Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Master Yoda

Historia zegarmistrzostwa w moim mieście

Rekomendowane odpowiedzi

Przygotowując się do szerszego opracowania na temat zegarmistrzostwa w Lublinie, na poczatek kilka ciekawostek....

Najstarsza wzmianka o istnieniu zakladu zegarmistrzowskiego.

Sesja sądu gajonego wyłożonego - 9 września 1467 r.


"...Tkacz Jakub zrzekł się swojego domu położonego między (domem) Barwy a rogiem naprzeciw zegarmistrza na rzecz Jana Czarnoty.
Katarzyna wdowa po Macieju Bełżyckim zrzekła się na rzecz Jakuba Kreidlara dwóch części łanu, które Jakub trzymał jako zastaw, położonych między łanami tegoż Jakuba.
Teofil z żoną Anną zrzekli się kamienicy położonej między Klozmanem a Mikołajem Opatem na rzecz Handzela w drodze zamiany za ogród, płaszcz i suknię podbitą lisem za siedem grzywien z dodatkiem 150 grzywien, z których 50 florenów Handzel zobowiązał się zapłacić za Teofila witrykowi kościoła parafialnego w Turobinie, a jeśli nie zapłaci, będzie temu witrykowi płacił od tej sumy dwie grzywny czynszu aż do zapłacenia 50 florenów. Handzel stawił się przed sądem i (zeznał), że nie wyłącza żony Nastazji z dóbr i kamienicy, a nawet zapisuje i oprawia jako jej własne....'


Zrodło-ksiegi wójtowsko prawnicze miasta Lublina w XV wieku.


Rok 1695.09.25

Materiały źródłowe dziejów Żydów w księgach grodzkich lubelskich z doby panowania Władysława IV i Jana Kazimierza Wazów 1633-1669

'Żyd lubelski, kupiec Moszko Berowicz protestuje przeciwko szlachetnemu - Janowi zegarmistrzowi i jego pomocnikom, że ten fałszywie oskarżył go przed kustoszem łuckim, księdzem Gogolińskim, jakoby Żyd winien był mu jakąś sumę, a następnie siłą wyciągnął z bóżnicy i zaprowadził do gospody Gogolińskiego, gdzie Moszko został pobity i z inicjatywy księdza na kilka dni osadzony w więzieniu pod ratuszem w Lublinie."



Rok 1792-05-19
"...Magistrat podczas wpisywania Gabriela Jurkiewicza do księgi posesjonatów, zalecił aby cech zegarmistrzów przyjął tego czeladnika do swojejgo grona nie zabraniał praktykowania zawodu."

Zródlo-akta miasta Lublina 1317-1795



Rok 1942-05-29
”....M. Liberman /zam. Rolna 22 m. 14/ był zatrudniony w roli zegarmistrza przez miejscową jednostkę Policji Bezpieczeństwa (Sipo). Obowiązki wymuszały na nim stawianie się w siedzibie Sipo. Liberman zwrócił się do Prezesa Judenratu o udostępnienie dorożki, co umotywował w następujących słowach:
Przed prawie rokiem p. Dr. wysunął osobę moją w Sicherheitspolizei jako zegarmistrza do ich potrzeb. Ceny pobierane za reperacje są tak niskie, że w każdym prawie wypadku części potrzebne do reperacji wielokrotnie przewyższają sumy pobieranej za reperacje. [...] życzeniem p. D-ra. było, abym pobierał ceny przedwojenne i że różnicę dopłaci mi Rada Żydowska, ale znając stan finansowy Rady - nigdy się o to nie zwróciłem. Ostatnio, otrzymuję b. dużo reperacji, co powiększa tylko moje straty. Otrzymywane reperacje muszę wykonać na czas i w tym celu muszę trzy razy w tygodniu odwiedzić Sicherheitspolizei. Aby przebyć tę drogę pieszo, straciłbym połowę każdego dnia co uniemożliwiałoby mi wywiązania się na czas z oddanych robót do reperacji. Wobec tego uprzejmie proszę p. D-ra. o udzielenie mi zezwolenia skorzystania z bezpłatnych przejazdów dorożką gminną trzy razy w tygodniu w obie strony..."

