Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość fidelio

Zatopiony w emocjach - Longines Conquest Heritage

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio

Przygotowując się do recenzji tego zegarka zacząłem się zastanawiać, co odróżnia pasjonatów zegarków (czy szerzej zegarmistrzowstwa) od przeciętnego "zjadacza chleba", który co do zasady postrzega zegarki tylko przez pryzmat ich podstawowej funkcji użytkowej? Wyszło mi na to, że tym, co nas, pasjonatów zegarków odróżnia to emocje. Emocje. którymi obdarzamy zegarki, a także emocje, które wywołują w nas zegarki. Czasami, co widać nawet po dyskusjach w niektórych tematach na tym Forum, poziom tych emocji jest tak duży, że musi wkraczać szanowna moderacja. Ktoś może oczywiście zapytać, skąd taki wstęp? Ano pokusiłem się o ten wstęp z tej przyczyny, że tym razem postaram się zrecenzować zegarek, który przynajmniej u mnie budzi bardzo silne (pozytywne) emocje. Tym razem zegarek, który jest ze mną już od kilku miesięcy i w związku z tym postanowiłem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami jego dotyczącymi.


Do napisania tej recenzji nieco zainspirował mnie Kolega @MasterMind, który nie tak dawno zrecenzował

większego brata bohatera mojej recenzji, czyli model Flagship Heritage - ref. L4.795.4.78.2.


Po tym wstępie czas przedstawić recenzowany zegarek; jest nim Longines Conquest Heritage - ref.: L1.611.4.75.2


1.


Przy okazji tej recenzji nie jest moim zamiarem rozpisywanie się o historii Longinesa. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w przypadku recenzowanego modelu mamy do czynienia z dość wierną reedycją modelu z lat 50tych XX wieku i przy tej okazji należą się na Longinesa pierwsze (i nie ostatnie) brawa. Bo oczywiście Longines oferuje ten model także w kopercie o średnicy 40 mm - ref. L1.645.4.75.4, jednak przy tej okazji nie zapomniano o tych miłośnikach vintage, którzy tak jak ja (również ze względów anatomicznych :)) nie tylko życzą sobie zegarków wyglądających jak te, które produkowano kilkadziesiąt lat temu, ale również takich, które swoją wielkością pasują raczej do połowy XX wieku niż czasów nam współczesnych. Tak jest w przypadku recenzowanego przeze mnie zegarka, bo w końcu chodzi o model, którego stalowa koperta (stal 316L) ma 35 mm średnicy, czyli jak na dzisiejsze standardy bardzo mało.

Cieszę się wszelako, że Longines miał w sobie nieco odwagi i w konsekwencji zdecydował się także na wariant o takiej właśnie średnicy koperty, typowej dla zegarków z połowy ubiegłego wieku, a przy okazji przyjaznej dla osób takich jak ja, którzy mają mniejsze nadgarstki. Z kronikarskiej dokładności wspomnieć należy o grubości wynoszącej niecałe 11 mm, a także wymiarze L2L, który wynosi 42 mm. Co dotyczy rozmiarów, to mamy więc typowego garniturowca i to typowego w rozumieniu standardów, które panowały właśnie kilkadziesiąt lat temu. Szkło w tym zegarku to wypukły hesalit (wersja o średnicy koperty 40 mm wyposażona została w szkiełko szafirowe) i to również ukłon w stronę stylistyki vintage, która jest tak bliska mojemu sercu. Wodoodporność tego zegarka to ledwie 30 m, co wszelako nie powinno być żadnym problemem gdy weźmie się pod uwagę przeznaczenie tego zegarka. Odległość między uszami to standardowe 18 mm.

post-34987-0-58267200-1555924088_thumb.jpg
post-34987-0-58664900-1555924100_thumb.jpg
post-34987-0-71768800-1555924113_thumb.jpg

2.


Koperta tego zegarka jest w całości polerowana na wysoki połysk. Nie można jednocześnie powiedzieć, że jest nudna. Stosunkowo szeroka luneta sprawia, że zegarek optycznie wydaje się większy niż to, co mogłoby wynikać z suchych danych technicznych opisujących jego wielkość. Na bocznej powierzchni koperty mamy wyraźnie zaznaczony pas, z którego wychodzą obłe uszy, płynnie schodzące w dół koperty. Boczne krawędzie uszu są frezowane. Wszystko to wykonane jest starannie i ze smakiem, a cały projekt jest w sposób typowy dla zegarków eleganckich (garniturowych). Chciałoby się napisać, bez cienia ironii, że to po prostu stara dobra szkoła i tak chyba właśnie jest. Niewielka koronka, o średnicy 5,5 mm umiejscowiona jest tradycyjnie na godz. 3ciej. Koronka jest delikatnie karbowana, co pomaga w jej operowaniu. Boczna powierzchnia koronki jest obła i udało się na niej umieścić logo producenta. Po prostu prześlicznie wygląda piękny pełny dekiel, o kształcie wieloboku, w środku którego mamy medalion. Medalion w kolorze złotym, z niebieską emalią, napisami "LONGINES" oraz "AUTOMATIC" oraz z wygrawerowanymi gwiazdami i falą (?). Wszystko to pięknie wyczuwalne pod palcami, dające wrażenie obcowania z porządną rzemieślniczą robotą. Na deklu tradycyjny zestaw informacji, obejmujące nazwę linii modelowej, wodoodporność, pochodzenie zegarka, itp.

Zegarek na moim nadgarstku układa się po prostu fenomenalnie, w czym oczywiście zasługa bardzo kompaktowych rozmiarów, a także dobrze wyprofilowanych uszu.

post-34987-0-02806900-1555924975_thumb.jpg
post-34987-0-14360800-1555924994_thumb.jpg
post-34987-0-45797300-1555925023_thumb.jpg
post-34987-0-35735300-1555925038_thumb.jpg

3.


