Timex M25 - serwis

[Vonziej 3814]

Hej! 

 

Jestem posiadaczem Timexa Marlin z 1968 roku. Mechanizm to Timex  M25. Niestety nie wiem nic o jego przeszłości serwisowej więc chciałbym oddać do czyszczenia (aktualnie zegarek robi około 100-120 sekund na plus dziennie) Koronka działa bardzo płynnie - nakręca się i wskazówki ustawiają sie oraz reagują nawet na najmniejszy ruch w pozycji ustawiania.

 

Wiecie jaki może być koszt takiego serwisu? Może polecacie kogoś? (u siebie nie mam nikogo kto się tym zajmuje w mieście)

[Vonziej 3814]

ktoś coś?

[oldman 17]

To jest typowy buksiak z wychwytem kołkowym. Osobiście nie bawiłbym się w jego serwis.

[Gość Ritter]

W automatycznie czy z naciągiem manualnym, wersja z kalendarzem czy bez? Zapewne zostałeś skuszony ładną, elegancką tarczą i wskazówkami?

Obawiam się, że pozostaje samodzielnie to :

https://wornandwound.com/restoration-story-breathing-new-life-45-timex-roulette/

 

Jeżeli to jest wersja najskromniejsza możesz zrobić go jako początkujący. Akurat czopy osi są trudne do uszkodzenia w czasie składania gdyż są stosunkowo grube a mechanizm całkiem nieźle jest wykonany pod względem tolerancji otworów.

Wystarczy lupa, najtańszy zestaw śrubokrętów zegarmistrzowskich, oliwa do maszyn i smar grafitowy. Pomocny będzie aparat fotograficzny dla upamiętnienia etapów rozkładania. Tak by po złożeniu nic nie zostało .

 

Z tego co zapamiętałem, naciąg automatyczny był całkiem nieźle pokręcony technicznie ale i tak nie był w stanie przebić kalendarza. Tam to dopiero chłopaki przegięli .

[Vonziej 3814]

W automatycznie czy z naciągiem manualnym, wersja z kalendarzem czy bez? Zapewne zostałeś skuszony ładną, elegancką tarczą i wskazówkami?

Obawiam się, że pozostaje samodzielnie to :

https://wornandwound.com/restoration-story-breathing-new-life-45-timex-roulette/

 

Jeżeli to jest wersja najskromniejsza możesz zrobić go jako początkujący. Akurat czopy osi są trudne do uszkodzenia w czasie składania gdyż są stosunkowo grube a mechanizm całkiem nieźle jest wykonany pod względem tolerancji otworów.

Wystarczy lupa, najtańszy zestaw śrubokrętów zegarmistrzowskich, oliwa do maszyn i smar grafitowy. Pomocny będzie aparat fotograficzny dla upamiętnienia etapów rozkładania. Tak by po złożeniu nic nie zostało .

 

Z tego co zapamiętałem, naciąg automatyczny był całkiem nieźle pokręcony technicznie ale i tak nie był w stanie przebić kalendarza. Tam to dopiero chłopaki przegięli .

 

To M25 więc wersja mechaniczna z datownikiem. Myślę, że na razie nie będę sam nic z tym działał, poszukam na własną rękę kogoś. To Timex Marlin, więc nie zostałem skuszony, nabrany czy jak kto to nazwie. Po prostu polowałem na niego i dorwałem w bardzo fajnym stanie za pare dyszek. To nie zegarek codzienny, więc nie martwię się bardzo odchyłką czasu.

[Gość Ritter]

Bezkamieniowe Timex-y mogą się podobać gdyż mają klasyczne wykończenie tarcz i wskazówek. Jeżeli to przypada  do gustu i dobrze się z tym czujesz to dlaczego nie bezkamieniowy Timex? Świadomy, własny wybór to najlepsze co można na co dzień robić. Dlatego nie pisałem, że dałeś się naciągnąć a skusić na coś co dobrze wygląda.
Przywróciłem działaniu kilka, może kilkanaście bezkamieniowych Timex-ów i przyłożyłem się do tego tak samo zapalczywie jak do "lepsiejszych i prestiżowych".
W mojej opinii zegarki bezkamieniowe cieszyły się taką sobie opinią gdyż w czasach gdy były produkowane oliwy też nie były najlepsze. W połączeniu powodowało to, że zegarek wymagał częstszych przeglądów i szybciej się zużywał. Co do punktualności to nie powiedziałbym, że niezużyty jakoś mocno in minus odbiegał na niekorzyść tych z łożyskami rubinowymi.
Mam sporo mechanizmów bezkamieniowych dosyć często nakręcanych i noszonych. Na obecnych oliwach działają punktualnie po 5-6 latach użytkowania od ostatniego przeglądu.

