Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
pmwas

Amerykańskie zegarki kieszonkowe

Rekomendowane odpowiedzi

Waltham 0 size model 1891 z roku 1897 - średnica mechanizmu 28 mm

A czy nie był on niedawno na All..ech gro? :blink:


Tempus fugit - ... zegarek manet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Był :blink: i powiem że warto było. a w kopercie wygląda przepięknie :o

 

67162_m.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był :) i powiem że warto było. a w kopercie wygląda przepięknie :)

 

I "nago" jest cudny!!! Gratulacje!

 

Ps.

Tak myślałem, że jak nie u siebie, to go pewnie w Klubie zobaczę. :)

Edytowane przez jaccarta

Tempus fugit - ... zegarek manet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten Hampden to klasa. Patrząc na to czasem wciąż żałuję, że przerzuciłem się na ruskie (po wyprzedaży, co gorsza). Jednak ciagłe awarie i chroniczny brak częsci tak mnie wkurzyły, że... cóż, widać tak musiało być...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Zauroczyły mnie te amerykańce

2 ELGINY z ostatniej niemal chwili. Obydwa w rozmiarze 18

 

dscf5096.jpg

 

dscf5104.jpg

 

dscf5108.jpg

 

dscf5110.jpg

 

 

 

dscf5654.jpg

 

Może u kogoś do tego ostatniego znalazłby się ten "palec/wskazówka" do regulatora chodu. Gdyby ktoś miał do sprzedania proszę ewentualnie o info na pw

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda wielka, że nie ma regulatora, bo to piękny zegarek. Raymond natomiast jest boski. To były wspaniałe maszyny.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Nic straconego - pewnie kiedyś taki regulator zdobędę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwaliłem się już nim w "nowych nabytkach", ale co tam - pochwalę się i w tym temacie.

Tak wyglada werk mojego Illinoisa:

 

werk1ok.jpg

 

Specjalistą od kieszonek nie jestem, choć kilka mam a sporo widziałem. Tego chciałem mieć, odkąd go zobaczyłem na aukcji. Na żywo mnie nie zawiódł, a nawet wręcz przeciwnie. Powiem tak - zacne werki znanych i poważanych firm europejskich wygladają przy nim jakoś tak biednie...


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie naszło na amerykańskie kieszonki. Dziś dotarł taki:

 

post-23302-0-60431300-1331804723.jpg

 

Zdjęcie kiepściutkie, ale w realu wygląda naprawdę ładnie :lol:


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Zdjęcie kiepściutkie, ale w realu wygląda naprawdę ładnie :lol:

 

Wiem bo posiadam podobny.

Najlepsze jest to, że w porównaniu ze szwajcarami te mechanizmy to nic nadzwyczajnego, ale wizualnie... przepaść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że w porównaniu ze szwajcarami te mechanizmy to nic nadzwyczajnego, ale wizualnie... przepaść

 

Może i nic nadzwyczajnego, ale nie jest z nimi tak źle. Oprócz strony wizualnej (może i kicz, ale sympatyczny) miały bardzo często kamienie w szatonach i w znacznej liczbie, mikroregulacje, firmowe adjustacje itd. Wykonanie też bardzo porządne. Ten ostatnio pokazany ma 104 lata i przez ostatnią dobę zrobił 4 sekundy odchyłki :lol:


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Jakiś czas temu kupiłem taki oto zegarek kieszonkowy - może trochę przepłacony ale nie mogłem sobie go odmówić. Jest to na moje oko coś na kształt podróbki amerykańskiego designu.

 

Sporych rozmiarów zegarek kieszonkowy. Średnica koperty wynosi 58,5 mm a wysokość z kółkiem na dewizkę 86 mm. Mechanizm ma średnicę 44,5 mm (amerykański rozmiar 18). Dekiel koperty zdobiony wizerunkiem lokomotywy, natomiast ramka na szkło zdobiona nacięciami - oba dekle zakręcane. Koperta wewnątrz opatrzona symbolem przypominającym numer "58".

Szkiełko mineralne o grubości 2,6 mm.

 

Ciekawy mechanizm.

