Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

KazikRutkowski

Czym smarować i gdzie go podawać?

Rekomendowane odpowiedzi

Szukałem gdzie dokładnie będzie  pokazane jaki rodzaj oleju w które miejsca należy stosować po czyszczeniu, nie ma jak zobaczyć samemu wszystko na własne oczy, (nie mam patrona który chciałby coś poradzić) na chwilę obecną jeszcze mam marne pojęcie o kołach minutowych, wychwytach i innych częściach więc przypadkiem trafiłem dokument jak w chińskich instrukcjach czyli  "łopatologia stosowana".  Warto dla początkujących pokazać.

https://www.m-p.co.uk/muk/acrobat/hse/moebius-hs-sheets/moebius-specsbook.pdf

Jest w tym dokumencie dokładny opis właściwości oleju Moebius. Może ma ktoś tego typu instrukcje i zechce się podzielić. Inny zestaw dotyczący oliwy i miejsca przeznaczenia:

https://www.kazior5.pl/zegary/oliwy.pdf

Na tej stronie można znaleźć linki do zegarmistrzowskich książek materiały do pobrania w pdf.


KazioR

https://www.kazior5.pl/zegary     Zegarmistrzostwo zawód trudny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat w najbliższych dniach będę się zabierał za pierwszą w życiu próbę czyszczenia zegarka (stary Poljot). Do chwili obecnej zdarzało mi się co najwyżej wyjąć werk, zlikwidować rysy ze szkiełka czy wypolerować kopertę a teraz chciał bym zrobić krok dalej. Nie wiem co będzie z rozbiórką o składaniu nie wspominając ale akurat myślałem o oliwieniu i zwłaszcza ta pierwsza instrukcja wydaje się, że będzie mi bardzo pomocna. Teraz jeszcze się zastanawiam nad tym ile to jest "dużo" a ile to jest "mało" smaru na konkretny element? Ile to jest ta przysłowiowa kropla? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem jakiś czas temu ze znajomym zegarmistrzem ze stolicy i opowiedział mi taką ciekawą rzecz.

Oddał do badania czy analizy kilka rodzajów olejów dostępnych w sklepach o podobnej konsystencji do moebiusa i próbkę moebiusa.

Wynik był dość dziwny a za razem zaskakujący bo większość olejów (marketowych)  miało identyczne parametry jak wywalony w kosmos cenowo moebius.

Znaczącą różnicą jest tylko i wyłącznie zapach tych że olejów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie podał jakie to były oleje.

Ciekawe co zbadano i w jaki sposób? Domyślam się, że zbadano lepkość tych sklepowych olejów. Zapach może świadczyć o różnym składzie dodatków do oleju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No bo wiskozymetrem łatwo lepkość określić. Analiza chemiczna skłądu jest droga i nie sądzę, by sie ów zegarmistrz na to rzucił... jest jeszcze jeden parametr, szybkosc parowania...Bardzo istotny ;)


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak będę się znowu widział dokładnie dopytam. Mówił mi jakie to oleje były ale sklerozę przewlekłą mam.

Robił mu to kolega chemik więc prawdopodobnie za dziękuje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i ja tak dziś drążę ten motyw oliwienia przygotowując się do pierwszego w życiu czyszczenia i aż się boję zapytać bo już tu były podobne pytania (nie mogę teraz odnaleźć) ale zaryzykuję i zapytam Was :

 

Tak. Wiem już że zegarmistrz musi mieć 5 różnych smarów do różnych elementów ale jak patrzę, że nawet za jeden na stronie timpolu musiał bym zapłacić około 90zł to nie dziwcie się, że zaczynam kombinować bo to tylko próba naprawy pierwszego i może jedynego starego Poljocika - musi być coś uniwersalnego !!! Podpowiedzcie co robić :( Do takiej zabawy mam kupić 5 smarów i wydać 400zł :(

 

Na allegro jest jakiś chiński badziew za 30zł z przesyłką ale to znając życie lepiej by było jakiś smarem do maszyn z marketu psiknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny olei szwajcarskich potrafią powalić nawet mocno stojącego na nogach. Ja gdzieś wyczytałem jak zegar stary i wychodzony używać gęściejszych olei przy nowszym rzadszych. Do działa moich typowo hobbistycznych kupiłem 1 ml Moebiusa   za 29 zł. Już z 5 sztuk tym smarowałem i nie widać aby ubywało. Do działań przemysłowych musi się kupić większe dawki. Chiński nic nie podają jakie ma właściwości oni piszą numer 701 parametry jak Moebius  nr 2...? tutaj byłbym ostrożny dla siebie lepiej dać za małe opakowanie ciut więcej ale mamy pewność czego używamy. Chińczycy tego swojego podobno używają ale jak kupiłem nowy chiński mechaniczny budzik oleju w miejscach gdzie powinno się coś zauważyć nie widziałem.


