Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Rakieta 2627N

Rekomendowane odpowiedzi

Witojcie po przerwie :)

 

Rzadko wracam do tematu ruskich, ale tym razem mam dla Was coś fajnego. 

Mam nadzieję, że nie było, bo nie śledzę aż tak dokładnie :(

 

Zapraszam na podróż do wnętrza - uchodzącego za najbardziej niezawodny Sowiecki automat - mechanizmu 2627N ze "stajni" Pietrodworieckiej Rakiety.

 

post-2232-0-45567100-1477853716_thumb.jpg

 

Jak to z tymi ruskimi bywa, z przodu po angielsku...

 

post-2232-0-95795800-1477853750_thumb.jpg

 

...a ze zadu po rusku.

Składak? Może. A może nie, kto ich tam wie. 

Taki stopień zużycia koronki w automacie nie może wróżyć dobrze, ale może to i lepiej, bo za NOSa bym się nie brał...

 

post-2232-0-25811500-1477853838_thumb.jpg

 

Brzydactwo pierwsza klasa, z nawet fajnym wahnikiem, za to ponoć nie do zajechania. Niemniej ślady zostawione przez wahnik na mostku automatu świadczą, że komus jednak się udało ;)

 

2627N to automat zbudowany na bazie manualnego mechanizmu 26N - jak wiemy prawie kuloodpornego. Niezniszczalna maszyna, rzadko zdarza się znaleźć niechodzącą. 

Ma podwójny datownik, dzień tygodnia ustawiamy przesuwając wskazówki, dzień miesiąca odciągając (wielokrotnie) koronke do 3-ciej pozycji.

Częstotliwość 18.000/h, 29 kamieni.

 

 

Po kolei:

 

post-2232-0-21288200-1477853998.jpg

 

Tarcza z plastikowym pierścieniem dystansującym, żeby zmieścić datownik.

Śrubki mocujące nóżki po bokach, jedną widać na zdjeciu poniżej...

 

post-2232-0-07050600-1477854225.jpg

 

Przy demontażu datownika uważać na latające sprężynki ;) !

 

post-2232-0-08176500-1477854296_thumb.jpg

 

post-2232-0-93379200-1477854332_thumb.jpg

 

Tak to wygląda bez tarcz datownika.

 

post-2232-0-55139100-1477854431_thumb.jpg

 

"pompka" w akcji.

To chyba jedyny rusek z takim rozwiązaniem, inne mają przycisk...

 

post-2232-0-45273300-1477854496_thumb.jpg

 

Balans brzydki jak noc...

 

post-2232-0-87805200-1477854522_thumb.jpg

 

Jak brakuje adrenaliny, polecam zabawę z incablokiem ;)

 

post-2232-0-81811400-1477854585_thumb.jpg

 

post-2232-0-56728700-1477854609_thumb.jpg

 

Mostek koła centralnego i wychwyt szwajcarski...

 

post-2232-0-78641100-1477854655.jpg

 

post-2232-0-20504900-1477854699_thumb.jpg

 

Ta długa śruba mocująca zapadkę przy okazji mocuje także mostek bębna do płyty głównej - chcąc nie chcąc trzeba rozebrać zapadkę

przy demontażu...

 

post-2232-0-92091600-1477854772_thumb.jpg

 

Warto zauważyć, że po zamontowaniu automatu nie da się przykręcić pierścienia centrującego, trzeba to zrobić wcześniej.

W takiej formie mechanizm, już z tarczą i wskazówkami, może sobie czekać w kopercie na automat. 

 

post-2232-0-15672000-1477854860_thumb.jpg

 

Automat wyposażono w trzy jednokierunkowe sprzęgiełka z rolkami.

Trzy, bo ruscy konstruktory lubili (i dobrze) montować sprzęgiełko rozłączające automat podczas ręcznego nakręcania. 

Tak było też w Wostoku 2416B oraz w Poljotach, tyle że w Poljotach integrowano je z kołem naciągowym.

