Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Euryk

Zegarek Rafaela Nadala

Rekomendowane odpowiedzi

 

Jutro  Nadal gra z Federerem w finale Australian Open. Ale ja nie o firmie Rolex, która  jest jednym ze sponsorów tego  turnieju (czy dlatego Roleksy są tak drogie?) tylko  innej, mniej znanej, skromnej.   Niektórzy zwrócą uwagę na zegarek na ręku Nadala, którego zresztą  trudno  nie dostrzec, bo duży (39,7 x 47,77 x 12,25 mm) z szerokim pomarańczowożółtym  paskiem, jak by to nie brzmiało przy cenie zegarka  ― parcianym. 

 


 

 Od jakiegoś czasu  hiszpański tenisista regularnie grywa z tym zegarkiem na ręku. A wiadomo przecież  z jaką siłą uderza  atletycznie zbudowany  Nadal i jaką rotację nadaje piłce oraz  jaki ma nadgarstek.  I to wszystko wytrzymuje zegarek kosztujący 700 tys. euro?   Tak, bo to open heart watch Richard Mille RM 27-02  z serii limitowanej "for Rafael Nadal". To jest tourbillon certyfikowany do wstrząsów nawet 80 g (sic). 

 Niezbyt bogaty w funkcje, to zresztą nie Casio,  :) pokazuje tylko godziny i minuty.   Niektórzy z przekąsem określają Richard Mille RM 27-02 "sześciopakiem Roleksa". Rafael Nadal, mimo że bogaty, oczywiście nie kupił sobie tego zegarka tylko go testuje. Różne  rzeczy w tym zegarku bywały uszkodzone, bo Nadal nie zdejmuje go z ręki nawet w saunie, ale mechanizm podobno nigdy. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno....to ma Kopernik pomnik w Toruniu :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobno....to ma Kopernik pomnik w Toruniu :)

 

 

Jeśli miałbyś  merytoryczne uwagi na temat zegarka Nadala  to  chętnie posłuchamy. 

Forum astronomiczne jest w innym miejscu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek wizualnie jest paskudny i "kosmicznie" drogi.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - wygląd jest rzeczą gustu. Dla mnie szkarada ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek wizualnie jest paskudny i "kosmicznie" drogi.

 

Teraz lepiej, ale co paskudnego jest w mechanizmie  tourbillona, który widać w całości?  I drogi jak dla kogo? No fakt, że nie jest to Rolex.  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 Od jakiegoś czasu  hiszpański tenisista regularnie grywa z tym zegarkiem na ręku. A wiadomo przecież  z jaką siłą uderza  atletycznie zbudowany  Nadal i jaką rotację nadaje piłce oraz  jaki ma nadgarstek.

 

 

No właśnie....

Zegarek nosi na prawym ręku a gra lewą......poza zagraniami oburęcznymi....

No i tak jak ktoś wspomniał wcześniej, zegarek do urodziwych nie należy :)

pozdr.

R/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - wygląd jest rzeczą gustu. Dla mnie szkarada 

To polecam np. Balticusa Escobra. 

De gustibus non est disputandum, tylko przyjmuje do wiadomości.  

 

Zegarek nosi na prawym ręku a gra lewą......poza zagraniami oburęcznymi....

No i tak jak ktoś wspomniał wcześniej, zegarek do urodziwych nie należy :)

 

 

A masz pojęcie  jak silnie uderza Nadal oburęcznym cross-backhandem?  Podoba się czy nie ― to bez znaczenia ― zegarek wytrzymuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj Wostok wytrzymał kilka miesiecy w awarium, a kosztował cos ze 200 pln :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O proszę! Miszcz używa takich samych argumentów, które nie tak dawno doń nie docierały.

Mam Cie! :D


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O proszę! Miszcz używa takich samych argumentów, które nie tak dawno doń nie docierały.

Mam Cie! :D

Niestety nie masz :), i mistrz, nie 'Miszcz'.