KazioR

https://www.kazior5.pl/zegary     Zegarmistrzostwo zawód trudny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Teraz jeszcze się zastanawiam nad tym ile to jest "dużo" a ile to jest "mało" smaru na konkretny element? Ile to jest ta przysłowiowa kropla? 

 

post-10133-0-24002100-1418224450.jpg

 

 

No i ja tak dziś drążę ten motyw oliwienia przygotowując się do pierwszego w życiu czyszczenia i aż się boję zapytać bo już tu były podobne pytania (nie mogę teraz odnaleźć) ale zaryzykuję i zapytam Was :

 

Tak. Wiem już że zegarmistrz musi mieć 5 różnych smarów do różnych elementów ale jak patrzę, że nawet za jeden na stronie timpolu musiał bym zapłacić około 90zł to nie dziwcie się, że zaczynam kombinować bo to tylko próba naprawy pierwszego i może jedynego starego Poljocika - musi być coś uniwersalnego !!! Podpowiedzcie co robić :( Do takiej zabawy mam kupić 5 smarów i wydać 400zł :(

 

Na allegro jest jakiś chiński badziew za 30zł z przesyłką ale to znając życie lepiej by było jakiś smarem do maszyn z marketu psiknąć.

 

Zobacz tutaj:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/158295-kolejny-temat-o-olejach/?do=findComment&comment=2193680

 

Smarowanie wychwytu zegarka naręcznego wymaga dobrego oleju np. takiego: https://www.kraina-czasu.pl/olej-novostar-typ-b-1ml,3,29193,16526

trzeba sobie przygotować lub kupić narzędzie do podawania oleju w odpowiednie miejsce.

post-10133-0-78793800-1357063914.jpg
 
Potrzebne są jeszcze śrubokręty, by nie kaleczyć łbów śrub. Fachowca rozpoznajemy po tym, że nie zostawia śladów swojej bytności w mechaniźmie.
 
Przeszukaj j dokładnie przez google strony forum. Tutaj już jest wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre chińskie narzędzia, ja mam tylko 1 oliwiak granatowy bo na fotce w aliexpress było 4 ale cena dotyczyła jednego jak się nie zna języka to się płaci frycowe,  mam już zamówione 4 i za 3 tyg będą.  Dla amatorskiej zabawy szukać należy dobrego oleju w jak najmniejszym opakowania za Moebius 8000 zapłaciłem 1 ml chyba 29 zł.    Jest jakiś inny szwajcarski tańszy. Znalazłem w Wielkiej Brytanii inny olej podobno do zegarków mają mi znajomi przywieźć jak przyjadą na wakacje do kraju.

 

Tutaj sa pomocne narzędzia do oliwienia zegarków:

https://www.aliexpress.com/af/olej-do-zegark%25C3%25B3w.html?SearchText=olej+do+zegark%C3%B3w&d=y&blanktest=0&initiative_id=SB_20180714085249&origin=n&catId=0&isViewCP=y&jump=afs

 

TŁUMACZENIE TRANSLATOR

W przypadku wysokiej jakości zegarków Moebius zaleca oleje syntetyczne 9010 (SYNT-A-LUBE) do klejnotów palet, koła wychwytującego i balansu. W zależności od wielkości kalibru Moebius 9020 (SYNTA-VISCO-LUBE) lub MICROGLISS D-5 jest używany do koła środkowego, przekładni zębatej i trzpienia lufy.

W przypadku zegarów wysokiej jakości, takich jak budziki, zegary wahadłowe i zegary wieżowe, Moebius zaleca olej syntetyczny 9020 (SYNTA-VISCO-LUBE) do łożyska koła wychwytującego, zębów koła wychwytującego, pierwszego koła po locie, pierwsze i drugie koło po locie. (Dla tych ostatnich D-5 jest również możliwe). Dla wszystkich innych punktów smarowania w ruchach zegara Moebius zaleca D-5.



Dla małych zegarów Moebius zaleca jakość 8000 dla łożyska koła wychwytującego, koła wychwytującego i dźwigni wagi. Dla wszystkich pozostałych punktów smarowania Moebius zaleca D-5 (ewentualnie także 8141).