Żrodło-Rada Żydowska w Lublinie 1939-42 rok.

Jesli temat wzbudzi jakies zainteresowanie, bedzie ciąg dalszy... ;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzbudzi, wzbudzi. Dawaj dalej Marek. ;)


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głęboko sięgnąłeś, :) pewnie, że temat interesuje, żebym miał więcej wolnego czasu to poszukałbym podobnej wiedzy o poznańskich zegarmistrzach.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też 'wzmianka z dziś, w innym temacie....ale w czasie idealnie 'spasowana"-9 wrzesień :)

 

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/52448-polskie-przedwojenne/page-2?do=findComment&comment=1819968

Edit

Piotr

Znalazłem nazwisko '

Leon Groszek' z Poznania....w dokumentach, czy jest Ci znane?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rok 1942-05-29

”....M. Liberman /zam. Rolna 22 m. 14/ był zatrudniony w roli zegarmistrza przez miejscową jednostkę Policji Bezpieczeństwa (Sipo). Obowiązki wymuszały na nim stawianie się w siedzibie Sipo. Liberman zwrócił się do Prezesa Judenratu o udostępnienie dorożki, co umotywował w następujących słowach:

Przed prawie rokiem p. Dr. wysunął osobę moją w Sicherheitspolizei jako zegarmistrza do ich potrzeb. Ceny pobierane za reperacje są tak niskie, że w każdym prawie wypadku części potrzebne do reperacji wielokrotnie przewyższają sumy pobieranej za reperacje. [...] życzeniem p. D-ra. było, abym pobierał ceny przedwojenne i że różnicę dopłaci mi Rada Żydowska, ale znając stan finansowy Rady - nigdy się o to nie zwróciłem. Ostatnio, otrzymuję b. dużo reperacji, co powiększa tylko moje straty. Otrzymywane reperacje muszę wykonać na czas i w tym celu muszę trzy razy w tygodniu odwiedzić Sicherheitspolizei. Aby przebyć tę drogę pieszo, straciłbym połowę każdego dnia co uniemożliwiałoby mi wywiązania się na czas z oddanych robót do reperacji. Wobec tego uprzejmie proszę p. D-ra. o udzielenie mi zezwolenia skorzystania z bezpłatnych przejazdów dorożką gminną trzy razy w tygodniu w obie strony..."

Żrodło-Rada Żydowska w Lublinie 1939-42 rok.

 

Na podaniu znajduje się odręczna adnotacja o treści: "O bezpłatnym przejeździe dorożką Gminy nie może być mowy!".

 

 

( "p.Dr" to prezes Judenratu lubelskiego Dr. Marek Alten- tak z relacji naocznego swiadka wyglądala Jego smierć -"....widziałem tego dnia jak Niemcy zastrzelili dr. Altena i Szamę Grajewa . Szli uliczką getta rozmawiając głośno z gestapowcami. Po chwili doszli do jakiejś szopy, dr Alten wyglądał zupełnie pewny siebie, Grajew śmiał się głośno, nagle rozległy się strzały i dwa trupy zostały na miejscu. W nocy podjechało auto niemieckie i zabrało ich trupy. Również cała rodzina Grajewa i jego piękna żona Mina została tego dnia zabita. Komendanta policji żydowskiej, Goldfarba Mońka, ulubieńca Gestapo lubelskiego, zlikwidowano tego samego dnia strzałem w tył głowy."

( 11-11_1942)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś ul. Lubartowska 37, w 1939 roku, Lubartowska 11 ( przed wojną ulica od placu Łokietka do ul.Kowalskiej nosila nazwę Nowa.post-48316-0-44800000-1474072100.jpgpost-48316-0-41209600-1474072113.jpg

 

W.Goldman 'Firma egzystuje od 1901”, "przyjmuje wszystkie reperacje" :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/52448-polskie-przedwojenne/page-2?do=findComment&comment=1819968

Edit

Piotr

Znalazłem nazwisko '

Leon Groszek' z Poznania....w dokumentach, czy jest Ci znane?