Tu jest mowa o dwóch zegarkach mechanicznych, w kopertach wykonanych z metalu, tam błednie porównywaleś zegarek elektroniczny, wykonany z plastiku z zegarkiem kwarcowym ze stalową kopertą-co wyjasniłem Ci w temacie :)

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/316-jaki-zegarek-masz-dzi%C5%9B-na-r%C4%99ku/page-6418?do=findComment&comment=1921245


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistrzem jesteś nader często - jak piszesz z sensem, bądź przytaczasz pouczające fakty :)

Nie będę dalej argumentował, bo zdaję się na Twoją zdolność logicznego myślenia i wyciągania wniosków :)

 

Co do zegarka, to sam z ciekawości sprawdzałem kilka dni wcześniej z czym grał Rafa.

Nie jest to może zegarek w moim typie, chociaż to, że wytrzymuje te wstrząsy, przeciążenia i resztą trudów robią wrażenie. Tylko, mimo wszystko cena jest kosmiczna :)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobne przeciązenia wytrzymują 'zwykłe' zegarki ( gra w tenisa), ten tourbillon jest certyfikowany do 80 G, podczas walki powietrznej pilot mysliwca doznaje przeciażenia do 10G, podczas katapultowania od 12- 22 G, najwyzsze wymuszone to 46,2 G które spowodowalo czasową slepotę i popekanie naczyń krwionośnych.

Najwyzsze jakie przeżyl czlowiek wynosilo 179,3 G-zatrzymanie samochodu przy predkosci 173km\h do zera na odcinku....66cm, co skutkowało wielozłamaniowym urazem kosci miednicy, nóg, rąk, obojczyka...

 

Przeciązenia jak i niedociązenia doświadczały choćby Omega czy 'szturmanski" Gagarina-choć w zegarkowym świecie istnieje legenda, że dla wylatujących w kosmos robiono specjalne zegarki dlatego że stan nieważkości i przeciążenie zgubnie wpływało na mechanizm i wywoływało efekt „pływającego balansu”. Jednak Szturmanskije, super zniosły i stan nieważkości i przeciążenie.

 

"Zegarek Nadala" jest sztuką dla Sztuki-przez duze "S", a sam tenisista to tylko narzędzie w nomen omen- rękach marketingowcow.

 

P.S Ciekawe kiedy znow go mu ukradną by szumu narobić na temat zegarka :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat: "Zegarek dla perkusisty"

(http://zegarkiclub.pl/forum/topic/142932-zegarek-dla-perkusisty/)

 

post #3

Mechaniczny wykluczony, tylko kwarc.

 

:)


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukasz dziury w całym- kolega pytał o zegarek mechaniczny, ale 'najlepiej" z naciagiem automatycznym który posiada inna odpornośc na wstrzasy niz manualny...

Bezpieczniejszy w takim przypadku bedzie kwarc-gra na perkusji.

 

( Omega i Szturmanski o ktorych pisałem posiadają naciag manualny)

 

Edit

Ponadto w powyzszym poscie uzylem stwierdzenia "zwykle zegarki"


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 "Jednak Szturmanskije, super zniosły i stan nieważkości i przeciążenie".

 

 

 

 
"Prawda" tak napisała, czy "Izwiestija"?  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Prawda" tak napisała, czy "Izwiestija"?  :)

  

Przeciązenia jak i niedociązenia doświadczały choćby Omega czy 'szturmanski" Gagarina-choć w zegarkowym świecie istnieje legenda, że dla wylatujących w kosmos robiono specjalne zegarki dlatego że stan nieważkości i przeciążenie zgubnie wpływało na mechanizm i wywoływało efekt „pływającego balansu”. Jednak Szturmanskije, super zniosły i stan nieważkości i przeciążenie.

 

Cytujemy całą myśl w temacie, nie wygodny fragment, nie było w szkole ? :)

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   Cytujemy całą myśl w temacie, nie wygodny fragment, nie było w szkole ? :)

 

W szkole tak miał biedaczysko. W Najwyższym Zawodowym Studium Ripost Jedynej Słusznej Partii. Biorą po nim do MON-u i gdzie tylko zechcesz.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" ...  a sam tenisista to tylko narzędzie w nomen omen- rękach marketingowcow".

