Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
ch24.pl

Recenzja Vacheron Constantin Fiftysix Self-Winding [zdjęcia live, cena]

Rekomendowane odpowiedzi

Pokazana na tegorocznym SIHH kolekcja Fiftysix jest najbardziej dostępną finansowo linią genewskiej manufaktury. Pytanie tylko, czy "budżetowy" zegarek przystoi marce z zegarkowego topu?

 

Wyświetl pełny artykuł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Choć 1326 jest obecnie podstawowym kalibrem w portfolio VC, zadbano o jego estetyczną stronę. Wahnik, szkieletowany, z krzyżem maltańskim i precyzyjnym wykończeniem detali, zrobiono z 22ct złota. Wszystkie mostki mają ręcznie polerowane krawędzie, a od góry zdobią je pasy genewskie. Grawery na mostkach wypełniono złota farbą. Summa summarum, od frontu i od strony dekla to bardzo dobrze wykonany, dopieszczony zegarek. Poziomem nie odstaje zasadniczo od innych pozycji z kolekcji manufaktury, a to godne podkreślenia.

Warto też podkreślić, że kaliber 1326 nie posiada certyfikatu Pieczęci Genewskiej. W moim odczuciu jest to mechanizm klasy podstawowych werków Jaeger-LeCoultre i w tym kontekście uważam, że cenę zegarka przeszacowano co najmniej o 10000 zł. Co do dywagacji na temat Fiftysix, podzielam opinię założyciela Fratellowatches. Określanie coraz niższych poziomów cenowych może też wynikać ze słabszej sprzedaży dotychczasowych modeli. Zaczęło się od stalowych Quai de l'Ile, ale Vacheron Constantin poszedł dalej. Czas pokaże czy to jest właściwy kierunek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje, że tego brakuje Patkowi, do jeszcze większego sukcesu rynkowego i kolejek - stalowych Calatrav, nie koniecznie obniżając jakość detali, dalej z cal. 215, badź 324 SC, dalej w cenie katalogowej wyższej niż konkurencja, ale jednak jako alternatywa dla złota.

Wiesz Mariusz, czemu Patek ogranicza się tylko do takich limitek?

 

Edit: poprzednio recenzowany Vacheron Constantin Quai de l’Ile Ref. 4500S również nie zachwycił do końca:

Zegarek nie jest pozbawiony wad. I tak jako pierwsza uderzyła mnie bardzo głośna praca rotora. Także klamerka – skądinąd bardzo ładna – sprawiała na starcie trochę problemów, nie chcąc się dopinać. Obawiam się jednak, że wymienione rzeczy mogą być wynikiem tego, że trafił do mnie zegarek testowy, który – patrząc na liczne zarysowania – niejedno już przeszedł. Natomiast to, czego nie rozumiem, to klasa wodoszczelności wynosząca zaledwie 30m. Wyraźnie bezpieczniejsze przy przypadkowym kontakcie z wodą byłoby 50m. Boli także brak zatrzymywania sekundnika, bez którego dokładne ustawienie czasu jest wręcz niemożliwe.

 

Cóż z tej pieczęci, skoro zegarek casualowy ma dość istotne wady użytkowe. Nie uchodzi.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto też podkreślić, że kaliber 1326 nie posiada certyfikatu Pieczęci Genewskiej. W moim odczuciu jest to mechanizm klasy podstawowych werków Jaeger-LeCoultre i w tym kontekście uważam, że cenę zegarka przeszacowano co najmniej o 10000 zł.

 

życie zweryfikowało, w sieci kosztuje od 35 tyś zł, a starszy brat 4500S od ok 45 tyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

A mi się wydaje, że tego brakuje Patkowi, do jeszcze większego sukcesu rynkowego i kolejek - stalowych Calatrav, nie koniecznie obniżając jakość detali, dalej z cal. 215, badź 324 SC, dalej w cenie katalogowej wyższej niż konkurencja, ale jednak jako alternatywa dla złota.

Wiesz Mariusz, czemu Patek ogranicza się tylko do takich limitek?

Przypuszczalnie w trosce o własny wizerunek. Nie wszystko przejdzie na pewnym poziomie elitarności i dotyczy to zarówno Patka, jak i A. Lange & Söhne czyli nietuzinkowych firm zegarmistrzowskich.

 

Cóż z tej pieczęci, skoro zegarek casualowy ma dość istotne wady użytkowe. Nie uchodzi.

Moim zdaniem brak stop sekundy nie jest żadną ujmą o czym szerzej napisałem w pojedynku Royal Oak vs. Nautilus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bazant

Kiedyś były dyskusje jak Porsche wprowadzał Boxtera czy też silniki diesla.

