Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Grigoris1

Waltham de bord? 8-dniowy

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy!

 

Tym razem potrzebuję wsparcia w zakresie takiego czasomierza - Walthama. Gdzie mógł być używany?

 

Podejrzewam,że to zegar pokładowy czyli tzw. montre de bord - niestety bez skrzynki.

 

7c369747c8c183c2gen.jpg

 

6586cc895b793b9dgen.jpg

 

e3d91c914c19d71egen.jpg

 

1ccb03ae45191a00gen.jpg

 

f380f0f07e663693gen.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma szans żeby to był "deck watch".,Przede wszystkim dlatego ,że nie ma sekundnika,a wszystkie nawigacyjne zegary są wyposażone w sekundnik. To jest zegar samochodowy wskazuje na to koronka na godz 6 ,a także kształt lunety,której ozdobny motyw wyraźnie nawiązuje do wystroju kokpitu w samochodzie,. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się drapię po głowie, gdzie widziałem takie mocowania. Raczej nie w samochodzie. To było mocowane na jakichś odciągach sprężynujących czy co? Hmm... w każdym razie wygląda na jakieś zawieszenie niwelujące wstrząsy lub zmiany położenia.

 

pozdrawiam

Narfas

 

Edit: zawiesie Cardana to nie jest, ale gdzieś widziałem jakieś zegarki mocowane na odciągach sprężynowych, jak stare mikrofony, tyle że kompletnie nie pamiętam zastosowań.

Jak zauważył mayor, zegarek jest mało przydatny do celów nawigacyjnych ze względu na brak sekundnika, a chronometry morskie były jednak zdecydowanie lepiej wykończone niż ta budżetowa wersja z początku wątku

 

 

11821152_513832748766930_411313066_n.jpg

 

Hmm... może to pochodzi z jakiegoś pamiątkowego zegarka gabinetowego dla prawdziwego wilka morskiego? Może wersja reklamowa? Albo zwykły zegarek kajutowy montowany na sprężynkach?

 

pozdrawiam

Narfas

 

Kolejny edit: mayor pewnie ma jednak rację...

 

1925, Cadillac

 

limosine%2Bclock.jpg

 

1929

 

blog%2Bwaltham%2Bdash.jpg

 

pozdrawiam

Narfas

 

 

Jeszcze jeden edit: no ale kurde zobaczcie jakie to fajne...

 

1302b4616237bc3ba848c07d6301bd08.jpg

 

pozdrawiam

Narfas (który, jak się okazuje, g... jeszcze widział)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Edit: zawiesie Cardana to nie jest, ale gdzieś widziałem jakieś zegarki mocowane na odciągach sprężynowych, jak stare mikrofony, tyle że kompletnie nie pamiętam zastosowań.

 

Pewnie chodzi Ci o takie mocowanie.Ta obudowa jest dedykowana do nawigacyjnych Hamiltonów i w pewnym sensie jest ekwiwalentem incablocka.,

post-67292-0-52010200-1445204060_thumb.jpg

post-67292-0-01205200-1445204082_thumb.jpg

post-67292-0-60577500-1445204104_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, o, takie coś właśnie. :)

 

pozdrawiam

Narfas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie - czapka z głowy - dzięki :)

Pocieszam się, że w limuzynie nie montowano byle czego, choć wolałbym wersję 15-kamieniową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Sonka86
      Witam,
       
      Posiadam zegarek Waltham z sprzed stu lat.  Chcę poprosić o pomoc w odczytaniu znaczenia napisu na kopercie i ewentualnie o indentyfikację okresu historycznego, z którego pochodzi. 
       Dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie
       
       
       



    • Przez nebh
      Witam serdecznie, posiadam oto trzy takie zegarki. Chciałbym żeby ktoś coś mógł o nich powiedzieć a przede wszystkim potwierdził czy są autentyczne. Przepraszam że drugi taki sam temat, ale po prostu nie znalazłem początkowo tego działu a on jest oczywiście odpowiedni do tych zegarków. Z góry dziękuję za każdą pomoc 
       
      Illinois:
       

       
      Waltham:
       

       
      Fs Mathile Locle:
       

       
    • Przez nebh
      Witam serdecznie, posiadam oto trzy takie zegarki. Chciałbym żeby ktoś coś mógł o nich powiedzieć a przede wszystkim potwierdził czy są autentyczne. Dziękuję i pozdrawiam
       