 

Oj tam oj tam, sam byś się tak "uprzedmiotowił", a po latach zakończył przygodę z tenisem (i marketingowcami)  posiadając ze 200 mln USD na koncie. Tak, to musi być straszne. 

 

"W szkole tak miał biedaczysko. W Najwyższym Zawodowym Studium Ripost Jedynej Słusznej Partii. Biorą po nim do MON-u i gdzie tylko zechcesz".

 

Kiedy ja "tak miałem w szkole" ty z pewnością   jeździłeś  pociągiem przyjaźni sprawdzać, czy sowiecka "Prawda" napisała całą prawdę o zegarkach  Szturmanskije, stąd twoja pewność.   Całkiem niepotrzebnie,   bo  przecież prawda w sowieckiej "Prawdzie" była przysłowiowa i potwierdzona przez  Radio Erywań.     :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bicie piany i chwyty reklamowe - niby że podczas gry pokazuje jak odporny jest zegarek  <_<

Przeciążenia to są na końcu rakiety i moment zderzenia z piłką bo sam nadgarstek startuje wolno i tak samo wyhamowuje - dużo bardziej wiarygodny byłby serwujący szczypiornista tam jest wolny start i nagłe zatrzymanie, bokser itp.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bicie piany i chwyty reklamowe - niby że podczas gry pokazuje jak odporny jest zegarek  <_<

Przeciążenia to są na końcu rakiety i moment zderzenia z piłką bo sam nadgarstek startuje wolno i tak samo wyhamowuje - dużo bardziej wiarygodny byłby serwujący szczypiornista tam jest wolny start i nagłe zatrzymanie, bokser itp.... 

Faktycznie, zegarek na ręku szczypiornisty miałby spore szanse na wykazanie się, ale oczywiście jest to zabronione. I bez metalu na ręku piłka ręczna jest dyscypliną dość brutalną.  A jeśli chodzi o rakiety tenisowe, dziś używa się kompozytowych, które lepiej tłumią drgania niż rakiety poprzedniej generacji, czyli metalowe. Ale i tak przy dużych siłach uderzenia i  stosowaniu ogromnych rotacji piłek, współczesne  rakiety tenisowe  sporo przenoszą, działając na stawy, mięśnie i  ścięgna tenisisty.  Pośrednio i na zegarek.   A mówimy o zegarku mechanicznym, w dodatku tourbillonie. Masz rację, że  ujemne przyspieszenie na końcu  rakiety to nie to samo co przeniesione na rękę, która jest elastyczna, sporo amortyzuje też naciąg rakiety jak i sposób uderzania, ugięte nogi, skręt ciała itd. Nie mniej niektórzy tenisiści grają w zegarkach, prócz Nadala także Stan Wawrinka (Audemars Piguet Royal Oak Offshore Diver) oraz,  już od kilku lat nie grająca,  Belgijka Justine Henin (Rolex Yacht-Master 40).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez TIK TAK
      Chciałbym zaprezentować nową markę na naszym portfolio. Jest to młoda genewska manufaktura Emile Chouriet. Firma powstała w 1998 roku i posiada w swoim portfolio minutowego repetiera oraz tourbillona. Od roku marka dysponuje własnym mechanizmem, własnym balansem oraz włosem.
       

       
      Przedział cenowy to od 3000 PLN za kwarcowe damskie zegarki, poprzez 5000-40000 (złote 18 kt) za automaty na mechanizmach ETA z własnymi komplikacjami,  oraz po 900 000 pln za minutowego repetiera. Wszystkie modele mają charakterystyczne dla marki uszy przypominające skrzydła.
       