 

post-2232-0-01868800-1477855003.jpg

 

Koła mają rolki, nie zapadki, przez co są sporo trwalsze. 

 

post-2232-0-36078000-1477855050_thumb.jpg

 

Mamy tu tez jeszcze jedno kółeczko z dodatkową zapadką.

 

post-2232-0-43373900-1477855090_thumb.jpg

 

Śrubeczki łączące automat w całośc są malusieńkie - powodzenia jak wam jedna spadnie ;)

 

post-2232-0-75671400-1477855147_thumb.jpg

 

Łożysko wahnika to szerokie łożysko ślizgowe.

Kompromis między tanim i awaryjnym wąskim łożyskiem ślizgowym, a drogim i lepszym kulkowym.

Sprawdza się nawet dobrze w praktyce...

 

post-2232-0-25811500-1477853838_thumb.jpg

 

Wiem, już było, ale po złożeniu wygląda zasadniczo jak przedtem, a mnie się właśnie limit miejsca skończył...

 

post-2232-0-12604600-1477855327_thumb.jpg

 

Takie rozbierane zdjęcie na koniec.

Ogólnie - nieładny, ale solidny mechanizm.

Sama radość ;)

 

Pozdrawiam!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dużym zainteresowaniem obejrzałem, co do dekla mam dwa egzemplarze tzw. eksportowe, ale dekiel cyrylicą, więc chyba ten typ tak ma ;) 

Dopytam, co zrobić, jak rezerwa chodu jest dość krótka, czy bez wymiany części da się to poprawić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jeśli automat "przepuszcza", pierwszy ruch to wyczyścic i nasmarowac kóleczka automatu.

 

I w Rakiecie i w Wostoku.

 

Kiedys zaniosłem takiego "przepuszczajacego" Wostoka (tzn sprzęgiełka nie blokowały się, wahnik poruszał się swobodnie) do majstra i usłyszałem - trzeba wyniemić koła, zapadki zużyte.

 

Tylko... jakie zapadki???

 

Tak to jest w Poljotach i w Eci, w Rakiecie i Wostoku są (przy okazji w Sławach i Łuczach też, ale malutkie) rolki.

 

Projekt pierwszy raz wprowadzony przez Girard Perregaux w swoich automatach, sprzęgiełka nazwano Gyrotrone

 

Istota działania jest prosta - rolki znajdują się w specjalnie przygotowanych wycięciach o zmniejszającej się szerokości. Gdy koło pracuje w stronę "jałową", rolka znajduje się po stonir szerokiej, gdzie jest sporo luzu  oba elementy sprzęgiełka mogą poruszac się niezależnie.

Gdy jednak wahnik pociągnie w drugą stronę, rolki przetoczą się w węższą część wycięcia i tam zablokują się pomiędzy oboma elementami sprzęgiełka - wtedy sprzęgiełko zaczyna pracować jako jedna całość i nakręca mechanizm.

 

Wbrew pozorom wymaga to smarowania, ale tak, by znów tego nie posklejać - czytałem, że polecana jest minimalna ilosć średnio lepkiego oleju na każdą z rolek. Tak mało jak tylko się da.

 

Z doświadczeń własnych, tak z Wostokami jak i Rakietami czy Sławą 2427.5K - zdecydowanie działa.

Takze jeśli automat nie nakręca - wyczyść i przesmaruj sprzęgiełka. Muszą byc horrendalnie zużyte, żeby nie działały...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł - miło Cię widzieć po długiej przerwie :) Ciągnie wilka do lasu?

Super fotorelacja, fajnie się czyta.

Odnośnie eksportowej tarczy i cyryliczne dekla - też tak mam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:)

 

Udzielam się od czasu do czasu twórczo na forum NAWCC, gdzie ktoś kiedyś zasugerował prowadzenie bloga z opisami wnętrzności mechanizmów, nad którymi się pastwię... Nawet fajnie to funkcjonuje, ale oprócz amerykańskich czasem wrzucam coś z ZSRR, bo oni tam kompletnie o tych zegarkach pojęcia nie mają. Jak my o amerykańskich zresztą...

