Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
PRGreg

RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Rozpycham się na forum coraz bardziej :) proponuję temat jak wyżej. Jest to moje wielkie hobby nie ukrywam i stąd propozycja.

Myślę że każdy hobbysta prędzej czy później stanie przed dylematem odnawiać skrzynie samemu czy zlecić to fachowcowi za cięzkie pieniądze.

Ja wybrałem pierwszą możliwość i zapewniam ze frajda jest przednia a przy tym jaka satysfakcja.

Z naprawa mechanizmów już nie jest tak łatwo. Może kiedyś i na to się zdecyduję.

Zapraszam zainteresowanych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to dobry temat. Tylko, jako załozyciel wątku, sprecyzuj, co w nim powinno się znaleźć, zeby nie przekształciło się w zbieraninę luźnych uwag


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zainteresowany tym tematem i uwagami odnosnie renowacji.Mam sporo starych skrzynek ,sosna , dab , fornirowane .Fornir czesto mi poodchodzil chyba pod wplywem wilgoci,kolatki tez pracuja w drewnie.Dziury po kolatkach zatykalem szpachla drewniana w kolorze podobnym do skrzyni z dodatkiem werniksu(jako lepiszcze).Podobno uzywa sie wosku do zalepiania dziur po kolatkach.Jeszcze tego nie sprawdzilem.Za okleine sie nie biore narazie.W trakcie transportu czesto wypadaja sterczyny dolne(nie wiem jak sie to nazywa zauwazylem ze sa wkladane na papier czesto).Czesto plecy od skrzynki kryja rozne dopiski lub stemple to wychodzi dopiero po delikatnym czyszczeniu,tak zniszczylem kiedys naklejke Beckera ktora byla na gorze zegara.W debowych nie zauwazylem kolatkow ,chyba za duzo goryczy.


Znane są tysiące sposobów zabijania czasu,ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PRGreg - super watek.

Mozna podzielic na trucie, czyszczenie ( lub moze odwrotnie), roboty stolarskie i bejcowanie oraz politura.

 

Ja tak naprawde zaczynam.

 

Stare meble albo kupilem juz gotowe lub do renowacji, teoretycznie wiem wszystko, ale tak naprawde nie zrobilem nic sam.

No moze dobor korony, stara, nowa - skladana z elementow, brakujace szyki, stosiny -- wszystko kupuje gotowe, klejenie, miejscowe podbarwienie...

 

Teraz chce robic sam bejcowanie i politure. Bede sie uczyl na moim Mullerze - prezentowalem zdjecia - wtedy zdam relacje.

 

 

 

 

 

 

Osobiscie to jestem zaiteresowany wszelkimi doswiadczeniami ale najbardziej interesuje mnie nakladanie politury na istniejace powloki.

Wielokrotnie sie zdarza; zegar przezyl swoje, jest matowy, w miejscach doczyszczony do zywego drewna. Ale trzyna sie kupy, jest czysty ale trzeba wydobyc polysk ---> ale jak to zrobic?

 

BTW mam znajomego od koni, ktory jest stolarzem i robi renowacje mebli - na wakacje ide do niego terminowac aby nauczyc sie procesu i poznac sztuczki. Dobrze by bylo rowniez miec dostep do tanich a sprawdzonych materialow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

No ja właśnie mam taka sytuacje z moim Reschem który po zakupie wyglądał tak:

 

af16efee9bb7285d.jpeg

 

po oczyszczeniu i dorobieniu górki (jeszcze niewykończonej) obecnie wygląda tak:

 

b99793391c35ed97med.jpg

 

 

5d9677cd9631e392med.jpg

 

 

d435be3f08fbfb74med.jpg

 

broda i plecy są ciemniejsze bo zostały nasączone olejem lnianym który pięknie konserwuje drewno i wydobywa jego rysunek oraz pogłębia kolory.

Mam w tej chwili właśnie problem z nasyceniem olejem drewna ponieważ szybciej wsiąka on w drewno bardziej doczyszczone a wolniej tam gdzie została politura widac to powyzej brody oraz na plecach. W literaturze którą dysponuję jest właśnie zalecenie aby przed politurowaniem nasaczyc drewno olejem i faktycznie kolor jest wtedy piękny (zobacz mojego beckera po renowacji na temacie album Gustav Becker. Tam do czyszczenia politury użyłem spirytusu oraz preparatu na bazie oleju który wsiąkał i pogłębiał rysunek drewna a potem ułatwiał politurowanie.

