Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
mkl1

ELGIN z 1894 roku

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Zakupiłem i juz dotarł kieszonkowy ELGIN datowany wg numeru seryjnego na rok c.a 1894

post-110630-0-72132600-1579693750_thumb.jpg

 

 fotki

post-110630-0-08947000-1579693813_thumb.jpg

post-110630-0-36269100-1579693776_thumb.jpg

post-110630-0-22638600-1579693798_thumb.jpg

post-110630-0-12947700-1579693842_thumb.jpg

post-110630-0-27404900-1579693859_thumb.jpg

 

Już się dowiedziałem, że balans i mostek nie sa z tego zegarka( modelu )

Chce go doprowadzic do stanu "uzytecznosci" i licze na pomoc i "poprowadzenie za raczke"

 

(Dekle sa odkręcane, a nie klapki  :)  )

 teraz muszę wyciągnać mechanizm i poogladać....

c.d.n

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Zakupiłem i juz dotarł kieszonkowy ELGIN datowany wg numeru seryjnego na rok c.a 1884

.....

 teraz muszę wyciągnać mechanizm i poogladać....

c.d.n

 

Przecież masz wyraźnie napisane 1894 czyli 10 lat młodszy

a mostek balansu powinien wyglądać tak

 

post-27334-0-60920100-1579697601.jpg

 

czyli składak :), a odkręcanym z tyłu deklu masz chyba jelenia.

 

Pozdrawiam

Roman

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

C.D

Rozebrany wstępnie.

 Zalany był chyba olejem silnikowym, lub czymś podobnym.

Mostek od balansu "podparty "blaszką od piwa :)

Dlaczego?

 ano dlatego by oparł się o oś balansu..

Dlaczego?

bo brak kamienia - został tylko kamyk nakrywkowy.

 

No cóż, trzeba chyba nabyć oryginalny mostek..


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otrzymałem drugi werk w dużo lepszym stanie a skąd?

 to tu jest opisane: w

Amerykańska dostawa :)

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/185126-ameryka%C5%84ska-dostawa/

 

Było podejżenie, że sprężyna zerwana...

 rozebrałem częściowo oba werki i wymieniłem

post-110630-0-18755900-1585764370_thumb.jpg

 Powinno być OK.

 Nakręcam.. balans stoi jak wryty.. no dobra kiwa się ale gaśnie.

 

Zdejmuję balans i zonk brakuje w tym "nowym"  (poprawcie mnie fachowo) "przerzutnika" do napędu kotwicy..

post-110630-0-46454600-1585764487_thumb.jpg

 teraz pytanie teoretycnie mogę przełożyć z balansu "dawcy", ale czy to wykonalne i bezpieczne

"przerzutnik" jest z rubina, czy tam innego kamyka.

 Co zrobić

Co radzicie?

Mirek

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa przerzutnik balansu.Z natury jest to półwalca z rubinu, można ew. dorobić metalowy. A najprościej przełożyć z drugiego, jest on po prostu nabijany/naciskany na oś. 

Z tym że jeśli nie masz narzędzi to lepiej podejść z tym do zegarmistrza. Dla niego to na nabijarce do zrobienia to nie dużo roboty a ty możesz uszkodzić drugi dobry.

 

Pozdrawiam

Roman

 

p.s. Przerzutniki były zazwyczaj osadzane za pomocą szelaku więc jak potrafisz to można delikatnie podgrzać stary palec przerzutnika wyjąć i zaszelakować w drugim plato balansu.

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy są takie same, ale pomierzę.

 ten przerzutkik ze starego balansu zdjłąłem bez problemu ( był wklejony..)

 ten oryginalny - to brakuje właśnie rubinu

 

 Całe plato balansu w starym, też było wklejone na szelaku( ale to robił ktoś później, bo był cały glut szelaku, a nie klejenie..:)

Teraz plato moczy się w spirytusie..

 może da się  jutro wyjąć rubin

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przerzutnik to chwila roboty. Jedna z najbardziej standardowych usterek. Nie przekładałbym całego (są z tym problemy, czasem inny jest ciasny/luźny, trzeba pasować - lepiej i prościej wstawić przerzutnik w dziurkę i już :)

 

Wklejone plato to częsty widok - sam zresztą ze dwa razy tak zrobiłem, bo łatwiej ;)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stal może być zamiast rubinowego ( bo nie mam) a może bym uratował oba werki :)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mosiądz jest łatwiejszy w obróbce. A sprawdza się równie dobrze.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Great, jak mawiają  Indianie :)

BTW

a nie zbyt miękki? (rubin twardy, a ja myślałem nawet o "końcówce wiertła HSS" odpowiedniego rozmiaru..

Uciąc wstawić,,,,,,

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, zegarmistrze z reguły wstawiają mosiężny i działa. W najgorszym razie się zużyje, ale on a nie kotwica. Ostra krawędź w stalowym przerzutniku mogłaby - przynajmniej teoretycznie - uszkodzić kotwicę (musiałby być ładnie wypolerowany), a mosiężny w najgorszym razie trzeba będzie kiedyś wymienić. Do tego mosiądz łatwiej obrobić do pożądanego kształtu. Kiedyś powiedziałem zegarmistrzowi, żeby przy przeglądzie wymienił mosiężny przerzutnik, bo oryginalny był rubinowy, to spojrzał na mnie z politowaniem i... zostawił :) rany, ale dawne dzieje :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mosiądz jest łatwiejszy w obróbce. A sprawdza się równie dobrze.

 

Najtwardszym minerałem w/g skali Mohsa jest diament = 10 zaraz później korund = 9 (korund czyli rubin)  - najmiększymi gips i talk odpowiednio 2 i 1

stal jest poniżej diamentu i korundu a mosiądz jeszcze niżej od stali.

Tak więc jeśli nie mamy na wymianę palca przerzutnika rubinowego to lepiej jest wstawić stalowy a w ostateczności mosiężny. Masz rację że często praktykowanym rozwiązaniem było wstawianie przerzutnika z tego ostatniego materiału (tak jak napisałeś ze względu na łatwość obróbki - ale czy najwłaściwszą to nie wiem - jedyne co może to usprawiedliwiać to właściwości anymagnetyczne) .

 

Dorabiany palec przerzutnika i tak trzeba wypolerować na brzegach, bo palec przerzutnika (który pracuje na sucho) styka się z wąsami kotwicy właśnie tymi brzegami. Inaczej przecież palec z rubinu który jest twardszy od stali narobił by większych szkód w wąsach kotwicy.

 

Pozdrawiam

Roman

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem - gotowy rubinowy palec przerzutnika jest gładki. I dlatego bezpieczny.

Stalowy po obróbce (zwłaszcza po zeszlifowaniu jednej z powierzchni, która ma być płaska) może mieć ostry kancik, który uszkodzi kotwicę.

Dlatego jeśli nie możemy zrobić go perfekcyjnie, zróbmy go z mosiądzu, bo łatwiej i bezpieczniej.

Łatwiej go ukształtować i łatwiej wypolerować, a jeśli nawet jest nie do końca idealny, i tak ma mniejsze ryzyko uszkodzenia stalowej kotwicy, bo jest od niej - jak wspomniano - bardziej miękki.

 

W istocie - równie dobrze można by zrobić z odpowiednio sztywnego tworzywa sztucznego ;)

 

Drugim aspektem jest... tarcie.

 

Myślę, ze przerzutniki są robione z rubinu właśnie dlatego, ze można uzyskać palec bardzo twardy i bardzo gładki zarazem, a przy tym niepodatny na uszkodzenie.

Również - w momencie styku metalu z rubinem (na sucho) pojawia się o wiele mniejsze tarcie niż przy kontakcie metalu z metalem (to właśnie główny powód stosowania rubinowych łożysk osi).

PONIEWAŻ przerzutnik pracuje na sucho - uważam też że - w kontekście wyższego tarcia - stosowanie przerzutnika stalowego jest dla kotwicy bardziej niebezpieczne niż mosiężnego.

 

W tym samym artykule czytałem, że po naoliwieniu tarcie metal-rubin i metal-metal są już bardzo podobne, więc tym bardziej istotnym jest fakt pracy na sucho.

 

Jak pisałem - w teorii może on się po prostu zużyć, w praktyce... bardzo wiele zegarków ma mosiężny przerzutnik i działa bez zarzutu, a jeśli stalowy przerzutnik spowoduje zużycie kotwicy, pozostaje nam jej wymiana. Łatwiej dorobić kolejny przerzutnik ;)

 

Zresztą... przeciez najlepiej po prostu "pozyskać" odpowiedniej wielkości przerzutnik rubinowy (choćby ze złomu) i wkleić taki - wtedy te rozważania tracą dość mocno na znaczeniu...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję zamienić przerzutnik rubinowy miejscami.

Nie wiem czy się uda...

Jak nie to wstawię nowy, zrobiony..

 

BTW

 

 

PONIEWAŻ przerzutnik pracuje na sucho - uważam też że - w kontekście wyższego tarcia - stosowanie przerzutnika stalowego jest dla kotwicy bardziej niebezpieczne niż mosiężnego.

 

 Zgoda, ale czy jak będzie stalowy o przekroju okrągłym i wypolerowany - to tez?

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można sprawdzić - okrągły przerzutnik o odpowiedniej średnicy w zasadzie działa, jednak prawidłowo przerzutnik ma płaską przednia powierzchnię (z grubsza - półkolisty przekrój) a to już troszkę bardziej wymagające :)

 

Moim zdaniem jeśli - stosując „nieprawidłową” cześć ryzykujemy zużycie kotwicy lub przerzutnika, lepiej zaryzykować zużycie przerzutnika, bo to potencjalnie błachy problem, nawet jeśli się zdarzy. A gdyby zdarzyło się jednak uszkodzenie kotwicy - problem jest większy.

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę wytłumacz mi dlaczego zastosowano przekrój półokrągły( półwałęk) ,

 przecież łatwiej jest zrobić okrągły, a i nie ma obaw, że krawędź uszkodzi kotwicę przy np. nadmiernym ruchu/wychyleniu.

 Może to kwestia obróbki rubinu/kamienia?

CZY jakas inna przesłanka ( nie wiem- masa, sposób mocowania? )

Tym bardziej, że otwór w dysku na przerzutnik jest okrągły.

Z mechanicznego/technologicznego punktu widzenia nie znajduję uzasadnienia.

 

 Nie znalazłem odpowiedzi w książkach które mam....

 ....jest pokazany i basta

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Końcówka kotwicy jest kwadratowa. Przerzutnik ma w widełki wejść głęboko, jednocześnie nie zahaczając o krawędź, a przy okazji kotwica musi przekazać impuls na przerzutnik. Nie może być luzu na przerzutniku, a w ten sposób przerzutnik i widełki (sorry - nie wiem jak ten koniec kotwicy się fachowo nazywa) idealnie do siebie pasują i działa to ładnie. Okrągły przerzutnik - żeby nie zahaczyć o kant - musi być sporo za mały, co powoduje luz, pogarszający pracę całego układu.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roman podesłął mi rysuneki zrozumiałem w czym rzecz :)

post-110630-0-85797900-1585902726.jpg

 

Dziękuję Wam obu :)

Edytowane przez mkl1

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

......... widełki (sorry - nie wiem jak ten koniec kotwicy się fachowo nazywa) ........

 

Widełki to prawidłowa nazwa (gwarowo używa się też ze względu na charakterystyczny kształt pojęcia "wąsów" - dobrze go widać na rysunku który zamieścił "mkl1" )

 

Tu pełna terminologia wychwytu o którym mówimy

 

post-27334-0-54596000-1585904764_thumb.jpg

 

A tu książka którą wszystkim polecam :)

 

post-27334-0-07600800-1585904866_thumb.jpg

 

żebyśmy wszyscy wiedzieli o czym mówimy.

 

Pozdrawiam

Roman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wąsy bardziej mi się kojarzą z charkterystyczną przeciwwagą w niektórych wysokiej klasy kotwicach z XIX wieku (potem uznano chyba że lepsza kotwica leciutka bez przeciwwagi niż ciężka a wyważona, bo przeciwwagi rożnej maści wzięły i znikły ;) )


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-110630-0-73312300-1585907652.jpg

 

teraz po Waszych wytłumaczeniach wiem o co chodzi.

 jeżeli będzie okrągły to przy końcu wychylenia kotwicy i zarówno balansu - palec przerzutnika krawędzią będzie dalej opierał się o krawędź kotwicy - w przypadku pełnego walca.

W przypadku "pół-walca" krawędź opiera się o widełki, ale , że nie ma reszty walca to koniec tarcia i przesunięcia...

Czuję to zjawisko po mechanicznemu, ale nie wiem czy jasno opisałęm...

 Mirek


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam to - widać, "czuć", a wyrazić słowami ciężko :D


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam to - widać, "czuć", a wyrazić słowami ciężko :D

Musiałbym zrobić dodatkowy rysunek , a może zrobię fotkę poglądową jak uda mi się poskładać...


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i d#pa, i D@pa ...

 Próbowałem przełożyć palec przerzutnika z dawcy do nowego.

Niestety rubinek za mały- tj. sobi swobodnie wpadł do otworku.

 Musiałem "wrócic"  paluszek do starej paletki ( robota straszna....)

 paletka wklejona tymczasowo na szelek, byle nie zgubić, ponieważ i tak os musi być czopowana od góry.. ale to już przyszłość

 

W taki oto układzie mam zajęcie:

 znaleźć dobry kawałek mosiądzu , doszlifować, przyciąc, osadzić ...... nie wiem jak to będzie...

Fotki

post-110630-0-27109200-1586000315_thumb.jpgpost-110630-0-01812300-1586000328_thumb.jpg


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zabawy ciąg dalszy:

 robimy półwałek zamiast rubinu.

 Robię dwa:

 1) z mosiądzu

2) ze stali

 zamiast imaka użyłemławeczki.

 Niestety w imaku kawałek pręta stalowego ciągle się obracał, lub przekrzywiał.

 w ławeczce trzymany  był jak zamurowany.

 do szlifowania próbowałem pierw iglaków = d*pa

potempolerownika, no szło, ale opornir.

 dopiero przypomniałem sobie, że mam kamyk korundowo-diamentowy....

 poszło dużo łatwiej

 poniżej półwałek- surówka

 

post-110630-0-73414200-1586026790_thumb.jpg
post-110630-0-35278800-1586026645_thumb.jpg

 

 teraz si e możecie wyżywać..

 Gdybym miał tokarkę to było by to przysłowiowe 5 minut.

Tak to pracowałem jak XVIII wieczny czeladnik :)

RENCAMI :)


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.