Jeśli ktoś zadałby mi pytanie o to, co najbardziej podoba mi się w tym zegarku, to odpowiedź wydaje się dość oczywista, nawet na podstawie moich nie najlepszej jakości zdjęć, robionych telefonem komórkowym. To tarcza tego zegarka, która w mojej ocenie, zasługuje w zasadzie ca obszerny eleborat. Oczywiście nie mam takich ambicji, więc będzie znacznie krócej. Kolor tarczy w przypadku recenzowanego modelu jest ...trudny do opisania. Tarcza na pewno jest jasna, ale na pewno nie jest to biel czy ecru. Tarcza wpada w kolor srebrny, co dodatkowo potęguje efekt "sunburst", mam nadzieję widoczny na znajdujących się poniżej zdjęciach. Zewnętrzna krawędź tarczy schodzi delikatnie w dół, co przywodzi na myśl tarcze w typie "pie pan". Zegarek ma przepiękne nakładane indeksy w kolorze złotym, na których w zależności od oświetlenia, dzięki wypukłemu hesalitowymu szkłu, pięknie widać grę światła. Te nakładane indeksy, oznaczające poszczególne godziny (takiego nakładanego indeksu nie ma na godz. 12tej, gdzie dość nietypowo umieszczone zostało okienko datownika) to nie zwykłe proste klocki. Każdy indeks to w zasadzie dwa połączone ze sobą wielopłaszczyznowe trójkąty. W niedużym oddaleniu od indeksów godzinowych producent zdecydował się na nałożenie lumy, przy czym prostokąty z lumą są częścią podziałki minutowej. Dodatkowy prostokąt z lumą znajduje się na godz. 12tej, nad okienkiem datownika. Także w przypadku godz. 3ciej oraz 9tej, luma znajduje się na zewnątrz tarczy. Pod godz. 12tą napisy "LONGINES" oraz "AUTOMATIC", a między nimi piękne i nakładane złote logo producenta. Nad godz. 6tą napis "CONQUEST", zaś pod indeksem na godz. 6tej napis "SWISS". Jak pisałem już wcześniej, producent zdecydował się na dość nietypowe umiejscowienie okna z datownikiem, bo na godz. 12tej. Okienko datownika zostało bardzo ładnie wycięte. Tarcza datownika w kolorze białym, a cyfry (liczby) oznaczające poszczególne dni miesiąca w kolorze czarnym. Początkowo byłem dość sceptycznie nastawiony do takiego właśnie umiejscowienia okienka z datownikiem, ale z perspektywy czasu uważam, że takie jego umiejscowienie w żaden sposób nie psuje ogólnej symetrii całej tarczy, a dodatkowo, nadaje temu w sumie bardzo eleganckiemu zegarkowi swoistego "pazura". Wskazówki w mojej ocenie zostały idealnie dobrane do charakteru tego zegarka. To wskazówki w typie dauphine oraz w złotym kolorze, przy czym na wskazówkach godzinowej oraz minutowej znajduje się luma. Całości dopełnia długa i wąska wskazówka sekundnika.

Tarcza tego zegarka jest po prostu piękna. Podoba mi się to, że poprzez nietypowe umiejscowienie okienka datownika czy też poprzez zastosowanie lumy, choć nadal mamy do czynienia z zegarkiem eleganckim, w zasadzie garniturowym, to jednocześnie nie zapomniano o jego funkcjonalności. W mojej ocenie, takie zabiegi nadają temu zegarkowi swoistego charakteru. Uważam też, że indeksy godzinowe w tym zegarku są zdecydowanie ciekawsze od tych, jakie Longines zastosował w modelu Flagship Heritage, zrecenzowanym przez Kolegę @MasterMind. Za tarczę tego zegarka Longinesowi należą się w mojej ocenie o prostu zasłużone brawa.

post-34987-0-29305100-1555926328_thumb.jpg
post-34987-0-60231900-1555926358_thumb.jpg
post-34987-0-86786900-1555926375_thumb.jpg
post-34987-0-11127000-1555926390_thumb.jpg
post-34987-0-42625800-1555926404_thumb.jpg
post-34987-0-33518100-1555926418_thumb.jpg
post-34987-0-40917000-1555926440_thumb.jpg
post-34987-0-10050700-1555926548_thumb.jpg

4.


Jeśli chodzi o mechaniczną stronę tego zegarka, to mamy to cal. L633, czyli wedle mojej najlepszej wiedzy ETA 2824-2, zapewniająca ok. 40 h rezerwy chodu, pracująca z częstotliwością 28 800 uderzeń na godzinę. Mechanizmu nie można podziwiać przez przeszklony dekiel, ale z uwagi na to, jak ten dekiel w recenzowanym zegarku wygląda, nie ma żadnych powodów do narzekań. Co dotyczy pracy samego mechanizmu, to trudno mi się wypowiedzieć na temat odchyłek dobowych, bo w tym przypadku nigdy ich nie mierzyłem. Dodam tylko, że niczego niepokojącego na pierwszy rzut oka nie zaobserwowałem, więc na pewno jest dobrze, czyli w granicach normy dla tego werku.

5.


Zegarek pojawił się u mnie na czarnym skórzanym pasku (pasek w mojej ocenie jest całkiem dobrej jakości, odpowiednio gruby oraz miękki), bez jakichkolwiek kontrastowych przeszyć. Uważam, że tak dobrany pasek bardzo dobrze odpowiada charakterowi tego zegarka, choć przez jakiś czas nosiłem ten zegarek na jasnobrązowym zamszowym pasku, żeby ten zegarek nieco odformalizować. Ostatecznie podjąłem jednak decyzję o tym, że zegarek będę traktował jak typowego garniturowca, a w takiej roli lepiej sprawdzi się oryginalny pasek (szerokość przy uszach 18 mm, zwężający się do 16 mm), wyposażony w logowaną klamerkę.

post-34987-0-72691000-1555927463_thumb.jpg
post-34987-0-42538000-1555927545_thumb.jpg
post-34987-0-02984000-1555927558_thumb.jpg

Cóż by tu mądrego napisać w ramach podsumowania? Zacznę od tego, że jestem tym zegarkiem zachwycony. Tylko tyle i aż tyle. Odpowiada mi w nim w zasadzie wszystko, w tym także to, że poprzez dobranie odpowiedniego paska można go traktować także jako zegarek, który dobrze sprawdzi się na co dzień. Oczywiście fajnie by było (ze względów czysto użytkowych) gdyby zastosowano w nim wypukłe szafirowe szkło, ale pewnie wiązałoby się to z podniesieniem (wyraźnym) ceny. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć tych, którzy zaraz po ustaleniu, że zegarek ma ledwie 35 mm średnicy, z miejsca go dyskwalifikują, bo w końcu, co to dziś za wymiar? Ze mną, z wiadomych względów jest zupełnie inaczej, choć muszę przyznać, że gdybym miał większy nadgarstek, to i tak prędzej czy później zdecydowałbym się na tego Conquesta, bo to po prostu świetny zegarek. Zegarek, który w pewnym sensie przypomina mi ...Moona. Bo podobnie jak Moon, tak i ten Longines wymaga ...cierpliwości. Cierpliwości w poznawaniu go i w rozsmakowywaniu się w jego prostym, ale jednocześnie uniwersalnym pięknie.


Ten zegarek niczego nie udaje, niczym nie epatuje i jest doskonały w swojej prostocie, która w mojej ocenie zawsze się broni.

W obcowaniu z zegarkami chodzi nam w istocie o to samo, a mianowicie o to, by zegarki budziły pozytywne emocje, skojarzenia i by po prostu cieszyły. Ten zegarek taki właśnie jest, choć jednocześnie uważam, że potrzeba po prostu nie co czasu, a więc i wspomnianej powyżej cierpliwości, żeby dostrzec jego piękno. Uważam przy okazji, że to zegarek ciekawszy niż wspominany już tutaj model Flagship Heritage :)


Zdjęcia moje, robione telefonem komórkowym.