 

W Twoim egzemplarzu jest przyzwoita koperta? To zwykle bywało bolączką tych Timex-ów. Z powodu dosyć lichej jakości koperty, pokrycia galwanicznego, które ulegało dosyć szybkiej degradacji, szczególnie od spodu, zegarek stawał się w galopującym tempie estetycznym padłem. Mechanizm wielokrotnie przeżywał kopertę.

[Vonziej 3814]

Bezkamieniowe Timex-y mogą się podobać gdyż mają klasyczne wykończenie tarcz i wskazówek. Jeżeli to przypada  do gustu i dobrze się z tym czujesz to dlaczego nie bezkamieniowy Timex? Świadomy, własny wybór to najlepsze co można na co dzień robić. Dlatego nie pisałem, że dałeś się naciągnąć a skusić na coś co dobrze wygląda.

Przywróciłem działaniu kilka, może kilkanaście bezkamieniowych Timex-ów i przyłożyłem się do tego tak samo zapalczywie jak do "lepsiejszych i prestiżowych".

W mojej opinii zegarki bezkamieniowe cieszyły się taką sobie opinią gdyż w czasach gdy były produkowane oliwy też nie były najlepsze. W połączeniu powodowało to, że zegarek wymagał częstszych przeglądów i szybciej się zużywał. Co do punktualności to nie powiedziałbym, że niezużyty jakoś mocno in minus odbiegał na niekorzyść tych z łożyskami rubinowymi.

Mam sporo mechanizmów bezkamieniowych dosyć często nakręcanych i noszonych. Na obecnych oliwach działają punktualnie po 5-6 latach użytkowania od ostatniego przeglądu.

 

W Twoim egzemplarzu jest przyzwoita koperta? To zwykle bywało bolączką tych Timex-ów. Z powodu dosyć lichej jakości koperty, pokrycia galwanicznego, które ulegało dosyć szybkiej degradacji, szczególnie od spodu, zegarek stawał się w galopującym tempie estetycznym padłem. Mechanizm wielokrotnie przeżywał kopertę.

 

Sprawdziłem czas działania po 1 nakręceniu - około 36 godzin więc mam wrażenie, że bardzo dobrze. Różnica dzienna jest bardzo akceptowalna. Ten nie jest codziennym nosidłem, więc powiedziałbym, że stan jest super. Jedynym zmartwieniem jest to czy za X lat nie będzie potrzebował pomocy i czy nie lepiej zadbać za wczasu.

 

Co do koperty jest w bardzo dobrym jak na 50 latka stanie. Nie ma żadnych miejsc gdzie odchodzi pokrycie. Dekiel jest stalowy więc tutaj nie ma jak zaobserwować takiej degradacji. Jedyny mankament mojego egzemplarza to lewe góre ucho, które (prawdopodobnie przez przygniecenie) zeszło do środka i stało się mniejsze o jakiś milimetr (l2l), ale rozwiązałem ten problem przez zamontowanie teleskopu 16 mm. który idealnie pasuje. Normalnie on ma około 17,6 mm czyli osiemnastki. Więc u góry jest 16, a na dole 18. Pasek, który używam to 18. Zdecydowanie nie jest to rzecz jaką trzeba by się zająć - ucho może ulec uszkodzeniu, a nie widzę sensu w ingerowaniu, skoro wszystko ładnie zgrywa. 

 

Jeżeli chcesz to oczywiście mogę wrzucić do tego tematu zdjęcia koperty.

[Gość Ritter]

Buksiaki są odporne na zleżenie. Byle go "ruda" nie nadgryzła korozją .Dekielki są ze stali nierdzewnej, problemem jest dolna krawędź koperty. Zwykle ubytki zaczynają się w tym miejscu. Mniej narażona jest okrągła koperta z fazowaniem krawędzi spodniej części. W kwadratowych, prostokątnych podtrawienia dolnej krawędzi koperty jest prawie normą.

Poruszyłem problem kopert w oparciu o doświadczenie z Timex-ami na M25 i pochodnymi. Jestem ciekaw czy były koperty w całości ze stali nierdzewnej. Skoro masz używany zegarek tego typu, interesowałeś się nimi po całości, to zapewne wiesz o nich więcej ode mnie.

Dobrze, że nie ruszałeś uszu gdyż są w nich dosyć kruche.