Tarcza porcelanowa ale nie z tego zegarka - mechanizm posiada jedynie 2 otwory na nóżki tarczy.

 

Mechanizm i zdobienia koperty sugerowały by że jest to amerykański zegarek z rodziny "railway".

Jest to jednak najprawdopodobniej europejska podróbka zegarka z rynku amerykańskiego, pewnie swis fake (nie spotkałem jak dotąd aby jakaś europejska firma produkowała takie cuda).

 

Koperta wykonana dla mechanizmu o rozmiarze 18. wykonana ze stopu niklu podobnie jak dla zegarków Illinois, Elgin, Waltham, Hamilton etc. o tym samym rozmiarze. szkło również mineralne. Różnica tkwi natomiast w mocowaniu wałka naciągowego. W zegarkach europejskich wałek naciągowy mocowany i blokowany jest bezpośrednio w mechanizmie. W amerykanach wałek jest częścią koperty i to w niej jest "mechanizm" zapadkowy (taka rurka z nacięciami) który utrzymuje wałek w pozycji nakręcania zegarka lub ustawiania godziny. W tym zegarku wałek jest bezpośrednio mocowany w mechanizmie.

 

Mechanizm przypomina konstrukcyjnie rozwiązania zastosowane np. w zegarku Elgin rozmiar 18, ale tylko pozornie. Jak wspomniałem przy okazji koperty wałek mocowany jest w mechanizmie.

 

Sam opis werku jest przesłodzony. Werk opisany numerem seryjnym 17265, ADJUSTED SIX POSITIONS, HIGHLY JEWELED.

HIGHLY JEWELED - ja doliczyłem się 8 kamieni a powinno być co najmniej w granicach 17. Kamienie co prawda osłonięte są przykrywkami od strony dekla ale już pod tarczą brak jakiegokolwiek kamienia. Osłonięte przykrywkami to zbyt wiele powiedziane. Kamienie są wciśnięte od wewnątrz płyty mechanizmu a z wierzchu są jedynie ładne żłobienia i śrubki co sprawia wrażenie jakby kamienie były oprawione w "ramkę" B) .

 

Na przedostatnim zdjęciu jest nieudolnie pokazane wnętrze mechanizmu. Ktoś kto nieco chociaż jest zorientowany w konstrukcji "18" od razu zauważy różnicę w osadzeniu osi balansowej.

 

ADJUSTED - taki napis znajduje się na mechanizmach których dokładność chodu sprawdzana była w kilku pozycjach - tu w 6. Znalazło by się jeszcze parę rodzynków ale nie ma co wybrzydzać. Sam zegarek nie wygląda najgorzej jak na swoje lata, a sądzę że powstał w okresie 1900-1930. Dzisiaj również mamy do czynienia z podróbkami markowych zegarków to dlaczego nie miało by ich być kiedyś. Na moją skromną wiedzę jak nic jest to szwajcarska podróbka z epoki zegarka amerykańskiego.

 

A i foto

 

53410_l.jpg

 

we4.jpg

 

we8.jpg

 

we9.jpg

 

we5.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

fotek ciąg dalszy

 

we1.jpg

 

we3.jpg

 

we99.jpg

 

we7.jpg

 

we2.jpg

 

we6.jpg

 

Fotka w powiększeniu

 

Jeżeli to rzeczywiście swiss fake to mam nadzieję że nie dostanę bana za propagowanie podróbek B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poiwinieneś dostać bana, bo to właśnie mniej więcej taki fejk B) Szkoda, że nie udaje konkretnej firmy, bo wtedy byłby to fejk prima sort, a tak - mamy tu udawacza zegarka kolejowego :). Śliczny - kiedyś wartość znikoma, a dziś fajne uzupełnienie kolekcji. Podobie mi się :)

 

Warto zauważyć, ze kiedyś to cudo miało nawet udwacza regulatora precyzynego, ale zaginął na słuzbie :)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Właśnie szkoda że brak jest mikro regulacji, ale i bez tego chodzi i jakoś wygląda B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnica tkwi natomiast w mocowaniu wałka naciągowego. W zegarkach europejskich wałek naciągowy mocowany i blokowany jest bezpośrednio w mechanizmie. W amerykanach wałek jest częścią koperty i to w niej jest "mechanizm" zapadkowy (taka rurka z nacięciami) który utrzymuje wałek w pozycji nakręcania zegarka lub ustawiania godziny.