Zapraszam do lektury, komentarzy, uwag, a może i wskazówek :) Rafał Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek jak i recenzja super :) Po każdej Twojej recenzji aż chce się kupić taki zegarek (bez względu na markę)  :) 

Zdjęcia też klasa :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Zegarek jak i recenzja super :) Po każdej Twojej recenzji aż chce się kupić taki zegarek (bez względu na markę)  :)

Zdjęcia też klasa :)  

 

Dzięki Piotr  :) Powoli kończą mi się zegarki do recenzowania  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość TigerBear

Fajna recka, Rafał. Zdjęcia również.

Gratuluję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Fajna recka, Rafał. Zdjęcia również.

Gratuluję.

Dzięki Robert, szczególnie za słowa o zdjęciach :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Piotr  :) Powoli kończą mi się zegarki do recenzowania  :lol:

Zaraz będzie coś nowego, tego bym się nie obawiał :) Ciekaw jestem nad czym rozmyślasz  :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Zaraz będzie coś nowego, tego bym się nie obawiał :) Ciekaw jestem nad czym rozmyślasz  :P

 

Faktycznie, jeden chodzi mi po głowie, taki nieoczywisty ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, jeden chodzi mi po głowie, taki nieoczywisty ;-)

Nie zauważyłeś że ciekawość mnie zżera, co to będzie? Nie daj się ciągnąć za język :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał, recenzja jest całkiem ok. Czytam ją z komórki, stąd ze wzgledu na długość poszczególnych części Twojej recenzji muszę przewijać dalej do zdjęć, by następnie cofać się do tekstu. Druga moja uwaga jest taka, że powinieneś zainwestować w przyzwoity aparat fotograficzny. Wtedy bedziesz mógł zajmować się tym zawodowo:)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Mariusz, z tym aparatem to pewnie masz rację, choć ...musiałbym zegarki przestać kupować ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny zegarek, szczególnie dla mnie, bo chyba podobnie "wielkie" mamy nadgarstki. Recenzje przez Ciebie pisane widać, że z radością do tego co robisz wieć fajnie, fajnie  ;)

Edytowane przez TRobert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki! A dla osobników o nadgarstkach "drwalskich" inaczej, to faktycznie dobry wybór :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra recenzja, i raz jeszcze potwierdza się fakt że dzisiejsi projektanci zegarków są słabi, sukcesy świętują reedycje.


................

 

"Problem" jest moim zdaniem większy, w segmencie zegarków budżetowych brak pomysłów, mniej lub bardziej udane reedycje, żadnych ciekawych nowości....

 

Omega, Longines,  Seiko, nawet Rolex, Certina i inni bazują na designie starych modeli.

 

Czy "dziś" powstanie jakiś "kultowy model"?

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Marek, a co do projektów, to coś w tym jest. Dla przykładu, gdy idzie o Tissota to także u nich najfajniejsza jest linia Heritage :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marek, a co do projektów, to coś w tym jest. Dla przykładu, gdy idzie o Tissota to także u nich najfajniejsza jest linia Heritage :-)

Jak wyżej napisałem, na reedycjach bazują Longines, Rolex, Omega, Seiko itd.

Mówimy oczywiście o zewnętrznym wyglądzie.

Dzisiejsze "pomysły" to w większości koszmary.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja, dobrze i lekko się czyta.

Zdjęcia też dobre. Plus za nawiązanie do recenzji MasterMinda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Marcin! Myślę, że ja i Kolega @MasterMind mamy podobne zdanie na temat tego modelu Longinusa :-) Zresztą on w swojej recenzji Flagshipa nawiązał do "mniejszego brata" i jakoś tak poszło :-)

Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marcin! Myślę, że ja i Kolega @MasterMind mamy podobne zdanie na temat tego modelu Longinusa :-) Zresztą on w swojej recenzji Flagshipa nawiązał do "mniejszego brata" i jakoś tak poszło :-)

A grubość zegarka jak komponuje się z jego średnicą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Pewnie podchodząc do kwestii mocno ortodoksyjnie, patrząc na proporcje mógłbym napisać, że zegarek powinien być nieco cieńszy. Z drugiej jednak strony, spora część tej grubości to hesalitowe oraz wypukłe szkło, które robi w tym zegarku robotę i bardzo dobrze pracuje z tarczą. Generalnie więc, wychodząc z założenia, że te ok. 11 mm grubości to i tak nie najgorzej (zegarek spokojnie wchodzi pod mankiet), jestem w stanie się z tym pogodzić ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny zegarek i przyjemna do czytania recenzja.

 

Zegarek niezależnie od wersji koperty w ładnym stylu, dosyć uniwersalny jako garniturowiec, z uwagi na fakt, że dobrze sie prezentuje zarówno na czarnym pasku jaki w brązach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki! I prawdą jest, że ten Lingines to dość paskolubny typ :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze się czytało :)

A zegarek fajny.

Dzięki!


www.katatime.pl 

www.toskania.org.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kawał dobrej, potrzebnej roboty


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Koledzy :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porządna recenzja. Zegarek kompletnie nie w moim klimacie, ale ma smaczki i może się podobać. Mnie najbardziej podoba się... dekiel :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez dennyk
      Poszukuję fajnej koperty pod Unitasa 6498. Dla utrudnienia nie chińczyka
      Muszę pomieścić tarczę o średnicy 39 mm
       
      pozdrawiam
    • Przez CebulaNet
      Witam.
       
      Jak mogę wyjąć baterię z zegarka Longines VHP ze zdjęcia? Bateria jest w plastykowym koszyczku i nie wiem jak wyjąć ten koszyczek lub samą baterię z zegarka. Metalowe elementy którymi koszyczek jest przytwierdzony do mechanizmu nie wyglądają mi na śrubki więc odkręcić się ich raczej nie da.
      Pomoże ktoś?
       
      Dodam jedynie, że nie jestem zegarmistrzem więc poprosiłbym o porady jak dla kompletnego laika na poziomie pre-beginner.

    • Przez rads
      Zebrane poniżej informacje pochodzą z kilku opublikowanych przeze mnie postów w wątku Klub Miłośników Zegarków Longines (do którego serdecznie zapraszamy!). Dotyczą one głównie charakterystyki i porównania 3 popularnie stosowanych przez Longines mechanizmów: L633 (ETA 2824-2), L619 (ETA 2892A2) oraz L888 (ETA A31.Lxx). W tekście znajdziecie jednak odniesienia do wielu innych mechanizmów używanych współcześnie przez markę spod znaku uskrzydlonej klepsydry.
       
      Będę starał się je w miarę możliwości aktualizować i uzupełniać, ale wszelkie merytoryczne komentarze będą bardzo mile widziane: poprawiajcie błędy, uzupełniajcie braki, informujcie o pojawiających się nowościach. Podziękowania dla @AK&AK za pomysł zebrania wszystkiego tutaj w jednym miejscu.
       