Zegarmistrz bliżej mi  nie znany, tutaj trochę wiedzy o nim:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/29963-leon-groszek-wychwyt-grahama-poznan-1947/?do=findComment&comment=352676


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kowalska 12-zegarmistrz L. Trok, stan na 1941 roku (28.03.1941inspekcja budowlana)

 

Lubartowska 14( nie istnieje)zegarmistrz Frajman Moszek, od 1928 roku

 

Lubartowska 18 ( obecnie 24) zegarmistrz Fiszhaut Jakób, od 1928 roku

 

Lubartowska 11 ( dziś 37) zegarmistrz W. Goldman. od 1901 roku

 

M. Liberman /zam. Rolna 22 m. 14/ był zatrudniony w roli zegarmistrza przez miejscową jednostkę Policji Bezpieczeństwa (Sipo). od 1942 roku

 

Obóz na Majdanku, Samuel Antmann, przesiedlony ze Słowacji, który dzięki swoim umiejętnościom zawodowym, zdobył uznanie wśród funkcjonariuszy obozowych jako znakomity zegarmistrz. We wrześniu 1943 r. został przeniesiony do obozu Sachsenhausen. Przeżył wojnę i w 1945 r. powrócił do rodzinnej Nitry. W 1968 r. przeniósł się na stałe do Szwajcarii. Był świadkiem oskarżenia w procesie przeciwko zbrodniarzom z Majdanka w Düsseldorfie. Zmarł w 1984 r.post-48316-0-64761600-1475105551.jpgpost-48316-0-15725600-1475105146.jpg


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inny świat na tych zdjęciach i histori kawałek...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ksiega Rzemiosła Polskiego, Lublin,1949 rok.

Zakłady zegarmistrzowskie, Lublin.

post-48316-0-67795600-1475591449_thumb.jpgpost-48316-0-95007000-1475591468_thumb.jpg


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-48316-0-54502600-1475628267_thumb.jpg

Czas podany w tabelkach jak można przeczytać jest czasem miejskim warszawskim. Wedle tego czasu jeździła Kolej Wiedeńska. Pozostałe koleje w Królestwie Polskim w tym Kolej Nadwiślańska jeździły według czasu petersburskiego różniącego się od czasu miejskiego warszawskiego o 37 minut do przodu. Więc jak znajduję w dokumentach z okresu budowy dworca kolejowego w Lublinie ( 1877 roku) "zegar pocztowy zmuszony był zostać przesunięty o 40 minut".Czas znany dziś czyli strefowy został wprowadzony w Lublinie wraz z wkroczeniem Austriaków do Lublina w sierpniu 1915 r.

Tu można na marginesie dodać, że dualizm czasowy nie był niczym szczególnym ówcześnie i większość miast żyła w dwóch czasach czyli miała "swój" czas miejski i czas kolejowy liczony przeważnie w mieście gdzie znajdował się zarząd kolei. Zdarzały się miasta trzyczasowe, na przykład Kraków gdzie był czas miejski zwany mariackim, czas praski obowiązujący na linii do Wiednia i czas lwowski obowiązujący na linii do Lwowa.

Ciekawostką jest że np. koleje amerykańskie pod koniec XIX w. stosowały ponad 70 różnych czasów.

 

P.S Podróż pociagiem w owym czasie wedlug rozkladu trwała na trasie Lublin Warszawa około 7 godzin, dziś to 2 godziny...:)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kowalska 12-zegarmistrz L. Trok, stan na 1941 roku (28.03.1941inspekcja budowlana)

 

Lubartowska 14( nie istnieje)zegarmistrz Frajman Moszek, od 1928 roku

 

Lubartowska 18 ( obecnie 24) zegarmistrz Fiszhaut Jakób, od 1928 roku

 

Lubartowska 11 ( dziś 37) zegarmistrz W. Goldman. od 1901 roku

 

M. Liberman /zam. Rolna 22 m. 14/ był zatrudniony w roli zegarmistrza przez miejscową jednostkę Policji Bezpieczeństwa (Sipo). od 1942 roku

