Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Mariusz

Kącik narzędzi zegarmistrzowskich

Rekomendowane odpowiedzi

Było do tej pory kilka prób stworzenia wątków/miejsca na forum, gdzie można by porozmawiać o narzędziach.

Właściwie wszystko przepadło przesuwając się na dalsze strony - "nowi" nawet nie wiedzą, że coś takiego było a i zdjęcia w tematach poznikały z powodu usunięcia ich spod podanych adresów.

Takie posty zniechęcają.

Na wzór forum ZEGARY można by też stworzyć "linkownię" (przyklejony temat na pod-forum) - na początek kilka adresów by się znalazło :mellow:

 

Nie wiem jakie są szanse na stworzenie trzeciego pod-forum nt. narzędzi.

Jeden wątek byłby już do przeniesienia - ten o frezarce do bigli.

 

Zapewne znajdą się też zainteresowani pisaniem o tokarkach ( np o krakowskiej "8" ). Może to ułatwić rekonstrukcję czy naprawy/dokompletowanie.

 

 

Mogłoby to również pomóc w wymianie części do narzędzi - nie chodzi tu o posty w stylu "sprzedam tokarkę" czy "poszukuję tokarki", choć jeżeli byłaby ogólna zgoda to na ogłoszenia "poszukuję" pewnie można by tolerować ;)

 

Proszę uprzejmie o rozpatrzenie mojej sugestii - nawet jeżeli na początku będzie to szło mozolnie, z czasem zrobić się z tego może niezły podręcznik.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

To świetna idea. w takim razie pozwolę sobie od krótkiego "monologu".

 

Tokarka zegarmistrzowska TDB-8. Hmm... Prześwit wrzeciona 8mm, dlugie łoże, konik do nawiercania itp.

Nie polecam tej tokarki tak jak innych polskich wynalazków.

Jak wiemy precyzję w mocowaniu elementu toczonego zapewniają tulejki. Co się stanie, jak się tulejki "zgniotą"? Bedzie kiszka...

Nie wiem dlaczego, ale tokarki polskie mają pechowe tulejki. Mam już 2 przedwojenną 6-tkę Lorcha i ze smutkiem stwierdzam, że otwór jest w miarą dobry, natomiast odkształcone są walce. W tokarkach polskich spotykam się z tendencją odwrotną. Te co widziałem w warsztatach miały tulejki w marnym stanie, posiadane przeze mnie tulejki od polskich wynalazków też nie są fajne. Niemcy to jednak lepiej robili.

 

Nie wiem dlaczego, ale TDB-8 osiągają znacznie wyższe ceny niż tokarki z NRD... Zapewne wyglądem wygrywają... Nie znam się na marketingu :mellow:

Jak tokarka, to niemiecka lub szfajcarska. Miałem także przedwojenną tokarkę Boleya. Cała była pordzewiała, ale centryczność na bardzo dobrym poziomie.

 

To tyle. Teraz pozwolę sobie napisać coś o samych tokarkach.

 

Jak tokarka wygląda każdy wie. Jednak co jest najważniejsze dla zegarmistrza? Przede wszystkim centryczne wrzeciono i osiowość konika z wrzeciennikiem, a z tym bywa różnie. Nie należy także wymieniać koników pomiędzy samymi konikami od TDB-8. Znam jeden przypadek, gdzie w pewnym zakładzie stały aż 3 takie maszyny. Jedna prawie nieśmigana. Co ciekawe koniki przy zamianie miedzy maszynami były ciut wyżej czy ciut niżej.

Dalej trzeba patrzyć na stan tulejek zaciskowych. Przeważnie sam początek jest zjechany. Po przetoczeniu 2 tulejek ich bicie się zakończyło (trzeba włozyć długi wałek do środka i dopiero przetaczać). Im więcej zacików tym lepiej. W krakowskiej jest ich ponad 40. W pierszych egzemplarzach tych maszyn były jeszcze tulejki lejkowe do pierścieni po 5 sztuk z zewnetrznych i wewnetrznych, ale one się inaczej nazywały, ale produkcji ZDZ Kraków. Gwint tulejek także M7/0,75.

 

Co do samego użytkowania maszyny to już opowiadanie na długie wieczory. Łatwiej odpowiedzieć na kilka pytań z tym związanych niż pisanie zapewne niezrozumiałego tekstu o idei toczenia.

