Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Armen_78

Dlaczego mówi się: To "tylko" Seiko?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałem rozwinąć pytanie z tematu. Dlaczego często spotykam się z opinią, że "to tylko Seiko"? Nawet na tym forum zdarzają się takie opinie. Czemu ktoś gdzieś napisał, że jeśli zegarek ma być prestiżowy to napewno nie japoniec? Czy oznaką prestiżu jest tylko logo na tarczy? Z tego co czytam, to zegarki japońskie są świetnie wykonane, mają bardzo dobre mechanizmy, świetny design, a ich wadą ma być to, że nie mają białego krzyża na czerwonej apli? Czy to nie jest czasem tak, że ten "prestiżowy" szwajcar to kosztuje od 5 tysięcy w górę, a wszystko poniżej to zwykła masówka nastawiona na chcącego się dowartościować klienta, którego nie stać na ten za 5 tyś? Sam osobiście za parę dni stanę się posiadaczem Seiko Sumo i powiem szczerze, że zegarek wygląda rewelacyjnie i z tego co czytałem równierz tak chodzi. Czy jak następnym razem kogoś spotkam z Bissetem na ręku to będzie on mógł na mnie patrzeć z góry, bo na jego pseudo szwajcarze jest biały krzyż na czerwonej apli? I ja już nie będę mógł z dumą nosić mojego Sumo, bo to "tylko Seiko"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Wiesz, dla niektórych "Szwajcar" to znaczy historia, sztuka itd. "Tylko Seiko" to też Grand Seiko i reszta nowych modeli, Japsy nie maja sie naprawdę czego wstydzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mówi się tak głównie z niewiedzy. Proste i tanie seiko można spotkać praktycznie wszędzie i tak też marka jest szufladkowana. Większość ludzi chyba nie ma pojęcia, że istnieją też droższe i bardziej zaawansowane linie.


just can't get enough

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, oznaką prestiżu jest tylko logo na tarczy. Prestiż nie jest związany z zegarkiem, ale jego ceną i powszechnym postrzeganiem. Nie ma prestiżu bez rozpoznawalności. Seiko nie są rozpoznawalne, firma Seiko nie wrzuca pieniędzy w budowanie prestiżu marki (budowa prestiżu jakością produktu nie prowadzi już do niczego). O Grand Seiko wiedzą nieliczni.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież Seiko jest sponorem każdej olimpiady, każdych lekkoatletycznych mistrzostw świata i wszędzie tam, gdzie trzeba zmierzyć czas z dokładnością do tysięcznych sekundy to jest Seiko. Czyli na promocję wydają grube miliony. Może to tylko kwestia tego, że Seiko jest właśnie kojarzone głównie z zegarkami sportowymi, jak Casio. Natomiast z zegarkami lepiej wykonanymi, na lepszych werkach, bardziej "eleganckimi" już mniej. Ale to działa w obie strony, bo taki sportowiec może powiedziec, że on nie wie co to Omega, czy Rolex, bo on zna tylko Seiko i Casio B)

Ja osobiście w pieniądzach jakie przeznaczyłem na zegarek mogłem kupić Davosę Argonautic, a wybrałem własnie Seiko Sumo, bo moim skromnym zdaniem prezentuje się dużo lepiej, mimo iż ten pierwszy to "prestiżowy" szwajcar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież Seiko jest sponorem każdej olimpiady, każdych lekkoatletycznych mistrzostw świata i wszędzie tam, gdzie trzeba zmierzyć czas z dokładnością do tysięcznych sekundy to jest Seiko.

 

To trochę za mało, żeby się przebić do masowego postrzegania. J. Bond już sporo lat do tyłu zdjął z ręki Seiko, a założył Rolexa i Omegę. Widać Seiko nie chciało wydać tyle pieniędzy, co te dwie ostatnie marki. Nie kojarzę też żadnych, międzynarodowych ambasadorów Seiko. Owszem, ostatnio Seiko coś próbuje w USA, podpisało kontrakt z Landonem Donovanem (piłkarz) jako twarzą kolekcji Sportura. Ale to wszystko mało.

Z drugiej strony, jeśli te działania miałyby być większe, to nie oszukujmy się, ten koszt trzeba by zapłacić w cenie zegarka. Więc ostatecznie z mojego punktu widzenia - lepiej, jeśli Seiko jest marką "niszową", bo dzięki temu za stosunkowo małe pieniądze można kupić świetne zegarki. Co z tego, że Omega jest rozpoznawalna, jeśli za spore pieniądze nabywa się średniej jakości zegarek, który spokojnie przykrywa jakością sporo tańsze Seiko? B)


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim u nas linie GS czy Credor są praktycznie niedostępne , dlatego tez i bardzo nieliczna grupa ludzi coś wie na ten temat. W sklepach króluje Casio , tanie modele Seiko na jednej półce , więc i takie sa kojarzenia.

