Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Witek

Łożyska kulkowe w zegarze Hermle

Rekomendowane odpowiedzi

Wg mnie dałeś się Witku wpuścić w kanał.

To wg mnie skutki postów jakie napisał  Dziadek :D

 

Skoro piszesz, że nie znasz zegarów wiszących od strony mechanicznej  i działasz bardziej intuicyjnie to jaką wartość dla Ciebie powinna mieć Twoja własna ocena mechanizmów ?

Nie przyjmuje argumentów "wypracowane mechanizmy"  - w obecnych czasach, przy użyciu współczesnych narzędzi  można doprowadzić mechanizm do stanu lepszego niż wyszedł z fabryki.

Problemem jest  określenie " opłaci się".

Jeżeli nie wyjdzie się poza pewne kręgi, nie stanie dalej i nie użyje zdrowego rozsądku, a będzie się pędziło w nurcie stadnym, zapewne nic z takich rozważań nie będzie.

Pytasz ludzi bawiących się w "historię", szukających ( niejednokrotnie dla zabawy ) dobrych sztuk o poradę.

Nie widzisz wg mnie, że w takim  wypadku zakres opłacalności jest na poziomie max jednego  tysiąca pln.

To nie jest Twój zakres rozważań, oczekiwań.

Nie będziesz miał 30 takich zegarów - chcesz JEDEN.

 

Problemem jest szybkie i proste wskazanie ścieżki - większość z nas pewnie wie gdzie/ u kogo można znaleźć dobry wiedeński chodzik. Niemieckie też nie były złe.

Każdy ma swoich ulubionych producentów - trudno wyrokować co powinno CI się spodobać.

To musisz sam.

Chciałem zwrócić Twoją uwagę na fakt, że precyzja w dobrych zegarach domowych od połowy XIX w praktycznie nie zmieniła się, a regulatory precyzyjne  poszły w kierunku nieużytecznym w domu.

Nowe technologie to w tym wypadku iluzja do wyciągania kasy.

Nie zapewnienia i opisy a fakty się liczą.

 

A jeżeli już chcesz koniecznie  coś gotowego to może ... Artur ze Świnoujścia coś, kiedyś robił.

Było sporo nieporozumień / konfliktów z tym związanych na forum, ale zegary były ładne ;)

Nie wiem jak aktualnie sprawa wygląda...

 

Mariusz, raczej nie sadzę, bym dawał się wpuścić w kanał. Spokojnie się zastanawiam i to od wielu miesięcy, jeśli nie lat. Mam jakieś swoje własne przemyślenia i umiem czytać ze zrozumieniem :-). Niesamowicie dużo się dowiedziałem dzięki Waszej życzliwej pomocy i uwagom zawartym w tej kilkudniowej korespondencji. Ta nowa wiedza bierze się czasem bezpośrednio z treści Waszych postów, a czasem korzystam z haseł oraz fachowych wyrażeń, które się pojawiają w postach i o których później sobie doczytuję w internecie. Na wszelki wypadek napiszę, że rozumiem zasadę działania zegara mechanicznego, orientuję się w różnicach między różnego rodzaju wychwytami. Nie mam doświadczenia i wiedzy, ale to nie oznacza, że zupełnie nie dociera do mnie opis zalet i wad jakiegoś mechanizmu i detali dotyczących zasady działania stosowanych metod kompensacji zmian temperatury czy ciśnienia atmosferycznego lub metod regulacji chodu. 

 

Bardzo dobrze Cie rozumiem, gdy piszesz o tym, jak w gruncie rzeczy niewiele się zmieniło w zegarach mechanicznych od pierwszej połowy XIX w. I to jest fascynujące. Przekonuje mnie to, co piszesz, że przy pewnym nakładzie pracy i pieniędzy, każdy mechanizm, nawet zużyty, można doprowadzić do stanu lepszego niż ten, w którym był, gdy wychodził z fabryki. Rozumiejąc to wszystko i sympatyzując z tym co piszesz, nie chcę się jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że pędzę w jakimś nurcie stadnym. Nie godzę się też na stwierdzenie, że regulatory precyzyjne poszły w kierunku nieużytecznym w domu. W tym sensie, dzisiaj, wszystkie zegary mechaniczne są nieużyteczne w domu. Tu odniosę się do wcześniejszego komentarza fibo. To nie o "użyteczność" chodzi. Zgodzę się, że jest zagrożenie przekroczenia granic zdrowego rozsądku. Sporo do powiedzenia na ten temat miałaby moja żona :-). Także nie do końca się zgodzę z tym, że nowe technologie to iluzja do wyciągania kasy. Nie chcę rozkręcać wielkiej dyskusji na ten temat, ale zapytam na przykład, czy coś złego w zastosowaniu włókna węglowego do budowy pręta wahadła? W czym problem? Jeśli jest lepsze, to jest lepsze i koniec. W efekcie wahadło może kosztować trochę drożej niż takie wykonane z tradycyjnego materiału. To co piszę, to nie jest jakaś ostra polemika. Rozumiem Twoje racje doskonale, ale chcę wskazać możliwość nieco innego spojrzenia. Niezwykle sobie cenię wszystkie dobre rady, których mi udzieliłeś i dziękuję Ci za nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest Franciszek Wiegand z Tarnowskich Gór.Buduje oprócz zegarów precyzyjnych "regulatory domowe".Jest nieco zdjęć z naszej wizyty w jego pracowni.