Także staram się za oceanem budować świadomość, ze w Europie wschodniej też coś kiedys powstawało, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem...

 

 

Pokazałem im juz 2809, był K26, była Sława 2427, teraz pomyślałem, ze warto by zrobić posta o Rakietce 2627N, bo jest co pokazać - naprawdę mechanizm zaprojektowany z (trzeźwą) głową ;) .

Nawet specjalnie jedną kupiłem na potrzeby prezentacji ;)

A skoro już rozebrałem i obfotografowałem... muszę wrzucić nie :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra relacja. Chylę czoła i cały czas podziwiam Twoją wiedzę oraz umiejętności, zarówno jeśli chodzi o amerykańców jaki i o radzieckich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Świetna fotorelacja :)

 

 

Można polemizować z tym "...uchodzącego za najbardziej niezawodny Sowiecki automat..." w kontekście tego "...Łożysko wahnika to szerokie łożysko ślizgowe..."

ale... Niech będzie, ogólnie mechanizm jest niezły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz - naprawdę ciężko znaleźć "krytycznie zużytą" Rakietę 2627N.

Łożysko jest szerokie i wahnik ma przez to chyba ciut większe opory, ale trwałość w porównaniu np ze Słwacią nieporównywalna.

Zresztą, łożyska kulkowe też się zużywają. Ogólnie 2627N jest trwałym mechanizmem i to jak na automat w ogóle, nie tylko radziecki... 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Nie porównujmy do Sławy, bo to całkowicie co innego.

Mam tylko to na myśli, że ogólnie mechanizm Rakiety jest bardzo przyzwoity, jednak ma ten jeden mały mankament.

Jakoś nie miałem szczęścia, by trafić na zegarek z mało zużytą tulejką wahnika ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, za mało ich w życiu widziałem, bo tylko kilka sztuk, żeby móc wyciągać pewne wnioski, natomiast i moje doświadczenia i opinie o mechanizmie są bardzo dobre.

Owszem, z reguły widać zużycie elementu, ale rzadko tak duze, żeby wahnik tłukł o płyty i dekiel, a po drugie podobny luz miał wahnik w Seiko 5 brata po kilku latach pracy.

Nie mówiąc o dramatycznie zużytym łożysku kulkowym w 30-kamieniowym Poljocie, którego kiedyś miałem...

Tam to dopiero latał jak chciał ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Paweł, nie krytykuję mechanizmu. Mało tego uważam, że Rakieta robiła jedne z najlepszych mechanizmów, ale być może z oszczędności w tym przypadku postanowili tak to rozwiązać i nie był to najszczęśliwszy pomysł.

 

Wahniki klekoczą i w mechanizmach spod samiuśkich Alp ;)

 

A wracając do radzieckich to kiedyś wady i zalety niektórych w skrócie opisane zostały w linku poniżej. Jest i o tej tulejce wahnika automatu Rakiety, jest również o irytującej (przynajmniej mnie) sprężynce dociskającej oś sekundową w Wostokach 24XX, jest o 2209 Poljota i Łucza i automacie Poljota ;)

W cyrylicy, ale można sobie wrzucić w jakiś translator

http://forum.watch.ru/showpost.php?p=1065410&postcount=13

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie piszę, że krytykujesz, taka tam luźna dyskusja o wahniku ;)

 

Niestety automat musi się zużywać bo:

 

- wahnik nie jest (nie może) być wyważony i siłą rzeczy łożysko mocno to odczuwa

- obciążenia bywają bardzo duże, a do tego nie są tak stałe jak obvciążenia przekładni chodu czy wychwytu i bardzo zależne od temperamentu właściciela...

 

Cięzko to zrobić tak, żeby byo wieczne...

