Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

ch24.pl

Historia marki Eterna

Rekomendowane odpowiedzi

Akurat chodziło o co innego ...ale każdy czyta co chce przeczytac

a cóż jest złego w chińskich producentach ? o ile nie klepią podróbek to nic

Zawsze to mówiłem tylko niewielu chciało słuchać :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z Chińczykami nie ma  problemu jakości sądzę ( są coraz lepsi ) . No i te ceny !

Problemem jest chyba dysonans między zwiększającym się ich potencjałem kooperacyjnym z producentami w Szwajcarii i często rosnącymi cenami szwajcarskich zegarków .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolisz Darku, że nie skomentuję Twojej wypowiedzi i nie wypunktuję moich argumentów pomimo dosyć ostrego tonu Twojej wypowiedzi.

Doceniam pracę wykonywaną na rzecz kmziz i nawet mówiłem to Eugeniuszowi, Dziadkowi i innym Kolegom z tamtego Towarzystwa.

Nie czynię żadnych insynuacji gdyż pisałem o ubiznesowieniu i podporządkowaniu za wszelką cenę (czytaj przejęcia przez chińskiego wlasciciela) marki Eterna celem zwiększenia zysków bez zwracania uwagi na opinie części (jak widać z postów) miłośników tej marki.

Co do chińskich zegarków, chyba wolno mi nie zmienić zdania od lat? Czasy świetności :D ? Nie przypominam sobie takich, a jeśli mówisz o tym co kiedyś robiłem dla forum czy kmziz to zapewne pamiętasz tez, ze sam z tego zrezygnowałem na własną prośbę. Nikt mnie nie wyrzucił, nikomu nie nadepnąłem na odcisk ani nic w tym stylu.

Post możesz skasować przecież jeśli Cię denerwuje. Czytam forum dla rozrywki i z tego samego względu czasem zabieram głos w dyskusjach.

Co do chińskich zegarków kiedyś na forum.

Przypomnę taki epizod. Ktoś wrzucił na bazarek chińskiego paneraia bez nazwy, ktoś inny z moderatorów go usunął i zaczęła się jazda na całe forum, że dlaczego itd itp. Ja się przyznałem ze usunąłem pomimo, że nie byłem modem od działu sprzedaży. Kolega, który usunął zrezygnował z bycia modem i od tamtego czasu sporadycznie tu zagląda- 1-2 razy w roku jakiś post w postaci zdjęcia.

Nic na to nie poradzę, że nie przepadam za chińskimi zegarkami.

Co chciałem tym powiedziec- budowanie wizerunku kosztem innych w biznesie jest na porządku dziennym ale w gronie Kolegów miłośników to zupełnie nie przystoi- mówię przykładowo o chińskim kapitale i chińskich zegarkach. To jest zasadnicza różnica i to nazwałem ubiznesowieniem może nie całej, ale znacznej części branży zegarkówej co znajduje czasem odbicie tu gdzie teraz piszemy.

Chińczycy zaczynali biznes od podrabianych Szwajcarów a teraz będą dyktować warunki i kupować tych których podrabiali- czy może mi się to nie podobać? I czy mogę nie uważać tego za innowacyjny krok w przód?


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrek , przecież znamy się długo ... nie irytuje mnie Twoja opinia nt Eterny czy Chińczyków tylko Twoja krzywdząca opinia nt forum ..

I nie mnie osobiście bo po to jestem w zarządzie aby między innymi zbierać cięgi ale pisanie, że forum się ubiznesowiło to trochę nie w porządku wobec innych Kolegów i tyle 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darku znamy się długo i obaj wiemy jak jest. Czasem może faktycznie coś mi się wymsknie w ferworze walki, ale tutaj to akurat nie o forum chodziło tylko ... sam zresztą wiesz o co. Postaram się nie zabierać juz głosu w tym dziale dla naszego wspólnego spokoju ducha.

Na koniec chciałem jeszcze dopowiedzieć.

Przeszłość, dawne czasy, dawne dzieje to jest niemierzalna wartość na której są zbudowane dzisiejsze czołowe marki, nie tylko zegarkowe. Taki Maurice Lacroix nigdy dla miłośnika nie będzie Longinesem czy Doxą choć aktualnie robi wiele pięknych zegarków.

