Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Illinois Watch Co. - anatomia pełnopłytowca....

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!

 

Ostatnio mało udzielam się na forach z ilku przyczyn.

 

Po pierwsze - niestety więcej mnie w domu nie ma niż jestem :(

 

Po drugie... budżet na zeggarkiw tym miesiacy poszedł na... Unitrę.

 

post-2232-0-94144800-1506852401_thumb.jpg

 

Wtajemniczeni wiedzą, dla niewtajemniczonych wyjaśniam, ze widoczny na zdjęciu duży i ciężki wzmacniacz Thomsona wykonywany był w Łódzkiej Fonice pod kilkoma różnymi markami w latach 1970-tych.

Urządzeń powstało stosunkowo mało, do tego pewnie znaczna część dawno już przestała istnieć.

Sam nie wiem, po co mi ten złom, skoro za te pieniądze można by kupić zupełnie przyzwoity nowy wzmacniacz, jednak "legendarności" przedmiotu po prostu nie umiałem się oprzeć.

 

post-2232-0-86173100-1506852592_thumb.jpg

 

Ze źródeł - do wyboru -równie legendarny, za to przeciętny brzmieniowo Sony CDP-101 (pierwszy dostępny na rynku model odtwarzacza płyt kompaktowych ;) ), oraz zupełnie nie-legendarny, ale diabelnie dobry przetwornik C/A Denona, który z najtańszego odtwarzacza zrobi hi-fi, byle tylko tamten dostarczał sygnał cyfrowy.

 

Nie chcę przedłużać tego off-topowego wstępu nadmiernie, powiem tylko, że brzmienie wzmacniacza jest dobre. 40 letnie urządzenie można z powodzeniem porównywać do dzisiaj produkowanych wzmacniaczy i wcale nie jest na straconej pozycji.

Jak się okazuje - postęp postępem, a stary, dobry tranzystor z lat 70-tych był już na poziomie na tyle wysokim, że wciąż się broni w rywalizacji z dzisiejszymi urządzeniami.

 

Z zegarkami - można powiedzieć - jest dość podobnie.

Po erze gigantycznego postępu w zakresie technologii produkcji obejmującej 2 połowę XIX i  1 połowę XX wieku osiągnięto poziom, który w sumie niewiele odbiega od tego, co produkujemy dzisiaj.

 

A jak wiemy - pionierami byli Amerykanie. Prezentowana tu maszyna pochodzi z 1880 roku i został wyprodukowany metodą taśmową z powtarzalnych części, które (jak i dzisiaj) można swobodnie wymieniać między różnymi egzemplarzami danej wersji.

 

post-2232-0-65616200-1506853292_thumb.jpg

 

Na pierwszym zdjęciu - elementy wychwytu, bębna sprężyny i balans.

Zbliżenie na kotwicę...

 

post-2232-0-45046000-1506853334.jpg

 

...i cały wychwyt zamontowany na płycie mechanizmu:

 

post-2232-0-76777900-1506853364_thumb.jpg

 

Wychwyt oczywiście kotwicowy szwajcarski.

 

post-2232-0-91522900-1506853394_thumb.jpg

 

Tu mamy standardowy zestaw kół zębatych przekładni chodu.

Warto jeszcze raz podkreślić, że mimo dużych różnic w wyglądzie, te mechanizmy nie różnią się prawie wcale od mechanizmów mostkowych, do których jesteśmy w Europie bardziej nawykli. Często widuje się je sprzedawane jako "szpindlaki", ale przecież nie każdy pełnopłytowy mechanizm to szpindlak :)

 

post-2232-0-77656500-1506853551_thumb.jpg

 

Na początek trzeba zamontować zębatkę naciągu, która znajduje się pomiędzy płytami.

Potem - montujemy mechanizm.

 

post-2232-0-96596600-1506853604_thumb.jpg

 

Te mechanizmy montuje się do góry nogami - koła układa się na górnej płycie i nakłada dolną.

Już to pisałem - napiszę jeszcze raz - one nie są trudne w montażu, choć taka opinia pokutuje nawet w środowisku profesjonalnych zegarmistrzów. 

