Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johndeacon

Czy znajdzie się ktoś kto wyszuka dobre auto?

Rekomendowane odpowiedzi

Szukam od jakiegoś czasu auta dla rodziny 2+2 (sedan, kombi, van, suv) w uszanowanym stanie mechanicznym bez śladów korozji, szpachli itp... Rocznik nie starszy niż 2006-07, mile widziany rocznikowo 2008 wzwyż.  Cena do maks. 25-26 tys., mile widziane mniej.

Zjeździłem już wiele miejsc czy to komisów, dealerów używanych przy salonach czy prywatnych osób, niestety większość to szpachlowane wozy- mierzę miernikiem lakieru i tragedia. Czy możę znacie kogoś kto zna się na mechanice i dałby radę wyszukać auto w uszanowanym stanie?

Oczywiście zapłacę za tego typu usługę- dogadamy się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, a myślałeś może o tym aby skorzystać z usług firm, które się tym zajmują? Jest chyba kilka na rynku, które weryfikują stan techniczny auta przed zakupem. Nie mam pojęcia jak to cenowo wygląda, ale myślę, że może warto się tym tematem zainteresować. Pewnie lepsze to niż stracić cały dzień, jadąc nierzadko na drugi koniec kraju, wydać kupę kasy na paliwo i jeszcze stwierdzić, że upatrzone auto to złomek.

Jest jeszcze forum skupiające ludzi zainteresowanych tym tematem, tylko niewiele się tam dzieje, więc nie wiem czy można liczyć na czyjąś pomoc...

 

Wysłane z mojego Galaxy A8 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Kolego, takie auto jak wymieniłes to Yeti - wszyscy wierzą, że jest ale nikt nie widział. Na poważnie, to pozostaje rozpytywanie znajomych, rodziny, sąsiadów, obserwacja ogłoszeń - właściwie online, bo gdy taki stan się pojawi masz 40min do 2 godz. na zakup. Rozejrzyj się za poleasingowym, na 90% będzie miał elementy malowane ale niekoniecznie szpachlowane, wynika z procedury zwrotu pojazdu flotowego. Fakt, że w fajnym stanie, to będą auta 5 letnie, więc budżet wyższy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę sprzedawał C4 Grand Picasso z 2008 1,8 benzyna 125KM, jestem drugim właścicielem, auto z polskiego salonu w tej chwili ma 151000 km. Zero problemów, szpachli nie ma, można założyć sobie gaz, jak chcesz płacić mniej. Na pewno za mniej niż 25000 zł. Samochód naprawdę wygodny, wyjeżdżasz na wakacje i się po prostu pakujesz i nie martwisz. Z tyłu jeżdżą 2 foteliki a w środku komfortowo trzecia osoba siedzi. w 7 osób też kilka razy jeździłem. Pewnie niedługo je wystawię na otomoto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w uszanowanym stanie mechanicznym bez śladów korozji, szpachli itp... Rocznik nie starszy niż 2006-07, mile widziany rocznikowo 2008 wzwyż. 

Zjeździłem już wiele miejsc czy to komisów, dealerów używanych przy salonach czy prywatnych osób, niestety większość to szpachlowane wozy- mierzę miernikiem lakieru i tragedia. .

Szukasz Kolego kilkunastoletniego auta "nicniemalowanego" bez skazy. To tak jakbyś szukał dziewicy wśród czterdziestolatek :unsure:

Czas zejść na ziemię i uzmysłowić sobie, ze w motoryzacji cudów nie ma, podobnie jak tzw. okazji. A jeżeli się trafiają, to znaczy że zostały dobrze przygotowane.

Musisz sobie zdać sprawę, ze naprawa szkód parkingowych czy drobnych kolizji to nie to samo, co samochód spawany z połówek czy ćwiartek albo prostowane podłużnice. Sztuką jest właśnie odróżnienie tych pierwszych od tych drugich :)


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się cudów nie ma, ale wystarczy zadbany i nawet może mieć 12 lat :-) Co do spawania to w Gdańsku w salonie swego czasu ktoś kupił Renię spawaną z dwóch części - nówka sztuka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się cudów nie ma, ale wystarczy zadbany i nawet może mieć 12 lat :-) Co do spawania to w Gdańsku w salonie swego czasu ktoś kupił Renię spawaną z dwóch części - nówka sztuka...

Ja też nabyłem swego czasu nówkę sztukę Astra II w salonie Auto Żoliborz na Rudnickiego. Tak po dwóch latach zaczęła wychodzić rdza wokół wlewu paliwa, wiec oddałem do naprawy gwarancyjnej. Za dwie godziny dzwonią, że auto było malowane i z naprawy "nici". Powiedziałem im co o nich myślę i że już wiem , co znaczyła tygodniowa "obsuwa" w wydaniu auta nabywcy pod jakimś dziwnym pretekstem. Zamknęli się i zrobili co do nich należało.