 

Jeśli nie chcesz smarować skrzyni olejem to uważam że trzeba najpierw słabą 4% politurą zagruntować świeże drewno a potem politurować 14% i 8% politurą aż uzyska się mniej więcej ta sama grubość co na pozostałym fragmencie z oryginalną politurą a wtedy politurujesz już całość 8%.

 

Ja osobiście na w/w Reschu chce spróbować z olejem. Potem zagruntuje te fragmenty które były wyczyszczone do surowego drewna i dalej ja napisałem wyżej. Zobaczę co z tego wyjdzie. Najbardziej mnie martwią plecy. Coś za bardzo ściemniały bo broda wyszła ładnie. O postępach napiszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawową złą cechą rozpoczynających zabawę w renowacje jest niecierpliwość.

 

Niestety wyczucie co jak zrobić przychodzi z czasem, albo się uczy na własnych błędach, albo trzeba u kogoś poćwiczyć.

Pisanie nie dużo pomoże ( nawet poparte dużą ilością dokładnych zdjęć ).

 

Pierwsza rzecz to wstępne oczyszczenie i poradzenie sobie z robactwem i próchnem.

Są jakieś preparaty do walki, ale ja wolę po swojemu :) - "sąd sądem a sprawiedliwość po mojej stronie musi być "

Formalina, strzykawka, odpowiednie warunki ( nie w mieszkaniu ! ) rękawiczki , okulary, spory szczelny worek foliowy i pracujemy w zależności od zainfekowania nawet i kilka godzin.

Zadbać by nie było wylewów formaliny na powierzchnię i po wstrzyknięciu na co najmniej miesiąc do worka. Lepiej gdy worek nie jest "nadmuchany" i pamiętać SZCZELNIE ZAMKNIĘTY.

Ja zostawiam na okres ok 3 miesięcy .

Potem otwieramy worek i wietrzymy.

 

Są też inne szybkie sposoby, ale to bywa karkołomne i potrzeba trochę wprawy :).

 

Następnie w zależności od stanu przedmiotu ustalamy plan działania.

W wypadku znacznych braków elementów lepiej zdecydować się na zdjęcie powłok zabezpieczających z całości.

I tu w zależności od rodzaju powłok mamy różne metody ich ściągania.

Nie ma co ukrywać, że sporo zależy też od "klasy" przedmiotu.

Są metody bardziej i mniej brutalne.

Przydają się różnego rodzaju skrobaki, materiały ścierne i płyny.

Ogólna zasada na pierwszym etapie - nie naruszyć warstw utlenionych drewna.

 

Po pierwszym etapie znów nas czeka ocena przedmiotu.

i tu ustalamy co jest do wymiany, co reperujemy, jakie robimy wstawki.

Powinna być reguła : jak najmniej rzeczy robimy od nowa - tylko reperacja z minimalną ingerencją.

 

Oczywiście dalej wszystkie lakierowane/żywicowane/woskowane powłoki zabezpieczające usuwamy różnymi sposobami - końcowy etap -> głównie płynami.

Drewno ma swobodnie przyjmować bejcę.(*)

Wyprowadzamy wszystko na cacy, składamy, sklejamy na gotowo. Żadnych wypływów kleju, bo -> *

NIC NIE LAKIERUJEMY CZY IMPREGNUJEMY PRZED SKOŃCZENIEM SKŁADANIA. ( czasami z małymi wyjątkami bejcowania )

Jak mamy złożone możemy się zacząć bawić z wykańczaniem powierzchni. W zależności od rodzaju wykończenia jaki sobie ustaliliśmy wykonujemy przygotowanie powierzchni pod podkłady, potem pod lakier/politurę/oleje/woski.

To się robi różnie w zależności od rodzaju drewna.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

No wlasnie najwazniejsza jest cierpliwosc.

 

Wlasnie robie odnowienie biurka, pierwsza samodzielna duza robota.

Czego sie nauczylem to:

- stara politure dobrze sie zmywa denaturatem ( bezbarwnym) i odpowiednia gradacja stalki.

Nie powinno sie zmywac woda i gabka lub szlifowac papierem sciernym- wtedy w porach/ slojach zostaje pyl ktory wychodzi nastepnie z pod politury.

Widac jakby plesn pod nia.

 

 

 

 

 

 

Przy myciu wycieramy do sucha szmatka, tak aby kolor nie wchodzil w drewno. Po wyschnieciu jeszcze raz lekko wygladzamy stalka.

Przed bejowaniem odkurzamy calosc.

- dobor bejcy jest b. trudny - swoj kolor uzyskalem dopiero po zrobieniu kilkuu prob na niewidocznej czesci biurka. Mieszalem Mahion z Orzechem i dobiero 10;1 dalo zblizony kolor. Dlatego cierpiwosc poplaca.