 

Nie wiemy w zasadzie co skłoniło ich do tego kroku ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.

 

Powoli trzeba się przyzwyczaić że nastały inne czasy i tylko czekać aż PP czy AP coś taniego wypuszczą jak nadejdzie jakiś większy kryzys.

 

My jako miłośnicy zegarków powinniśmy się z tego cieszyć że zegarki tego kalibru będą bardziej dostępne.

 

Lepiej żeby wypuścili coś tańszego niż skończyli jak wiele innych uznanych firm jak m.in. Breguet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczalnie w trosce o własny wizerunek. Nie wszystko przejdzie na pewnym poziomie elitarności i dotyczy to zarówno Patka, jak i A. Lange & Söhne czyli nietuzinkowych firm zegarmistrzowskich.

 

 

Moim zdaniem brak stop sekundy nie jest żadną ujmą o czym szerzej napisałem w pojedynku Royal Oak vs. Nautilus.

Doczytam o uzasadnieniu, że brak stop sekundy to nie wada.

 

Vacheron też na pewno jest elitarną marką, a wszystko co w stali od patka schodzi na pniu. Dla mnie każdy zegarek, nawet z najbardziej zaawansowanymi komplikacjami mogłby być oferowany w stali bez brylantow itd, szczegolnie te męskie, byłby to bardziej zegarmistrzowski wyrób niż jubilerski.

A tak taki patek nautilus Rose Gold to dla mnie ''wyrób jubilerski'', bo cena złota przeważa cenę ''części zegarmistrzowskiej''.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem o uzasadnieniu, że brak stop sekundy to dla Ciebie nie wada.

Dla mnie to wywracanie kota ogonem. Jak na moje rozumowanie, to opisałeś to tak, że wyszła z tego wręcz zaleta. No ale każdy ma prawo do swojego zdania. Dla mnie jest to dodatkowa funkcjonalność.

Brakuje jej w najtańszych werkach(np. seiko 7s26), ale już w tych ociupinę droższych (np. seiko 7s36) jest dostępna.

Sam nie wiem, czy to niedopatrzenie (bo wierzyć się nie chce), czy z czego to wynika.

tutaj coś piszą na ten temat:

https://forum.tz-uk.com/showthread.php?315845-Patek-Philippe-watches-don-t-hack

 

ten model ma stop-sekundę,

ppregulator4.jpg

w opracowaniu cal. CH28 520 (jak np. Nautilus Chrono) strona 15 jest napisane:

The transition from the chronograph to the running seconds function allows the watch to be synchronized with
a time signal by using the stop seconds feature.

 

Czyli kolejny werk Patka, który tą funkcjonalność by miał.

https://static.patek.com/pdf/instructionsforuse/PatekPhilippe_P772_Caliber_CH_28_520_C.pdf

 

Możesz szerzej rozwinąć temat, albo masz wiedzę, dlaczego niektóre mają stop sekundę, a inne nie na przykładzie Patka, czy Vacherona. Czym to jest właściwe uzasadnione?

 

Na Forum Rolexa, już mają powód do beki:

https://www.rolexforums.com/archive/index.php/t-110024.html

 

Ktoś napisał:

Someone at Timezone PP forum did a 2 week accuracy test between Lange 1 / PP 5711 / Rolex Sub (or GMT)...forgive me as I'm recalling this from memory

Lange 1 (purchased used and not serviced for several years) deviated about +15 seconds per day
PP 5711 +10 seconds per day
Rolex was about +4 seconds per day

Not my experience with PP. Pretty spot on, actually. :thumbsup:

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy umiałby ktoś wyjaśnić szerzej zalety niestosowania stopy sekundy, bądź zna uzasadnienie dlaczego tak dużo hi-endowych werków jej nie ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Doczytałem o uzasadnieniu, że brak stop sekundy to dla Ciebie nie wada.

Dla mnie to wywracanie kota ogonem. Jak na moje rozumowanie, to opisałeś to tak, że wyszła z tego wręcz zaleta. No ale każdy ma prawo do swojego zdania. Dla mnie jest to dodatkowa funkcjonalność.

Opisałem to na podstawie własnych doświadczeń wynikających z użytkowania zegarków, które miały stop sekundę i takich, które stop sekundy nie posiadały.

 

Możesz szerzej rozwinąć temat, albo masz wiedzę, dlaczego niektóre mają stop sekundę, a inne nie na przykładzie Patka, czy Vacherona. Czym to jest właściwe uzasadnione?

Odpowiedź poniżej.