W przypadku zegarów o standardowej jakości, szczególnie w przypadku budzików, zegarów wahadłowych i zegarów wieżowych, Moebius zaleca 8030 dla łożyska koła wychwytującego, zębów koła wychwytującego, pierwszego koła po kole wychwytującym i muchy. W przypadku wszystkich innych punktów smarowania Moebius zaleca D-5 (ewentualnie także 8141).

Dla jakości i standardowych ruchów Moebius zaleca, w zależności od wielkości kalibru, smar 8200 lub "8300 dla sprężyny i mechanizmu nawijającego

Mechanizmy kwarcowe

Moebius Quartz Oil jest stosowany w analogowych zegarkach kwarcowych i mechanizmach kwarcowych do łożysk wirnika, kółka dociskowego i przekładni zębatej.

W przypadku ruchów kwarcu składających się głównie z elementów z tworzyw sztucznych, Moebius zaleca olej syntetyczny 9024 do łożysk i do redukcji hałasu 9027 do zębów wirnika i pierwszego koła.

Jeśli stosuje się oleje silikonowe, Moebius zaleca 1-3 dla łożyska i 1-4 dla zębów wirnika i pierwszego koła. Jednak przed smarowaniem składniki należy poddać działaniu FIXODROP BS - środka zapobiegającego rozprowadzaniu.

 

Z kolei jak piszesz, że chcesz  oliwić a za bardzo nie masz praktyki w rozbieraniu, jestem na tym samym etapie kupuje złom zegarmistrzowski i rozbieram jak się uda to składam jak nie to nie płaczę.  Pisząc o myjce ultradźwiękowej post  pokazałem, że umyłem całe werki w myjce i mnie skrzyczano, nie wolno, przed czyszczeniem należy zegarek rozebrać, dobrze mówić temu co lata się z tym bawi bo rozebrać idzie mi dobrze ale gorzej złożyć a oliwić nie mytego to raczej mija się z celem.


Rozmawiałem jakiś czas temu ze znajomym zegarmistrzem ze stolicy i opowiedział mi taką ciekawą rzecz.

Oddał do badania czy analizy kilka rodzajów olejów dostępnych w sklepach o podobnej konsystencji do moebiusa i próbkę moebiusa.

Wynik był dość dziwny a za razem zaskakujący bo większość olejów (marketowych)  miało identyczne parametry jak wywalony w kosmos cenowo moebius.

Znaczącą różnicą jest tylko i wyłącznie zapach tych że olejów. 

Bądź tak miły i zapytaj co porównywali? Ja pisałem o oleju samochodowym jak brakowało to pisali może być nie 10 a 20 tys. Czyli niby najlepszy jest szwajcarski olej ale zegarek zaleca się co 3 - 5 lat oddać do czyszczenia i smarowania więc nie są to okresy bardzo długie. Rozbierałem budzik Sława z lat 70-tych podobno nie był u zegarmistrza i nie chodził, liczmy, że pracował 20 lat, w środku sucho jak pieprz a brudu, kurzu i włosów w nim było pełno. Po rozebraniu i myciu w benzynie po złożeniu bez problemu podjął pracę, dostał oliwkę  a teraz na dobę chyba 3 minuty mi spieszy więc olej mu się przydał.


KazioR

https://www.kazior5.pl/zegary     Zegarmistrzostwo zawód trudny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozejrzyjcie się za olejami Novostar. Do naszych amatorskich potrzeb wystarczający aż nadto, a cena zdecydowanie rozsądniejsza ;)


Cierpię na chroniczny brak czasu... dlatego kupiłem stary zegar, żeby łapać każdą jego chwilę...
Arkadiusz K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że za to co napiszę zostanę zapewne zlinczowany, ale...

Pierwsze czyszczenie zegara (Smith z pływającym balansem - taki się trafił z dokładnie 24 zł :)) zrobiłem ciekłą parafiną. Przez dwa lata zegarek chodził bezproblemowo, z dokładnością 1min/tydzień, ostatnio jednak zauważyłem, że zaczyna chodzić nierówno i nie daje się dobrze wyregulować. Rozebrałem go i wyczyściłem i umyłem wszystkie elementy i bogatszy o dwa lata pastwienia się nad różnymi mechanizmami, nasmarowałem tym razem olejami do zegarków w (moim odczuciu) prawidłowej ilości. Zegar ponownie chodzi dokładnie.