 

Wszedłem na stronę firmy Pana Wieganda. Jestem pod wrażeniem!!!

 

Zauważyłem, że w prezentowanych na zdjęciach zegarach są wahadła dwucylindrowe, podobnie zresztą, jak w wielu zegarach od Sattlera. Takie jest w interesującym mnie zegarze Hermle Kingsland, co jest dla mnie pozytywnym sygnałem. Przy okazji zapytam, czy ktoś mógłby mi wskazać dobry opis zasady działania kompensacji temperatury w takim wahadle dwucylindrowym. Gdzieś widziałem wzmianki o wahadle rtęciowym, w którym wydłużeniu pręta wahadła, przy wzroście temperatury, towarzyszy wzrost słupa rtęci w cylindrze, przesuwający w górę środek masy obciążnika, dając w efekcie kompensację obu efektów. Czy coś takiego ma zastosowanie w tych wahadłach, które widzę na zdjęciach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prepraszam,nechce se panstwu wtroncať, czitalem to o tu diskusiju,ja mam taku radu,ked jest kasa kupie to co sa mi podoba.Jak sa panu podoba ten zegar nech ho pan kupi.Wszystko w žyciu raz jest tak i raz jest ne.Mne sa podoba tylko ne jest kasa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. To tylko ładnie wygląda i przypomina czasy, kiedy były to pojemniki wypełnione rtęcią. Przy wahadłach z prętem inwarowym czy kwarcowym kompensacja termiczna przestaje być istotna. Zaczyna się za to zabawa z kompensacją baryczną - i takową zobaczysz w zegarach Wieganda, Sattlera. Sposobem na ominięcie jej jest zaś...próżnia.

5a70cc106e283b22.jpg

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/78284-myslowicka-jesien-zegarowa/page-5


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie dałeś się Witku wpuścić w kanał.

To wg mnie skutki postów jakie napisał  Dziadek :D

 

Skoro piszesz, że nie znasz zegarów wiszących od strony mechanicznej  i działasz bardziej intuicyjnie to jaką wartość dla Ciebie powinna mieć Twoja własna ocena mechanizmów ?

Nie przyjmuje argumentów "wypracowane mechanizmy"  - w obecnych czasach, przy użyciu współczesnych narzędzi  można doprowadzić mechanizm do stanu lepszego niż wyszedł z fabryki.

Problemem jest  określenie " opłaci się".

Jeżeli nie wyjdzie się poza pewne kręgi, nie stanie dalej i nie użyje zdrowego rozsądku, a będzie się pędziło w nurcie stadnym, zapewne nic z takich rozważań nie będzie.

Pytasz ludzi bawiących się w "historię", szukających ( niejednokrotnie dla zabawy ) dobrych sztuk o poradę.

Nie widzisz wg mnie, że w takim  wypadku zakres opłacalności jest na poziomie max jednego  tysiąca pln.

To nie jest Twój zakres rozważań, oczekiwań.

Nie będziesz miał 30 takich zegarów - chcesz JEDEN.

 

Problemem jest szybkie i proste wskazanie ścieżki - większość z nas pewnie wie gdzie/ u kogo można znaleźć dobry wiedeński chodzik. Niemieckie też nie były złe.

Każdy ma swoich ulubionych producentów - trudno wyrokować co powinno CI się spodobać.

To musisz sam.

Chciałem zwrócić Twoją uwagę na fakt, że precyzja w dobrych zegarach domowych od połowy XIX w praktycznie nie zmieniła się, a regulatory precyzyjne  poszły w kierunku nieużytecznym w domu.

Nowe technologie to w tym wypadku iluzja do wyciągania kasy.

Nie zapewnienia i opisy a fakty się liczą.

 

A jeżeli już chcesz koniecznie  coś gotowego to może ... Artur ze Świnoujścia coś, kiedyś robił.

Było sporo nieporozumień / konfliktów z tym związanych na forum, ale zegary były ładne ;)

Nie wiem jak aktualnie sprawa wygląda...

On nie robił, on kupował od Wieganda i sprzedawał dalej.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tarant, widziałem dziś to zdjęcie na stronie p. Wieganda. jasno wytłumaczona zasada kompensacji zmian ciśnienia atmosferycznego. pomyślałem sobie wtedy dlaczego nie ma na stronie podobnego wyjaśnienia i ilustracji kompensacji zmian temperatury. zabrakło mi tego na tym portalu "do kompletu". może z tego powodu, o którym piszesz, że przestała być istotna, gdy pręt jest inwarowy lub kwarcowy. a jak jest z prętem karbonowym? trochę mi trudno uwierzyć, że te dwa cylindry, to tylko bajer. jeśli tak by miało być, to chyba soczewka w kształcie dysku byłaby lepsza ze względu na mniejszy opór powietrza. mylę się?

