Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Sierżant Julian

Zegarek, który by nie krzyczał o właścicielu

Rekomendowane odpowiedzi

Brak krzykliwości to stal z czarną tarczą , jeśli bezel to również czarny.  Zegarków w tej konfiguracji jest tysiące modeli, w praktycznie każdym budżecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały jakiś taki, pedalski.  :P


"Poprawna polszczyzna źródłem sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na logikę to wydaje mi sie, ze aby rozwiązać to "intelektualne zadanko" zadane przez Sierżanta Juliana, to raczej trzeba odwrocic pytanie i odpowiedzieć na nastepujace: "który zegarek by krzyczał o właścicielu" pod kątem potrzeb autora wątku. Ja typuje Rolexy i Omegi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na logikę to wydaje mi sie, ze aby rozwiązać to "intelektualne zadanko" zadane przez Sierżanta Juliana, to raczej trzeba odwrocic pytanie i odpowiedzieć na nastepujace: "który zegarek by krzyczał o właścicielu" pod kątem potrzeb autora wątku. Ja typuje Rolexy i Omegi.

 

Nic bardziej mylnego. Ja noszę R i jakoś nikt mi specjalnie na łapę nie zerka, nie zaczepia, nie odprowadza wzrokiem. To jest zupełnie bezpodstawny typ ;)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały jakiś taki, pedalski.  :P

Bo się z tyłu zapina?

We wszystkich zegarkach tak jest...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, a może takie rozważanie nie ma w ogóle sensu (jak to już parę osób stwierdziło)? Na wypadek, gdyby miało jednak sens, pokazuję ciekawą parę: silnie limitowany seiko brightz (niebieska wersja Azabu Tailor) oraz Orient Star, też wyczerpany model, w całym internecie zauważyłem jedną sztukę na sprzedaż. Parka niedroga (Seiko jakieś 1,5-2 tys USD, o ile ktoś sprzedaje, i OS jakieś 500 USD), a jednocześnie ekskluzywna wskutek limitowanej dostępności, nie epatuje wartością postrzeganą, a mnie osobiście akurat całkiem się podoba. Mógłbym nosić bez wstrętu.

post-106853-0-59863300-1558644039.jpg  post-106853-0-40394800-1558644052.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic bardziej mylnego. Ja noszę R i jakoś nikt mi specjalnie na łapę nie zerka, nie zaczepia, nie odprowadza wzrokiem. To jest zupełnie bezpodstawny typ ;)

To może już spowszedniały? :) A tak serio, to wydaje mi się, ze Rolex i Omega mimo wszystko kojarzą się z prestizem i wysoką ceną tak jak dla wielu ludzi Mercedes wśród samochodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, a może takie rozważanie nie ma w ogóle sensu (jak to już parę osób stwierdziło)? Na wypadek, gdyby miało jednak sens, pokazuję ciekawą parę: silnie limitowany seiko brightz (niebieska wersja Azabu Tailor) oraz Orient Star, też wyczerpany model, w całym internecie zauważyłem jedną sztukę na sprzedaż. Parka niedroga (Seiko jakieś 1,5-2 tys USD, o ile ktoś sprzedaje, i OS jakieś 500 USD), a jednocześnie ekskluzywna wskutek limitowanej dostępności, nie epatuje wartością postrzeganą, a mnie osobiście akurat całkiem się podoba. Mógłbym nosić bez wstrętu.

 

 

A nosiłbyś coś z własnej, nieprzymuszonej woli ze wstrętem?  <_<


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

To może już spowszedniały? :) A tak serio, to wydaje mi się, ze Rolex i Omega mimo wszystko kojarzą się z prestizem i wysoką ceną tak jak dla wielu ludzi Mercedes wśród samochodów.

 

Zgadzam się z Tobą! Pod warunkiem, że ten ktoś w ogóle rozpozna, co nosiciel ma na ręku.  A przeciętny zjadacz chleba prędzej zrobi wielkie oczy na takiego kryształkowego Guessa niż na Rolka bądź Omegę.

zegarek-damski-guess-25th-bling-w70011l1

 

No, jakbym dostał w prezencie od żony coś okropnego, to pewnie tak.

 

W naszym wieku nie powinno się już dostawać prezentów z zaskoczenia, tylko z góry omówione i zatwierdzone upominki. Wyjątkiem z zaskoczenia może być tylko nieplanowane baby ;)  

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może aby odpowiedzieć na pytanie autora wątku nie należy myśleć o marce, tylko o cechach zegarka.