  

Czy umiałby ktoś wyjaśnić szerzej zalety niestosowania stopy sekundy, bądź zna uzasadnienie dlaczego tak dużo hi-endowych werków jej nie ma?

Też byłem ciekaw opinii kolegów, ale skoro nic nie zostało napisane, to wrzucę kilka zdań od siebie. Zdefiniujmy na początek o czym właściwie dyskutujemy. Z technicznego punktu widzenia piszemy o dźwigni umieszczonej pomiędzy urządzeniem nastawczym, a oscylatorem, której jeden koniec usytuowany jest za sprzęgnikiem zwanym też beczułką, a drugi koniec znajduje się w pobliżu koła balansu. W dużym uproszczeniu odciągnięcie główki wałka naciągowego powoduje ruch dźwigni, który ostatecznie powoduje zatrzymanie koła balansu. Nie jest to szczególnie skomplikowane rozwiązanie i zapewne dla takich firm jak Patek Philippe, Vacheron Constantin, nie stanowi większego problemu. Możemy tylko przypuszczać skąd wynika brak stop sekundy w mechanizmach Patek Philippe oraz Vacheron Constantin. Kiedyś Łukasz z Chronos24 pisał, że rozmawiał na ten temat z kimś zbliżonym do Vacherona i podobno podczas projektowania mechanizmu genewska manufaktura zapomniała o stop sekundzie. Taka sytuacja.  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czym wiązałaby się oprócz czasu, konieczność przeprojektowania mechanizmu? 


Co-Axial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To raczej kiepska odpowiedź od vacherona, ciekawe czy patek też zapomniał...

Czyli temat w zasadzie nie rozwiązany, jaka jest wymierna korzyść dla użytkownika nie stosowania stop sekundy. Rolexy i współczesne omegi wszystkie mają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Z czym wiązałaby się oprócz czasu, konieczność przeprojektowania mechanizmu?

 

Wymagałoby to niewielkich zmian w płycie i urządzeniu nastawczym. Oczywiście zawsze można pójść o krok dalej i dołożyć krzywkę oraz dodatkową dźwignię zerującą sekundnik. Wygląda to tak:

 

 

To raczej kiepska odpowiedź od vacherona, ciekawe czy patek też zapomniał...

Czyli temat w zasadzie nie rozwiązany, jaka jest wymierna korzyść dla użytkownika nie stosowania stop sekundy. Rolexy i współczesne omegi wszystkie mają?

 

Jedyna korzyść jaka przychodzi mi do głowy, to ograniczenie nadmiernej eksploatacji urządzenia nastawczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to teraz pytanie, jak mocno skracam trwałośc urządzenia nastawczego jeśli używam stop sekundu np. w seiko 7s36 vs 7s26?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

No to teraz pytanie, jak mocno skracam trwałośc urządzenia nastawczego jeśli używam stop sekundu np. w seiko 7s36 vs 7s26?

Nigdy nie miałem Seiko, ale mechanizm AP 3120 już sprawiał problemy. Zawsze ustawiam swoje zegarki tak, aby wskazówka minutowa idealnie pokrywała się z każdym indeksem, gdy sekundnik przekracza godzinę 12. W kalibrze Audemars Piguet podczas wciśnięcia koronki następowało szarpnięcie wskazówki minutowej, co niweczyło moje zamierzenia i trzeba było kombinować, aż w końcu nastawnik padł. Dla porównania w Roleksie na werku 3235 tego typu problem nie występuje. Wszystko zależy od konstrukcji mechanizmu, tu nie ma jakiejś jednej klarownej reguły. Dlatego trudno wyciągać jednoznaczne wnioski, podobnie trudno formułować konkluzje w kontekście braku stop sekundy zwłaszcza, że powody mogą być prozaiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem Seiko, ale mechanizm AP 3120 już sprawiał problemy. Zawsze ustawiam swoje zegarki tak, aby wskazówka minutowa idealnie pokrywała się z każdym indeksem, gdy sekundnik przekracza godzinę 12. W kalibrze Audemars Piguet podczas wciśnięcia koronki następowało szarpnięcie wskazówki minutowej, co niweczyło moje zamierzenia i trzeba było kombinować, aż w końcu nastawnik padł. Dla porównania w Roleksie na werku 3235 tego typu problem nie występuje. Wszystko zależy od konstrukcji mechanizmu, tu nie ma jakiejś jednej klarownej reguły. Dlatego trudno wyciągać jednoznaczne wnioski, podobnie trudno formułować konkluzje w kontekście braku stop sekundy zwłaszcza, że powody mogą być prozaiczne.