      Pozdrawiam i życzę ciekawej lektury 😉 
       
      -----
       
      1. L633 (ETA 2824-2) vs. L619 / L888 (ETA 2892A2)
           L619 = ETA 2892A2 1996 r. 
           L888 = ETA A31.Lxx 2016 r. (mocno zmodyfikowana ETA 2892A2 na wyłączność Longines)
       
      Na początek interesujące porównanie okiem zegarmistrza. Cytuję za https://www.watchuseek.com/threads/2824-vs-2892.325254
       
      1) 2892A2 ma o 17% więcej części niż 2824-2. Elementy 2892 są ogólnie mniejsze i bardziej delikatne.
      2) 2892A2 ma o 20% więcej śrub.
      3) W 2892A2 montaż wychwytu jest bardziej delikatny, ale też prostszy.
      4) 2892A2 ma tylko jedno koło zwrotne naciągu automatycznego.
      5) 2892A2 ma łożysko rotora o większej średnicy.
      6) Elementy odpowiedzialne za dokładność chodu użyte w obydwu mechanizmach są tej samej klasy (więc tak naprawdę wszystko zależy od dokładności regulacji).
      7) ETA 2824-2 jest łatwiejsza w naprawie.
       
      ETA 2824 ma również grubsze mostki i jest o 1mm wyższa (3,6mm vs. 4,6mm) przy takiej samej średnicy mechanizmu (25,6mm). W bazowej wersji 2824 ma 38 godzin rezerwy, zaś 2892 42 godziny. 
       
      Podstawowa wersja 2824 jest tańsza w produkcji niż podstawowa wersja 2892, ale jednocześnie trwalsza, prostsza i łatwiejsza w naprawie, przy czym obydwa mechanizmy mogą być równie dokładne, co zależy od jakości regulacji. Obydwie ETY stosuje wielu producentów, jednak generalnie ETA 2892 jest częściej stosowana przez marki uważane za bardziej prestiżowe, m.in IWC, Cartier, Tudor, TAG Heuer czy Omega (ETA 2892A2 = Omega cal. 1120 >> cal. 2500: 1120 z wychwytem współosiowym co-axial, 1999). (https://en.wikipedia.org/wiki/ETA_SA, https://www.bernardwatch.com/blog/omega-2500-8500-movements)
       
      Porównanie specyfikacji obydwu mechanizmów: (dzięki @cordi7 )
       

       
      Dla przypomnienia (https://en.wikipedia.org/wiki/ETA_SA)
      Klasa Standard: regulacja w 2 pozycjach, średnia odchyłka +/−12 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−30 sek./dobę Klasa Elabore: regulacja w 3 pozycjach, średnia odchyłka +/−7 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−20 sek./dobę Klasa Top: regulacja w 5 pozycjach, średnia odchyłka +/−4 sekund/dobę, maks. odchyłka +/−15 sek./dobę Klasa COSC: Top + certyfikat dokładności chodu COSC (+ niektóre źródła podają pojedyncze części jeszcze wyższej klasy = droższe niż w Top). Szczegółowe informacje nt. wersji mechanizmów ETA znajdziecie tutaj: https://zegarkiclub.pl/forum/topic/154362-eta-różnice-w-wersjach-standard-elabore-top-i-chronometre/
       
      Longines wykorzystuje mechanizm ETA 2892A2 w praktycznie niezmienionej formie (jedynie nieco bardziej ozdobiony) jako własny mechanizm L619. Występuje on w wersji Elaborated / Elaboré (dopracowany) - https://calibercorner.com/longines-caliber-l619/). 
       
      Warto przy okazji dodać, że ETA 2892A2 (centralna sekunda) posiada również "siostrzany" mechanizm z małą sekundą na godz. 6:00 - ETA 2895-2 / L615 (z oknem daty, np. model Heritage Flagship) oraz L609 (bez daty, np. Heritage 1945).
       
      Więcej nt. rodziny mechanizmów 2892: https://reference.grail-watch.com/movement/eta-2892a2/
       
      Jak odróżnić L633 (ETA 2824-2) od L619 i L888 (ETA 2892A2 i A31.Lxx)?
       

       
      -----
       
      2. L619.2 (42h) vs. L888.2  .3  .4  .5 (64h*)   * 65h w zależności od źródła (użytkownicy piszą nawet o 72h realnej długości rezerwy chodu)
       
      Występuje częste nieporozumienie, że L619 i L888 to jeden i ten sam mechanizm o symbolu L619/888, lub że mechanizm L619/888 i L888 to dwa różne mechanizmy. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że począwszy od 2017* roku (patrz przypis na końcu) Longines unowocześnił mechanizm w wielu modelach zegarków, przy czym starsza wersja (L619) przez pewien czas funkcjonowała równolegle z nowszą (L888). Powstał tym samym bałagan w nazewnictwie mechanizmów w opisach na stronach dealerów, który po dziś dzień skutkuje różnymi dziwnymi sytuacjami. 
       

       

       
      Poniżej przykład opisu u jednego z popularnych krajowych dealerów, gdzie w miarę sensownie podano, że chodzi o 2 różne mechanizmy (choć przecież wystarczyło napisać "L619 lub L888", zamiast powielać mylący zapis "L619/888"). Niestety dodatkowo z błędem, bo L619 ma 42h rezerwy chodu, nie 64.
       

       
      L619 i L888 to dwa różne mechanizmy, choć posiadające tę samą bazę. O ile L619.2 to po prostu "stara dobra" ETA 2892A2, to mechanizm L888.2 / ETA A31.L01 jest jej mocno zmodyfikowanym następcą, posiadającym o 1/3 dłuższą rezerwę chodu (ok. 1 dobę), zredukowaną częstotliwość chodu oraz (w wersjach 888.4 i 888.5) krzemową sprężynę balansu.
       
      Pozostałe różnice obejmują głównie: 
      1. Sposób łożyskowania wahnika
      2. Rodzaj mechanizmu antywstrząsowego
      3. Brak regulatora chodu w L888
       
      L619 po lewej, L888 po prawej ( https://daydaynews.cc/en/fashion/344783.html )
       

       
      -----
       
      L619
       
      Wydajny i niezawodny mechanizm ETA 2892A2 (prawidłowe oznaczenie zapisywane jest łącznie, bez myślnika, ukośnika czy spacji) wprowadzono na rynek w 1996 roku ( https://reference.grail-watch.com/movement/eta-2892a2/ ). Powstał na bazie przełomowego mechanizmu ETA 2892, również na 21 kamieniach, pochodzącego z 1976 roku (www.watch-wiki.net). Posiada 42h rezerwy chodu i stosunkowo wysoką częstotliwość pracy balansu na poziomie 4 Hz / 28.800 A/h (wahnięć na godzinę) https://watchbase.com/longines/caliber/l888-2 
       
      Wprawdzie L619 jest o 20 lat starszy niż L888, ale za to został sprawdzony przez dekady użytkowania, podobnie jak pancerna ETA 2824-2. Jego tradycyjna konstrukcja (standardowe materiały, klasyczny regulator balansu oraz kultowy system antywstrząsowy Incabloc) sprawia, że w moim odczuciu o wiele bardziej pasuje do zegarków z linii Heritage niż nowoczesny L888.
       
