Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Rakieta 2627N

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby trochę ostudzić zapał do zakupu noworuskiej Rakiety w jakiejkolwiek wersji dam dwa tematy do poczytania.

 

1. Nowa (dzisiejsza) Rakieta automat: http://forum.watch.ru/showthread.php?t=192650

a w szczególności ten post: http://forum.watch.ru/showpost.php?p=3981375&postcount=924

 

oraz

 

2. Porównanie Rakiet ZSRR - Noworuska: http://forum.watch.ru/showthread.php?t=349016

Czasami rzeźnia tu taka, że hej ;) ale mnóstwo ciekawych informacji.

Generalnie wychodzi na to, że Noworuska jest w znacznej części robiona za Wielkim Murem (ale większość quality również więc to normalny dzisiejszy trend ;) )

 

Szczerze - nie chce mi się tego wszystkiego wrzucać w translator, bo dzisiaj nie mam czasu...

Ale na fotkach nie widzę niczego, co by mnie aż tak zniechęciło.

 

Czasem warto przepłacić - kupiłem manufakturowego Prima, który chodzi ngorzej niż niejeden Seiko 5 i go uwielbiam, choć oczywiscie Rakieta i Manufacture Prim to całkiem inny "kaliber" producenta...

 

Mówię - za ich Amfibię byłbym gotowy przepłacic do 500USD. Ale nie 1100+cło+VAT.

Taki mechanizm.... moze i niedorobiony nieco, ale i tak wole niedorobionego in-house niż wszechobecne Miyotki ;) 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł

 

Super się czyta Twoje opracowania. Nie wspomnę oczywiście o Twojej wiedzy. Dziekuję :)  Cały czas się uczę.

 

Przejrzałem wszystkie swoje automaty ( 19 szt ) i nie znalazłem zadnego na łożyskach kulkowych. Wynika z tego ze to chyba taki mały "graal" ?

 

Jacek

 

Mam kilka wątpiwości i pytań do Twoich punktów które zamieściłeś.

 

1. Początkowo (od 1974 r.) wszystkie 2627 były na łożyskach kulkowych. Jedną z pierwszych, eksperymentalną była Rakieta Nii (НИИ) w automacie. Tak, tak w automacie - nie kwarc !!!

 

2. Po modyfikacji mechanizmu w 1977 r. do 2627H łożyska kulkowe zastąpiono łożyskiem ślizgowym - tulejką. Modyfikacja dotyczy pewnie tej zmiany łożyskowania, ale zmieniono równiez mechanizm kalendarza (nie znalazłem w jakim zakresie), wzrosła grubość mechanizmu, co wymusiło konieczność zmodyfikowania wysokości tylnego dekielka.  Jeżeli chodzi o dekiel to się zgadza. Były dekle z wyższym gwintem i niższym.

 

3. Eksportowe wersje wciąż były na kulkach. Jednak mechanizm ma w tym przypadku całkowicie inny cały kompletny zespół balansu.  Masz może foto takiego werku z innym zespołem balansu?

 

4. Eksportowe i te w cyrylicy produkowane były w tym samym okresie. Eksportowe wypuszczane pod marką Rakiety lub brandowane Sekonda. Wersja eksportowa ma, jak można się domyślać, angielski kalendarz dni tygodnia oraz pusty dekiel bez napisów.  Sekondę mam. A nie było jeszcze czasami Cornawinów?

 

5. Były 3 rodzaje seryjnych kopert. Chodzi o kształt, nie o to czy chrom, czy złocenie.  Były wersje obłe i nie wiem jak to nazwać ale takie bardziej okrągłe. O innych nie słyszałem. Masz może foto?

 

6. Te pokazane w katalogach zestawienia kolorystyczne to nie wszystko co zostało wyprodukowane. Zestawień jest co najmniej 5. 5 co najmniej nie mówiąc o inncyh rzadkich wersjach tarcz.