 

Zostawmy już tokarki w spokoju. Przecież nie od tego się zaczyna.

 

Na poczatek polecam wybrać się do Castoramy i kupić pensety antymagnetyczne po 10zł/szt. Do dziś je użytkowuję. Jedną mam jako towarzyszkę do polskiej włosówki, a 2 namiętnie jako montarzówki używam.

Śrubokręty poiwnny być ciut lepsze niż te za 5zł. Drapią w paluchy. Fajne sa te AFu za 170zł na allegro mocowane na takim fajnym stojaczku czy takie w foliowym opakowaniu za ciut mniej. Na tym nie ma co oszczedzać.

 

Dalej szczypce. Można kupić z castoramie po złotych 8 i szlifowac, lub kupić uzywane na alledrogo.

 

Dalej ławeczka, młoteczek, jakieś nabijaki itp.

 

A i zapomniałem o podstawkach zegarkowych. To takie plastikowe lejki usięte w pewnej części. Komplet się z kilku czy kilkunastu składa. Są one przeważnie z plexi, ale bywają drewniane. Komplet kilku sztuk gergeona chyba 80zł kosztuje.

 

Poza tym oliwiarka z kompletem oliwiaczy. Ja mam jedną oliwę (trójkę) i żyję. Tego nie należy powtarzać, ale damskich zegrków na ogół nie robię.

 

Co dalej? Na pewno rozwiertaki. Komplet małych szwajacarkich to coś mneij jak setka, a tańsze i "średnich" rozmiarów to chyba 38zł. Tyle ja płaciłem już dość dawno...

 

Co do odkręcania zegarków. Uzywam... Suwamiarki! Jednak to trzeba "umieć". Nie polecam kluczy uniwersalnych z allegro, chyba że ktoś sobie wytoczy nowe wkładki i ma gdzie zahartować.

 

To tyle na sam początek. Jak będzie potrzeba zrobię fotki narzedzi.

 

Pozdrawiam Maciej


Nie Politechnika, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie inżyniera.

Poszukuję: zegarmistrzowskiej frezarki kształtkowej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleś się "bracie" zapędził ;)

Pewnie jest garstka fanatyków narzędzi, która chętnie by porozmawiała na ten temat i mogłaby długo rozmawiać, ale ważne by ta garstka była wysłuchana.

Wydaje mi się, że wiedza o narzędziach może się przydać wielu, ale by zaistniała na forum chyba najpierw musi być poparcie takiej idei.

A tu cisza... nie wiem, czy to brak zainteresowania, czy jak przeważnie bywa bierność i czekanie aż się "samo przebije".

 

Po mojemu - nie będzie poparcia/zainteresowania - nie będzie pod-forum.

Nie ma się co napinać ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu - nie będzie poparcia/zainteresowania - nie będzie pod-forum.

 

Ja popieram oburącz!!! ;)

Ale jako pomysłodawca powiedz, jak sobie to wyobrażasz?

Jesli każdy zacznie pisać co mu "ślina na język przyniesie", to powstanie groch z kapustą. Niektóre informacje będą się dublować, o innych narzędziach nikt nie wspomni...

Tak całkiem na roboczo, wydaje mi się, że należałoby stworzyć jakieś działy, typu np wkrętaki, pincety, uchwyty, czyszczarki, tokarki itd. Może wydawać się to śmieszne i sztuczne, ale szukając info o pincetach patrzę w pincety, a nie czytam całego podforum.

Druga sprawa, to taka, że w tę ideę musieliby się zaangażować forumowi znawcy tematu, bo oni mają naprawdę coś do powiedzenia.

Cytując klasyka: Nie bedę tu wymieniał z imienia takich jak Piotr Ratyński, Safinowski, Amroziuk, kaido2, komornik i jeszcze kilku Kolegów, którzy naprawdę znają temat ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę uprzejmie o rozpatrzenie mojej sugestii - nawet jeżeli na początku będzie to szło mozolnie, z czasem zrobić się z tego może niezły podręcznik.

