Atlantic Woldmaster 17 Jewels SUPER

[OmegaDeVille 139]

Dzień dobry,

Dzisiaj rano na giełdzie antyków kupiłem zegarek Atlantic Woldmaster 17 Jewels SUPER, którego fotografie załączam poniżej. Spodziewam się, że to nie jest żaden okaz, ale ze względu na urodę, nie mogłem się powstrzymać . Mam kilka pytań:

 

1) Czy był odnawiany, czy zachował się w takim stanie?

2) Czy koronka jest oryginalna (brak jej "A")?

3) Z jakiego jest czasu?

4) Jakiej klasy jest ten zegarek?

5) Jak traktować napisy tj. "waterproof" (wodoodporny), "incablock" (przeciwwstrząsowy), "antimagnetic" (przeciwmagnetyczny) - wiem, że technologicznie bardzo odbiega od XXI wieku, ale czy owe zabezpieczenia się sprawdzają chociaż w 50%?

6) Zdecydowanie nie mam zamiaru go odnawiać, ale czy to dobra decyzja?

 

Nie wklejam zdjęcia werku, gdyż nie umiem go otworzyć. Będę miał je w poniedziałek, lub wtorek.

 

Dziękuję bardzo

[aty3 24]

Koronki jest nieoryginalna, co do reszty niech bardziej doświadczeni koledzy się wypowiedzą

[centralny 6]

Rzeczywiscie koronka nieoryginalna. Tarcza wyglada na oryginal. Nie odnawiana. Koperta tez w oryginalnym ladnym stanie. Dekiel mogl byc polerowany ze wzgledu na starty napis. Absolutnie nie ma powodu do odnawiania.

 

Wysłane z mojego GT-I9070P za pomocą Tapatalk 2

 

 

[Narfas 37]

O Atlanticach mam marne pojęcie, ale nie powstrzyma mnie to przed wymądrzaniem się.

 

1) nie widzę śladów odnawiania; tarcza i wskazówki OK, mam nieco wątpliwości co do dekielka, ale jest przynajmniej ze zbliżonego okresu

2) koronka raczej nieoryginalna, ale w tamtym czasie atlantic chyba nie sygnował koronek

3) z datowaniem mam kłopot, ale powiedziałbym że to późne lata '50 albo pierwsza połowa lat '60

4) no cóż, jak większość atlanticów to, powiedzmy, niższa klasa średnia, nazywana na tym forum zegarkami popularnymi

5) technologicznie nie bardzo odbiega od dzisiejszych popularnych zegarków szwajcarskich, ostatnie kilkadziesiąt lat to nudy w segmencie zegarków popularnych

waterproof - odporny na zachlapanie, ale nie radzę eksperymentować (uszczelki mogły sparcieć/stwardnieć albo w ogóle pójść do nieba dla uszczelek)

antimagnetic - odporny na działanie pól elektromagnetycznch (no, do pewnego poziomu), rozwiązuje się to za pomocą dodatkowego, wewnętrznego dekielka (ale to nie ten przypadek) albo używając do produkcji elementów balansu materiałów słabomagnetycznych/niemagnetycznych (invar, glucydur i podobne)

incabloc - rodzaj zabezpieczenia przeciwwstrząsowego, używany do tej pory (to taka sprężynka w kształcie liry na kamieniu nakrywkowym osi balansu; chroni do pewnego stopnia przed naprężeniami wzdłużnymi na osi balansu)

6) nie warto odnawiać, naprawdę

 

A co do otwierania: to nie jest żadna filozofia. To zwykły zakręcany dekielek. Jeśli nie masz kluczy do kopert, to widzę 3 rozwiązania:

1) piłeczka z miękkiej gumy, gumowa kaczuszka do wanny czy cokolwiek tego rodzaju. Przyciskasz do dekielka i, no cóż, kręcisz. W ten sposób na pewno nie zarysujesz dekla, ale jeśli gwint się zapiekł to operacja może się nie udać

2) suwmiarka - rozsuń ją trochę, wsadź końcówki we  wycięcia w deklu i kręcisz

3) nożyczki  - podobnie jak wyżej, ale można porysować dekiel

 

powodzenia!

