia czy emocje... Tyle  by było z tej strony powiedzmy czysto formalnej. Zacznę od siebie :)

 

Cała historia toczy się kilkanaście lat temu w mroźne grudniowe popołudnie, wtedy, gdy moją pasją było jeszcze modelarstwo a do zegarka radzieckiego noszonego na codzień nie przywiązywałem większej wagi. A była to ta Zaria:


 

2a4f73cbb063dbc3med.jpg

 

Jak co niedziele obudziłem  się, zjadłem śniadanie, ubrałem sie odświętnie i udałem sie do kościoła. Dzień zapowiadał się jak każdy, lecz nie wiedziałem jeszcze co mnie czeka. Po powrocie z kościoła wraz z bliskimi zjadłem uroczysty, smaczny obiad i już wybierałem się na popołudniową drzemkę, gdy usłyszałem dźwięczny dzwonek starego aparatu telefonicznego marki "Bratek" a w nim ciepły głos babci, która zaprosiła nas na popołudniową kawę. Bardzo sie ucieszyłem i już po chwili wraz z bliskimi byłem w drodze na przystanek tramwajowy. Tak tak... wtedy w Gliwicach były jeszcze tramwaje. 

 

Wsiedliśmy do starodawnego, stylowo skrzypiącego wagonika tramwajowego, zadzwonił dzwonek, zaterkotała korba nastawnika jazdy, szarpnęło i odjechaliśmy. Po kilkunastu minutach podrózy byliśmy juz u babci. Na pozór zwyczajna wizyta kryła w sobie coś tajemniczego. Po miłych pogawędkach i smacznym poczęstunku babcia wyciągnęła ze starego kuchennego kredensu tajemniczą szkatułkę. Z wierzchu zmęczone życiem pudełeczko kryło w sobie coś co zmieniło może późniejsze życie. Spośród wielu starych zdjęć, medali i innych bliżej nieokreślonych przedmiotów wyłoniła się piękna Rakieta na werku 2609HA będąca niegdyś własnością mojego dziadka. Tajemniczy czasomierz był już spisany na straty... babcia chciała się go pozbyć. Stanowczo temu zaprotestowałem i postanowiłem przygarnąć zegarek. Rakieta wymagała naprawy i wizyty bliskiego stopnia z zegarmistrzem. Naszczęście nie zniechęciłem sie i postanowiłem przywrócić mu dawny blask. Z relacji fachowca wiem, że w mechanizmie była prawie pełna łyżeczka cementu i bliżej nieokreślonego brudu. Zdziwiony zapytał: "Co Pan z nim robił?!" Ja jednak grzecznie wyjaśniłem, iż czasomierz należał do mojego dziadka pracującego niegdyś na budowie. Stąd taki stan techniczny zegarka.

 

6c037e7b244e1262med.jpg


 


Podsumowując, takie zegarki są dla mnie najcenniejsze, bo mimo tego, że nie posiadają wartości materialnej, mają dla mnie duże znaczenie sentymentalne. I Wy drodzy Koledzy i Koleżanki  popytajcie jeszcze raz swoich bliskich, bo może w czeluściach ich kredensów kryją się zegarkowe rarytasy...

 

Więcej podobnych historii opisałem na moim blogu, na który serdecznie zapraszam! :)

 

http://zegarkiradzieckie.blogspot.com/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja swoj pierwszy ruski zegarek znalazlem w trawie jak mialem moze 4-5 lat.Byl w oplakanym stanie ale dalem go mamie a ta oddala do zegarmistrza i naprawionego dala mi  dopiero na komunie...mam go do dzis,choc po kilku naprawach gdzies zagubila sie wskazowka sekundowa i znow nie chodzi...moze kiedys go zrobie ale na pewno sie nie pozbede...

post-82362-0-05099700-1440876845_thumb.jpg

 

Poljot de Lux Automatik 29 kamieni na dekielku25 PW

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat :)

Jak znajdę chwilę to poszukam mojego pierwszego świadomie kupionego radzieckego zegarka :)

 

Popey - zdjęcie masakra - podmień na jakieś lepsze proszę.

 

Ed

Wojtek temat ma tytuł sugerujący że jest to tylko Twoja historia a jak ma być dla wszystkich to może warto zmienić "Moja" na "Nasza" lub tp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat :)

Jak znajdę chwilę to poszukam mojego pierwszego świadomie kupionego radzieckego zegarka :)

 

Popey - zdjęcie masakra - podmień na jakieś lepsze proszę.