 

Jesli tak, to niezależnie od marki uważam że złote "krzyczą", więc odpowiadając wprost na pytanie zadane w temacie, te które by nie krzyczały to nie złote.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wydaje mi się, że złoto-srebro jest pod tym względem jeszcze bardziej spektakularny. Wszelkie dwukolorowe strasznie przyciągają wzrok. Ale np. czysto złote roleksy też są pod tym względem mocne. A już Yacht Master złoto-lazurowy ściąga chyba młode pomoce domowe z całej dzielnicy.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ciekawy wątek, bardzo przyjemnie się czytało takie rozważania.

 

Niemniej ze swojej strony dołączyłbym do zdania niektórych kolegów, że sam problem trochę w warunkach polskich naciągany.

W Polsce o zegarkach pojęcie jest znikome.

Kiedyś, przy okazji innej dyskusji zrobiłem quiz w pracy wśród kolegów, jakie zegarki znają.

Rolex, Omega to była zawsze ta wysoka półka. Ale nazwy jakiegokolwiek modelu nie znał nikt.

Certina to była ta niższa półka, ktoś coś wspomniał o Tag Heuer ale w tej samej półce co Certina.

Potem japońskie, pozycjonowane niżej niż "szwajcary". I tyle. A, jeden znał Delbanę, a inny Doxę (historycznie, ktoś miał w rodzinie kiedyś) ale nikt nie umiał powiedzieć jaka to półka.

 

Wychodzi więc, że można nosić co się chce - i tak nikt niczego nie zauważy.

 

Jeszcze taka ciekawostka, sprzedawałem ostatnio Doxę małżonki i pewna Pani wyraziła zainteresowanie. Na koniec jednak kupiła bardzo podobnego nowego Daniel Wellington (czy jakoś tak), zegarek o nieporównywalnych parametrach, niemniej bardzo podobny. Powiedziała, że wśród jej znajomych zegarek DW to zegarek "prestiżowy", a o Doxie nikt nie słyszał.

Edytowane przez fanfar19

"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
[...] Powiedziała, że wśród jej znajomych zegarek DW to zegarek "prestiżowy", a o Doxie nikt nie słyszał.

 

Ciemność widzę, ciemność...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem niedawno coś jeszcze gorszego. Znajomy zastanawia się nad kupnem mojego największego koszmaru czyli zegarka Diesel Mr Daddy. Wg niego to prestiżowa marka  :wacko:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem niedawno coś jeszcze gorszego. Znajomy zastanawia się nad kupnem mojego największego koszmaru czyli zegarka Diesel Mr Daddy. Wg niego to prestiżowa marka  :wacko:

To masz misje, aby wyperswadować mu kto nosi Diesle :)

Chyba że nosi spodnie z krokiem na wysokości kolan, to już nic mu nie pomoże  :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesel to jest dobry do traktora :)

 

A wracając do meritum, reklama robi swoje, no i masa łyka co się ciśnie drzwiami i oknami bezkrytycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tak się zastanawiałem nad tematem podniesionym przez p. Sierżanta :)

I już wcale nie jestem taki pewny, że można nosić co się chce.

Jest bowiem jeszcze jeden aspekt, który warto chyba mieć na uwadze.

A mianowicie ZAWIŚĆ LUDZKĄ. Taką zwykłą, polską zawiść. Niestety, właściwie wszechobecną.

Rozpoznawalna, droga marka (a może wystarczy po prostu droższa niż średnia środowiska) zegarka na ręku, niechybnie wzbudzi wiele niechęci w środowisku, w którym się obracamy. Wśród znajomych czy klientów. I zaczną się dziwne schody.

W tym aspekcie, świetny technicznie. nawet drogi ale mało znany zegarek jest doskonałym i bezpiecznym rozwiązaniem.

Edytowane przez fanfar19

"Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet rozumie, to nic nie pamięta." - Stanisław Lem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z tym aspektem każdy się chyba spotkał albo się spotka niezależnie od tego czy się tym przejmuje czy nie.

Edytowane przez Balansujący Na Osi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tak się zastanawiałem nad tematem podniesionym przez p. Sierżanta :)

I już wcale nie jestem taki pewny, że można nosić co się chce.

Jest bowiem jeszcze jeden aspekt, który warto chyba mieć na uwadze.

A mianowicie ZAWIŚĆ LUDZKĄ. Taką zwykłą, polską zawiść. Niestety, właściwie wszechobecną.

Rozpoznawalna, droga marka (a może wystarczy po prostu droższa niż średnia środowiska) zegarka na ręku, niechybnie wzbudzi wiele niechęci w środowisku, w którym się obracamy. Wśród znajomych czy klientów. I zaczną się dziwne schody.