Narfas

[OmegaDeVille 139]

Z poradami Nafrasa udało mi się otworzyć mechanizm. Załączam więc fotografię werku.

[Narfas 37]

ETA 1113, co potwierdza datowanie.

http://www.ranfft.de/cgi-bin/bidfun-db.cgi?10&ranfft&&2uswk&ETA_1113

 

pozdrawiam

Narfas

[sneer 153]

Nie jestem przekonany ale tarcza mogła byc myta, albo światło takie sztuczne

[Gość xylog]

Ten model zachował się bardzo dobrze, myślę, że nie był myty, po prostu tak ma.

A koronka dobrze dobrana,

 

Lata 50-te, raczej niż 60-te.

[OmegaDeVille 139]

Dziękuję bardzo za konkretne odpowiedzi:). Cieszę się, że moje 140 zł zostało dobrze zainwestowane, i będę mógł chodzić z moim nowym-starym zegarkiem na co dzień

Jeszcze raz dziękuję!

[Gość xylog]

Zainwestowałeś dobrze.

Ale z tym noszeniem na co dzień to byłbym ostrożny.

To jest mosiężna koperta, chromowana, każda ryska niszczy warstwę chromu.

A i mechanizm może źle znieść takie użytkowanie, pamiętaj, że ma już 60-tkę.

Więc noś go godnie i oszczędnie

[OmegaDeVille 139]

Oczywiście, że będę go nosił godnie, oszczędnie i ostrożnie:)

[kaido2 133]

 

 

Ale z tym noszeniem na co dzień to byłbym ostrożny.

 

 

Oj tam, oj tam nie strasz chłopaka,  Te  stare werki wiele znoszą.

[kiniol 2520]

O Atlanticach mam marne pojęcie, ale nie powstrzyma mnie to przed wymądrzaniem się.

 

1) nie widzę śladów odnawiania; tarcza i wskazówki OK, mam nieco wątpliwości co do dekielka, ale jest przynajmniej ze zbliżonego okresu

2) koronka raczej nieoryginalna, ale w tamtym czasie atlantic chyba nie sygnował koronek

3) z datowaniem mam kłopot, ale powiedziałbym że to późne lata '50 albo pierwsza połowa lat '60

4) no cóż, jak większość atlanticów to, powiedzmy, niższa klasa średnia, nazywana na tym forum zegarkami popularnymi

5) technologicznie nie bardzo odbiega od dzisiejszych popularnych zegarków szwajcarskich, ostatnie kilkadziesiąt lat to nudy w segmencie zegarków popularnych

waterproof - odporny na zachlapanie, ale nie radzę eksperymentować (uszczelki mogły sparcieć/stwardnieć albo w ogóle pójść do nieba dla uszczelek)

antimagnetic - odporny na działanie pól elektromagnetycznch (no, do pewnego poziomu), rozwiązuje się to za pomocą dodatkowego, wewnętrznego dekielka (ale to nie ten przypadek) albo używając do produkcji elementów balansu materiałów słabomagnetycznych/niemagnetycznych (invar, glucydur i podobne)

incabloc - rodzaj zabezpieczenia przeciwwstrząsowego, używany do tej pory (to taka sprężynka w kształcie liry na kamieniu nakrywkowym osi balansu; chroni do pewnego stopnia przed naprężeniami wzdłużnymi na osi balansu)

6) nie warto odnawiać, naprawdę

 

A co do otwierania: to nie jest żadna filozofia. To zwykły zakręcany dekielek. Jeśli nie masz kluczy do kopert, to widzę 3 rozwiązania:

1) piłeczka z miękkiej gumy, gumowa kaczuszka do wanny czy cokolwiek tego rodzaju. Przyciskasz do dekielka i, no cóż, kręcisz. W ten sposób na pewno nie zarysujesz dekla, ale jeśli gwint się zapiekł to operacja może się nie udać

2) suwmiarka - rozsuń ją trochę, wsadź końcówki we  wycięcia w deklu i kręcisz

3) nożyczki  - podobnie jak wyżej, ale można porysować dekiel

 

powodzenia!

