Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
m.czerwi

Wodoszczelność

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Chciałbym się dowiedzieć, jak to faktycznie jest. Tzn. czy to co producenci deklarują ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? I tak, gdy jest napisane 10atm/100m to mogę uprawiać np. swobodne nurkowanie z rurką (do jakiej głębokości), czy inne sporty wodne? Rozumiem, że jak 200, 300 metrów i więcej to nie mam się czego obawiać. Czy zegarki tak oznaczone mają jakieś certyfikaty, przechodzą testy? Może taki Rolex, Ulysse Nardin czy coś tam innego może sobie na coś takiego pozwolić. Ale czy jakieś mikrobrandy robią testy wodoszczelności? Jak napisane jest 1000m (tysiąc) to, czy nie jest to wyssane z palca i równie dobrze mogli by podać głębokość Rowu Mariańskiego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co innego zanurzenie zegarka na określoną głębokość, a co innego uderzenia dynamiczne cieczy np. podczas pływania. Z tego co słyszałem, 50 m zabezpiecza podczas mycia rąk, 100 m możesz już pływać, nawet z rurką. Inne głębokości to już czysta abstrakcja, bo 100 dla nurkowania swobodnego to już maksimum. Oczywiscie pomijam rekordy zanurzenia, bo te z nurkowaniem rekreacyjnym nie mają nic wspólnego.


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak naprawdę dużo zależy od producenta.

np. Citizen w instrukcji podaje, że w 50m można pływać - testowałem i test był pomyślny dla zegarka :)

generalnie od 100m możesz swobodnie pływać, z 200m nurkować ze sprzętem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z wr100 z wciskanym deklem schodziłem na ponad 20m i nie było problemu. Wr30 dobrego producenta zniesie i pływanie. Oczywiście na własne ryzyko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno o jednoznaczną odpowiedź, bo testy statyczne nie przekładają się na dynamikę pływania.

Podam na własnym przykładzie - zegarek diver Lanco bez problemów sprawował się podczas pływania, nawet dosyć solidnego i nurkowania na niewielkie głębokości. Ale w "skoku na główkę" poległ, znaczy zaparował. Nawet kilkukrotnie, ale tylko podczas skakania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obawy przed swobodnym korzystaniem z basenu z zegarkiem z wr100, szczególnie bez zakręcanej koronki i zalecenia producenta nie przekonują mnie. Dlatego zakładam zegarek z wr200 i sumienie jest spokojne, albo wcale nie zakładam zegarka, żeby nie przeszkadzał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie należy też bawić się przyciskami na głębokiej wodzie chyba, że jest to komputer nurkowy. Jeśli przy wr100 zegarek będzie zanurzony na paru metrach i nie będziesz nim poruszał to powinien to wytrzymać. Ale jak dojdzie do tego trochę ruchu to już loteria. Ktoś kto ma drogi zegarek i mocną psychikę lubi testowac☺ Ja ograniczam ryzyko do minimum i do nurkowania używam sprzętu do tego przeznaczonego a nie zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odgrzeję temat.

Wszystkie odpowiedzi Kolegów dotyczyły klasy wodoszczelności zegarków. Natomiast nikt nie odniósł się do pytania czy firmy robią rzeczywiste testy, otrzymują jakieś certyfikaty czy wypisują bzdury, a o taką odpowiedź chyba chodziło.

Mnie osobiście zastanawia, że producenci uznawanych powszechnie za "rasowe" divery (SEIKO, CITIZEN, ORIENT, CERTINA itd.) podają 200 WR no góra 300 WR (celowo pomijam wyjątkowe modele zegarków jak np ROLEX DEEEPSEA), a mniej znane firmy idą dużo dalej - 500-1000 m.

Czy nie jest to szukanie jelenia? Co szkodzi napisać na tarczy, deklu, w specyfikacji modelu WR ileś tam tysięcy metrów skoro i tak nikt tego nie sprawdzi. Mało kto nurkuje na naprawdę poważne głębokości, a jeśli już to na pewno nie z zegarkiem z jakiegoś tam mikrobrandu za max. 500 dolców. Z drugiej strony "na sucho" też nikt tego nie sprawdza, bo z tego co się orientowałem testy w zakładach zegarmistrzowskich to WR 100. Po prostu nikt nie dysponuje odpowiednim sprzętem do ustalenia faktycznej szczelności zegarka.