- kolor ostateczny powierzchni wychodzi po wyschnieciu bejcy i po polozeniu lakieru lub politury. Z lakierem prosta sprawa.

Politura tego jeszcze nie umiem - podobno nie tak latwo.

 

Nic nadzwyczajnego - ale trzeba na czyms potrenowac to daje pewnosc.

Jutro lakieruje.

 

Nastepnie biore sie za ludwikowska polke. Zegara na razie nie ruszam - jeszcze musze sie duzo nauczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Bardzo interesujący temat. Nie mając pojęcia o tym czym jest konserwacja, a czym tzw. renowacja, biorąc się za remont skrzyni zegara o wartości ok. 10000 euro, mówię tu np. o wiedeńskiej latarni (Laterndluhr) możemy spowodować, że wartość owego zegara spadnie nam do 1000 euro i wtedy można się już tylko ugryżć w d...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujący temat. Nie mając pojęcia o tym czym jest konserwacja, a czym tzw. renowacja, biorąc się za remont skrzyni zegara o wartości ok. 10000 euro, mówię tu np. o wiedeńskiej latarni (Laterndluhr) możemy spowodować, że wartość owego zegara spadnie nam do 1000 euro i wtedy można się już tylko ugryżć w d...

 

Wiedząc czym jest konserwacja a czym renowacja i biorąc się za remont czegokolwiek również można spowodować straty. By ich nie spowodować potrzebna jest umiejętność wykonania prac których się podejmujemy.

Zapewniam Cię, że nie wystarczy zepsuć coś wartościowego by "można się już tylko ugryżć w d...".

Do tego potrzebna jest jeszcze odpowiednia gibkość i posiadanie zębów :)

 

Myślę, że celem tego wątku nie było naciąganie ludzi na działania komukolwiek szkodzące, a wstępne informacje co, jak i czym można robić.

Zazwyczaj uczy się na rzeczach mało wartościowych, których zepsucie niczym wielkim nie grozi.

Takie podstawy logicznego działania mimo, że nie wypowiedziane na wstępie zostały zapewne przez wszystkich przyjęte jako obowiązujące i to, że każdy działa na własne ryzyko też jest oczywiste.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

By nie doprowadzić do sytuacji, w której można już tylko ugyźć się w d..., gorąco polecam lekturę książek prof. Ślesińskiego traktujących szeroko o problemie tzw. konserwacji. Można je zdobyć, już niestety, tylko na rynku antykwarycznym ale naprawdę warto poszperać. Wydano trzy tomy, pierwszy traktuje o konserwacji malarstwa ściennego i sztalugowego, drugi rzeźba i detal archutektoniczny trzeci zaś, dla nas najbardziej interesujacy, o konserwacji rzemiosła artystycznego.

Są tam np. przepisy na różnego rodzaju kity, sposoby trucia owadów czy tez odświeżania i ratowania oryginalnej politury.

Na alledrogo są dwa tomy trzeciego tomu (godz.15.00) :) w cenie ok. 200 zł:) Panowie: kto pierwszy ten... ma książkę...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań związanych z odnową skrzyni zegara.

 

Zegar oryginalnie był politurowany, ale ktoś pomalował go lakierobejcą (lub czymś podobnym).

 

Chcę go przywrócić do oryginału, i w związku z tym mam kilka pytań:

- Czym ściągnąć lakierobejcę, aby jak najmniej uszkodzić politurę? Próbowałem delikatnie skrobać ostrym nożem, z dobrym skutkiem. Jednak po zeskrobaniu farby politura wydaje się jakaś cienka. Są płyny zmiękczające lakier, ale boje się, że rozpuściłoby politurę pod lakierem..

- Jak odświeżać starą, cienką politurę? Nie widać spękań, ale jest dużo dziur po kornikach.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się iż nie uda się uratować oryginalnej politury. Poza tym trzeba zlikwidować dziury po kołatku i oczywiście potraktować chemią każda dziurkę z osobna. Ja bym najpierw zaczął od tego właśnie potem oczyściłbym drewno z lakieru i politury a następnie zająłbym się likwidacją dziurek. Na końcu nowa politura. Niestety nie jest to proste ponieważ cała sztuka polega na takim doborze koloru szpachli aby po politurowaniu kolor był identyczny. Warto wiedzieć iż szpachla chłonie inaczej politurę niż stare drewno co w konsekwencji daje różne odcienie. Trzeba robić próbki

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robactwo już wytrułem. Trochę roboty z tym było, bo dziurek jest naprawdę sporo.