Narfas

ja wiem, że nie jestem pierwszy

http://www.youtube.com/watch?v=4K7a3wRpaP0

 

Narfas wybacz, ale nie mogę inaczej...

[Narfas 37]

ja wiem, że nie jestem pierwszy

http://www.youtube.com/watch?v=4K7a3wRpaP0

 

Narfas wybacz, ale nie mogę inaczej...

 

Tu mnie zaskoczyłeś i zacząłem się zastanawiać, o co Ci chodzi. Pomysły, tak na szybko:

1) otwieranie "na suwmiarkę" uważasz za nieprofesjonalne barbarzyństwo

odpowiedź: to metoda skuteczna i z tego co widziałem szeroko stosowana przy braku innych narzędzi, wypowiedź odrzucam jako niezorganizowaną

2) opis uważasz za zbyt łopatologiczny, wręcz obrażający inteligencję interlokutora

odpowiedź: zbyt często się spotykam z tym, że rzeczy dla mnie oczywiste dla innych takimi nie są; zważ też, że doradzam osobie która najwyraźniej nigdy nie odkręcała żadnego dekla, więc wypowiedź odrzucam jako niezorganizowaną

3) masaj

 

pozdrawiam

Narfas

[kaido2 133]

Kiniol , nie znęcaj się, wielu wykwalifikowanych mających " czucie" łapie się suwmiarki. Nic nie poradzisz na to że nie stać kogoś na klucz do Rolexa, za to czasem nawet nie poznać właśnie że ktoś użył suwmiarki czy innego wynalazka i to należy tu nazwać mistrzistwem. Co do nożyczek to tu już należałoby napisać" ojapier...e", bo te  pomimo umiejętności potrafią się wysmyknąć nawet najlepszym " miszczom  szkoły pudziana" i tu to czerwone raczej bym w tym kierunku skierował i jakże wyżej prezentowany film.

[kaido2 133]

Tu mnie zaskoczyłeś i zacząłem się zastanawiać, o co Ci chodzi. Pomysły, tak na szybko:

1) otwieranie "na suwmiarkę" uważasz za nieprofesjonalne barbarzyństwo

odpowiedź: to metoda skuteczna i z tego co widziałem szeroko stosowana przy braku innych narzędzi, wypowiedź odrzucam jako niezorganizowaną

2) opis uważasz za zbyt łopatologiczny, wręcz obrażający inteligencję interlokutora

odpowiedź: zbyt często się spotykam z tym, że rzeczy dla mnie oczywiste dla innych takimi nie są; zważ też, że doradzam osobie która najwyraźniej nigdy nie odkręcała żadnego dekla, więc wypowiedź odrzucam jako niezorganizowaną

3) masaj

 

pozdrawiam

Narfas

Narfas nie obraź się ale otwierać na suwmiarkę możesz w domowym zaciszu, pod warunkiem że masz do tego rękę.Oczywiście i ja otwieram na suwmiarkę bo zawszę jest noa najbliżej , z tymże jeżeli widzę po przyłożeniu jej do dekla że nic z tego nie będzie nie cisnę. Pomijając powyższe to i tak w świetle sztuki jak to wielu  Tobie zaraz napisze tu z wykrzyknikami i filmami  jest to nieprofesjonalne z kilku powodów, chociażby np w pierwszej odsłonie iż najlepiej jest na piłkę gumianą, albo na klucz do Rolexa. Na Bartnika i Podwapińskiego nic nie poradzisz, tak jak nic nie poradzisz na wiele spraw, a ilu jest mistrzów tyle jest sposobów  na wyjście z danej sytuacji.

