Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Eugeniusz Szwed

Warsztaty 4 / 2016

Rekomendowane odpowiedzi

Ja do mojego 1581780baaa84e4fgen.jpg  mam już część niezbędnych narzędzi  -_-


pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś jeszcze...

85160179bd4d03252199280cfc05db6a.jpg

Musisz go czymś otworzyć :D


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, jestem początkujący, ten drobiazg wypadł mi z pamięci  :o


pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zauważyłeś, ze chyba troszkę zbyt mocno naciskasz na wkrętak przy pracy z zegarkami.


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aaa, too jest specjalny przyrząd do zdejmowania szkiełka.


pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie Studenci, koniec żartów !!! Śrubokręt ma być prosty, kombinerki czyste, a młotek minimum 5 kg ! Piła łańcuchowa to wręcz konieczność ! Tylko żeby któremuś z Was nie przyszedł do głowy pomysł zajechania na zajęcia czymś takim. Taki CAT jest używany tylko do zegarów ściennych i stojących :D

 

 

 

post-24159-0-20224100-1475862825_thumb.jpg

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Się rozwija... :D


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już i mnie głupawka ogarnia, to wszystko przez Was !!!

 

Damian już jest w Warszawie, odebrałem Go dzisiaj z Centralnego. Wszystko jest przygotowane. Szykujcie się i do zobaczenia jutro rano  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co się będzie działo? Wy naprawdę zamierzacie te budziki składać do kupy?


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle, że ktoś będzie musiał... na koniec...


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za kolejne udane warsztaty Organizatorom Victorinoxowi w Osobie Igora gratki Pociechy oraz nowej zabawki/pasji!!! Oczywiście Koledze Damianowi, Który wykazał się dużą cierpliwością (o dziwo wszyscy postanowili składać te budziki...)

Również jak zawsze Eugeniuszowi i Koledze Loituma.

I w ogóle wszystkim Kolegom i do następnej razy :) i Wladkowi tyż :)


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuje się pod słowami Piotra obiema rękami i także bardzo dziękuje organizatorom, gospodarzowi o także wszystkim kolegą za spotkanie :)

szczególnie dziękuje Władkowi który pomagał mi z anielską cierpliwością  -_-  przy odtworzeniu mojego budzika 

i pozwolę sobie jako pierwszy dodać dwie fotki :

 

mistrz Filip w pełnym skupieniu  :P

 

58744330718638991989.jpg

 

mój warsztat pracy  ^_^

 

29048601552021978210.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super warsztaty, połączenie pożytecznego z przyjemnością, w świetnym towarzystwie i miłej atmosferze.

Dzięki dla organizatorów i nauczycieli, szczególne podziękowania dla Damiana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również dziękuję Igorowi (Victorinox) za miejsce, Damianowi za cierpliwość i przekazaną wiedzę i kolegom klubowym za doping oraz super atmosferę.


Kupię wszystko, rozsądek zachowując, co ma związek z marką ENICAR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było znakomicie ! a to dzięki gościnności Igora, fachowemu prowadzeniu Damiana i organizacji Eugeniusza. Także po części nas wszystkich, którym udało się stworzyć wspaniałą atmosferę : dziękuję  :)


pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co Panowie, ilu pacjentów udało się poskładać? Przyznajcie  się bez bicia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja także bardzo dziękuję za warsztaty, cierpliwość doświadczonych kolegów i znakomite lokum :)

Dziękuję też w imieniu Najlepszej z Córek, która stwierdziła: "było super fajosko i chcę chodzić jeszcze na te zegarki!" :)

Pojawił się nawet argument, że w tym celu może zrezygnować z chodzenia do szkoły...


Piotr

www.neverassume.info

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co Panowie, ilu pacjentów udało się poskładać? Przyznajcie się bez bicia...

Chyba wszystkie zostały złożone, co ciekawe każdy mógł zabrać mechanizm złożony przez siebie do domu w celu dalszej nauki i prób.

 

ASUS wytapa...coś...tam!


Kupię wszystko, rozsądek zachowując, co ma związek z marką ENICAR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było jak zwykle super, wielkie podziękowania dla wszystkich a szczególne dla Damiana za przygotowanie tylu budzików.