 

Co do politury- jest zniszczona, więc i tak trzeba robić na nowo. Sęk w tym, że chce tak zdrapać z niej bejcę, aby jak najmniej ją uszkodzić(żeby został chociaż podkład).

Po delikatnym skrobaniu udało mi się doczyścić kawałek obudowy, który lekko błyszczy po przeczyszczeniu spirytusem. Najważniejsze abym nie musiał bejcować i zacierać porów. Wykończenie politury i tak trzeba robić od nowa.

 

Zamiast szpachli zamierzam dać twardy wosk stolarski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że lepszym sposobem ( a według mnie zgodnym ze sztuką odrestaurowywania starch drewnianych mebli) niż szpachla czy wosk stolarski jest uzupełnianie dziurek po kołatkach po prostu drewnem. Jeżeli dziurek jest dużo, to jest i dużo zabawy. W każdą dziurkę trzeba ostrożnie wbić lub wcisnąć małe, odpowiedniej wielkości kawałeczki drewna, najlepiej miękkiego. Jeżeli stara bejca ma być zachowana to punktowo bejcujemy tylko miejsca po kołatkach, oczywiście dobierając odpowiednio jej barwę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdą dziurkę trzeba ostrożnie wbić lub wcisnąć małe, odpowiedniej wielkości kawałeczki drewna, najlepiej miękkiego.

Dobrze udaje sie to z zapalkami, o ile dziurek jest malo i drewnio mocne.

Bejce dobrac to pikus - jesli mamy male powierzchnie jak wspomniane dziurki po kolatkach, ale z duzymi powierzchniami i na jednej stronie np, gdzie druga jest orginalna to juz problem. Trzeba mniec kilka kolorow bejc i dobierac proporcje i probowac. Dlatego mysle ze wygodniej jest zerwac cala politure i nakladac od poczatku. Oczywiscie sa za i przeciw.

 

Tu moje pytanie - zalozmy ze skrzynka jet ok , ma lekkie ubytki politury lub po prostu nie blyszczy sie jej powierzchnia - jak ja odswiezyc? Czym nadac blasku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weź pięć części etanolu, może być denaturat, dwie części oleju lnianego, jedną część terpentyny balsamicznej.Wymieszaj wsjo w naczyniu szklanym, przezroczystym.

Używając tą mieszaninę musisz cały czas pilnować by składniki nie rozwarstwiały się i co jakiś czas potrząsać naczyniem by płyn był jednorodny.

Maczasz w tym miękką szmatkę i pocierasz polerując szafkę lub inny mebel politurowany, aż stanie się pięknie lśniący, nowy... ;)


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Dzieki, wkrotce wyprobuje.

 

@Sadzac po skladnikach mieszanine mozna przechowywac dluzszy czas, pamietajac o rozmieszaniu przed uzyciem.

Czy moze sie starzeje?

@Czy trzeba probowac czy nie "zwarzy" politury?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie #1

Jak poradzić sobie z zagrzybieniem?

Na plecach mojego zegara wykwitły białe plamy "pleśni". Próbowałem wyeliminować to nasączając drewno spirytusem, ale po kilku dniach plamy wracają. Próbowałem spirytusu i zawinięcia w folię, ale efekt jest żaden. Problem tkwi w tym, że na tylnej ściance znajdują się stemple i sygnatury, których nie chcę zniszczyć. Czy jest jakiś skuteczny mało inwazyjny środek?

 

Pytanie #2:

Mam możliwość kupić (nieomalże za przysłowiową flaszkę) zegar. Nie wiem jeszcze co to za marka, ale nie sądzę aby był to jakiś rarytas.

Problem tkwi w tym, że zegar przez długi czas znajdował się na strychu będącym jednocześnie gołębnikiem. Podobno cała skrzynka jest równo zasr... zapaskudzona :) przez ptaszyska. Znam działanie ptasich odchodów na lakier i metal (mniej/więcej wiem jak sobie z tym radzić), ale jak takie zapaskudzenie znosi drewno? Jak zneutralizować ptasie odchody, które wniknęły wgłąb drewna i jak pozbyć się przebarwień?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie!