W tym aspekcie, świetny technicznie. nawet drogi ale mało znany zegarek jest doskonałym i bezpiecznym rozwiązaniem.

 

Ja mam z pewnym znajomym doświadczenie tego rodzaju z kategorii "niejednoznaczne i ambiwalentne". ;) Otóż zobaczywszy u mnie po kolei 2 różne Longinesy na łapie - jako, że to marka dla ludzi w naszym wieku (między 40 a 50) mocno rozpoznawalna, chyba dzięki wszechobecnym onegdaj reklamom - chociaż niekoniecznie wszyscy wiedzą, że to nie papierosy :D;), nagle gość zapragnął posiadać zegarek co najmniej "tak samo drogi". :D Wcześniej miał w "d" zegarki, ale nie mógł przecież pozwolić, żebym ja miał lepsza auto, chałupę albo choćby i zegarek. I to aspekt niesmacznie idiotyczny. Ale jest i pozytywny - po pewnym czasie autentycznie wciągnął się w tematykę zegarkową, kupił drugi (fajny) zegarek, potem trzeci i przymierza się do czwartego. W dodatku sporo czyta i teraz nam się fajnie rozmawia o sikorkach. ;)

Edytowane przez Lincoln Six Echo

WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem niedawno coś jeszcze gorszego. Znajomy zastanawia się nad kupnem mojego największego koszmaru czyli zegarka Diesel Mr Daddy. Wg niego to prestiżowa marka  :wacko:

 

Jedyny prestiżowy Diesel to Vin Diesel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Szymon w
      Witam wszystkich. Czy ktoś może coś powiedzieć na temat tego zegarka. 




    • Przez Feymozim
      Ostatnio miałem przyjemność naprawiania Junghansa z lat 60 z systemem nastawczym chybotki. 
      Zegarek był w ciężkim w stanie ale pomimo tego że w ogóle nie chodził udała się reanimacja.






    • Przez Kacperek_77u
      Przeglądając forum zawsze brakowało mi tego tematu gdzie można by było pokazać aktualną wschodnią sytuacje z zegarkami lub pogadać o późnych rusach
       
      Jako pierwszy post odrazu zadam pytanko-co myślicie o tym?
      https://www.facebook.com/100064452019478/posts/pfbid0bdxJCFyPFup3ZVNeUDKFeFW1fi3KRnuatkL7mwytZbRBph2wfrwLBjMEzKUFNksdl/?sfnsn=mo
       
    • Przez R_Kruk
      Witam,
      Chciałbym opisać moją przygodę z jednym orientem.
       
      Jakiś czas temu znalazłem po dziadku zegarek. Był sprawny i zadbany oprócz bardzo porysowanego szkła i niewielkich rys na kopercie. Postanowiłem go odnowić aby mieć fajną pamiątke po dziadku.
       
       

      Orient przed polerką.
       
      Po doszkoleniu się na forum i zakupienia potrzebnych materiałów zabrałem się do pracy. Zaczełem papierem ściernym o gradacji 400 bo rysy były na tyle glebokie a szklo twarde ze wyższą gradacja robiłbym to 3 dni. Ścierałem okrągłymi ruchami na mokro aż wszystkie rysy znikły a powierzchnia zrobiła się matowa. Zajęło mi to 2 godziny. Następnie przeszedłem do papieru o gradacji 2000 i 2500 żeby wyrównać powierzchnię i przygotować do polerowania. Gdy powierzchnia zrobiła się gładka przygotowałem krążek filcowy i pastę automax (próbowałem też innymi m.in. Tempo ale ta dziala najlepiej). Polerowałem 3 godziny też okrągłymi ruchami dokładając pastę co 10 minut. Szkiełko jest jak nowe. Po tym przeszedłem do polerowania koperty i bransolety do tego użyłem tej samej pasty i ścierki z mikrofibry. Po chwili polerowania już można było się przejrzeć. Zegarek wygląda świetnie 😀
       

       
      Orient po skończonej pracy😁
    • Przez peterc89
      Witam Wszystkich Forumowiczów
      Zdecydowałem się z racji zbliżającego się własnego ślubu na kupno nowego zegarka na tą uroczystość. Budżet w ok. 1k. Przeglądając zegarki czy to w sklepach czy w internecie najbardziej podpasywały mi modele firmy Zeppelin. Liczę na pomoc w znalezieniu odpowiedniego zegarka z tej firmy lub podobnego. Z góry dzięki !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.