Dodatkowo dzięki możliwości założenia tarczy i wskazówek w końcu wiem czemu i dlaczego o wybranej godzinie budzik dzwoni :)

 

Moja metalowa Slava po dzisiejszych warsztatach ma plastikową siostrzyczkę :)

 

IMG_5225.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszystkie zostały złożone, co ciekawe każdy mógł zabrać mechanizm złożony przez siebie do domu w celu dalszej nauki i prób.

 

ASUS wytapa...coś...tam!

Super, gratuluję... Ja osobiście nie mam dobrych wspomnień ze  składania budzika, co jest dziwne, bo ten budzik był dużo prostszy od Beckera Silesia, a tego co prawda z drobną wpadką, ale złożyłem bez żadnego problemu i z wpadki udało się wybrnąć... Jakoś od początku  nie mogłem sobie z nim poradzić i marnie skończył... W sumie i tak mało się tym przejmuję, ponieważ mnie mało obchodzą budziki... Zdecydowanie bardziej wolę grzebać w bebechach ściennych i kominkowców. :D Może dlatego, że zamiast piły łańcuchowej użyłem Dremela? Hahaha...  W ogóle mam wrażenie, że ja po prostu nie mam talentu  do mało skomplikowanych mechanizmów, bo naprawiałem   jakiś chodzik na przystawce Błoni i co prawda jego złożyłem, ale co ja się umordowałem  z nim to tyle moje...  Beckera jak i Metrona 10 minut i po robocie, a ten chodzik 15 minut, jak nie lepiej męczyłem, bo miał sprężynę bez bębna i  ostro namęczyłem się z jej wsadzeniem i "zamknięciem" szkieletu w jej miejscu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziękowania już padły powyżej we wszelkiej możliwej formie, do których z całego serca się przyłączam. :)

Świetne, merytoryczne warsztaty przez wielkie "W"... :)

Kapitalnie przedstawiona teoria i możliwość zdobycia nieco praktyki pod okiem fachowców... to jest to, na co warto było czekać aż do dziś :)

 

Wielki plus za przygotowanie, prowadzenie i wsparcie podczas pracy.

 

Czekam niecierpliwie na kolejne. ;)

 

I jeszcze kilka foto...

 

1b2f7995d7a32fa211995ae790cf7053.jpg

 

31be34f0f7718e07cff0a98cb1036caf.jpg

 

df247c819b5e1e7a7d96711f9e271c21.jpg

 

:)


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... Lepiej późno niż wcale. Po stokroć dzięki dla Damiana Roncoszka (wraz z Szanowną małżonkżą) wierzcie mi wspaniałego zegarmistrza i super gościa, któremu "chciało się" odwalić spory kawał trudnej roboty i także spory wysiłek materialny (przygotować ponad 20 sztuk budzików + części + narzędzia). Jego pokaz dobrej praktyki w rzemiośle oraz "triki" jak sobie radzić z trudnościami w pełni zasługuje na wyrazy najwyższego naszego uznania. Brawo Damian, dzięki i szacunek wielki. Wierzę, że będzie okazja byś nas jeszcze uczył. Osobne wyrazy uznania dla EuGeniusza, który wespół z Igorem zadbali o pełną logistykę warsztatów. Wielu z Was koledzy szczerze wątpiło, że dacie sobie radę i samodzielnie zmontujecie sprawnie działający budzik. I okazało się ...  spokojnie wszyscy dali radę. Pomoc Władysława (na kolanach) i Karola trudny do przecenienia a Wasza radość na zakończenie zajęć ... bezcenna. Czekamy na ciąg dalszy. Hej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi tylko o to by rozebrać i złożyć. To można zrobić również i w domu.

To możliwość spędzenia kilku godzin z ludźmi o podobnych zainteresowaniach i posłuchać ludzi którzy wiedzą i tą wiedzą chcą się podzielić. Żadna książka, nie zastąpi waszych cennych, bo praktycznych i popartych wieloletnią praktyką rad i porad. 

Od każdego z was dostałem odrobinę pewności w tym co robię. Dziękuję Damianie, Janie i Władku. Magia miejsca w którym czujemy się jakby Victorinox był stworzony do tego typu spotkań to zasługa Igora, a organizacyjnie zawsze doskonały Eugeniusz. 