 

Chcialbym jeszcze nawiązać do waszych wypowiedzi na temat uzupełniania dziur po kołatkach. A konkretnie uzupełnianie przy pomocy drewna. Zakładając iż drewno jest mocne i uda się je uzupełnić w ten sposób mam obawy odnośnie efektu kolorystycznego po zabejcowaniu. Trzeba pamiętać iż świeże drewno po zabejcowaniu inaczej bedzie wchłaniać politurę niz drewno stare i pojawią sie nam kropki. Problem ten pojawia sie zwłaszcza w przypadku całkowitego usunięcia starych powłok do surowego drewna. Jeśli takie oczyszczone stare drewno uzupełnimy drewnem miękkim bejcą itp to po zapoliturowaniu mamy na bank różnicę w odcieniach no chyba zeby uzupelniac tym samym drewnem ale to w przypadku dziur ko kolatkach jest bardzo trudne.

No chyba że zapoliturować zegar po oczyszczeniu na gotowo pozostawiając tylko ostatnie 1-2 warstwy do położenia. Następnie wykonać uzupełnienia drewnem miękkim zabejcować na kolor maksymalnie zbliżony do zapoliturowanego drewna a na koniec pociagnąć ostatnie dwie warstwy np politurą lemon która nie zmienia odcienia drewna. Przy takiej technologii jest szansa na uzyskanie zadowalajacego efektu. Z moich doświadczeń wynika iż wykonanie uzupełnienia w odpowiednim odcieniu jest bardzo trudne. Jeśli mamy 10 dziurek to nie ma sprawy ale jeśli jest ich dużo i są obok siebie na powierzchni np frontowych drzwiczek/korony /brody to bardzo łatwo o efekt przypominajacy piegi. Oczywiście lepiej już zrobić ciemniejszy odcień uzupełnień niż jaśniejszy ponieważ oko łatwiej wychwyci jaśniejsza kropkę na ciemnniejszym tle niż ciemniejszą na jaśniejszym ale i tak różnicę będzie widać.

 

Ja do tej pory stosowalem uzupełnianie woskiem, który miał barwę zbliżoną do drewna już po zapoliturowaniu. Niestety z tą metodą jest pewnien problem i dodatkowy kłopot. Po pierwsze zapoliturowanie ostateczne po uzupełnieniu ubytków woskiem nie daje równej powłoki (tam gdzie jest wosk politura jest matowa) Po drugie nawet jeśli powierzchnia po uzupełnieniu ubytków była gładka to na skutek działania politury "korki" z wosku kurczą się i powierzchnia i tworzą się małe 'grzybki".

 

Macie jakies wlasne doswiadczenia w tym zakresie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcialbym jeszcze nawiązać do waszych wypowiedzi na temat uzupełniania dziur po kołatkach. A konkretnie uzupełnianie przy pomocy drewna. Zakładając iż drewno jest mocne i uda się je uzupełnić w ten sposób mam obawy odnośnie efektu kolorystycznego po zabejcowaniu. Trzeba pamiętać iż świeże drewno po zabejcowaniu inaczej bedzie wchłaniać politurę niz drewno stare i pojawią sie nam kropki.

 

Różnica w twardości to małe piwo przy tym jak wchłania drewno "wzdłuż słojów" a jak "w poprzek".

Jak już uzupełniać to takim samym drewnem z jakiego zrobiona jest warstwa wierzchnia

( jeżeli fornirowane to gatunek forniru ).

Ciekawi mnie tylko czy ktoś zrobi "patyczki" w poprzek słojów. ( nie jest to aż tak trudne, choć im mniejsza średnica tym więcej zabawy :) )

A może wycinacie krążki z forniru i wklejacie ? :)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze pisząc nie wyobrażam sobie wykonania patyczków o śr 1,5-2mm (bo tyle maję dziurki po kołatkach) w poprzek włókien przy ilości kilkudziesięciu dziur do uzupełnienia!

Teoretycznie jest na to rada. Mozna kupic fornir nowy lub stary odpowiadający wykończeniu skrzyni o grubości 3-4mm czyli i wykonywac korki osrednicy 1,5-2mm poprzez nabijanie nabijakiem (cos jak dziurkacz). Pytanie czy są takie nabijaki o tak małych średnicach. Mało prawdopodobne. Pozostaje mozolne wycinanie.

Przy szczelinach powstałych na skutek rozsychania się drewna jest juz łatwiej bo można je uzupełniac fornirem wklejanym na sztorc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze pisząc nie wyobrażam sobie wykonania patyczków o śr 1,5-2mm (bo tyle maję dziurki po kołatkach) w poprzek włókien przy ilości kilkudziesięciu dziur do uzupełnienia!

 

Nie jest to wielki problem - jak napisałem wcześniej :rolleyes: Wiertarka, odpowiednie "wiertło" i można produkować ile dusza zapragnie B)

"Wybijanie" zgniata strukturę - nie jest najlepszym sposobem, chociaż jak wykrojnik dobrze zrobiony ...


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.