 

7. Ciekawostka: Tylko w jednym modelu na tarczy naniesiono napis 29 kamieni. Żaden inny tego nie ma. Jeżeli załozyć że : chrom/złoto i eng/cyrylica to jedno to takich wersji było co najmniej 2. Mam obydwie. A trzecia widziałem kiedys na Aukro ale przegrałem licytacje

 

 

post-26962-0-37869600-1478284458_thumb.jpg

post-26962-0-52837900-1478284511_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Ad. 2 i 3

Być może wysokość dekla była spowodowana tym innym zespołem balansu. Fotki porównawczej tych zespołów balansu nie mam. Trzeba przekopać ruskie forum.

Ale biorąc pod uwagę 3 rodzaje łożyskowania wahnika coś może być na rzeczy. Foto dekli i wahnika poniżej.

 

Ad. 4

Jeśli masz Cornavina tzn. że były, bo kto inny miałby mieć, jak nie Ty ;)  Sekondę widziałem, bo miałem.

 

Ad. 5

To wskazywane przez Rosjan główne typy kopert. Nie chodzi o złocenie lub chrom. Niuanse dotyczą samego kształtu, a dokładniej skosów kopert. Zwróć uwagę na tę po lewej i środkową. Na lewej szlif koperty wychodzi pomiędzy 10 a 11. Na środkowej bliżej 11. Foto poniżej

 

Ad. 6 i 7.

Zgadza się: oprócz innych rzadkich wersji tarcz ;)

I tak właśnie myślałem, kto inny mógł zaskoczyć unikalną wersją tarczy ? Ta z napisem 29 Jewels to nr 2, pierwszy raz na oczy widzę. A nr 3 to jaka była ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Odnośnie tych różnych zespołów balansu tu tu chyba widać różnicę ? Nie wiem jak z wysokością. Lepszej fotki do porównań na razie nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ad. 5

To wskazywane przez Rosjan główne typy kopert. Nie chodzi o złocenie lub chrom. Niuanse dotyczą samego kształtu, a dokładniej skosów kopert. Zwróć uwagę na tę po lewej i środkową. Na lewej szlif koperty wychodzi pomiędzy 10 a 11. Na środkowej bliżej 11. Foto poniżej

 

Najłatwiej te różnice w kształcie obu typów kopert poznać po uszach - na Twojej fotce ta z lewej nie ma szlifowanych uszu, a w tej środkowej uszy są ukosowane od zewnątrz. W chromowanych było tak samo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Była jeszcze taka obła koperta bez skosów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo, nawet w tych "zwykłych" nieukosowanych kopertach występowały różne wysokości krawędzi uszu - być może było to zamierzonym działaniem, a może jedynie wynikało z niedokładności w procesie produkcji (różne kąty szlifowania uszu od góry). U mnie np. trafiły się dwie niby takie same koperty, ale wspomniana różnica wysokości sięga 1 mm :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie tych różnych zespołów balansu tu tu chyba widać różnicę ? Nie wiem jak z wysokością. Lepszej fotki do porównań na razie nie mam.

 

Mnie bardziej interesuje w czym jest ten automat z innym mostkiem balansu...

Ta koperta nie wygląda typowo - pewnie kolejny z niemal nieosiągalnych modeli, jak Sława 2427N...

Macie fotki od przodu?


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Mnie bardziej interesuje w czym jest ten automat z innym mostkiem balansu...

Ta koperta nie wygląda typowo - pewnie kolejny z niemal nieosiągalnych modeli, jak Sława 2427N...

Macie fotki od przodu?

Macie :)

Podobno eksperymentalna Rakieta NII (nii) w automacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tylu latach wciąż widzę nowe, nieznane i wcześniej prototypy...

Ruskie zegarki to temat rzeka... niewyczerpany...

 

 

Przeczytałem raz jeszcze mój opis i faktycznie napisałem, że 2627 uchodzi za najbardziej niezawodny automat z ZSRR. Może powiniemnem był napisać jeden z najbardziej niezawodnych, ale...

 

Kto może konkurowac z Rakietką?

 

Poljoty 26xx i 26xxN - na pewno nie, łożyska ślizgowe, koła zapadkowe, większosć, które widziałem (nie znów tak dużoi, ale jednak) miała problemy z nakręcaniem.

