Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Władysław

Wstawianie czopa do osi balansowej

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Władysław

Witam serdecznie

Same dorobienie osi balansowej nie jest problemem dla zegarmistrza posiadającego tokarkę i wieloletnie doświadczenie w toczeniu osiek.

Czas i dokładność zrobienia osi zależy od jego praktyki.

Ja jestem wrogiem nawiercania i czopowania osi balansowych,dlaczego? już wyjaśniam.

Otóż by nawiercić (zrobić) otwór w który wstawiamy czop,trzeba rozebrać balans z włosa i przerzutnika,ale to nie wszystko? bo jeśli nie ma taki zegarmistrz bardzo dobrego wiertła o średnicy o,2mm to z całą pewnością taką oś odpuszcza (rozhartowuje) płomieniem co sprawia że nigdy ponownie tej osi nie zahartuje a przy okazji spala wienie balansu.Często grzeje bezpośrednio palnikiem na ułamany konie osi a powinien nałożyć na ułany koniec specjalnie przygotowaną miedzianą nasadkę,którą nagrzewa umiejętnie do momentu odpuszczenia kawałka który będzie nawiercany.Takie odpuszczenie,zmiękczenie materiału jest nieodwracalne.

No tak,zaraz podniosą się głosy co ty facet gadasz? przecież można bez rozhartowania nawiercić.ano można,tylko czy każdy zegarmistrz ma takie wiertło za 50euro/sztuka (ostatnio mi zaśpiewano za nie w Niemczech,nie jakaś chińszczyzna)bo ja nie mam, które wchodzą jak w masło tego typu osie, a przy wierceniu różnie bywa,złamać też można i kasa w plecy.

Innym powodem że zawsze dorabiam całą oś balansową jest to że jest cała nie sztukowana.

Czopowanie osi ponosi to ryzyko,co stwierdziłem podczas konserwacji przyniesionego zegarka przez klienta,że wcześnie wstawiony czop wypadał,albo był zużyty.

Tak zużyty?bo na 99,9% wstawia niemal każdy czopujący miękki czop bo łatwiej mu było obrobić średnicę w tokarce.

Myślę że wyjaśniłem,dlaczego nie jestem zwolennikiem czopowania a dorabianiem całej osi o ile nie ma zegarmistrz oryginalnej na wymianę.

Co do oryginalnych osi! Otóż można dostać,choć rzadko.Trafiają się na aukcjach internetowych,które niemal każdy zegarmistrz śledzi.Ja też codziennie poświęcam do 2 godzin na takie poszukiwania części oryginalnych.

Masz pytania pisz bezpośrednio na mój adres,będzie szybciej:

[email protected]

 

pozdrawiam

Edytowane przez Władysław

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Panie Władysławie mam kilka pytań dotyczących osi balansu. Chodzi mi przede wszystkim o osiowość takiego nawiercania i ewentualne

konsekwencje związane z wyważaniem balansu mikro masami na jego pierścieniu. A właściwie brakiem takiej możliwości.

Z tego co przeczytałem wyżej, procesowi utwardzania cieplnego poddaje się jedynie czopy. Czyli nakładki miedzianej należy używać

również w przypadku świeżo wytoczonych całych osi?

Nie mam doświadczenia praktycznego z osiami w tym względzie ale nie wiem czy ponowne zmiękczanie cieplne osi ma jakikolwiek sens

bowiem końcówka czopa jest cienka czyli, pod działaniem palnika, rozgrzeje się do wyższej temperatury w stosunku do reszty osi co