 

Jestem jak najbardziej za. Mariusz, napisz woja sugestię do admina tutaj:

http://zegarkiclub.p...ny-konsultacje/

a reszta niech ja poprze (im więcej poparcia tym lepiej). Ja ze swej strony obiecuje poprzenosić do tego podforum wszystko to co będzie na temat i w mojej mocy.

A jak w finale to podforum będzie wyglądało, to zależy od nas i zobaczymy to dopiero w "praniu"...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech będzie - przekopiuje temat pod wskazany przez Piotra adres ;)

 

A jak będzie wyglądało to rzeczywiście tak jak Piotr napisał - zależy od nas samych.

Jednak Dwie rzeczy zrobiłbym bezwzględnie.

Pierwszy temat - przyklejony post- linkownię z adresami do stron z tematem związanych .

Uważam, że wątek prowadzony powinien być przez moda - zamknięty dla ogólnego pisania.

Wybrane posty można do niego przenieść. Wtedy mamy gwarancję porządku.

Drugi temat - też przyklejony to galeria narzędzi .

Nie będzie wtedy wielokrotnych pytań o te same narzędzia i mozolnego czasami niezbyt zręcznego opisu.

 

Nie ukrywam, że jeszcze coś bym tu przemycił ;) ale to dopiero po stworzeniu podforum.

Wstępnie nazwałbym to narzędziami "software" .

 

Przekopiowałem z mała poprawką - popierajcie ->

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/41924-podforum-w-dziale-kacik-zegarmistrzowski/


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

popieram takie działania sam chętnie bym widział galerię narzędzi zegarmistrzowskich i zapoznał się z nimi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy chyba niezły wzór, cnc forum i podobnie można to zrobić. Podzielić na poszczególne rodzaje narzędzi i poszczególne grupy technologiczne. Może nie tak dużo tematów jak we wzorze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

To świetna idea. w takim razie pozwolę sobie od krótkiego "monologu".

 

Tokarka zegarmistrzowska TDB-8. Hmm... Prześwit wrzeciona 8mm, dlugie łoże, konik do nawiercania itp.

Nie polecam tej tokarki tak jak innych polskich wynalazków.

Jak wiemy precyzję w mocowaniu elementu toczonego zapewniają tulejki. Co się stanie, jak się tulejki "zgniotą"? Bedzie kiszka...

Nie wiem dlaczego, ale tokarki polskie mają pechowe tulejki. Mam już 2 przedwojenną 6-tkę Lorcha i ze smutkiem stwierdzam, że otwór jest w miarą dobry, natomiast odkształcone są walce. W tokarkach polskich spotykam się z tendencją odwrotną. Te co widziałem w warsztatach miały tulejki w marnym stanie, posiadane przeze mnie tulejki od polskich wynalazków też nie są fajne. Niemcy to jednak lepiej robili.

 

Nie wiem dlaczego, ale TDB-8 osiągają znacznie wyższe ceny niż tokarki z NRD... Zapewne wyglądem wygrywają... Nie znam się na marketingu :rolleyes:

Jak tokarka, to niemiecka lub szfajcarska. Miałem także przedwojenną tokarkę Boleya. Cała była pordzewiała, ale centryczność na bardzo dobrym poziomie.

 

To tyle. Teraz pozwolę sobie napisać coś o samych tokarkach.

 

Jak tokarka wygląda każdy wie. Jednak co jest najważniejsze dla zegarmistrza? Przede wszystkim centryczne wrzeciono i osiowość konika z wrzeciennikiem, a z tym bywa różnie. Nie należy także wymieniać koników pomiędzy samymi konikami od TDB-8. Znam jeden przypadek, gdzie w pewnym zakładzie stały aż 3 takie maszyny. Jedna prawie nieśmigana. Co ciekawe koniki przy zamianie miedzy maszynami były ciut wyżej czy ciut niżej.

Dalej trzeba patrzyć na stan tulejek zaciskowych. Przeważnie sam początek jest zjechany. Po przetoczeniu 2 tulejek ich bicie się zakończyło (trzeba włozyć długi wałek do środka i dopiero przetaczać). Im więcej zacików tym lepiej. W krakowskiej jest ich ponad 40. W pierszych egzemplarzach tych maszyn były jeszcze tulejki lejkowe do pierścieni po 5 sztuk z zewnetrznych i wewnetrznych, ale one się inaczej nazywały, ale produkcji ZDZ Kraków. Gwint tulejek także M7/0,75.