 

Ed

Wojtek temat ma tytuł sugerujący że jest to tylko Twoja historia a jak ma być dla wszystkich to może warto zmienić "Moja" na "Nasza" lub tp

Podmienilbym ale nie mam czym zrobic lepszego zdjecia....fota z komorki...zamiast najnowszego iphona wole kupic nastepny zegarek....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaDaktarina

Zegarkowa to ja nigdy nie byłam. Na komunię nie dostałam ( ), później też jakoś nigdy nie czułam potrzeby. Mawiałam, że szczęśliwi czasu nie liczą... Po drodze kupiłam Skagena, ale raczej w szufladzie leżał.

Aż pewnego kwietniowego popołudnia poznałam znanego Wam mojego obecnego Małżonka nie był to podryw na zegarek , ale gdzieś tam kiedyś zaprezentował mi swoje... zegarki.

Potem był konkurs ,,Szybcy i wściekli" i chcąc kibicować zalogowałam się tutaj po raz pierwszy. A potem już poszło... Pierwszy zakup z olx - zupełnie pospolita Zaria (od kolegi z forum jak się później okazało). Mam ją do dziś i choć zwykła to lubię nosić.

e2ef18162253d5acf2a6f27185c35d4b.jpg

Miewam chwile zwątpienia. Chyba bardziej od zegarków lubię to miejsce i Was ;) po prostu lubię choćby wirtualnie przebywać w gronie kulturalnych ludzi z pasją.

Tak więc jestem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przetrzyj szmatką obiektyw w telefonie, to robi różnicę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przetrzyj szmatką obiektyw w telefonie, to robi różnicę :)

juz zmienilem musialem zrobic zdjecie przez lupe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaDaktarina

Zaglądam a tu żadnej nowej historii... Nikt przy sobocie nie ma weny? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A szkoda, bo temat naprawdę ciekawy! 

 

O sobie już wspominałem, ale myślę że warto i w tym temacie!

 

"Komandir, od którego to się wszystko zaczęło, gdyby nie on, to może i nigdy NIE NOSIŁBYM zegarka.

Komandir był kupiony przez mojego świętej pamięci dziadka, później nosiła go maja mama, gdy to była w moim wieku. Widziałem go nawet na starych zdjęciach.
Zawsze mi się podobał ten komandir. Gdy miałem 4 lata, to porwałem go ze stołu, zamknąłem się z nim w toalecie, po czym krzyczałem "nie oddam"  :D Trochę go nosiłem, taki brzdąc z takim zegarkiem, musiał wyglądać pocieszenie. Ledwie to chodziłem, a już moje oczy przykuwała charakterystyczna, czerwona gwiazdka  :D
Wspomnienia wracają dzisiaj mocno.

Później był noszony tylko czasami, aż do początku gimnazjum, kiedy to mój kolega wspomniał coś o zegarkach RAKIETA, a ja odpowiedziałem mu , iż mam w domu rakiety i do tego "jeszcze jakiś, inny radziecki"
Był nim właśnie opisywany komandir.

 

 

Założyłem go następnego dnia do szkoły i się zaczęło! Koniec końców, chciałem się dowiedzieć czegoś więcej o nim, z trudem rozszyfrowywałem napis "KOMANDIRSKIE" (ze względu na ozdobną czcionkę) i wpisałem go w wyszukiwarkę allegro. Moje oczy wyszły z orbit gdy zobaczyłem mnogość modeli, dodatkowo byłem zafascynowany, że wiele jest podobnych do mojego okazu.

Zacząłem oglądać zdjęcia radzieckich zegarków i się zakochałem. Rozpoczęło się coś, co trwa do dziś.
Sprzedałem go, bo potrzebowałem zastrzyku gotówki, a samego komandira przestałem nosić, bo przestał mi się podobać(a i jeszcze jakiegoś super sentymentu nie byłem, byłem idiotą i nie doceniłem), gdyż miał hahah pajęczynkę na szkle, a wszyscy ówcześni "zegarmistrzowie" których to znałem, uznali, że takie szkło jest niemożliwe do wymiany. To przez tych pseudo-majstrów go nie mam,no i oczywiście przez swoją głupotę.