      L619.2 / ETA 2892A2 z pierwszego roku produkcji w zegarku Longines Admiral, 1996 (zdjęcie dzięki uprzejmości właściciela, forumowego Kolegi @tomekk33 )
       

       
      Incabloc (czerwona strzałka na zdjęciu powyżej) w akcji:
       

       
      -----
       
      L888
       
      Pierwszy model zegarka z nowym mechanizmem L888.2: Heritage Railroad 2016* (https://watchbase.com/longines/caliber/l888-2), będący reedycją chronometru kolejowego z tarczą w tzw. "wariancie 0" na zamówienie kanadyjskich linii kolejowych.
       

       
      Symbol mechanizmu na tarczy to nie tylko nawiązanie do tradycji modelu (patrz pierwowzór z roku 1960 z mechanizmem in-house cal. 280 po lewej), ale i sprytny sposób na godne powitanie L888 w rodzinie mechanizmów ETA/Longines. Ciekawe, że zastosowana tu "premierowa" wersja mechanizmu to L888.2 ND (no-date), chociaż mechanizm ten występuje najczęściej w zegarkach z oknem daty.
       
      Więcej na temat tego modelu tutaj:
       
       
      A31.L01, oznaczany przez Longines symbolem L888.2, to podstawowy mechanizm z rodziny ETA A31.Lxx, będącej z kolei częścią rodziny mechanizmów Axx.Lxx, opracowanych specjalnie dla i na wyłączny użytek Longines (i niekiedy jedynie "pożyczanych" rodzinnie przez Omegę* 😄😉 ).
       
      * jak widać na przykładzie mechanizmu L688.2, chronografu z kołem kolumnowym, zaprojektowanego i stworzonego w 2009/2010 roku na zamówienie i wyłączność Longines (baza: ETA "Valgranges" w oparciu o Valjoux 7750), na podstawie którego Omega opracowała swój cal. 3330, dodając wychwyt współosiowy co-axial, krzemowy balans i certyfikat chronometru METAS:
       

       
      https://www.watch-wiki.net/index.php?title=ETA_A08.L01 , https://watchbase.com/omega/caliber/3330
       
      Nie są to więc ogólnodostępne, rebrandowane ébauches firmy ETA, które po 1987 roku zaczął stosować Longines, grawerując własne logo na wahniku i nazywając ten twór "Lxxx". Ponieważ na rozmaitych blogach i portalach można naczytać się na ten temat masę głupot, postanowiłem sięgnąć do źródła. Poniżej odpowiedź, którą otrzymałem od Longines:
       

       
      A zatem fabryczny symbol mechanizmu ETA A31.L01 posiada następujące oznaczenia:
       
      A (klasa jakości mechanizmu) 31 (typ mechanizmu) . L (Longines) 01 (numer wersji / specyfikacji)
       
      Nie jest tajemnicą, że część produkcji ETA zlokalizowana jest w zakładzie na terenie fabryki Longines przy ul. Rue des Noyettes 8 w Saint-Imier ( https://www.local.ch/en/d/st-imier/2610/eta-sa-HavDhefUsn5SRbSBD2wZQQ ) - najprawdopodobniej końcowy etap produkcji i montaż na potrzeby marki. Nieco więcej szczegółów na temat współpracy obydwu producentów podaje Xavier Ligero, szef działu rozwoju Longines, w wywiadzie z 2020 roku dla Fratello Watches: "[W procesie powstawania nowego mechanizmu na wyłączność Longines] Omawiamy wspólnie nasze potrzeby, a następnie ETA projektuje mechanizm w oparciu o te założenia. Mamy to szczęście, że mamy bardzo silną pozycję w Grupie [Swatch], a zarazem świetną, bliską i transparentną współpracę z ETA. Co 2 miesiące organizujemy spotkania zespołów z ETA i Longines i jestem bardzo zadowolony z efektów tej współpracy." (Podcast: https://fratello.buzzsprout.com/390946/5909056).
       
      David Boettcher, zwycięzca konkursu na najstarszy zegarek Longines w Wielkiej Brytanii i twórca doskonałej strony poświęconej zegarmistrzostwu vintagewatchstraps.com miał okazję zwiedzić fabrykę Longinesa w Saint-Imier w 2018 roku i w swojej doskonałej relacji podaje, że mechanizmy L888 oraz L592 (mechanizm do mniejszych zegarków, m.in. DolceVita czy Legend Diver 36 mm) powstają w pomieszczeniach fabryki Longinesa w Saint-Imier na dwóch liniach produkcyjnych obsługiwanych przez ETA w ramach etapu T1*.
       
      Etapy produkcyjne zegarków Longines:
       
      T0 - produkcja podstawowych komponentów mechanizmu T1 - montaż mechanizmów T2 - montaż tarczy, wskazówek oraz mechanizmu do koperty T3 - montaż paska lub bransolety T4 - magazynowanie, dokumentacja, ostateczna kontrola i wysyłka  
      Więcej na temat wizyty Davida i jego relacji z fabryki Longinesa "od kuchni" przeczytacie tutaj:
       
       
      Sama ETA nie robi zresztą specjalnej tajemnicy z bliskiej współpracy z Longines (Oddział W09):
       

       
      Podsumowując, oczywiście nie może być tu mowy o tradycyjnie rozumianych mechanizmach "in-house", ale nie ulega wątpliwości, że współpraca i zakres wyłączności są o wiele ściślejsze, niż się powszechnie uważa. Tym samym często powtarzane stwierdzenie, że "Longines korzysta z mechanizmów ETA", jakkolwiek co do zasady prawdziwe, stanowi jednak spore uproszczenie 😉 
       
      Podobnie rzecz ma się z montażownią ETA w zakładach Omegi. Czy wobec tego możemy stwierdzić, że Omega nie stosuje własnych mechanizmów?
       

       
      Właściwe podejście do tego tematu wymaga pewnej elastyczności - nie istnieje bowiem jedna "święta" definicja mechanizmów in-house. Tradycyjnie w szwajcarskim zegarmistrzostwie coś takiego nie istniało. Zegarki (i ich mechanizmy) montowano w rodzinnych warsztatach, a części do nich pozyskiwano od różnych, wyspecjalizowanych rzemieślników z całego regionu. Przeniesienie większości produkcji elementów i podzespołów mechanizmu "pod jeden dach" było efektem industrializacji i ograniczania kosztów, czego pionierem był właśnie Longines. Dziś w ramach Grupy Swatch, podobnie jak Omega korzysta z podzespołów ETA, Nivarox-FAR (systemy antywstrząsowe i sprężyny balansu) i wielu innych zrzeszonych w Grupie producentów, montując z nich zegarki "pod swoim dachem".
       