Poljot 'de luxe' 2416... w życiu. Znów, łożysko ślizgowe oraz chybotkowe sprzęgiełko, które z czasem się wyrabia (w moim jedna z zębatek "wyskakiwała" na płytę mechanizmu w niektórych pozycjach. Oczywiście na plus - grubość, to się chwali :)

Rodina... hmmmm.... połowa ma usuniety automat i tyle w temacie, choć trzeba powiedzieć, że są najstarsze i pracowały najdłużej...

Sława 24xx... brrrrr...

 

W zasadzie chyba tylko Wostok 2416B ma "start" do rakiety.

Kiedyś strasznie toto "jechałem" na forum, ale to błędy młodości - owszem, 2416B są cholernie awaryje, ale to wynika z marnego smarowania w czasach Jelcyna i Putina. 

Trzeba powiedzieć, że porządnie nasmarowany i poskładany 2416B to cholernie dobra maszyna.

Sprzęgiełka z rolkami, dodatkowe sprzęgiełko odcinające automat przy dokręcaniu, dodatkowe sprzęgiełko w małym kole naciągowym (żeby z kolei automat nie obracał koronki, jak np w Sławie), łożysko kulkowe..

Żeby jeszcze to kulkowe łożysko się nie odkręcało, to już w ogóle byłoby genialnie... 

(w mojej Amfibii 1967 odkręciło się po godzinie, co poskutkowało koniecznościa odkręcenia dekla, a że dekiel wysoki, klucz zrobi "piękne" okrężne zarysowanie, które potem godzinę polerowałem na błysk ;) )

 

Co do innych automatów, jak np Czajka, dwie Zarie czy Łucz (czy płaski Wostok 2416...) chyba jest za mało danych, żeby wnioskować...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

pmwas

Dokładnie to samo napisali Rosjanie w linkach, które podałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło... sorry, ze nie miałem czasu tego wszystkiego poczytać, ostatnio albo pracuję, albo śpię ;) 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mam wrażenie ze teraz rozpocznie się ogolnoforumowe polowanie na 2627H z łożyskiem kulkowym. Zakładam ze każdy juz sprawdził jakie ma w swoich Rakietach ;)

 

Miło... sorry, ze nie miałem czasu tego wszystkiego poczytać, ostatnio albo pracuję, albo śpię ;)

 

Paweł - pracuj i Śpij szybko, "robota" się szykuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Dlaczego mam wrażenie ze teraz rozpocznie się ogolnoforumowe polowanie na 2627H z łożyskiem kulkowym. Zakładam ze każdy juz sprawdził jakie ma w swoich Rakietach ;)

 

Powodzenia ;) ale beze mnie. Nie mam parcia na rakietowskie automaty, również rakietowski 2209 to delikatnie mówiąc niezbyt udana konstrukcja.

Uważam, że Rakieta miała lepsze mechanizmy, choćby taki popularny 2609 NA, że o NP nie wspomnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2209 to chyba najdziwniejszy mechanizm świata, może tylko po pierwszej Czajce 1609, a może i nie...

Rosjanie mieli tendencję do przekombinowywania.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za to jaki ładny, idealnie pasuje do przeszklonego dekielka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia ;) ale beze mnie. Nie mam parcia na rakietowskie automaty, również rakietowski 2209 to delikatnie mówiąc niezbyt udana konstrukcja.

Uważam, że Rakieta miała lepsze mechanizmy, choćby taki popularny 2609 NA, że o NP nie wspomnę.

No cóź, nie każdy musi mieć "parcie" na to samo  ;)

Nie zmienia to faktu, że automaty Rakiety cieszą się dobrą opinią a taki z wahnikiem z  łożyskiem kulkowym bedzie na pewno ciekawostką w kolekcji. 

