Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

whats up

Jak zostac zegarmistrzem ?

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zostać zegarmistrzem?

Można zacząć od zabawy :lol:

 

Zabawy dwuletniego Szymona.

 

Tak można się bawić godzinami ;)

 

Przepraszam, że to trochę odbiega od tematu ale może zainspiruje kolegów do nauki zawodu :)


AM
Tak wiele zegarów, a tak mało czasu.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam 29 lat i zajmuję się Renowacją mechanizmów zegarowych wszelakiego typu, żeby nauczyc się fachu potrzebna jest teoria 10% i praktyka 90%. mając 19 lat uczyłem się u zegarmistrza naprawiając zegary, później w wieku 23 lat gdy poczułem się pewniej pojechałem na praktykę do Francji,też do zegarmistrza, tam robiłem mechanizmy, o których w Polsce mógłbym pomarzyć, wróciłem do kraju, podszkoliłem się jeszcze w fachu i od 2007 roku prowadzę pracownie STARE ZEGARY gdzie zajmuję się tylko ZEGARAMI MECHANICZNYMI i z tego żyję, czasami wymienię baterie, ale nie na tym zarabiam. I jestem dowodem na to, że jeżeli ktoś kocha to co robi i wkłada w pracę serce to nawet w czasach gdy jak pisał ktoś wcześniej "zegarmistrzostwo podupada" można mieć dużo roboty i mieć satysfakcję z przywracania do życia starych zegarów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cze vacher , to co napisales jest bynajmniej okay ,cieszy mnie to bardzo bo pasja w tym jest najwazniesza a jak osiagniemy w tym sukses 'git gitara' tylko taka mala drobnostka ,zeby to osiagnac to co masz teraz ,musiales przeciez wyjechaj z tej zasciankowej polszczyzny :(

podoba mi sie ze zajamujesz sie naprawa zegarow uwazam ze to bardziej umiera niz naprawa zegarkow ,zycze powodzenia ,cheers :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarmistrze znikają z krajobrazu Polski jak śnieg w maju. A czy to wina zegarmistrzów?! Trudno powiedzieć. Wszak pracują na rynku, który wolał i nadal woli nosić zegarki sprzedawane na kilogramy. Ważne by było duże i się swieciło. A jak ma jeszcze bransoletę a nie pasek to już w ogóle luksus. Bo pasek trzeba co pewien czas zmieniać.

 

A co do winy zegarmistrzów to... Trochę sobie winni są. Mówiąc przeciętnemu klientowi ile jest orientacyjnie wart jego zegarek albo używając magicznego słówka "cenny" wytworzyli nawyk, że zegarek wylądował raczej w szufladzie a nie na ręku. A dzisiaj...! Jest dokładnie tak samo. Ile osób nosi mechaniczne zegarki na co dzień? Jeśli już to na szczególne okazje. Komunizm w głowach się nie skończył! Kiedyś Delbanka do kościoła a dzisiaj Rolex na zebranie biznesowe.... Tylko rodzaj "świątyni" się zmienił. Nawyki i myślenie to samo! A dla innych - po co?! Zegarek jest przecież w "komórce"!

 

Ogólnie Polacy nie szanują czasu więc dlaczego mieliby przywiązywać wagę do tego czym się go mierzy?!

 

To co napisałem jest wynikiem moich spostrzeżeń. Nie jestem również zegarmistrzem wiem tylko to co przeczytam i co widzę nie tylko w Polsce.

 

p.s. A jak jest w Irlandii? Pracujesz jako zegarmistrz?

cze Ritter ,sorki ze tak dlugo ,jestem troszke leniwy ;)tak wlasnie nie dawno wrocilem na stare smieci, i idzie mi jak krew z nosa .Zegarki te same ,kasa tez ,irlandii brzydkie jak cholera ;)miasto szare ale jakos to wszystko zyje.Paliwo 1.50 euro za litr a w Polsce to k...a cukier juz podobno 5 zl - jaja ;)to tutaj jest tanszy - duzo nam brakuje powiem ci.Znajomy pracuje w LIdlu i po 3 latach ma ponad 13 euro za godz.teraz to pomysl a zarabial wczesniej jakies 9 euro za godz.a ostatnio dostal premie 620 euro pomimo recesji ale Lidl dalej prosperuje jak widac.

