Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Mc Gyver

GECKOTA K1 V29

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mc Gyver

 

GECKOTA K1 V29

czyli jak przez nurka kupiłem pilota

 

 

Zarejestrowałem się na forum KMZiZ równo tydzień temu, czyli od dziś mam prawo do zamieszczania swoich postów. I postanowiłem zacząć z tzw. grubej rury czyli od: … no właśnie czy to będzie recenzja czy opis laika? Ocenicie sami. W każdym razie będzie to powieść w odcinkach.

 

Ponieważ przebywam na świątecznym urlopie, mam wolny czas i, jak niektórzy twierdzą lekkie pióro postanowiłem skrobnąć coś dla potomności i przedstawić swój nowy nabytek czyli zegarek Geckota K1 v29 od WatchGecko – manufaktury z Anglii.

 

Cz.: I.     Droga do… czyli Quo vadis.

 

Powody zakupu zegarka mogą różne, tak jak różna może być droga prowadząca do jego zakupu. Dla jednych będzie to chwilowy impuls, dla innych długo analizowana decyzja, a często będzie to kompilacja różnego rodzaju zdarzeń i bodźców.  Przedstawię swoją drogę, może pomoże ona komuś w zakupie tego wymarzonego lub kolejnego cacuszka.

 Jakieś 1,5 miesiąca temu, w znakomitej większości dzięki temu forum, kupiłem sobie Orienta Mako XL w wersji deep blue. Oglądając fotki tegoż zegarka w Internecie, bardzo spodobał mi się jego wygląd na brązowym pasku z nitami – i takiż pasek sobie zamówiłem. W opisie widniało: „pasek do zegarków typu pilot” co niewiele mi mówiło, nie znałem bowiem zegarków tego typu. Ale od czego są przepastne archiwa Internetu, zacząłem czytać i trafiłem na Nav-b Uhra.

 

                Jesteście ciekawi co do powiedzenia ma facet na temat zegarka, o którego istnieniu nie wiedział jeszcze 1,5 miesiąca temu?  Zapraszam do lektury.

 

Po okresie fascynacji kwarcowymi chronografami, od zwykłych bateryjkowców rozpoczynając, poprzez te zasilane ogniwami fotowoltaicznymi, na mega dokładnych, synchronizujących się z zegarem atomowym kończąc, zapragnąłem wejść w posiadanie klasycznego zegarka. I to klasycznego zarówno pod względem jego mechanizmu jak i wyglądu. Tu cofnę się o dwa lata, gdyż wtedy to, z czystej ciekawości, na jednym z portali aukcyjnych kupiłem chińskiego divera Nautec’a No Limit. Był to mój pierwszy zegarek mechaniczny po blisko 30 latach. (W 1978 roku dostałem na I Komunię radzieckiego Poljota, który towarzyszył mi do połowy lat 80-tych.) Ów Nautec należy do grupy „wygląda jak” czyli zegarków nazywanych przeze mnie „looks-like’owcami”. Na początku mnie to nawet bawiło, zwłaszcza, że mechanizm w tym egzemplarzu był bardzo dokładny, jak na standardy, które podają producenci zegarków mechanicznych. Powiem więcej, gdy się postarałem, czyli odkładałem go na noc w odpowiedniej pozycji, w zależności od tego czy miał przyspieszyć czy zgubić parę sekund, jego odchyłka dobowa wynosiła 0. Co w połączeniu ze stopsekundą dawało mi możliwość kontrolowania czasu z minimalną odchyłką od wzorca atomowego – to taka moja dewiacja, jestem człowiekiem bardzo pedantycznym. Jednak początkowa fascynacja wyglądem i mechanizmem minęła, pożegnałem się z zegarkiem bez żalu z dwóch powodów: przestały mnie bawić zegarki w stylu „looks-like” oraz fatalnej, blaszanej bransolety, nie bez znaczenia był też fakt, że na mojej niedźwiedziej rączce 42 mm trochę mikro wyglądało. Przygoda ta miała jednak pozytywny wydźwięk – poznałem fascynującą historię Rolexa GMT Master oraz kopert typu „oyster” co sprawiło, że zacząłem interesować się historią czasomierzy. Po jakimś czasie, gdy finanse pozwoliły, zapałałem chęcią posiadania nurka w swojej kolekcji, choć może dokładniej mówiąc zegarka w tym stylu. Jako że nie jestem krezusem przy jednoczesnym byciu osobą oszczędną, celowo nie piszę sknerą ;) , wybór ograniczył się do marek japońskich i zainteresowałem się zegarkami marki Orient. Początkowo miał być to kwarc, oczywiście z racji dokładności chodu, oraz faktu, że mam kilka zegarków i przed założeniem nie musiałbym ustawiać czasu na nie noszonym kilka/kilkanaście dni automacie czy mechaniku. Na szczęście przed zakupem zegarka w sieci, gdy nie mam możliwości obejrzenia go na żywo, lubię popatrzeć sobie na niego na kanale YouTube – i tu błogosławię ludzi, którzy zamieszczają takie filmiki w sieci. Gdy zobaczyłem divera ze skaczącą sekundą przestał mi się on totalnie podobać, to tak jakby piękna kobieta przemówiła do mnie męskim głosem. I wiedziałem już, że mimo wymienionych wcześniej zalet zegarka kwarcowego nurek, jako klasyk, będzie zegarkiem mechanicznym / automatycznym. Ale gdzie ten wątek o pilocie? Już piszę.