Moje wnioski z czyszczenia i dwuletniej pracy mechanizmu na ciekłej parafinie są następujące:

1. nie zauważyłem żadnych niepokojących zmian w wyglądzie czopów ani samych łożysk, ciekła parafina, z tego co wiem, ma niską reaktywność. 

2. przy ponownym, ostatnim czyszczeniu nie zauważyłem, aby było dużo produktów zużycia, mechanizm nadal był czysty.

3. parafina nie wyschła przez ten czas, problemem okazało się jednak to, że nałożyłem jej zbyt dużo i prawdopodobnie z powodu lipcowo-sierpniowych upałów wyciekła z łożysk.

4. zegar zawsze był czuły na zmiany temperatury (fakt, że stoi na kominku, to też robi swoje); nie wiem jednak, czy to wina oleju czy jego konstrukcji)

Ergo (odważny wniosek):

do awaryjnego smarowania, na pewien czas ciekła parafina się nadaje.

 

W między czasie dostałem kilka zatartych/zastanych mechanizmów; do ich sprawdzenia, przed rozebraniem i czyszczeniem także zastosowałem ciekłą (kosmetyczną) parafinę - żaden nie ma problemów z chodem (w tym mechanizmy zegarków naręcznych).

Pozdrawiam 

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proponowalbym oleje ethsyntha 1-3 oraz 3-5 - dwa oleje na wszystkie czesci, ceny rozsadne, male pojemniki (starcza na dlugo a jak sie zepsuja to nie zal :) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Oliwy do zegarków, te dedykowane mają po prostu gwarancję trwałości i niezmienności parametrów. Płaci się za markę a potem długo nic i dopiero za trwałość.

Olej parafinowy "ciekła parafina" jest dosyć często stosowana w przemyśle do smarowania praktycznie wszystkiego łącznie z liniami do produkcji żywności.

Najtrudniej jest z zamiennikami oliw o niskiej lepkości czyli w okolicach Nr1 . Średnia Nr3 może być prawie wszystkim a wybór tego do sprężyny to dopiero jest możliwość popisu :) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oliwy do zegarków, te dedykowane mają po prostu gwarancję trwałości i niezmienności parametrów. Płaci się za markę a potem długo nic i dopiero za trwałość.

Olej parafinowy "ciekła parafina" jest dosyć często stosowana w przemyśle do smarowania praktycznie wszystkiego łącznie z liniami do produkcji żywności.

Najtrudniej jest z zamiennikami oliw o niskiej lepkości czyli w okolicach Nr1 . Średnia Nr3 może być prawie wszystkim a wybór tego do sprężyny to dopiero jest możliwość popisu :) .

Przejrzałem forum i trochę internet i widzę, że nie ma ustalonej koncepcji smarowania sprężyn napędowych. Chyba, że to tylko moje wrażenie.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Jakąś koncepcję smarowania sprężyn posiadam:

1. Smarujemy czystą sprężynę.

2. Sprężyna powinna być smarowana cienką warstwą, najlepiej poprzez przeciąganie przez np. gałganek ze smarem.

3. Nie topimy sprężyn w smarze.

4. Można, jak jest się leniwym a zegarek nie jest nasz nanieść smar na zwiniętą sprężynę.

3. Smarujemy czym popadnie czyli Moebiusem "za stówę" ;) albo czymś co nam pasuje do tego zadania. Przyznam, że notorycznie wybieram ten drugi wariant od wielu lat z powodzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakąś koncepcję smarowania sprężyn posiadam:

1. Smarujemy czystą sprężynę.

2. Sprężyna powinna być smarowana cienką warstwą, najlepiej poprzez przeciąganie przez np. gałganek ze smarem.

3. Nie topimy sprężyn w smarze.

4. Można, jak jest się leniwym a zegarek nie jest nasz nanieść smar na zwiniętą sprężynę.

3. Smarujemy czym popadnie czyli Moebiusem "za stówę" ;) albo czymś co nam pasuje do tego zadania. Przyznam, że notorycznie wybieram ten drugi wariant od wielu lat z powodzeniem.

Dziękuję za odpowiedź; mam jeszcze jedno pytanie: jak poradzić sobie z rozwijaniem, a później zwijaniem dużych sprężyn np.  z zegarów wiszących. Takie małe z budzików albo naręcznych dość łatwo jest wyjąć z bębna, trochę trudniej włożyć, ale daje to radę zrobić. Nie miałem nigdy odwagi wyciągać dużej sprężyny, choć kilkukrotnie przydałoby się to zrobić. Wiem, że są specjalne nawijaki, co jednak zrobić, kiedy takowego się nie posiada?