 

Dostajesz materiały od Patka, może napisałbyś do nich zapytanie. Ciekawe jak by wyjaśnili tą kwestię, dlaczego w nielicznych (?) mechanizmach stosują stop sekundę, a w większości (?) nie. Chyba, że to nie jest interesujący również Ciebie temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Dostajesz materiały od Patka, może napisałbyś do nich zapytanie. Ciekawe jak by wyjaśnili tą kwestię, dlaczego w nielicznych (?) mechanizmach stosują stop sekundę, a w większości (?) nie. Chyba, że to nie jest interesujący również Ciebie temat.

 

Nie ma problemu, oczywiście zapytam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W artykule jest napisane:

 

Na potrzeby kolekcji Fiftysix Vacheron zaprojektował nowy, automatyczny kaliber – 1326. W swojej wersji bazowej ma on 26,2 mm średnicy i 4,3 mm wysokości. Rezerwa chodu wynosi satysfakcjonujące 48h. Zamocowane na półpełnym mostku koło balansowe tyka z częstotliwością 4Hz. Kaliber ma oczywiście (choć u Vacherona to w sumie nie tak oczywiste) stop-sekundę, szybką korektę daty i możliwość dokręcenia z koronki – funkcje niezbędne w dobrej klasy automacie.

 

A ostatnio natrafiłem na ciekawostke, że nowy mechanizm vacherona 1326 to wcale nie inhouse. Kal bazowy to Cartier 1904-ps-mc.

 

https://watchbase.com/vacheron-constantin/caliber/1326

 

https://watchbase.com/cartier/caliber/1904-ps-mc

 

Warto było podać tą informację w tekście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że trudno jednak obronić pogląd, że brak stop sekundy, półpełny (a nie pełny) mostek balansu, rezerwa chodu tylko 48 godzin, to zalety mechanizmów Patka czy Vacherona. W porównaniu z innymi współczesnymi werkami są to przestarzałe rozwiązania i żadnego pozytywnego aspektu takiej zachowawczości w konstruowaniu mechanizmów nie sposób moim zdaniem dostrzec. Przecież stop sekunda to standard, pełny mostek balansu ma swoje wymierne zalety, a 48 godzin rezerwy chodu to zdecydowanie za mało z praktycznego punktu widzenia. 


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ostatnio natrafiłem na ciekawostke, że nowy mechanizm vacherona 1326 to wcale nie inhouse. Kal bazowy to Cartier 1904-ps-mc.

 

 

 

 

Vacheron jak i Cartier należą do Grupy Richemont, dla której mechanizmy dostarcza fabryka ValFleurier. VC cal. 1326 bazuje jedynie na architekturze Cartiera 1904 (wspólna baza pomniejsza koszty „tego samego” mechanizmu dla różnych marek w grupie i poza nią – jak pamiętam nawet AP z nich korzysta) a produkuje go Manufaktura ValFleurier.

A tak w ogóle to ten mechanizm Cartiera powstał przy znaczącym udziale JLC :)


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Vacheron jak i Cartier należą do Grupy Richemont, dla której mechanizmy dostarcza fabryka ValFleurier. VC cal. 1326 bazuje jedynie na architekturze Cartiera 1904 (wspólna baza pomniejsza koszty „tego samego” mechanizmu dla różnych marek w grupie i poza nią – jak pamiętam nawet AP z nich korzysta) a produkuje go Manufaktura ValFleurier.

A tak w ogóle to ten mechanizm Cartiera powstał przy znaczącym udziale JLC :)

 

To wyjaśnia brak Pieczęci Genewskiej. Poza tym, zaniepokoiło mnie to, co napisałeś w kontekście Audemars Piguet, bo miałem lepsze zdanie o firmie z Le Brassus. :unsure:  Które konkretnie mechanizmy AP kupił od Val Fleurier?

 

Uważam, że trudno jednak obronić pogląd, że brak stop sekundy, półpełny (a nie pełny) mostek balansu, rezerwa chodu tylko 48 godzin, to zalety mechanizmów Patka czy Vacherona. W porównaniu z innymi współczesnymi werkami są to przestarzałe rozwiązania i żadnego pozytywnego aspektu takiej zachowawczości w konstruowaniu mechanizmów nie sposób moim zdaniem dostrzec. Przecież stop sekunda to standard, pełny mostek balansu ma swoje wymierne zalety, a 48 godzin rezerwy chodu to zdecydowanie za mało z praktycznego punktu widzenia.