Podroze ksztalca ,i inaczej sie patrzy na to wszystko, trzeba wyjechac i pozyc zeby to zrozumiec gdzie sie zyje i jak.Tutaj zegarmistrz ma ciezko ,szczegolnie jak nie ma doswiadczenia ale nie wiem moze sa inni i im sie udalo ,nie wiem sumie nie sprawdzalem .Kiedys napisal do mnie Jarek wtedy pracowal w uk ,mowil ze ma nie zle nawet szwajcarji byl i ukonczyl kurs ,nie wiem jak teraz ,ale tez mu nie bylo latwo.Wlasnie napisalem do niego ,co tam i czekam na odpowiedz pisal ze mial zjechac ,a to bylo 3 lata temu .Ja akurat nie mam mozliwosci takiej sam musze sie starac a on pracuje dla duzej grupy z kilkoma zegarmistrzami wiec, ma niezle jak dlamnie duze doswiadczenie .Nawet wyjezdzajac trzeba dobrze wtafic i miec szczescie .To tyle ,postaram sie wiecej cos napisac Ritter cheers

p.s. jesli to malo ,to wal smialo ,mam nadzeje ze z odpisaniem bedzie szybciej niz poprzednio ,sorki jeszcze raz za zwloke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2
podoba mi sie ze zajamujesz sie naprawa zegarow uwazam ze to bardziej umiera niz naprawa zegarkow

 

Zalezy jakich zegarkow.Fachowca od duzego zegara jescze gdzies znajdziesz, natomiast sproboj znalezc kogos kto przyworoci do zycia np szpindlowego repetiera z kalendarzem, czy nawet zwykly kieszonkowy budzik z pozytywka.Nie chce juz nawet wspominac o jakimkolwiek dorabianiu czesci do zegarkow do ktorych czesci juz nigdzie nie dostaniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalezy jakich zegarkow.Fachowca od duzego zegara jescze gdzies znajdziesz, natomiast sproboj znalezc kogos kto przyworoci do zycia np szpindlowego repetiera z kalendarzem, czy nawet zwykly kieszonkowy budzik z pozytywka.Nie chce juz nawet wspominac o jakimkolwiek dorabianiu czesci do zegarkow do ktorych czesci juz nigdzie nie dostaniesz.

Nie ma co się licytować. Do naprawy nowych zegarków mamy chociaz serwisy, ale zegarki stare, skomplikowane, czy zegary z nie seryjnej produkcji, to jest coraz gorzej. Z kilkudziesięciu takich zegarmistrzy znanych mi w młodości, do niedawna jeszcze było kilkunastu, teraz doliczyłem się zaledwie kilku... a nowych nie nie widać za bardzo.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Buhii dziękuję za pamięć. Nigdzie lekko nie jest. Emigrant ma zawsze gorszy start a zapewne i mete... Ważne by się rozwijać.

 

Wracając do zegarków, a konkretnie zegarów. Dorabiałem "grzebień", o ile to się tak nazywa, do pozytywki. Oryginalnego nie mogłem dostać. Może zegar ucierpiał trochę na autentyczności. Za to pięknie gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wydaje mi się, że z zegarkami jak z każdą inwestycją. Ale na pewno nie radzieckie. Nieraz naprawdę się śmieję jak patrzę ile ludzie chcą wydawac za ten złom. Ja "walę" w starsze Szwajcary.