A Rakieta 2209 to może nezbyt udana konstrukcja ale za to niepowtarzalna i też warto ją mieć. (nie wspomnę ile wyrazów na k,h,p  uzył mój majster jak jedna odbierałem po serwisie )  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

No cóź, nie każdy musi mieć "parcie" na to samo  ;)

I całe szczęście, bo byśmy się pozabijali ;) Niech każdy sobie zbiera co tam chce i... zabija się o co tam chce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sprawdziłem mam 3 ślizgowe 2 w zegarkach i jeden w rozsypce :). Tarcze i koperty najpopularniejsze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja być może "wsadzę kij w mrowisko", bo planuję przeróbkę jednego z moich Rakietowych automatów. Mam dwa oryginalne automaty (tak, sprawdziłem - łożyska ślizgowe na wahnikach :D ). Mam jednak też egzemplarz z totalnie zajechaną tarczą i planuję zrobić z niego kaliber 2615 czyli automat bez datownika :D Jedyny problem jaki napotykam, to zdobycie tarczy o odpowiedniej stylistyce i średnicy.

To z resztą nie jest jedyny mój pomysł na stworzenie własnego zegarka na bazie przeróbki rakietowych werków - mechanizmy bazujące na 2609HA miały wiele wariantów, a części były wymienne - to daje duże pole do popisu. Ale to już temat, który nadaje się do innego wątku. Enkil chyba nawet taki wątek kiedyś założył - w każdym razie kojarzę jego przeróbki Rakiet.

Co do 2209 z Petrodvorca - mam takie samo zdanie jak Roman - po prostu ta Rakieta to był dla "must have", chociaż składania tego werku przy serwisowaniu nie zaliczam do łatwych doświadczeń (montaż mostka, który nakrywa aż 5 różnych kół!).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hętnie zobaczę co ciekawego zmajstrujesz z tych rakiet :) kibicuję i czekam na natchnienie ;)

 

Ja mam w głowie zegarek łączący rakietę z wostokiem ale mam tak wiele pomysłów że jeszcze nie ustaliłem do końca jak ma wyglądać :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Depipi
      Poszukiwania idealnego czasomierza do noszenia na co dzień dobiegły końca, gdy moje spojrzenie padło na zegarek Ball Fireman Enterprise o numerze referencyjnym NM2098C-S20J-BK. Wystarczyło jedno spojrzenie na wskazówki sekundnika ozdobione historyczną sygnaturą „RR”, bym wiedział, że to ten. Ta delikatna i zarazem mówiąca wiele historia fascynuje mnie bardziej niż cokolwiek innego na rynku - z wyjątkiem oczywiście oferty Longines, której subtelność również mnie zachwyciła.
       
      Ball i Longines, dwie marki, które od lat uznawane są za kwintesencję elegancji i precyzji w świecie zegarmistrzostwa. Ich niezwykłe dziedzictwo to coś więcej niż tylko pomiar upływu czasu - to opowieść o pasji, innowacji i doskonałości. Dlatego też wybór pomiędzy nimi był dla mnie wyzwaniem. Jednakże, gdy spojrzałem na zegarek Ball Fireman Enterprise, wiedziałem, że to właśnie ten zegarek łączy w sobie wszystko, czego szukałem.
       

       
      Teraz, nosząc go na moim nadgarstku, czuję, że mam nie tylko coś pięknego, ale również coś, co ma znaczenie - połączenie historii, tradycji i nowoczesności, które sprawia, że każdy moment staje się wyjątkowy.
       
      Choć prezentowany model jest podstawowym i najtańszym w ofercie firmy, nie oznacza to wcale niższej jakości wykonania czy stosowania gorszych materiałów. Zegarek Fireman od Ball’a wyróżnia się jakością wykonania i dbałością o detale typowe dla marki. Co więcej, jest to jeden z niewielu modeli oferowanych przez Balla, który jest odbierany jako bardziej elegancki niż sportowy.
       

       
      Już na pierwszy rzut oka zwraca uwagę minimalistyczny design tarczy, pozbawiony zbędnych elementów, co sprawia, że odczytanie czasu jest intuicyjne i łatwe w każdych warunkach świetlnych. Obecność trytu oraz wewnętrznej powłoki antyrefleksyjnej zapewnia czytelność przy różnym nasłonecznieniu.
      Producent oferuje dwie wersje kolorystyczne tarczy - czarną i białą. Warto jednak zauważyć, że w obydwu wariantach datownik ma takie samo tło, co może prowadzić do zbyt wysokiego kontrastu w przypadku wyboru zegarka z czarną tarczą.
       