Miłośnicy wspominając przeszłość budują na niej obraz teraźniejszośći i biznes się kręci.

Marketingowo i innowacyjnie oraz nowoczesnie zapewne wygląda obraz międzynarodowych koncernów wszelkiej maści. Branża zegarkowa zbudowana jest na dawnych dokonaniach, oczywiście można je ignorować czy też uważać za przeżytek i bez znaczenia (opieranie się na dzisiejszych produktach).

Wystarczy odnaleźć na forum temat o wirtualnych markach i porównać z dzisiejszą rzeczywistością. Rozumiem, że nowoczesność nakazuje nie oglądanie się za siebie bo liczy się tu i teraz ale mi się to nie podoba i o ile mam taką możliwość będę wyrażał takie opinie, tzn. w tym dziale juz nie :) i tak jest najlepiej :)


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam i wychodzi mi, że Żyd może, Niemiec może, Amerykanin może i każdy inny też. Tylko Chińczyk nie. Znaczy kapitałowo wejść w biznes, bo to już be. A Eterna na jakości nie traci i zapowiada rozwój inhausow. Więc,o co kaman ? Po prostu globalizacja i tyle :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak sama marka tym posunięciem zaprzepaściła moim zdaniem swoją pozycję i siłę swojego dorobku.

 

Kompletny nonsens. Czyli fuzje i przejęcia nie mają żadnego prawa, bo kupowany podmiot straci pozycję i dorobek. Powiedz to Google, bo przejęli mnóstwo firm. Musimy koniecznie ich ostrzec, bo szykuje się spektakularny upadek.

 

Skoro firma wchodzi w akcjonariat spółki to wie, w co się pakuje. Celem przedsiębiorstwa jest wypracowanie zysku a nie doprowadzenie przejmowanego do ruiny.

 

Kiedyś wyliczałeś emerytury, teraz jesteś specem od rynku M&A. Z całym szacunkiem, ale... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie znafcy pochylali się nad "pozycją i dorobkiem", jak Tata Motors przejmował Jaga i Land Rovera. I co? Daj Boże każdemu taki "indyjski" samochód, czego kolegom życzę, z chińską Eterną na ręku,oczywiście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istvan z punktu widzenia materialnych korzyści i rozwoju firmy etc masz oczywiście rację i tego nikt nie neguje.

Z punktu widzenia miłośnika marki rzecz ma się zgoła inaczej, a o tym rozmawiamy chyba patrząc na nazwę miejsca gdzie piszemy?

Dlaczego rząd nie chce sprzedawać ziemi inwestorom zachodnim? Przecież z punktu widzenia biznesu to świetna opcja.

Juz nie wiem jak inaczej to wyjaśnić...

Czym się różni miłośniczka od kobiety tzw. lekkich obyczajów? Ano tym, że miłośniczka robi to dla przyjemności i zwraca uwagę kto jest wybrańcem. Widziałeś kiedyś miłośniczkę? (pytanie retoryczne)Dlatego rozmawiamy teoretycznie i przynajmniej ja kieruję się wyższymi względami w tym wypadku zwracając uwagę na nazwę miejsca.

Co do emerytur to przecież wszyscy żartują na maxa, jak w każdym temacie tego typu...

Kolega od znafców, na szczęście są na forum tacy ludzie jak Ty, więc mogę spać spokojnie.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Było,a moze jest takie powiedzenie- "jak w szwajcarskim zegarku",w przyszłości pewnie będzie 'jak w zegarku",bez znaczenia gdzie i przez kogo wyprodukowanym.

 

Żyjemy w czasach ( nomen omen ;) ) "taniej,szybciej,więcej" wiec tego typu decyzje mnie nie dziwia, choć się z nimi nie 'utożsamiam".


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tych licznych wypowiedziach i spekulacjach dalej nie wiem co piernik do wiatraka ... W tym wypadku "miłośnik" ma klapki na oczach i jest ślepy.

