Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
ch24.pl

A. Lange & Söhne Grand Lange 1 „25th Anniversary” [dostępność, cena]

Rekomendowane odpowiedzi

Siódmym w jubileuszowej kolekcji "25th Anniversary" kultowego Lange 1 jest model Grand – nieco uwspółcześniona wersja zegarka w większej, 41 mm kopercie.

 

Wyświetl pełny artykuł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Piekny...  :wub:

 

Jak to u Lange. Rzadko trafiają im się nieudane stylistycznie projekty. Mnie natomiast ciekawi autonomia chodu i tu pytanie do autora artykułu.

 

Mechanicznym sercem zegarka jest ręcznie nakręcany kaliber L095.1. Wyposażony w 3-Hercowy balans werk ma jeden duży bęben sprężyny, który gwarantuje 72h rezerwy.

Jak przekłada się to na dokładność działania mechanizmu i w jaki sposób Lange ogranicza problem zmienności momentu napędowego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym kontekście zastanawia mnie, czy rzeczywiście jest tak, że przy 72 godzinach rezerwy chodu z jednego bębna, trudniej jest uzyskać dobrą stabilność chodu mechanizmu, niż przy 72 godzinach rezerwy chodu z dwóch bębnów ?


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

W tym kontekście zastanawia mnie, czy rzeczywiście jest tak, że przy 72 godzinach rezerwy chodu z jednego bębna, trudniej jest uzyskać dobrą stabilność chodu mechanizmu, niż przy 72 godzinach rezerwy chodu z dwóch bębnów ?

 

Nie bez powodu Vacheron Constantin zastosował dwa bębny w mechanizmach 5100/5200, w które wyposażono wybrane modele z kolekcji Overseas. Na taki sam krok zdecydował się Audemars Piguet w odniesieniu do chronometru Jules Audemars. Podobne podejście stało się udziałem F.P. Journe, na przykład w kalibrze 1304. Na stronie internetowej Mistrza można przeczytać, że...

 

THE MANUALLY WOUND MOVEMENT OF THE CHRONOMÈTRE BLEU OSCILLATES AT 21,600V/H. TWIN BARRELS, IN THE CLASSIC CONFIGURATION OF PRECISION WATCHES, WORK IN PARALLEL TO DELIVER STABLE POWER FOR MUCH OF ITS 56-HOUR FULL AUTONOMY.

Nie wnikając w szczegóły co do sprzężenia bębnów (szeregowe / równoległe) to rozwiązanie jest efektywne w kontekście wyrównania momentu napędowego. Stąd moje pytanie do autora artykułu, który poruszył ciekawy temat w kontekście bębna sprężyny napędowej w Grand Lange 1. Łukasz dużo pisze o zegarkach Lange, a ja chciałbym się wreszcie dowiedzieć czegoś ciekawego z portalu CH24 i przy okazji podrzucić interesujący temat do dyskusji na forum.  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Ciekawe, że mechanizmy Omegi serii 8500 mają dwa bębny, natomiast Rolex w nowym kalibrze 3255 umieścił jeden duży, gruby bęben. Rezerwa chodu na podobnym poziomie ( 60 - 70 h). 

Też bym chętnie poczytał o rozwiązaniach technicznych AL&S.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panerai 233 (8 dniowa rezerwa chodu) ma az 3 bebny i z tego co pamietam robil 2-3s na dobe, wiec calkiem porzadnie bylo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

McIntosh, udało Ci się dowiedzieć, dlaczego patek nie stosuje stop sekundy w większości mechanizmów, szczególnie w "wole roboczym" cal. 324, jak to uzasadnia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Jak przekłada się to na dokładność działania mechanizmu i w jaki sposób Lange ogranicza problem zmienności momentu napędowego?

 

 

 

Cześć,

 

Mając na względzie, że największą zmiennością momentu charakteryzuje się sprężyna naciągu będąca w ostatniej fazie rozwijania to najprawdopodobniej przez ograniczenie efektywnej długości roboczej sprężyny a co za tym idzie autonomii chodu. Już w poprzednim mechanizmie z dwoma bębnami naciągu Lange ograniczyło sztucznie autonomię z 4 do 3 dni. 

 

To oczywiście tylko moje przypuszczenia, bo o ile jest dostępny dokładny opis działania dwóch bębnów naciągu w mechanizmie Lange L.901.0 z 72 godzinną oraz wyliczeniem faktycznej autonomii chodu (dodatek ARMBAND UHREN poświęcony A. Lange & Sohne) to nie znalazłem żadnych materiałów technicznych na temat „nowego” (wprowadzonego w 2012 roku wraz z modelem Grand Lange 1) mechanizmu z jednym bębnem. 

Na oficjalnej stronie Lange pojawiła się wówczas jedynie lakoniczna informacja, że „pomimo nieznacznie zmniejszonej średnicy koperty, udało się uzyskać smuklejszy mechanizm o grubości zaledwie 4,7 mm, co pozwoliło na jeszcze lepsze dopracowanie układu tarczy i proporcji koperty zegarka. Pomimo zmniejszenia wysokości mechanizmu utrzymano rezerwę chodu 72 godziny. Wynika to z faktu, że większy bęben mieści dłuższą sprężynę naciągu. Dokładność zegarka została zoptymalizowana dzięki opracowanej i wyprodukowanej własnym sumptem sprężynie balansu”.

 

Tak pokrótce za wspomnianym dodatkiem wyjaśnione zostało działanie „DOPPELFEDERHAUS”

Lange 1 opiera się na konstrukcji z dwoma sprężynami naciągu zamkniętymi w dwóch osobnych bębnach. Przekładnia naciągu wyzwalana koronką obraca koło zapadkowe wyłącznie pierwszego bębna. Pierwszy bęben naciągu nie ma bezpośredniego połączenia z mechanizmem, ale jest połączony kołem zapadkowym z drugim bębnem za pomocą koła pośredniego. Koło zapadkowe drugiego bębna zaczyna się obracać, naciągając w nim drugą sprężynę i wykorzystując energię, którą otrzymuje pierwsza sprężyna, gdy zostanie naciągnięta koronką. Druga sprężyna jest w ten sposób naciągana przez pierwszą, przy czym pierwsza sprężyna dotąd uwalnia energię, aż druga zostanie całkowicie nawinięta - jest to operacja równoczesna. W końcu obie sprężyny są całkowicie naciągnięte, a sprężyna numer dwa może dostarczać energię do mechanizmu. 

Ze względu na tą specyficzną konstrukcję, sprężyny mają różną ilość obrotów, aż do momentu uwolnienia energii. Obroty muszą się sumować, ponieważ sprężyny pracują kolejno jedna po drugiej. 

Stosunek przełożenia koła minutowego obracającego się raz na godzinę wynosi 1:7.6, na podstawie którego można obliczyć autonomię: 7,75 dodać 6,2 równa się 13,95 obrotów. Stosunek przełożenia mówi, że należy pomnożyć to przez 7,6, co odpowiada rezerwie chodu około 106 godzin, czyli więcej niż cztery dni.   


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Dzięki Tomek za odpowiedź. Szkoda, że nie znam języka niemieckiego. 
 

McIntosh, udało Ci się dowiedzieć, dlaczego patek nie stosuje stop sekundy w większości mechanizmów, szczególnie w "wole roboczym" cal. 324, jak to uzasadnia?


Nie wiem czy to wymaga uzasadnienia. Nikt z marketingu nie udzieli odpowiedzi na to pytanie, a forward maila się zapodział. Spróbuję ponowić pytanie, choć teraz może być ciężko o odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest wersja w j. angielskim.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie poniższe informacje nie dotyczą bezpośrednio modelu z artykułu jednak, jako że koledzy zapytali o rozwiązania techniczne związane z ograniczaniem problem zmienności momentu napędowego to zamieszczam linka do opisu rozwiązań typu „constant-force escapement” lub "constant power" wykorzystującego „remontoir”.  

 

Lange, aby poprawić stabilność momentu napędowego niezależnie od stopnia naciągnięcia sprężyny głównej (w pełni naciągnięta albo prawie nienaciągnięta) wykorzystuje takie rozwiązania zasadniczo w zegarkach, w których rezerwa chodu wynosi co najmniej 14 i 31 dni. Dla zegarków z mniejszą autonomią widać uznał, że nie ma takiej potrzeby, wyjątek stanowi Zeitwerk z 36 godzinną rezerwą (jedynie) lecz zapewnienie stałego momentu napędowego służy w tym przypadku stabilnym przeskokom tarcz cyfrowych wskazań czasu.   

 

Komentarze na filmie są niestety po niemiecku, ale opis i graficzny obraz pozwala na zorientowanie się w tym jak to działa.   

 

Link: https://www.alange-soehne.com/en/stories/constant-force-escapement


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

O ile mnie pamięć nie zawodzi, to w Turbographie "Pour le Mérite" Lange zastosował bęben wyrównawczy z cięgnem w postaci łańcucha. Swoją drogą rozwiązanie to wygląda dość efektownie, na żywo widziałem je w zegarku Zenith Academy Georges Favre-Jacot.

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązania z zamierzchłej historii doznają rewitalizacji niejednokrotnie.
Bęben wyrównawczy z łańcuszkiem Galla występował w większości zegarków kieszonkowych gdzieś sprzed 1850 roku. Zresztą nie tylko kieszonkowych, bo rozwiązanie dużo starsze jest.
No cóż, gdzieś po 1915 roku to w tym zegarmistrzostwie przełomów niewiele jakby.

Największy to kwarc chyba.

Edytowane przez DEMEL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Rozwiązania z zamierzchłej historii doznają rewitalizacji niejednokrotnie.

Bęben wyrównawczy z łańcuszkiem Galla występował w większości zegarków kieszonkowych gdzieś sprzed 1850 roku. Zresztą nie tylko kieszonkowych, bo rozwiązanie dużo starsze jest.

Historia tego rozwiązania sięga XVI wieku, ale to ogół, a jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Czytaj: nie sposób jeden do jednego przenosić koncepcje znane z prototypów na współczesne rozwiązania i mam tu na myśli nie tylko wyrównywanie momentu napędowego.

 

No cóż, gdzieś po 1915 roku to w tym zegarmistrzostwie przełomów niewiele jakby.

Największy to kwarc chyba.

Ja dostrzegam szereg istotnych zmian, jak na przykład stosowanie krzemowych części w mechanizmach. W ogóle wiele się dzieje w kontekście materiałów. Co więcej, nauczyliśmy się pokonywać problemy, które w dawnych czasach były bardzo trudne do zniwelowania, jak na przykład wyrównoważenie balansu. Od dobrych 20 lat zegarki mechaniczne przeżywają swoją drugą młodość, ale pojawiają się też ciekawe rozwiązania hybrydowe jak na przykład Spring Drive. Spójrz jaki postęp nastąpił w konstrukcjach tourbillonów oraz pozostałych wielkich komplikacji. Mikromechanika cały czas się rozwija, co nas miłośników zegarków powinno cieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Jak dodatkowy argument do powyższego wspomnę jeszcze o działalności Patek Philippe w ramach Advanced Research. Ponadto mnie w ostatnich latach zachwycił kaliber Zenith ZO 342 / ZO 9100.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Czytaj: nie sposób jeden do jednego przenosić koncepcje znane z prototypów na współczesne rozwiązania i mam tu na myśli nie tylko wyrównywanie momentu napędowego.

 

 

Trudno używać określenia prototyp do rozwiązania stosowanego przez kilkaset lat, kolego.

Z przełomami w zakresie wielkich komplikacji też zachowałbym ostrożność .

Wystarczy pooglądać sobie " cebule" Patka czy Vacherona z początku wieku ( XX oczywiście ).

Rozwiązania hybrydowe , dosyć niebezpiecznie zbliżają się do kwarców "zwykłych" natomiast.

A resztę wymienionych czynników przysłania fakt następujący: wykorzystując rozwijające się technologie, produkuje się odrobinę lepsze zegarki ( precyzja chodu minimalnie poprawiona i to w stopniu mało istotnym dla użytkownika, trwałość ?, koszty eksploatacji znakomicie wyższe,...), stosując wydajniesze maszyny (automaty) w coraz dłuższych seriach , po relatywnie znakomicie wyższych cenach niż jeszcze niedawno.

Patrząc z marketingowego punktu widzenia można więc mówić o istotnym przełomie niewątpliwie.

Edytowane przez DEMEL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Trudno używać określenia prototyp do rozwiązania stosowanego przez kilkaset lat, kolego.

W swoim wpisie odnosiłeś się do historii bębna wyrównawczego, więc w takim kontekście odpowiedziałem.

 

Z przełomami w zakresie wielkich komplikacji też zachowałbym ostrożność .

Wystarczy pooglądać sobie " cebule" Patka czy Vacherona z początku wieku.

Który wiek masz na myśli? Jeżeli XX to czy znajdę tam odpowiednik Gyrotourbillona?

 

Rozwiązania hybrydowe , dosyć niebezpiecznie zbliżają się do kwarców "zwykłych" natomiast.

Spring Drive jest tego zaprzeczeniem w porównaniu do hybryd IWC.

 

A resztę wymienionych czynników przysłania fakt następujący: wykorzystując rozwijające się technologie, produkuje się odrobinę lepsze zegarki ( precyzja chodu minimalnie poprawiona i to w stopniu mało istotnym dla użytkownika, trwałość ?, koszty eksploatacji znakomicie wyższe,...)

Dłuższe okresy gwarancyjne i dłuższe okresy przeglądów serwisowych są tego zaprzeczeniem. Jeżeli JLC wprowadza do oferty Extreme Lab, który nie wymaga smarowania, to moim zdaniem jest postęp.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Który wiek masz na myśli? Jeżeli XX to czy znajdę tam odpowiednik Gyrotourbillona?

 

 

Dłuższe okresy gwarancyjne i dłuższe okresy przeglądów serwisowych są tego zaprzeczeniem.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

No i ten gyrotourbillon to przełom, kolego. Jakie jest znaczenie praktyczne tego "wynalazku".

Niewątpliwie jest to fascynujące wielce zwycięstwo techniki nad zdrowym rozsądkiem (przesadzam tendencyjnie).

Serwis , no nie chce mi się pisać. To dochodowy biznes .  Wydłużenie okresów międzyobsługowych, no wiesz super smary itd., też szkoda czasu. Wydłużają bo skrócili wcześniej ponad miarę i trzeba zachować powagę.

Ile jest udokumentowanych przypadków, że taki IWC na mechanizmie 89 trzymał czas po czterdziestu czy pięćdziesięciu latach bez serwisu, o solidnych kieszonkach nie wspomnę (te okresy jeszcze dłuższe).

Powtarzam,przełom to tabuny ludzi ustawiające się w kolejkach po zwykłe-niezwykłe zegarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

No i ten gyrotourbillon to przełom, kolego. Jakie jest znaczenie praktyczne tego "wynalazku".

Dla ludzkości znikome lub żadne, ale mam nadzieję, że dla miłośników zegarmistrzostwa i zegarków to jednak ma znaczenie?

 

Serwis , no nie chce mi się pisać. To dochodowy biznes . Wydłużenie okresów międzyobsługowych, no wiesz super smary itd., też szkoda czasu. Wydłużają bo skrócili wcześniej ponad miarę i trzeba zachować powagę.

Ile jest udokumentowanych przypadków, że taki IWC na mechanizmie 89 trzymał czas po czterdziestu czy pięćdziesięciu latach bez serwisu, o solidnych kieszonkach nie wspomnę (te okresy jeszcze dłuższe).

Powtarzam,przełom to tabuny ludzi ustawiające się w kolejkach po zwykłe-niezwykłe zegarki.

Znalezienie jakiejś płaszczyzny porozumienia wymaga określenia, co uznajemy za istotne w zegarmistrzostwie. Wskazałeś "kwarc", oczywiście masz rację, ale to był rewolucyjny przełom, który miał charakter masowy. Nie co dzień jest niedziela, choć mam wątpliwości czy to dobre określenie, bo "kwarce" niemalże wykończyły mechaniczne zegarki. Dla mnie postęp stanowi zastosowanie ceramicznych kulek w łożyskowaniu wahnika albo użycie krzemowej sprężyny włosowej w oscylatorze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, porcelanowe kulki są spoko, w piastach rowerowych Dura Ace Shimano też się sprawdziły.

Nie kwestionuję postępu technicznego, ale służy on głównie temu by produkować więcej, taniej.

Rewolucję jakościową dostrzec właściwie trudno, co niespecjalnie przeszkadza.

Zegarek to biżuteria tylko ,  im droższy i  trudniej dostępny tym bardziej luksusowy.

I tyle.

Edytowane przez DEMEL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Zegarek to biżuteria tylko ,  im droższy i  trudniej dostępny tym bardziej luksusowy.

I tyle.

 

Tylko gdzie w tym rozsądnym zdaniu miejsce na pasję? Zegarki mechaniczne obecnie nie są nikomu w praktyce potrzebne, ale to one sprawiają, że spotykamy się tu na forum.

 

Odchodząc od zegarmistrzostwa i uwzględniając kontekst historyczny... Gdy dzisiaj rano brałem udział w uroczystościach upamiętniających Powstanie Warszawskie to pomyślałem, że w takim dniu jak 1 sierpnia trudno jest lubić A. Lange & Söhne.  :(

 

powstaniewarszawskie.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.