       
      Bransoleta ma jednakową szerokość na całej długości, co nadaje charakterystyczny wygląd sportowego modelu z nutą elegancji. Zarówno koperta, jak i bransoleta są wykonane w całości ze stali nierdzewnej klasy 904L. Ta szczególna stal, z dodatkową zawartością miedzi, cechuje się jeszcze wyższą odpornością na korozję, kwasy, wysokie temperatury oraz uszkodzenia mechaniczne, dzięki czemu osiąga jeszcze wyższą twardość w porównaniu do tradycyjnych stali nierdzewnych wykorzystywanych w zegarmistrzostwie.
       

       
      Aktualnie tylko dwie marki zegarmistrzowskie, Rolex i Ball, korzystają ze stali 904L. Dlaczego producenci podejmują taką decyzję? Aby osiągnąć jeszcze wyższą jakość. Jeszcze wyższą precyzję wykonania. Chcąc zapewnić zegarkom trwałość na najwyższym poziomie, wybierają stal o jeszcze lepszych właściwościach. Dążąc do doskonałości.
      Warto również zwrócić uwagę na jakość wykonania ogniw bransolety, które posiadają bardzo gładką powłokę pozbawioną ostrych krawędzi. To szczegół, który podkreśla dbałość producenta o detale i użytkowników, zapewniając komfort noszenia nawet podczas codziennego użytkowania.
       

       
      Mechanizm automatyczny zastosowany przez Ball Watch Company w modelu NM2098C-S20J-BK nosi oznaczenie RR1103. Zgodnie z dostępnymi informacjami, opiera się on na klasycznym ETA 2824-2 w wersji elabore, wyposażonym w 25 kamieni łożyskowych oraz rezerwę chodu wynoszącą 38 godzin. Warto przypomnieć, że mechanizmy tej klasy są regulowane w trzech pozycjach, a ich dzienne odchyłki nie powinny przekraczać +/- 7 sekund. Pierwsze pomiary własne potwierdzają, że odchyłka dobowego działania wynosi zaledwie trzy sekundy z tendencją do utrzymania tego wyniku nawet przy codziennym noszeniu.
       

       
      Bardzo dużym zaskoczeniem okazało się, jak doskonale zegarek leży na nadgarstku. Pomimo średnicy koperty wynoszącej 40 mm i odległości "lug to lug" wynoszącej 48,5 mm, idealnie dopasowuje się do wielu standardowych nadgarstków, stanowiąc solidną konkurencję dla wielu zegarków przeznaczonych do codziennego noszenia. Patrząc na zegarek z boku, widoczne jest, że uszy koperty są najbardziej wysuniętym w dół elementem, co przekłada się na komfort i idealne dopasowanie do nadgarstka.
      Zapięcie bransolety, składające się z trzech elementów, stanowi patent firmy Ball. Jednym z jego zdecydowanych atutów jest harmonijne wpasowanie się w całościowy design zegarka. Chociaż otwieranie zapięcia może wymagać pewnego przyzwyczajenia, warto zauważyć, że mechanizm jest wyposażony w blokadę uniemożliwiającą przypadkowe otwarcie.
       

       
      To było moje pierwsze doświadczenie z trytem, i na początku miałem obawy, że pałeczki z systemem Night Reading Evolution z biegiem lat mogą negatywnie wpłynąć na wygląd tarczy i całego zegarka. Okazało się jednak, że była to niewłaściwa obawa. Tryt zamknięty w szklanych tubkach w ciągu dnia prezentuje się jak subtelnie zabarwione indeksy ze szkła, co ostatecznie wpływa korzystnie na cały design. Doceniłem to szczególnie w zimowe poranki, kiedy słońce wstaje o 7:40, a ja muszę być gotowy do wyjścia z domu już o piątej rano.
       