 

o próżni (czy raczej znacznie obniżonym ciśnieniu) to dzisiaj czytałem, gdy "googlowałem" sobie wychwyt Rieflera (po poscie kumite) i trafiłem na zegary Rieflera. no i dowiedziałem się o dokładności ich chodu rzędu 1 sek / 100 dni, a gwarantowanej 1 sek / 33 dni (30 milisekund na dobę). czyli w zasadzie to ten rząd, o którym wspominał dziadek (1 sek na miesiąc). chociaż nie wiem czy te najdokładniejsze zegary Rieflera z początku XX w można traktować jako "czysto" mechaniczne. Miały one grawitacyjny remontoire (jak to się nazywa po polsku?), elektrycznie "nakręcany"/podnoszony ciężarek co 30 sek, by utrzymać jednorodność siły napędzającej mechanizm. ["They were powered by a gravity remontoire, a small weight which was wound up by an electric motor every 30 seconds, to eliminate the effect of changes in drive force on the mechanism" z https://en.wikipedia.org/wiki/Riefler_escapement].A więc we wszystko był zaangażowany jakiś elektryczny silniczek działający co 30 sek, czyli nie tylko energia mechaniczna.

 

Przy okazji mam pytanie: skąd się bierze niejednorodność siły napędzającej w przypadku napędu ciężarkowego (ze sprężyną to oczywiste). Nie czytałem nigdzie o tym, ale sobie myślałem, że tego efektu nie ma w przypadku ciężarków. Widzę jednak, że i w tym przypadku jest konieczność korzystania ze specjalnych rozwiązań, by utrzymać jednorodność siły napędzającej, to jedyne co mi przychodzi do głowy, to "efekt odwijającej się linki" (która może zmieniać efektywną masę ciężarka) oraz, ale w to mi trudno uwierzyć, zmiana wysokości położenia ciężarka w polu grawitacyjnym Ziemi. Czy zmiana położenia ciężarka o kilkadziesiąt cm może mieć znaczenie? Kiedyś sobie szacowałem, że współczesne grawimetry zareagują na zmianę wysokości nawet o 1 m, ale czy taka zmiana ciężaru, wywołana zmianą wysokości położenia o kilkadziesiąt cm może wpływać na chód zegara? Są to moje "własne" spekulacje i jeśli piszę bzdury, to proszę o sprostowanie i kilka słów wyjaśnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie robił, on kupował od Wieganda i sprzedawał dalej.

Pan Artur Kucharczyk ze Świnoujścia kupił o Pana Wieganda zaledwie kilka zegarów i dalej je sprzedał. 

Natomiast sam zlecił wyprodukowanie emerytowanemu inżynierowi z Politechniki Szczecińskiej 30 sztuk.

Jak wyglądają te zegary i jakiej są jakości  można poczytać między innymi tu; http://zegarkiclub.pl/forum/topic/2808-polskie-zegary-astronomiczny/

 

Nadal są w ofercie sprzedaży tu: http://www.kucharczyk.pl/4sale/regulator/index.htm

W ofercie jest również opis mechanizmu i zegara.

 

Ile trzeba za niego zapłacić jest tu;  http://www.kucharczyk.pl/astro/index.htm#Contact


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Założyłeś najciekawszy temat od dłuższego czasu na tym naszym przysypiającym nieco subforum. A Twoje kolejne wpisy sprawiają dzięki analitycznemu podejściu dużą przyjemność. Pomimo strat aerodynamicznych przewagą 2 cylindrów jest moim zdaniem masa soczewki wahadła.

Z kompensacją odległości wagi od środka Ziemi jak wpływem masy linki chyba się nie zetknąłem. Przed ostatecznym zakupem powinieneś chyba wydać nieco na literaturę, polecam 2 tomy z trylogii Dereka Robertsa (trzeci też nie zaszkodzi). Precision pendulum clocks - France, Germany, America .

9780764320217-us.jpg

 

I The quest for accurate timekeeping.

106976.jpg

 

To jest moim zdaniem obowiązkowa lektura. Trochę rozsuwa też obszar czasu, w którym  w precyzyjnym mierzeniu czasu działy się rzeczy najważniejsze. W przypadku Francji na koniec wieku XVIII, Niemiec - na koniec XIX. W tej lidze Wiedeń wypada raczej blado ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tarant, dziękuję za miłe słowa i informacje o książkach. postaram się je zdobyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witku - wg mnie nowe technologie to sposób wyciągania pieniędzy w temacie zegarów ŚCIENNYCH DOMOWYCH ( współczesnych). Poza ten  zakres nie wychodzę.

Konstruować można wiele i nawet teoretycznie  ma to sens.

Problem w tym, że gdzieś z boku dopada nas taki mały detal - warunki użytkowania.

 

Precyzyjny zegarek naręczny jest hermetycznie zamknięty i sobie działa w warunkach jakie przewidziano.

Zastosowanie podobnych technologi wykończenia i precyzji wykonania w zegarach z dostępem swobodnym do powietrza ?

To się gdzieś w praktyce " wali". Skoro o samochodach ktoś wspominał. Samochód F1 jest fajny, ale spróbuj nim pojechać po osiedlowych drogach z hopkami :D

 

I jeszcze tak dla własnej ciekawości sprawdź rozszerzalność prętów kwarcu i wahadeł z włókna węglowego.

Można prosto policzyć jaki wpływ na dokładność chodu zegara będą miały zmiany atmosferyczne.

