Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Amerykański "szmelc" za dolara

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!!!

 

Podtytuł nawiązuje oczywiście do prezentowanego przeze mnie niedawno Roskopfa.

Dokładnie tak, jak w Szwajcarii, również w USA poszukiwano metod masowej produkcji zegarka, który mógłby zapełnić dolne segmenty rynku i być dostępnym praktycznie dla każdego.

 

post-2232-0-90909900-1493710116.jpg

 

Pierwsza próbę wyprodukowania bardzo taniego zegarka podjęła firma Waterbury.

 

post-2232-0-00965100-1493710166_thumb.jpg

 

Zegarki wyposażone były w wychwyt podwójny (duplex) i były zupełnie przyzwoitej jakości.

Niestety po jakims czasie przylgnęła do nich "łatka" tandety i ludzie przestali je kupować, choć ogólnie powstało ich (pod markami Waterbury i New England Watch Co) całkiem sporo.

 

Ciekawe też, ze jakolwiek uważano je za tandetne, era prawdziwej tandety miała dopiero nadejść.

 

Myślę, że idąc dalej w temacie tanich zegarków zacząć należy od fabryki braci Ingersoll, która w latach 1880-tych zaczęła produkować słynne zegarki za dolara (dollar watch), na początku zresztą kupując niewykończone mechanizmy od wspomnianej fabryki z Waterbury.

W tym czasie swoje niedrogie (i początkowo ogromne) zegarki z mechanizmem podobnym do tych stosowanych w małych budzikach wypuściła fabryka w New Haven.

 

W 20 wieku na placu boju pozostało trzech producentów - Ingersoll (później Timex), New Haven i Westclox.

Produkowali oni spore ilosci bardzo tanich zegarków taki naręcznych, jak i kieszonkowych, bijąc co raz to nowe rekordy w dziedzinie cięcia kosztów produkcji.

 

Nie muszę mówić, że jakość produktów odbiegała od tego, co oferowali producenci od klasy średniej wzwyż, ale miały one pewne zalety - po pierwsze - chodziły, po drugie - znacznie trudniej było je uszkodzić... 

 

post-2232-0-11388800-1493710855_thumb.jpg

 

Zdjęcie pokazuje nieco "bogatszą" wersję Ingersolla (marka Kelton) z kopertą pokrytą żółtą powłoką (nie wiem, czy to cienkie złocenie, czy jakiś substytut). Zżółkłe szkło spowodowało korozję wskazówek - niestety niełatwo je wymienić, bo w tych zegarkach "szkło" to plastikowa wytłoczka, którą wkłada się do koperty i dociska mechanizmem i deklem.

 

post-2232-0-26284000-1493710991_thumb.jpg

 

Mechanizmy Ingersolla i New Haven wyglądały bardzo podobnie - fatalnie wykończone mosiężne płyty, 0 kamieni i kołkowy wychwyt.

Ruhla przy tym to cudeńko, choc zdarzały się też mniej "wymiotnie" wykończone "dolarówki" z w/w fabryk.

 

I pora na "danie główne" - kieszonkowy zegarek New Haven Watch Co:

 

post-2232-0-14266800-1493711143_thumb.jpg

 

Tu w częściach... Zegarek mam już dobrą chwilę, ale nie potrafiłem wyjąć z niego wałka.

Okazuje się, że najpierw trzeba przekręcić prostokątną blaszkę, odsłaniając czop tiretu:

 

post-2232-0-93859100-1493711492_thumb.jpg

 

Aby wyjąć wałek trzeba ten czop wyciągnąć, nie wcisnąć.

Z innych szczegółów - widzimy balans przypięty do górnej płyty, tarczę w postaci metalowej wytłoczki i przekładnię chodu z kołkowym wychwytem. Wiele części zanitowano na stałe na głównej płycie, uwagę zwracają też mosiężne śrubki...

Uwaga też na włos - jest bardzo miękki i łatwo się odkształca.

 

Mój zegarek miał urwany haczyk w bębnie...

 

post-2232-0-40392400-1493711214_thumb.jpg

 

Najprościej byłoby zrobić nowy obok, ale nie ma takiego narzędzia, więc zainstalowałem stalowy nit w ściance.

Gdyby nie uślizg narzędzia (musiałem prostować ściankę :( ) powiedziałbym, że wyszło nieźle...

Normalnie gdy znajduję wyłamany hak, po prostu nawiercam dwie dziurki i instaluję sprężynę z końcem w kształcie litery T, ale w tym zegarku bęben nie posiada dekielka.

 

post-2232-0-30140900-1493711710_thumb.jpg

 

Zegarek składam do góry nogami, bo balans należy przypiąc do górnej płyty.

Składanie jest dośc łatwe, trzeba tylko pamiętac o tirecie i zębatce naciągu, bo potem się go nie włoży.

Sam tiret przesuwa zaznaczone strzałką kółko w pozycję do nastawiania lub nakręcania...

 

post-2232-0-98897700-1493711834_thumb.jpg

 

Mostek bębna jest cienki i miękki - katastrofa :) 

Pora obrócić mechanizm na drugą stronę...

Jak zobaczycie - łożysko balansu od strony tarczy jest - na wzór mechanizmów zegarowych - regulowane. 

Wkręcając je głębiej lub wykręcając regulujemy luz pionowy osi balansu.