       
      Żywotność trytu w zegarkach Ball wynosi przewidziana jest na 25 lat, przy czym połowiczny rozpad następuje po około 12,32 latach. Po upływie tego czasu można wymienić tarczę wraz ze wskazówkami na nowe w ramach serwisu. Na dzień dzisiejszy koszt takiej usługi wynosi 1 860 zł.
       

       
      Zegarek dostępny w oficjalnym polskim sklepie to koszt rzędu 6 270 zł.
      W kategorii oferowanej jakości w stosunku do ceny, trudno znaleźć markę lub model, który mógłby konkurować z tym zegarkiem. Osobiście jednak, byłbym skłonny do dopłaty za mechanizm klasy Top lub COSC.
       

    • Przez Depipi
      Post ten jest moim drugim podejściem w poszukiwaniu drugiego zegarka automatycznego.
      W poprzednim wątku zatytułowanym „automat do noszenia „na co dzień” ” poszukiwałem zegarka japońskiego, mniej formalnego z naciskiem na open heart, wskaźnik położenia księżyca, na skórzanym pasku- budżet wynosił wtedy 6500.
       
      Szukając, przymierzając, a także czytając zmieniłem preferencje dotyczące poszukiwanego zegarka.
       
      Interesuje mnie:
      ·        Zegarek „swiss made”
      ·        Napęd mechaniczny z automatycznym naciągiem
      ·        Płaskie, szafirowe szkło z mile widzianym antyrefleksem
      ·        Minimalistyczna, piękna tarcza (dopuszczam wskaźnik dnia miesiąca, rezygnuję z open heart, księżyca i wskaźnika rezerwy chodu)
      ·        Raczej skórzany, czarny pasek jednak ze względu na cel (zegarek do noszenia na co dzień do pracy, do koszuli, coś formalnego ale mniej niż moje dotychczasowe Seiko SARB065) dopuszczam bransoletę
      ·        Średnica koperty maksymalnie 41, idealnie będzie 40. Nadgarstek w obwodzie ma 18,5 cm.
       
      Zamiast tych wszystkich udziwnień i komplikacji chcę postawić na dobry, sprawdzony i trwały mechanizm.
      W czytanych testach podobają mi się:
      ·        Mechanizmy o wysokiej częstotliwości pracy (28800/h)
      ·        Rezerwa chodu wynosząca powyżej 50 godzin, blisko 70 byłoby idealnie (odkładając zegar z piątku na poniedziałek)
      ·        Zastosowanie krzemowej sprężyny balansu
      ·        Jeżeli będzie to ETA lub pochodna tego mechanizmu to mile widziana w wersji TOP lub COSC
       
      Marki zegarków, które zrobiły na mnie wrażenie podczas poszukiwań:
      ·        Longines- styl i wzornictwo, które ewidentnie do mnie trafiają
      ·        Ball- jest w nich coś wyjątkowego
      ·        Cuervo Y Sobrinos- wyglądają bardzo niepowtarzalnie
       
      Mile widziane Wasze zegarkowe propozycje oraz opinie.
      Nie rozumiem jednego. Czytając opinie o Cuervo na hiszpańskich forach oraz na reddit wszyscy piszą, że są za drogie względem mechanizmów, które oferują. Przykładowo ich mechanizm CYS 5124 oparty jest na Joux-Perret G-100, a ten z kolei kompatybilny jest z ETA 2824-2.
      Tylko… czy w przypadku innych producentów zegarków jest inaczej?
      Rzeczywiście bardziej zawyżają ceny względem np. marki Longines?
       
      Przyznam, że poszukiwania prowadziłem również od drugiej strony- szukając mechanizmów, które mi się podobają, a dopiero następnie zegarków wyposażonych w wybrane mechanizmy.
      Być może to głupie rozumowanie ale średnio patrzę na zegarki o wartości 10 000 zł widząc ten sam mechanizm w zegarku za 2100 zł nawet, jeżeli ten pierwszy jest mocno dopieszczony.
       