Żeby nie było sam jestem użytkownikiem kilku zegarków z dużym WR.:

BOREALIS SEA DIVER 300 (WR 300 m.)

VICTORINOX DIVE MASTER (WR 500 m.)

a ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem DEEP BLUE PRO SEA DIVER z wodoszczelnością na poziomie 1000 m. :). Na moje skromne potrzeby codziennego użytkowania w zupełności wystarczy ;)

Trzeba chyba po prostu patrzeć na dane podawane przez producentów z przymrużeniem oka.

Na forum nie raz czytałem o chińskich diverach z wodoszczelnością 200 m., żeby uwarzać przy myciu rąk :) bo mogą zaparować.


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Seiko w niektórych modelach podpiera się normą ISO.


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mnie zastanawia, że opierając się na ISO dają 200-300 m, a inni lekką ręką dużo większe wartości WR. To ile tak naprawdę jest warta wodoszczelność podawana przez producentów w specyfikacjach.


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślę tyle jest warta, co zużycie paliwa podawane przez producentów aut do stanu faktycznego :mellow:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kupiłem w 1984 roku na bazarze Seiko 6309-7040 żółwika z wodoszczelnością 150 m i to mi się w nim bardzo podoba.

Nie gonili na siłę ze skalą, dzisiaj by napisali 200 m bez zmrużenia oka.

To obrazuje, że kiedyś chyba producenci byli bardziej wiarygodni. Taka Omega pisze 120m, Frederique Constant pisze na swoich 60m , a mógłby może "machnąć" 100m.

Edytowane przez Wahnik

pozdrawiam, Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgoda. W tym przypadku chyba jednak marka zobowiązuje. Nie oszukujmy się "prawdziwe" 150 m. w zupełności wystarczy. Ale co ma do stracenia firma z Singapuru albo innego Hongkongu. Ważne, zeby się sprzedało. Jak wtopią to otworzą nowy brand i będą tłukli dalej zegarki wr ileś tam metrów. Ciekawe czy ktoś z Kolegów ma jakieś własne doświadczenia w tym temacie np sprawdzał takiego Helsona, Borealisa, Zylosa itp w praktyce pod wodą. I nie mam tu na myśli mycia rąk, prysznica czy kąpieli w wannie. Mój Swatch Irony Chronograf też dzielnie przechodził takie testy łącznie z pływaniem na basenie.


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego mieliby kłamać? chodzi o szanujące się marki.

możesz oczywiście robić takie testy i pozywać firmy o poświadczenie nieprawdy jeśli twój zegarek nie wytrzyma deklarowanej klasy

jest to proces czasochłonny i kosztowny więc jeśli akurat się nudzisz i masz kasę to może to być jakiś sposób na życie

 

dobry zegarmistrz będzie miał do tego sprzęt


OMEGA SEAMASTER 300M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię.

Rozważam czysto teoretycznie (z nudów ;) ).

Po części zgoda. Mieliśmy jednak ostatnimi czasy przykład z branży motoryzacyjnej, gdzie szanująca się firma (chyba nie jedyna), delikatnie mówiąc trochę mijała się z prawdą w podawanych przez siebie normach. Poza tym praktycznie nie jesteś w stanie udowodnić, dlaczego zegarek "dostał wody". Już widzę pokrętne odpowiedzi producenta, a to że doszło do mechanicznego uszkodzenia podczas użytkowania, zegarek był otwierany (argument nie do podważenia), był użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem etc. Czyli pozostaje nam wierzyć w uczciwość i dobrą wolę producenta. Testy o których piszesz, aby były wiarygodne, trzeba by było przeprowadzić na pewnej partii zegarków w stanie fabrycznym (nieodpowiednie pzechowywanie, uszkodzenie w transporcie itp), co przekracza możliwości przeciętnego użytkownika.


Zegarki nie mają duszy... one ją kradną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość supaplex

Mój Swatch Irony Chronograf też dzielnie przechodził takie testy łącznie z pływaniem na basenie.