      Illinois:
       

       
      Waltham:
       

       
      Fs Mathile Locle:
       

       
       
    • Przez pmwas
      Maszyna parowa i Rewolucja Przemysłowa, którą spowodowała, przyniosła całkowicie nową koncepcje produkcji dóbr.
      Stary, mało wydajny system manufakturowy miał zostać zastąpiony przez wielkie fabryki, produkujące szybko i tanio ogromne ilości produktów w sposób powtarzalny.
      Nie mogło być inaczej - zmiana dotychczasowego systemu produkcji musiała z czasem dotknąć także branży zegarkowej, co nastąpiło po raz pierwszy w okolicach połowy XIX stulecia.
       
      Przepychanki między Europą a USA o to, kto faktycznie wynalazł i zastosował taśmowy model produkcji w oparciu o standaryzowane części trwają. Na czoło stawki wysuwa się dwóch kandydatów - szwajcarski Vacheron i (z grubsza biorąc) amerykański Waltham, a w zasadzie jego poprzednicy, z których Waltham finalnie powstał - American Horologue Co i Boston Watch Co z Roxbury.
       
      Faktem jest, system szwajcarski różnił się od amerykańskiego.
      W Szwajcarii w tamtym czasie wprowadzono kapitalną metodę usprawnienia produkcji, poprzez powierzanie konkretnym podwykonawcom produkcji konkretnej części. Następnie transport części jechały do fabryki finalnie składającej mechanizm.
       
      System zaproponowany przez Aarona L. Dennisona, założyciela American Horologe Co., był nieco inny, i to ten bardziej kojarzy nam się z "produkcją masową". W fabryce, założonej przez Dennisona w 1850. roku, powstawały od podstaw kompletne mechanizmy, przy czym każdy dział fabryki produkował swój element, z których to elementów kolejne działy składały kompletny mechanizm.
       
      Czyli podobnie, tylko w jednym miejscu, a ponadto proces, dzięki zastosowaniu w tego typu fabrykach potężnego silnika parowego napędzającego maszyny, był maksymalnie (jak na owe czasy!) zautomatyzowany, podczas gdy w Szwajcarii części robione były wciąż w osobnych manufakturach.
       

       

       
      Powyższe zdjęcia przedstawiają dwa wczesne mechanizmy z Waltham, zaprojektowane i produkowane od około 1860. roku.
      W krótkim czasie w USA zaczynają powstawać nowe fabryki:
       
      United States Watch Co w Marion:
       

       
      National Watch Co w Elgin:
       

       
      Czy Illinois Watch Co w Springfield
       

       
      Można by tak wymieniać niemal w nieskończoność, fabryk powstało wiele, jedne odniosły większy sukces, inne mniejszy, a jeszcze inne upadły zanim je na dobre otwarto. Produkowano dziesiątki modeli mechanizmów w różnych rozmiarach i klasach wykońzenia, w ilościach, które w okresie upadku amerykańskiego przemysłu zegarkowego, grubo przekroczyły już 100 milionów sztuk (same tylko dwie największe fabryki - Elgin i Waltham razem wyprodukowały ok 100 mln, a trzeba doliczyć resztę producentów).
       
      Za pierwszy mechanizm produkowany w USA uchodzi jednak (w sumie niesłusznie) Waltham model 1857.
       

       

       
      Prezentowany tu egzemplarz pochodzi z roku 1865, więc posiada już wiele udoskonaleń i modyfikacji, stopniowo wprowadzanych w kilkunastoletnim okresie produkcji. Jak to z reguły bywa, najwięcej zmian wprowadzono w pierwszych kilku latach, które siłą rzeczy ujawniły wiele problemów, z którymi należało się zmierzyć...
       
      I tu dochodzimy do pytania, dlaczego uważam, ze model 1857 jest niesłusznie uważany za pierwszy?
      Dlatego, że pierwszym modelem produkowanym przez American Horologe Company był 8-dnowy prototyp, którego powstało "tyle co nic" i mało kto o nie w ogóle wie.
      Ale, nawet jeśli (jako prototyp) zostanie on pominięty w rozważaniach, to pierwszy był taki pełnopłytowy mechanizm sygnowany (za wyjątkiem pierwszych wyprodukowanych sztuk) Samuel Curtis, od nazwiska jednego z inwestorów. Jest on podobny do modelu 1857, bo z niego '57-ka się wywodzi, ale to inny mechanizm....
       