 

Co do samego użytkowania maszyny to już opowiadanie na długie wieczory. Łatwiej odpowiedzieć na kilka pytań z tym związanych niż pisanie zapewne niezrozumiałego tekstu o idei toczenia.

 

Zostawmy już tokarki w spokoju. Przecież nie od tego się zaczyna.

 

Na poczatek polecam wybrać się do Castoramy i kupić pensety antymagnetyczne po 10zł/szt. Do dziś je użytkowuję. Jedną mam jako towarzyszkę do polskiej włosówki, a 2 namiętnie jako montarzówki używam.

Śrubokręty poiwnny być ciut lepsze niż te za 5zł. Drapią w paluchy. Fajne sa te AFu za 170zł na allegro mocowane na takim fajnym stojaczku czy takie w foliowym opakowaniu za ciut mniej. Na tym nie ma co oszczedzać.

 

Dalej szczypce. Można kupić z castoramie po złotych 8 i szlifowac, lub kupić uzywane na alledrogo.

 

Dalej ławeczka, młoteczek, jakieś nabijaki itp.

 

A i zapomniałem o podstawkach zegarkowych. To takie plastikowe lejki usięte w pewnej części. Komplet się z kilku czy kilkunastu składa. Są one przeważnie z plexi, ale bywają drewniane. Komplet kilku sztuk gergeona chyba 80zł kosztuje.

 

Poza tym oliwiarka z kompletem oliwiaczy. Ja mam jedną oliwę (trójkę) i żyję. Tego nie należy powtarzać, ale damskich zegrków na ogół nie robię.

 

Co dalej? Na pewno rozwiertaki. Komplet małych szwajacarkich to coś mneij jak setka, a tańsze i "średnich" rozmiarów to chyba 38zł. Tyle ja płaciłem już dość dawno...

 

Co do odkręcania zegarków. Uzywam... Suwamiarki! Jednak to trzeba "umieć". Nie polecam kluczy uniwersalnych z allegro, chyba że ktoś sobie wytoczy nowe wkładki i ma gdzie zahartować.

 

To tyle na sam początek. Jak będzie potrzeba zrobię fotki narzedzi.

 

Pozdrawiam Maciej

  O i to mi się podoba. Suwmiarka do odkręcania jest najlepsza, no tylko żeby żaden "nawiedzony" mechanik narzędziowiec nie widział jak odkręcamy. Ja miałem taki przypadek. Facet ja zobaczył, że odkręcam suwmiarką to o mało zawału nie dostał. Panie - powiedział. Jak można tak niszczyc narzędzia. No ciut prawdy w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz Piotrze, znam ze dwóch zegarmistrzów którzy posiadają taki klucz łącznie z uchwytem do imadła i go nie używają. Kiedyś jak pracowałem jeszcze w Spółdzielni też mieliśmy na stanie takowy, bodajże Favorite. I nikt go nie używał. Można szybciej dekiel zjechac niż suwmiarką. Naprawę dobre narzędzie do otwierania kopert zakręcanych robi Bergeon. Nie mam fotki, ale chyba powinieneś wiedziac o co mi chodzi. Jest to narzędzie kolumnowe z kierownicą na górze. Wszystko tym odkręcisz. Dodatkowo możesz dokupic wkładki do Rolexa i inne. Ale cena...

 

 

A widzisz, ja używam to narzędzie od lat, a przede mną używał je zegarmistrz też długi czas i nie zarysowałem nim jeszcze żadnego dekla, tajemnica polega na utrzymaniu narzędzia w sprawności, gdyż takie narzędzie niesprawne rzeczywiście może być groźniejsze od suwmiarki.

No a Spółdzielnia, :unsure: taa... narzędzia są wszystkich czyli niczyje, widziałem w pewnej spółdzielni (nie mającej wprawdzie nic wspólnego z zegarmistrzostwem), jak "wkręcali" śruby przy pomocy młotka bo nie mieli odpowiedniego klucza - ja mówię o własnym warsztacie zegarmistrzowskim powinieneś czuć różnicę.