 

post-2232-0-01355400-1493712046_thumb.jpg

 

Koło zapadkowe jest trzymane na miejscu przez dwie prostokątne blaski - do demontażu wystarczy przesunąć tylko jedną z nich.

Oś centralną najlepiej montować na nabijarce, bo mała mosiężna zębatka przekładni wskazań daje spory opór przy nabijaniu.

 

Teraz zostaje już tylko - mocowana zaginanymi nóżkami - tarcza, wskazówki i można z powrotem włożyć mechanizm do koperty.

 

post-2232-0-90716000-1493712235_thumb.jpg

 

Wskazówki godzinowej nie udało mi się sciągnąc z jej koła - zapieczona :)

 

post-2232-0-13500000-1493712318_thumb.jpg

 

Zegarek ma bardzo typowy wygląd "dolarówki" - z kilometra widać, z czym mamy do czynienia...

Koperta, oczywiście, chromowana.

 

post-2232-0-28762400-1493712353_thumb.jpg

 

Trzeba powiedzieć, ze jak na dolarówkę nawet starannie go wykończyli...

 

post-2232-0-96822000-1493712377_thumb.jpg

 

I raz jeszcze mechanizm. 

Jakość tego urządzenia to istny koszmar - mało kto robi tak niskiej jakości zegarki. Krok dalej poszli już tylko w Westclox'ie, nitując płyty ze sobą.

Trzeba jednak powiedzieć, że jest to również absolutnie mistrzowski projekt - działający zegarek z remontoirem z tak małą ilością części - to robi wrażenie!

 

Warto również zauważyć, że przy swoich wadach, wychwyt kołkowy wciąż jest wychwytem kotwicowym i pozwala uzyskać przyzwoitą dokładność chodu.

 

Ciekawe? Trochę :)

Cóż, co by nie powiedzieć, ten New Haven jest i pozostanie tandetnym zegarkiem za dolara.

Ale warto było zajrzeć!

Miłego dnia!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za fajną "opowieść". Kawałek historii "rozłożony" i zdiagnozowany z dzisiejszej perspektywy.

 

Jak zawsze świetnie się czytało :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawie się to czytało. Mam w zbiorku naręczną sztukę od NH. Mechanizm jest naprawdę szpetny, wygląda jak zrobiony z puszki po konserwach.

 

Edit: nawet fotkę, marnej niestety jakości, znalazłem. Zegarek zresztą też.

image.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Przyjemnie było przeczytać :)

Pozdrawiam !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waterbury wywołał sensację również w Europie, gromiąc Roskopfa i jego klony. Pojawili się sprzedawcy zbijający fortuny i masowa krytyka ze strony lokalnych producentów.

Artykuł z końca 1887 roku. Ceny we florenach/guldenach austro - węgierskich. Od nazwy floren wywodzi się węgierski forint. Grupa zegarmistrzów ostrzega przed kupnem amerykańskiego blaszaka bez kamieni. Za 5,50 można było nabyć Waterbury z papierową tarczą, bez mechanizmu ustawiania wskazówek. Natomiast za 7 florenów nabyć rodzimej produkcji cylinder na 4 kamyczkach, z emaliowaną tarczą i ustawianiem wskazówek koronką oraz roczną gwarancją. Przeciętna kieszonka w srebrnej kopercie kosztowała wówczas około 60 florenów. I co ludziska kupowali? Spora część wolała zaoszczędzić 1,50 i kupowała amerykański cud :)

post-6402-0-94683000-1493924187_thumb.jpgpost-6402-0-08911400-1493924192_thumb.jpg

 

Wezwanie do krucjaty przeciwko blaszanym Jankesom:

post-6402-0-16015700-1493924309.jpg


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. Waterbury ustawiano paluchem za wskazówki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu jest lista. Austro - Węgry  zalano prawdopodobnie modelem C lub E.

http://www.oocities.org/waterburywatch/watchgallery.html

 

C. Model długodystansowy miał wychwyt duplex, sprężynę o długości 3 metrów (i nakręcało się go przez 5 minut), w werku były elementy z aluminium i podczas chodu obracał się cały. Ceny osiąga dość zawrotne.

post-6402-0-06461700-1493944344_thumb.jpgpost-6402-0-72813500-1493944344_thumb.jpgpost-6402-0-37754500-1493944345_thumb.jpgpost-6402-0-97934000-1493944345_thumb.jpgpost-6402-0-59392200-1493944346_thumb.jpg


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Pierwszy raz widzę takie "cudo". Połowa zegarka to sprężyna ! Wiadomo jaką miał rezerwę chodu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem. Zrobiłem trochę skrót, pisząc długodystansowy. Myślałem o tych 5 minutach nakręcania (158 obrotów koronką). Po angielsku nazywa się je "long wind" długonakręceniowe ;). "Waterbury  - land of eternal spring" - jak mawiano.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pół zegarka sprężyny ;) Dobre :)

Swoją drogą, już ten New Haven nakręca się długo, a mimo to ze sporym oporem.

Ostre ząbki koronki zdzierają naskórek ;)

 

Ten przynajmniej ma bezpieczną dla palców koronkę...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe opracowanie - za tymi prostymi zegarkami kryje się zapewne wiele interesujących historii ich właścicieli, choćby z takiego Lower East Side:

 

lower_east_side_1890.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tarant

dzięki za ciekawą linkę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.