Robert, myślę że Twoja ocena radzieckich zegarków mechanicznych jest trochę zbyt radykalna, te wcześniejsze produkowane do końca lat 60-tych miały bardzo solidne mechanizmy, czopy nie wycierały się, płyty zdobione były szlifem,a wieńce kół były złocone. Ogólnie miały swój klimat, ja je lubię. Dziś z przyjemnością je naprawiam, ale te z własnej kolekcji, bo dla kogoś, to raczej nie opłaca się. Przypominają mi się czasy jak byłem uczniem, taka mała podróż sentymentalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to rozłożyć mechanizm, umyć i złożyć. Chociaż jest mało dorabiających części, ale jak będziemy wykładać swoje potrzeby w zakresie brakujących części to usługi się zregenerują. Praktycznie wszystko do dużych zegarów i większość do średnich da się dorobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wielbicieli czasomierzy ;)

Od dawna juz mysle o tym by zwiazac sie bardziej z tym hobby choc jestem w tym temacie laikiem (1,5 roczne przegladanie forum). Jak juz wiecie z tematu bardzo chcialbym zostac zegarmistrzem, tyle ze tam skad pochodze nie ma szkoly zegarmistrzowskiej czyli Poznan. Pomogli byscie naprowadzic mnie na droge ktora zmierza do naprawiania zegarkow :rolleyes: ?? Jestem mlodym czlowiekiem i byc moze okaze sie ze to jest wlasnie ta droga na ktora czekalem :)

Szukalem na forum miejsca zeby to napisac ale jesli zel trafilem to prosilbym o przeniesienie w odpowiednie miejsce.

Pozdrawiam

Z powazaniem Miroslaw.

 

 

Dzień dobry,

 

Panie Mirosławie, z radością przeczytałam Pana wypowiedź na forum, proszę powiedzieć, czy nadal jest Pan zainteresowany rozwijaniem pasji związanej z zegarkami? szukam właśnie osoby do przyuczenia na stanowisko Zegarmistrza do dużej firmy jubilerskiej. Proszę o kontakt,

Pozdrawiam

Hania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że piszący odeszli od tematu "jak zostać zegarmistrzem". Powiem Wam jak zostać zegarmistrzem. Znaleźć dobrego fachowca, który umie myśleć i nie ma horyzontów ograniczonych tym, że "coś się nie opłaca", albo "się nie chce" lub też odpowiada "trudna sprawa". Taki fachowiec nie musi mieć papierów mistrza, bo to już nie ma znaczenia w dzisiejszych czasach. Musi po prostu umieć i chcieć zrobić prawie wszystko w zegarze. Trzeba się u niego nauczyć pracować, poznać wszystkie tajniki pracy, nawiązać kontakty z dostawcami części, surowców. Potem już tylko taki drobiazg jak zakupienie własnych narzędzi, wynajęcie lokaliku za 2 tysiaki/m-c, opłata zusiku 1000/m-c, podateczku prawie 1000/m-c i można pracować. A tak poważnie, to nie trzeba kończyć szkół w tym kierunku, ale zapłacić zegarmistrzowi za czas nauki - zapewne trzeba mieć kupę kasy, bo jak zegarmistrz ma przeznaczyć miesięcznie co najmniej 2 tygodnie na nauczanie, to trzeba mu za to zapłacić (przynajmniej połowa wymienionych wyżej kosztów + zapłata za czas zegarmistrza), więc jak podsumować to wyjdzie ze 3 tysiaki za miesiąc nauki. Żeby pojąć wszystkie tajniki tej pracy, to co najmniej 3 lata nauki. Sumując trzeba mieć jakieś sto patoli, żeby się tego zawodu nauczyć. Jest to więc nauka dla bogaczy. A potem, jeśli taki fachowiec rzeczywiście będzie chciał pracować w tym zawodzie, to musi się liczyć z tym, że co drugi klient powie mu: "Co? Dwa złote mam zapłacić?! Ty złodzieju! Naciągaczu! Już nie wiecie ile zdzierać z ludzi!". No chyba, ze ktoś chce zostać sprzedawcą zegarków, albo tzw. batermistrzem - wtedy wystarczy iść do apartu, albo jakiegoś innego sklepiku i na drugi dzień będziesz już umiał zepsuć praktycznie każdy zegarek świata!!.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Widzę, że piszący odeszli od tematu "jak zostać zegarmistrzem". Powiem Wam jak zostać zegarmistrzem. Znaleźć dobrego fachowca, który umie myśleć i nie ma horyzontów ograniczonych tym, że "coś się nie opłaca", albo "się nie chce" lub też odpowiada "trudna sprawa". Taki fachowiec nie musi mieć papierów mistrza, bo to już nie ma znaczenia w dzisiejszych czasach. Musi po prostu umieć i chcieć zrobić prawie wszystko w zegarze. Trzeba się u niego nauczyć pracować, poznać wszystkie tajniki pracy, nawiązać kontakty z dostawcami części, surowców. Potem już tylko taki drobiazg jak zakupienie własnych narzędzi, wynajęcie lokaliku za 2 tysiaki/m-c, opłata zusiku 1000/m-c, podateczku prawie 1000/m-c i można pracować. A tak poważnie, to nie trzeba kończyć szkół w tym kierunku, ale zapłacić zegarmistrzowi za czas nauki - zapewne trzeba mieć kupę kasy, bo jak zegarmistrz ma przeznaczyć miesięcznie co najmniej 2 tygodnie na nauczanie, to trzeba mu za to zapłacić (przynajmniej połowa wymienionych wyżej kosztów + zapłata za czas zegarmistrza), więc jak podsumować to wyjdzie ze 3 tysiaki za miesiąc nauki. Żeby pojąć wszystkie tajniki tej pracy, to co najmniej 3 lata nauki. Sumując trzeba mieć jakieś sto patoli, żeby się tego zawodu nauczyć. Jest to więc nauka dla bogaczy. A potem, jeśli taki fachowiec rzeczywiście będzie chciał pracować w tym zawodzie, to musi się liczyć z tym, że co drugi klient powie mu: "Co? Dwa złote mam zapłacić?! Ty złodzieju! Naciągaczu! Już nie wiecie ile zdzierać z ludzi!". No chyba, ze ktoś chce zostać sprzedawcą zegarków, albo tzw. batermistrzem - wtedy wystarczy iść do apartu, albo jakiegoś innego sklepiku i na drugi dzień będziesz już umiał zepsuć praktycznie każdy zegarek świata!!.