      Mój nieprzekraczalny budżet to 8000 zł ale nie muszę go wykorzystać w całości- równie dobrze mogę kupić zegarek za 3000 zł jeżeli poczuję, że to jest to.
       
       
       
      W załączniku przesyłam kilka zdjęć dla rozbudzenia wyobraźni.
      Jeżeli moje wymagania są zbyt wygórowane w stosunku do założonej kwoty to idę na ustępstwa stawiając na pierwszym miejscu jakość mechanizmu.



    • Przez MichTheOne
      DUŻA I OSTATNIA OBNIŻKA CENY  🐢
       
      --------------------
       
      Sprzedaję SEIKO SRPC23K1 "Turtle".
       
      Jeden z najlepszych Żółwi ever.
      Takich zegarków w takiej cenie już nie ma (i nie będzie)  
       
      Zegarek jest używany, stan 7/10. Jestem drugim właścicielem. Zestaw obejmuje zegarek, bransoletę z wszystkimi ogniwami, oryginalne pudełko. Nie mam dowodu zakupu i papierków (pierwszy właściciel wyrzucił po upływie gwarancji...). Zakupiony pierwotnie z polskiego sklepu.
       
       

       
       

       
       
       
      Ryski i ślady używania są widoczne na bransolecie i elementach polerowanych koperty. Są to rysy powierzchniowe, standardowe od trzymania nadgarstka na biurku przy pracy z komputerem. Nie ma głębszych zadrapań, poza jednym niedużym przy lewym górnym uchu (zob, zdjęcia). Szkło bez skazy. Na bezelu jakieś drobne "dotknięcia" i mikrodrapki (zob. zdjęcia). Nosiłem ten zegarek codziennie przez kilka miesięcy, także nie ma wątpliwości że jest używany. Ale jest w dobrym stanie. 
       
      Naprawdę udany egzemplarz:
      bezel ładnie centruje  chapter ring idealnie spasowany mechanizm trzyma dobrze czas   
       
      Cena: 1300 zł    1000 zł
      w tym wysyłka paczkomatem InPost
      albo odbior osobisty Warszawa i okolice.
       
      Po więcej informacji zapraszam na priv.
      Michał
       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       

       
       
       
    • Przez Depipi
      Dzień dobry
       
      Poszukuję zegarka do noszenia na co dzień do pracy.
      Interesuje mnie wyłącznie mechanizm automatyczny, preferuję zegarki japońskie- perfekcyjnie wykonane.
      Do tej pory chodziłem w Seiko SARB065 jednak ze względu na wypukłe szkło, w dodatku nie szafirowe boję się, że uszkodzę to dzieło sztuki- dlatego zakładam go jedynie na wyjątkowe dla mnie okazje.
       
      Podsumowując, interesują mnie:
      -szkło płaskie, szafirowe
      -made in Japan (nie Japan movement)
      -wodoszczelność przynajmniej 50 BAR
      -mechanizm automatyczny
      -skórzany pasek
       
      Wpadły mi w oko dwa modele zegarków z serii Orient Star.
      Pierwszy to RE-AV0115B00B
      Minusem dla mnie jest sportowy design (szukam czegoś do koszuli) jednak wygląda sensownie.
       
      Drugi to  RE-AY0107N
      Dużo wyższa cena. Wygląda pięknie.
       
      Oceńcie proszę oba te zegarki.
      Czy jest sens dopłacać by mieć RE-AY?
      A może ktoś ma pomysł na jeszcze coś innego.
       
      Zakładany budżet to maksymalnie 6500, chociaż nie mam nacisku by być w jego górnej granicy.