 

Trzeba pamiętać ,że poza Szwajcarią jest bardzo niewiele firm produkujacych świetne zegarki , jakościowo na tym samym poziomie ( Lange , Glashuette , GS ) więc trudno się dziwić ,że skoro i szwajcarskie marki z różnych segmentów ( Parmigiani Fleurier , Vulcain , AP czy UN) są nierozpoznawalne przez 90% społeczeństwa , to co się dziwić w sprawie Seiko. Edukacja , czyli propagowanie KMZiZ B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jak następnym razem kogoś spotkam z Bissetem na ręku to będzie on mógł na mnie patrzeć z góry

To zależy jakiego wzrostu będzie B)

 

A tak poważnie to olej go. Gdybyśmy mieli się przejmować opinią kogoś kto patrzy na nas z góry bo nosi Bisseta, to byłoby bardzo niedobrze.. A gdybyś na przykład nosił zegarek Voutilainena, to ten koleś też by patrzył na Ciebie z góry, bo nie skojarzy marki B)

Dlatego jak spotkasz tego faceta, to mu powiedz że mu strasznie zazdrościsz jego Bisseta. A jak Cię spyta ile kosztował Twój Sumo, to mu powiedz że poniżej 100zł. Niech całkiem pęknie z dumy B)

 

edit:typo


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ta Omega za 5 tysięcy to czasem w kwestii jakości wykonania nie różni się niczym od Seiko za 2 tysiące, a ta różnica 3 tysiące to chonorarium dla kolejnych odtwórców roli J. Bonda? Sorki, ale ja utrzymywać Pierca Brosnana, cz Daniela Craiga nie mam zamiaru. B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ten Bisset to był taki żarcik, figiel, psota. B) Bo chociaż to jakieś chińskie coś, to jednak szwajcarski krzyż na tarczy ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ta Omega za 5 tysięcy to czasem w kwestii jakości wykonania nie różni się niczym od Seiko za 2 tysiące, a ta różnica 3 tysiące to chonorarium dla kolejnych odtwórców roli J. Bonda? Sorki, ale ja utrzymywać Pierca Brosnana, cz Daniela Craiga nie mam zamiaru. B)

 

Nie tylko koszt ambasadorów i reklam bezpośrednich, ale przede wszystkim butików z zegarkami, które muszą być w bardzo drogich miejscach (budowanie prestiżu) i to nie może być ciasna półka w malutkim sklepiku, ale przepych pełną gębą - tak się buduje wizerunek i sprzedaje drogie rzeczy.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego "tylko japoniec"?

No cóż, nie chodzi tu tylko o niewiedzę.

Przede wszystkim chodzi o to, co mają do zaoferowania lepszego wyroby europejskie.

Tak naprawdę to niewiele jeśli nie nic.

Japońskie zegarki tak jak i japońskie samochody są w zasadzie bezkonkurencyjne jeśli chodzi o stosunek zapłaconej kwoty do tego, ca za nią otrzymujemy.

Japońskie wyroby są nowoczesne i bezawaryjne, czy będzie to Seiko czy Toyota, Grand Seiko czy Lexus.

Europejscy producenci jednak też chcą dobrze żyć i dobrze zarabiać stworzyli więc coś wręcz genialnego co nazwali "prestiżem".

W imię tegoż prestiżu można tłuc seryjnie zabytkową etę wkładając ją tylko do różnych kopert i w zasadzie dowolnie stopniując cenę, uzasadnioną oczywiście tymże "prestiżem marki".

Zarówno w przemyśle zegarkowym jak i samochodowym sprawdza się to idealnie, ludzie płacą za Taga, Omegę czy Mercedesa i Audi bo "prestiżowe".

Często za podobną cenę kupiliby pewnie Grand Seiko lub Marinemastera, Lexusa czy Infiniti ale przecież to "tylko japończyki" B)

Są oczywiście zegarki czy samochody naprawdę prestiżowe, produkowane w małych wersjach i z najlepszych materiałów ale kosztują krocie i przez to dostępne są tylko dla niewielu.

Reszcie sprzedaje się masówkę podbijając jej cenę "prestiżem" i "szwajcarską/niemiecką tradycją" a ludziki płacą bo sądzą, że posiadanie zegarka "swiss made" czy auta "made in Deutschland" zbliży ich choć trochę do Olimpu.

To oczywiście uproszczenie, można znaleźć wiele wyjątków ale zasadniczo o to chodzi w tym całym interesie B)


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie do tego zmierzam, że poza modelami "kultowymi", to te szwajcary po 10 tysięcy tak naprawdę mogą być warte 2 tysie, a reszta to marketing, ambasadorzy, czynsze w drogich butikach etc., etc.

Czy zatem warto przepłacać i chełpić się tym "szwajcarem"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zatem warto przepłacać i chełpić się tym "szwajcarem"?