 

Co do Poljota 2209 - IMO za duży stopień komplikacji jak na osiągniętą grubosć - Wostok 22xx nie jest wiele grubszy, za to mniej upierdliwy. Rakieta 2209 to dopiero coś, ci juz całkiem w kosmos odlecieli -  w dziedzinie "cienkopłaskich" zwycięstwo chyba dla Wostoka, choć ich projekt był najgrubszy...

 

Pełnię żenady osiągnęła ponoć 1MCzZ ze swoim wyginającym sie podczas nakręcania 2200, ale nie dane mi było sprawdzić, czy to na pewno prawda, zresztą, gdybym miał 2200, na pewno bym go nie nakręcał ;)

 

Sprężynka w Wostoku 24xx... da się ogarnąć. Mało kto chyba wie, że były jeszcze przynajmniej dwa mechanizmy z taką sprężynką:

 

Czajka 1609:

 

post-2232-0-46252500-1477861185.jpg

 

I Zaria 1709

 

post-2232-0-21526500-1477861119_thumb.jpg

 

Nigdy nie widziałem kompletnego zegarka z tym mechanizmem...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Chyba w Rakiecie szybko stwierdzili, że coś jest nie tak i poszli po rozum do głowy.

Nie wiem skąd różnice w średnicach otworu pod oś (śrubkę) wahnika, ale na pewno wygląda to i pewnie pracuje o wiele lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rakieta robiła lub kupowała łożyska kulkowe - na pewno takie było w mechanizmie z automatem i alarmem (chyba tylko 2 przetrwały, reszta poszła do przetopienia).

 

Pytanie tylko czy kulki były najpierw, a potem zastąpiono je tulejką, czy tez były to krótkie serie gdzies po drodze (jak w przypadku Sławy 2427N), czy faktycznie tulejkę zastąpiono kulkami, w co wątpię, bo obecnie produkowane rakiety wciąz mają (o zgrozo) tulejkę.

 

Z tego co słyszałem w Poljocie 2616 na początku zastosowano łożysko kulkowe, potem, z uwagi na koszty, zastąpiono je tulejką...

 

Na pewno natomiast najciekawsze łożyskowanie wahnika miała automatyczna czajka 1616, w której kulki były rubinowe. Ae to tak na marginesie ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

W katalogu z 1977 r. w opisie mechanizmu jest napisane, że wahnik jest na łożysku kulkowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli wiemy - projektanci chcieli dobrze, ale księgowi byli innego zdania ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pmwas świetna robota, gratuluję umiejętności i wiedzy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech... moim głównym ograniczeniem są niedobory wiedzy teoretycznej, ale wciąż sie uczę ;)

Warto wiedzieć o tych rolkach, pozwala to ożywić wiele "nienaprawialnych" automatów ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Znalazłem u Rosjan temat poświęcony wyłącznie Rakiecie 2627. Trochę poczytałem i informacje jakie znalazłem na temat tulejek / łożysk wahnika automatu są następujące:

 

1. Początkowo (od 1974 r.) wszystkie 2627 były na łożyskach kulkowych. Jedną z pierwszych, eksperymentalną była Rakieta Nii (НИИ) w automacie. Tak, tak w automacie - nie kwarc !!!

 

2. Po modyfikacji mechanizmu w 1977 r. do 2627H łożyska kulkowe zastąpiono łożyskiem ślizgowym - tulejką. Modyfikacja dotyczy pewnie tej zmiany łożyskowania, ale zmieniono równiez mechanizm kalendarza (nie znalazłem w jakim zakresie), wzrosła grubość mechanizmu, co wymusiło konieczność zmodyfikowania wysokości tylnego dekielka.

 

3. Eksportowe wersje wciąż były na kulkach. Jednak mechanizm ma w tym przypadku całkowicie inny cały kompletny zespół balansu.

 

4. Eksportowe i te w cyrylicy produkowane były w tym samym okresie. Eksportowe wypuszczane pod marką Rakiety lub brandowane Sekonda. Wersja eksportowa ma, jak można się domyślać, angielski kalendarz dni tygodnia oraz pusty dekiel bez napisów.