 

Obóz na Majdanku, Samuel Antmann, przesiedlony ze Słowacji, który dzięki swoim umiejętnościom zawodowym, zdobył uznanie wśród funkcjonariuszy obozowych jako znakomity zegarmistrz. We wrześniu 1943 r. został przeniesiony do obozu Sachsenhausen. Przeżył wojnę i w 1945 r. powrócił do rodzinnej Nitry. W 1968 r. przeniósł się na stałe do Szwajcarii. Był świadkiem oskarżenia w procesie przeciwko zbrodniarzom z Majdanka w Düsseldorfie. Zmarł w 1984 r.attachicon.gifIMG_20160929_013733.JPGattachicon.gif048.jpg

Uzupełnienie

 

Kuperman Henryk ul. Świętoduska 4

post-48316-0-64476400-1475793867_thumb.jpg

Blumberg Szmul ul. Świętoduska 6

post-48316-0-80793200-1475793935_thumb.jpg

Cudyk Szajnfeld ul. Świętoduska 8

post-48316-0-10575600-1475793815_thumb.jpg

Nieznany ul. Świętoduska 12

post-48316-0-72838000-1475793897_thumb.jpg

J.Kahan ul. Świętoduska 20 [budynek nie istnieje]

post-48316-0-72488900-1475793843_thumb.jpg

Frajzynger Jakób ul.Królewska 1

post-48316-0-45351000-1475793830_thumb.jpg

Księgi adresowe z lat 1928-30

post-48316-0-92771800-1475793997_thumb.jpgpost-48316-0-43463000-1475794016_thumb.jpgpost-48316-0-44839900-1475794031.jpg

 

mapa współczesna Lublina z zaznaczoną lokalizacją zakładów zegarmistrzowskich w latach 1901-1939 [niepełna]-niebieskie punkty.

post-48316-0-05297800-1475793883_thumb.jpg

 

Jak łatwo zauważyć wiekszość zakladów zegarmistrzowskich prowadzona była przez mieszkancow Lublina narodowosci żydowskiej, która w 1939 roku wynosiła ok 43 tysiące mieszkańców (35%), na ogólną liczbę wszystkich Lublinian -120 tysięcy.

Tuż po wyzwoleniu, w 1944 roku zostało Ich niespełna 3 tysiące......

 

 

Dzielnica żydowska

Mówiąc o żydowskim Lublinie, mamy przede wszystkim na myśli Podzamcze (teren wokół Zamku) oraz okolice ulicy Lubartowskiej. Obszar ten zwany był powszechnie dzielnicą żydowską lub miastem żydowskim. Najstarszą, centralną jego część stanowiły ulica Szeroka (nazywana też Żydowską), łącząca się z Kowalską oraz ulica Jateczna, przy której usytuowane były najważniejsze instytucje gminy żydowskiej. Po zachodniej stronie ulicy Szerokiej, przebiegała równolegle ulica Nadstawna (zwana też Zaułkiem), gdzie skoncentrowało się życie religijne chasydów oraz gdzie znajdowało się największe skupisko chederów, czyli żydowskich szkół religijnych pierwszego stopnia. Wzdłuż południowego i wschodniego zbocza Wzgórza Zamkowego rozciągała się najbiedniejsza część dzielnicy: ulice Krawiecka i Podzamcze. Dominowała tu niska, malowniczo powykrzywiana, drewniana zabudowa. Zachodnią granicę zwartego osadnictwa żydowskiego wytyczała ulica Lubartowska, którą zamieszkiwali średnio zamożni kupcy i rzemieślnicy. Przy tej ulicy mieściły się też duże zakłady przemysłowe, m.in. fabryka wag Hessa oraz ważne instytucje religijne i społeczne (Jeszywas Chachmej Lublin, szpital żydowski, szkoły średnie).

 

Na wysokości Zamku, pomiędzy Lubartowską i Szeroką, znajdowały się istniejące częściowo do dziś ulice: Cyrulicza i Furmańska. Nieco na północ, po drugiej stronie rzeki Czechówki, położony był Nowy Plac Targowy, przy którym mieścił się targ żydowski, a dalej, równolegle ulica Ruska, która przebiegała nieco inaczej niż dziś - bo po przeciwnej stronie cerkwi Przemienienia Pańskiego.