Wniosek jest taki, że z miernikiem to należy chodzić po nowe samochody :wacko:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano trzeba, kto by pomyślał, że dożyjemy takich czasów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kolegami powyżej co do yeti i czterdziestoletnich dziewic, to będzie ciężka sprawa A już pod tym, co napisał Jędrula.wawa podpisuje się obydwoma rękami i nogami nawet:

 

Musisz sobie zdać sprawę, ze naprawa szkód parkingowych czy drobnych kolizji to nie to samo, co samochód spawany z połówek czy ćwiartek albo prostowane podłużnice. Sztuką jest właśnie odróżnienie tych pierwszych od tych drugich :)

Mnie auta z dobrze naprawioną, niedużą szkodą absolutnie nie odstraszają. Tak samo jest z przebiegami. Ludzie szukają aut 10-letnich i starszych i liczą na przebieg dobrze poniżej 200k km. No a chyba w większości robimy rocznie te 20-30tys km.

 

Wysłane z mojego Galaxy A8 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wszyscy nie robimy 20000 km rocznie, ja nie robię :) średnio to można celować w 20k, jeden zrobi 30 a drugi 10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli interesuje Cię takie auto jak ma kolega Matti a jego stan faktyczny jest jak w opisie, to zaklepuj zanim wystawi na Otomoto...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wszyscy nie robimy 20000 km rocznie, ja nie robię :) średnio to można celować w 20k, jeden zrobi 30 a drugi 10.

Ja też :) To znaczy ogólnie pewnie ze 30 tysięcy, ale prywatnym autem z 5, może 8. Żona też niewiele więcej.

 

Dobrze Koledzy mówią- jak chce się coś konkretnego, to trzeba iść do salonu po nowe auto lub przygotować się,

że trzeba będzie z czymś pójść na ustępstwa- rocznikiem, stanem, wyposażeniem, modelem, ceną itp itd.

A świeże, zadbane auta najczęściej schodzą właśnie wśród grona bliższych lub dalszych znajomych.

 

Aaa- a firm sprawdzających auta niestety nie mogę polecić i to zdecydowanie :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To my nadrabiamy w takim razie, w 5 lat tylko jednym z aut zrobione ponad 200 tyś. km

 

Aaa- a firm sprawdzających auta niestety nie mogę polecić i to zdecydowanie :huh:

O, jakieś źle doświadczenia? Wygląda na to, że i tak można się naciąć

 

 

Wysłane z mojego Galaxy A8 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu sprzedawałem vw t5 caravelle od nowości mój, przebieg ok. 130000 km, na karoserii powyłaziły w kilku miejscach parchy był malowany na gwarancji wszystko udokumentowane. Nie mogłem sprzedać tego samochodu :) każdy węższył podstęp. Jeden kupujący sprawiający wrażenie super eksperta stwierdził, że auto jest po poważnym wypadku bo prawie cały był malowany :) gość który kupił ten samochód trafił takie yeti. Czasem można znaleźć auto w dobrym stanie i z małym przebiegiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, jakieś źle doświadczenia? Wygląda na to, że i tak można się naciąć

 

 

Tak, kolega strasznie się naciął. Długo szukał i w końcu wyszukał sobie "egzemplarz idealny".

Ponieważ auto było na drugim końcu Polski, a kilka wypraw z oglądaniem szrotów miał już zaliczone, a auto nie tanie,

to uznał, że jak ma jechać kolejny raz na darmo taki kawał drogi, to zapłaci i będzie spokojny.

Auto sprawdzili, dostał super długie zestawienie sprawdzonych elementów-

zawieszenie, sprawdzone czujnikiem wszystkie elementy, wnętrze, z mnóstwem zdjęć itp itd- Francja, elegancja- klient płaci, klient ma być zadowolony.

Auto kupił i przywiózł pełen szczęścia. Na dzień dobry zrobił "pakiet startowy" czyli wymianę wszystkiego co trzeba było z wymianą filtrów, płynów itp

No i wtedy wyszło, że silnik nadaje się do remontu, bo aby chodził jak należy wlane było jakieś gęste gówno.

Po zlaniu tego syfu i wlaniu właściwego oleju silnik nie chodzi jak powinien.

Oczywiście firma sprawdzająca nie poczuwa się do winy- nie dają żadnej gwarancji na silnik :wacko:

Także ich usługa jest tyle warta co podjechanie na stację przeglądów + sprawdzenie auta czujnikiem.