Później osoba (z forum, zegarek sprzedałem na naszym bazarku) po moich pożal się lamentach, postanowiła, że nawet może mi go odsprzedać, a była to nawet rozsądną propozycja, jednak nie miałem akurat wtedy pieniędzy(musiałbym odkupić dwa sprzedane wtedy razem zegarki)
Kto wie, może jeszcze kiedyś wrócę jak koszmar senny i ponownie poproszę  :) Żal mogę mieć tyko do siebie.

Jego sprzedaż wyszła mi w sumie na dobre, bo już nigdy nie popełnię podobnego błędu. Teraz namyślam się 10000 razy, aż oczy mnie bolą od patrzenia na sprzedawany zegarek.
Oto i jego zdjęcie"

gallery_40106_1307_1287640.jpg
Tragicznie Wyszedł"

 

 

 

A tu jeszcze rakieta, którą to miałem namyśli w rozmowie o rakietach, w rozmowie która to zapoczątkowała moją miłość do zegarków.

 

gallery_40106_2009_1001202.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarki zawsze mi się podobały. Gdy widziałem wystawy zawsze stawałem i oglądałem. Ale przygoda zaczęła się od zegarka taty. Odkąd pamiętam zawsze miał go na ręku. potem przeleżał z 10 lat w szufladzie u mamy aż się znowu nim nie zainteresowałem, wyczyściłem dałem do naprawy i jest. W moich małych zbiorach najcenniejszy :)post-80397-0-08642500-1442345290_thumb.jpg

A tak wyglądał przed czyszczeniem 

post-80397-0-83709300-1442345444_thumb.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może i ja coś napiszę :)

Moja przygoda z amatorskim grzebaniem w czasomierzach zaczęła się w 2001 roku – wtedy odziedziczyłem po dziadku dwa zegarki – Atlantica Worldmastera i kieszonkową noworuską Mołnię (może to się wydać dziwne, lecz wcześniej wcale nie nosiłem zegarka). Mniej więcej w tym samym czasie (koniec 2001) w moje ręce trafiły dwa radzieckie niesprawne budziki (tzw. klasy popularnej). O ile Jantar miał złamaną oś balansową i niewiele mogłem z nim zrobić, to z Vityazem sobie poradziłem – to było moje pierwsze udane rozłożenie, wyczyszczenie i złożenie mechanizmu :)

W dalszej kolejności (2002) zacząłem grzebać w budzikach Slava, dzięki czemu poznałem zasadę działania wychwytu typu szwajcarskiego (oczywiście wtedy nie miałem pojęcia, że tak się on nazywa).

W międzyczasie z powodzeniem przeprowadziłem konserwację ściennego Metrona typu M58.

Naturalną konsekwencją zdobytego niewielkiego doświadczenia w naprawach dużych werków było rozpoczęcie napraw zegarków kieszonkowych i naręcznych. Kieszonkjowa Mołnia, o której wspomniałem na początku tego posta zaliczyła upadek – próbowałem ją naprawić, ale jedyną rzeczą którą mogłem zorbić było stwierdzenie złamania osi balansowej :( W roku 2003 w moje ręce trafiły natomiast 3 radzieckie zegarki – dwa męskie Łucze na werku 1801 oraz Wostok 2409A. I to właśnie na tym ostatnim zegarku przeprowadziłem pierwszą udaną próbę wyczyszczenia i złożenia mechanizmu zegarka naręcznego. W kolejnych latach sukcesywnie poznawałem różne konstrukcje zegarków naręcznych (głównie radzieckich, ze względu na ówczesną łatwą ich dostępność). W 2007 roku zagościłem na naszym Forum, co pozwoliło na dalsze zdobywanie wiedzy o zegarkach oraz jak się później okazało na poznanie ciekawych ludzi :)

Duża część osób z Forum kojarzy mnie z radzieckimi zegarkami kwarcowymi. Jednak w początkowych latach swojej zegarkowej przygody nie pałałem specjalną sympatią do kwarców – przyczyną było to, że wcześniej miałem do czynienia z tandetnymi kwarcami podrzucanymi co jakiś czas przez znajomych do naprawy. Z tego powodu nie przejawiałem też zainteresowania radzieckimi kwarcami będąc przekonanym, że to też tandeta. Sytuacja zmieniła się w roku 2011, gdy zakupiłem pierwszego radzieckiego kwarca – płaskiego Łucza na werku 2356. Gdy rozebrałem ten zegarek byłem bardzo pozytywnie zaskoczony solidnością wykonania – na tle najprostszych Miyot ten werk wydawał mi się wprost rewelacyjny!  I wtedy zaczęła się fascynacja radzieckimi kwarcami – założyłem wówczas temat kwarcowy, który dość dobrze się rozwinął.