 

Poza tym to, że jest jakiś brand przejmowany przez obcego inwestora (zwłaszcza z Chin) to nie znaczy, że już ten brand się spisuje na straty ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I no bardzo dobrze z tym L&S, macie rację poddaję się a przy okazji napiszcie Darkowi dlaczego na forum miłośników zegarków nie ma chętnych do wolontariatu na rzecz kmziz a co to ma wspólnego z tematem? Tyle samo co biznes i pasja, można to teoretycznie łączyć ale jak spojrzeć na to z boku to dwie zupełnie różne dziedziny.

Wy o gruszce, ja o pietruszce i tak w kółko...

Najbardziej opłaca się wziąć za żonę np. wspomnianą Chinkę z biznesowego punktu widzenia to perfekcyjne posunięcie, jednak znaczna część tak nie robi ale wszyscy będą twierdzić, że przecież nie ma w tym nic złego i mają rację :) odpuszczam temat :)

Polska rok 2030, patrol policji zatrzymuje pojazd do kontroli:

- patrz Cheng jakie dziwne nazwisko- Jan Nowak


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr ma rację, coraz mniej jest na forum pasji.


"Poprawna polszczyzna źródłem sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rynek zegarków konsoliduje się i dużych, niezależnych firm jest coraz mniej. Nadal nie rozumiem, co ma romantyczne, żeby nie powiedzieć, naiwne podejście, wspólnego z prawami rynku?

 

Rozpiska, kto gra dla kogo: http://www.forbes.com/sites/arieladams/2014/07/31/the-few-big-companies-that-own-most-of-the-major-luxury-watch-brands/#383452e46401

 

Nie ma na świecie firmy, która by się nie zmieniała w imię starych zasad. Za komuny, owszem, może i tak było, ale tylko dlatego, że nie umiano inaczej. Jeśli grasz przeciwko trendom, to cię nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż sobie po tej całej dyskusji swoja Eternę wrzuciłem na nadgarstek :) A to czy obecnie są zarządzani przez Chinczyków, Amerykanów czy Islandzczyków mam głeboko w nosie , ważne że zegarki trzymają świetny poziom, do którego innym daleko.

 

ed3f25c2c9caf.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , Jeśli zegarek trzyma świetny poziom , to co za problem . że został wykonany w całości lub części w Azji na przykład .

A tam taniej to wychodzi wyraźnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze tu chodzi nie o to kto jest szefem i gdzie produkuje, a utratę "tożsamosci"....

Tajemnicą poliszynela jest ze szwajcarski przemysł zegarkowy korzysta z azjatyckich fabryk...

 

To już raczej odwrotu nie ma, wszystko jest, lub będzie chińskie ( nie znaczy że gorsze).

 

'Sami' do tego pośrednio doprowadzilismy.

Choć chciało by się mieć szwajcarski zegarek, jeżdzić niemieckim autem, pić francuskie wino, nosić amerykańskie jeansy,jeść polskie jedzenie....

 

A będziemy w zjednoczonej europie uzywać chińskich produktow nasłuchujac glosu muezina zajadając falafele z Szanghaju.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

mazik77 - świetna Eterna. Co to za model?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałem kilka modeli Eterny, wszystkie bardzo lubiłem i byłem bardzo "zaprzyjaźniony" z marką. Zegarki nie były tanie, ale za fajne wzornictwo w połączeniu z nawiązującym do historii DNA, pozwalało z czystym sumieniem płacić za zegarki kwoty 10 tyś +. Nie przeszkadzało mi gdy marka przeszła w małe chińskie rączki, do czasu posunięć w zakresie ceny. Nie jestem osoba kupującą zegarki przez pryzmat ich wartości, jednak nie da sie ukryć, że cena wpływa znacząco na wiele kwestii związanych z postrzeganiem zegarka - dostępność, popularność, pozycjonowanie i postrzeganie marki. Najlepszym przykładem są posunięcia SG dotyczące np. Omegi - nie wystarczy robić zegarki w jakości Rolexa, by móc z nim konkurować, konieczna jest też praca w przestrzeni marketingowej (cena, dostępność, itp). Nowy właściciel zrobił z Eterną dokładnie coś odwrotnego, co dotychczasowi właściciele ich zegarków potraktowali trochę jako policzek im wymierzony, i nie ma wszak w tym nic dziwnego -  wszak każdy klient kupujący rolexa SUB za 35 tyś poczułby niesmak, mogąc nagle kupić swój wymarzony zegarek za niecałe 20 tyś. Pomijam już fakt, że większość z nas swoje zegarkowe zakupy traktuje jako swoista lokatę kapitału (nie mam tu na myśli chęci zarobku, lecz kalkulację jak najmniejszej straty).