Są narzędzia do odkręcania dekli nawet jeszcze lepsze od tej "praski" Bergeona" ale wszystko drogie jak diabli, dla niewielkiego warsztatu zegarmistrzowskiego zbyt drogie, ale suwmiarka... to przegięcie. Dekiel należy odkręcać narzędziem jak najlepiej dopasowanym i stabilnym jako całość, jest takich narzędzi sporo...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dekielki odkręcam pająkiem. Nic się nie rysuje, wszystko się razem trzyma, wygoda. A suwmiarka kupiona "za Władka" jeszcze trzyma wymiar. Taki pająk do szkiełek się już średnio nadaje, wtedy trzeba mieć dwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dekielki odkręcam pająkiem. Nic się nie rysuje, wszystko się razem trzyma, wygoda. A suwmiarka kupiona "za Władka" jeszcze trzyma wymiar. Taki pająk do szkiełek się już średnio nadaje, wtedy trzeba mieć dwa.

 

 

 

Zaraz. Za bardzo nie rozumiem. Jakim "pająkiem". Do zdejmowania szkieł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz. Za bardzo nie rozumiem. Jakim "pająkiem". Do zdejmowania szkieł?

 

takim : )

 

pajh.png


life's a piece of shit [...] just remember that the last laugh is on you. and always look on the bright side of life

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takim : )

 

pajh.png

 

 

 

 

Szczerze mówiąc jak żyję pierwszy raz się spotykam by pająkiem odkręcac dekle. W jaki sposób? Przecież "pająk" ma określony rozstaw łapek. Jego konstrukcja opiera się na działaniu zupełnie innych sił, niż do używania go do kręcenia w bok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pająkiem dekle dobre co ,

nigdy bym na to nie wpadł ;)


KUPIĘ - TROCHĘ WOLNEGO CZASU ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Nożyczkami a nawet widelcem też się da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nożyczkami a nawet widelcem też się da.

 

Na wstępie krótki dowcip:

 

"Trza se jakoś radzić" powiedział baca zawiązując trzewika dżdżownicą.

 

Można również przecinakiem pobijanym cegłą ;)

Trzeba zastanowić się który sposób otwierania jest do zaakceptowania w warsztacie zegarmistrzowskim który u bateryjkarza a która "metoda" u kolekcjonera hobbysty.

Myślę, że zegarmistrz powinien zainwestować w dobry klucz - bo jeden zniszczony dekielek może go sporo kosztować. Amator bierze odpowiedzialność raczej tylko za swoje własne zegarki i tu teoretycznie nie ma problemu jak je otwiera. W zawodzie zegarmistrza "niestety" sprawdza się zasada pokaż mi swoje narzędzia i metody a powiem ci jakim jesteś fachowcem (sprawdza się w praktyce).

Już widzę te pseudo narzędzia przy otwieraniu nowego nie porysowanego zegarka za kilka - kilkanaście tysięcy złotych (lub więcej) :D . Na szczęście ludzie z kasą i z takimi zegarkami raczej nie szukają pomocy u naprawiaczy tylko w wyposażonym serwisie.

Kółeczko się zamyka - naprawiając tanie zegarki nie zarobi się na markowy klucz.


AM
Tak wiele zegarów, a tak mało czasu.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozstaw łapek w "pająku" reguluje się według potrzeb. Można tylko taki dekielek odkręcić, który akurat do tego sposobu pasuje. Nie można tego polecać powszechnie, bo ja akurat mam dostęp do takich przyborów. Opisujemy tu metody zastępcze. Taką metodą zastępczą jest odkręcanie dekla w tokarce (stołowej), ale tylko wtedy jeśli się ją ma. Wystarczy dorobić odpowiednie końcówki, zamocować we wrzecionie i koniku i mamy dobrej jakości uchwyt, nadający się nawet do Rolexa. Kiedy nie mamy klucza, a robotę trzeba zrobić, to taki sposób widziałem. zegarek za uszy w imadło, mogą być podkładki aluminiowe, kostka z dobrej stali, młoteczek a nie cegła, trzeba bardzo uważać aby kostka nie wyskoczyła z zagłębienia, bo się powyższe "krakania" mogą spełnić. Przy pewnej wprawie robota bezśladowa. Czasami znacznie trudniej bezśladowo otworzyć zegarek zatrzaskiwany, a nie odkręcany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.