 

5. Były 3 rodzaje seryjnych kopert. Chodzi o kształt, nie o to czy chrom, czy złocenie.

 

6. Te pokazane w katalogach zestawienia kolorystyczne to nie wszystko co zostało wyprodukowane. Zestawień jest co najmniej 5.

 

7. Ciekawostka: Tylko w jednym modelu na tarczy naniesiono napis 29 kamieni. Żaden inny tego nie ma.

 

8. Produkcję 2627/2627H i kompletnych zegarków z tym mechanizmem przerwano z końcem 1981 r.

 

 

Źródło: http://forum.watch.ru/showthread.php?t=44415

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cudownie - ze też Ci się chce :)

Muszę powiedzieć, że nie widziałem nigdy Rakiety automat, która nie wyglądałaby jak rakieta automat, wiec albo inne wersje sa bardzo rzadkie, albo różnice kosmetyczne...

Faktycznie widuje się wersję sygnowana na tarczy "29 kamieni"...

 

Należałoby jeszcze dodać:

 

9. produkcję 2627N wznowiono kilka lat temu, niemniej zegarki z tym mechanizmem kosztują obecnie ok $1000, czyli nie należą do przystępnych. Faktem jest natomiast, ze o ile oferta wspólczesnej rakiety jest dość "kontrowersyjna", a ju.z na pewno kontrowersyjnie wyceniona, to Amfibia 40atm na 2627N wygląda bosko. Tylko kosztuje $1100 ;)

Za połowę kupiłbym na pewno...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Żeby trochę ostudzić zapał do zakupu noworuskiej Rakiety w jakiejkolwiek wersji dam dwa tematy do poczytania.

 

1. Nowa (dzisiejsza) Rakieta automat: http://forum.watch.ru/showthread.php?t=192650

a w szczególności ten post: http://forum.watch.ru/showpost.php?p=3981375&postcount=924

 

oraz

 

2. Porównanie Rakiet ZSRR - Noworuska: http://forum.watch.ru/showthread.php?t=349016

Czasami rzeźnia tu taka, że hej ;) ale mnóstwo ciekawych informacji.

Generalnie wychodzi na to, że Noworuska jest w znacznej części robiona za Wielkim Murem (ale większość quality również więc to normalny dzisiejszy trend ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pięknie - podziwiam Waszą wiedzę.

To  przypomnę, że były jeszcze dwie wersje Rakiety w automacie  :P

Automat z pojedyńczą datą i automat z podwójną datą i budzikiem  :ph34r:

Panowie? Tej z budzikiem to pewnie nie rozbieraliście jeszcze?  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev
...

Panowie? Tej z budzikiem to pewnie nie rozbieraliście jeszcze?  ;)

Żartowniś B)  Leżą dwie do kupienia w zestawie, marne 20tys $.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacek  - powiem Ci że jest to chyba jedna z najlepszych ofert na 3031 jaką kiedykolwiek widziałem. Niestety nadal  nie jest to moja półka cenowa  :D

No i Rakietę 3031 mam w planach dopiero na  sezon 2021/2022  :lol:  :D  :ph34r:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Ja chciałbym ją chociaż pomacać ;) Nie mam parcia żeby mieć ;)

 

W planach zakupowych nawet jej nie ująłem, bo podobno badziew, psujący się i takie tam. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Depipi
      Post ten jest moim drugim podejściem w poszukiwaniu drugiego zegarka automatycznego.
      W poprzednim wątku zatytułowanym „automat do noszenia „na co dzień” ” poszukiwałem zegarka japońskiego, mniej formalnego z naciskiem na open heart, wskaźnik położenia księżyca, na skórzanym pasku- budżet wynosił wtedy 6500.
       
      Szukając, przymierzając, a także czytając zmieniłem preferencje dotyczące poszukiwanego zegarka.
       