      Czy można zatem z całą pewnością powiedzieć, że L888 montowany przez pracowników ETA w fabryce Longines w Saint Imier, przeznaczony na wyłączny użytek Longines i opracowany na podstawie specyfikacji Longines nie nosi obecnie cech mechanizmu in-house?
       
      -----
       
      Najważniejsze modyfikacje zastosowane w L888
       
      Po pierwsze w mechanizmie L888 wprowadzono dość nietypową (choć powszechną w co-axialnych Omegach) częstotliwość pracy koła balansu wynoszącą 25.200 "wahnięć" (wibracji) na godzinę (420 wahnięć na minutę, 7(!) wahnięć na sekundę) lub inaczej 3,5Hz*. Zmniejszenie częstotliwości pracy pozwoliło na wydłużenie rezerwy chodu do 64/65h.
       
      *  Częstotliwość pracy mechanizmu zegarka przedstawiana jest tradycyjnie w postaci liczby skrajnych wychyleń koła balansu (tzw. wibracji, umownie "półcykli", "półoscylacji" lub "uderzeń/beats") w ciągu 1 godziny (vph, A/h) lub też w Hercach (Hz), jednostce miary częstotliwości, wyrażającej ilość cykli na sekundę. W przypadku mechanizmu zegarka 1 cyklem oscylacyjnym (w skrócie "oscylacją") są 2 skrajne wychylenia koła balansu (wibracje): począwszy od punktu neutralnego (punkt spoczynku koła balansu), po jednym skrajnym wychyleniu w każdą stronę i powrót do punktu neutralnego. A zatem dla przykładu koło balansu w mechanizmie o częstotliwości pracy 3,5 Hz (czytaj: trzy i pół cykli w ciągu 1 sekundy) wykonuje 7 "półcykli", a więc 7 skrajnych wychyleń w ciągu 1 sekundy: 4 w jedną stronę i 3 w drugą.
       
      Praca koła balansu ukazana w zwolnionym tempie. Skrajne wychylenie koła ma miejsce każdorazowo gdy "zatrzymuje się" ono, dochodząc do końca obrotu w daną stronę. 
       

       
      PRZYKŁADOWE CZĘSTOTLIWOŚCI PRACY MECHANIZMÓW:
       
      28.800 A/h / 60 = 480 A/min / 60 = 8 A/sek / 2 = 4 Hz (np. ETA A08.L01 / L688 - Longines Avigation BigEye)
      25.200 A/h / 60 = 420 A/min / 60 = 7 A/sek / 2 = 3,5 Hz (np. ETA A31.L01 / L888.2 Longines HydroConquest Automatic)
      21.600 A/h / 60 = 360 A/min / 60 = 6 A/sek / 2 = 3 Hz (np. ETA 6498/2 "UNITAS" / L507 - Longines Heritage Military 1938)
      18.000 A/h / 60 = 300 A/min / 60 = 5 A/sek / 2 = 2,5 Hz (np. Longines L878 - Longines Equestrian Pocket Watch Horses Trio 1911)
       
      Po drugie na kamieniach osi balansu zastosowano dość wyjątkowy i nowatorski system antywstrząsowy Nivachoc "double T" ("podwójne T") - stworzony przez firmę Nivarox (będącej własnością Swatch Group) i opracowany wspólnie z Omegą, a obecnie produkowanym przez ETA na potrzeby Longinesa i Omegi. System ten strzeże osi balansu m.in. w mechanizmie Omega cal. 8500 master co-axial, stosowanym w Seamasterze i jest określany przez Omegę jako "postęp" w stosunku do wcześniejszych rozwiązań (https://timelessluxwatches.com/reviews/omega-seamaster-300-review/). Zastosowanie go ma dodatkowo za zadanie zmniejszyć niestabilność chodu, powodowaną obniżeniem częstotliwości pracy koła balansu z 28.800 do 25.200 wibracji* (https://daydaynews.cc/en/fashion/344783.html).
       
      * Z historycznego punktu widzenia zależność zdawała się być prosta: im wyższa częstotliwość pracy, tym teoretycznie większa dokładność pomiaru czasu, kosztem rezerwy chodu. Z tego względu za super precyzyjne uchodziły powszechnie mechanizmy typu "hi-beat" o częstotliwości 10 Hz / 36.000 A/h. Przy obecnej technologii oraz nowoczesnych rozwiązaniach pod względem magazynowania i dystrybuowania energii, nie ma to już jednak takiego znaczenia (patrz Powermatic 80 z certyfikatem COSC i częstotliwością 3 Hz 😉 )
       
      ETA podaje, że system Nivachoc umożliwia doskonałe centrowanie czopa osi balansu, dzięki zoptymalizowaniu kształtu stożka - wewnętrznej, wklęsłej części kamienia przykrywającego czop. Ponadto ulepszony kształt stożka, w połączeniu z nowatorskim kształtem sprężyny, sprawia, że na czop (który jest cieńszy od ludzkiego włosa) wywierana jest stała siła, co zapobiega jego odkształcaniu (https://www.eta.ch/en/our-knowhow/mechanical/amagnetic-nivachron).
       

       
      System antywstrząsowy Nivachoc "double T" w cal. 8500 oraz L888.2:
       

       
      Trzecią istotną modyfikacją jest eliminacja klasycznego regulatora balansu, co oznacza, że dokładność chodu mechanizmu jest ustawiana na stałe w fabryce z wykorzystaniem pomiaru laserowego.
       
      -----
       
      Warianty L888
       
      L888 jest bez wątpienia nowym ulubieńcem Longines (takim longinesowym Powermatikiem 😉 ), co potwierdza w wywiadzie wspomniany wyżej Xavier Ligero : "Kaliber L888 jest w tej chwili najczęściej używanym przez nas mechanizmem i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, zarówno jeśli chodzi o rezerwę, jak i precyzję chodu."
       
      Co za tym idzie, występuje on w kilku wersjach:
       
      L888.2 - (2016, oznaczenie ETA: A31.L01) - mechanizm w wersji podstawowej - zastosowany po raz pierwszy w Longines Railroad i nadal powszechnie stosowany
       
      L888.3 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L02) - lekkie modyfikacje związane głównie z oszczędnością energii (ergonomią pracy rotora oraz płynnością przeskakiwania daty)
       
      L888.4 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L11) - krzemowa sprężyna balansu* + certyfikat COSC - zastosowany po raz pierwszy w Longines Record
       
      L888.5 - (2017, oznaczenie ETA: A31.L11) - krzemowa sprężyna balansu* (bez cert. COSC) - np. Longines Heritage Silver Arrow
       
      * Szybkie wyjaśnienie dla nieobeznanych z tematem krzemu 😉 :
       