Wiele osób o tym pisze, dyskutuje, przekonuje do takich czy innych rozwiązań i uzasadnia wyższość, tylko chyba nie bardzo to czuje.

Pytałeś o zegar, który ma się fizycznie pojawić na ścianie w domu i tego tyczyły się moje podpowiedzi - nie teorii na kartce i drogiego dobrego samopoczucia.

 

Krzysiek i Marian - nie chodziło mi o wznawianie tematu Artura, a o pokazanie Witkowi, że w Polsce tez coś się w temacie dzieje i że może warto się zorientować - to było wrzucenie kierunku, a dalej to już niech sobie szuka.

Olewam kłótnie i nie chce być sędzią ani komentatorem - uprzedziłem , że była draka i czytanie  tematu może być zniechęcające.

A że jestem ostatnio leniwy to Marian  za mnie podrzucił linki ( dziękuję ). :)

 

Piotr T - Wiedeń wypada blado w zegarach  precyzyjnych / astronomicznych ?

Przecież oni robili zegary do  DOMÓW a nie laboratoriów. czy obserwatorów  - to inny temat.

Huber robił roczniaki i chronometry, ale czy jest jakikolwiek sens porównywania ich precyzji chodu ?

Pod wspólna ogólną nazwą  zegary kryje się wiele produktów. Nie wrzucajmy tego do jednego garnka, bo tak wymieszane potrawy nawet najlepsze i najbardziej wykwintne , zmieszane w  pojemniku zawsze będą zlewkami.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że dopiero teraz dołączam ale ostatnio coś tu sennie (jak Piotr trafnie określił) i rzadziej bywam....

 

Chciałbym nieśmiało przypomnieć o temacie założonym przeze mnie dotyczącym budowy regulatora.

Polecam

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/70215-precyzyjny-regulator/

 

Temat ten umarł śmiercią naturalną ale swego czasu wzbudzał emocje.

Do dzisiaj moje plany nie zmaterializowały się między innymi dlatego, że skierowałem swoje zainteresowania na zegary matki produkowane w UK. Fantastyczne konstrukcje. Mam 3 i każdy działa w oparciu o inne rozwiązania ale uzyskanie dokładności rzędu 3 sek na miesiąc nie stanowi problemu. Zapewniam. Ot mała dygresja.

 

Łożyska toczne zostały zastosowane z powodu minimalnych oporów toczenia. O ile dobrze pamiętam są o kilkadziesiąt razy mniejsze niż w przypadku łożysk ślizgowych na rubinach, o tradycyjnych nie wspomnę. Natrafiłem kiedyś na interesujące opracowanie poparte doświadczeniami i pomiarami. W skrócie im mniejsze opory toczenia tym większa dokładność chodu. To oczywiste.

 

Co mnie osobiście zastanawia to długość wahadła. Zauważyliście że nigdzie nie piszą w specyfikacji second pendulum?

Co to za regulator bez sekundowego wahadła?

Patrząc na łączny wymiar skrzyni 133cm i proporcje trudno mi uwierzyć że tam się zmieści wahadło sekundowe o długości 112cm

Obstawiam że łożyska toczne są na osiach najbardziej obciążonych czyli na bębnie napędowym

 

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt (przyziemny przyznaję), który w przypadku zegarów nowych jest czasami przemilczany a który nie dotyczy zegarów że tak się wyrażę "antycznych" zbieranych przez nas tutaj.

Zegary nowe nawet takie regulatory jak ten Hermle tracą na wartości z biegiem czasu i to sporo.

Na podstawie obserwowanych aukcji zaryzykuję że nawet 30-40%
Trochę to przypomina zakup nowego samochodu niestety....

Precyzyjne zegary z 100 letnie i starsze są odporne na utratę wartości i dlatego uważam (nie umniejszając absolutnie nic zegarom nowym wykonanym precyzyjnie jak ten Hermle czy Sattler), że warto zadać sobie trochę trudu i poszukać.

 

W związku z tym. Polecam....Też na rubinach :D.

Piękny mechanizm z centralną sekundą

Cena 4,400EUR

https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anzeige/praezisionsuhr-sekundenpendeluhr-lenzkirch-1920-alles-original/466292059-240-1756

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PRGreg, dzięki za post. jutro zajrzę w te linki. teraz tylko się odniosę do wahadła sekundowego. to była jedna z głównych rzeczy, którą najpierw sprawdziłem, ba idea sekundowego wahadła jest dla mnie w jakimś sensie "czysta" i przez to koniecznie takie wahadło chciałbym mieć. następujące zdanie z ulotki Hermle interpretuję, jako stwierdzenie, ze w tym zegarze jest wahadło sekundowe:

 

"The true second indication will be managed by a 60 step wheel".