spowoduje nie tylko uplastycznienie ale i na tyle mocne przegrzanie, że nie będzie możliwe późniejsze właściwe zahartowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas odpuszczania osi balansowej, wszystko co nie ma być odpuszczane, jest chronione. Można się zastanawiać czy nie ma jakiegoś pogorszenia własności balansu bimetalowego, bardzo wrażliwego na temperaturę. Po odpuszczeniu i nawierceniu można oś zahartować, ale nie wydaje mi się to konieczne. Odpuszcza się oś tylko na takiej długości jak potrzeba, czop z drugiej strony nie jest odpuszczony. Na czop używa się stal sprężynową i nie robi się na wstawianym czopie obróbki termicznej. Stal sprężynowa wytrzymuje podgrzanie do około 200 stopni. Wiertło do nawiercania ma średnicę na przykład 12 setnych, albo 8 setnych, tak jak potrzeba. Ja używam powiększenia na przykład 20 albo 30 razy, aby przesunięcie w osi nie było widoczne nawet w powiększeniu. Jak się trafi, że już jest na przykład otwór nieosiowy, to wstawiam nieosiową grubszą oś, krótkie użycie mikroszliwierki do wałków zamienia oś niewspółosiową na prawidłową. Wstawienie czopa jest bezproblemowe, natomiast usuwając starą oś dobrze byłoby ją na przykład wytrawić, żeby nie uszkodzić balansu. Jak się wytrawienie zrobi na zimno, to będzie przy okazji "ekologicznie", tylko dłużej. Wiertła najlepiej robić sobie stalowe, bo w przypadku złamania można wszystko jeszcze raz odpuścić razem ze złamanym wiertłem. Z wiertłami widiowymi taka sztuka się nie uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie koledzy, w Poznaniu kolega "nawierca" czopy bez odpuszczania i bez użycia wiertła.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie koledzy, w Poznaniu kolega "nawierca" czopy bez odpuszczania i bez użycia wiertła.

 

Czary? kiniol sprecyzuj może to... :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wrogiem nawiercania i czopowania osi balansowych,dlaczego? już wyjaśniam.

Otóż by nawiercić (zrobić) otwór w który wstawiamy czop,trzeba rozebrać balans z włosa i przerzutnika,ale to nie wszystko? bo jeśli nie ma taki zegarmistrz bardzo dobrego wiertła o średnicy o,2mm to z całą pewnością taką oś odpuszcza (rozhartowuje) płomieniem co sprawia że nigdy ponownie tej osi nie zahartuje a przy okazji spala wienie balansu.

Dlaczego niby tej osi ponownie nie zahartuje?

Robiąc nową oś do balansu trzeba wieniec zdjąć ze starej i założyć na nową, więc dlaczego nie można zdjąć wieńca przy wierceniu?

 

Często grzeje bezpośrednio palnikiem na ułamany konie osi a powinien nałożyć na ułany koniec specjalnie przygotowaną miedzianą nasadkę,którą nagrzewa umiejętnie do momentu odpuszczenia kawałka który będzie nawiercany.Takie odpuszczenie,zmiękczenie materiału jest nieodwracalne.

Mówisz o zegarmistrzu który potrafi nawiercić czop? Wydaje się Tobie że to potrafi zrobić byle papudrok (gwara. poz. czytaj: partacz)?

 

No tak,zaraz podniosą się głosy co ty facet gadasz? przecież można bez rozhartowania nawiercić.ano można,tylko czy każdy zegarmistrz ma takie wiertło za 50euro/sztuka (ostatnio mi zaśpiewano za nie w Niemczech,nie jakaś chińszczyzna)bo ja nie mam, które wchodzą jak w masło tego typu osie, a przy wierceniu różnie bywa,złamać też można i kasa w plecy.

Niedościgniony w swojej umiejętności nawiercania czopów był w Poznaniu ś.p. p. Siwek, który wiertła do nawiercania robił własnoręcznie. A jego można tak nazwać obecni "spadkobiercy", to rożnie, ale z tego co wiem to też zdarza im się robić takie wiertła.

 

Innym powodem że zawsze dorabiam całą oś balansową jest to że jest cała nie sztukowana.

Ja myślę, że jest tylko jeden tego powód. :)

Oczywiście, że najlepsze jest założenie nowej oryginalnej osi, ale zarówno toczenie całej czy nawiercanie czopów wykonane przez fachowca, a nie papudroka jest wystarczająco dobre. Zegarmistrz partacz może zepsuć zarówno toczoną nową ośkę, jak i nawiercaną. Natomiast zegarmistrz będący dobrym fachowcem różni się od partacza nie tym, że wszystko potrafi, bo takich ludzi poprostu nie ma, ale tym, że nie zabiera się za pracę, którą nie umie wykonać.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czary? kiniol sprecyzuj może to... :)

 

Przecież wiesz, że Janusz technologię przejął po p. Siwku. To był jego wuj. Drugie urządzenie pracuje w US ma je jego kuzyn. Czary? Nie, fizyka a dokładniej mówiąc elektroerozja :)

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież wiesz, że Janusz technologię przejął po p. Siwku. To był jego wuj. Drugie urządzenie pracuje w US ma je jego kuzyn. Czary? Nie, fizyka a dokładniej mówiąc elektroerozja :)

 

Ja wiem, inni nie... :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Panie Władysławie bardzo dziękuję za rzeczową odpowiedź.