       
      (ang.) silicon, (łac.) silicium = (pol.) krzem, pierwiastek z grupy półmetali (symbol Si); jako materiał twardy i kruchy; wykazuje wysoką odporność na działanie pól magnetycznych i zmian temperatury; przykładowe zastosowanie: sprężyna balansu zegarka gwarantująca dokładniejszy chód i nie wymagająca częstego serwisu (smarowania) (ang.) silicone = (pol.) silikon, syntetyczny polimer; przykładowe zastosowanie: uszczelnianie muszli klozetowych, kabin prysznicowych, dachów i rynien, ale także np. w kosmetyce i medycynie estetycznej 👀 😄  
      Na dzień publikacji tego posta, Longines oferuje zegarki z krzemowym włosem balansu z 5-letnią gwarancją producenta, w odróżnieniu od standardowej 2-letniej:
       

       
      https://www.longines.com/pl/gwarancja-miedzynarodowa
       
      -----
       
      * Nie znalazłem nigdzie dokładnej daty wprowadzenia L888 przez Longines, jednak pierwsze informacje o jego zastosowaniu pochodzą z końca 2016 roku i dotyczą modelu Heritage Railroad (patrz: https://zegarkiipasja.pl/artykul/682-longines-heritage-railroad, https://shop.sgwatchmall.com/product/longines-l2-803-4-23-0-heritage). Zdecydowana większość newsów, świadczących o masowym wprowadzaniu na rynek nowego mechanizmu pochodzi z pierwszej połowy 2017 roku, gdy otrzymały go m.in. popularne HydroConquesty:
       

       

       
      -----
       
      L893 / A31.L501
       
      Przy okazji omawiania L888, warto krótko poruszyć wątek innego mechanizmu, opracowanego specjalnie przez ETA na wyłączność Longines do zegarków z linii modelowej "Heritage". Mechanizm ten, oparty na ETA 2895-2, został opracowany według takiej samej specyfikacji, co L888: 64h rezerwy chodu, częstotliwość 3,5 Hz, system antywstrząsowy Nivachoc, krzemowa sprężyna balansu (wersja L893.5). Jego najbardziej interesującą cechą jest jednak specjalnie obniżona oś małej wskazówki sekundnika w celu wierniejszego oddania proporcji zegarków z dawnych lat. Sztandarowym przykładem zastosowania tego mechanizmu jest Longines Heritage Classic Sektor Dial.
       

       

       
      fot. Monochrome Watches
       
      Więcej na temat tego zegarka oraz mechanizmu L893 tutaj:
       
      3. Zmiana pokoleniowa

      Śledząc materiały prasowe i źródła poświęcone mechanizmom (np. watchbase.com) można dojść do wniosku, że w okolicach 2013/2014 roku Longines rozpoczął stopniowy proces "upgrade'u" mechanizmów w wielu liniach modelowych swoich zegarków automatycznych, szerzej wprowadzając ETĘ 2892A2 / L619. Czyniono to równolegle (np. linia HydroConquest), lub też całkowicie zastępując mniej prestiżową ETĘ 2824-2 / L633.5 (m.in. Legend Diver). Wprawdzie ETA 2892A2 była wykorzystywana przez Longines jako L619.2 od momentu wprowadzenia jej na rynek w 1996 r. (patrz zdęcie i opis Longines Admiral powyżej), to jednak do połowy drugiej dekady XXI w. w wielu modelach powszechnie stosowano tańszy, lecz sprawdzony mechanizm L633.
       
      Począwszy od 2017 roku Longines zaczął wprowadzać masowo nowy mechanizm L888 i zastępować nim obydwa starsze L619.2 oraz L633.5. Opisy na stronach sklepów internetowych, które nadal zawierają informację, że mechanizmy występują zamiennie (szczególnie L619 i L888), mają już raczej charakter "historyczny". Potwierdza to przeprowadzony przeze mnie rekonesans na stronach popularnych dealerów, gdzie egzemplarze zegarków z L619 czy L633 albo należą do rzadkości, albo lub zostały już wyprzedane (nie dotyczy to wszystkich modeli i referencji, jak np. Heritage Conquest, niezmiennie oferowanego z mechanizmem L633.5 / ETA 2824-2). Należy mieć jednak świadomość, że przez dość długi czas zegarki ze starszymi i nowszymi mechanizmami funkcjonowały równolegle i nadal mogą trafiać się niespodzianki. Jak zatem sprawdzić przed zakupem który mechanizm zastosowano w danym egzemplarzu zegarka?
       
      Informacji o użytym mechanizmie nie ma ani na tarczy, ani na deklu (z pewnymi wyjątkami, np. Heritage Railroad). Co więcej, Longines lubi stosować pełne dekle, bez możliwości podejrzenia mechanizmu. Bez zdejmowania dekla, informację o mechanizmie można znaleźć jedynie na przywieszce oraz na naklejce do karty gwarancyjnej:
       

       

       
      Upgrade mechanizmów Longines na przykładzie linii HydroConquest:
       
      Od lewej do prawej (watchbase.com, longines.com):
      1. Hydroconquest 41mm, cal. L633.5 ? - ? (wycofany)
      2. Hydroconquest 41mm, cal. L619.2 2013/2014  - 2015? (wycofany)
      3. Hydroconquest 41mm, cal. L633.5 od początku produkcji 2007 r. / L888.2 od 2017 r.
      4. Hydroconquest 41mm, cal. L888.2 od początku produkcji 2018 r. / L888.3** / L888.5**     **tylko wybrane referencje od 2019 r.

      -----
       
      4. Krzemowa rewolucja!
       
      Tytuł ten jest nieco przewrotny, ponieważ Longines jako jeden z ostatnich producentów w ramach Swatch Group dołączył do firm powszechnie stosujących krzemowe sprężyny balansu (wcześniej jedynie w ramach linii modelowej Record z certyfikatem COSC). Gdy Tissot i Certina (nie wspominając o Omedze) produkowali miliony zegarków z tym rozwiązaniem, Longines spał w najlepsze, wciąż oferując włos balansu ze standardowych stopów metali. W zasadzie dopiero od 2022 roku można zaobserwować masowe wprowadzanie mechanizmu L888.5 jako standardu w większości modeli tej marki, przy okazji od razu w komplecie z 5-letnią gwarancją. Cóż, jak głosi znane przysłowie, "lepiej późno niż wcale!"
      -----
       
      KATALOG WSPÓŁCZESNYCH MECHANIZMÓW STOSOWANYCH PRZEZ LONGINES: 
       
      https://www.longines.com/uploads/customerservice/userguide/technical/pdf/EN_MechanicalMovements.pdf
       
      WSPÓŁCZESNE MECHANIZMY KWARCOWE STOSOWANE PRZEZ LONGINES: 
       
      https://www.longines.com/uploads/customerservice/userguide/technical/pdf/EN_QuartzMovements.pdf
       
      -----
       
      5. Mechanizmy z naciągiem ręcznym
       
      Wbrew obiegowej opinii, Longines posiada (i okazjonalnie stosuje) mechanizmy z naciągiem ręcznym w swojej współczesnej ofercie. Wszystkie przeznaczone są do zegarków kieszonkowych, choć "Unitasy" znajdują zastosowanie również w kopertach zegarków naręcznych. Większość z nich (poza 1 wyjątkiem) jest oparta na mechanizmach firmy ETA.
       