      Firma od roku posiada kaliber manufakturowy EC5318 stosowany jest w kilku modelach damskich oraz męskim Alchemie. Niestety modele te na ten rok już są wyprzedane.
      Charakterystyka mechanizmu :
       
       
      Automat z dwukierunkowym nakręcaniem
      Średnica 8’’’3/4 ; Ø19.4 mm
      Wysokość 4.8 mm
      liczba części 137
      Kamienie 27
      Częstotliwość  28’800 a/h (4Hz)
      Rezerwa chodu 45h
      Wychwyt Chouriet Swiss lever escapement
      Włos Chouriet spring
      Dekoracje paskowanie, niklowanie, pasy genewskie.
       


       
      Cena zegarków z mechanizmem in-house od 6000 PLN
       
      Przykładowe modele:
      Ice Cliff
       

       
      Challenger Deep
       

       
      Soleos
       

       
      Vaie Lactee
       

       
      Lac Leman
       

       

       
      Damskie Fair Lady
       


       
      więcej informacji na zapytanie [email protected]
      oraz na stronie : http://www.emilechouriet.ch
       
      https://www.facebook.com/emilechourietpl/
    • Przez hiob
      Jak może wiecie, mam kilka zegarków, w większości szwajcarskich. Albo raczej, w praktyce, wyłącznie szwajcarskich:  Rolexa Explorera II, Omegę Seamaster, Heuera Carrerę, TAG Heuera F1, starego Atlantica i jakiegoś  IWC. Wszystkie je można znaleźć w tym wątku.  Kupiłem też ostatnio, na zasadzie żartu, dwa chińskie "dziurbillony" marki Kinyued. Zegarki "jednorazowego użytku", ale ciekawie wyglądające. Ponosiłem je po tygodniu każdy i nie jestem pewien, czy je jeszcze kiedyś założę, ale i tak fajnie mieć w kolekcji zegarek z odsłoniętym balastem. Przy okazji jednak zainteresował mnie temat chińczyków, tych "z wyższej chińskiej półki". 
       
      Konkretnie chodziło mi o to, że zafascynowały mnie tourbillony, a na kupno szwajcara mnie po prostu nie stać. Najtańsze co można znaleźć to jakieś 50 tys złotych za TAG Heuera, który na dodatek mi się nie podoba, a te szwajcarskie tourbillony, które mi się podobają, kosztują często nawet 10 razy więcej. Zatem pozostaje tylko oglądanie ich na YouTube, a ja chciałem podziwiać je na swojej ręce. 
       
        
       
      Zacząłem więc szukać wśród chińczyków i pierwsze co znalazłem, to Sea-gull  819.921 i, szczerze mówiąc, zakochałem się od pierwszego wejrzenia. 
       

       
       Cena 2300 dolarów, czyli ok. 8500 złotych już wydawała się przystępna i gdyby nie to, że ostatnio wydałem trochę pieniędzy na TAGa i dziurbilliony, to pewnie bym go kupił. Stoczyłem jednak walkę z samym sobą, pokonałem się i stwierdziłem, że tego zegarka nie kupię. Ale...
       
      Ale dalej szukałem jakiś artykułów na temat chińskich tourbillonów i trafiłem na jeden za 1500 dolarów, czyli ok. 5500 złotych. Jest to Longio Flying Tourbillon.  Zaproponowałem im, że dam za niego 1200 dolarów, szczerze mówiąc licząc na to, że odrzucą tę propozycję, bo mi się on nie bardzo podobał.
       

       
      Szukałem czegoś tradycyjnego, klasycznego w swym wystroju, a Longio był dla mnie zbyt nowoczesny - podobnie jak TAG Heuer. Sprzedawca odpowiedział, że może cenę obniżyć do 1450 dolarów, podziękowałem mu i to był koniec tematu, aż...
       
      Aż trafiłem na inny zegarek z tourbillonem, kosztujący 650 dolarów, czyli jakieś 2400 złotych.
       