Wczesne wersje modelu drugiego mają tylko jedną niedogodność:

 

post-2232-0-23035300-1506853706_thumb.jpg

 

Koła zapadkowego nie da się wsunąć pod koło centralne, bez uniesienia koła. Trzeba poluzować dwa wkręty mocujące ze sobą obie duże płyty, żeby lekko to koło podnieść. Oczywiście - jak się przesadzi, czopy wypadną z łożysk i bawimy się od nowa. Problem został później poprawiony w kolejnych wersjach mechanizmu, a następca (model 5) otrzymał osobny mostek dla koła zapadkowego pod tarczą.

 

post-2232-0-53182600-1506853858_thumb.jpg 

 

Bęben sprężyny by dekorowany, ale wzór prawie się starł...

 

post-2232-0-52160100-1506853889_thumb.jpg

 

Z reguły po zamontowaniu bębna przerywam montaż tej strony i przechodzę na drugą. Żeby potem nie złamać osi balansu...

Poniżej kolejne etapy montażu mechanizmu naciągowego:

 

post-2232-0-13160500-1506853939_thumb.jpg

 

post-2232-0-90120900-1506853972_thumb.jpg

 

post-2232-0-91301800-1506853990_thumb.jpg

 

post-2232-0-08686500-1506854015_thumb.jpg

 

I już. W tym wczesnym egzemplarzu tarcza mocowana jest kołkami, później pojawiły się śrubki...

Tarcza jest - niestety - pogięta, choć szczęście w nieszczęściu - nic z niej nie odpadło, tylko troszkę popękała...

 

post-2232-0-06542600-1506854089_thumb.jpg

 

I - w końcu - pora na balans:

 

post-2232-0-67054600-1506854120_thumb.jpg

 

Mechanizm gotowy, można montować w kopercie.

Kopertę dokupiłem osobno, bo to, w czym mechanizm do mnie dotarł, nie nadawało się do użytku...

 

post-2232-0-30772400-1506854204_thumb.jpg

 

post-2232-0-88770200-1506854222_thumb.jpg

 

Złocona koperta Fahys, może ciut młodsza niż mechanzim, ale pasuje ładnie.

 

post-2232-0-72995600-1506854259_thumb.jpg

 

Mechanizm chodzi. Okazał się być w świetnym stanie technicznym - kompletnie nic mu nie dolega.

 

post-2232-0-21326200-1506854307_thumb.jpg

wizualnie jest nieco gorzej, bo wykończenia nadgryzł już "ząb czasu", ale i tak jest dobrze. 

Mechanizm wykonano na zamówienie i sygnowany jest Charles Sumner - Boston w miejsce nazwy producenta ze Springfield.

103 to też przyzwoita, adjustowana i ślicznie wykończona wersja, na którą aż miło popatrzeć.

 

post-2232-0-62833600-1506854385_thumb.jpg

 

Podczas pracy z tymi zegarkami zwraca uwagę świetna jakość wykonania i materiałów - już długo przed końcem XIX wieku Amerykanie dopracowali technologie produkcji tak bardzo, że mechanizmy z tego okresu wciąż robią wrażenie. Owszem - miniaturyzacja przyszła póżniej i mechanizm jest duży, natomiast w kwestii jakości wykonania - jest po prostu bez zarzutu. 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam takie wpisy. Kawka i przyjemna lektura, a do tego wielce pouczająca.

No i do tego ten wzmacniacz! :wub:

Dzięki!


Myślę, że bez Słońca nie byłoby zegarów...  www.mojekrajobrazy.pl

Galeria zegarkowa: zegarekonline.pl/galeria/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzmacniacz jest absolutnie cudowy, piękna rzecz. I całkiem fajnie gra, więc nie jest to zwykły "kurzołap".

Mam słabość do takich staroci, marzyłaby mi się jeszcze Skoda Felicja z lat 60-tych, ale to już grubaśny wydatek :) . I trzeba by mieć też garaż... Takie tam - rozmarzyłem się ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.