 

 

Stare Miasto

Żydzi zamieszkiwali również inne dzielnice i przedmieścia Lublina. Sąsiadujące z Podzamczem Stare Miasto było przez nich zasiedlane już od drugiej połowy XIX w., tak że przed 1939 rokiem stanowili oni tu zdecydowaną większość.

 

 

 

 

Przedmieścia

Wielu Żydów zamieszkiwało też w innych częściach miasta. Należy tu wspomnieć przedmieścia, które w dwudziestoleciu międzywojennym były już w granicach administracyjnych Lublina, a wcześniej stanowiły odrębne osiedla: Czwartek, Wieniawa, Kalinowszczyzna (zwana Wolą) oraz Piaski - okolice dworca kolejowego.

 

Przedmieście Czwartek z ulicą Świętego Mikołaja łączyło się z dzielnicą żydowską od północy. Kalinowszczyzna (z ulicami Sienną, Kalinowszczyzną czy Towarową), położona na wschód od dzielnicy żydowskiej, gdzie do tej pory istnieje zabytkowy Stary Kirkut, była przedmieściem posiadającym własny targ (Słomiany Rynek) oraz bożnicę. Przed wojną znajdowały się tu zakłady przemysłowe należące do Żydów, głównie garbarnie, usytuowane w pobliżu rzeki Bystrzycy (której koryto biegło inaczej niż dziś).

 

Na południe od Starego Miasta, w okolicach dworca kolejowego znajdowało się przedmieście Piaski. Ta dzielnica przemysłowa, której główne ulice to Bychawska (obecnie Kunickiego), oraz 1-go Maja (wcześniej Foksal), również była zamieszkana w dużej mierze przez społeczność żydowską, która miała tu własną synagogę.

Czysto żydowskim skupiskiem osadniczym była Wieniawa, która do 1916 roku miała status niezależnego miasteczka, a następnie stała się przedmieściem Lublina. Pozostałością osobnej gminy żydowskiej była murowana bożnica oraz cmentarz.

 

 

Ulice Śródmieścia

Żydzi mieli swoje nieruchomości także w centrum miasta. Po ukazie carskim, który w latach 60. XIX wieku zezwolił Żydom na swobodne osiedlanie się na terenie całego Lublina, zaczęli oni nabywać nieruchomości na Starym Mieście, tak że wkrótce, już na początku XX wieku stanowili tu większość mieszkańców.

 

Żydzi mieli swoje domy, sklepy, zakłady i instytucje także przy głównych ulicach miasta: Krakowskim Przedmieściu, Narutowicza (dawnej Namiestnikowskiej) czy Szopena, także na Królewskiej, Świętoduskiej, Zamojskiej i 3-go Maja. Przeważnie byli to ludzie dość zamożni, władający dobrze językiem polskim, często nie przywiązani do żydowskiej tradycji w tym stopniu co mieszkańcy Podzamcza lub Wieniawy"


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @Master Yoda za pracę jaką wykonujesz, czyta się z przyjemnością Twoje opracowania, dla mnie też z sentymentem bo pochodzę spod Lublina, więc miejsca, które opisujesz znam dobrze.


CZAS to najcenniejsza rzecz, którą człowiek może stracić. /Teofrast/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje bardzo, piękny ten Lublin....

Aktualne widok kamienicy przy ul. Krolewskiej 1 ( ostatnie zdjecie w poprzednim poscie)

post-48316-0-62983700-1475827979_thumb.jpg


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek, bardzo ciekawe opracowanie zrobiłeś. Z przyjemnością się czyta takie opracowania. 

Lublina w ogóle nie znam. Byłem w Lublinie tylko dwa razy i to wiele lat temu.

