„Ściorany” zegarek. :)

[desmo 6263]

Aż mnie skóra boli jak oglądam te niektóre sztuki...dla niektórych rat watch jak rat rod albo mad Max machine ...a dla innych ....złomek ;-)

Z drugiej strony tarcza i bezel wypalone słońcem to jest to!

[Gość Passero]

Tak to 16610 i moja robota koperty

 

Znasz się Kolego na robocie

[Paweł Bury. 7190]

Tak ściorany wystarczy 

[szwed 1120]

Ta Omega też swoje ze mną przeżyła!

 

[Paweł Bury. 7190]

Z deka sciorany 

[Wahnik 2721]

Przedstawiam zegarek kolegi, stary diver po wielu godzinach pod wodą, pracach eżektorem itp. katorgach zegarkowych.

 

[Topaz 2678]

Podoba mi się taki zegarek i taka relacja- zegarek do pracy i widać, że był w pracy.

 

Coraz częściej spotykam ludzi ze specjalistycznymi zegarkami (piloty, nurki, sportowe itp.), którzy na pytanie o wykorzystanie funkcji, właściwości, znajomośc możliwości ( o pytanie, czy nurkują, albo czy mają samolot nie wspomnę, chociaż czasem jestem złośliwy i właśnie o to pytam) odpowiadają, że kupili, bo taka moda, bo duży i z daleka widać, że drogi, bo znajomy ma podobny itp.

 

Każdy ma oczywiscie prawo mieć swoje podejście, ja traktuję zegarki użytkowo, ale poniważ mam ich dużo, zmieniam w zależności od rodzaju funkcji jaką mają spełniać. Są zegarki do pracy w ogrodzie i warsztacie i do wyjścia do opery. Ogrodowe są oczywiście bardziej zniszczone. Mimo szanowania i nie doprowadzania do celowego zniszczenia są porysowane i fragmentami nawet uszkodzone. Nadal je noszę bo spełniają swoje zadanie, pokazują i odmierzają czas.

 

Dla ilustracji pokażę amerykański w rodowodzie zegarek GRUEN, który po latach noszenia do "opery" służy nadal w "ogrodzie", mimo zewnętrznego stanu zniszczenia, nadal doskonale trzyma czas:

 

[szwed 1120]

No i o to chodzi w ścioranym zegarku o jego Historię.

A Citizen pięknie zniszczony życiem widać, że lekko nie miał.

I ma to swój urok.

[Wahnik 2721]

Z zegarkiem jak z człowiekiem; póki jest młody i w sile wieku to pracuje, czasem ciężko i to odbija się na zdrowiu. W późniejszym wieku jeździ po sanatoriach aby trochę zdrowia zregenerować, trochę się "odnowić".

 

Tak też jest z tym zegarkiem; przez lata pracy dorobił się dużego szacunku, teraz będzie czas na regenerację i salony piękności aby wreszcie leżeć dumnie na półce ku zadowoleniu właściciela. Takich zegarków się nie sprzedaje bo ich historia łączy się z historią człowieka. 

Edytowane 23 Lutego 2020 przez Wahnik

[Topaz 2678]

Przypomniałem sobie o takim starym zegarku, w zasadzie już tylko leży w szufladzie.  TIMEX Chrono-Alarm-Timer, podświetlenie na mikro żarówkę.  Kiedyś szyki i nowoczesność (wczesne lata 90-te). Oszczędzany, ale już widać ząb czasu.