Jak bym się za coś takiego zabierał to właśnie przy pomocy mikro elektrodrążarki. Odparowywanie materiału laserem nie wydaje mi się w tym

przypadku najszczęśliwsze. Najcieńsze wiertło diamentowe jakie spotkałem to, z tego co pamiętam, 0.3mm. Czyli to rozwiązanie odpada.

Według mnie koło balansu trzeba bezwzględnie zdjąć do tej operacji. Nie martwiłbym się o zmiany strukturalne w kole bimetalicznym czy

jednorodnym z glycyduru lub niklu ale o współczynniki rozszerzania różnych materiałów w miejscu ich połączenia/nabicia oś-balans . Po

schłodzeniu mogłoby się okazać, że jest tam luz. Sam czop raczej hartowałbym powierzchniowo za pomocą nagrzewnicy indukcyjnej, z

miedzianym uchwytem osi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak bym się za coś takiego zabierał [...]

Kolega Safinowski opisał jak praktycznie wyglada wstawienie czopu, powtórzę jeszcze raz w skrócie: odpuszczasz samą końcówkę osi, wieńca balansu nie potrzeba zdejmować, wiercisz otwór odpowiednie dobranym wiertłem ze stali, czop wstawiasz już w stanie utwardzonym tak że nie ma potrzeby ponownego hartowania osi i wszystko na ten temat, nie ma co kombinować inaczej. Jedyna trudność to posiadanie wystarczająco dokładnej maszyny i trochę wiedzy oraz wprawy.

Jak uda się Tobie wstawić czop w inny sposób, to koniecznie nam tu o tym napisz.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Jak już pisałem jestem zwolennikiem zrobienia całej osi. Póki co zebrałem dane pomiarowe dotyczące parametrów 6 rodzajów osi.

Wiercenie osi i wstawianie czopów jest raczej dla mnie ciekawostką. Wartą by się jej przyjrzeć dokładniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem jestem zwolennikiem zrobienia całej osi.

Ja natomiast jestem zwolennikiem stosowania oryginalnych osi od producenta, ale korzystam również z osi dorobionych jak i ze wstawionymi czopami. :D

 

Wiercenie osi i wstawianie czopów jest raczej dla mnie ciekawostką. Wartą by się jej przyjrzeć dokładniej.

Taa... Ciekawostka... No to tutaj masz ciekawe dane dotyczące toczenia osi balansu:

 

Póki co zebrałem dane pomiarowe dotyczące parametrów 6 rodzajów osi.

To jest starożytne urządzenie pomiarowe do mierzenie wymiarów osi balansowych (między innymi):

pomiarosibalansu.jpg

A to jest nowożytne urządzenie podłączane od razu do komputera:

https://shop.bergeon...20A%20B%20C.pdf

Tutaj mamy rodzaje osi jakie można spotkać w starych zegarkach:

rodzajeosibalansowej.th.jpg

A tutaj według tego rysunku:

post-859-0-07239900-1331600512.jpg

mamy standardowe wymiary osi balansowych w jakości B (czyli nie te najbardziej dokładne):

wymiaryosibalansowych1.th.jpg

wymiaryosibalansowych2.th.jpg

To są wymiary , które trzeba pomierzyć gdy balans np. się zagubił i nie ma możliwości z niego zdjąć pomiarów:

pomiaryosibalansu.th.jpg

A tutaj mamy kolejność operacji jakie powinniśmy wykonać przy toczeniu osi balansu z gotowej surówki:

toczenieosibalansowej.th.jpg

 

Tak ogólnie, to moim zdaniem porządne wstawienie nowego czopu jest lepsze od toczenia nowej osi, bo zamianie ulega tylko sam czop, resztę mamy oryginalne, a poza tym zaoszczędzamy cenny czas.

post-859-0-90397100-1331600508.jpg

post-859-0-69529000-1331600510.jpg

post-859-0-21206900-1331600516.jpg

post-859-0-40468000-1331600571.jpg

post-859-0-72844400-1331600572.jpg

post-859-0-01343400-1331600576.jpg

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Dziękuję za dane tabelaryczne. Ja standardowo do składania, regulacji mechanizmu używam zamiast lupy kamery i sporego ekranu komputerowego.