Trzeba tam kiedyś zorganizować zegarowe spotkanie. :)  


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję Marianie, i zapraszam oczywiscie, miasto jest przepiekne, mnostwo zabytkow-przyszly rok to 750 rocznica nadania praw miejskich, wiec imprez bedzie bez liku...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze cos 'współczesnego' i zabawnego ;)

Pomnik ku czci zołnierzy- bohaterów "wielkiej wojny ojczyźnianej 1941- 1945" .

Został przywieziony ze Zwiazku Radzieckiego i postawiony na Placu Litewskim.

post-48316-0-35565900-1475856703.jpg

Przez mieszkancow zwany 'Wania Zegarmistrz" :), bo pokazywal zegar na poczcie głównej, wyzwoliciele znad Wolgi czesto nosili po kilka zegarkow, zdjecia z 2 lub 3 zegarkami na reku byly w 1945 roku czeste, zwlaszcza gdy pokazywały zdobycie jakiegos niemieckiego miasta, mieli widac do nich slabosc, podobnie jak do perfum ale bynajmniej nie uzywali ich dla poprawienia zapachu ciala....:)

 

"Ciężkie czasy nastały" powiedział radziecki żołnierz, ściągający zegar z wieży zegarowej.

__________________


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gump

Fajny powrót do przeszłości, dzięki! Już wtedy ulica była przeładowana reklamami, brakuje tylko kebaba B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko to była dzielnica handlowo usługowa, dziś reklamy ( kebaba) są "przy Muzem Narodowym" .....

 

Edit

 

Zdjecie Benedykta Jerzego Dorysa, zrobił je w Kazimierzu Dolnym w 1932 roku, tytuł "Zabawy z ojcem". Artysta w Alejach Jerozolimskich w Warszawie prowadził eleganckie studio „Foto Dorys”. Portretował elity swojej epoki, ale popularność przyniosło mu zdjęcie Władysławy Kostakówny, pierwszej Miss Polski.

 

post-48316-0-04142600-1475875489_thumb.jpg


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

post-48316-0-77190900-1475929714_thumb.jpg

I w 1920 roku

post-48316-0-98544300-1475929753.jpg

Brama Krakowska - XIV-wieczna brama strzegąca dostępu do Starego Miasta w Lublinie, historyczny symbol miasta, znajdował się w niej również zegar (wzmiankowany po raz pierwszy w 1557 r.) wyposażony od 1585 roku w dzwon zegarowy, obsługiwany przez zegarmistrza. Zegar bramny w 1903 r. został zastąpiony nowym, wykonanym w warszawskiej firmie Ferdynanda Woronieckiego. Uszkodzony podczas działań wojennych w 1944 r. znajduje się w Muzeum Historii Miasta Lublina.

post-48316-0-38989800-1475930810.jpg

post-48316-0-51228500-1475931285.jpg

Obecnie zegar elektryczny zostal zastapiony elektronicznym, tarcze godzinowe pochodzą z XIX wieku.

 

 

 

 

 

post-48316-0-93897200-1475932414_thumb.jpgpost-48316-0-13172100-1475932434_thumb.jpgpost-48316-0-89684000-1475932451_thumb.jpgpost-48316-0-58893500-1475932474_thumb.jpg


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek - świetna robota :)

Czytając Twoje opracowanie prawie czuje się ducha tamtej epoki.

Rzecz która od razu uderza w oczy to ilość zegarmistrzowi wtedy i dziś.

Dziś znaleźć zegarmistrza w Lublinie nje jest łatwo a znaleźć dobrego zegarmistrza to już sztuka.

 

Czekam na kolejne Twoje posty :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Roman.

By poczuć ducha epoki polecam poswiecic te kilka minut....to bylo życie.

Co do ilosci zegarmistrzow-miasto się dorabialo na handlu ze wschodem, rozwój w okresie 20 lecia miedzywojennego byl ogromny, przez miasto "przewijało się" mnostwo ludzi, był duzy popyt, to i była podaż....

Mała ilosc zegarmistrzow dziś, to nie tylko bolaczka Lublina, a wiekszości miast.

Ludzie otaczają się tandetą...we wszystkich niemal dziedzinach, sami wytwarzają tandetę, i tandetę "konsumują"....

"Cywilizacja", niestety...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.