      Interesuje mnie:
      ·        Zegarek „swiss made”
      ·        Napęd mechaniczny z automatycznym naciągiem
      ·        Płaskie, szafirowe szkło z mile widzianym antyrefleksem
      ·        Minimalistyczna, piękna tarcza (dopuszczam wskaźnik dnia miesiąca, rezygnuję z open heart, księżyca i wskaźnika rezerwy chodu)
      ·        Raczej skórzany, czarny pasek jednak ze względu na cel (zegarek do noszenia na co dzień do pracy, do koszuli, coś formalnego ale mniej niż moje dotychczasowe Seiko SARB065) dopuszczam bransoletę
      ·        Średnica koperty maksymalnie 41, idealnie będzie 40. Nadgarstek w obwodzie ma 18,5 cm.
       
      Zamiast tych wszystkich udziwnień i komplikacji chcę postawić na dobry, sprawdzony i trwały mechanizm.
      W czytanych testach podobają mi się:
      ·        Mechanizmy o wysokiej częstotliwości pracy (28800/h)
      ·        Rezerwa chodu wynosząca powyżej 50 godzin, blisko 70 byłoby idealnie (odkładając zegar z piątku na poniedziałek)
      ·        Zastosowanie krzemowej sprężyny balansu
      ·        Jeżeli będzie to ETA lub pochodna tego mechanizmu to mile widziana w wersji TOP lub COSC
       
      Marki zegarków, które zrobiły na mnie wrażenie podczas poszukiwań:
      ·        Longines- styl i wzornictwo, które ewidentnie do mnie trafiają
      ·        Ball- jest w nich coś wyjątkowego
      ·        Cuervo Y Sobrinos- wyglądają bardzo niepowtarzalnie
       
      Mile widziane Wasze zegarkowe propozycje oraz opinie.
      Nie rozumiem jednego. Czytając opinie o Cuervo na hiszpańskich forach oraz na reddit wszyscy piszą, że są za drogie względem mechanizmów, które oferują. Przykładowo ich mechanizm CYS 5124 oparty jest na Joux-Perret G-100, a ten z kolei kompatybilny jest z ETA 2824-2.
      Tylko… czy w przypadku innych producentów zegarków jest inaczej?
      Rzeczywiście bardziej zawyżają ceny względem np. marki Longines?
       
      Przyznam, że poszukiwania prowadziłem również od drugiej strony- szukając mechanizmów, które mi się podobają, a dopiero następnie zegarków wyposażonych w wybrane mechanizmy.
      Być może to głupie rozumowanie ale średnio patrzę na zegarki o wartości 10 000 zł widząc ten sam mechanizm w zegarku za 2100 zł nawet, jeżeli ten pierwszy jest mocno dopieszczony.
       
      Mój nieprzekraczalny budżet to 8000 zł ale nie muszę go wykorzystać w całości- równie dobrze mogę kupić zegarek za 3000 zł jeżeli poczuję, że to jest to.
       
       
       
      W załączniku przesyłam kilka zdjęć dla rozbudzenia wyobraźni.
      Jeżeli moje wymagania są zbyt wygórowane w stosunku do założonej kwoty to idę na ustępstwa stawiając na pierwszym miejscu jakość mechanizmu.



    • Przez MichTheOne
      DUŻA I OSTATNIA OBNIŻKA CENY  🐢
       
      --------------------
       
      Sprzedaję SEIKO SRPC23K1 "Turtle".
       
      Jeden z najlepszych Żółwi ever.
      Takich zegarków w takiej cenie już nie ma (i nie będzie)  
       
      Zegarek jest używany, stan 7/10. Jestem drugim właścicielem. Zestaw obejmuje zegarek, bransoletę z wszystkimi ogniwami, oryginalne pudełko. Nie mam dowodu zakupu i papierków (pierwszy właściciel wyrzucił po upływie gwarancji...). Zakupiony pierwotnie z polskiego sklepu.
       
