Piotr92 1 #1 Napisano 7 Października 2015 Witam, bardzo proszę o pomoc w identyfikacji jakiej marki jest ten zegar.Bardzo proszę też o informację, czy jest sens brać ten zegar, w sensie czy te zegary są coś warte. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #2 Napisano 7 Października 2015 To jest zegar wyprodukowany przez firmę Joseph Kieninger, koniec lat 20. Porządny. A jaki jest stan techniczny... 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr92 1 #3 Napisano 7 Października 2015 Stan techniczny ok. Bije i chodzi bez niczego, na tarczy są minimalnie starte cyfry na tarczy, ale na tyle, że w niczym to nie przeszkadza. Jak Ci się wydaje, warto wytasować 1500 zł. za niego skoro jest ok? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #4 Napisano 7 Października 2015 Czyli dolicz jeszcze ok. 400 złotych na zegarmistrza, bo dobijesz go w dość krótkim czasie. Takie zegary chodza i "na sucho". Do czasu.Do zaakceptowania. 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr92 1 #5 Napisano 7 Października 2015 Aha, rozumiem.W takim razie pytanie za 100 punktów, czy jest to okazja, czy nie. Bo jeżeli zegar jest warty 1500 zł. i ja zapłacę za niego 1500 i dam 400 za zegarmistrza to ja dziękuje, bo dla mnie to żaden interes. Byłbyś w stanie mi powiedzieć czy jest coś więcej wart jakbym podesłał zdjęcia mechanizmu? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 4606 #6 Napisano 7 Października 2015 Nie za bardzo. To trzeba zobaczyć na żywo. 0 Pozdrawiam Piotr Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr92 1 #7 Napisano 7 Października 2015 Yhy, ok. Dzięki za pomoc. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr92 1 #8 Napisano 8 Sierpnia 2016 Dzisiaj sobie przypomniałem o tym temacie dopiero. Tata, bo on rozpatrywał zakup tego zegara i mnie poprosił o konsultację, zdecydował się kupić ten zegar z myślą o zarobku, ponieważ miał chętnego na ten zegar, który jest dość dziany, więc miałby 100% przebitki na tym zegarze i koniec końców zegar został u nas, bo ja razem z mamą zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia i zaczęliśmy wręcz naciskać, aby jednak został u nas w domu i jesteśmy bardzo z niego zadowoleni. Rzeczywiście miałeś rację, że zegar wymaga konserwacji, ponieważ zegar niby działał, ale jednak okazało się, że jest dość brudny i działa na sucho. Po kilku dniach testu okazało się, że zegar sam nawet już błagał o konserwację, ponieważ w randomowych momentach mechanizm bicia odmawiał posługi i zatrzymywał się przy podciąganiu pojedynczego młoteczka. O dziwo tata dokonał aktu milosierdzia nad nim, przeżegnał się i pozwolił mnie zająć się tym zegarem, ale najpierw mam mu się przyjrzeć dokładnie i mieć 300% pewności, że dam mu radę, żeby nie było, że nie wiem czegoś i zegar zostanie w częściach. Wyjąłem więc go ze skrzyni, zdjąłem tarczę i po obejrzeniu mechanizmu doszedłem do wniosku, że na spokojnie dam mu radę, więc rozebrałem go, wyczyściłem z grubsza i dokładnie obejrzałem pod lupą zegarmistrzowską części w jakim są stanie. Okazało się, że pomijając, że jest brudny wygląda jak nówka, więc wyczyściłem go w pół ekonomicznie tj. płyty w nafcie, zębatki w Gronalu, ponieważ Gronala zostało mi tylko na litr roztworu, a żeby temu klocowi zanurzyć płyty w wiaderku jakie akurat posiadałem potrzebne było pół butelki koncentratu, albo nawet i cała.. Jak przewidziałem złożenie poszło mi baardzo sprawnie, nawet nie musiałem się posiłkować zdjęciami, które profilaktycznie po przygodzie z Majakiem i jednym Beckerem profilaktycznie wykonałem. Totalnym koszmarem dla mnie okazało się wyregulowanie pracy młoteczków, ale po kilku godzinach walki złapałem bluesa o co chodzi w ich regulacji i tą kwestię również bez niczego opanowałem. Po naoliwieniu go efekt jest piorunujący, ponieważ po wyregulowaniu go na soczewce wahadła zegar chodzi można powiedzieć jak kwarcowy, bo potrafi nawet tydzień chodzić z odchyłką rzędu raptem kilkudziesięciu sekund, co potwierdza, że ten zegar rzeczywiście nie jest jakimś tam paściem wykonanym na odpierdziel, żeby tylko działało, biorąc pod uwagę, że zakładu zegarmistrzowskiego moim zdaniem 10 lat na pewno nie widział, co zniósł bardzo dobrze i do tego jeszcze wskazuje czas bardzo dokładnie, więc okazało się, że rzeczywiście bardzo opłacało się odżałować te 1500 zł. i go zakupić.. Na początku po pierwszym uruchomieniu myślałem, że coś jest zrąbane w tym zegarze, bo zmienił się temu zegarowi dźwięk towarzyszący pracy wychwytu na jeszcze bardziej metaliczny i gośniejszy, jakby miał za ciężką wagę założoną, ale jednak się okazało, że jest wszystko ok i różnica wynika z tego, ze po prostu miał zębatki dość solidnie zaklejone brudem i zgęstniałą oliwą, ale t z czasem jak sobie pochodził i rozprowadziła się oliwa już się przyciszył trochę i pi razy drzwi chodzi tak samo głośno jak wcześniej... 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach