Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Masu

Zenith z włoskiego ebay

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Jestem absolutnym laikiem jeśli chodzi o zegarki vintage, dlatego proszę o wyrozumiałość jeśli zadaje głupie pytania.

 

Planuję kupić pierwszy zegarek vintage i uparłem się na Zenitha. Szukam czegoś max do 1000zł. Liczę się z tym, że będzie on wymagał serwisu (myślę też o subtelnym odświeżenie tarczy u Baum & Baum w Gdańsku). Zakładam, że ten egzemplarz może się mieścić w budżecie. Czy zegarek wygląda na oryginalny i czy warto się nim zainteresować?

 

https://rover.ebay.com/rover/0/0/0?mpre=https%3A%2F%2Fwww.ebay.it%2Fulk%2Fitm%2F392253286666

 

Koperta wygląda na odnawianą, tarcza wprost przeciwnie. Koronka niesygnowana i co najgorsze brak zdjęć mechanizmu. Z drugiej strony sprzedawca ma dobre oceny.

Poprosiłem o zdjęcie mechanizmu, ale nie wiem czy wyśle. Jak coś to wrzucę tutaj.

 

Czy może mi ktoś pomoc ocenić sens angażowania się w licytację?

Jestem osobą cierpliwą, jeżeli kwestia znalezienia perełki to kwestia poświęcenia na to kilku tygodni pilnowania ofert na ebay/allegro/olx to jestem w stanie się powstrzymać z zakupem. Dużo bardziej mi zależy na czyms co będzie okazją, niz na kupieniu czegoś zaraz.

 

Liczę na pomoc i pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tarcza i wskazówki oryginalne.

Środek jest istotny, bez jego widoku trzeba odpuścić.

Chcesz Zenitha vintage pisz do @sneer


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, niezawodny Mistrzu :) Dowiem się czy mi wyśle środek.

 

Może to głupie ale mam takie marzenie żeby kupić coś okazyjnie. Albo coś trafić na jakimś targu staroci albo wylicytować z poczuciem dobrej ceny. Taki wewnętrzny Janusz się we mnie budzi. I mimo że wiem że mogę mieć niemal pewność biorąc od kogoś z forum, to chyba wolę ryzyko ale też możliwość trafienia świetnej okazji.

Stąd chyba trzeba się uzbroić w cierpliwość i szukać, szukać i szukać. A przy tym się edukować o tej marce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Italii okazji nie znajdziesz, zresztą o nie coraz trudniej wszedzie.

Na Twoim miejscu bym dał ogloszenie w dziale 'poszukuję" na naszym forum, a nuż zalega u kogoś egzemplarz do lekkiego spa i odda w atrakcyjnej cenie ;)

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę generalizować, bo bywają wyjątki, ale kupowanie z Włoch może być ryzykowne. Są kraje statystycznie ryzykowne, z których duży procent zegarków to składaki, malowanki, zalańce itp. Początkującemu (sam za takiego się uważam) zalecałbym prostą zasadę: nic z Włoch, Argentyny, Ukrainy, Peru, Korei i ościennych, Indii, Brazylii, Hiszpanii... czy o jakimś kraju zapomniałem? Aaaa, Polska! :D To oczywiście żart, choć w każdym żarcie jest cień powagi i na naszych też trzeba patrzeć z podwyższoną podejrzliwością ale chyba mniejszą niż na pozostałych. Po prostu mamy lepszych fachowców i nawet jeśli odwalają jakąś sztuczkę, to nie tak grubo jak pozostali.

 

Ciekawostką są natomiast Czechy, skąd potrafi przyjść paździerz ledwo się w kupie trzymający, a potrafi całkiem miła perełka.

 

Zobacz https://www.etsy.com/pl/listing/660174997/zentih-vintage-1940s-zenith-stellina Znawcą nie jestem, ale wszystko wygląda na prawidłowe, do tego jeden z lepszych mechanizmów Zenitha, a patyna na tarczy to po prostu mistrzostwo świata. Tylko nie jestem pewien, czy tarcza nie była kąpana, bo coś mi się kolor złotego na niej nie podoba, ale to może być wina zdjęcia.

Edytowane przez renqien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to już coś wiem panowie. O Włochach słyszałem, o reszcie słyszę pierwszy raz. Zawsze myślałem, że malowanki to tylko z Indii. Szok, że w Europie też takie cuda się odwala. Napiszę na bazarku za jakiś czas pewnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

99% procent zegarkow z czarną tarczą ( vintage) na naszym rynku to malowanki :)

Jeszcze kilka lat temu 'popularne' były malowanki Delban z lat 50-70 z niemieckimi znakami okresu II wojny swiatowej :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

99% procent zegarkow z czarną tarczą ( vintage) na naszym rynku to malowanki :)

Jeszcze kilka lat temu 'popularne' były malowanki Delban z lat 50-70 z niemieckimi znakami okresu II wojny swiatowej :)

Taak, doskonale kojarzę te wszystkie zegarki SS i inne Hitlery na tarczy, ktore widywalem na jarmarku dominikańskim. Co do czarnych tarcz to też już zauważyłem, że poza takim worldmasterem to nie był to popularny kolor. Najbardziej mnie martwią kwestie mechanizmów przekladek, których z powodu braku wiedzy nie poznam. Albo spolerowanych kopert, które też będą dla mnie mało alarmujace nie znając dobrze kształtu oryginału. No nic, będę was męczył co jakiś czas aukcjami itp :)

 

Jeszcze jedna sprawa, taka bardziej ideologiczna. Dlaczego odnowienie tarczy do opierając się na pierwowzorze jest uznawane za bee i lepiej mieć taką zmęczoną tarcze z patyną? W pełni rozumiem pogardę do malowanek ale zawsze sobie wyobrażałem, że kupno starego zegarka i odnowienie go to jak kupno starego Forda mustanga na przykład i używając oryginalnych części przywrócenie go do stanu sprzed lat, nie dodając do tego nic od siebie typu wielkie felgi itp. A jak widzę po postach, takie kąpane czy nie daj boże malowane tarcze są traktowane jak coś strasznego. Skąd to się bierze?

Nie chcę generalizować, bo bywają wyjątki, ale kupowanie z Włoch może być ryzykowne. Są kraje statystycznie ryzykowne, z których duży procent zegarków to składaki, malowanki, zalańce itp. Początkującemu (sam za takiego się uważam) zalecałbym prostą zasadę: nic z Włoch, Argentyny, Ukrainy, Peru, Korei i ościennych, Indii, Brazylii, Hiszpanii... czy o jakimś kraju zapomniałem? Aaaa, Polska! :D To oczywiście żart, choć w każdym żarcie jest cień powagi i na naszych też trzeba patrzeć z podwyższoną podejrzliwością ale chyba mniejszą niż na pozostałych. Po prostu mamy lepszych fachowców i nawet jeśli odwalają jakąś sztuczkę, to nie tak grubo jak pozostali.

 

Ciekawostką są natomiast Czechy, skąd potrafi przyjść paździerz ledwo się w kupie trzymający, a potrafi całkiem miła perełka.

 

Zobacz https://www.etsy.com/pl/listing/660174997/zentih-vintage-1940s-zenith-stellina Znawcą nie jestem, ale wszystko wygląda na prawidłowe, do tego jeden z lepszych mechanizmów Zenitha, a patyna na tarczy to po prostu mistrzostwo świata. Tylko nie jestem pewien, czy tarcza nie była kąpana, bo coś mi się kolor złotego na niej nie podoba, ale to może być wina zdjęcia.

O, tego serwisu nie znałem. Będę też tam szukał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest cały wątek o malowaniu tarcz. Jedni są "za" inni "przeciw". Sam na początku zabawy w zegarki stałem się posiadaczem malowanki i jakoś żyję, ale jak trafi się oryginał niemalowany, to wymienię. Patyna jest jak rysy na kopercie, są znakiem czasu i historii. Porównujesz do samochodu... wolisz mieć oryginalny lakier, nawet nieco matowy, czy pomalowany na lusterko współczesnym lakierem ekologicznym? Ja wolę oryginalny, nieco matowy. Wracając do zegarków, patyna na tarczy potrafi być śliczna i dodaje smaku zegarkowi. Jestem takim zboczeńcem, że mając do wyboru NOS i patynę, wybiorę patynę. Do tej pory nie mogę odchorować, że nie kupiłem:

 

post-106813-0-51412300-1552340017_thumb.jpg

 

Decydując się na stary zegarek decydujesz się właśnie na jego starość. Chcesz nowy, kupujesz zegarek w stylu retro, jakiegoś Bambino czy coś podobnego. A jakim jestem zboczeńcem, niech świadczy fakt, że właśnie szykuję sobie Zenitha i kupiłem za ciężkie pieniądze, uwierz mi że za naprawdę chore pieniądze, kopertę w oryginale, z ryskami ale dziewicę nietkniętą, bo moja była szlifowana i polerowana. Wyglądała jak w nowym zegarku, świeciła jak psu... Debil, no debil.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze jedna sprawa, taka bardziej ideologiczna. Dlaczego odnowienie tarczy do opierając się na pierwowzorze jest uznawane za bee i lepiej mieć taką zmęczoną tarcze z patyną"

 

 

 

Bo zegarek zatraca oryginalność, zresztą o dobrej renowacji tarczy w Polsce nie ma mowy...

Większość to szablon.

I tandeta.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest cały wątek o malowaniu tarcz. Jedni są "za" inni "przeciw". Sam na początku zabawy w zegarki stałem się posiadaczem malowanki i jakoś żyję, ale jak trafi się oryginał niemalowany, to wymienię. Patyna jest jak rysy na kopercie, są znakiem czasu i historii. Porównujesz do samochodu... wolisz mieć oryginalny lakier, nawet nieco matowy, czy pomalowany na lusterko współczesnym lakierem ekologicznym? Ja wolę oryginalny, nieco matowy. Wracając do zegarków, patyna na tarczy potrafi być śliczna i dodaje smaku zegarkowi. Jestem takim zboczeńcem, że mając do wyboru NOS i patynę, wybiorę patynę. Do tej pory nie mogę odchorować, że nie kupiłem:

 

s-l1600.jpg

 

Decydując się na stary zegarek decydujesz się właśnie na jego starość. Chcesz nowy, kupujesz zegarek w stylu retro, jakiegoś Bambino czy coś podobnego. A jakim jestem zboczeńcem, niech świadczy fakt, że właśnie szykuję sobie Zenitha i kupiłem za ciężkie pieniądze, uwierz mi że za naprawdę chore pieniądze, kopertę w oryginale, z ryskami ale dziewicę nietkniętą, bo moja była szlifowana i polerowana. Wyglądała jak w nowym zegarku, świeciła jak psu... Debil, no debil.

Haha, potrafię zrozumieć argument że to jest oryginalne itp, ale mam tę granice przesunięta gdzieś szybciej i jak widzę coś takiego jak ma ten Tissot to aż bym się bał, że to jakiś grzyb pod tarczą :)

Ale może muszę do tego dorosnąć. Jeszcze wracając do analogii motoryzacyjnej to masz rację, też wolę lakier oryginalny ale chciałbym żeby te 80% takiego nadwozia przypinalo chociaż jak to było w latach świetności, a nie było całe pokryte jakąś rdzą itp.

 

Bo zegarek zatraca oryginalność, zresztą o dobrej renowacji tarczy w Polsce nie ma mowy...

Większość to szablon.

I tandeta.

Chyba muszę celować w takim razie w egzemplarze typu nos, wtedy nie będę miał głupich pomysłów na odnawianie tarczy, a ubieranie takiego zegarka do garnituru nie będzie powodowało u mnie zakłopotania ze względu na dziwnie zniszczoną tarcze/kopertę podczas formalnego spotkania. Tyle że jak już będę planował wydanie z 2000zł to już wiem, że zacznie mi się myślenie o Omedze Geneve zamiast Zenitha. I znowu się okaże że za 2k to nie kupię oryginalnej Oemgi zachowanej w bardzo dobrym stanie. Ech, ciężkie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analogia do samochodów to zła droga :)

Też nie czuje atuprocentowego przełożenia. Patyna to jednak nie jest zegarkowa rdza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładna Omega vintage jest w zasięgu 2000 pln.

Zenith też :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładna Omega vintage jest w zasięgu 2000 pln.

Zenith też :)

Zenith pewnie tak, ale Omegi się w tej cenie nie spodziewałem, zwłaszcza jeśli się nie ma szczęścia do okazji za pół darmo z targów staroci :)

 

Z ciekawości, czy na takiej Omedze da się nie stracić po kilku latach czy jest to możliwe tylko w wersji z kruszcem złota? Pytam, bo moje zamiłowanie do zegarkow staram się łączyć z ogólnie pojętym przedsiębiorczym podejściem do życia dzięki czemu praktycznie małym nakładem własnym udało mi się dojść z poziomu tanich Seiko 5 do modeli za około 2k, co napawa mnie zawsze dumą, że pasja zarabia na siebie w dużej mierze sama :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie za pół darmo, to normana cena za np linie Geneve..

Czy stracić?, na wszystkim się da :), w tym przypadku to mało prawdopodobne, natomiast złoto nie jest żadnym gwarantem zysku, a jedynie wartości kruszcu w cenie złomu :)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie czuje atuprocentowego przełożenia. Patyna to jednak nie jest zegarkowa rdza :)

Nie mylmy dwóch rzeczy. Rdza to rdza. Korozja zżera i blachę samochodu i tarczę zegarka. Spowodowana jest wilgocią, powoduje ubytki metalu, zwykle punktowo. Nie ma natomiast nic wspólnego z patyną. Rdza na tarczy zegarka czy wskazówkach jest zła, niszczy zegarek i powinno się ją zatrzymać i zapobiec dalszej. Natomiast patyna jest naturalna, to nalot i zmiana koloru od światła i upływu czasu. Też może być rodzajem tlenku, ale pokrywa powierzchnię naturalnie, na całej powierzchni i nie powoduje zniszczeń, wżerów itp. Analogia do samochodów jest jak najbardziej na miejscu. Mercedes Beczka z matowym i lekko wypłowiałym lakierem, bez purchli ale w oryginale choćby i z wgniotkami będzie dla kolekcjonera więcej wart niż polakierowany na błysk nowoczesnym akrylem, wyszpachlowany i wypolerowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mylmy dwóch rzeczy. Rdza to rdza. Korozja zżera i blachę samochodu i tarczę zegarka. Spowodowana jest wilgocią, powoduje ubytki metalu, zwykle punktowo. Nie ma natomiast nic wspólnego z patyną. Rdza na tarczy zegarka czy wskazówkach jest zła, niszczy zegarek i powinno się ją zatrzymać i zapobiec dalszej. Natomiast patyna jest naturalna, to nalot i zmiana koloru od światła i upływu czasu. Też może być rodzajem tlenku, ale pokrywa powierzchnię naturalnie, na całej powierzchni i nie powoduje zniszczeń, wżerów itp. Analogia do samochodów jest jak najbardziej na miejscu. Mercedes Beczka z matowym i lekko wypłowiałym lakierem, bez purchli ale w oryginale choćby i z wgniotkami będzie dla kolekcjonera więcej wart niż polakierowany na błysk nowoczesnym akrylem, wyszpachlowany i wypolerowany.

Rozumiem już lepiej. Wychodzi na to, że źle definiowałem patyne jak wszystkie te plany, kropki i silne nieregularne przebarwienia, które na tarczy często widać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ślady po zalaniu, wykwity, zmiany koloru na kawałku powierzchni, to wszystko jest złe i należy co się da usunąć i zakonserwować, żeby dalej nie postępowało. Pokazałem Ci tarczę z patyną, jest równomiernie ciemna.

 

Tu inne ujęcie, bez szkiełka:

 

post-106813-0-14034600-1552376777_thumb.jpg

 

Kurz, nalot, a pod spodem oryginał.

Edytowane przez renqien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tu inny pożądany (ciekawy) efekt upływu czasu...

post-107633-0-17813300-1552378955_thumb.jpg

 

Czym innym jest naturalna patyna , a czym innym uszkodzenia wywołane najczęściej wilgocią ( pisał @renqiem).

Dodatkowo tarcze myte- pozbawiane są naturalnych nalotów, lakieru z tarczy, co powoduje szybkie starzenie, ciemnienie tarczy itd, efekty bywają różne, prawie zawsze niepożądane.

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Marek, zauważ też, że w 99% tych "renowacji" od razu widzisz, że tarcza myta lub malowana. Tacy właśnie "fachofcy" robią te "renowacje" :D Sorry, ale przy wartości 2K zegarka trudno myśleć o prawdziwej renowacji, bo taka operacja wciągnie wartość zegarka nosem. Zwłaszcza, jeśli ktoś myśli o kompleksowym zrobieniu całości, czyli koperty, tarczy, wskazówek. A po fachowej robocie nie powinno być widać ingerencji, po prostu stan tarczy i reszty powinien się wyraźnie poprawić, bez świecenia i błyszczenia. 

 

Znalezione przed chwilą na zatoce:

post-106813-0-24696400-1552386068_thumb.jpg

 

Mogę powiedzieć coś na temat wskazówek, bo jestem na tym etapie w moim Zenicie. Samo prostowanie, żeby nie pokancerować, a odzyskać pierwotny kształt, kosztowało mnie pół dnia roboty i dwie godziny szukania wskazówki na podłodze. Sorry, ale nie podjąłbym się tego za stówę czy dwie. Taka robota musi kosztować. A gdzie znalezienie oryginalnej radowej lumy, jeśli wskazówki taką mieć powinny? Przy okazji, jeśli ktoś ma namiar na jakiegoś majstra, który coś takiego posiada i robi, to dajcie znać na PW.

Edytowane przez renqien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem już dużo, a postaram się czytać jak najwięcej i samemu stwierdzić czy chce szukać pięknego oryginału licząc się z dużą kwotą, czy może nie jestem takim purystom i odnowienie starego, zmeczonego zegarka też mnie usatysfakcjonuje. Ktoś wspomniał wcześniej, że na forum już były dyskusje czy odnawiac czy nie. Szukałem ale nie znalazłem tego tematu. Mógłby ktoś podrzucić? Chciałbym poczytać za i przeciw, nabrać jakiegoś dystansu do tematu zanim mnie to pochłonie w całości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Piękna renowacja" :)

Wiem już dużo, a postaram się czytać jak najwięcej i samemu stwierdzić czy chce szukać pięknego oryginału licząc się z dużą kwotą, czy może nie jestem takim purystom i odnowienie starego, zmeczonego zegarka też mnie usatysfakcjonuje. Ktoś wspomniał wcześniej, że na forum już były dyskusje czy odnawiac czy nie. Szukałem ale nie znalazłem tego tematu. Mógłby ktoś podrzucić? Chciałbym poczytać za i przeciw, nabrać jakiegoś dystansu do tematu zanim mnie to pochłonie w całości.

To raczej przeplatane posty w wielu miejscach....

 

Na poczatek zdecydowanie odradzam Ci kupno zegarków do renowacji, nabierzesz doswiadczenia i sam bedziesz mogł ocenić co warto kupić i doprowadzić do 'ladu' a co odpuścić...

Ucz się na blędach innych :) ( mam pełne szuflady takich do remontu :) )

Renowacja renowacji nie równa, jedna poprawia wyglad i wartość zegarka inna go niszczy, a jeszcze inna jest nieopłacalna..


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na poczatek zdecydowanie odradzam Ci kupno zegarków do renowacji, nabierzesz doswiadczenia i sam bedziesz mogł ocenić co warto kupić i doprowadzić do 'ladu' a co odpuścić...

Ucz się na blędach innych :) ( mam pełne szuflady takich do remontu :) )

Renowacja renowacji nie równa, jedna poprawia wyglad i wartość zegarka inna go niszczy, a jeszcze inna jest nieopłacalna..

Tak zrobię, chyba zacznę od czegoś bardziej budżetowego. Mam awersję do zegarkow z bloku wschodniego, stąd chyba zacznę myśleć o jakichś doxach, Tissotach Antimagnetique, żeby z czasem i zdobywanym doświadczeniem zacząć myśleć o Zenitcie czy ostatecznie Omedze. Zawsze takie błędy będą mniej kosztować, bo nie wątpię że na coś się człowiek natnie. Dzięki za obszerne rady, koledzy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytaj, w miarę posiadanej wiedzy chetnie pomogę.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.