Mój niestety poległ nad morzem, słona woda plus zbyt szybka zmiana temperatury - nagrzany zegarek kontra szybkie schłodzenie w morzu = fail. Tego nie wytrzyma żaden model bez zakręcanej koronki, jakiej by nie był marki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Certina DS1 bez zakręcanej koronki przeszła nienaruszona morski test :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość supaplex

nosił wilk razy kilka... ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak ale teraz czasy sie zmieniły i na szczęście nie jestem już dwuzegarkowcem

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość supaplex

ja perę lat temu kompletnie zmieniłem swoje podejście do noszenia zegarków, uprościłem można rzec. jak jest ciepło, to noszę zegarek z wr minimum 10bar, żeby się przysłowiowo - potem nie zalał. jak chłodniej to wystarczy wr lub 3bar. reszta leży w gablocie i sobie czasem na nie patrzę ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z zasady zegarki poniżej wr100 nie powinny być moczone poza myciem rąk


OMEGA SEAMASTER 300M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Temat dla mnie :)

Moje doświadczenia opierają się na własnym doświadczeniu i tym co uda mi się wygrzebać w urzędach patentowych, u kolekcjonerów i czasami w internecie, jeśli strona jest wiarygodna.

Zasadniczo każdy z Was ma rację, ale wodoszczelność to temat rzeka. Zegarki wodoodporne (no właśnie) produkowano od połowy XIX wieku. Problem w tym, że nie ma czegoś takiego, jak zegarek wodoodporny. Był to zwrot, który nie określał zakresu ochrony, mimo to był stosowany do lat 60. a nawet 70.

 

Podczas Wojen Burskich znany jest przypadek zegarka w kopercie F. Borgela, który przeleżał kilka dni w rzece, a woda nie dostała się do środka. Zegarki Borgela nie stosowały żadnych uszczelek.

Pierwszym zegarkiem, który przeprowadził realne testy była Omega z modelem Marine. W 1936 roku ich zegarek został zanurzony na 73m, a późniejsze testy laboratoryjne wykazały szczelność do 13,5 ATM czyli 135m.

Seamaster 600 Ploprof z 1970r. miał teoretyczną gwarantowana wodoszczelność na poziomie 600m, realnie zszedł na głębokość 255m na nadgarstku nurka COMEX-u natomiast testy laboratoryjne wykazały, że byłby szczelny do głębokości 1370m. Jak widać wielki rozrzut.

 

Rolex DeepSea Challeng może wytrzymać nacisk na szkło 18 ton, co odpowiada ciśnieniu na 15000m (a zegarek był w 2012r na 10890m).

 

Rolex Sea-Dweller (mieszkaniec morza) ref. 16660 o Wr 1220m, stosuje koronkę systemu triplock, teoretycznie zaprojektowana na 300m :)

 

Podałem te wszystkie przykłady, aby pokazać Wam, że temat uszczelnienia zegarków nie jest taki oczywisty i nie da się każdego zegarka przyłożyć do tabelki z internetu. W latach 90. pojawiły się normy ISO i nieco uporządkowały terminologie.

 

To co podają topowi producencie (Seiko, Rolex, Omega) na tarczy to gwarantowana teoretyczna wodoszczelność. Gwarantowana, bo testy w komorach ciśnieniowych, które te marki posiadają, wykazują, że na tej głębokości zegarek powinien na pewno wytrzymać. Teoretyczna bo test odbywa się w komorze, a nie na nadgarstku nurka 300 czy 600 metrów pod wodą :)

To co piszą na tarczy mikrobrandy itp. to ciężko zweryfikować. Zakładam, że jakoś to sprawdzają, ale gdzie i jaki to diabeł wie :)

 

Osobiście nurkuje z zegarkiem vintage z lat 70. z zakręcanym deklem i wr200m. Uprawiam nurkowanie swobodne bez akwalungu i rzadko jestem niżej niż 5m pod wodą. Zegarek o WR200 z zakręcana uszczelniona koronka, oryginalnym całym szkłem i dobrymi uszczelkami dekla wytrzyma również nurkowania rekreacyjne z akwalungiem, które obecnie rzadko schodzą poniżej 40m. Komercyjni nurkowie saturacyjni to inny temat, ale oni zegarków nie potrzebują.  

 

Jeśli ktoś w Was chciałby zagłębić się w ten temat, to na jesieni bieżącego roku powinna ukazać się moja książka o historii zegarków do nurkowania.

 

Pozdrawiam Mateusz

post-103382-0-06168100-1529097343_thumb.jpg

Edytowane przez Vintage_Watches_Collector

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szacunek Kolego! Świetnie się czytało Twój wpis

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.