       
      Specjalnie zaczynam od stanu "wyjściowego".
      mamy tu kupkę standaryzowanych części, z których montowano te zegarki.
      Czysto teoretycznie, gdyby wziąć kilka Curtis'ów i pomieszać, a potem losowo dobierając elementy, poskładać je z powrotem, wszystkie powinny działać prawidłowo.
      Czyli oprócz niższej ceny zegarka produkowanego taśmowo, nabywca dostawał istotną obietnicę szybkiego i taniego serwisowania, w razie uszkodzenia czasomierza.
      Części nie trzeba było już naprawiać czy dorabiać, można było po prostu zamówić. Coś, co dzisiaj jest całkowicie oczywiste, wtedy było rozwiązaniem rewolucyjnym...
       
      Składamy
       

       
      Bęben sprężyny sporo w życiu wycierpiał...
      Bęben otworzyłem, sprężyna jest nasmarowana (chyba niedawno...), więc jej nie ruszałem.
      Na uwagę zasługuje stosunkowo małe i pełne koło centralne z cienkim czopem.
       

       
      Koło balansowe wykonano ze stali.
      Dolny czop jest krótszy, chyba zużyty, a sama oś wygląda na wymienioną (balans nie jest całkiem płaski).
      Włos w tych zegarkach montowano pod kołem balansowym, co oczywiście bardzo utrudniało wymianę.
      W lepszych wersjach Walthama (już modelu 1857) zostało to zmienione już w latach 1860-tych, w gorszych "pokutowało" dużo dłużej...
       

       
      Mechanzim ma wychwyt angielski, również stosunkowo szybko zastąpiony wychwytem szwajcarskim.
      Do tych mechanizmów nie ma części zamiennych - to (jak pisałem) zupełnie inny model i części z wczesnych Walthamów to zupełnie inna bajka.
       
      Ze znalezionych defektów:
       
      - szczerbate koło zapadkowe:
       

       
      - obcierająca o kotwicę płytka przerzutnika; musiałem przesunąć ją nieco w górę na osi (minimalnie!) - możecie sobie wyobrazić, jak bardzo się bałem
       
      - uszkodzony kamień łożyskowy 4-go koła przekładni i lekko zgięte oba czopy tegoż...
       

       
      - oraz nieco obluzowany dolny kamień łożyskowy 3-go koła.
       
      Widać, ze (niestety) ktoś kiedyś skręcał zegarek na siłę, nie upewniwszy się, ze czopy są w otworkach. Szkoda...
      Niestety, nie mam narzędzi, żeby poprawnie naprawić to łożysko, a kamień siedzi w sumie pewnie, wiec lepiej taki, niż nieprofesjonalnie naprawiony...
       
      Pyty mechanizmu mają nabite od spodu numerki - pełne 549 lub samo 49.
      Koła przekładni wskazań mają je wydrapane...
       

       
      Tradycja stemplowania płyt w USA trwała do około połowy XX wieku.
      Pomimo, że części pochodzące z produkcji taśmowej pasowały do każdego z produkowanych w danym momencie mechanizmów danego modelu (co świetnie obrazują liczne składaki spotykane na aukcjach w internecie), na pewnym etapie produkcji część otrzymywała numerek i była już przypisana do konkretnego egzemplarza. Następnie była wykańczana tak, by do tego egzemplarza pasować (klasa wykończenia, zdobienia płyt itd.)
      Podobnie numerowane od spodu były koła balansowe, i w amerykańskim zegarku koło takze MUSI być oryginalne, inaczej wartość leci na łeb na szyję.
      Czemu? To proste - w jednej fabryce, nawet w obrębie jednego modelu, powstawały mechanizmy o różnej klasie jakościowej i przewidzianej dokładności chodu. Balans by przypisany do zegarka jak wszystkie jego płyty i są to elementy, których po prostu się nie wymienia, nawet jeśli są uszkodzone.
       
      Zupełnie inaczej rzecz się ma np z powojennymi zegarkami radzieckimi czy większością szwajcarskich, gdzie uszkodzony balans, czy mostek można wymienić i jest to poprawnie przeprowadzona naprawa...
       