 

Obroty szwajcarskich koncernów wskazują, że ten model biznesowy działa i się rozwija.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się ,że dyskusja zaczyna się przechylać w drugą stronę , bo jest naprawdę wiele zarówno zegarków , jak i aut , w których oczywiście prestiż zawiara się w cenie , ale również płacimy za komplikacje , jakość wykonania , serwis i wiele innych

 

Nie jest tak ,że np wieczny kalendarz IWC jest wart np 2000 , a pozostałe 100 000 płacimy za prestiż , a mozna to kupić w tej samej jakości za 5000 tylko np w Japonii ( pomijam KWARC bo to porównywanie gruszki z myszą )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zatem warto przepłacać i chełpić się tym "szwajcarem"?

W każdym bądź razie "chełpić", to się nigdy nie warto.

Bo jak się chełpisz, to znaczy że kupujesz nie dla siebie, tylko dla oczu innych.. a twoja przyjemność czerpana jest tylko z samego chełpienia się.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem podstawowym powodem jest brak wiedzy na temat marki.

 

przeciętnemu rodakowi SEIKO kojarzy się z tanim japońskim (a nie rzadko chińskim) zegarkiem na dobrym poziomie - i nic więcej.

taki przeciętnie poinformowany obywatel nie słyszał nigdy o Grand SEIKO a tym bardziej o marce CREDOR.

 

Oczywiście po części również słaba dostępność lepszych modeli SEIKO na naszym rynku, oraz święte przekonanie większości amatorów zegarków, że jak nie ma SWISS MADE, to już gorsze o co najmniej klasę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ''tylko'' Seiko :lol: taki najbardziej trwały niepsujący się zegareczek :P

post-36511-0-46688700-1314885627_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zabawne. Mimo tego iż wszyscy rozumiemy jakim produktem jest np Grand Seiko, to i tak stając przed ostatecznym wyborem wybieramy swiss made, czy made in germany. Ktoś zaraz napisze, bo serwis itd. Owszem, ale nie uwierze, że tylko o ten serwis się rozchodzi :lol:


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W każdym bądź razie "chełpić", to się nigdy nie warto.

Bo jak się chełpisz, to znaczy że kupujesz nie dla siebie, tylko dla oczu innych.. a twoja przyjemność czerpana jest tylko z samego chełpienia się.

 

Ale nie bądźmy hipokrytami. Gdyby ktoś chciał, żeby zegarek pokazywał mu tylko godzinę, to kupiłby sobie Q&Q za 50zł. A skoro ktoś kupuje zegarek za parę tysięcy to nie tylko dla siebie, ale też dla oczu innych. Gdyby było inaczej to nie byłoby tego forum i ludziska nie wrzucaliby co chwilę zdjęć swoich zegarków w nadziei, że wszyscy będą chwalić. Forum ograniczałoby się tylko do czysto technicznych dyskusji i porad. :lol:

Ale mieliśmy podyskutować o tym czy "wyższość" zegarków szwajcarskich na japońskimi jest rzeczywistością, czy tylko pustym sloganem, a tu dyskusja zeszła na inny tor..., czy warto kupić zegar za parę tysiaków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w pracy gdzie króluja TIMEX'y, tanie CASIO, Bissety i inne wynalazki a w najlepszym razie ktoś ma jakiegoś G-Shock'a albo ProTrek'a na moje Seiko patrzą z uznaniem. Raczej wiedzą, że to jakiś dobry japoński zegarek który niekoniecznie kosztował 50 zł z półki w jakimś supersklepie.... A pytania odnośnie ceny powiedziałem kiedyś "że każdy ma w domu Googl'e" i chyba koleś sprawdził bo za każdym razem patrzy z podziwem na mój zegar. Chcę jeszcze zaznaczyć, że moje mechaniczne Seiko to co najmniej półka (jeśli nie dwie) niżej od wspominanego na początku SUMO....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie bądźmy hipokrytami. Gdyby ktoś chciał, żeby zegarek pokazywał mu tylko godzinę, to kupiłby sobie Q&Q za 50zł. A skoro ktoś kupuje zegarek za parę tysięcy to nie tylko dla siebie, ale też dla oczu innych...

 

Dlatego, bo nauczono tych "innych", że szwajcarski zegarek to prestiż a japoński to "tylko Seiko".

Pisałem już, to genialne posunięcie, naprawdę genialne i kasa płynie nieustającym strumieniem...


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo tego iż wszyscy rozumiemy jakim produktem jest np Grand Seiko, to i tak stając przed ostatecznym wyborem wybieramy swiss made, czy made in germany.

Chciałeś chyba napisać nie "wszyscy", a "większość" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, przepraszam, jak widać są wyjątki :lol:


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam kupuję i takie i takie.

Mam Eternę bo mi się podoba okrutnie, mam kilka Seiko bo też mi się podobają, mam Tissota, Bulovę i Laco ale i Citizena i Orienta...

Jednak kupuję dla siebie to, co mi się podoba a nie dla czyichś oczu czy podnoszenia prestiżu no i jestem raczej świadom plusów i minusów danego modelu a nie jego "legendy".

Tak mi się przynajmniej wydaje :P

A mając do wyboru Omegę PO i Seiko Marinemastera wybrałbym tego drugiego.

Podoba mi się bardziej :lol:


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.