 

Ja to rozumiem tak, że na kółku zębatym (wybaczcie różne moje niefachowe określenia i ewentualne bzdury) wskazówki sekundowej jest 60 ząbków, czyli 60 wahnięć wychwytu da pełen obrót sekundnika, a więc minutę, co oznacza, że każde wahnięcie (matematycznie pół okresu) będzie trwało 1 sek. To po pierwsze. Po drugie zerknąłem na wymiary skrzynki i mi wyszło, że długość jest wystarczająca dla wahadła sekundowego. Mi długość wahadła sekundowego (T=2 s) wychodzi L=0,9939 m (przyspieszenie ziemskie wziąłem 9,81 m/s^2). Dlaczego piszesz, że długość wahadła sekundowego wynosi 112 cm? OK, niech będzie, że trzeba coś dodać na wymiary obciążnika (bo to matematyczne 99,4 cm dotyczy środka masy obciążnika), ale aż 12,6 cm na to?. Ja w każdym razie brałem 99,4 cm na długość wahadła, coś tam dodałem ze względu na to, że to 99,4 cm jest odległością do środka masy obciążnika, czyli praktycznie dodałem "na oko" połowę wysokości obciążnika i to wszystko mi się zmieściło w 133 cm skrzyni. Mylę się? Chyba w obliczeniach nie trzeba używać wzoru na wahadło fizyczne, a wystarczy prosta formuła dla wahadła matematycznego? A jeśli nawet trzeba korzystać z dokładniejszego wzoru dla wahadła fizycznego, to wtedy nie ma jednej "uniwersalnej" długości dla takiego jednosekundowego fizycznego wahadła, bo we wzorze na okres wahadła fizycznego trzeba uwzględnić wymiary obciążnika i w zasadzie również wymiary pręta (w sensie jego promień, czy kształt i wymiary przekroju). No ale intuicja mi podpowiada, że prosty wzór na wahadło matematyczne jest wystarczająco dokładny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziadek, delikatnie się przypomnę w sprawie Twojej oceny tego mechanizmu Hermle :-). Oczywiście nie pali się, ale będę wdzięczny, jeśli nie zapomnisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj chodzi ściśle o to, że wskazówka sekundnika robi pełen obrót w 60 sekund (z 60 "cyknięciami"). Spora część masowo produkowanych zegarów linkowych (Becker...) robiła obrót w  45 sekund, przy wahadle ~ 65 cm oczywiście. . To taki historyczny kompleks niemieckich producentów zegarów ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łożyska toczne zostały zastosowane z powodu minimalnych oporów toczenia. O ile dobrze pamiętam są o kilkadziesiąt razy mniejsze niż w przypadku łożysk ślizgowych na rubinach, o tradycyjnych nie wspomnę. Natrafiłem kiedyś na interesujące opracowanie poparte doświadczeniami i pomiarami. W skrócie im mniejsze opory toczenia tym większa dokładność chodu. To oczywiste.

 

Chyba nie tylko o dokładność chodu chodzi (ale fajna zbitka słowna :-)). Gdzieś, chyba w opisie podobnego zegara Hermle czy Kieninger, czytałem, że zmniejszając opory na układzie transmisji, przez zastosowanie łożysk, (mam nadzieję, że czegoś nie przekręcam), mogą użyć mniejszego ciężaru, niż normalnie. To jak dla mnie brzmi logicznie. A teraz sobie zacząłem myśleć, czy to też nie ma znaczenia w uzyskaniu długiego okresu między nakręceniami zegara (miesiąc). Im mniejsze opory na tych wszystkich kółkach, łożyskach itd, to niejako mniejszą porcję energii potencjalnej zawieszonego ciężarka trzeba zużyć na jedno drgnięcie wychwytu, na jeden cykl (mniej musi opaść ciężarek w każdym cyklu, więc na dłużej "starcza jego wysokości" [tej wysokości na którą go podnosimy, nakręcając linkę]). Myślę, że ma to sens, co tu piszę teraz. Ale poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Tutaj chodzi ściśle o to, że wskazówka sekundnika robi pełen obrót w 60 sekund (z 60 "cyknięciami"). Spora część masowo produkowanych zegarów linkowych (Becker...) robiła obrót w  45 sekund, przy wahadle ~ 65 cm oczywiście. . To taki historyczny kompleks niemieckich producentów zegarów ;)

Tarant, to właśnie miałem na myśli, pisząc wyżej jak interpretuję to zdanie z ulotki. No bo to oznacza, że "cyknięcie" trwa sekundę, a więc wahadło jest jednosekundowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witek myślę, że wiele pytań dotyczących działania zegarów wogóle a wychwytów w szczególności, znajdziesz w moim temacie powyżej.

Ale książki Podwapińskiego "Zegarmistrzostwo" szczerze polecam.

Ja dzięki nim poznałem podstawy zegarmistrzostwa i mogę w miarę bezpiecznie rozmawiać z kolegami na tym forum, którzy naprawdę mają wiedzę nie tylko teoretyczną ale  i praktyczną. To pasjonująca lektura i pasjonująca dziedzina techniki.

Kilka szybkich wyjaśnień:

1. w uproszczeniu - 2 pełne wahnięcia wahadła to jeden ząbek koła wychwytowego. W przypadku zegara z wahadłem sekundowym podział sekundnika na 60 części oznacza koło wychwytowe z 30 zębami a nie 60 jak pisałeś. W przypadku koła wychwytowego z 60 zębami i wahadłem sekundowym pełny obrót wskazówki sekundowej trwa 120 sekund. Widziałem takie zegary mają tarcze sekundową podzieloną na 2 skale minutowe i dwuramienną wskazówkę sekundową. Powyższe zależności wynikają wprost z zasady budowy i działania wychwytu Grahama, który jest sercem tego, ale również i innych zegarów. To najbardziej rozpowszechnione rozwiązanie wychwytu stosowane w zegarach linkowych.