    • Przez budafok
      Dzień dobry, tak jak w tytule - zastanawiam się nad zakupem nowego EDC (jestem na etapie prób racjonalizowania sobie takiej decyzji w głowie). Budżet to do 1500 złotych - z mojej perspektywy naprawdę niemało, ale też nie muszę sobie odmawiać jedzenia aby tyle wydać, toteż nie chcę "zainwestować" takiej sumy w zły sposób. Przymierzałem w salonie Seiko presage cocktail i... pasował. Po prostu. Na styk, bo mój nadgarstek ma 16cm obwodu, ale po prostu pasował, co dało mi nadzieję że nie muszę koniecznie poruszać się wśród używanych modeli vintage poniżej 36mm jak do tej pory. Z różnymi zniżkami i promocjami mniej więcej zmieściłby się w budżecie. Zegarek należy raczej do popularnych więc domyślam się że z odsprzedażą używanego, tudzież serwisem nie powinno być kłopotów. Z drugiej strony, jestem w stanie kupić w podobnych pieniądzach Tissota Luxury z amerykańskiego sklepu na J (oczywiście liczę razem z prepaid taxes oraz po kuponach rabatowych i przewalutowaniu revolutem). Zegarek na zdjęciach mi się podoba, z tym że nie bardzo występuje stacjonarnie do przymierzenia w Polsce, ogólnie nie jest to raczej najpopularniejszy ich model (na tle PRX czy gentlemana) a każda strona inaczej podaje jego wymiary zewnętrzne, ponadto konsekwentnie ignorują parametr L2L (podobnie zresztą ma się to z tym Seiko). Mierząc w tym salonie chociażby Certinę DS-1 czy Tissota Chemin des Tourelles stwierdziłem że to stanowczo za duże dla mnie patelnie, boję się że z tym by było podobnie, a praktycznie odpada możliwość zwrotu za ocean. Wiem tyle, że Seiko ma szkło mineralne a Tissot ma szafirowe, czyli w teorii wygrywa na tym polu (nic dziwnego skoro w Polsce kosztuje dwa razy więcej niż Seiko), oba mają WR50, tarczę 41mm i są automatami na bransolecie. Martwi mnie natomiast mechanizm Powermatic 80, jak to po kilku latach od premiery wygląda z jego żywotnością, naczytałem się starych wpisów na tym forum że jest plastikowy, nienaprawialny i ogólnie omijać szerokim łukiem (może stąd ta cena na zachodzie? ale w takim razie skąd ta cena w Polsce?) - o mechanizmie 4r35 zaś ludzie piszą głównie w superlatywach, choć bardziej jako o wole roboczym. Nasuwają mi się zatem pytania: w którym przypadku za taką sumę rzeczywiście dostałbym więcej zegarka w zegarku (bo podobają mi się oba, ale dwóch nie potrzebuję  )? Czy da się kładąc je obok siebie na stole orzec tak po prostu: ten jest lepszy, ten jest gorszy? Jak wyglądają zakupy na Joma krok po kroku, czy warto, jak wygląda zawartość paczki w stosunku do kupna w Polskim sklepie? Jak wygląda ten Tissot w kwestii realnych wymiarów? - tu proszę forumowiczów posiadających takowy model o udostępnienie zdjęć z linijką  oraz dotyczące obu przypadków: czy w ogóle warto za takie pieniądze je rozważać, czy lepiej dla studenta wydać to na alkohol  ? Czy polubiłyby się z paskiem w przypadku okazjonalnego użycia ich do garnituru? Jak bardzo ten Tissot jest Szwajcarem a to Seiko Japończykiem (gdzie są tak naprawdę produkowane i montowane)? Uprzedzając, nie szukam porad w stylu "dołóż 5 tysięcy i kup starą złotą omegę, akurat mam na bazarku" ani "dla studenta najlepszy to kwarc casio za 100 złotych" - interesują mnie informacje tylko o modelach wymienionych wyżej, konkretnie referencje T086.407.22.067.00 i SRPE15J1, dodatkowo zachęcam ich użytkowników do podzielenia się feedbackiem z noszenia i przemyśleniami tutaj. Czy któryś kupię, tego jeszcze nie wiem, może nawet skończę z seagullem z peppera  . Z innych marek w podobnej cenie uważam że citizeny i orienty są gorzej wykonane (materiały koperty i bransolety, wygląd tarczy) i to po prostu czułem w rękach, a zegarki przebijające dla mnie wyglądem te z tego wątku to już zupełnie inna liga finansowo - i nie jest to w żadnym wypadku moja liga.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.