Zacznę od końca. Apartu bronił nie bedę ale nie uważam, żeby to było dobrze dobrane porównanie. Druga sprawa to czas rzędu 3. lat na naukę może i jest do przyjęcia zakładając, że w pierwszym roku uczeń utrzymuje w porządku i czystości warsztat, w drugim dokonuje podstawowych czynności czyli konserwacji zegarków i ich niewielkich napraw a w trzecim zacznie na poważnie rozwiązywać problemy z tym związane.

 

 

Co do wykształcenia... W obecnych czasach wykształcenie kosztuje. Wystarczy sprawdzić ile kosztuje wykształcenie na poziomie "podstawowym" przez 5 lat inżyniera czy 6 lekarza...

 

Co do "bateryjek" i podobnych zegarków to zadziwiająco mało jest w tej dziedzinie specjalistów. Za to całkiem sporo tych, którzy wymieniają całe machanizmy. A przecież kwarcowa rewolucja trwa już kilkadziesiąt lat i tu także można znaleźć całkiem unikalne i stosunkowo drogie zegarki, które wymagają konserwacji.

 

Nie pisze tego przez pryzmat konfliktu interesów. Mi nauka, zupełnie hobbystycznie, zajęła około roku. Do poziomu bym nie bał się "podejść" do każdego mechanizmu. Dlatego proponuję więcej optymizmu i wytrwałości w dążeniu do celu. Jak spojrzymy na dział "potrzebny dobry zegarmistrz żywy bądź martwy byle solidny" :blink: to okazuje się, że jest co robić a z tego co wiem to w niektórych miastach zegarmistrze sami sobie dobierają listę zleceń bo nie są w stanie przerobić tego co napływa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za okreslenie "batermistrz" masz u mnie duze piwo :blink:, swietny "tytul"


Omega SMP300, kilka Constallation, Moonwatch. Rolex też kilka, Kocham Seiko! Poljot Chronograf  i Strela nadal cieszy , Pudelko kieszonek i wiele innych. Choroba postepuje. Pozdrawiam. Jedrzej 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okazuje się, że jest co robić a z tego co wiem to w niektórych miastach zegarmistrze sami sobie dobierają listę zleceń bo nie są w stanie przerobić tego co napływa.