      W pierwszej kolejności mamy kultowe już werki z rodziny ETA Mecaline Specialities, zaprojektowane przez firmę UNITAS (obecnie część ETA) w latach 1950-tych do zegarków kieszonkowych:
       
      L506.2 (ETA / Unitas 6497-2)
       

       
      Longines Master Collection, 47,5 mm
       

       
      L507.2 (ETA / Unitas 6498-2)
       

       
      Longines Heritage Military 1938 Limited Edition (1938 szt.), 43 mm
       

       
      oraz L512.2 (ETA / Unitas 6498-2)
       

       
      Longines Master Collection, 47,5 mm
       

       
      Jak widać na powyższych grafikach, L506 to mechanizm typu Lepine (koronka i oś małej sekundy są w jednej linii), zaś L507 i L512 to mechanizmy typu Hunter (koronka pod kątem 90 stopni w stosunku do osi małej sekundy). Co ciekawe, mimo identycznej specyfikacji, L512 różni się od L507 nie tylko zdobieniami (różne wersje pasów genewskich), ale także m.in. widocznym regulatorem chodu (nad kołem balansu) oraz sposobem mocowania mostka przekładni naciągowej.
       
      Co interesujące, Longines stosuje wyłącznie "Unitasy" z sufiksem -2, czyli wersje "hi-beat" (21.600 wahnięć na godzinę, w odróżnieniu od wersji 6497-1 i 6498-1, pracujących z częstotliwością 18.000 A/h). Mechanizmy te są rzadsze, chronologicznie późniejsze i z reguły droższe od wersji -1, często także posiadają certyfikat COSC. Wszystko zależy jednak oczywiście od danej konfiguracji i użytych podzespołów (WatchBase, Caliber Corner). Longines stosuje najczęściej wersję Elabore, zapewne z drobnymi modyfikacjami.
       

       
      Bardzo ciekawym i niezwykle rzadko stosowanym (wielka szkoda!) mechanizmem jest L790, czyli mocno zmodyfikowana ETA A31.L08 (rodzina mechanizmów Valgranges), zaprojektowana na wyłączność Longines - chronograf typu monopusher z kołem kolumnowym i ręcznym naciągiem. Ten pięknie wykonany mechanizm pracuje w Longines Equestrian Pocket Watch - limitowanej kieszonce z katalogu 2016 - 2017.
       

       

       
      Równie rzadko spotykany mechanizm nosi oznaczenie L513.2 (ETA B99.L01). Jego fragment z kołem balansu można podziwiać w modelu Longines Railroad Pocket Watch z 2016-go roku (limitacja 250 szt.)
       

       
      Na koniec niewątpliwie najciekawszy okaz, czyli L878, pochodzący nie od ETA, lecz od werku in-house Longinesa, cal. 37.9 ABC.
       

       

       
      Longines 180th Anniversary (L7.022.4.11.1), wersja okolicznościowa na 180-lecie Longines (2012), limitacja: brak
       

       
      Longines Equestrian Pocket Watch Horses Trio 1911 (L7.035.8.13.1), premiera 2015, limitacja: 20 szt.
       

       

    • Przez Depipi
      Post ten jest moim drugim podejściem w poszukiwaniu drugiego zegarka automatycznego.
      W poprzednim wątku zatytułowanym „automat do noszenia „na co dzień” ” poszukiwałem zegarka japońskiego, mniej formalnego z naciskiem na open heart, wskaźnik położenia księżyca, na skórzanym pasku- budżet wynosił wtedy 6500.
       
      Szukając, przymierzając, a także czytając zmieniłem preferencje dotyczące poszukiwanego zegarka.
       
      Interesuje mnie:
      ·        Zegarek „swiss made”
      ·        Napęd mechaniczny z automatycznym naciągiem
      ·        Płaskie, szafirowe szkło z mile widzianym antyrefleksem
      ·        Minimalistyczna, piękna tarcza (dopuszczam wskaźnik dnia miesiąca, rezygnuję z open heart, księżyca i wskaźnika rezerwy chodu)
      ·        Raczej skórzany, czarny pasek jednak ze względu na cel (zegarek do noszenia na co dzień do pracy, do koszuli, coś formalnego ale mniej niż moje dotychczasowe Seiko SARB065) dopuszczam bransoletę
      ·        Średnica koperty maksymalnie 41, idealnie będzie 40. Nadgarstek w obwodzie ma 18,5 cm.
       
      Zamiast tych wszystkich udziwnień i komplikacji chcę postawić na dobry, sprawdzony i trwały mechanizm.
      W czytanych testach podobają mi się:
      ·        Mechanizmy o wysokiej częstotliwości pracy (28800/h)
      ·        Rezerwa chodu wynosząca powyżej 50 godzin, blisko 70 byłoby idealnie (odkładając zegar z piątku na poniedziałek)
      ·        Zastosowanie krzemowej sprężyny balansu
      ·        Jeżeli będzie to ETA lub pochodna tego mechanizmu to mile widziana w wersji TOP lub COSC
       
      Marki zegarków, które zrobiły na mnie wrażenie podczas poszukiwań:
      ·        Longines- styl i wzornictwo, które ewidentnie do mnie trafiają
      ·        Ball- jest w nich coś wyjątkowego
      ·        Cuervo Y Sobrinos- wyglądają bardzo niepowtarzalnie
       
      Mile widziane Wasze zegarkowe propozycje oraz opinie.
      Nie rozumiem jednego. Czytając opinie o Cuervo na hiszpańskich forach oraz na reddit wszyscy piszą, że są za drogie względem mechanizmów, które oferują. Przykładowo ich mechanizm CYS 5124 oparty jest na Joux-Perret G-100, a ten z kolei kompatybilny jest z ETA 2824-2.
      Tylko… czy w przypadku innych producentów zegarków jest inaczej?
      Rzeczywiście bardziej zawyżają ceny względem np. marki Longines?
       
      Przyznam, że poszukiwania prowadziłem również od drugiej strony- szukając mechanizmów, które mi się podobają, a dopiero następnie zegarków wyposażonych w wybrane mechanizmy.
      Być może to głupie rozumowanie ale średnio patrzę na zegarki o wartości 10 000 zł widząc ten sam mechanizm w zegarku za 2100 zł nawet, jeżeli ten pierwszy jest mocno dopieszczony.
       
      Mój nieprzekraczalny budżet to 8000 zł ale nie muszę go wykorzystać w całości- równie dobrze mogę kupić zegarek za 3000 zł jeżeli poczuję, że to jest to.
       
       
       
      W załączniku przesyłam kilka zdjęć dla rozbudzenia wyobraźni.
      Jeżeli moje wymagania są zbyt wygórowane w stosunku do założonej kwoty to idę na ustępstwa stawiając na pierwszym miejscu jakość mechanizmu.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.