2. wahadło sekundowe nie oznacza automatycznie możliwości montażu sekundnika. Wystarczy, że koło wychwytu na którego osi osadza się sekundnik będzie miało na przykład 29 32 lub 40 zębów ( spotkałem się z takimi rozwiązaniami) i pełny obrót wskazówki sekundnika będzie trwał odpowiednio 58sek., 64 sek. i 80 sek

3. To o czym pisze Tarant powyżej dotyczy zegarów działających w oparciu o wahadła 3/4 sek. Z prostego wyliczenia wynika że 80 wahnięć takiego wahadła daje 60sekund. Wystarczy zamontować koło wychwytowe o 40 zębach i sekundnik z podziałem na 80 części i masz namiastkę regulatora w domu. Problem w tym że dokładny odczyt sekund jest możliwy tylko w pozycji 15/30/45/60.

4. Obniżenie masy obciążnika po zastosowaniu łożysk tocznych wynika właśnie z minimalnych oporów toczenia. W przypadku zwykłych łożysk obciążnik musiałby być większy ze względu na konieczność pokonania większych oporów tarcia.

5. Długość wahadła matematycznego jest taka jak napisałeś ale rzeczywiste wahadło sekundowe z uwzględnieniem konstrukcji tarczy czyli masy, kształtu itp  (soczewka/podwójny lub pojedynczy walec) ma długość licząc od zawieszki w przedziale ~ 112-116cm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grześ - pełne wahnięcie to  inaczej pełen okres / 360stopni / dwa  kliki / uderzenia.

A resztę to już kombinujcie sami - nie mam siły ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witek myślę, że wiele pytań dotyczących działania zegarów wogóle a wychwytów w szczególności, znajdziesz w moim temacie powyżej.

Ale książki Podwapińskiego "Zegarmistrzostwo" szczerze polecam.

Ja dzięki nim poznałem podstawy zegarmistrzostwa i mogę w miarę bezpiecznie rozmawiać z kolegami na tym forum, którzy naprawdę mają wiedzę nie tylko teoretyczną ale  i praktyczną. To pasjonująca lektura i pasjonująca dziedzina techniki.

Kilka szybkich wyjaśnień:

1. w uproszczeniu - 2 pełne wahnięcia wahadła to jeden ząbek koła wychwytowego. W przypadku zegara z wahadłem sekundowym podział sekundnika na 60 części oznacza koło wychwytowe z 30 zębami a nie 60 jak pisałeś. W przypadku koła wychwytowego z 60 zębami i wahadłem sekundowym pełny obrót wskazówki sekundowej trwa 120 sekund. Widziałem takie zegary mają tarcze sekundową podzieloną na 2 skale minutowe i dwuramienną wskazówkę sekundową. Powyższe zależności wynikają wprost z zasady budowy i działania wychwytu Grahama, który jest sercem tego, ale również i innych zegarów. To najbardziej rozpowszechnione rozwiązanie wychwytu stosowane w zegarach linkowych.

2. wahadło sekundowe nie oznacza automatycznie możliwości montażu sekundnika. Wystarczy, że koło wychwytu na którego osi osadza się sekundnik będzie miało na przykład 29 32 lub 40 zębów ( spotkałem się z takimi rozwiązaniami) i pełny obrót wskazówki sekundnika będzie trwał odpowiednio 58sek., 64 sek. i 80 sek

3. To o czym pisze Tarant powyżej dotyczy zegarów działających w oparciu o wahadła 3/4 sek. Z prostego wyliczenia wynika że 80 wahnięć takiego wahadła daje 60sekund. Wystarczy zamontować koło wychwytowe o 40 zębach i sekundnik z podziałem na 80 części i masz namiastkę regulatora w domu. Problem w tym że dokładny odczyt sekund jest możliwy tylko w pozycji 15/30/45/60.

4. Obniżenie masy obciążnika po zastosowaniu łożysk tocznych wynika właśnie z minimalnych oporów toczenia. W przypadku zwykłych łożysk obciążnik musiałby być większy ze względu na konieczność pokonania większych oporów tarcia.

5. Długość wahadła matematycznego jest taka jak napisałeś ale rzeczywiste wahadło sekundowe z uwzględnieniem konstrukcji tarczy czyli masy, kształtu itp  (soczewka/podwójny lub pojedynczy walec) ma długość licząc od zawieszki w przedziale ~ 112-116cm.

Oj!!! najmocniej przepraszam za te 60 zębów. niedostatecznie dokładnie w wyobraźni zobaczyłem kółko wychwytu i kotwicę. uznałem, że nie ma nad czym myśleć, że każde "cyknięcie" to jeden ząbek. zrobiłem błąd i wstyd mi strasznie :-). zerknąłem sobie właśnie na animację działania wychwytu i oczywiście widzę swój straszny błąd. Zatem poprawiam się, że 30 ząbków na kółku, co oznacza 60 cyknięć dla pełnego obrotu kółka, co oznacza wahadło sekundowe. Nie wycofuję się zatem z tego, że zacytowane zdanie

 

"The true second indication will be managed by a 60 step wheel."