       

       
       

       
       
       
      Ryski i ślady używania są widoczne na bransolecie i elementach polerowanych koperty. Są to rysy powierzchniowe, standardowe od trzymania nadgarstka na biurku przy pracy z komputerem. Nie ma głębszych zadrapań, poza jednym niedużym przy lewym górnym uchu (zob, zdjęcia). Szkło bez skazy. Na bezelu jakieś drobne "dotknięcia" i mikrodrapki (zob. zdjęcia). Nosiłem ten zegarek codziennie przez kilka miesięcy, także nie ma wątpliwości że jest używany. Ale jest w dobrym stanie. 
       
      Naprawdę udany egzemplarz:
      bezel ładnie centruje  chapter ring idealnie spasowany mechanizm trzyma dobrze czas   
       
      Cena: 1300 zł    1000 zł
      w tym wysyłka paczkomatem InPost
      albo odbior osobisty Warszawa i okolice.
       
      Po więcej informacji zapraszam na priv.
      Michał
       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       
       
    • Przez Depipi
      Dzień dobry
       
      Poszukuję zegarka do noszenia na co dzień do pracy.
      Interesuje mnie wyłącznie mechanizm automatyczny, preferuję zegarki japońskie- perfekcyjnie wykonane.
      Do tej pory chodziłem w Seiko SARB065 jednak ze względu na wypukłe szkło, w dodatku nie szafirowe boję się, że uszkodzę to dzieło sztuki- dlatego zakładam go jedynie na wyjątkowe dla mnie okazje.
       
      Podsumowując, interesują mnie:
      -szkło płaskie, szafirowe
      -made in Japan (nie Japan movement)
      -wodoszczelność przynajmniej 50 BAR
      -mechanizm automatyczny
      -skórzany pasek
       
      Wpadły mi w oko dwa modele zegarków z serii Orient Star.
      Pierwszy to RE-AV0115B00B
      Minusem dla mnie jest sportowy design (szukam czegoś do koszuli) jednak wygląda sensownie.
       
      Drugi to  RE-AY0107N
      Dużo wyższa cena. Wygląda pięknie.
       
      Oceńcie proszę oba te zegarki.
      Czy jest sens dopłacać by mieć RE-AY?
      A może ktoś ma pomysł na jeszcze coś innego.
       
      Zakładany budżet to maksymalnie 6500, chociaż nie mam nacisku by być w jego górnej granicy.


