Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

irekm

Buble zegarkowe / Niedoróbki / Niedouczeni sprzedawcy / Nieuczciwi AD

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę bardzo można pisać


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś te osoby rekrutuje, szkoli, zatrudnia i kiepsko płaci. Jeżeli pracodawca nie docenia doświadczonego pracownika, godzi się na "bylejakość" nowego to nie ma co oczekiwać, że trafi się na prawdziwego pasjonatę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład z duńskich salonów:

AP diver

Omega PO ceramiczna koperta

Rolex Daytona, Submariner


Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasna sprawa, że nikt nie będzie za 2k na rękę na umowę zlecenie dokształcał się po godzinach w domu (no bo w czasie pracy w salonie, chyba nie ma na to czasu) i siedział na forach i portalach branżowych tak jak my to robimy hobbystycznie. Ponadto w polskich realiach przytłaczające pewnie jest też to, że ktoś przychodzi i kupuje zegarek o wartości rocznych dochodów sprzedawcy. Tak jak ktoś wspomniał, fajnie, gdyby tacy sprzedawcy mogli sobie pozwolić w życiu prywatnym na obcowanie z tym co sprzedają. Mam wrażenie, że w zachodnich krajach tak jest, tylko u nas to kuleje przez podejście właścicieli sieciówek zegarkowych.

Dokładnie .

Ochrona za "dychę na godzinę " i pozniej zdziwienie ze Cyganki wynoszą Omegi z salonu jak ziemniaki z warzywniaka ;)

Dobrze ze " poszli po rozum do głowy ".


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ROLMEGA

nie wszyscy jeszcze zauważyli, ze sprzedawca jest często pierwszym i jedyny przedstawicielem firmy

(ambasadorem można górnolotnie powiedzieć)
z jakim kupujący ma kontakt, nie ważne czy sprzedaje zegarki czy kawę czy meblościanki, jeśli nie wie co sprzedaje to zniechęci kupującego i firma straci pieniądze, cały czas panuje jakieś takie przekonanie, że każdy że sprzedawcą być i że to prosta, niewymagająca  praca bo każdy potrafi podać towar.

 

A często sprzedający się się kompromitują i nastawiają kupującego wrogo do siebie, w zamierzchłych czasach, potrzebowałem kupić wentylatorek na kartę graficzną  (riva tnt) w jednym ze sklepów panienka mnie wyśmiała, że coś mi się pomyliło, bo to na cpu się je zakłada ....

 

Kolejna historia z życia, wino potrzebowałem, sam nie pijam win, nie lubię, poprosiłem o pomoc, powiedziałem o co mi chodzi, jakie do czego (wybierałem się do takich co piją) i miła uśmiechnięta, młoda pani, doradca kupującego mówi do mnie, cytuję:
To może "bowjalis"? Podobno dobre teraz to wszyscy kupują?

Podała butelkę, na butelce jak byk - Beaujolais, nie kupiłem u nich nic, a z dwóch sklepów wędkarskich ostał się tylko ten, którego sprzedawcy sami łowią, i potrafią o tym opowiadać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupując ostatnio Taga Aquaracer'a 300 zastanawiałem się między wersją z chrono i bez - pani w Kruku podając mi obie wersje powiedziała, że ona w sumie nie bardzo wie czym się różnią, bo się nie zna na "tych stoperach". Ale jeszcze bardziej rozczuliła mnie komentarzem na temat zdjętego przeze mnie do przymiarki IWC - "o Pan też ma taki ładny niebieski zegarek, w sumie to mało się różnią":)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna historia z życia, wino potrzebowałem, sam nie pijam win, nie lubię, poprosiłem o pomoc, powiedziałem o co mi chodzi, jakie do czego (wybierałem się do takich co piją) i miła uśmiechnięta, młoda pani, doradca kupującego mówi do mnie, cytuję:To może "bowjalis"? Podobno dobre teraz to wszyscy kupują?Podała butelkę, na butelce jak byk - Beaujolais, nie kupiłem u nich nic, a z dwóch sklepów wędkarskich ostał się tylko ten, którego sprzedawcy sami łowią, i potrafią o tym opowiadać.

 

Wysoko ustawiasz poprzeczkę, coby subiekt ze spożywczaka jeszcze znała francuski *

Sorry, ale Ignacego Rzeckiego już dzisiaj nie uświadczysz :huh:

 

*Jak w dowcipie, kiedy dyrektor zwraca się do sekretarki:

- panno Krystyno, jutro przyjeżdża delegacja z Paryża, umie pani po francusku ?

- umiem panie dyrektorze, ale nie lubię :wub:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.