Ostatnio, zarówno z przyczyn rodzinnych, jak i zawodowych niestety nie mam zbyt wiele czasu na zaglądanie na Forum ani też na nawet na naprawy zegarków – kilka osób powierzyło mi do naprawy swoje kwarce i te naprawy trochę się przeciągają :(  Jestem jednak przekonany, że uporządkowaniu swoich spraw znajdę wreszcie czas na pełen powrót do tej pięknej pasji i do częstszych wizyt na Forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz jeszcze tego Łucza? Wrzuć fotkę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz jeszcze tego Łucza? Wrzuć fotkę :)

 

Oczywiście, że go jeszcze mam :) To typowy płaski chromowany Łucz z perłową tarczą. Później udało mi się do niego dobrać bliźniaczą Sekondę w złoconej kopercie. Jak znajdę czas, to postaram się wrzucić fotkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 2 lata temu moje wiedza o zegarkach była maleńka. Moja skromna kolekcja bazowała na kilku kwarcach, a jej flagowym sikorem był Tissot PR100, który nosi obecnie moja mama. Systematycznie poszerzałem swoją wiedzę dzięki forum, zapragnąłem mieć prawdziwy zegarek z duszą, a nie z bateryjką :) właśnie na forum odkryłem, jak ciekawe i zróżnicowane są zegarki radzieckie. Poza tym spostrzegłem, że można je mieć za śmieszne pieniądze. A więc 2 lata temu zainwestowałem całe 30zł, nabywając mój pierwszy zegarek sowiecki- skromną Pobiedę z lat 80-ych. Szybko zapragnąłem mieć kolejne, kierowałem się początkowo zasadą "byle jak najtaniej". Dwa razy się naciąłem- raz na Komandirskiego made in China, drugi raz na Rakietę z ukrytą wadą mechanizmu. Czasem coś sprzedałem, aby mieć na inne nabytki. Dziś wolę dołożyć, aby mieć coś co fajnie wygląda i działa sprawnie. A moją pierwszą Pobiedę sprzedałem koledze na preferencyjnych warunkach, aby dołożyć do Pobiedy z 1955r. :) oprócz niej mam 3 Wostoki, Mołnię, małego Starta, dużą Rakietę, a w planach jest duży Start :)

Ogólnie sądzę, że oprócz nieodpartego uroku i dobrej jakości, głównym atutem radzieckich vintage'ów jest- nie oszukujmy się- przystępność cenowa, choćby względem szwajcarów. Co o tym sądzicie ? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta przystępność cenowa w coraz większym zakresie zaczyna już być tylko miłym wspomnieniem. Ja osobiście, obecnie z wielkim trudem realizuję swoje pierwotne założenie w kwestii zakupów radzieckich zegarków, które sprowadza się do nieprzekroczenia granicy stu złotych na jeden egzemplarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta przystępność cenowa w coraz większym zakresie zaczyna już być tylko miłym wspomnieniem. Ja osobiście, obecnie z wielkim trudem realizuję swoje pierwotne założenie w kwestii zakupów radzieckich zegarków, które sprowadza się do nieprzekroczenia granicy stu złotych na jeden egzemplarz.

 

Sądzisz że z czasem radzieckie zegarki mogą jakoś wyraźnie zyskać na wartości ?? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzisz że z czasem radzieckie zegarki mogą jakoś wyraźnie zyskać na wartości ?? :)

Ja jestem wręcz pewny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzisz że z czasem radzieckie zegarki mogą jakoś wyraźnie zyskać na wartości ?? :)

One cały czas  wyraźnie zyskują na wartości, wystarczy popatrzeć na portale aukcyjne i porównać ceny obecne do tych z przed roku, dwóch, trzech itd.

Pisze o cenach realnych a nie tych kosmicznych.