Ktoś wcześniej w temacie poruszył wątek przejęcia angielskich firm motoryzacyjnych przez azjatycki kapitał - w przypadku Land Rovera i wprowadzonych tam obniżek cen sprzedaż drastycznie spadła. Dopiero niedawna znaczna podwyżka cen nowych modeli spowodowała powrót klientów.

Jak pisałem wcześniej każdy z nas traktuje swoje zegarkowe zakupy również przez pryzmat postrzegania marki i takie zachowanie właścicieli spowodowało powstanie sporej rysy na wizerunku. Ja pozbyłem sie wszystkich posiadanych Etern, i wiele znanych mi osób postąpiło podobnie. Nie żeby ich zegarki przestały się nam z dnia na dzień podobać, jednak przez takie działanie marka utraciła szacunek którym darzyli ją klienci. Spójrzcie proszę na bazarek - kiedyś jeszcze traktowane jako kultowe modele kontiki, pojawiały się na nim sporadycznie i w mgnieniu oka zmieniały właścicieli. Obecnie nowe lub praktycznie nowe kontiki można kupić za przysłowiowy "bezcen", a i tak nikt nie rwie sie do ich.

Podnoszone argumenty o nowej cenie i dawnej jakości (z tą dawna jakością trochę bym jednak polemizował) to klasyczny bełkot marketingowy


kupię doxę sub...zawsze i każdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze tu chodzi nie o to kto jest szefem i gdzie produkuje, a utratę "tożsamosci"....

Tajemnicą poliszynela jest ze szwajcarski przemysł zegarkowy korzysta z azjatyckich fabryk...

 

To już raczej odwrotu nie ma, wszystko jest, lub będzie chińskie ( nie znaczy że gorsze).

 

'Sami' do tego pośrednio doprowadzilismy.

Choć chciało by się mieć szwajcarski zegarek, jeżdzić niemieckim autem, pić francuskie wino, nosić amerykańskie jeansy,jeść polskie jedzenie....

 

A będziemy w zjednoczonej europie uzywać chińskich produktow nasłuchujac glosu muezina zajadając falafele z Szanghaju.

 

 

Bez przesady. Szwajcarzy dbali, dbają i będą nadal dbać o swój rynek i markę. Choć „swiss made” ma swoje źródła w latach dwudziestych zeszłego wieku (wtenczas USA próbowało zapobiec procederowi przemytu i chronić własny przemysł zegarmistrzowski wprowadzając przepisy dot. znakowania wyrobów importowanych, w efekcie sytuacja potoczyła się w niepożądanym dla nich kierunku, bo „swiss made” szybko stał się synonimem wysokiej jakości) to rok 2016 jest jak pamiętam pierwszym, w którym Federacja Szwajcarskiego Przemysłu Zegarmistrzowskiego może zaostrzyć przegłosowane uprzednio kryteria otrzymania znaku jakości „swiss made” z obecnie obowiązujących 50 % szwajcarskiej wartości do 60 %. A to tylko jeden z przykładów ochrony rynku wewn.

 

W obecnych czasach gdy zagrożeniem dla „swiss made” jest ekspansja firm i kooperantów dalekowschodnich wzrasta waga wszelkie maści certyfikatów jak COSC, METAS czy bardziej elitarnych jak Pieczęć Genewska. Nie bez powodu COSC może otrzymać tylko i wyłącznie zegarek „swiss made”, podobnie METAS. Powód jest prozaiczny, wzrost udziału w sprzedaży zegarków certyfikowanych u najbardziej znanych firm bo to one napędzają rynek. Również niemieckie firmy idą w tym kierunku budując swój znak jakości. Dopóki na cyferblatach Eterny będzie widniało „swiss made” dopóty jej tożsamość nie będzie zagrożona.         