      Oczywiście, widuje się też fabryczne pomyłki...
       

       

       

       
      Mechanizmy składane były w partiach po 10 (w przypadku Illinois'a) identycznych sztuk i pewnie pracownik pomyli mostki.
      Ewentualne mostki mogły zostać zamienione w trakcie serwisowania dwóch sztuk eksploatowanych np przez tą samą firmę (choćby kolej).
      Take home message - w zegarkach z USA raczej nie wymieniamy części, a na pewno nie te numerowane. Będzie lepiej chodzić, ale znacznie straci na wartości...
       

       
      Łożyska balansu... Jedna ze śrub jest wkręcona na siłę - nie wykręcałem...
       

       
      Przekładnia chodu z angielskim wychwytem.
      Ja wybrałem najwygodniejszy dla większości amerykańskich pełnopłytowców sposób składania górą do dołu, jednak ten mechanizm jest inny.
      Po pierwsze - nie ma jeszcze możliwości włożenia bębna na koniec montażu, po skręceniu dwóch głównych płyt ze sobą (patent Burta), po drugie - ma dodatkowy mostek od strony tarczy i wielki otwór na trzecie koło przekładni.
       
      Dlatego podczas składania należy koło trzecie i czwarte usunąć, bo czwarte wypadnie a trzecie będzie przeszkadzać.
       

       
      Wiem, co mówię, bo ja wyjąłem tylko czwarte i o mało nie rozgniotłem trzeciego, które zaklinowało się pomiędzy łożyskiem, z którego wypadło, a kołem centralnym. Oba koła można włożyć później, przez otwór od strony tarczy...
       

       
      Zapadka i jej sprężynka są wypolerowane na wysoki połysk.
      Specjalnie uformowana śrubka zapewnia płynną pracę zapadki.
       

       
      Od strony tarczy to już wszystko.
      Pozostaje przypiąć tarczę pinami (nóżki mają dziurki, w które wsadza się bolce po drugiej stronie płyty) i założyć balans i wskazówki:
       

       
      Niestety, już bez obcierania płytki przerzutnika o kotwicę, mechanizm wciąż nie bardzo chce chodzić w pozycji tarczą w dół.
      Czop jest krótki, ale nie bardzo krótki - myślę, ze z cieńszym kamieniem łożyskowym szedłby jak burza, ale nie chcę za bardzo ingerować w oryginalność elementów. Zostawię jak jest
       
      Jak pisałem - firma produkująca te mechanizmy szybko upadła, ale na jej "gruzach" powstała słynna fabryka w Waltham, produkująca dobrej klasy zegarki do 1950-go roku (a stoi dalej i podziwiana jest po dzień dzisiejszy).
       
      Pierwszy mechanizm by wysokiej klasy, 15 kamieniowy i pięknie, starannie wykończony. Kawał historii, to dla mnie ogromny zaszczyt móc ją Wam tu przedstawić
       

       

    • Przez TSMiro
      Witam wszystkich forumowiczów,
      pojawiłem się na forum, ponieważ zaciekawiła mnie historia zegarka, który dostałem w prezencie. Historia dotyczy mojej rodziny. Około roku 1976 mój dziadek otrzymał w prezencie zegarek od swojego Stryja, który przyjechał z USA [wujek z Ameryki:)]. Zakładam, że na owe czasy zegarek nie był nowy więc będzie jeszcze starszy. Dziadek przekazał go mojemu ojcu,aż w końcu trafił do mnie.
      A teraz o samym zegarku - potrzebuję informacji kiedy mógł zostać wyprodukowany, czy można gdzieś dostać oryginalny pasek(niestety pasek nie przetrwał), czy jest to dobry zegarek itp. Dla mnie zupełną nowością jest (podobno) brak baterii takie perpetum mobile działa na wstrząs, czy jakoś tak. Wykonałem dwa zdjęcia aby przybliżyć wspomniany prezent, niestety nie zamierzam go otwierać bo nawet nie wiem jak się do tego zabrać podobno kiedyś jakiś niefortunny zegarmistrz próbował go otworzyć w niekonwencjonalny sposób( co zostało upamiętnione rysą na blaszcze).
      Bardzo wszystkich proszę o jakiekolwiek informację. Będę bardzo wdzięczny.
      Pozdrawiam


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.