Jak dla mnie to kwestia przyzwyczajenia i mniej się męczy wzrok. Za pomocą lupy to tylko w warunkach polowych i dorywczo oceniam co w środku tyka.

Pomiarów dokonywałem głowicą pomiarową z czujnikiem taktylnym.

Myślę, że wykonywanie osi jest dużo prostsze od wstawiania czopów gdy wykonuje je odpowiednio zaprogramowana mikro obrabiarka CNC. Póki co

nie mam jeszcze dużego parcia na to by coś takiego popełnić ale czas pokaże czy ten stan rzeczy się nie zmieni. Jak dla mnie robienie tego na

tokarce z początku albo połowy zeszłego wieku jest sprawdzianem mistrzostwa ale jest co tu dużo mówić mocno nie praktyczne.

 

Dorabianie czopów jak sądzę sprowadza się nie tylko do osi balansu ale również do osi kół pośrednich. Spotkałem już kilka starych zegarków gdzie

rdza zniszczyła czopy właśnie w tym miejscu. A jeśli na takiej osi jest dodatkowo wytłoczona/frezowana zębatka to jest trudniej jak w przypadku balansu

bowiem w tym ostatnim potrzeba jedynie toczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wykonywanie osi jest dużo prostsze od wstawiania czopów gdy wykonuje je odpowiednio zaprogramowana mikro obrabiarka CNC.

Póki co nie mam jeszcze dużego parcia na to by coś takiego popełnić ale czas pokaże czy ten stan rzeczy się nie zmieni. Jak dla mnie robienie tego na tokarce z początku albo połowy zeszłego wieku jest sprawdzianem mistrzostwa ale jest co tu dużo mówić mocno nie praktyczne.

Oczywiście, ale puki co to trudno spotkać zegarmistrza, który posiada obrabiarkę CNC, nie mówiąc już o umiejętności zrobienia do niej rysunku, a mający tokarnie w dobrym stanie zdarzają się dość często, chociaż już zegarmistrza umiejącego wstawić czop o wiele rzadziej się spotyka.

 

Dorabianie czopów jak sądzę sprowadza się nie tylko do osi balansu ale również do osi kół pośrednich.

Przede wszystkim stosuje się je do osi kół zębatych, bo jest to o wiele łatwiejsze niż do osi balansu, ze względu na dużo większą średnicę czopów oraz większa tolerancję na niecentryczne wstawienia czopa. A do balansu wstawiają czopy tylko nieliczni, bo tutaj konieczne jest posiadanie bardzo dokładnej tokarki praktycznie bez luzów, co w używanych obrabiarkach, jak napisałeś, z początku albo połowy zeszłego wieku jest trudne do uzyskania.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Balans bez czopa.

post-255-0-29985000-1310154455_thumb.jpg

Balans rozebrany do naprawy.

post-255-0-96304100-1310154653_thumb.jpg

Ośka z otworkiem.

post-255-0-82335600-1310154776_thumb.jpg

Balans z czopem.

post-255-0-22831500-1310154850_thumb.jpg

No i gotowe, każdy tak może.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No i gotowe, każdy tak może.

Taa... Każdy :) kto posiada tokarkę i to na dodatek w bardzo dobrym stanie. Częste bolączki, jak wyrobione łożyska we wrzecionie, albo niewspółosiowy konik z wrzecionem (np. tokarka kombinowana), powodują nieprzydatność do tej naprawy.

Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2
Napisano (edytowane)

Taa... Każdy :) kto posiada tokarkę i to na dodatek w bardzo dobrym stanie. Częste bolączki, jak wyrobione łożyska we wrzecionie, albo niewspółosiowy konik z wrzecionem (np. tokarka kombinowana), powodują nieprzydatność do tej naprawy.

Właśnie, a takich tokarek jest masa, nie mówiac juz o sztukach ze spawanym korpusem itp. Pozatym oprócz samej tokarki przydały by się jeszcze jakieś zaciski,noże,wiertełka, a kto wie czy nawet nie latarka centrująca.Troche lepiej sytuacja ma się w przypadku czopiarek, ale i tu złomu nie brakuje.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozatym oprócz samej tokarki przydały by się jeszcze jakieś zaciski,noże,wiertełka, a kto wie czy nawet nie latarka centrująca.