 

No właśnie - jak ten wałek się wyjmuje? Chciałem zrobić konkretna kosmetykę mojemu walthamowi, no i nie mogę wyciagnąć wałka, a nie chciałbym niczego uszkodzić w staruszku


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

wg mnie

 

1. Łapiesz za kwadrat wałka i odkręcasz koronkę

2. Następnie wyciągasz wałek w dół w stronę środka koperty

3. Od góry kominka wykręcasz śrubę zatrzaskową - potrzebny jest do tego specjalny klucz ale przy odrobinie wprawy można to zrobić śrubokrętem

 

(kiedyś kupiłem w Anglii film DVD na którym stary zegarmistrz pokazuje sposoby naprawiania różnych zegarków kieszonkowych)

 

pozdrawiam

 

Roman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

wg mnie

 

1. Łapiesz za kwadrat wałka i odkręcasz koronkę

2. Następnie wyciągasz wałek w dół w stronę środka koperty

3. Od góry kominka wykręcasz śrubę zatrzaskową - potrzebny jest do tego specjalny klucz ale przy odrobinie wprawy można to zrobić śrubokrętem

 

(kiedyś kupiłem w Anglii film DVD na którym stary zegarmistrz pokazuje sposoby naprawiania różnych zegarków kieszonkowych)

 

pozdrawiam

 

Roman

 

Dzięki, ale czegoś nie łapię. Po wyciągnięciu koronki do pozycji ustawiania godziny wałek wcale nie staje się widoczny, wiec nie mam go jak uchwycić. Poza tym jak mam wyciągnąć wałek do środka koperty, skoro w kopercie cały czas tkwi mechanizm?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Dzięki, ale czegoś nie łapię. Po wyciągnięciu koronki do pozycji ustawiania godziny wałek wcale nie staje się widoczny, wiec nie mam go jak uchwycić. Poza tym jak mam wyciągnąć wałek do środka koperty, skoro w kopercie cały czas tkwi mechanizm?

 

Odpowiedź nasuwa się sama. Najpierw trzeba wyjąć mechanizm (werk)- wtedy dopiero widać wałek od wewnątrz koperty, a następnie tak jak pisał poprzednik - oddzielić wałek od koronki (złapać za kwadrat wałka i odkręcić koronkę, "wciągnąć" wałek do wewnątrz koperty) a następnie z kominka wykręcić zapadkę wałka. Jeżeli mogę coś doradzić to przed wykręceniem zamka warto wpuścić nieco oliwy żeby nie uszkodzić gwintu

 

A cały zestaw wygląda tak: ten to akurat z mechanizmu rozmiar 18

 

Koronka - zamek - wałek

 

dscf5183.jpg

 

dscf5185.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

A w kopercie wygląda to tak

 

dscf5186.jpg

 

dscf5190.jpg

 

dscf5193.jpg

 

dscf5194.jpg

 

dscf5196.jpg

 

dscf5200.jpg

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź nasuwa się sama. Najpierw trzeba wyjąć mechanizm (werk)- wtedy dopiero widać wałek od wewnątrz koperty, a następnie tak jak pisał poprzednik - oddzielić wałek od koronki (złapać za kwadrat wałka i odkręcić koronkę, "wciągnąć" wałek do wewnątrz koperty) a następnie z kominka wykręcić zapadkę wałka. Jeżeli mogę coś doradzić to przed wykręceniem zamka warto wpuścić nieco oliwy żeby nie uszkodzić gwintu

 

Spam - serdeczne dzięki! :)

Myślałem o tym, że najpierw należy wyjąć werk, ale uznałem tę myśl za głupią, bo przecież wałek wchodzi do wewnątrz werku i sądziłem, że wypychając werk z koperty można wałek skrzywić, albo uszkodzić coś w samym mechaniźmie.