 

oznacza wahadło sekundowe. Napisałem to dlatego, że w swoim pierwszym poście napisałeś, że Hermle nigdzie nie piszą, czy wahadło jest sekundowe. Moim zdaniem piszą, własnie w zacytowanym zdaniu. Teraz oczywiście koryguję, że kółko wychwytu ma 30 zębów, a "60 step wheel" oznacza pewnie kółko z 30 ząbkami na 60 cyknięć dla pełnego obrotu. Czyli dla niech "step" oznacza "cyknięcie" a nie ząbek. Jeszcze raz. Przepraszam za pomyłkę (straszną) z liczbą ząbków, ale nadal wskazuję, że w tym niewinnym angielskim zdanku jest informacja o wahadle sekundowym. Oczywiście książki przeczytam, ale jeszcze nie zdążyłem :-).

 

​Ad. 4. Tu napisałeś dokładnie to, co ja wcześniej napisałem, co gdzieś wcześniej widziałem :-). We wcześniejszym poście wspomniałeś tylko o dokładności chodu, pomyślałem sobie, że warto to dodać. Po co więc w swoim punkcie 4 powtarzasz to?

 

Ad. 5. Dzięki za wyjaśnienie. Ale to co piszesz, zgadza się z tym, co pisałem. OK, może mylące jest to, że "odruchowo" traktowałem długość wahadła, jako odległość od osi wahania do środka masy obciążnika. Ale to co napisałem później, jest w zgodzie z tym, co piszesz tutaj. No może "na oko" nie dodawałbym do 99,4 cm, aż 12,6 cm. Ale OK. Przyjmuję tę wiadomość.

 

Dziękuję Ci bardzo za korektę mojego głupiego błędu z ząbkami, za poświęcony czas.

Grześ - pełne wahnięcie to  inaczej pełen okres / 360stopni / dwa  kliki / uderzenia.

A resztę to już kombinujcie sami - nie mam siły ;)

 

Kombinuję, kombinuję :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grześ - pełne wahnięcie to  inaczej pełen okres / 360stopni / dwa  kliki / uderzenia.

A resztę to już kombinujcie sami - nie mam siły ;)

Mariusz 1 wahnięcie to 0,5 okresu. Wahadło sekundowe ma okres 2s a wahnięcie 1 s.

Wiem wiem pisaliśmy już o tych wszystkich sprawach kilkanascie razy.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grześ - pełne wahnięcie to  inaczej pełen okres / 360stopni / dwa  kliki / uderzenia.

A resztę to już kombinujcie sami - nie mam siły ;)

Chyba ja czegoś "nie ogarniam". :)

 

Nie ma czegoś takiego jak pełne wahnięcie.

Wg mojej wiedzy to;

- amplituda, to największe wychylenie wahadła w jednym kierunku od położenia równowagi stałej.

- wahnięcie, to jeden ruch pomiędzy położeniami skrajnych wychyleń.

- okres, to po prostu dwa wahnięcia. 

 

 

PS. Kol. Witku, na temat zegara Hermle napiszę po powrocie ze spotkania zegaromaniaków w Ręszowie, czyli po najbliższej niedzieli.

Przepraszam, ale w tym tygodniu mam bardzo mało czasu i na forum zaglądam tylko z doskoku.

 

 

Edit. Grzesiek, to wahadło w Hermle jest sekundowe i jego całkowita długość może być nieco krótsza od standardowego ponieważ ma pręt wykonany z włókien węglowych, więc jest bardzo lekki, to zaś powoduje, że środek ciężkości wahadła jest blisko środka soczewki, a to z kolei  powoduje, że zredukowana długość wahadła też jest znacznie bliżej środka soczewki.


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba ja czegoś "nie ogarniam". :)

 

Nie ma czegoś takiego jak pełne wahnięcie.

Wg mojej wiedzy to;

- amplituda, to największe wychylenie wahadła w jednym kierunku od położenia równowagi stałej.

- wahnięcie, to jeden ruch pomiędzy położeniami skrajnych wychyleń.

- okres, to po prostu dwa wahnięcia. 

 

 

PS. Kol. Witku, na temat zegara Hermle napiszę po powrocie ze spotkania zegaromaniaków w Ręszowie, czyli po najbliższej niedzieli.

Przepraszam, ale w tym tygodniu mam bardzo mało czasu i na forum zaglądam tylko z doskoku.

 

 

Edit. Grzesiek, to wahadło w Hermle jest sekundowe i jego całkowita długość może być nieco krótsza od standardowego ponieważ ma pręt wykonany z włókien węglowych, więc jest bardzo lekki, to zaś powoduje, że środek ciężkości wahadła jest blisko środka soczewki, a to z kolei  powoduje, że zredukowana długość wahadła też jest znacznie bliżej środka soczewki.

 

Z góry dziękuję za komentarz nt. mechanizmów Hermle. Będę czekał.

