Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Structural

Reedycje historycznych super-kompresorów

vintage super-compressor divers  

49 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko JLC.

Longines IMO zbyt odstaje od czołówki,a w starciu IWC-JLC na kożyść Amvox'a przemawia stylistyka, alarm i werk Jaegerka.

 

Nie chcę być posądzony o brak obiektywizmu - ja też zagłosowałem na JLC, ale nie pisałem o zdecydowanej przewadze mechanizmu Jaegera nad IWC. W tej dyskusji padają takie głosy - mamy więc tezę i jednocześnie całkowity brak argumentów, które by ją poparły. Czy ktoś mógłby podać techniczne uzasadnienie wyższości mechanizmu Jaegera nad IWC ?. W przeciwnym razie możemy odpuścić sobie głosowanie. Moderator wystawi jakiś pojedynek - my stwierdzimy, że wygrywa firma "x", bo ludzie mówią, że jest najlepsza. Koniec, kropka.

 

Pewnie pijesz też do mnie, bo w swoim pierwszym poście w tym wątku wyraziłem się mniej więcej tak, że w "kategorii werk" zdecydowanie wygrywa JLC (choć głos oddałem na IWC :wink: ). Zostałem przez Ciebie wywołany do tablicy aby lepiej uargumentować wyższość mechanizmu JLC nad IWC. Częściowo się wycofałem z tego określenia "zdecydowanie", ale chciałbym jeszcze raz dopowiedzieć, że ocena danego mechanizmu (IMO) musi też brać pod uwagę historię marki - mam na myśli jej dokonania zakresie projektowania mechanizmów. W tym pojedynku zegarki IWC i JLC mają własne calibry na pokładzie. Tak, to się zgadza. Mechanizmowi IWC nic oczywiście nie można zarzucić. Ciekawy naciąg, itd. Niemniej jednak osiągnięcia JLC na tym polu (projektowania i produkcji własnych werków) są o niebo większe. Nie wspominam tutaj nawet o ostatnich wyczynach zegarmistrzostwa objawionych chociażby w "Gyro", a przede wszystkim o niekwestionowanej pozycji w branży, której efektem były m.in. zamówienia na mechanizmy składane w JLC przez inne zacne marki. IWC to dobra, wręcz znakomita marka, ale w kategorii "własny werk" jej osiągnięcia wypadają dość blado przy JLC, która to w swej historii wykreowała setki calibrów. W swoich katalogach chwali się tym, że od 1833 roku zaprojektowała ponad 1000 mechanizmów, a obecnie w produkcji jest 40 różnych.

I to m.in. biorę po uwagę pozwalając sobie na przedstawienie - własnej, nikt nie musi się z tym zgadzać - opinii, że w kategorii mechanizm wygrywa JLC. Zakładam bowiem, że tak olbrzymie osiągnięcia JLC w tej materii, dają ku temu podstawy. Nie mam takiej wiedzy, ani żadnych dowodów, aby wchodzić w mega-szczegóły techniczne i udowadniać, że dany element mechanizmu JLC jest lepiej wykonany - prezentuje wyższy poziom zegarmistrzostwa - niż w werku IWC. To prawda. I jeśli tego typu argumentów ode mnie (czy innych) oczekujesz, to ja się poddaje. Możesz wtedy uważać moją ocenę za subiektywną.

Pozdrawiam


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem Polarisa w ręku i na ręku. Wspaniały zegarek, który swoim klimatem nawiązuje do tamtych czasów. Diver z alarmem...

Trochę dziwne połączenie na pierwszy rzut oka, IMHO czynią go zegarkiem wszechstronnym. Sportowy charakter wyglądu połączony został z tak wyrafinowaną komplikacją jaką jest alarm, a połączenie obu wygląda wyśmienicie!

 

Mamy tu konkurs piękności, więc daruję sobie stronę techniczną - tylko JLC.

 

Czy ktoś mógłby podać techniczne uzasadnienie wyższości mechanizmu Jaegera nad IWC ?

 

Mariusz, może raczej wskaż te dane, które czynią mechanizm IWC dorównujący Jaegerowi... :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to przenieść na samochody - mamy New Beetle, Mini Cooper i Mercedes SL-

Powrót legendy czy odgrzewany kotlet?

Więc w czym silnik Mercedesa SL jest lepszy od silnika Mini Coopera?

Moim skromnym zdaniem laika - nie chodzi w tym pojedynku o to, który zegarek z tych trzech jest najlepszy, czy nawet - najładniejszy. (wersja dla mniej oczytanych). Pytanie jest, czy pierwowzór stał się punktem wyjścia do wykreowania czegoś nowego? Czy też stał się modelem do skopiowania, wyeksploatowania wizerunku i reperacji na tym budżetu firmy? Ja uważam, powtarzając się może, że Longines wykonał świetną robotę, odgrzebując swój stary model i czyniąc go, całkowicie wbrew obecnej linii wzorniczej, dostępnym dla szerszego grona, IWC wykonało perfekcyjnie bardzo niepozorną robotę (zgadzam się ze świetnymi przedmówcami - im bardziej patrzę na IWC, tym bardziej zaczyna mi się podobać, FASCYNOWAĆ, choć na pierwszy widok jest nudnyyy, aż przykro), natomiast JLC - moim zdaniem - skopiowało model sprzed lat i odcina kupony z przeszłości. Taka nostalgiczna powtórka z rozrywki. Piszę to jako laik, który nie zna technicznych niuansów poszczególnych werków, tylko trochę się tym zegarkom przyjrzałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm....... w sumie to nie wiadomo jakie kryterium zastosować przy porównaniu.

Może dokładność odwzorowania pierwowzoru :lol:


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Mariusz, może raczej wskaż te dane, które czynią mechanizm IWC dorównujący Jaegerowi... :>

 

Z tym będę miał problem, bo nie znam szczegółów konstrukcyjnych cal.956 więc pisząc o IWC nie będę w stanie stwierdzić czy jakieś dane dorównują czy nie. To będzie bardzo płytkie - żeby nie powiedzieć śmieszne - porównanie. To tak jak w jednym z programów Top Gear kiedy ekipa wybrała się do Hiszpanii i testowali trzy samochody firm: BMW - tym zachwycał się Richard, Mercedes - tę markę podziwiał oczywiście Jeremy no i był jeszcze jakiś model Audi, który wybrał James. Ponieważ Audi nie było tak szybkie jak BMW czy Mercedes, nie miało też zbyt dużo miejsca w bagażniku i przed tylnymi siedzeniami co pozostali konkurenci więc James zaczął na siłę szukać czegoś w czym byłoby lepsze. Mierzył wielkość lusterek, wycieraczek itd. i w końcu znalazł, że Audi ma gałkę zmiany biegów o największej średnicy :lol:. Ostatecznie panowie i tak stwierdzili, że wszystkie auta są super. Poszukajmy więc który z zegarków ma czegoś więcej...

 

Jaeger ma 28800 vph, IWC też. Deklarowana przez producenta rezerwa chodu w JLC wynosi 45 godzin, w IWC 44 godziny. Kal. 956 zrobiony jest na 23 kamieniach, a IWC na 28. A teraz już trochę poważniej - mechanizm IWC został wyposażony w naciąg Pellaton, który sprawdza się od wielu lat i nie można mieć zastrzeżeń co do jego niezawodności. Drugim istotnym elementem jest system absorpcji drgań pracujący pod rotorem w postaci sprężynującego mostka, który zresztą dość ciekawie jest wyprofilowany - jak znajdę fotkę, to wrzucę. Poza tym, ciekawie rozwiązano umocowanie naciągu, którego ciężar spoczywa nie tylko na solidnym pionionie, ale oprócz tego zastosowano jeszcze gumowe zabezpieczenie, które działa trochę jak poduszka. Co tam jeszcze, części mechanizmu są niklowane. Poza tym, jak na razie nie ma krytycznych uwag pod adresem mechanizmu IWC - werki są bardzo dokładne w pomiarze czasu i niezawodne.

 

Pewnie pijesz też do mnie, bo w swoim pierwszym poście w tym wątku wyraziłem się mniej więcej tak, że w "kategorii werk" zdecydowanie wygrywa JLC (choć głos oddałem na IWC :wink: ). Zostałem przez Ciebie wywołany do tablicy aby lepiej uargumentować wyższość mechanizmu JLC nad IWC. Częściowo się wycofałem z tego określenia "zdecydowanie", ale chciałbym jeszcze raz dopowiedzieć, że ocena danego mechanizmu (IMO) musi też brać pod uwagę historię marki - mam na myśli jej dokonania zakresie projektowania mechanizmów.

 

Masz rację co do "Gyro" i znakomitych tradycji JLC w konstruowaniu własnych mechanizmów. Ale firma IWC też kiedyś wytwarzała wyłącznie własne mechanizmy. Później wszystko się trochę poknociło, ale to zagadnienie będzie łatwiej zrozumieć zapoznając się z historią IWC. Właśnie przebudowuję stronę internetową, ale historię skończyłem już pisać. Zainteresowanych tematem zapraszam...

 

http://www.iwc.home.pl/

 

Niedługo zarejestruję bardziej przyjazną domenę, ale przez chwile taka musi jeszcze zostać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość panmaciej

Zdecydowanie głos na: LONGINESA

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tylko JLC.

Longines IMO zbyt odstaje od czołówki,a w starciu IWC-JLC na kożyść Amvox'a przemawia stylistyka, alarm i werk Jaegerka.

 

Nie chcę być posądzony o brak obiektywizmu - ja też zagłosowałem na JLC, ale nie pisałem o zdecydowanej przewadze mechanizmu Jaegera nad IWC. .

Ani ja :wink:

A co do argumentacji to to co napisał Marcin jest w 99% również powodem dla którego uważam że generalnie werki JLC są lepsze od IWC.

 

Pewnie pijesz też do mnie, bo w swoim pierwszym poście w tym wątku wyraziłem się mniej więcej tak, że w "kategorii werk" zdecydowanie wygrywa JLC (choć głos oddałem na IWC ). Zostałem przez Ciebie wywołany do tablicy aby lepiej uargumentować wyższość mechanizmu JLC nad IWC. Częściowo się wycofałem z tego określenia "zdecydowanie", ale chciałbym jeszcze raz dopowiedzieć, że ocena danego mechanizmu (IMO) musi też brać pod uwagę historię marki - mam na myśli jej dokonania zakresie projektowania mechanizmów. W tym pojedynku zegarki IWC i JLC mają własne calibry na pokładzie. Tak, to się zgadza. Mechanizmowi IWC nic oczywiście nie można zarzucić. Ciekawy naciąg, itd. Niemniej jednak osiągnięcia JLC na tym polu (projektowania i produkcji własnych werków) są o niebo większe. Nie wspominam tutaj nawet o ostatnich wyczynach zegarmistrzostwa objawionych chociażby w "Gyro", a przede wszystkim o niekwestionowanej pozycji w branży, której efektem były m.in. zamówienia na mechanizmy składane w JLC przez inne zacne marki. IWC to dobra, wręcz znakomita marka, ale w kategorii "własny werk" jej osiągnięcia wypadają dość blado przy JLC, która to w swej historii wykreowała setki calibrów. W swoich katalogach chwali się tym, że od 1833 roku zaprojektowała ponad 1000 mechanizmów, a obecnie w produkcji jest 40 różnych.

I to m.in. biorę po uwagę pozwalając sobie na przedstawienie - własnej, nikt nie musi się z tym zgadzać - opinii, że w kategorii mechanizm wygrywa JLC. Zakładam bowiem, że tak olbrzymie osiągnięcia JLC w tej materii, dają ku temu podstawy. Nie mam takiej wiedzy, ani żadnych dowodów, aby wchodzić w mega-szczegóły techniczne i udowadniać, że dany element mechanizmu JLC jest lepiej wykonany - prezentuje wyższy poziom zegarmistrzostwa - niż w werku IWC. To prawda. I jeśli tego typu argumentów ode mnie (czy innych) oczekujesz, to ja się poddaje. Możesz wtedy uważać moją ocenę za subiektywną.

Pozdrawiam

 

Ja również nie jestem w stanie napisać fachowego porównanie obu mechanizmów, ale nie sądzę że dużo więcej technicznych szczegółów napisałbym na temat mechanizmu Patka a powiedzmy ETY, jednakże śmiało postawiłbym tezę że te pierwsze są "troszkę: lepsze.

 

Z tym będę miał problem, bo nie znam szczegółów konstrukcyjnych cal.956 więc pisząc o IWC nie będę w stanie stwierdzić czy jakieś dane dorównują czy nie

Wiem że na szczegółach konstrukcyjnych znasz się bardzo dobrze a sam widzisz jak trudne zadanie przed nami postawiłeś :wink:

 

Koniec OT (ale zostałem wywołany do tablicy więc musiałem nawiązać) teraz trochę bardziej na temat:

A teraz już trochę poważniej - mechanizm IWC został wyposażony w naciąg Pellaton, który sprawdza się od wielu lat i nie można mieć zastrzeżeń co do jego niezawodności.

Mariusz, skoro rozmawiamy fachowo to mam jedno pytanie: czy Twoim zdaniem Pellaton jest lepszym naciągiem niż naciągi JLC (bo nie do końca zrozumiałem czy taką tezę postawiłeś)? Jeśli tak mógłbyś napisać czemu(nie jest to pytanie "wet za wet" ale jestem po prostu ciekaw :mrgreen: ).


Pozdrawiam Bartek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Diablik

cześć !

 

To moj pierwszy post... :oops:

 

Z rzeczonej trojcy wybieram IWC Aquatimer Vintage:za ogolny charakter i wpadającą w moj gust stylistykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Mariusz, skoro rozmawiamy fachowo to mam jedno pytanie: czy Twoim zdaniem Pellaton jest lepszym naciągiem niż naciągi JLC (bo nie do końca zrozumiałem czy taką tezę postawiłeś)? Jeśli tak mógłbyś napisać czemu(nie jest to pytanie "wet za wet" ale jestem po prostu ciekaw :mrgreen: ).

 

Ja w swojej wypowiedzi nie stawiałem żadnych tez. Zresztą jestem daleki od krytyki Jaegera na którego przecież sam głosowałem. Miałem tylko napisać, które z rozwiązań podobają mi się w 80111 i to zrobiłem. Co do systemu naciągu wymyślonego przez Alberta Pellatona, to zachwyca mnie prostota i skuteczność.

 

post-0-0-43748500-1330866754.jpg

 

Zobacz w jak genialny sposób rozwiązano przeniesienie pracy rotoru na koło naciągowe. Tak prosta konstrukcja ma swoje zalety w postaci efektywności - mechanizm szybko się nakręca, serwisowania - łatwy demontaż części i odporności na wstrząsy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie JLC...za renome marki, stylistyke....

 

potem Longines, i na koncu IWC...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukas

Mój głos oddałem na JLC.

 

Jest to jedna z moich ulubionych firm, a poza tym dla mnie nowy Polaris jest zegarkiem absolutnie doskonałym.

 

Aquatimer jest również bardzo ciekawy, ale... napis na tarczy IWC. Gdyby producent zdecydował się na zastosowanie pochyłej "vintage" czcionki i napis International Watch Co to IMHO zegarek zdecydowanie by zyskał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh
Aquatimer jest również bardzo ciekawy, ale... napis na tarczy IWC. Gdyby producent zdecydował się na zastosowanie pochyłej "vintage" czcionki i napis International Watch Co to IMHO zegarek zdecydowanie by zyskał.

 

Też o tym pomyślałem. Jakiś czas temu miałem przyjemność oglądania starej wersji Portugiesera z repetycją minutową i to pochylone International Watch Co. wyglądało super i świetnie wpisywało się w charakter tego zegarka. Podobnie mogłoby być z nową kolekcją Vintage, ale obawiam się, że marketingowcy IWC wpadliby w szał zarzucając brak konsekwencji w stosowaniu logo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadość czyniąc formalności, Wszem i wobec ogłaszam,

że pojedynek reedycji historycznych nurasów,

bezapelacyjnie na swoją korzyść rozstrzygnął:

Jaeger LeCoultre Amvox Tribute to Polaris

na głowę bijąc konkurentów,

którzy wspólnie nawet, razem i do kupy oddane na się

głosy podliczywszy, do zwycięzcy zbliżyć się nie mogli.

Innymi słowy - na miazgę ich zmiażdżył i w pył rozpylił :!:

 

polaris800x600gn3.jpg


Pozdrawiam serdecznie - Jan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.