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołanczam siem do tego stada wróbli co tak ćwierkają śpiewnie i w peanach 

o jakże wyjątkowych dzisiejszych warstatach! 
Prawdą najszczerszą pozostaje, że zarówno łańcuchowej jak i catepillara brakło, gdyż w brew pozorom po dolnej przestrzeni pomieszczenia nie walały się żadne bibeloty salwujące się ucieczką przed jak się okazało zdolnymi uczniakami! Jednakże sugerowany przydatny pomocnik był słyszany mym uchem kiedy to "proboszcz" z parafii "Zegarki i Pasja" z zawzięciem usiłował doprowadzić do kultury jakiś tryb potrzebny do Piotrowego egzemplarza! Do powyższego stwierdzenia upowaznił mnie niejako fakt, iż reżyser caego widowiska Damian wstępnie rozbebeszył z zewnętrznego odzienia te modelowe przedmioty naszych zmagań z wierzchniego odzienia! Chyba by ukrócić nasze męki w znojnym bebeszeniu tych małych i mściwych potworów! I chwała mu za to, bo prostowanie wskazówek (nie mylić z mi udzielanymi) było by zadaniem 

dla mnie osobiście nie do pokonania nie wspominając o innych złośliwych małpach z którymi przyszło mi się borykać! Rąsię drżały mi potrójnie kiedy ukradkiem nasi profesorzy mniemalonogii stosowanej Eugeniusz i Janek ukradkiem i ze złowieszczym uśmiechem na licu podpatrywali me działania. Nie mniej pierwsza część operacji w mym wykonaniu przebiegła pomyślnie! Czyli rzutem patrzałków swych własnych jak i wszelkiego dodatkowego wyposażenia mego osobistego warstatu pracy poszerzającego me pole widzenia w diagnostyce mego pacjenta, byłem w stanie wstępnie określić zerkając w jego trzewia co też podlega wstępnej resekcji. Oczywista w rozkręcaniu co też za tym idzie rozbieraniu trafiających w me łapki "obiektów" jestem zaprawiony już od siusiumajtka, to też tę jakże skomplikowaną w mym wykonaniu operację, wykonałem niemal modelowo! Rozglądanie się za dawcą narządów uwiecznił sukcesem nasz wykładowca przygotowany perfekcyjnie na taką sytuację! Jako, iż jestem typowym przedstawicielem praskiego cwaniaczka postanowiłem pominąć wyciąganie sprężyny z bębna, by nie pieprzyć się z nią jak ojciec z matką, przy jej wkładaniu jak koleżka z mej lewicy. Druga część operacji czyli składanie tego skubańca była jednak dla mnie nie do przebrnięcia! Brak doświadczenia w metodologii upychania trybów stresował mnie dodatkowo! Trafienie trójki w totka jest pewniejsze niźli me trafienie balansem i jego czopami na miejsce! Suma summarum gdyby nie pomoc Arka skończyło by się, to wszystko wielką porażką! Egzaminem końcowym dla mnie i pacjenta była tomografia przeprowadzona przez profesora Janka na bzykadle, które miało określić czy po operacji jeszcze dycha i z jakim skutkiem? Poddany tej procedurze wykazał się znakomicie co jak na wyrobione łożyska jak "dziury u bratowej" po których się gibały jak w chorobie świętego Wita, czopska, to wynik 26s okazał się rewelką! Oczywiście osiągnięty za pomocą Wielkiego Regulatora i diagnostę obsługującego tę piekielną machinę badawczą! I tem sposobem zostało uratowanych kilkanaście budzików przed wylądowaniem w wiadrze z gratami a po dobraniu garniturków będą bzykać, budząc do co niektórych naszych zajęć. 

Cóż mówić widok skupionych i zaciętych w swym działaniu twarzy uczestników tych zajęć oraz widok naszego proboszcza "jak przy konfesjonale" uzmysławiającego nam naocznie, prawidłową postawę przy "warstacie" zegarmistrza w czasie jego pracy, pozostaje bezcennym!

Dzięki więc "ciału" za zaangażowanie, Wam "studenci" za towarzycho!

I czekam na następne spotkanie z "gronem" pozytywnie nakręconych bębnów...    


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.