  


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. ...... 

W obecnych czasach gdy zagrożeniem dla „swiss made” jest ekspansja firm i kooperantów dalekowschodnich wzrasta waga wszelkie maści certyfikatów jak COSC, METAS czy bardziej elitarnych jak Pieczęć Genewska. Nie bez powodu COSC może otrzymać tylko i wyłącznie zegarek „swiss made”, podobnie METAS. Powód jest prozaiczny, wzrost udziału w sprzedaży zegarków certyfikowanych u najbardziej znanych firm bo to one napędzają rynek. Również niemieckie firmy idą w tym kierunku budując swój znak jakości. Dopóki na cyferblatach Eterny będzie widniało „swiss made” dopóty jej tożsamość nie będzie zagrożona.

 

Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Szwajcarzy dbali, dbają i będą nadal dbać o swój rynek i markę. Choć „swiss made” ma swoje źródła w latach dwudziestych zeszłego wieku (wtenczas USA próbowało zapobiec procederowi przemytu i chronić własny przemysł zegarmistrzowski wprowadzając przepisy dot. znakowania wyrobów importowanych, w efekcie sytuacja potoczyła się w niepożądanym dla nich kierunku, bo „swiss made” szybko stał się synonimem wysokiej jakości) to rok 2016 jest jak pamiętam pierwszym, w którym Federacja Szwajcarskiego Przemysłu Zegarmistrzowskiego może zaostrzyć przegłosowane uprzednio kryteria otrzymania znaku jakości „swiss made” z obecnie obowiązujących 50 % szwajcarskiej wartości do 60 %. A to tylko jeden z przykładów ochrony rynku wewn.

 

W obecnych czasach gdy zagrożeniem dla „swiss made” jest ekspansja firm i kooperantów dalekowschodnich wzrasta waga wszelkie maści certyfikatów jak COSC, METAS czy bardziej elitarnych jak Pieczęć Genewska. Nie bez powodu COSC może otrzymać tylko i wyłącznie zegarek „swiss made”, podobnie METAS. Powód jest prozaiczny, wzrost udziału w sprzedaży zegarków certyfikowanych u najbardziej znanych firm bo to one napędzają rynek. Również niemieckie firmy idą w tym kierunku budując swój znak jakości. Dopóki na cyferblatach Eterny będzie widniało „swiss made” dopóty jej tożsamość nie będzie zagrożona.

 

Ok, zgoda.

 

Powiększenie 'wartości procentowej" świadczy tylko o zwiększeniu 'elitarnosci' produktu i elminacji z rynku mniejszych firm mogących zamieszczać 'swiss made", a nie zaprzeczeniu o azjatyckim współudziale w produkcji...

To samo dotyczy certyfikatów.

Polityka i pieniadze-co z tego ze 60% jest szwajcarskie, jak pozostale 40% jest azjatyckie?

Co do tożsamosci Eterny ( i wielu marek szwajcarskich) to od dawna są zagrożone, bo uzaleznione od produkcji ze wschodu.

Omega odmówila przejecia przez Japończyków (Seiko), dziś Eterna jest przejmowana przez Chinczykow....

Moim zdaniem tożsamośc zachowają nieliczni, reszta będzie lawirowała;) by utrzymać "swiss made" na tarczy...

Konsument nieswiadomy pozostanie nieswiadomy :)

 

 

 

Amen.

Nie tak szybko proszę księdza ;)

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yoda,użyj słownika, a stanie się jasność :).

P.s. Oj z tym księdzem to pojechałaś, cudze grzechy słuchać - brr ! :) :) :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amen.

Yoda,użyj słownika, a stanie się jasność :).

P.s. Oj z tym księdzem to pojechałaś, cudze grzechy słuchać - brr ! :) :) :).

Użyję słownika.

 

P.S W imieniu wszystkich zabierających głos w temacie, dziekuję Ci za merytoryczny wkład, bez Twoich spostrzeżeń, uwag, błądzilismy jak dzieci we mgle. :)

 

Jeszcze raz dzięki, ostatnimi czasy tego typu merytoryczne uwagi stają się 'solą forum"...;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.