Pozdrawiam

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ręcami...próbuj, dasz radę...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Po pierwsze jak nie nosisz okularów korekcyjnych to załóż ochronne poliwęglanowe. Jak nosisz korekcyjne to także załóż poliwęglanowe.

Staraj się nie pracować ze sprężyną blisko ukochanej, chińskiej wazy teściowej. Sprężyna cię raczej nie zabije a teściowa jak stłuczesz artefakt już tak :) .

W czasie rozwijania sprężyny staraj się by cały czas była ściśnięta i nie rozwijała się "na żywioł".  Rozwijasz od wewnątrz, pierwszego zwoju a zwijasz od zewnątrz, ostatniego zwoju sprężyny do środka.

Jak bęben jest gruby a sprężyna szeroka i nie masz na wprawy to lepiej i dla niej i dla ciebie byś się za to nie brał i potrenował na czymś mniejszego kalibru.

Może cza popełnić jakąś prostą nawijarkę do sprężyn? Nic wielkiego: korbka z zaczepem po drugiej stronie, rurka, w której będzie się obracał korbowód, mocowana jak w małym imadle. W internecie jest kilka propozycji, pomysłów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję - spróbuję w najbliższym czasie - mam Junghansa ściennego z '28, któremu muszę otworzyć bęben sprężyny napędowej, bo w którymś momencie przeskakuje, więc i tak trzeba to zrobić.

Pozdrawiam

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Do tej wielkości sprzętu warto ubrać "wampirki" czyli tanie rękawiczki robocze pokryte od wewnątrz gumą. Nie ograniczają ruchów, za to gdy na gumę natrafi ostra krawędź sprężyny to nawet jak ją przetnie nie będzie to efekt jak w przypadku ludzkiej skóry na dłoniach. Oczywiście musisz sam zdecydować czy jest ci wystarczająco wygodnie?

Nie koniecznie musisz wyciągać sprężynę. Może być uszkodzony, wyrobiony zaczep na wałku bębna. Choć jak znam życie masz najgorszy przypadek czyli pęknięcie w okolicach 2.-4. zwoju licząc od zaczepu w bębnie.

Jak już dokonasz demontażu pochwal się co i jak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed otwarciem bębna trzeba zaznaczyć położenie przykrywki, by ją potem zamknąć w tym samym położeniu.

 

Gdybyś otwierał bęben uderzając w oś to nie rób tego metalowym młotkiem, bo się czop rozklepuje.

 

Do smarowania sprężyn w zegarze całkiem dobrze sprawdza się wazelina techniczna.

 

Sprężynę smaruje się przed włożeniem do bębna.

 

Zachowaj ostrożność przy wkładaniu ręcznym sprężyny. Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tej wielkości sprzętu warto ubrać "wampirki" czyli tanie rękawiczki robocze pokryte od wewnątrz gumą. Nie ograniczają ruchów, za to gdy na gumę natrafi ostra krawędź sprężyny to nawet jak ją przetnie nie będzie to efekt jak w przypadku ludzkiej skóry na dłoniach. Oczywiście musisz sam zdecydować czy jest ci wystarczająco wygodnie?

Nie koniecznie musisz wyciągać sprężynę. Może być uszkodzony, wyrobiony zaczep na wałku bębna. Choć jak znam życie masz najgorszy przypadek czyli pęknięcie w okolicach 2.-4. zwoju licząc od zaczepu w bębnie.

Jak już dokonasz demontażu pochwal się co i jak?

Mam rękawice z materiału odpornego na przecięcia (do pracy z ostrymi narzędziami, o grubości wypomnianych wampirek) - w takich spróbuje; zrobię to zapewne za jakieś dwa tygodnie w jakieś wolne popołudnie i obiecuję zrobić zdjęcia, a i może podpytać o radę. Zgodnie z prawem Murphiego zapewne sprężyna jest pęknięta w najgorszym z możliwych miejsc, a przy wyciąganiu jednak stłucze wazę teściowej (choć z nami nie mieszka i waz nie kolekcjonuje)

Pozdrawiam

Bartek

Przed otwarciem bębna trzeba zaznaczyć położenie przykrywki, by ją potem zamknąć w tym samym położeniu.

 

Gdybyś otwierał bęben uderzając w oś to nie rób tego metalowym młotkiem, bo się czop rozklepuje.

