Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

miromat

Zegarki służbowe DH - skąd się wzięły i do kogo należały.

Rekomendowane odpowiedzi

Z pewnością u forumowiczów są zegarki służbowe wojsk niemieckich z WW2. Naszła mnie niedawno myśl - czy ktoś z posiadaczy takiego zegarka oznaczonego na deklu "D numer H" próbował różnymi kanałami w sieci dowiedzieć się o dokładniejszej historii swojego egzemplarza.

Do jakiego konkretnie żołnierza należał, w jakich jednostkach służył i na końcu sam los tego żołnierza. Zegarki służbowe były wpisywane do soldbuchów, więc teoretycznie możliwe jest precyzyjne namierzenie właściciela zegarka.

 

Ktoś przebył taką drogę i szukał historii swojego czasomierza z powodzeniem? Jak to się odbywało, no i jaki był efekt końcowy.

 

Czy też jest to temat tak wrażliwy, że nie ma chętnych do poznania faktów historycznych, które to mogą okazać się ponure i przygnębiające.

 

Nikt o tym nie mówi głośno, jest to temat tabu, ale gro takich zegarków to zdobycze wojenne, czasami zdobywane w tamtych czasach w niechlubny i nikczemny sposób, że wspomnę tylko dla przykładu np. Stalingrad i liczbę poległych tam żołnierzy niemieckich.

 

Jakie jest wasze zdanie?


 

Jeśli zaadoptujesz psa, to nie zmienisz tym świata, ale cały świat zmieni się dla tego psa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Historie swych zegarków znam/ znałem, bo coś tam też poszło do ludzi z tej wielkiej kolekcji :)

Nabywałem często od rodzin z okolicy, Coś tam od innych co mieli ją udokumentowana. Niektórych egzemplarzy historia jest makabryczna.

 

Oprócz samych DH można spotkać wiele egzemplarzy podpisanych na deklach, właśnie by uniknąć kradzieży. Tu tylko same inicjały, ale spotkałem sztuki z imienia i nazwiska na deklu jak i od strony wewnętrznej.

 

helmadh1.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Temat tabu... Żołnierzom zabitym często zabierano wszystko, buty i ubrania były bardziej cenne niż zegarek, z opowiadań babci i mamy wiem, że w Poznaniu po wyzwoleniu w przydrożnych rowach sporo było nagich trupów niemieckich. Zabity koń też nie poleżał długo, bardzo szybko pozostawały po nim jedynie te większe kości. Czy to było niechlubne, nikczemne, albo czy to w ogóle jest powód do wstydu? To przecież ci żołnierze byli bezpośrednim powodem tej nędzy, która zmuszała ludzi do takiego zachowania, pomagało to przeżyć, nie było innej możliwości. A zegarki to najczęściej jedynie przy okazji, choć pewnie byli i tacy co okradali zwłoki dla wzbogacenia się.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Temat tabu... Żołnierzom zabitym często zabierano wszystko, buty i ubrania były bardziej cenne niż zegarek,.........

 

  A zegarki to najczęściej jedynie przy okazji, choć pewnie byli i tacy co okradali zwłoki dla wzbogacenia się.

Łupy zegarkowe to był "przywilej" chyba każdej zwycięskiej armii. Powszechne są obrazy (z filmów i archiwalne) o ruskich sołdatach, którym brakowało ręki do noszenia zdobycznych czasomierzy.

 

Parę dni temu oglądałem po raz któryś "Kompanię braci" i w którejś scenie jeden z amerykańskich żołnierzy chwali się kolegom prawie pół tuzinem zegarków ściągniętych z zabitych Niemców.

 

A wracając do meritum sprawy. Tak jak u nas jest IPN, tak w Niemczech jest organizacja "Pamięć i Pokój" zajmująca się cmentarzami, ekshumacjami i opieką nad rodzinami żołnierzy niemieckich.

 

Myślę że mają dostęp do archiwów pozwalających na identyfikację np. nieśmiertelnika, soldbucha, służbowej broni czy służbowego zegarka.

 

Jest pytanie - czy warto?


 

Jeśli zaadoptujesz psa, to nie zmienisz tym świata, ale cały świat zmieni się dla tego psa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mówiłem o cywilach, żołnierze i wojenne łupy, to inna par kaloszy, tutaj oprócz wartości ważny był tez niewielki rozmiar, zegarki czy biżuteria idealne.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.