Teraz na zdjęciach z tej wiwisekcji widać, że wałek wchodzi w werk bardzo płytko, więc powinno się bez problemu dać to zrobić. Ciekawe, czy równie łatwo trafić odpowiednio przy montażu, ale to już wypróbuję w praktyce. Chyba, że są w tym zakresie jakies kruczki ?

Zresztą dla solidnego wymycia koperty wcale nie muszę tego nieszczęsnego wałka wyciągać, chyba tylko do ewentualnego przesmarowania, bo zegarek nakreca się dosyć ciężko


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Zresztą dla solidnego wymycia koperty wcale nie muszę tego nieszczęsnego wałka wyciągać, chyba tylko do ewentualnego przesmarowania, bo zegarek nakreca się dosyć ciężko

 

Proponowałbym wyjąć zamek - jeżeli kominek koperty jest zasyfiony to zamek niechybnie też. Zamek jest stalowy i dlatego lubi gnić - oliwy bym tu nie żałował. A co do ciężko nakręcającego się mechanizmu to masz najpewniej mocną sprężynę - mam identyczną sytuację w moim walthamie rozmiar 16s

 

Jak by coś trzeba było to pytaj. Na pewno ktoś odpowie. Ja sam znawcą nie jestem ale na ile będę mógł pomogę

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

jak pytałeś o demontaż koronki to byłem pewien że werk masz już wyjęty.

 

Jak już myć to warto rozebrać całość,

bez tego to tak jak myć łożyska balansu bez zdejmowania kamieni nakrywkowych)

 

a co do kruczków to wyjmując werk

lepiej jest wyciągnąć koronkę tak jak "do nastawiania godziny"

wtedy wałek siedzi trochę płycej w werku.

 

pozdrawiam

Roman

 

p.s. A tak wyglądają specjalne klucze do wykręcania zamka,

(tak jak pisałem można spróbować zastąpic je śrubokrętem)

 

2312100856.jpg

Edytowane przez Kieszonkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serdeczne dzięki, Panowie. W pierwszej wolnej chwili skorzystam z Waszych rad w praktyce ;)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość spam01

Firma Soyth Bend Watch Company utworzona została w roku 1903 po tym jak 3 bracia George, Clement oraz John M. Studebaker zakupili mieszczący się w Ohio zakład Columbus Watch Company (działający od 1874 do 1903 roku). Wszystkie maszyny, materiały produkcyjne, wytworzone i niedokończone mechanizmy zegarowe oraz większość ze 150 pracowników dawnego Columbus Watch Co. zostało przeniesionych z Columbus w stanie Ohio do South Bend w stanie Indiana. W konsekwencji linia zegarków South Bend odziedziczyła wiele z modeli Columbus.

 

Mechanizmy zegarków South Bend były identyfikowane jako modele 1, 2 lub 3 z klasami numerowanymi od 100 do 431.

 

Pierwsze 2 dekady XX wieku przyniosły szybki rozwój firmy. W szczytowym momencie produkcji South Bend Watch Co. produkowała 60 000 zegarków rocznie i zatrudniała blisko 600 pracowników, a oferowane zegarki dostępne były w wielu stylach i modelach w przedziałach cenowych od 16 do 125 dolarów. Wszystkie zegarki objęte były dożywotnią gwarancją. Szybki rozwój firmy był niewątpliwie wynikiem przemyślanej strategii marketingowej. W prasie ogólnokrajowej pojawiały się całostronicowe reklamy produktów SBWCo, a same zegarki można było nabyć na podstawie kredytu zaledwie z zaliczki 1 dolara. Wraz z nadejściem kryzysu lat 20 SBWCo znalazła się w pogłębiających się kłopotach finansowych, a w tak niepewnych czasach banki nie chciały podejmować dalszej współpracy z firmą posiadającą wiele zaległych rachunków. Przysłowiowym gwoździem do trumny dla South Bend Watch Co. był fakt, że firma nie przestawiła się na produkcję męskich zegarków naręcznych, które od początku lat 20 cieszyły się coraz większym zainteresowaniem. W Święto Dziękczynienia 27 listopada 1929 roku blisko 300 pozostałych pracowników SBWCo poinformowanych zostało, że produkcja zostanie zatrzymana do 1 stycznia 1930 roku. Firma nie została ponownie otwarta.