 

Do smarowania sprężyn w zegarze całkiem dobrze sprawdza się wazelina techniczna.

 

Sprężynę smaruje się przed włożeniem do bębna.

 

Zachowaj ostrożność przy wkładaniu ręcznym sprężyny. Powodzenia :)

Wazelina - ok, a co z olejami? Za rzadkie? DO jakiej wielkości zegarków/zegarów stosować jeszcze olej, a kiedy już smary?

Pozdrawiam

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Teściowa?! Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem :) . I tak będziesz winien.

Do sprężyny naciągowej smar grafitowy, do ciężej pracujących łożysk czysty olej silnikowy, syntetyk lub półsyntetyk, do lekko czyli wychwyt i łożyska balansu oliwa do maszyn do szycia. Jako średniego możesz użyć ciekłej parafiny z apteki lub oleju wazelinowego. Oczywiście to jest jedynie alternatywa do wydania kilku stówek na Moebiusa. Oleju, smaru, oliwy ma być mało. Nie ma prawa spływać po płytach. Ma się trzymać gniazd łożysk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teściowa?! Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem :) . I tak będziesz winien.

Do sprężyny naciągowej smar grafitowy, do ciężej pracujących łożysk czysty olej silnikowy, syntetyk lub półsyntetyk, do lekko czyli wychwyt i łożyska balansu oliwa do maszyn do szycia. Jako średniego możesz użyć ciekłej parafiny z apteki lub oleju wazelinowego. Oczywiście to jest jedynie alternatywa do wydania kilku stówek na Moebiusa. Oleju, smaru, oliwy ma być mało. Nie ma prawa spływać po płytach. Ma się trzymać gniazd łożysk.

Dziękuję,

stopniowo zaopatruję się w sprzęt i oleje. Odszedłem już od parafiny, mam co prawda chińskie, ale dwa oleje (gradacja 1-2 i 3-4) czyli wg producenta 1-2 do palet i wychwytów w zegarkach, osi balansów w małych mechanizmach, 3-4 do większych mechanizmów i pozostałych łożysk. Wiem, ze to duże uproszczenie. Ponieważ moja żona trochę dłubie przy renowacji - mam cała bańkę (5l) oleju wazelinowego (do maszyn precyzyjnych - też czasem stosuję). Bardziej obciążone miejsca, które nie mają wpływu na dokładność chodu (np. mechanizm naciągu) smaruję smarem silikonowym. Olej  nanoszę (a przynajmniej bardzo się staram) tak jak powinno się to robić (czyli al dente - nie za mało, nie za dużo, tak aby było tylko w gniazdach i nie ściekało).  Natomiast zacząłem się zastanawiać ostatnio właśnie nad smarowaniem sprężyn. Chociaż większość zegarków i zegarów, które "naprawiałem" lub psułem, to delikatnie mówiąc mało warte ...., to trafiło się kilka perełek. Ostatnio czyściłem GB z lat 30, wagowego. Po smarowaniu i regulacji (łącznie z przestawianiem wychwytu, bo ktoś wcześniej grzebał) ma bardzo dobrą dokładność (ok 30s/tydzień) właśnie na olejach, o których pisałem. Ma on jednak napęd wagowy. Metrona z napędem sprężynowym potraktowałem inaczej - wyjąłem bębny, wykąpałem w benzynie lakowej i zalałem olejem do maszyn szyjących, a później osuszyłem (wiem, wiem, zbrodnia to niesłychana, ale zegar działa i ma 2 tygodniową rezerwę chodu - dziwne swoją drogą). W mniejszych zegarkach staram się wyjmować sprężyny z bębnów, chyba, że takowych nie posiadają.

Pozdrawiam i dziękuję za rady.

Bartek

Przed otwarciem bębna trzeba zaznaczyć położenie przykrywki, by ją potem zamknąć w tym samym położeniu.

 

Gdybyś otwierał bęben uderzając w oś to nie rób tego metalowym młotkiem, bo się czop rozklepuje.

 

Do smarowania sprężyn w zegarze całkiem dobrze sprawdza się wazelina techniczna.

 

Sprężynę smaruje się przed włożeniem do bębna.

 

Zachowaj ostrożność przy wkładaniu ręcznym sprężyny. Powodzenia :)

Pytanie laika - po co znakować położenie przykrywki. Rozumiem to przy mechanizmach, które się docierają z dużą precyzją, ale w tym wypadku?

pozdrawiam

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.