Ci naprawdę dobrzy to rzeczywiście, albo odrzucają zlecenia, albo maja terminy czasem ponad roczne.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ritter i tu się mylisz: Nie bardzo

wyobrażam sobie toczenie czopa o średnicy 0.1mm z dokładnością 0.05mm za pomocą tokarki, w której coś co jest nazywane nożem tokarskim

trzyma się ręką i opiera o coś co przypomina klamkę by z odpowiednią siłą i prędkością toczyć ów czop.

Nie tylko toczenie czopa, ale całej osi balansowej na takowej tokarce, przynajmniej w latach jeszcze osiemdziesiątych zeszłego wieku i wcześniej, było głównym elementem egzaminu mistrzowskiego, nie mówiąc już o tym, że zegarki które powstały w poprzednich wiekach, a konkretnie ich części, nie były tworzone za pomocą obrabiarek sterowanych numerycznie.

 

 

i dlatego gość co to potrafi nazywa się ZEGAR MISTRZ i chciałbym taką umiejętność posiąść i znależć mistrza z łodzi lub okolic pod ktorego okiem może bym to osiągnoł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba być dyplomowanym zegarmistrzem, by umieć robić genialnie zegary - czytaj fora, książki, zdobywaj porady itp. - bierz przykład z Sz.P Franciszka Wieganda LINK : 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Kolega wyraźnie stara się o nagrodę złotego szpadla...


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba być dyplomowanym zegarmistrzem, by umieć robić genialnie zegary - czytaj fora, książki, zdobywaj porady itp. - bierz przykład z Sz.P Franciszka Wieganda LINK

Ten film też jest ciekawy

 

Fragment wiedzy co powinien wiedzieć i umieć zegarmistrz zawiera temat: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/88184-jak-zostac-zegarmistrzem/

 

Może nie trzeba być dyplomowanym zegarmistrzem :P,  ale jednak wiedzę trzeba mieć większą niż się wydaje (teoria, obróbka materiału) by zbudować zegar. W tym temacie, który podałem wyżej jest ułamek wiedzy zegarmistrzowskiej. Łatwiej zbudować zegar będzie dobremu technikowi mechanikowi, inżynierowi, bo już się zetknęli z obróbką materiału i wiedzą teoretyczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich,

      Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, mój wzrok przyciągnął nietuzinkowy zegareczek. Od dziecka zachwycały mnie stare przedmioty, doceniam niezniszczalne faktury starych materiałów, z których odszywano kiedyś piękną odzież, dostępną już tylko w lumpeksach.Nie wspomnę już o słabości do starszych panów ;). Zakupiłam więc piękny zegareczek, złoconą Bulovę z końca lat 30. I może nie wciągnęłabym się w świat czasomierzy, gdyby nie strony dotyczące tej marki http://www.watchophilia.com/ oraz http://mybulova.com/ . Są wspaniale opracowane i dają satysfakcję takiemu żółtodziobowi jak ja. Myślałam, że ograniczę się tylko do Bulovy, ale teraz zachwycają mnie również inne zegarki. Temat strasznie wciąga, więc postanowiłam skupiać uwagę kierując się pewnymi kryteriami:  mechaniczne naręczne damskie do lat 40, kieszonkowe męskie i damskie do lat 30, ze swoistym urokiem, nie złote. To wielka rozpiętość, bo wciąż  działam  jak typowa sroka, a chcę zdobyć trochę wiedzy.  Proszę więc Panów o wskazanie mi odpowiedniej, przystępnej literatury. Czytam teraz pierwszą w swym życiu książkę dotyczącą czasomierzy - Zajdlera " Dzieje zegara" i czekam na następną -" Zegary" Davida Christiansona.  Panowie, bądźcie tak uprzejmi i pomóżcie. Chcę zdobyć podstawową wiedzę, by orientować się, co trzymam w ręce, oglądając zegarki na pchlich targach.

Pozdrawiam :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.