Faktem jest, że zarówno mechanizmy Patek Philippe, jak i Vacheron Constantin, mają przeważnie oscylator pozycjonowany z użyciem półmostka, ale czy pisanie o przestarzałych konstrukcjach w kontekście Patka jest sprawiedliwe? Na palcach jednej ręki można policzyć firmy zegarkowe, które w stopniu porównywalnym do Patek Philippe stosują rozwiązania oparte na nowoczesnych technologiach w konstrukcjach mechanicznych. Polecam Twojej uwadze taki oto materiał filmowy...

 

https://www.horologium.pl/patek-philippe-advanced-research/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz,

 

możesz się nie niepokoić, pomyliłem sprawę produkcji mechanizmu 3125 przez AP dla Chanel - rozmawialiśmy o tym kiedyś na forum i błędnie mi się to skojarzyło z mechanizmami Carter i JLC. (1904 MC/8000 MC) 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Mariusz,

 

możesz się nie niepokoić, pomyliłem sprawę produkcji mechanizmu 3125 przez AP dla Chanel - rozmawialiśmy o tym kiedyś na forum i błędnie mi się to skojarzyło z mechanizmami Carter i JLC. (1904 MC/8000 MC)

 

Uff, już myślałem, że przeoczyłem coś ważnego. Czyli nadal można kupować zegarki Patek Philippe, Audemars Piguet, A. Lange & Söhne, bez obawy, że to Audi z logiem Lamborghini.  :)

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że trudno jednak obronić pogląd, że brak stop sekundy, półpełny (a nie pełny) mostek balansu, rezerwa chodu tylko 48 godzin, to zalety mechanizmów Patka czy Vacherona. W porównaniu z innymi współczesnymi werkami są to przestarzałe rozwiązania i żadnego pozytywnego aspektu takiej zachowawczości w konstruowaniu mechanizmów nie sposób moim zdaniem dostrzec. Przecież stop sekunda to standard, pełny mostek balansu ma swoje wymierne zalety, a 48 godzin rezerwy chodu to zdecydowanie za mało z praktycznego punktu widzenia. 

 

 

 

Faktem jest, że zarówno mechanizmy Patek Philippe, jak i Vacheron Constantin, mają przeważnie oscylator pozycjonowany z użyciem półmostka, ale czy pisanie o przestarzałych konstrukcjach w kontekście Patka jest sprawiedliwe? Na palcach jednej ręki można policzyć firmy zegarkowe, które w stopniu porównywalnym do Patek Philippe stosują rozwiązania oparte na nowoczesnych technologiach w konstrukcjach mechanicznych. Polecam Twojej uwadze taki oto materiał filmowy...

 

https://www.horologium.pl/patek-philippe-advanced-research/

 

wraz z prezentacją stalowej calatravy patek odświeżył bazowy automat 324 i nadał mu nowe oznaczenie 26-330... po 15 latach, zmian jeszcze nie przeanalizowałem, ale wpływu na parametry użytkowe np. rezerwę chodu nie widać, wątpię, ze dodali stop sekundę...:

Ciekawy filmik na ten temat - od minuty 3:10 na temat mechanizmu:

 

Parametry nowego mechanizmu na stronie producenta:

https://www.patek.com/en/collection/complications/5212A-001

 

 

Ciekawe czy nowy kaliber bazowy wprowadzi odświeżenie całej kolekcji m.in. Nautilusa 5711?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Uff, już myślałem, że przeoczyłem coś ważnego. Czyli nadal można kupować zegarki Patek Philippe, Audemars Piguet, A. Lange & Söhne, bez obawy, że to Audi z logiem Lamborghini.  :)

 

 

Gdyby się okazało, że AP jednak kupuje werki od ValFleurier to przestałbyś rozważać zakup AP ?!? 

 

Teraz już nie pamiętam dokładnie ale prace nad technologią krzemową ok. lat 2000 prowadzone były wspólnie przez PP, JLC, Rolexa, Omegę i UN (a może i jeszcze innych producentów). W efekcie powstałych innowacyjnych krzemowych materiałów i technologii ich kształtowania (proces elektroformowania LiGA) każdy z tych producentów zastrzegł swoją nazwę handlową dla tego samego/podobnego procesu i/lub materiału (zawierającego krzem) opracowanego uprzednio wspólnie.

Dla przykładu

PP - Oscillomax: GyromaxSI, Pulsomax, Spiromax;

UN – Dual Direct;

Omega – Master Co-Axial;

Rolex najpierw wraz z GP - Constant Force Escapement,

obecnie sam Rolex – Chronergy;

JLC - Extreme LAB.

 

Globalizacja dotknęła już dawno zegarmistrzostwa i my zwykli śmiertelnicy wiemy zapewne o jedynie o ułamku współpracy producentów.     


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.