 

Mała korekta: okres wahadła, to czas, który upływa między położeniami w tej samej fazie (ruchu). To nie muszą być "dwa wahnięcia", czyli podwójny czas między skrajnymi położeniami. To równie dobrze czas pomiędzy dolnym położeniem gdy leci z prawa na lewo, a następnym dolnym położeniem, gdy leci z prawa na lewo. Albo między położeniami 2/5 amplitudy w prawo, gdy leci w górę i 2/5 amplitudy w prawo, gdy leci w górę, itp. To oczywiście drobiazg, ale myślowo/teoretycznie jest istotny, ze względów pojęciowych. Oczywiście to też są Twoje "dwa wahnięcia", przy czym okres, to pojęcie ścisłe, a wahnięcie, to raczej pojęcie potoczne, lub branżowo-żargonowe, jak np. "cyknięcie" (tak myślę --- ale jeśli ktoś wprowadził to, jako definicję "wahnięcia", to nie będę się upierał), które tak chętnie podchwyciłem od Taranta. Jasne, że moja korekta nie ma istotnego znaczenia dla naszej dyskusji i jest bardzo oczywista :-).

 

Domyślam się, że zredukowana długość wahadła, to długość wahadła matematycznego (czyli nieważka linka plus cała masa w jednym punkcie), które ma okres równy okresowi danego wahadła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Domyślam się, że zredukowana długość wahadła, to długość wahadła matematycznego (czyli nieważka linka plus cała masa w jednym punkcie), które ma okres równy okresowi danego wahadła?

Dokładnie tak.

 

Dla lepszego zobrazowania dołączę skany.

 

post-28411-0-21068800-1464097435.jpg 

       post-28411-0-07605100-1464097711.jpg


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym nieśmiało przypomnieć o temacie założonym przeze mnie dotyczącym budowy regulatora.

Polecam

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/70215-precyzyjny-regulator/

 

Temat ten umarł śmiercią naturalną ale swego czasu wzbudzał emocje.

Do dzisiaj moje plany nie zmaterializowały się między innymi dlatego, że skierowałem swoje zainteresowania na zegary matki produkowane w UK. Fantastyczne konstrukcje. Mam 3 i każdy działa w oparciu o inne rozwiązania ale uzyskanie dokładności rzędu 3 sek na miesiąc nie stanowi problemu. Zapewniam. Ot mała dygresja.

 

Przeczytałem duże fragmenty tego wątku sprzed 3 i więcej lat. Z dużym zainteresowaniem. Wiele komentarzy, z jego początku, trochę się kojarzy z różnymi myślami, które się tutaj pojawiły. W ogóle, to sobie pomyślałem, że macie tu do mnie świętą cierpliwość. Wpadłem tu jak pijany zając i rozrabiam :-). Naprawdę doceniam Wasz spokój i opanowanie. Będąc tu od lat, pewnie już jesteście przyzwyczajeni, że od czasu do czasu wpada tu ktoś taki, jak ja i wypisuje różne tam takie i z zachwytem odkrywa, że w zegarze jest jakiś wychwyt i coś zębatego :-). OK. Będę już siedział cichutko...

 

PRGreg, a mógłbyś dać linka na te zegary matki z UK?

W związku z tym. Polecam....Też na rubinach :D.

Piękny mechanizm z centralną sekundą

Cena 4,400EUR

https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anzeige/praezisionsuhr-sekundenpendeluhr-lenzkirch-1920-alles-original/466292059-240-1756

 Niestety z niemieckiego, to znam tylko "ręce do góry" i "stój" :-).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie "będę już siedział cichutko", tylko pisz i pytaj. :)

IMO, z treści postów wynika że jesteś bardzo sympatyczny i miły "gość", chociaż formalnie to się chyba nazywa użytkownik, jak my wszyscy tu piszący.  :)

Ostatnio rzadko się tu tacy trafiają. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Markope
      Witam, mam na oku taki oto zegar-w ogłoszeniu Lenzkirch ze znakiem zapytania. Według numeru fabrycznego pochodzi z roku 1858- oczywiście jeżeli jest to Lenzkirch🤔, a sam właściciel nie jest tego pewny... Proszę niezawodnych kolegów o pomoc,z góry dziękuję 🙂




    • Przez Markope
      Witam, mam na oku taki oto zegar,w opisie Lenzkirch ze znakiem zapytania. Numer wskazywałby na rok produkcji 1858,o ile to rzeczywiście Lenzkirch 🤔.  Sam sprzedający nie jest pewien...proszę niezwodnych kolegów o pomoc




    • Przez Shadowsniper
      Szanowni Panowie.
      Po raz kolejny zwracam się do was z prośbą o pomoc w naprawie tym razem starego hermle. Dostałem do naprawy kwadransiak, dość popularny, jednakże z dziwnym, poziomym, leżącym balansem. Poniżej wysyłam kilka zdjęć. I tutaj mam do szanownych Panów pytanie, czy mają panowie całą przystawkę lub chociaż koło wychwytowe? Chętnie również link do jakiejś aukcji, będę ogromnie zobowiązany.







    • Przez Paweld
      Dzień dobry
      Witam serdecznie. Zwracam się z prośbą do znawców tematu. 
      Chciałbym abyście Państwo pomogli mi znaleźć rynkową wartość zegara,
      który prezentuję na zdjęciach dostępnych w linku:
       
      https://photos.app.goo.gl/gmqCyChj1MNWFZiSA
       
      Z góry dziękuję za pomoc.
      Pozdrawiam
      Paweł
       
       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.