       
      Co więcej, w takim stylu, jakiego szukałem, do wyboru w kolorach stali, lub złota w dwóch odcieniach i jako dodatkowy bonus ma 24-godzinną drugą strefę czasową. Coś, co zawsze mi się przydaje, wirtualnie przebywając ciągle w USA i w Polsce. Zegarek nazywa się Akribos XXIV Tourbillon Moonphase Watch AKR493RG i jest już w drodze do mojego domu. Powinienem go otrzymać za parę dni. Nawiasem mówiąc zastanawia mnie kto wymyśla te głupie nazwy? Dlaczego akurat AKR493RG, a nie, po prostu,  Akribos Tourbillon? 
       
      Znalazłem jeden wątek na forum WUS, gdzie ktoś, kto posiada w swej kolekcji kilka porządnych "szwajcarów", zakupił także tego "chińczyka" i popełnił o nim całkiem pozytywną recenzję. Zatem zaryzykowalem - 650 dolarów nie majątek - i z niecierpliwością czekam na swoją przesyłkę. 
       
       

       
      Na koniec jeszcze tylko jedna uwaga - z tymi fazami księżyca to przesada. O ile tourbillon jest prawdziwy i druga strefa czasowa także, przynajmniej sądząc po zdjęciach i filmach na YT jakie mi się udało znaleźć, to księżyc pokazuje nam tylko, czy mamy dzień, czy noc. Ale w przypadku zegarka "GMT" jest to nawet bardziej przydatna funkcja, niż rzeczywiste fazy księżyca. Możemy bowiem sobie nastawić zegarek na jedną strefę w formacie 12-godzinnym plus "księżyc - słońce", a druga wskazówka pokazuje nam drugą strefę czasową w formacie 24-godzinnym. 
    • Przez hiob
      Na czym polega różnica między "turbillonem", a "karuzelą"?  Pozwólcie, że wyjaśnię. Zanim to jednak uczynię, chciałbym zaznaczyć, że nie jestem zegarmistrzem, nie zawsze znam odpowiednie słownictwo, poznając temat korzystałem z materiałów angielskojęzycznych i dlatego, być może, czasem użyję dość dziwnych sformułowań. Jednak moje wyjaśnienie nie jest dla fachowców - oni doskonale wiedzą na czym ta różnica polega. Ja chciałbym to wyjaśnić takim gamoniom, jakim ja sam jestem. 
       
      A więc zacznijmy od podstaw. Obydwa mechanizmy mają na celu zlikwidowanie problemu polegającego na tym, że siły grawitacyjne powodują, że zegarek idzie szybciej, lub wolniej, w zależności od tego, w jakiej pozycji znajduje się balans. Aby to zniwelować, Breguet w 1801 roku wymyślił mechanizm, który obraca balans o 360 stopni w każdej minucie. 
       
      Ale skoro miało być od początku, to zacznijmy od początku. Mechaniczny zegarek na rękę składa się, w uproszczeniu, z kilku elementów:  Naciąg, napęd, przekładnie, wychwyt ("escapement") i regulator, czyli balans. Główna sprężyna zegarka napędza koło zębate w którym się znajduje, a to, poprzez serię innych kół zębatych dociera do "wychwytu", "escapement'u", czyli koła mającego na obwodzie "krzywe zęby". Mają one za zadanie, za pomocą "kotwicy", wprawić w ruch balans, czyli kółeczko na osi, z "włosem" - sprężynką powodującą, że kółeczko kręci się tam i z powrotem wzdłuż swej osi. Tenże balans, przesuwając kotwicę w drugie położenie, zwalnia obrót escapementu o kolejny ząbek i cała zabawa zaczyna się od początku. Można to pięknie zaobserwować np. na tym filmie:
       

       
      Gdy normalny zegarek mamy na ręce, jest skierowany zwykle koronką w dół, a gdy leży na stoliczku, to tarczą do góry. Gdy prowadzimy samochód, jest skierowany tarczą i koronką w bok. Sam mechanizm pracuje wtedy raz szybciej, raz wolniej. Są to niewielkie różnice, sekundy na dobę, ale dobry zegarek nie powinien mieć sekund na dobę różnic, stąd turbillon. 
       