[Narfas 37]

Kaido, OK, rozumiem, ale po pierwsze: w domu mam parę bardziej specjalistycznych narzędzi, suwmiarka się przydaje kiedy się zapędzę na jakiś bazarek bez narzędzi, chcę sprawdzić co siedzi w jakimś kilkudziesięcioletnim trupku od dziadka, a na bazarze suwmiarkę zawsze ktoś pożyczy - metoda przetrenowana wielokrotnie, przy pewnej wprawie obędzie się bez zniszczeń, to w końcu nie technika rakietowa.

I po drugie: podejrzewam że wiesz doskonale, że o ile się wie o co chodzi i ma się czucie w rękach to skutecznie można grzebać przy zegarkach za pomocą dość przypadkowych narzędzi i do uwalonego Kirowskiego nie potrzeba super-duper zestawu Bergeona.

Jak są warunki to się robi w gumowych rękawiczkach, a jak nie ma warunków, to się robi co można.

 

pozdrawiam

Narfas

[kiniol 2520]

Oj chłopaki, nie wiedziałem, że wywołam tyle wypowiedzi... Narfas punkt pierwszy  .

Ale sumienia was gryzą, nie?  

Tu mała dykteryjka:

Aplikuję o członkostwo w pewnej organizacji zegarmistrzowskiej, gdzie aplikujący musi mieć tzw. wprowadzającego. No i przyjechał do warsztatu ów wprowadzający i co zrobił jako pierwsze, hę? Łaps za suwmiarkę i dawaj pod światło zerkać...dobrze, że suwmiarkę używam tylko do mierzenia... No, jeszcze można sobie głębokościomierzem w uchu pogrzebać, w chwili zadumy oczywiście

Pozdrawiam kolegów.

[kaido2 133]

Narfas, ja właśnie o tym pisałem wyżej w treści bardziej zawiłęj.

 

 

 

Na Bartnika i Podwapińskiego nic nie poradzisz, tak jak nic nie poradzisz na wiele spraw, a ilu jest mistrzów tyle jest sposobów  na wyjście z danej sytuacji.

[kaido2 133]

 

 

Ale sumienia was gryzą, nie?

 

Mnie misiu nic nie gryzie, bo nic sensownego  nie zdążyłem ugryźć.

 

 

 

Łaps za suwmiarkę i dawaj pod światło zerkać...dobrze, że suwmiarkę używam tylko do mierzenia...

 

 

 

Na Bartnika i Podwapińskiego nic nie poradzisz, tak jak nic nie poradzisz na wiele spraw, a ilu jest mistrzów tyle jest sposobów  na wyjście z danej sytuacji.

 

 Niestety nikt nie jest nieomylny, ale to możesz tylko stwierdzić sam grzebiąc w czym dogłębniej jak w książce napisano.

[kiniol 2520]

 

Zawsze można Zenitha otworzyć w ten sposób. Przepraszam za offtopa...już kończę

[kaido2 133]

Widzę, że tylko ja durny byłem i dorabiałem odpowiedni klucz na ramieniu. Oczywiście można i tak się dobrać pod warunkiem że  dysponuje się częściami i przyjmuje do wiadomości oraz szerzy się tę wiadomość w  razie odsprzedaży że zegarek to już nie to co wyszło z fabryki.

[kiniol 2520]

Niestety pan znalazca załatwił tak sporo kopert.

[Narfas 37]

To, jak rozumiem, nadal ten zestaw daszek z wykopków?

 

pozdrawiam

Narfas

[kaido2 133]

 Kiniol, w razie" W" mogę poratować takim deklem serwisowym w stanie  NOS tylko wypadało by aby zegarek był adekwatny do stanu.