 

P.S. Za remont silnika zapłacił sporo, ale teraz ma auto w takim stanie w jakim faktycznie miało być :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś prawie skorzystałem z usługi takiej firmy sprawdzającej i teraz wiem, że już nigdy nie skorzystam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popytaj kolegów jeżdżących korporacyjnymi w leasingu. Zazwyczaj mają prawo pierwokupu swojego samochodu. W dużych firmach z rozbudowanymi działami handlowymi w każdym miesiącu kończy się kontrakt kilku pojazdów. ( zwykle to auta do 3 lat z przebiegiem nieco ponad 100 tyś ) Jeśli koledzy życzliwi to potwierdzą co działo się z samochodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś prawie skorzystałem z usługi takiej firmy sprawdzającej i teraz wiem, że już nigdy nie skorzystam...

Ja też :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że chyba źle chciałam autorowi wątku poradzić Swoją drogą, przerażające jest to, co i ile są w stanie zrobić handlarze, żeby sprzedać...

 

Wysłane z mojego Galaxy A8 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z handlarzami tak zawsze było jest i będzie... Grunt to umieć ich wypunktować, zawsze jakaś satysfakcja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że chyba źle chciałam autorowi wątku poradzić Swoją drogą, przerażające jest to, co i ile są w stanie zrobić handlarze, żeby sprzedać...

 

Wysłane z mojego Galaxy A8 przy użyciu Tapatalka

Chciałaś dobrze, ale te firmy działają jak działają.

Jeśli mam zapłacić za czyjąś usługę, ale on żadnej gwarancji nie daje, że jest ona poprawnie wykonana, to ja mam w nosie taki interes.

Szczególnie, że to parę groszy kosztuje i za kilka takich weryfikacji można kupić sprawne, jeżdżące i nie będące jeszcze pełnoletnim auto  :ph34r: 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obawiam się że nikt się tego nie podejmie ponieważ czasami trzeba szukać samochodu kilka miesięcy

 

co wcześniejszych wypowiedzi to prawda że ogłoszenia ładnych sztuk znikają zaraz po tym jak się pojawiły więc trzeba szybko reagować

 

mój ojciec szukał forda c-max w benzynie 1.8 i po miesiącu poszukiwań kupił focusa (przez miesiąc pojawiła się jedna sztuka z drugiego końca Polski a jak zadzwoniłem to już był sprzedany)

ja szukałem octavii 1,4tsi i po ponad miesiącu kupiłem tańszą pokolizyjną bo te ładne szły za chore pieniądze a te w normalnej cenie to miały przeważnie drugi silnik i to już na skraju wykończenia

 

co do 40 letnich dziewic (czy yeti jak kto woli) to takie istnieją np. mój wujek sprzedawał octavie 1,4 tsi 2012r z przebiegiem poniżej 100tyś km w cenie poniżej rynkowej ale do salonu bo nie chciał się bawić w ogłoszenia

teść sprzedawał nissana quashqai z podobnym przebiegiem

 

oba auta bez przygód w stanie wzorowym więc można kupić tylko pytanie ile trzeba czekać i gdzie szukać


OMEGA SEAMASTER 300M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukasz Kolego kilkunastoletniego auta "nicniemalowanego" bez skazy. To tak jakbyś szukał dziewicy wśród czterdziestolatek :unsure:

Czas zejść na ziemię i uzmysłowić sobie, ze w motoryzacji cudów nie ma, podobnie jak tzw. okazji. A jeżeli się trafiają, to znaczy że zostały dobrze przygotowane.

Musisz sobie zdać sprawę, ze naprawa szkód parkingowych czy drobnych kolizji to nie to samo, co samochód spawany z połówek czy ćwiartek albo prostowane podłużnice. Sztuką jest właśnie odróżnienie tych pierwszych od tych drugich :)

 

Czytać ze zrozumieniem. Nie napisałem, że szukam auta nie malowanego tyle, że bez szpachli czyli wcześniejszej korozji a to różnica.

Dopuszczam drugie malowanie np. w wyniku przytarcia, przyrysowania itp..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiają się przywiezione auta w naprawdę dobrym stanie, ale trzeba słono zapłacić. Szukałem parę lat temu konkretnego modelu i znalazłem u bezpośredniego importera. Cenił samochód prawie o 50% więcej, niż średnia na rynku, ale po krótkich oględzinach zapłaciłem żądaną kwotę. Autko było faktycznie zadbane, z małym przebiegiem. jeździłem nim 7 lat bez najmniejszej awarii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.