No i po ilości okazji jakie się pojawiają obecnie i wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

One cały czas  wyraźnie zyskują na wartości, wystarczy popatrzeć na portale aukcyjne i porównać ceny obecne do tych z przed roku, dwóch, trzech itd.

Pisze o cenach realnych a nie tych kosmicznych.

No i po ilości okazji jakie się pojawiają obecnie i wcześniej.

I tej wersji się trzymajmy dla naszych dziewczyn, narzeczonych, żon ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sądzisz że z czasem radzieckie zegarki mogą jakoś wyraźnie zyskać na wartości ??

W pełni zgadzam się z moimi przedmówcami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dodatkowym czynnikiem mogącym rzutować na wzroście cen zegarków "made in USSR" jest rosnąca liczba osób, które wykazują zainteresowanie nimi. Ja osobiście najpierw zapragnąłem mieć swój pierwszy "vintage watch", potem z przyczyn cenowych zdecydowałem się iść w kierunku ZSRR, a potem przyszła fascynacja "ruskami".. może inni mieli tak samo ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta rosnąca popularność to przez vintage hipsterów czy jak?

 

Wysłane z mojego GT-I9195 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich J

Ośmieliłem się założyć nowy temat, ale jeśli administrator uzna ,ze będzie mu lepiej w innym miejscu to proszę bez urazy z mojej strony przenieśc go we własciwe miejsce .Siedzę sobie w domku i tak sobie myślę, jakie były wasze początki w tworzeniu kolekcji zegarków. Czy od razu byliście ukierunkowani na daną markę, czy tak jak w moim przypadku idzie to jakąś niewidzialna siłą rozpędu i raczej kierowane przypadkowością niż fachowością i znajomością tematu. Przeglądając forum widzę, że znalazłem się wśród ludzi o ogromnej wiedzy i którzy mogą wiele powiedzieć na temat zegarków. Ja niestety tej wiedzy nie posiadam i wiele czasu upłynie zanim ją posiądę na tyle aby móc coś ciekawego powiedzieć. Ale jestem poszukiwacz i kolekcjoner, który mimo swojej ułomności zegarmistrzowskiej chce coś uratować i zostawić dzieciom J

I tak jak na wstępie napisałem moje zbieractwo to błądzenie i ciułanie wszystkiego jak leci, dlatego zastanawia mnie to, jak to było z Wami J. Jak napisałem kiedyś w powitaniu, zegarki to absolutnie nie moja dziedzina, uzbierałem pokażą ilość lamp naftowych , żelazek ,monet i innego jak to mówi moja małżonka rupiecia J pora na cos mniejszego. Myślałem, że mi to minie, ale zafascynowała mnie ta dziedzina i chciałbym aby to miało ręce i nogi stąd mój temat. Wiem, że powinienem zacząć od katalogów i ksiażki fachowej, ale które z nas tak zaczynało J….Moja kolekcja to na chwilę obecną kilkanaście sztuk rosyjskich marek, jeden polski i niemiecki ale ciągle powiększa się J. Postawiłem sobie pewną poprzeczkę ale jak znam siebie będzie ich wiecej niż zaplanowałem J

 

A tak na koniec, gdzieś na FB, widziałem ankietę

 

Jakich w/g was jest 10 zegarków radzieckich których każdy porządny kolekcjoner powinien mieć w swojej kolekcji? (Najładniejsze, rzadkie, solidny mechanizm itp kryteria)

 

Poljot budzik

poljot 55 g

Łucz deluxe

Rakieta 24h

Komandirski

Poljot de Luxe 29 j

Sława Lodówka

Amfibia

Chrono na 3133

Rakieta Kopernik

Poljot de luxe automat 29 kam

Sława chorągiewka

Mołnia kieszonka

Pobieda lata 50

Rakieta World Time

Sława Sowa

Kirowski krab

Rakieta big zero

Wołna

Poljot Chronograf

Wostok precyzyjny

 

Pozdrawiam Robert 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak na koniec, gdzieś na FB, widziałem ankietę

 

Jakich w/g was jest 10 zegarków radzieckich których każdy porządny kolekcjoner powinien mieć w swojej kolekcji? (Najładniejsze, rzadkie, solidny mechanizm itp kryteria)

 

Tu jest temat który odpowiada na Twoje pytanie:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/81027-dziesiec-zegarkow-radzieckich-ktore-warto-miec-w-swojej-kolekcji/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.