Zatem mój zegarek pilot, z racji tego, że także jest zegarkiem na wskroś klasycznym, miał być również mechaniczny/automatyczny. Z przytoczonych wcześnie powodów nie mógł być także żadnym wtórnym design’em czyli „looks-like’owcem”. Na placu boju zostały więc tylko zegarki Nav-b Uhr typ A i B z oczywistych powodów – ich projekt stworzyło ministerstwo III Rzeszy, nie należał on do żadnego producenta zegarków a wspomniane ministerstwo wraz jego krajem dziś nie istnieją i pozostają jedynie na kartach historii. Kolejny etap to wybór producenta. Wcześniej pisałem, że ma nie być drogo. Odpadają oczywiście IWC – jeszcze nie, może długo nie, w najgorszym razie wcale nie… Laco, Stówa też trochę za dużo…, przy czym Laco tylko 42mm – za mało. Steinhart w zasięgu ale jakoś do mnie „nie gada”. Zarejestrowałem się na tym forum z myślą, że może trafię fajną używkę i trafiłem. Steinhart Nav-b Uhr typ A 47mm automatic, nawet ustaliliśmy cenę satysfakcjonującą obie strony ale, jak to mówił Boguś Linda w Psach: „…bo jakoś Ci nie ufam i jakoś Cię nie kocham”. Totalnie nie było chemii. Nie bez znaczenia był też fakt, że zawsze kupowałem zegarki fabrycznie nowe. A już nie mogłem sobie wyobrazić używanego, skórzanego paska na moim nadgarstku, to tak jakbym pożyczył slipki od kolegi. Niby można pasek wymienić ale to już dodatkowy, niemały koszt. Poza tym używany zegarek musiałby trafić „pod kran” w celu jego dokładnego umycia a przy Steihartowej „wodoszczelności” byłaby to operacja wielce ryzykowna. Nic nie poradzę, taki już jestem pedant…

Po drugiej stronie skali: Parnis – miałem już chińczyka i chwacit. Tisell – trochę mały. WatchGecko – jest nieźle. Rozmiar 44mm – powinien być dobry. Cena 199£ – stać mnie. Mechanizm Seiko NH35 – może być. Koperta z polerowaną lunetą – podoba mi się, ma taki nowoczesny sznyt. Kilka godzin w przepastnych czeluściach Internetu, kilka for zegarkowych, witryna WatchGecko wzdłuż i wszerz łącznie z YouTube. Wybór dokonany, trzeba poczekać około 2 tygodni na pieniądze – poczekam. Umilę sobie czas wrzucając zegarek, który wybrałem na pulpit komputera. Po tygodniu patrzenia – denerwują mnie te polerowane wskazówki. Polerowana koperta jest ładna, ale nie te wskazówki…

