Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

lexmark

Zegar Metron

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

posiadam kominkowego Metrona, z którym mam mały problem.

Wszystko działa prawidłowo oprócz tego, że na godzinie

12 bije jedenaście razy, pozostałe godziny wybija prawidłowo.

Proszę o pomoc, jak to naprawić.

 

Pozdrawiam

 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Hos57

Przesuń wskazówkę godzinową o godzinę do tyłu i po problemie. Hej

tylko na godzinie 11 żle bije? Hej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przesuń wskazówkę godzinową o godzinę do tyłu i po problemie. Hej

tylko na godzinie 11 żle bije? Hej

Jak napisałem powyżej to źle bije tylko na godzie 12.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Hos57

trzeba wyjąc mechanizm i uruchomić go poza skrzynką. Ja osobiście dorobiłem mocowanie mechanizmu. Obserwując pracę bicia od strony wskazówek może dojdzie pan do sedna sprawy. Hej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba wyjąc mechanizm i uruchomić go poza skrzynką. Ja osobiście dorobiłem mocowanie mechanizmu. Obserwując pracę bicia od strony wskazówek może dojdzie pan do sedna sprawy. Hej

ok, dzięki, jutro to zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że podobną akcję miałem z ojca Jóżkiem Kieningerem, lecz niestety nie pamiętam co było na rzeczy. Jedynie kojarzę, o ile się nie mylę, powodem był opadający grzebień o jeden schodek za daleko. .Zliczanie jest zrealizowane na grzebieniu opadającym na krzywkę slimaka, który jest na ośce minutowej.Im niższy schodek, tym mocniej grzebień opada i tym więcej razy co za tym idzie młoteczek uderza w strunę. Nikt wróżbitą Maciejem nie jest, więc jak wyżej wspomniano trzeba wyjąć mechanizm i obczaić co się na felernej godzinie dzieje z grzebieniem, bo coś jest na rzeczy w tym momencie, że z bliżej nie znanego powodu opada jeden schodek, że tak się wyrażę,  za dalko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki bardzo za podpowiedź, tak zrobię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, wydumałem... Wyjścia są dwa. Albo rozgiąć delikatnie grzebień na tym ramieniu co dotyka krzywki, albo rozgiąć dźwignię tą co włącza bicie, czyli tą co wchodzi za ślimak. Poprawienie dźwigni powinno załatwić temat, ponieważ jak podegniesz jej zakrzwioną część, która ślizga się po ćwietniku pod krzywką to wymusisz większe podciągnięcie zapadnika i wtedy z automatu dasz większą lukę grzebieniowi do opadnięcia. Tak chyba właśnie w ojca Jóżku zrobiłem, że rozgiąłem grzebień , bo bił w jednym miejscu nie tak jak powinien. Generalnie  możesz zrobić tak. Ustaw na felerną godzinę mechanizm, zdemontuj ze skrzynki. Zwolnij mechanizm nie dźwignią włączającą, tą co wchodzi za krzywkę, tylko zapadnik(ta druga dźwignia) podciągając go  maksymalnie mocno jak się da, puść i policz ile razy zabije. Jeżeli zabije prawidłowo, musisz poprawić dźwignię włączającą, czyli podgiąć na koniuszku od  końca ślimaka, albo całe to ramie pochyłe  w miejscu z tyku z jej częścią idąca poziomo. Ignerując w dźwignię, skontroluj zachowanie na połówkach, ponieważ może dojść do sytuacji, że  mechanizm generalnie będzie banglać, ale na połówkach za mocno będzie podciągać zapadnik doprowadzając do opadnięcia grzebienia, więc będzie bił całości na półówki. Cały cwancyk polega na tym, że trzeba  znaleźć  ustawienie  tej dźwigni na tyle zbalansowane, aby zapadnik pozwalał w położeniu wskazówki min. na godzinie 12 opuścić grzebień o tyle zębów na ile pozwala krzywka, a na godzinie 6  zwolnił bicie ale tak, aby grzebień  nie został opuszczony, tylko został podciągnięty przez kołek do góry, w tym momencie zpadanik opadł i grzebień również opadł na opuszczony zapadnik. Jeżeli okaże się, że koretka dźwigni nie pomogła a z obserwacji zachowania mechanizmu wynikałoby wyraźnie, że grzebień opada za wysoko to po prostu jak wyżej wspomniałem nie pieściłbym się, tylko z czuciem wygiął  to stykające się  ramie z krzywką do gory i wsio. Z tym mechanizmem bicia naprawdę nie ma żadnej fizjologii jak to w Kiepskich mówili i zawyczaj jest właśnie tak, że solucją anomalii z biciem jest podgięcie czego trzeba i ole trzeba i  ot cała naprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki bardzo, wszystko sprawdzę po wymontowaniu mechanizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne... Napisz proszę jak się uda opanować co było. Nie tylko mnie to ciekawi, ale na pewno też pozostałych forumowiczów, a i fajnie byłoby jakby ślad dla potomnych został żeby się nie zrobił tego temat bumerang.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.