      Jak już wspomniałem, wymyślił go Breguet w 1801 roku i cała idea polega na tym, że to kółko z krzywymi zębami, "kotwica" i balans nie są na stałe zamocowane do "matrycy" zegarka, ale są umieszczone w "klatce", czy też "ramce" zamontowanej na osi. Napęd od głównej sprężyny zegarka, poprzez szereg zębatych kółeczek, obraca tę ramkę, do której jest zamontowany wychwyt i balans, a na osi wychwytu jest też zębatka połączona z zębami koła na stałe zamocowanego do "matrycy" zegarka. Sprężyna główna zegarka napędza więc i ramkę turbillonu i wychwyt, a balans z "widełkami" determinuje zarówno prędkość obrotu turbillonu, (zwykle jedna minuta), jak i szybkość całego mechanizmu zegarka. 
       
      "Karuzela" ma ten sam cel, ale osiąga go inną drogą. Nie ma tam kółka zębatego zamocowanego na stałe do "matrycy" zegarka. W przeciwieństwie do turbillonu, gdzie sam obrót ramki i napęd wychwytu są powodowane tym samym napędem, w karuzeli osobno napędzana jest ramka, w której jest umieszczony balans z wychwytem, a osobno sam wychwyt. W "karuzeli" teoretycznie można by zatrzymać obrót ramki balansu, nie zatrzymując samego zegarka, co jest niemożliwe w zegarku z turbillonem. Niemniej jednak, z tego, co rozumiem i co widzę na filmach, wszystkie te zębatki tworzą jeden mechanizm, bo prędkość obrotu "ramki" też jest determinowana przez wychwyt. Zatem zatrzymanie obrotu ramki można uzyskać jedynie usuwając część mechanizmu. 
       
      Zatem, podsumowując, w zwykłym zegarku zębatki dochodzą do wychwytu, który przez kotwicę uruchamia balans, a balans rewanżuje się regulowaniem tempa przesuwania się kotwicy, co determinuje szybkość przesuwania się wychwytu i prędkość mechanizmu całego zegarka. 
      W zegarku z turbillonem zębatki dochodzą do wychwytu i do ramki, w której wychwyt z balansem jest osadzony. Ramka się obraca wokół swej osi, gdyż jest połączona zębatką z nieruchomym kołem zębatym, zamocowanym na stałe do "matrycy" zegarka. 
      W zegarku z "karuzelą" mamy dwa zespoły kół zębatych: Jeden napędza wychwyt, który przez kotwicę uruchamia balans, który w ramach rewanżu determinuje prędkość obrotu wychwytu i całego mechanizmu zegarka, a drugi obraca całą ramkę, w której znajduje się wychwyt i balans mechanizmu. Oczywiście obydwa napędza ta sama główna sprężyna zegarka. 
       
      Karuzelę wymyślił niejaki Bahne Bonniksen, Duńczyk mieszkający w Anglii, zapewne po to, by obejść patent Bregueta, niemal sto lat po patencie Bregueta, a dziś mamy nawet zegarek stosujący obydwa te mechanizmy na raz. Wspomniałem o nim w tym temacie:  http://zegarkiclub.pl/forum/topic/153848-blancpain-turbillon-carrousel-watch/
       
      Nie do końca rozumiem jak one ze sobą współpracują i czy się nie gryzą, ale to nie jest ważne. Ważne jest to, że to działa, a na dodatek jest piękne:
       

       

    • Przez SeBba89
      Witam,
       
      Jak w temacie, poszukuje ciekawego automatu z czarną tarczą do 1500 zł na skórzanym pasku.
      Podobają mi się open heart, jakiś nisko budżetowy tourbillon chińczyk z chęcią bym przygarnął.
      Zastanawiam się nad:
       
      1.ZEPPELIN ZE-7362-2

        2.ORIENT FDB08002B0
      3.ORIENT SUN AND MOON WATCH ET0T002B
      4.BULOVA AUTOMATIC 96A135
       
      Proszę o poradę.
      Może ktoś zna inny/ma na sprzedaż zegarek który by mnie zainteresował.
      Z góry dzięki za poradę
      Pozdrawiam
       
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.