Co robić, co robić …

Jest jakaś edycja limitowana w WatchGecko… tylko ta żółta, a może pomarańczowa luma… Ale wskazówki piękne matowe… i ta wersja w czarnym PVD – podoba mi się… Kurcze, tylko mechanizm inny, bez stopsekundy… No dobrze, mam już Orienta bez stop sekundy, można z tym żyć, zwłaszcza że cena 149£ zachęca…  Mamy nowego faworyta… Jeszcze tydzień do wypłaty… Są pieniądze… kupujemy… Ale czy na pewno będzie mi pasował… Ok., przysunę pudełko ze swoimi zegarkami do monitora i sprawdzę jak będzie wyglądał w tym stadku… Coś nie tak, miało być prosto i czytelnie a na tarczy typ B dużo się dzieje, za dużo, zobaczyłem to dopiero przy trzech, łupiących na mnie swoimi subtarczami, chronografach z pudełka… Ma być klasycznie, nie chcę kolejnych komplikacji na tarczy… Szukamy dalej… Ale z edycji limitowanej zostały tylko te w postarzanych kopertach a’la brąz / miedź… Z drugiej strony ta prostota, ta czarna, matowa tarcza, i luma old radium, pięknie to wygląda… Biorę…

 

Zegarek Geckota K1 V29, zakup dnia 22.12.2016 godzina 8:29, płatność PayPal 8:29, teraz zostaje czekać…

Jeszcze tylko upewnię się, że dokonałem właściwego wyboru, spoglądam kolejny raz na recenzję tego zegarka na obcojęzycznym forum i… widzę coś, co przeoczyłem. Nie dobrze, napisano tam, że zegarek który właśnie kupiłem … „looks-like” Bell@Ross – cios w samo serce. Trudno, najwyżej go sprzedam…

Ale coś nie daje mi spokoju, sprawdzam firmę – założona w 2010 roku więc specjalnie długiej tradycji nie ma. Zegarki niby takie same ale oprócz czcionki nic nie jest identyczne. Czcionki z instrumentów nawigacyjnych samolotów nie są same w sobie wtórnym designem.  I jest coś jeszcze: taką tarczę już gdzieś widziałem, ale gdzie? Strasznie mgliste wspomnienia. Nie pamiętam zbyt dobrze, tak jakby minęło wiele lat… Już wiem, gdy miałem kilka kilkanaście lat, w kuchni stał taki radziecki budzik i miał identyczny układ tarczy. Nawet indeksy były takie same. Jestem uratowany. Przynajmniej z mojego punktu widzenia…

 

Dzień 23.12.2016, godzina 14:30, dzwoni domofon. Pewnie znów ulotki, ale że jestem przy drzwiach odbieram i słyszę: „Dzień dobry, kurier DHL z przesyłką do pana”. Przecież nic nie zamawiałem, z wyjątkiem zegarka… czyżby? Tak to mój nowy zegarek.

Jeszcze bez paska ale zdjęcie nadgarstkowe musi być.

hR0mcg.jpg

Te 44mm na 19,5 centymetrowym nadgarstku wygląda całkiem nieźle.

cdn…

Edytowane przez Mc Gyver

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że postanowiłeś się powitać w ten sposób. A potrafisz zrobić bombę ze spinacza, gumy do żucia i zapałek? ;):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rewelacja!!!!

 

Niech sie nosi  :)

 

P.S. Wzmacniacz lampowy do sluchawek?

Edytowane przez Slaw

"....uczymy sie cale zycie , a i tak umieramy jako glupcy ..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Mc Gyver

Krygo, temat bomb w dzisiejszych czasach, nawet tych z zapałek i gumy do żucia ... B)

Slaw, tak to wzmacniacz słuchawkowy Little Dot Mk II z radzieckimi lampami z lat 80-tych.

Dzięki za dobre słowa, II część recenzji się pisze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czytało. Czekamy na część drugą a Kolega gdzieś zniknął.


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jak tam dalsze wrażenia z użytkowania pilota?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Swedro

I jak po dłuższym czasie wrażenia z użytkowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.