 

Po zamknięciu zakładu South Bend Watch Company wszystkie maszyny, urządzenia i inne aktywa ruchome firmy zostały sprzedane w 1933 roku, a z uzyskanego w ten sposób kapitału zostały zaspokojone roszczenia wierzycieli, z czym każdy z nich otrzymał 50 centów za każdego pożyczonego SBWCo dolara. W latach późniejszych budynek, który został po South Bend Watch Co. (w miejscowości Soutch Bend przy ulicy Mishawaka Avenue 1720 w stanie Indiana) był miedzy innymi wykorzystywany jako rozlewnia napojów, magazyn wojskowy. Pożar, który wybuchł 8 lipca 1957 roku doszczętnie zniszczył stary budynek fabryki i ostatecznie strawił ostatnie dowody istnienia rodzinnej firmy braci Studebaker.

 

W okresie 27 letniej (1903-1929) działalności South Bend Watch Company wyprodukowanych zostało około 1 250 000 zegarków. Nie jest to na pewno w porównaniu choćby z osiągami produkcji tak popularnych zakładów jak Elgin (55 mln szt. w okresie 90 lat istnienia) czy Waltham (35 mln szt. w okresie ponad 100 lat istnienia) wynikiem zadziwiającym, ale w moim odczuciu zasługuje na uwagę.

 

Prezentowany zegarek South Bend to model 429 o amerykańskim rozmiarze 12.

 

Tarcza porcelanowa sygnowana South Bend na trzech nóżkach ? rozstaw nóżek jest jednak nieco inny niż ten spotykany w zegarkach Waltcham czy Elgin. Tu nóżki są na godzinie ?1?, ?3,15? i ?8,45?.

 

Mechanizm z balansem kompensacyjnym, mikroregulacją i wychwytem szwajcarskim, pracujący na 19 szatonach , regulowany w temperaturze i 4 pozycjach. Mechanizm sygnowany ?Soutch Bend Watch Co. U.S.A.?, ?429?, ?Adjusted Temp 4 Positions?, ?19 Jewels?, ?Double Roller? i kolejnym numerem 886171, który wskazuje na około 1918 rok.

 

Koperta pozłacana z zakręcanymi deklami, sygnowana ?SOUTH BEND, GUARANTEED 20 YEARS PANAMA? z numerem 3659653.

 

Sam mechanizm wizualnie posiada wygląd charakterystyczny dla wykończenia linii amerykańskich zegarków kieszonkowych ? pasy genewskie, oprawione kamienie łożyskowe. W oczy rzuca się jednak sposób w jaki rozwiązana została kwestia nakręcania mechanizmu i ustawiania godziny ? klasyczny dla zegarków szwajcarskich. Sama koperta ma gwintowany otwór w kominku i jest przystosowana do umieszczenia ta zamka mocującego wałek, ale sam wałek umocowany jest bezpośrednio w mechanizmie, jak jest to stosowane w zegarkach stricte szwajcarskich. Sam mechanizm w widoku od strony tarczy jest połączeniem rozwiązań europejskich i amerykańskich. Innym elementem zwracającym uwagę jest rozwiązanie blokady koła zębatego za pośrednictwem którego nakręcana jest sprężyna ? zastosowano po prostu element który jest często spotykany w szwajcarskich zegarkach z wychwytem cylindrycznym. Połączenie tych europejskich i amerykańskich rozwiązań jest zapewne nie istotne, ale dla osoby jak ja, dopiero uczyącej się ?poznawać zegarki?, co najmniej ciekawa. A czerpania przez Soutch Bend Watch Co. technicznych rozwiązań europejskich doszukiwać się można w fakcie, że Columbus Watch Company (zakupiona w 1903 roku przez braci Studebaker) w początkowym okresie działalności produkowała zegarki na bazie mechanizmów i części importowanych ze Szwajcarii.

 

dscf5040.jpg

 

dscf5018.jpg

 

dscf5069.jpg

 

dscf5057.jpg

 

dscf5062.jpg

 

dscf5045.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.