Latarka centrująca do tokarni to obecnie nie za bardzo, bo duże obroty jej nie służą.

 

Troche lepiej sytuacja ma się w przypadku czopiarek, ale i tu złomu nie brakuje.

Tyle, że napęd ręczny zniechęca wiekszość do ich stosowania...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super - dzięki za fotki z naprawy - pouczające!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Oczywiście Piotrze, do wysokich obrotów się nie nadaję.Ja czopy i małe otwory robię na bardzo wolnych obrotach,często napędzajac ręcznie koło,fakt iż takie toczenie czy wiercenie troche trwa , ale przez to mam lepszą kontrolę nad nożem trzymanym w ręce czy też wiertłem w koniku.Jeśli chodzi o czopiarki to spotkałem wiele razy takie większe z kołem pasowym montawane w imadło lub w łoże lorchowskiej tokarki.Mnie tam napęd ręczny nie zniecheca dlatego iz przyzwyczailem się do niego często pracując na zabytkowych sprzętach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy dorabianiu czopa nie korzystałem z konika. Dobra lupa "ortoplanat" o dużym powiększeniu, napunktowanie dokładne z ręki, wiercenie. Podczas wiercenia wiertło ma stać w miejscu. Młotek również nie był używany. Dawniej stosowałem małe obroty, ale po rozeznaniu tematu teraz obroty są normalne. Małe wiertło wymaga dużych obrotów, tylko nie trzeba dopuścić do "zapolerowania" bo będzie problem. Dobrze zrobione wrzeciono jest nie do zdarcia. Przynajmniej część używanych tokarek nadaje się do uzdatnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy dorabianiu czopa nie korzystałem z konika. Dobra lupa "ortoplanat" o dużym powiększeniu, napunktowanie dokładne z ręki, wiercenie.

To jak, wiertło trzymałeś w palcach? :)

 

Małe wiertło wymaga dużych obrotów, tylko nie trzeba dopuścić do "zapolerowania" bo będzie problem
.

Tak dla informacji. Do "zapolerowania" (czyli wygładzenia i utwardzenia) dna otworu, dochodzi wtedy gdy obroty są już zbyt duże, lub/i nacisk (posuw) jest zbyt duży i wiertło szybko robi się tępe, powodując taki właśnie skutek.

 

Dobrze zrobione wrzeciono jest nie do zdarcia. Przynajmniej część używanych tokarek nadaje się do uzdatnienia.

Dobrze zrobione (ustawione), ale przede wszystkim też odpowiednio użytkowane. Gdy czasami słyszę jak u zegarmistrza taka tokarka rzęzi, podczas pracy, to żal...

Potrafię każdą tokarkę (czy inną maszynę) doprowadzić do "używalności", jednak przy dużych "brakach", często jest to poprostu nieopłacalne.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

To jak, wiertło trzymałeś w palcach? :)

 

 

To nie jest śmieszne :) .Spotkałem się już z takim przypadkiem gdzie człowiek wiercił w ośce trzymając wiertło w ręce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest śmieszne :) .Spotkałem się już z takim przypadkiem gdzie człowiek wiercił w ośce trzymając wiertło w ręce.

No tak, ale u mnie wiertla o tak malej średnicy pękają na sam widok moich palców :) i muszę je chwytać w pincetę. A cóż tu mówić o wierceniu.

post-859-0-14541400-1310292218_thumb.jpg


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiertło było umocowane w imaku, a ten w garści i dodatkowo oparty na ławeczce. To najwygodniej, jest wyczucie przy wierceniu. To wyczucie znakomicie zapobiega "zapolerowaniu". Obroty dla tak małej średnicy wiertła nie są za wysokie, przy kilkuset obrotach. Wiertło kilka razy się wyjmuje do czyszczenia i smarowania, to jest wygodnie nie korzystać z konika, chociaż można.

post-255-0-63030000-1310343048_thumb.jpg

Dobrze zrobione wrzeciono należy rozumieć dosłownie. Na obrazku jest prototyp wrzeciona, ale przeznaczony do łożysk tocznych. Ciekawe czy nowe łożyska pozwolą robić również przy czopach. Z pewnością pozwoli takie łożyskowanie na większe obroty i obciążenia.

post-255-0-47669800-1310343244_thumb.jpg

A tu mamy przykład innej własnej twórczości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.