    • Przez budafok
      Dzień dobry, tak jak w tytule - zastanawiam się nad zakupem nowego EDC (jestem na etapie prób racjonalizowania sobie takiej decyzji w głowie). Budżet to do 1500 złotych - z mojej perspektywy naprawdę niemało, ale też nie muszę sobie odmawiać jedzenia aby tyle wydać, toteż nie chcę "zainwestować" takiej sumy w zły sposób. Przymierzałem w salonie Seiko presage cocktail i... pasował. Po prostu. Na styk, bo mój nadgarstek ma 16cm obwodu, ale po prostu pasował, co dało mi nadzieję że nie muszę koniecznie poruszać się wśród używanych modeli vintage poniżej 36mm jak do tej pory. Z różnymi zniżkami i promocjami mniej więcej zmieściłby się w budżecie. Zegarek należy raczej do popularnych więc domyślam się że z odsprzedażą używanego, tudzież serwisem nie powinno być kłopotów. Z drugiej strony, jestem w stanie kupić w podobnych pieniądzach Tissota Luxury z amerykańskiego sklepu na J (oczywiście liczę razem z prepaid taxes oraz po kuponach rabatowych i przewalutowaniu revolutem). Zegarek na zdjęciach mi się podoba, z tym że nie bardzo występuje stacjonarnie do przymierzenia w Polsce, ogólnie nie jest to raczej najpopularniejszy ich model (na tle PRX czy gentlemana) a każda strona inaczej podaje jego wymiary zewnętrzne, ponadto konsekwentnie ignorują parametr L2L (podobnie zresztą ma się to z tym Seiko). Mierząc w tym salonie chociażby Certinę DS-1 czy Tissota Chemin des Tourelles stwierdziłem że to stanowczo za duże dla mnie patelnie, boję się że z tym by było podobnie, a praktycznie odpada możliwość zwrotu za ocean. Wiem tyle, że Seiko ma szkło mineralne a Tissot ma szafirowe, czyli w teorii wygrywa na tym polu (nic dziwnego skoro w Polsce kosztuje dwa razy więcej niż Seiko), oba mają WR50, tarczę 41mm i są automatami na bransolecie. Martwi mnie natomiast mechanizm Powermatic 80, jak to po kilku latach od premiery wygląda z jego żywotnością, naczytałem się starych wpisów na tym forum że jest plastikowy, nienaprawialny i ogólnie omijać szerokim łukiem (może stąd ta cena na zachodzie? ale w takim razie skąd ta cena w Polsce?) - o mechanizmie 4r35 zaś ludzie piszą głównie w superlatywach, choć bardziej jako o wole roboczym. Nasuwają mi się zatem pytania: w którym przypadku za taką sumę rzeczywiście dostałbym więcej zegarka w zegarku (bo podobają mi się oba, ale dwóch nie potrzebuję  )? Czy da się kładąc je obok siebie na stole orzec tak po prostu: ten jest lepszy, ten jest gorszy? Jak wyglądają zakupy na Joma krok po kroku, czy warto, jak wygląda zawartość paczki w stosunku do kupna w Polskim sklepie? Jak wygląda ten Tissot w kwestii realnych wymiarów? - tu proszę forumowiczów posiadających takowy model o udostępnienie zdjęć z linijką  oraz dotyczące obu przypadków: czy w ogóle warto za takie pieniądze je rozważać, czy lepiej dla studenta wydać to na alkohol  ? Czy polubiłyby się z paskiem w przypadku okazjonalnego użycia ich do garnituru? Jak bardzo ten Tissot jest Szwajcarem a to Seiko Japończykiem (gdzie są tak naprawdę produkowane i montowane)? Uprzedzając, nie szukam porad w stylu "dołóż 5 tysięcy i kup starą złotą omegę, akurat mam na bazarku" ani "dla studenta najlepszy to kwarc casio za 100 złotych" - interesują mnie informacje tylko o modelach wymienionych wyżej, konkretnie referencje T086.407.22.067.00 i SRPE15J1, dodatkowo zachęcam ich użytkowników do podzielenia się feedbackiem z noszenia i przemyśleniami tutaj. Czy któryś kupię, tego jeszcze nie wiem, może nawet skończę z seagullem z peppera  . Z innych marek w podobnej cenie uważam że citizeny i orienty są gorzej wykonane (materiały koperty i bransolety, wygląd tarczy) i to po prostu czułem w rękach, a zegarki przebijające dla mnie wyglądem te z tego wątku to już zupełnie inna liga finansowo - i nie jest to w żadnym wypadku moja liga.
    • Przez SzukajacyPorady
      Cześć, od wielu miesięcy szukam zegarka automatycznego w cenie do max 1500 złotych. Spędziłem już chyba dziesiątki godzin na przeglądaniu ofert sklepów, filtrowaniu wyników itd. Zdecydowałem się na mesha jednak, bo nie chcę marnie skończyć jak to zwykle bywa z paskiem czy bransoletką. Będzie albo za luźna albo za ciasna. Mój wybór padł na dwa modele: Orient Contemporary RA-AC0E06E10B:

      Oraz Zeppelin Count Automatik 7656M-5:

      Oba zegarki są w podobnej cenie. Orient ma 100m wodoodporności i bardziej podoba mi się ciemniejszy kolor. Ma jedną poważną wadę: brak lumy, w nocy zero widoczności 😞. Zeppelin ma lumę, ale chyba nie jest mi po drodze z białą tarczą. Mam bowiem wrażenie że taka jasna tarcza sugeruje jednak pewien gejowski charakter/ styl zegarka.  Jeśli ktoś ma jakąś sugestię który z nich będzie lepszym wyborem to chętnie wysłucham. Pozdrawiam. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.